Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Polityczne chwasty wg esbuca

Polityczne chwasty wg esbuca

Data: 2013-12-21 23:54:31
Autor: u2
Polityczne chwasty wg esbuca
.... a jak wiadomo esbuce polityczne chwasty wyrywajom ...-;)

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14487069,Zakowski__Gowin_to_gorszy_chwast_polityczny_niz_Jan.html

- Gowin to nieprzeciętnie ambitny i bardzo słabo wykształcony, słabo przygotowany intelektualnie polityk, który ma groźny zapał reformatorski. Wydaje mi się, że jest to jeszcze gorszy chwast polityczny niż Jan Rokita czy Zyta Gilowska, którzy symbolizują najgorszy okres PO. Bardzo boję się sytuacji, w której mógłby zostać w Platformie - mówi w rozmowie z portalem Gazeta.pl Jacek Żakowski.
Gazeta.pl: Pytany przez portal Gazeta.pl o przewidywany wynik wyborów na szefa PO, powiedział pan: "Gdybym był londyńskim bukmacherem, stawiałbym 1 do 100 na Tuska". Wypowiedź ta została jednak źle zrozumiana przez naszego dziennikarza, który zapisał, że obstawia pan, iż Gowin zdobędzie 1 proc. głosów. Ostatecznie zdobył trochę ponad 20 proc. Jak ocenia pan ten wynik?

Jacek Żakowski: W życiu bym tyle nie obstawił, to więcej, niż się spodziewałem. Oczywiście nigdy też bym nie obstawił, że Gowin zdobędzie tylko 1 proc. głosów, ale wydawało mi się, że jego wynik może oscylować gdzieś między 6 a 12 proc. 20 proc. to bardzo dużo, choć zapewne jest to związane z niską frekwencją w tych wyborach. Przypuszczam też, że część członków myślała podobnie jak ja, że Gowin i tak nie wygra, i zagłosowała na niego w wyrazie sprzeciwu wobec pewnych elementów rządów Tuska albo sytuacji w Platformie. Nie zmienia to jednak faktu, że duża część członków PO poparła skompromitowany projekt polityczny, głoszony kompletnie nieodpowiedzialnie przez człowieka, który działa bardzo chaotycznie.

Zatrzymajmy się przy Gowinie. Co pan o nim sądzi?

- Wydaje mi się, że jest to nieprzeciętnie ambitny i bardzo słabo wykształcony, słabo przygotowany intelektualnie polityk, który ma groźny zapał reformatorski. Ten zapał jest jednak pozbawiony głębszych analiz i wynika z bardzo zideologizowanego myślenia. Szczególnie dobrze było to widać przy deregulacji zawodów. Ogólnie oceniam Gowina bardzo nisko. Wydaje mi się, że jest to jeszcze gorszy chwast polityczny niż Jan Rokita czy Zyta Gilowska, którzy symbolizują najgorszy okres Platformy.

Jak pan przewiduje przyszłość Gowina w PO i jego współpracę z Tuskiem po wyborach?

- Przyznam szczerze, że bardzo boję się sytuacji, w której mógłby zostać w partii i dalej uprawiać to, co uprawia, czyli totalnie dyletancką i populistyczną krytykę wszystkiego, co robi Platforma. Oczywiście sam mam wiele zastrzeżeń do polityki Tuska i działań poszczególnych ministrów. Ale to, co opowiada Gowin, jest po prostu niebezpieczne. Wygłaszane przez niego głupstwa, absurdalne i anachroniczne poglądy, nieugruntowane w żadnej wiedzy, są autoryzowane jego pozycją w partii. To jest groźne.

Jeżeli chodzi o współpracę Gowina z Tuskiem to myślę, że nie będzie ona teraz nawet szorstką przyjaźnią, ale już otwartą wrogością. Mam też nadzieję, że będzie prowadziła do wypchnięcia Gowina z Platformy. W jakiej formie? Nie wiem.

Czy wynik Gowina w wyborach może osłabić pozycję Tuska?

- Gowin z pewnością stwarza trudną sytuację dla Tuska. Gdyby uzyskał 6 proc., byłaby ona dużo łatwiejsza. Teraz jednak wszystko zależy od tego, co premier z tym zrobi. Może powiedzieć: "Partia zadecydowała, że to ja będę nią kierować, i to zrobię. Będę tolerował debaty i uważnie słuchał tego, co mówicie, ale nie będę tolerował sabotażu - takiego, jaki miał miejsce ostatnio w czasie głosowań w Sejmie". Wtedy Tusk skorzysta na tej sytuacji. Natomiast jeżeli będzie nazbyt wyrozumiały dla Gowina, to wróżę postępującą degrengoladę.

Czym te wybory były dla Tuska i Gowina oraz dla samej Platformy?

- W kontekście partii sprawiły, że nie linia podziału między Tuskiem i Kaczyńskim, PO i PiS zakłóca życie Polaków, ale spór między premierem i Gowinem. Polacy bardzo nie lubią takich pieniackich zachowań, więc PO może tę sytuację przypłacić gorszymi wynikami w sondażach.

Dla Gowina zaś te wybory były szansą wypromowania się. Czym wyżej się splunie, tym więcej osób to zobaczy. Gowin pluł, jak najwyżej mógł - pluł na Tuska. To jest tak jak z historią o Brutusie. Nikt by o nim nie pamiętał, gdyby nie zabił wielkiego Cezara, bo ani wcześniej, ani później niczego nie dokonał. Wiele osób ma takie właśnie strategie kariery.

Tusk za to starał się okazywać Gowinowi umiarkowane lekceważenie. Traktował go protekcjonalnie i nie nadawał sporowi jakiegoś fundamentalnego wymiaru. Dla mnie to był jego największy błąd, że nie polemizował z Gowinem i odnosił się do jego postawy, zamiast wypowiedzi. To milczenie było największą słabością premiera i sprawiło, że część ludzi mogła ulec urokowi absurdalnych i populistycznych, ale prostych i mających wiele wdzięku propozycji wysuwanych przez Gowina.




--
"Żydów gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, że są narodem wybranym. Czują się oni upoważnieni do interpretowania wszystkiego, także doktryny katolickiej. Cokolwiek byśmy zrobili, i tak będzie poddane ich krytyce - za mało, że źle, że zbyt mało ofiarnie. W moim najgłębszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Żydami, bo on do niczego nie prowadzi... Ludzi, którzy używają słów 'antysemita', 'antysemicki', należy traktować jak ludzi niegodnych debaty, którzy usiłują niszczyć innych, gdy brakuje argumentów merytorycznych. To oni tworzą mowę nienawiści".

Polityczne chwasty wg esbuca

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona