Data: 2010-12-24 00:15:15 | |
Autor: u2 | |
Polityka niebieskich oczu | |
... czyli dlatego tak są uśmiechnięci i wyluzowani na szklanym
ekranie : http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101224&typ=my&id=my09.txt "Politycy zrozumieli, że najważniejszą sprawą jest zdobycie i zachowanie władzy. I tylko to. Że odważne projekty polityczne, społeczne czy gospodarcze są dla nich w gruncie rzeczy większym zagrożeniem niż szansą. Że na przykład cztery reformy rządu Jerzego Buzka (mniejsza o to, czy były potrzebne, czy nie) przyczyniły się do kompromitującej porażki jego formacji w 2001 roku. Klasa polityczna nauczyła się, że najlepiej niewiele robić, za to dużo i miło mówić oraz dobrze wyglądać. Przykłady takich polityków, jak Aleksander Kwaśniewski lub Kazimierz Marcinkiewicz, a ostatnio Donald Tusk pokazują, że zaniechanie tradycyjnie rozumianej, aktywnej polityki (jak mówią promotorzy postpolityki, "XIX-wiecznej") najbardziej popłaca. Wyborcy, a już szczególnie sondaże, premiują ludzi o niezbyt wyrazistych lub wręcz zmiennych poglądach, za to o wyrazistym języku, dobrym kontakcie z ludźmi, szczególnie młodymi. Niebieskie oczy i ładna koszula są na miejscu. Umiejętność tańca lub gry w piłkę także. Naturalnie obraz jest nieco uproszczony. Oprócz wyżej wymienionych, działa przecież w Polsce "XIX-wieczny" Jarosław Kaczyński, którego formacja pięć lat temu odniosła podwójne zwycięstwo nad pozornie niedającym szans przeciwnikiem, a później, choć przegrywała, to jednak pozostaje siłą numer dwa. I odwrotnie, Janusz Palikot, o którym można powiedzieć z niemal całkowitą pewnością, że rozpoczął awanturę kompletnie nieudaną. Również inicjatywa rozłamowców z PiS, bardzo medialna, raczej nie rokuje wielkich szans powodzenia (choć tutaj należy jeszcze poczekać na rozwój wypadków). Wyjątki te jednak nie zmieniają faktu, że Platforma Obywatelska, której rząd zużywa o wiele więcej energii i czasu na "PR-owe zagrywki" niż na realne działania, cieszy się nieustającym poparciem Polaków." |
|