Data: 2011-09-24 05:24:40 | |
Autor: stevep | |
Polityka to gówno. | |
# Grzegorz Sroczyński: Czy mamy w Polsce sojusz kiboli z PiS-em?
Dominik Antonowicz: Ten sojusz jest pozorny, bo kibice nie są wcale za PiS-em. Oni są antyrządowi. Niezależnie, kto jest akurat władzą.. Jak rządził PiS, to wieszali na trybunach hasło: "Kaczyński, gdzie te stadiony?", i robili sobie żarty z Ziobry, cała masa przyśpiewek powstała na jego temat, bo odgrażał się, że wprowadzi sądy 24-godzinne. Teraz rządzi Platforma, więc wieszają hasła "Donald-matole, twój rząd obalą kibole". Ale nigdy, na żadnym meczu, nie widziałem, żeby wieszali "Kaczyński rulez", "Głosujcie na PiS". Beata Kempa poręcza za "Starucha", który siedzi w więzieniu podejrzany o rozbój. Mówi o nim: "Wiem, że ten człowiek ma w sercu patriotyzm". Adam Hofman opowiada, że "kibice są prześladowaną mniejszością". Po co PiS kokietuje kiboli? - Bo wykrzykują hasła przeciw obecnej władzy. I to wystarczy. Logika postsmoleńska jest prosta: kto nienawidzi Platformy, ten jest z nami. Niech będzie nawet bandzior. Bo toczy się wojna, trzeba odzyskać Polskę z rąk zdrajców i nie ma co wybrzydzać na sojuszników w drodze do tego zbożnego celu. W dodatku niewiele jest w Polsce grup, które z automatu definiują się jako antyrządowe. I to jak wyraziście! Wielki antyrządowy banner na pół stadionu. Kto poza kibicami zrobi coś takiego spontanicznie, za darmo, bez partyjnych dotacji? Cała Europa cierpi na polityczny uwiąd. W partiach nie ma za grosz ducha spontaniczności. To są koncerny zarządzane przez menedżerów i PR-owców, finansowane z publicznych pieniędzy. Młodzieżówki partyjne? Niemrawe i cyniczne. Kongresy? Wyreżyserowane i sztuczne. A kibice - to pełen spontan. Wyraziste, głośne grupy, robiące swoje akcje całkowicie bezinteresownie. Sto osób przez nikogo nie namówionych rozwiesza wielką karykaturę Tuska. No jak takich nie brać? Tej pokusie PiS się nie oparł. Ale jakie ma z tego korzyści? Gdzie ten polityczny zysk? Przecież wyborcy boją się kibiców, taki "Staruch" może tylko odstraszać. - Zakładasz w tym racjonalność - a po co? Polska polityka nie jest racjonalna, tylko emocjonalna. Kibice są antysystemowi, policja to dla nich "gestapo". I PiS też zrobił się antysystemowy, uważa obecną Polskę za "tuskoland", a jego służby, w tym policję, za macki zdradzieckiej PO. Wszystko więc się zgodziło. Tyle że kibice stoją tam, gdzie stali zawsze. To PiS się przesunął w ich stronę. Próbuje zresztą przedstawiać kibiców w barwach patriotycznych, żeby w odbiorze społecznym nie byli to ludzie w dresach, tylko grzeczni młodzieńcy z flagami biało-czerwonymi. Czy kibole z wdzięczności zagłosują na PiS? - Nie. To nie jest grupa obecna przy urnach. Oni są "anty", ale to się nie przekłada na bycie "za". Nie zagłosują pewnie na PO, ale na PIS - też nie. Może chociaż PiS będzie miał z nich porządne bojówki? - Też nie. Mogą się zmobilizować do działań na rzecz ukochanego klubu, ale do partyjnych akcji się kompletnie nie nadają. Nie podporządkują się żadnym strukturom partyjnym i nie będą działać na polecenie polityków. Trybuny i polityka to dwie różne planety. Co wśród kibiców mówi się o PiS? - Nic. Tam się nie rozmawia o polityce, bo "polityka to gówno". Nigdy nie słyszałem: "Ale fajny jest ten Girzyński". Jeśli już, to: "Wszyscy kradną", "Platforma kradnie najbardziej, bo jest przy korycie". Dużo za to rozmawiali o akcji policji, kiedy zatrzymała czterech kibiców Wisły Płock za transparent "Donald Ma Tole". To był oczywisty skandal, który PiS wykorzystał do oskarżeń Tuska o zamordyzm. Zresztą nie dziwię się. Jarosław Kaczyński musiał mieć dziką radość, bo przecież jako premier był ciągle oskarżany, że jest zagrożeniem dla demokracji. Historię z zatrzymanymi kibicami dostał na talerzu, mógł wreszcie się odegrać. (...) Spróbuj się wczuć w PiS. Oni uważają, że ciągle byli na cenzurowanym, atakowani. I w kibicach też zobaczyli ofiary reżimu Tuska. Co właściwie kibice mają do Tuska? Przecież buduje im te stadiony na Euro. - Tak. Ale właśnie z okazji Euro 2012 wprowadzono w Polsce najbardziej radykalne w Europie przepisy i kary stadionowe. Jak wchodzisz na mecz, to musisz wyjąć dowód osobisty, przystawić go do twarzy, powiedzieć nazwisko i dać sobie zrobić zdjęcie. Nawet na amerykańskich lotniskach po 11 września tak nie było. "Siemano Guatanamo" - taki transparent wywiesili kibice Lecha w Warszawie na stadionie przy Łazienkowskiej. Przychodzenie na mecz przestaje być przyjemne, bo czujesz się jak więzień, a twoje zachowanie reguluje bardzo szczegółowy kodeks. Ale to nie bierze się z powietrza! Tam przychodzi dzicz, stąd te metody. - Nieprawda. Dziczą jest mały procent kibiców. Szaleją motocykliści na drogach? Szaleją. Ale nikt nie proponuje, żeby ich masowo wyłapywać. Nikt się nie domaga, żeby zamykać drogi dla motorów. A stadiony się zamyka. Ostatnio kilku bandytów wracało z meczu wyjazdowego z Warszawy i po drodze zrobili sobie "promocję" - czyli okradli sklep, wzięli, co chcieli, i nie zapłacili. Jakie są głosy w prasie? Że trzeba zakazać wyjazdów wszystkim kibicom. A moim zdaniem trzeba złapać przestępców i ich ukarać.. # Ze strony: http://tiny.pl/h1xd5 -- stevep Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|
Data: 2011-09-24 09:55:20 | |
Autor: Leprechaun | |
Polityka to gówno. | |
Użytkownik "stevep" <stevep011@tkdami.net> napisał w wiadomości news:op.v2amfem8v39gybstevep-komputer.radom.vectranet.pl... # Grzegorz Sroczyński: Czy mamy w Polsce sojusz kiboli z PiS-em? Zaraz sojusz. Prezes wykorzysta nawet trupy by dojść do władzy. Kibole są mu przydatni jako mieso armatnie jeżeli wrzeszczą: "Tusk, matole..." BomBel |
|