Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Polowanie na Iwonę II.

Polowanie na Iwonę II.

Data: 2011-07-04 05:12:56
Autor: cirrus
Polowanie na Iwonę II.
# Twierdzi, że szczególnie napastliwy był chorąży Michałowski. Groził jej, że jeżeli nie podejmie współpracy z organami, wyleci z roboty. Po jednej z takich rozmów poszła do swojego kierownika i opowiedziała mu wszystko. Napisała prośbę o rozwiązanie umowy o pracę i podjęła - z początkiem 1989 r. - gorzej płatną pracę biurową w przedsiębiorstwie ZREMB.

Dziś Irena Gietka walczy przed sądem o przywrócenie do pracy w IPN. Czeka ją jeszcze Sąd Lustracyjny (prok. Skrok założył tam sprawę, ale jeszcze się nie zaczęła). Bo to nie IPN, ale Sąd Lustracyjny powinien orzec, czy Irena Gietka skłamała. I z wypowiedzeniem należało czekać do rozstrzygnięcia sądowego.

Prokurator jako dowodu użył teczki założonej przez SB, chociaż musiał wiedzieć, że jest, przynajmniej w części, kłamliwa. Miał przecież dostęp do akt personalnych Ireny Gietki, wiedział, kiedy odeszła z pracy na Pradze Północ i od kiedy nie mogła spotykać się z porucznikami Michałowskim i Węgrzynem. Oskarżył ją o kłamstwo lustracyjne mając świadomość, że podpiera się fałszywkami. Według esbeckich raportów, z k.o. Iwona odbyto 14 spotkań konspiracyjnych i pobrano dwa zobowiązania o zachowaniu w tajemnicy treści rozmów. Nie ma nawet śladu zobowiązania do współpracy! Prokurator uznał, że zobowiązania do zachowania w tajemnicy są tożsame ze zobowiązaniami do współpracy. O tym, że nie są, mógł dowiedzieć się od kolegów z IPN, historyków badających skomplikowane losy Polaków w PRL.

Prokurator nie wziął też pod uwagę zeznania przełożonego funkcjonariuszy Janusza Ołowskiego: "Irena Gietka mogła nie wiedzieć, że jest zarejestrowana jako kontakt operacyjny (...). Według mojej wiedzy urzędnik państwowy miał wtedy obowiązek udzielania informacji SB".

W latach 80., wykonując dyrektywę ministra spraw wewnętrznych Czesława Kiszczaka, SB tworzyła gigantyczną siatkę agentów. Funkcjonariuszy oceniano pod względem liczby zwerbowanych współpracowników. Zdarzało się, że fałszowali raporty i werbowali martwe dusze. Więc skromna urzędniczka Irena Gietka dwukrotnie padła ofiarą esbeków. Raz, kiedy uciekając przed nimi zmieniła pracę na gorszą. I po latach, gdy dopadł ją prokurator Skrok.

IPN to bezkompromisowa instytucja. W policji funkcjonariusz podejrzany o złe czyny jest zawieszany w obowiązkach do czasu prawomocnego wyroku sądowego. W IPN za podejrzenie o kłamstwo lustracyjne wyrok wydaje się na miejscu i bez odwołania. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hf8gq

--
stevep

Polowanie na Iwonę II.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona