Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Policz ci zarobki

Policz ci zarobki

Data: 2013-11-03 01:54:48
Autor: Mark Woydak
Policz ci zarobki

Jesteś zwykłym Polakiem. Ciężko pracujesz, uczciwie płacisz państwu
podatki. Może z trudem, ale starcza od pierwszego do pierwszego. No to
teraz uważaj: skoro masz pracę i pensję, to według rządu jesteś bogaczem,
którego stać na to, by posłać dzieci do prywatnego przedszkola! I słono za
nie płacić (czesne wynosi nawet …. zł)

Ministerstwo Edukacji Narodowej forsuje przepisy, które przewidują, że
pierwszeństwo w przyjmowaniu do państwowych placówek będą mieć bezrobotni,
którzy przecież siedzą w domu i sami mogą zapewnić swoim pociechom opiekę

Policzą ci zarobki

Do tej pory to samorządy same decydowały o tym, kto i na jakich zasadach
może liczyć na miejsce w państwowym przedszkolu. Np. w Warszawie
pierwszeństwo mieli samotni rodzice, a także osoby, które w stolicy płaciły
podatki. Takie ograniczenia były konieczne, ponieważ w publicznych
placówkach jest zbyt mało miejsc dla dzieci. W Warszawie w tym roku do
przedszkoli nie dostało się około 3 tysięcy dzieci, w Krakowie – 2,5
tysiąca, w Gdańsku – niemal tysiąc.
Trybunał Konstytucyjny uznał, że rząd musi ustawowo określić, według jakich
zasad dzieci przyjmowane będą są do państwowych przedszkoli. I dał czas do
końca tego roku. Zegar więc tyka...

A resort kierowany przez Krystynę Szumilas szykuje nowe przepisy w
pośpiechu i bez namysłu. To, co jednak „wysmażyli” urzędnicy, niejednego
rodzica przyprawi o palpitacje serca. Okazuje się, że miejsce w państwowym
przedszkolu ma zostać zagwarantowane rodzinom o najniższych dochodach. Na
pozór brzmi to sensownie. Schody zaczynają się dalej…
Najpierw rząd zaproponował, by próg dochodowy – powyżej którego rodzice
mogą mieć kłopoty z zapisaniem dziecka do państwowego przedszkola - wynosił
840 zł na osobę w rodzinie. Czyli np. 4–osobowa rodzina, w której oboje
rodzice pracują i razem zarabiają średnią krajową, o miejsce w przedszkolu
dla swoich dzieci nie musiałaby się martwić.
Urzędnicy jednak zmienili zdanie i postanowili próg obniżyć – do 456 zł na
osobę w rodzinie. To oznacza, że nawet matka, która zarabia pensję
minimalną i samotnie wychowująca jedno dziecko, może się nie załapać na
państwowe przedszkole. Ale jeśli zwolni się z pracy i trafi na zasiłek dla
bezrobotnych – to i owszem! Jej dziecko miejsce w przedszkolu ma pewne jak
w banku. I gdzie tu logika?

Urzędnicy nie chcą słuchać
Samorządowcy są oburzeni: – Za swoje zadanie uważaliśmy rozwój gospodarczy
naszego miasta, żeby jak najwięcej ludzi miało pracę. Wobec tych, którzy
już ją mają, naszą powinnością jest zapewnić ich dzieciom opiekę. Jak
wytłumaczę wszystkim tym rodzicom, że nie będą mieli pierwszeństwa w
przyjęciu do przedszkola? – złości się Bogdan Bieniek, przedstawiciel
Związku Miast Polski i jednocześnie wiceprezydent Mielca. – Rodzice tego
nie zrozumieją. Co mamy im mówić: że to wina ministerstwa? Nas będą winili!
– dodaje.

Urzędnicy nie chcą jednak tego słuchać. – Można obrażać się na wyrok
Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że podczas rekrutacji powinny
być brane pod uwagę grupy szczególnie chronione przez konstytucję, a więc
również rodziny o niskim statusie materialnym – zbywa zarzuty samorządowców
wiceminister edukacji Przemysław Krzyżanowski. - Rozumiem, że kryterium
dochodowe budzi ogromne emocje, ale ministerstwo edukacji musi wyrok
Trybunału wykonać – dodaje.

Ale mówi nieprawdę! Bo Trybunał kazał tylko ustalić czytelne zasady
przyjmowania do przedszkola, a nie rozstrzygał, ile trzeba zarabiać, żeby
nasze dziecko miało na przedszkole jakąkolwiek szansę.

Data: 2013-11-03 14:11:16
Autor: Mark Woydak
Policzą ci zarobki
PiS-owski PSYCHOPATA podpisyjący się "Mark Woydak" piszacy z
mx05.eternal-september.org uzywajacy czytnika 40tude_Dialog/2.0.15.1pl to
OSZOŁOM PODSZYWANIEC. Fakt, ze podszywa sie pod moje dane swiadczy o daleko
posunietej chorobie alkoholowej. Tani alkohol i marne wina
dokonaly calkowitego spustoszenia w mózgu tego osobnika. Nie ma juz dla
niego ratunku! Módlmy się bracia i siostry! Wspierajmy go w tych cięzkich
chwilach! Nie ma nikogo oporócz nas! Nawet zdychający pies i wyleniały ze
starości kot go opuścili! Módlmy się bracia i siostry!

MW

--


Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gmx.de> napisał w wiadomości news:1cvr6pilzn4nv.1dd3pcc75oqlm.dlg40tude.net...

Jesteś zwykłym Polakiem. Ciężko pracujesz, uczciwie płacisz państwu
podatki. Może z trudem, ale starcza od pierwszego do pierwszego. No to
teraz uważaj: skoro masz pracę i pensję, to według rządu jesteś bogaczem,
którego stać na to, by posłać dzieci do prywatnego przedszkola! I słono za
nie płacić (czesne wynosi nawet …. zł)

Ministerstwo Edukacji Narodowej forsuje przepisy, które przewidują, że
pierwszeństwo w przyjmowaniu do państwowych placówek będą mieć bezrobotni,
którzy przecież siedzą w domu i sami mogą zapewnić swoim pociechom opiekę

Policzą ci zarobki

Do tej pory to samorządy same decydowały o tym, kto i na jakich zasadach
może liczyć na miejsce w państwowym przedszkolu. Np. w Warszawie
pierwszeństwo mieli samotni rodzice, a także osoby, które w stolicy płaciły
podatki. Takie ograniczenia były konieczne, ponieważ w publicznych
placówkach jest zbyt mało miejsc dla dzieci. W Warszawie w tym roku do
przedszkoli nie dostało się około 3 tysięcy dzieci, w Krakowie – 2,5
tysiąca, w Gdańsku – niemal tysiąc.
Trybunał Konstytucyjny uznał, że rząd musi ustawowo określić, według jakich
zasad dzieci przyjmowane będą są do państwowych przedszkoli. I dał czas do
końca tego roku. Zegar więc tyka...

A resort kierowany przez Krystynę Szumilas szykuje nowe przepisy w
pośpiechu i bez namysłu. To, co jednak „wysmażyli” urzędnicy, niejednego
rodzica przyprawi o palpitacje serca. Okazuje się, że miejsce w państwowym
przedszkolu ma zostać zagwarantowane rodzinom o najniższych dochodach. Na
pozór brzmi to sensownie. Schody zaczynają się dalej…
Najpierw rząd zaproponował, by próg dochodowy – powyżej którego rodzice
mogą mieć kłopoty z zapisaniem dziecka do państwowego przedszkola - wynosił
840 zł na osobę w rodzinie. Czyli np. 4–osobowa rodzina, w której oboje
rodzice pracują i razem zarabiają średnią krajową, o miejsce w przedszkolu
dla swoich dzieci nie musiałaby się martwić.
Urzędnicy jednak zmienili zdanie i postanowili próg obniżyć – do 456 zł na
osobę w rodzinie. To oznacza, że nawet matka, która zarabia pensję
minimalną i samotnie wychowująca jedno dziecko, może się nie załapać na
państwowe przedszkole. Ale jeśli zwolni się z pracy i trafi na zasiłek dla
bezrobotnych – to i owszem! Jej dziecko miejsce w przedszkolu ma pewne jak
w banku. I gdzie tu logika?

Urzędnicy nie chcą słuchać
Samorządowcy są oburzeni: – Za swoje zadanie uważaliśmy rozwój gospodarczy
naszego miasta, żeby jak najwięcej ludzi miało pracę. Wobec tych, którzy
już ją mają, naszą powinnością jest zapewnić ich dzieciom opiekę. Jak
wytłumaczę wszystkim tym rodzicom, że nie będą mieli pierwszeństwa w
przyjęciu do przedszkola? – złości się Bogdan Bieniek, przedstawiciel
Związku Miast Polski i jednocześnie wiceprezydent Mielca. – Rodzice tego
nie zrozumieją. Co mamy im mówić: że to wina ministerstwa? Nas będą winili!
– dodaje.

Urzędnicy nie chcą jednak tego słuchać. – Można obrażać się na wyrok
Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że podczas rekrutacji powinny
być brane pod uwagę grupy szczególnie chronione przez konstytucję, a więc
również rodziny o niskim statusie materialnym – zbywa zarzuty samorządowców
wiceminister edukacji Przemysław Krzyżanowski. - Rozumiem, że kryterium
dochodowe budzi ogromne emocje, ale ministerstwo edukacji musi wyrok
Trybunału wykonać – dodaje.

Ale mówi nieprawdę! Bo Trybunał kazał tylko ustalić czytelne zasady
przyjmowania do przedszkola, a nie rozstrzygał, ile trzeba zarabiać, żeby
nasze dziecko miało na przedszkole jakąkolwiek szansę.

Data: 2013-11-03 14:19:39
Autor: the_foe
Policzą ci zarobki
W dniu 2013-11-03 08:54, Mark Woydak pisze:
Ministerstwo Edukacji Narodowej forsuje przepisy, które przewidują, że
pierwszeństwo w przyjmowaniu do państwowych placówek będą mieć bezrobotni,
którzy przecież siedzą w domu i sami mogą zapewnić swoim pociechom opiekę

siedzą w domu? to z czego zyją?

--
@foe_pl

Data: 2013-11-03 06:34:13
Autor: leming.show
Policz ci zarobki
uytkownik the_foe napisa:

siedz w domu? to z czego zyj?


Najprawdopodobniej z przymusu.

Data: 2013-11-03 16:46:54
Autor: Mark Woydak
Policzą ci zarobki
To PiS-owski PSYCHOPATA podpisyjący się "Mark Woydak" piszacy z
mx05.eternal-september.org uzywajacy czytnika 40tude_Dialog/2.0.15.1pl to
OSZOŁOM PODSZYWANIEC. Fakt, ze podszywa sie pod moje dane swiadczy o daleko
posunietej chorobie alkoholowej. Tani alkohol i marne wina okonaly
calkowitego spustoszenia w mózgu tego osobnika. Nie ma juz dla niego
ratunku! Módlmy się bracia i siostry! Wspierajmy go w tych cięzkich
chwilach! Nie ma nikogo oporócz nas! Nawet zdychający pies i wyleniały ze
starości kot go opuścili! Módlmy się bracia i siostry! Nadzieja na pełny
powrót do zdrowia tego osobnika jest niewielka ale spełnijmy chrześciański
obowiązek! Wnośmy modły za PiS-owskiego chorego psychicznie brata!

MW

--

Użytkownik "the_foe" <the_foe@wupe.pl> napisał w wiadomości news:l55ihb$i4q$1news.dialog.net.pl...
W dniu 2013-11-03 08:54, Mark Woydak pisze:
Ministerstwo Edukacji Narodowej forsuje przepisy, które przewidują, że
pierwszeństwo w przyjmowaniu do państwowych placówek będą mieć bezrobotni,
którzy przecież siedzą w domu i sami mogą zapewnić swoim pociechom opiekę

siedzą w domu? to z czego zyją?

-- @foe_pl

Policz ci zarobki

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona