Data: 2009-04-28 10:54:45 | |
Autor: boukun | |
Politycy piją w pracy. Dlaczego oni mogą, a my nie? | |
Ostatnio sporo się mówi o tym co i za ile piją polscy politycy. Ale dlaczego w ogóle piją?
Bloger popisowiec zwrócił uwagę na pewną niezwykle ciekawą kwestię. Wśród elit politycznych utrwalił się zwyczaj picia podczas pełnienia różnych obowiązków służbowych. A przecież we wszelkich pozostałych zawodach alkohol w godzinach pracy jest surowo zakazany! I słusznie, bo przecież wpływa negatywnie na koncentrację i proces myślowy. Bloger zapytuje więc: na mocy jakiego to głupiego prawa jedni mogą sobie żłopać w pracy do woli, a inni nie tylko mają kategoryczny zakaz spożywania, degustowania, wąchania i posiadania alkoholu w miejscu wykonywania obowiązków, ale nawet myśl o tym wydaje się ogółowi wręcz świętokradcza? Zdaniem popisowca taki stan rzeczy wynika z tradycji, ale też po prostu z bezczelności elit. Oni mają władze, więc piją: Najnormalniej w świecie wpojono nam, że waaadzy wolno dużo więcej niż zwykłym szarakom. A dzięki przyzwyczajeniu Polaków do "oczywistych" przywilejów władców, nikt nawet nie dostrzega braku logiki w przywileju "alkoholowym": Myślę bowiem, że u podstaw naszego przyzwolenia na popijanie panów oficjeli legło również poparte własnym doświadczeniem przeświadczenie, że odrobina to, panie, jeszcze nikomu nie zaszkodziła ani rozumu nie odebrała. Tylko że tu właśnie popadamy w ową rażącą niekonsekwencję, o której w ogóle piszę. Bo skoro odrobina nie szkodzi, to skąd ogólna antyalkoholowa histeria wobec każdego, kto nie jest politykiem? A jeśli szkodzi, to dlaczego im wolno i nie boimy się konsekwencji ich fantazji? Teza popisowca jest oryginalna - lecz tylko dlatego, iż jeszcze nikt nie spojrzał na ten temat w podobny sposób. Ale przecież blogerowi nie można odmówić słuszności. Kształt większości sfer życia w naszym kraju zależy od polityków, a ci podejmują decyzje w przerwach między zakrapianymi alkoholem spotkaniami. Dlatego należy zgodzić się z konkluzją tekstu popisowca: Dla mnie sprawa jest prosta - wyjątek dla kontaktów międzynarodowych, a poza tym pełna prohibicja, jak dla reszty pracującego narodu. I to całkowita, bo osoby pełniące najwyższe funkcje w państwie są w pracy przez całą dobę. W końcu nikt ich do tej pracy nie zmuszał. Politycy lubią rzucić czasem propozycję prohibicji dla obywateli. Ciekawe co by powiedzieli, gdyby to im zabrać flaszki? Paweł Rybicki http://www.pardon.pl/artykul/8502/politycy_pija_w_pracy_dlaczego_oni_moga_a_my_nie boukun |
|
Data: 2009-04-28 11:44:32 | |
Autor: Piotr | |
Politycy piją w pracy. Dlaczego oni mogą, a my nie? | |
Dnia Tue, 28 Apr 2009 10:54:45 +0200, boukun napisał(a):
Piją niektórzy, najczęściej tacy, co mają już problem z piciem. Normalny człowiek nie pije w pracy, bo po co. Piotr Ciebie wałkun to "oni mogą a my nie" nie dotyczy, ty możesz pić. |
|
Data: 2009-04-28 17:30:33 | |
Autor: CYC | |
Politycy piją w pracy. Dlaczego oni mogą, a my nie? | |
A propos picia !!.
Ostatnio w telewizorni , znowu pojawily sie od niechcenia rzucane oceny Polakow mowiace o naszym jakoby opilstwie co dokumentowano idacym na chwiejnych nogach jakims menelu !. Zapominaja nasi redaktorzy o tym , ze Polska dzisiaj jest krajem , ktory pod wzgledem spijanego alkoholu na mieszkanca jest niemal na szarym koncu i wyprzedzaja nas pod tym wzgledme wszystkie " cywilizowane " narody . Nie pamietam kto mniej pije ale to ledwie dwa kraje !. Komu zalezy na tym aby dalej utwierdac swiat w przekonaniu , ze Polak to pijak ? . Nie dziwilbym sie gdyby robily to amerykanskie , nalezace do zydow media ale nasze polskie ? ............Co ja mowie , jakie polskie ? . Moze nalezaloby zastanowc sie nad tym co znaczy wolnosc slowa i co odpowiedzialnosc ? .......w tym prawna !!. cyc |
|
Data: 2009-04-28 09:57:12 | |
Autor: mrdevilyn | |
Politycy piją w pracy. Dlaczego oni mogą, a my nie? | |
On 28 Kwi, 17:30, "CYC" <j...@ja.pl> wrote:
Zapominaja nasi redaktorzy o tym , ze Polska dzisiaj jest krajem , ktory pod No widzisz, jak chcesz to potrafisz nawet cos rozsądnie. Opilstwo Polaków zakonczyło się w 89 roku, bo wtedy dano im możliwośc lepszego wykorzystania zarobionej kasy niż otępianie się alkoholem. Ogólnie zależnośc jest taka- im wiekszy socjalizm w kraju, tym większe poczucie beznadziei u jego mieszkańców i tym wieksze spożycie alkoholu, aby owo poczucie beznadziei chocby na czas jakiś zagłuszyć.. Komu zalezy na tym aby dalej utwierdac swiat w przekonaniu , ze Polak to pijak ? Z tego co widac i słychać to głównie tzw. uwolstwu i pełostwu. Tak im jest wygodnie, aby moc przedstawiać się swoim mocodawcom jako światły i rozumny przewodnik zapijaczonego narodu złodziei. I taką nam morde będą przyprawiac za granicą za wszelką cenę. J-23 |
|