Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.wgpw   »   Polska A.D. 2009.

Polska A.D. 2009.

Data: 2009-12-28 12:34:19
Autor: XXL
Polska A.D. 2009.
Endriu <nmpWYTNIJTO@interia.pl> napisał(a): Rocznica Balcerowicza
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1069
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Krytyczna ocena reform nazwanych "Planem Balcerowicza" przez prawnika
S.Michalkiewicza jest niewypałem i nieporozumieniem.
Jest on teoretykiem w dziedzinie ekonomii i gospodarki i niepotrzebnie się
ośmiesza publikując od 20 lat felietony o tematyce w której nie jest ekspertem.

Należy po raz kolejny podkreślić, że reformy Balcerowicza zakończyły się
sukcesem i poskutkowały skokiem cywilizacyjnym Polski.
Autor felietonu S.Michalkiewicz powinien raczej sprostować dyrdymały pisane
przez publicystów UPR mówiące, że Polska jest płatnikiem netto w UE.


--


Data: 2009-12-28 14:09:52
Autor: Endriu
Polska A.D. 2009.
Należy po raz kolejny podkreślić, że reformy Balcerowicza zakończyły się
sukcesem i poskutkowały skokiem cywilizacyjnym Polski.

Tym skokiem "cywilizacyjnym" nazywasz zwiększenie deficytu z 30 do 50 mld ?.
Twoje dzieci nawet palcem w dupie nie będą mogły ruszyć w swoim własnym kraju, bo pierwsze co będa musiały zrobić to spłacić lichwiarskiej międzynarodówce długi po swoim tatusiu .....


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2009-12-28 15:31:41
Autor: Anatol
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "Endriu" <nmpWYTNIJTO@interia.pl> napisał w wiadomości news:hha964$9rg$1news.interia.pl...

Należy po raz kolejny podkreślić, że reformy Balcerowicza zakończyły się
sukcesem i poskutkowały skokiem cywilizacyjnym Polski.

Tym skokiem "cywilizacyjnym" nazywasz zwiększenie deficytu z 30 do 50 mld ?.
Twoje dzieci nawet palcem w dupie nie będą mogły ruszyć w swoim własnym kraju, bo pierwsze co będa musiały zrobić to spłacić lichwiarskiej międzynarodówce długi po swoim tatusiu .....

Akurat 1990 to był jedyny rok z nadwyżką budżetową od co najmniej 1980, w 1990 spłacono także cały 6-miliardowy dług PRL w rublach transferowych, a w 1991 sfinalizowano negocjacje o redukcji długu zagranicznego w Klubie Paryskim. Jednocześnie zlikwidowano wszystkie istniejące niedobory rynkowe i wąskie gardła w gospodarce (np. swobodny  dostęp do dewiz, surowców, energii i powierzchni handlowej dla wszytskich i na tych samych warunkach) co umożliwiło m.in. wzrost eksportu dewizowego o 50% oraz uzyskanie nadwyżki handlowej w kwocie ok. 4 mld USD. Jednoczesnie zlikwidowano także w pierwszym podejściu i raz na zawsze najwiekszą w Europie hiperinflację. To była najlepsza polityka gospodarcza w całym RWPG.


Anatol

Data: 2009-12-28 15:53:55
Autor: Endriu
Polska A.D. 2009.
Akurat 1990 to był jedyny rok z nadwyżką budżetową od co najmniej 1980,

Rok 1990 to rok z ustawą Wilczka był nie najgorszy - wtedy jeszcze rolnik swoim mięsem mógł handlować na bazarach .....
Ważne jest to co twój "wolnorynkowy" guru w ramach wprowadzania wolnego rynku zrobił później....

Przywrócić ustawę Wilczka!
http://www.michalkiewicz.pl/ndz_2007-01-06b.php

" [...] Rządy "solidarnościowe", podobnie zresztą jak i "postkomunistyczne", zgodnie, pracowicie i systematycznie odkręcały liberalną ustawę Mieczysława Wilczka o działalności gospodarczej. Wskutek tego, o ile w roku 1989 reglamentacja obejmowała zaledwie 18 branż i to takich jak np.: obrót bronią, materiałami wybuchowymi i amunicją, hurtowy obrót lekarstwami, prowadzenie aptek, prowadzenie agencji celnych i agencji ochrony, obrót spirytusem i wódką - o tyle w 10 lat później koncesje, licencje, zezwolenia i pozwolenia, obejmowały już 202 obszary gospodarki, a przecież nie było to wcale ostatnie słowo.

Towarzyszył temu gwałtowny rozrost aparatu biurokratycznego. O ile w roku 1990 biurokracja centralna liczyła 45 tys. urzędników, to już w roku 1995 ich liczba w urzędach centralnych wzrosła do 112 tysięcy.[...]".


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/GIF89a

Data: 2009-12-28 16:28:51
Autor: Anatol
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "Endriu" <nmpWYTNIJTO@interia.pl> napisał w wiadomości news:hhaf98$h8r$1news.interia.pl...

Akurat 1990 to był jedyny rok z nadwyżką budżetową od co najmniej 1980,

Towarzyszył temu gwałtowny rozrost aparatu biurokratycznego. O ile w roku 1990 biurokracja centralna liczyła 45 tys. urzędników, to już w roku 1995 ich liczba w urzędach centralnych wzrosła do 112 tysięcy.[...]".

Balcerowicz był w rządzie tylko w okresie 12 września 1989 - 5 grudnia 1991 oraz 31 października 1997 - 8 czerwca 2000 i odpowiada tylko za to co podpisywał w tym okresie (w szczególności nie odpowiada za samodzielne decyzje innych członków rządu i weta Kwaśniewskiego z tego okresu).


Anatol

Data: 2009-12-28 23:25:52
Autor: viper
Polska A.D. 2009.

Przywrócić ustawę Wilczka!
http://www.michalkiewicz.pl/ndz_2007-01-06b.php


Endriu, tyle razy cię o to pytałem, ale ty zawsze unikasz jak ognia odpowiedzi... czy wysłałeś już panu M. jakiś grosz o który tak prosi, chociażby za to że notorycznie i namiętnie wklejasz na grupie, zresztą stworzonej do zupełnie innych spraw jego wypociny... jestem jakoś dziwnie przkonany że nie wpłaciłeś, "prawdziwi patrioci" już tak mają he he...  ale weź choc raz mnie zaskocz... przecież już nawet łajany przez ciebie fatso wysłał chłopinie parę złotych...

--


Data: 2009-12-30 09:36:04
Autor: Endriu
Polska A.D. 2009.
Endriu, tyle razy cię o to pytałem, ale ty zawsze unikasz jak ognia
odpowiedzi... czy wysłałeś już panu M. jakiś grosz o który tak prosi, chociażby
za to że notorycznie i namiętnie wklejasz na grupie, zresztą stworzonej do
zupełnie innych spraw jego wypociny... jestem jakoś dziwnie przkonany że nie
wpłaciłeś, "prawdziwi patrioci" już tak mają he he...  ale weź choc raz mnie
zaskocz... przecież już nawet łajany przez ciebie fatso wysłał chłopinie parę
złotych...

Wspaniały teks Viperze, oddający istotę problemu:

Rocznica Balcerowicza
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1069

"[...] Ale ten element "planu Balcerowicza" pociągnął za sobą nie tylko
przedstawione przed chwila skutki ekonomiczne. Miał on również następstwa
polityczne w postaci przetrącenia kręgosłupa zalążkowi polskiej klasy
średniej, która po tym uderzeniu nie może dojść do siebie aż po dzień
dzisiejszy. [...]".

Dużo łatwiej jest zostać socjalistą i podłaczyć się do koryta .....

--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2009-12-30 20:41:13
Autor: viper
Polska A.D. 2009.

Wspaniały teks Viperze, oddający istotę problemu:

Rocznica Balcerowicza
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1069

"[...] Ale ten element "planu Balcerowicza" pociągnął za sobą nie tylko
przedstawione przed chwila skutki ekonomiczne. Miał on również następstwa
polityczne w postaci przetrącenia kręgosłupa zalążkowi polskiej klasy
średniej, która po tym uderzeniu nie może dojść do siebie aż po dzień
dzisiejszy. [...]".

Dużo łatwiej jest zostać socjalistą i podłaczyć się do koryta .....

-- Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/
Endriu, ten tekst jest dla mnie bardzo głupi, taka typowa miałka demagogia pana M... co to znaczy że klasie średniej, w domyśle geszefciarzom przetrącono kręgosłup... bo zmuszono do działąnia w warunkach rynkowych, bo zburzono stary dobry porządek rzeczy?... bo nauczono ludzi czegoś takiego jak koszt pieniądza?... cały cywiliozowany świat to wtedy już znał... za starych dobrych czasów pieniądz u nas nie miał znaczenia, służył tylko do robienia różnych śmiesznych geszefcików, które teraz traderzy nazywają arbitrażem.... wtedy znaczenie miały tylko układy i tak zwane wejścia... tak zwana prywatna inicjatywa niewiele miała wspólnego z gospodarką rynkową, wszwystko opierało się na mniejszym czy większym cwaniactwie czy jak kto woli sprycie... faktycznie gdyby nie balcerek te wszystkie lumpengeszefty potwałyby trochę dłużej... po prostu Balcerowicz wprowadził to co i tak ktoś w końcu musiałby zrobic, czyli wprowadził normalnośc... ja w tamtych czasach w spółdzielni studenckiej robiłem prace wysokościowe, jak Donald he he... sam załatwiałem zlecenia i robiłem kosztorysy i jak sobie przypomnę niektóre sytuacje to aż mi się samemu wierzyc nie chce że kiedyś były takie rzeczy możliwe... i z moimi kolegami ze studiów też pomstowaliśmy na Balcerowicza że nam taki cudny rynek spieprzył... wtedy za jeden zjazd z kubełkiem chlorokauczuku kasowałem tyle co mój ojciec inżynier za miesiąc... i komu to kur... przeszkadzało he he...


--


Data: 2009-12-30 21:05:16
Autor: totus
Polska A.D. 2009.
viper wrote:


Wspaniały teks Viperze, oddający istotę problemu:

Rocznica Balcerowicza
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1069

"[...] Ale ten element "planu Balcerowicza" pociągnął za sobą nie tylko
przedstawione przed chwila skutki ekonomiczne. Miał on również następstwa
polityczne w postaci przetrącenia kręgosłupa zalążkowi polskiej klasy
średniej, która po tym uderzeniu nie może dojść do siebie aż po dzień
dzisiejszy. [...]".

Dużo łatwiej jest zostać socjalistą i podłaczyć się do koryta .....

--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/


Endriu, ten tekst jest dla mnie bardzo głupi, taka typowa miałka demagogia
pana M... co to znaczy że klasie średniej, w domyśle geszefciarzom
przetrącono kręgosłup... bo zmuszono do działąnia w warunkach rynkowych,
bo zburzono stary dobry porządek rzeczy?... bo nauczono ludzi czegoś
takiego jak koszt pieniądza?... cały cywiliozowany świat to wtedy już
znał... za starych dobrych czasów pieniądz u nas nie miał znaczenia,
służył tylko do robienia różnych śmiesznych geszefcików, które teraz
traderzy nazywają arbitrażem.... wtedy znaczenie miały tylko układy i tak
zwane wejścia... tak zwana prywatna inicjatywa niewiele miała wspólnego z
gospodarką rynkową, wszwystko opierało się na mniejszym czy większym
cwaniactwie czy jak kto woli sprycie... faktycznie gdyby nie balcerek te
wszystkie lumpengeszefty potwałyby trochę dłużej... po prostu Balcerowicz
wprowadził to co i tak ktoś w końcu musiałby zrobic, czyli wprowadził
normalnośc... ja w tamtych czasach w spółdzielni studenckiej robiłem prace
wysokościowe, jak Donald he he... sam załatwiałem zlecenia i robiłem
kosztorysy i jak sobie przypomnę niektóre sytuacje to aż mi się samemu
wierzyc nie chce że kiedyś były takie rzeczy możliwe... i z moimi kolegami
ze studiów też pomstowaliśmy na Balcerowicza że nam taki cudny rynek
spieprzył... wtedy za jeden zjazd z kubełkiem chlorokauczuku kasowałem
tyle co mój ojciec inżynier za miesiąc... i komu to kur... przeszkadzało
he he...


W tej dyskusji chodzi jak zwykle o pieniądze. Przed reformami rządu Mazowieckiego było tak, że rolnik pożyczał traktor a oddawał mendel jaj. Nie zorientowany wkładca banku lokował w banku auto i odbierał mendel jaj minus marża banku. Rząd Mazowieckiego zmienił tyle, że ten co pożyczył traktor musiał oddać traktor odsetki do tego i marże banku. Lokujący w banku lokował auto i odbierał auto i odsetki do tego za czas lokaty. Od razu widać komu to przeszkadzało, kto tracił, a kto zyskiwał. Komu się dobrze żyło i komu się pogorszyło. Oczywiście nie zorientowanych ubywało więc kredyt był coraz gorzej dostępny. Niedobór ten łatany był drukiem pieniądza i to kolejny przyczynek do inflacji, którą zastał Mazowiecki. Cały spór idzie o porządek kto kogo ma doić. Jak to zawsze w Polsce. Nie ma dyskusji jak coś zrobić razem z sensem tylko jak zrobić by stoczniowcy wydoili piekarzy, a górnicy szewców. Teraz jesteśmy na etapie, ze zaczyna się mówić o tym jak rolnicy przez KRUS doją tych z ZUS. Mówi się o tym miej więcej od 2 lat. Za 12 może coś zmienimy. Konkurencja jaka pojawiła się w stosunku do ZUS poprzez możliwość ubezpieczania się w innych krajach Unii może coś przyspieszy. Nie zorientowanych ubywa i tym z KRUSu zostaje do dojenia coraz mniej tych z ZUSu.

Data: 2009-12-30 21:13:37
Autor: Endriu
Polska A.D. 2009.
Konkurencja jaka pojawiła się w stosunku do ZUS poprzez
możliwość ubezpieczania się w innych krajach Unii może coś przyspieszy. Nie
zorientowanych ubywa i tym z KRUSu zostaje do dojenia coraz mniej tych z
ZUSu.

Che dobrze powiedziane. Przypomnę tylko że UPR razem z Gwiazdowskim od 1993 roku walczy o to aby znieść przymus ubezpieczeń społecznych.....
Po tysiąckroć wolałbym aby kasa wpływająca do ZUS-u wpłaywałą na moje własne prywatne konto....

Składki na ZUS - darowizna na Zakład Utylizacji Staruszków
http://drlex.jogger.pl/id/150469

--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2009-12-30 21:18:07
Autor: totus
Polska A.D. 2009.
Endriu wrote:

Konkurencja jaka pojawiła się w stosunku do ZUS poprzez
możliwość ubezpieczania się w innych krajach Unii może coś przyspieszy.
Nie
zorientowanych ubywa i tym z KRUSu zostaje do dojenia coraz mniej tych z
ZUSu.

Che dobrze powiedziane. Przypomnę tylko że UPR razem z Gwiazdowskim od
1993 roku walczy o to aby znieść przymus ubezpieczeń społecznych.....
Po tysiąckroć wolałbym aby kasa wpływająca do ZUS-u wpłaywałą na moje
własne prywatne konto....

Składki na ZUS - darowizna na Zakład Utylizacji Staruszków
http://drlex.jogger.pl/id/150469

Problemem nie jest ZUS czy KRUS czy jakaś inna ubezpieczalnia lepiej czy gorzej prowadzona. Problemem jest to, że te ubezpieczalnie są państwowe i przymusowe. I oczywiście większym problemem jest to, że są przymusowe niż państwowe.

Data: 2010-01-02 18:33:49
Autor: skippy
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "totus"

Nie zorientowanych ubywa i tym z KRUSu zostaje do dojenia coraz mniej tych z
ZUSu.

Niedawno słyszałem w wiadomosciach TOK-FM o rozpatrywaniu opcji, aby prowadzący działalnośc gospodarczą przeszli na płacenie od kwot realnego zyski, a nie minimalnych.
Piękny balon próbny; jesli ten liberalny i progospodarczo nastawiony rząd wpadnie na ten pomysł juz bardziej konkretnie, to niezorientowanych ubędzie nagle i to chyba w 100%.

Co do nastawiania całej ekipy rzadzącej (prezydent + rząd) do prywatnej przedsiębiorczości - motoru napędowego gospodarki - proszę sobie ustalić, ile razy w 2009 prezydent bądź premier spotkali się z prywatnymi przedsiebiorcami.

Otóż mi się nie udało zrobić takiego ustalenia ze skutkiem pozytywnym.
To skutki niedawnej wejścia opcji nierobienia niczego, co wymaga udziału firm prywatnych oraz niesprzedawania niczego w prywatne ręce - co mentalnie wali komuną.

Data: 2010-01-02 19:09:13
Autor: totus
Polska A.D. 2009.
skippy wrote:

Użytkownik "totus"

Nie zorientowanych ubywa i tym z KRUSu zostaje do dojenia coraz mniej
tych z
ZUSu.

Niedawno słyszałem w wiadomosciach TOK-FM o rozpatrywaniu opcji, aby
prowadzący działalnośc gospodarczą przeszli na płacenie od kwot realnego
zyski, a nie minimalnych.
Piękny balon próbny; jesli ten liberalny i progospodarczo nastawiony rząd
wpadnie na ten pomysł juz bardziej konkretnie, to niezorientowanych
ubędzie nagle i to chyba w 100%.

Takie i inne pomysły będą pojawiały się co jakiś czas dopóki to ubezpieczenie będzie przymusowe no i państwowe. Nie mogę zrozumieć dlaczego jest przymusowe dla tych co mają jakąś pracę a dla tych co pracy nie mają i nie są zarejestrowani jako bezrobotni nie jest. Czyli chodzą po polskiej ziemi tacy, którzy nie są ubezpieczeni i jakoś nie słyszałem o jakiejś śmierci w rynsztoku czy problemach z leczeniem. Polska sprawiedliwość społeczna jakoś się trzyma i świat się nie zawalił. Czemu nie stworzyć sytuacji by opłacało się być ubezpieczonym? Ale widać większości opłaca się gdy jest jak jest. Dziwnie jakoś biegną myśli większości Polaków.

Data: 2010-01-02 20:27:42
Autor: Anatol
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hho248$8cq$1inews.gazeta.pl...

Takie i inne pomysły będą pojawiały się co jakiś czas dopóki to
ubezpieczenie będzie przymusowe no i państwowe. Nie mogę zrozumieć dlaczego
jest przymusowe dla tych co mają jakąś pracę a dla tych co pracy nie mają i
nie są zarejestrowani jako bezrobotni nie jest. Czyli chodzą po polskiej
ziemi tacy, którzy nie są ubezpieczeni i jakoś nie słyszałem o jakiejś
śmierci w rynsztoku czy problemach z leczeniem. Polska sprawiedliwość
społeczna jakoś się trzyma i świat się nie zawalił. Czemu nie stworzyć
sytuacji by opłacało się być ubezpieczonym?

Tzn ? ZUS musi mieć 140 mld PLN rocznie na obsługę bieżących emerytur - obecnie jest to finansowane ze składek oraz podatków (30 mld) . Dochodzi 16 mld PLN z podatków na KRUS oraz emerytury mundurowe w ramach budzetów MON i MSW - w sumie ok. 8 mld PLN.
A więc całkowita kwota rocznych wydatków to  164 mld PLN. Można zlikwidować przymus składek ZUS ale jednocześnie o tyle muszą wzrosnaćw wpływy z podatków  - oczywiście to rozwiąże problem przyszłych pokoleń bo obecne pokolenie będzie miało obowiązek  sfinansowania  bieżących emerytur,  bez żadnych praw do państwowej emerytury dla siebie.


Anatol

Data: 2010-01-02 20:36:57
Autor: totus
Polska A.D. 2009.
Anatol wrote:


Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:hho248$8cq$1inews.gazeta.pl...

Takie i inne pomysły będą pojawiały się co jakiś czas dopóki to
ubezpieczenie będzie przymusowe no i państwowe. Nie mogę zrozumieć
dlaczego
jest przymusowe dla tych co mają jakąś pracę a dla tych co pracy nie mają
i
nie są zarejestrowani jako bezrobotni nie jest. Czyli chodzą po polskiej
ziemi tacy, którzy nie są ubezpieczeni i jakoś nie słyszałem o jakiejś
śmierci w rynsztoku czy problemach z leczeniem. Polska sprawiedliwość
społeczna jakoś się trzyma i świat się nie zawalił. Czemu nie stworzyć
sytuacji by opłacało się być ubezpieczonym?

Tzn ? ZUS musi mieć 140 mld PLN rocznie na obsługę bieżących emerytur -
obecnie jest to finansowane ze składek oraz podatków (30 mld) . Dochodzi
16 mld PLN z podatków na KRUS oraz emerytury mundurowe w ramach budzetów
MON i MSW - w sumie ok. 8 mld PLN.
A więc całkowita kwota rocznych wydatków to  164 mld PLN. Można
zlikwidować przymus składek ZUS ale jednocześnie o tyle muszą wzrosnaćw
wpływy z
podatków  - oczywiście to rozwiąże problem przyszłych pokoleń bo obecne
pokolenie będzie miało obowiązek  sfinansowania  bieżących emerytur,  bez
żadnych praw do państwowej emerytury dla siebie.


Anatol
Stan docelowy, który wymarzyłem, a ścieżka dojścia do tego stanu to dwa osobne problemy. Nic nie mówiłem o tym by przymus znieść od przyszłego poniedziałku. Jeżeli chodzi do dojście do tego celu to można by znieść przymus ubezpieczenia dla roczników urodzonych po roku 2014. Do tego czasu udoskonalać doskonałe.

Data: 2010-01-02 21:44:42
Autor: Anatol
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hho78n$s9j$1inews.gazeta.pl...

Stan docelowy, który wymarzyłem, a ścieżka dojścia do tego stanu to dwa
osobne problemy. Nic nie mówiłem o tym by przymus znieść od przyszłego
poniedziałku. Jeżeli chodzi do dojście do tego celu to można by znieść
przymus ubezpieczenia dla roczników urodzonych po roku 2014. Do tego czasu
udoskonalać doskonałe.


Do tego czasu i później wypłaty ZUS będą rosnąć w związku  z przechodzeniem na emeryturę wyżu demograficznego a więc moją kalkulację trzeba jeszcze skorygować mocno w górę.

Powtórzę jeszcze raz -  likwidacja przymusu ZUS oznacza zero obniżek realnego obciążenia fiskalnego (kasę na nalezne swiadczenia trzeba tak czy inaczej od ludzi wyrwać, obecnie ok. 12% PKB z tendencją rosnącą). Jakiekolwiek zmniejszenie obciążenia pokolenia pracującego (teraz czy za 30 lat) musi oznaczać radykalną redukcję wydatków emerytalnych z 12% PKB do np. 4,5% PKB, tak jak to było w latach 70-tych. A więc tak naprawdę chodzi o redystrybucję PKB pomiędzy młodymi i starymi, czyli o radykalne obcięcie konsumpcji jednych albo drugich.


Anatol

Data: 2010-01-02 23:52:25
Autor: totus
Polska A.D. 2009.
Anatol wrote:


Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:hho78n$s9j$1inews.gazeta.pl...

Stan docelowy, który wymarzyłem, a ścieżka dojścia do tego stanu to dwa
osobne problemy. Nic nie mówiłem o tym by przymus znieść od przyszłego
poniedziałku. Jeżeli chodzi do dojście do tego celu to można by znieść
przymus ubezpieczenia dla roczników urodzonych po roku 2014. Do tego
czasu udoskonalać doskonałe.


Do tego czasu i później wypłaty ZUS będą rosnąć w związku  z
przechodzeniem na emeryturę wyżu demograficznego a więc moją kalkulację
trzeba jeszcze skorygować mocno w górę.

Powtórzę jeszcze raz -  likwidacja przymusu ZUS oznacza zero obniżek
realnego obciążenia fiskalnego (kasę na nalezne swiadczenia trzeba tak czy
inaczej od ludzi wyrwać, obecnie ok. 12% PKB z tendencją rosnącą).
Jakiekolwiek zmniejszenie obciążenia pokolenia pracującego (teraz czy za
30 lat) musi oznaczać radykalną redukcję wydatków emerytalnych z 12% PKB
do np. 4,5% PKB, tak jak to było w latach 70-tych. A więc tak naprawdę
chodzi o redystrybucję PKB pomiędzy młodymi i starymi, czyli o radykalne
obcięcie konsumpcji jednych albo drugich.

Strasznie się uparłeś. Nie mam pomysłu na dojście do likwidacji przymusu składki. Myślę jednak, że ci, którzy nie płaciliby składki nie dostawaliby świadczeń. Wszystko odbywałoby się proporcjonalnie. Ty zakładasz, że wpływy byłyby mniejsze a wydatki na tym samym poziomie. Dlaczego? Dlaczego myślisz, że wpływy by spadły. Dlaczego wydatki miałyby wzrosnąć? Jeżeli za daną składkę byłoby ubezpieczenie na daną kwotę to ludzie zaczęliby oszczędzać własne pieniądze na poważne przypadki. System emerytalny należałoby wyłączyć z ZUS. Odkładanie na emeryturę to nie ubezpieczenie tylko oszczędności i inwestycje. Poza tym dojście do celu to sprawa czysto techniczna. Wiem tyle, że przymus zabija wszystko. Przymus, brak konkurencji i państwowy właściciel. W takiej kolejności wyglądają słabości ZUS. Nie da się tego utrzymać. Brak przymusu odwróciłoby motywacje ubezpieczonych, konkurencja poprawiłaby efektywność działania, a prywatny właściciel jeszcze by to spotęgował. "Składkę trzeba wyrwać" tu jest problem. Nie lepiej sprawić by zechcieli więcej płacić i żądali mniej w zamian i jeszcze do tego byli zadowoleni. Wybór i odpowiedzialność to według mnie kluczowe kwestie. Trzeba ludziom dać wybór i tym samym zmusić ich do odpowiedzialności. Omnipotencja państwa rozleniwia i kształtuje klienckie oraz roszczeniowe nastawienie. Nie ma takich pieniędzy by ludzi w tym stanie zadowolić. Nie ma znaczenia faktyczny poziom usług. Za darmo to by się chciało gwiazdkę z nieba.

Data: 2010-01-03 00:46:49
Autor: Anatol
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hhoin7$ekc$1inews.gazeta.pl...

Strasznie się uparłeś. Nie mam pomysłu na dojście do likwidacji przymusu
składki. Myślę jednak, że ci, którzy nie płaciliby składki nie dostawaliby
świadczeń.

Problem polega na tym że te składki finansują bieżące swiadczenia, a brak zobowiazań ZUS na przyszłość nie zrekompensuje spadku bieżących przychodów.


Wszystko odbywałoby się proporcjonalnie. Ty zakładasz, że wpływy
byłyby mniejsze a wydatki na tym samym poziomie. Dlaczego?

Bo nie słyszałem żeby ktoś dobrowalnie płacił proprcjonalne składki ZUS od wszystkich legalnych dochodów od których nie ma obowiązku odprowadzania składek ZUS - np. dywidendy, odsetki zyski z giełdy, z wynajmu nieruchomości czy działalności gospodarczej. Dla tych dochodów stosuje się właśnie dobrowolność ubezpieczenia.

> Dlaczego myślisz,
że wpływy by spadły. Dlaczego wydatki miałyby wzrosnąć?

Wydatki będą rosły z powodu wzrostu ilości emerytów i rencistów do utrzymania.

Jeżeli za daną
składkę byłoby ubezpieczenie na daną kwotę to ludzie zaczęliby oszczędzać
własne pieniądze na poważne przypadki. System emerytalny należałoby wyłączyć
z ZUS. Odkładanie na emeryturę to nie ubezpieczenie tylko oszczędności i
inwestycje. Poza tym dojście do celu to sprawa czysto techniczna. Wiem tyle, > że przymus zabija wszystko. Przymus, brak konkurencji i państwowy
właściciel.

Nikt inny oprócz państwa nie zechce finansować zobowiązań zaciągniętych w przeszłosci wobec obecnych emerytów i rencistów (oraz osób które nabyły prawa do świadczeń ale czekają na osiągnięcie wieku emerytalnego). Można to opisać jeszcze inaczej : teraz ZUS "pożycza" kasę od płatników składek na finansowanie bieżących wypłat a dług będzie spłacany w przyszłości ze składek następnych pokoleń. Rozwiązaniem problemu będzie "zabranie" tych samych pieniędzy od tych samych ludzi (czyli w formie podatku), a wtedy nie będzie obowiązku oddawania ich w przyszłości - tak już się dzieje w przypadku 50 mld dotacji budżetu do ZUS.


W takiej kolejności wyglądają słabości ZUS. Nie da się tego
utrzymać. Brak przymusu odwróciłoby motywacje ubezpieczonych, konkurencja
poprawiłaby efektywność działania, a prywatny właściciel jeszcze by to
spotęgował. "Składkę trzeba wyrwać" tu jest problem. Nie lepiej sprawić by
zechcieli więcej płacić i żądali mniej w zamian i jeszcze do tego byli
zadowoleni.

Te żadania mogą dotyczyć tylko przyszłych pokoleń bo cała odłożona kasa jest wypłacana na bieżąco, a w systemie jest tylko ewidencja ile kto wpłacił do celów naliczenia wysokości świadczenia w przyszłości . Jeżeli mamy nie obciążać przyszłych pokoleń to musimy zapłacić podatek na utrzymanie obecnych emerytów oraz jakąś składkę na swoje dobrowolne ubezpieczenie emerytalno/rentowe.

Wybór i odpowiedzialność to według mnie kluczowe kwestie. Trzeba
ludziom dać wybór i tym samym zmusić ich do odpowiedzialności.

W przypadku 90 mld PLN wpływów ZUS nie ma żadnego wyboru - ktoś je musi zapłacić na wypłacane obecnie świadczenia. Sprawę załatwi np. 2-krotne zwiększenie stawek VATu.


Anatol

Data: 2010-01-03 01:20:22
Autor: totus
Polska A.D. 2009.
Anatol wrote:


Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:hhoin7$ekc$1inews.gazeta.pl...

Strasznie się uparłeś. Nie mam pomysłu na dojście do likwidacji przymusu
składki. Myślę jednak, że ci, którzy nie płaciliby składki nie
dostawaliby świadczeń.

Problem polega na tym że te składki finansują bieżące swiadczenia, a brak
zobowiazań ZUS na przyszłość nie zrekompensuje spadku bieżących
przychodów.


Wszystko odbywałoby się proporcjonalnie. Ty zakładasz, że wpływy
byłyby mniejsze a wydatki na tym samym poziomie. Dlaczego?

Bo nie słyszałem żeby ktoś dobrowalnie płacił proprcjonalne składki ZUS od
wszystkich legalnych dochodów od których nie ma obowiązku odprowadzania
składek ZUS - np. dywidendy, odsetki zyski z giełdy, z wynajmu
nieruchomości czy działalności gospodarczej. Dla tych dochodów stosuje się
właśnie dobrowolność ubezpieczenia.

 > Dlaczego myślisz,
że wpływy by spadły. Dlaczego wydatki miałyby wzrosnąć?

Wydatki będą rosły z powodu wzrostu ilości emerytów i rencistów do
utrzymania.

Jeżeli za daną
składkę byłoby ubezpieczenie na daną kwotę to ludzie zaczęliby oszczędzać
własne pieniądze na poważne przypadki. System emerytalny należałoby
wyłączyć
z ZUS. Odkładanie na emeryturę to nie ubezpieczenie tylko oszczędności i
inwestycje. Poza tym dojście do celu to sprawa czysto techniczna. Wiem
tyle, > że przymus zabija wszystko. Przymus, brak konkurencji i państwowy
właściciel.

Nikt inny oprócz państwa nie zechce finansować zobowiązań zaciągniętych w
przeszłosci wobec obecnych emerytów i rencistów (oraz osób które nabyły
prawa do świadczeń ale czekają na osiągnięcie wieku emerytalnego). Można
to opisać jeszcze inaczej : teraz ZUS "pożycza" kasę od płatników składek
na finansowanie bieżących wypłat a dług będzie spłacany w przyszłości ze
składek następnych pokoleń. Rozwiązaniem problemu będzie "zabranie" tych
samych pieniędzy od tych samych ludzi (czyli w formie podatku), a wtedy
nie będzie obowiązku oddawania ich w przyszłości - tak już się dzieje w
przypadku 50 mld dotacji budżetu do ZUS.


W takiej kolejności wyglądają słabości ZUS. Nie da się tego
utrzymać. Brak przymusu odwróciłoby motywacje ubezpieczonych, konkurencja
poprawiłaby efektywność działania, a prywatny właściciel jeszcze by to
spotęgował. "Składkę trzeba wyrwać" tu jest problem. Nie lepiej sprawić
by zechcieli więcej płacić i żądali mniej w zamian i jeszcze do tego byli
zadowoleni.

Te żadania mogą dotyczyć tylko przyszłych pokoleń bo cała odłożona kasa
jest wypłacana na bieżąco, a w systemie jest tylko ewidencja ile kto
wpłacił do celów naliczenia wysokości świadczenia w przyszłości . Jeżeli
mamy nie obciążać przyszłych pokoleń to musimy zapłacić podatek na
utrzymanie obecnych emerytów oraz jakąś składkę na swoje dobrowolne
ubezpieczenie emerytalno/rentowe.

Wybór i odpowiedzialność to według mnie kluczowe kwestie. Trzeba
ludziom dać wybór i tym samym zmusić ich do odpowiedzialności.

W przypadku 90 mld PLN wpływów ZUS nie ma żadnego wyboru - ktoś je musi
zapłacić na wypłacane obecnie świadczenia. Sprawę załatwi np. 2-krotne
zwiększenie stawek VATu.


Nie zauważyłeś, ze pisałem tylko o ubezpieczeniach zdrowotnych. Ciągle mieszasz w to emerytury. Straszna beznadzieja jest w Twoim liście. Nic nie da się zrobić i tak musi już być po świata kres. Jak musi to musi. Pisałem o tym jak według mnie działało by to lepiej ale jak się nie da to trudno. Mnie osobiście ta sytuacja za bardzo nie doskwiera. Umiałem się dostosować i minimalizuje drenowanie moich dochodów. Potrafię zadbać o siebie. Ostatecznie to jest problem tych co sobie nie potrafią z tym poradzić i są dawcami. Ja ten system rozumiem i nie pozwalam się wykorzystywać. Nie mam ambicji rewolucyjnych nie mam zamiaru nikogo przekonywać do moich poglądów. Jeżeli Twoim zdaniem to jest ostateczne rozwiązanie to mamy to na co sobie zasłużyliśmy. Oczywiście zdaje sobie sprawę, ze obecnie żyjący poprzez dług okradają przyszłe pokolenia. Ich jeszcze nie ma na tym świecie więc nie mogą się bronić. Ci co żyją myślą na bieżąco i w nosie mają to co się stanie jak odejdą. Takie myślenie doprowadzi jednak do ruiny. Ale w Polsce to nic nowego. Bieżące interesy doprowadziły jedno z najpotężniejszych państw w Europie do takiego stanu, że sąsiedzi je rozebrali. Umiemy to robić jak nikt inny. Mamy to przetrenowane. Potem są bohaterskie powstania i pomniki.

Data: 2010-01-03 11:06:46
Autor: Anatol
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hhons3$3p5$1inews.gazeta.pl...

Nie zauważyłeś, ze pisałem tylko o ubezpieczeniach zdrowotnych.

A tu nie jest ZUS tylko NFZ. Problem jest podobny. W 2010 trzeba ściągnąć ze składek 54 mld PLN (ale jest to kwota niewystarczająca, być może być powinno to być 2 razy więcej) na finansowanie świadczeń których głównymi odbiorcami są emeryci, renciści i dzieci płacący minimalne składki lub niepłacący ich wcale. Tu sprawa jest prosta bo składki są płacone w postaci podatków czyli kasa jest "zabierana" i każdy może dodatkowo może się ubezpieczyć w prywatnych usługach. Oczywiście można było zrobić rynkową alokację płatności tzn. pieniądze szłyby za pacjentem bez żadnych ograniczeń a składki byłyby pobierane przez konkurujące ze sobą regionalne NFZ i taki był chyba początkowy zamiar. Ale  pozostaje problem kto będzie płacił brakującą część składki za dzieci i emerytów - obecnie w praktyce finansują je dobrze zarabiający młodzi ludzie którzy mało korzystają z usług NFZ a placą wysokie, proporcjonalne do dochodów składki.


Ciągle
mieszasz w to emerytury. Straszna beznadzieja jest w Twoim liście. Nic nie
da się zrobić i tak musi już być po świata kres. Jak musi to musi. Pisałem o
tym jak według mnie działało by to lepiej ale jak się nie da to trudno. Mnie
osobiście ta sytuacja za bardzo nie doskwiera. Umiałem się dostosować i
minimalizuje drenowanie moich dochodów. Potrafię zadbać o siebie.
Ostatecznie to jest problem tych co sobie nie potrafią z tym poradzić i są
dawcami.

Zawsze to będzie czyjś problem - jeżeli wszyscy uciekną np. w działalność gospodarczą to i tak te 90 mld PLN będzie trzeba wyrwać czy to w postaci VAT czy akcyzy, a więc pozostawienie wolnego wyboru oznaczać będzie bardzo dużą niestabilność systemu podatkowego. Aby zachować porządek społeczny (czyli brak milionów starych ludzi zebrząch na ulicach)  system będzie wyrywał pieniądze zawsze od osób od których można to zrobić najłatwiej.


Ja ten system rozumiem i nie pozwalam się wykorzystywać. Nie mam
ambicji rewolucyjnych nie mam zamiaru nikogo przekonywać do moich poglądów.

Jednak kiedyś będziesz musiał żyć w wieku nie pozwalającym na pracę lub sam z tej pracy zrezygnujesz wcześniej - albo na koszt państwa albo bezpośrednio na koszt osób generujacych dochód np. płacących za wynajem mieszkania, marżę od kredytu hipotecznego lub otrzymujących zminimalizowane wynagrodzenie w firmie będącej własnością prywatnych funduszy emerytalnych. Jeżeli emerytury w przyszłości mają być większe niż obecnie tzn. że jeszcze większy % PKB niż obecny musi być przekazywany na konsumcję emerytalną - czy to będzie przez państwowego pośrednika czy bez nie ma większego znaczenia.

To jest globalny konflikt pokoleń związany z wydłużeniem średniej długości życia i tym samym wzrostem kosztów trzymania życia ludzi w wieku poprodukcyjnym.

http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,7234532,Nasze_dzieci_nie_udzwigna_tego_dlugu.html




Anatol

Data: 2010-01-03 11:45:29
Autor: totus
Polska A.D. 2009.
Anatol wrote:


Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:hhons3$3p5$1inews.gazeta.pl...

Nie zauważyłeś, ze pisałem tylko o ubezpieczeniach zdrowotnych.

A tu nie jest ZUS tylko NFZ.

No tak. Masz racją. To ja pomieszałem dwa bałagany ze sobą. Nie ma znaczenia. Dalej uważam, że składka zdrowotna powinna być dobrowolna. NFZ powinien mieć konkurencje i nie być państwowy. Tworzenie iluzji, że wszystko jest za darmo, wszystko się należy i na wszystko państwo stać to niebezpieczna zabawa.
 
Jednak kiedyś będziesz musiał żyć w wieku nie pozwalającym na pracę lub
sam z tej pracy zrezygnujesz wcześniej - albo na koszt państwa albo
bezpośrednio na koszt osób generujacych dochód np. płacących za wynajem
mieszkania, marżę od kredytu hipotecznego lub otrzymujących
zminimalizowane wynagrodzenie w firmie będącej własnością prywatnych
funduszy emerytalnych. Jeżeli emerytury w przyszłości mają być większe niż
obecnie tzn. że jeszcze większy % PKB niż obecny musi być przekazywany na
konsumcję emerytalną - czy to będzie przez państwowego pośrednika czy bez
nie ma większego znaczenia.

Będę żył ze zgromadzonych zasobów. Nie liczę na państwo i niczego się od niego nie spodziewam. Sam jestem odpowiedzialny za swój los. Oglądam się tylko dookoła by mnie nie doili. Nie za bardzo mnie interesuje sofistyka w rodzaju "gdyby wszyscy ..."


To jest globalny konflikt pokoleń związany z wydłużeniem średniej długości
życia i tym samym wzrostem kosztów trzymania życia ludzi w wieku
poprodukcyjnym.

Kiedyś został wywołany. Bo przecież wcześniej ludzie mieli dzieci bo to była gwarancja spokojnej starości. Tak dbali o swoje dzieci i tak je wychowywali by tą bezpieczną starość mieć. Teraz, jak mówisz, dzieci i rodzice to wrogowie. Nie ma nic takiego jak wiek poprodukcyjny. To nowomowa biurokratów. Najczęściej ludzie nie są zdolni do działania na jakieś 1-2 lata przed śmiercią ze starości. To biurokraci wymyślili, ze kobieta w wieku 60 lat musi wypaść z rynku pracy. A młodsi muszą sobie wypruwać żyły przez następne 20 lat by ją utrzymać na odpowiednim poziomie. Osobiście nie znam, żadnego pomysłu biurokracji państwowej, który by się dobrze sprawdził w życiu i służył ludziom. Mam przekonanie, że cokolwiek wymyślą i wprowadzą w życie to w efekcie obraca się przeciw społeczeństwu. Nie rozumiem społecznego zaufania do biurokracji i niechęci do kierowania własnymi sprawami samemu. Ale tak jest i już. Moim zadaniem jest się w tym znaleźć przy najmniejszych kosztach własnych. Popatrzę z zainteresowaniem jak to sobie rozwiążecie.

Data: 2010-01-03 12:44:33
Autor: Anatol
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hhpsgb$g2v$1inews.gazeta.pl...

No tak. Masz racją. To ja pomieszałem dwa bałagany ze sobą. Nie ma
znaczenia. Dalej uważam, że składka zdrowotna powinna być dobrowolna. NFZ
powinien mieć konkurencje i nie być państwowy. Tworzenie iluzji, że wszystko
jest za darmo, wszystko się należy i na wszystko państwo stać to
niebezpieczna zabawa.

Jednak dzieci i przecietni emeryci/renciści majątą usługę praktycznie za darmo. Wprowadzenie wolnego rynku oznaczałoby odcięcie od opieki medycznej emerytów/rencistów oraz dzieci które nie opłacą pełnej składki proporcjonalnej do ryzyka choroby - to w praktyce będzie dotyczyć 80% emerytów i rencistów oraz rodzin wielodzietnych. W bogatych USA to dotyczy 1/5 populacji :
http://www.rynekzdrowia.pl/Ubezpieczenia-zdrowotne/867-mln-Amerykanow-bez-ubezpieczenia-zdrowotnego,5164,4.html

i to tylko dlatego że po 65 roku życia panstwo finansansuje obywatelom bezpłatne ubezpieczenie. U nas byłby to znacznie wyższy procent.


Będę żył ze zgromadzonych zasobów. Nie liczę na państwo i niczego się od
niego nie spodziewam. Sam jestem odpowiedzialny za swój los. Oglądam się
tylko dookoła by mnie nie doili. Nie za bardzo mnie interesuje sofistyka w
rodzaju "gdyby wszyscy ..."

Jak to tego nie nazwiesz to zawsze będzie jakiś udział w konsumpcji PKB - im większy udział w tej konsumpcji starych tym mniejszy młodych i odwrotnie. "Zasoby" to nic innego jak renta kapitałowa wypracowywana przez młode pokolenie - mogą to być odsetki od kredytów, czynsz za wynajem, czy zmaksymalizowana kosztem płacy dywidenda.


>> To jest globalny konflikt pokoleń związany z wydłużeniem średniej długości
życia i tym samym wzrostem kosztów trzymania życia ludzi w wieku
poprodukcyjnym.

Kiedyś został wywołany. Bo przecież wcześniej ludzie mieli dzieci bo to była
gwarancja spokojnej starości.

Wcześniej nie było praktycznie starości, bo ludzie na ogół umierali w wieku produkcyjnym i nie obciążali dzieci. Rodziny wielopokoleniowe to efekt 20 wieku czyli poprawiających się warunków życia wydłużających jego długość.


Nie ma nic takiego jak wiek poprodukcyjny. To nowomowa
biurokratów. Najczęściej ludzie nie są zdolni do działania na jakieś 1-2
lata przed śmiercią ze starości.

OK, to zamieniam to sformułowanie na wiek prokreacyjny.

W Polsce średni wiek przechodzenia na państwową emeryturę to 50 kilka lat. Jeżeli wprowadzisz wolny rynek to także nie zabronisz nikomu życia z prywatnej renty kapitałowej w tym wieku, nawet przy kontynuowaniu pracy zarobkowej. Ta renta kapitałowa stanowi jakąś część PKB - obecnie 12% - której nie skonsumuje pokolenie w wieku prokreacyjnym. Jeżeli chcesz poprawić sytuację ludzi w wieku prokreacyjnym to musisz obniżyć konsumpcję dla wieku poprokrecyjnego znacznie poniżej obecnych 12% PKB (+ jakiś% PKB na świadczenia zdrowotne).

Poprawienie sytuacji pokolenia w wieku prokreacyjnym natomaist nie decyduje automatycznie o przyroście naturalnym - w przeciwnym wypadku największy przyrost w Europie powinien być w Szwecji czy Niemczech a nie w Albanii i Turcji.


Anatol

Data: 2010-01-03 14:10:33
Autor: totus
Polska A.D. 2009.
Anatol wrote:


Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:hhpsgb$g2v$1inews.gazeta.pl...

No tak. Masz racją. To ja pomieszałem dwa bałagany ze sobą. Nie ma
znaczenia. Dalej uważam, że składka zdrowotna powinna być dobrowolna. NFZ
powinien mieć konkurencje i nie być państwowy. Tworzenie iluzji, że
wszystko
jest za darmo, wszystko się należy i na wszystko państwo stać to
niebezpieczna zabawa.

Jednak dzieci i przecietni emeryci/renciści majątą usługę praktycznie za
darmo.

To źle. Mają coś za co płaci ktoś inny.


Wprowadzenie wolnego rynku oznaczałoby odcięcie od opieki medycznej
emerytów/rencistów oraz dzieci które nie opłacą pełnej składki
proporcjonalnej do ryzyka choroby - to w praktyce będzie dotyczyć 80%
emerytów i rencistów oraz rodzin wielodzietnych. W bogatych USA to dotyczy
1/5 populacji :
http://www.rynekzdrowia.pl/Ubezpieczenia-zdrowotne/867-mln-Amerykanow-bez
ubezpieczenia-zdrowotnego,5164,4.html>
i to tylko dlatego że po 65 roku życia panstwo finansansuje obywatelom
bezpłatne ubezpieczenie. U nas byłby to znacznie wyższy procent.


Wprowadzenie wolnego rynku oznaczałoby, że za dzieci odpowiadają ich rodzice. Co to powoduje? Ano tyle. Że wielodzietne mogą być tylko rodziny silne ekonomicznie. Co za tym idzie? Ano to, że większość rodzin to rodziny silne ekonomicznie. Z punktu widzenia Janka Muzykanta to dramat ale z punktu widzenia społeczności to znakomite rozwiązanie. Starcy albo zgromadzili na starość nadwyżki, czyli odłożyli konsumpcję albo nadwyżki zainwestowali w dzieci i teraz dzieci się nimi zajmują opłacając składkę. Sprawa jest czysta. Nikt do nikogo nie ma pretensji, każdy ma to na co go stać.

Będę żył ze zgromadzonych zasobów. Nie liczę na państwo i niczego się od
niego nie spodziewam. Sam jestem odpowiedzialny za swój los. Oglądam się
tylko dookoła by mnie nie doili. Nie za bardzo mnie interesuje sofistyka
w rodzaju "gdyby wszyscy ..."

Jak to tego nie nazwiesz to zawsze będzie jakiś udział w konsumpcji PKB -
im większy udział w tej konsumpcji starych tym mniejszy młodych i
odwrotnie. "Zasoby" to nic innego jak renta kapitałowa wypracowywana przez
młode pokolenie - mogą to być odsetki od kredytów, czynsz za wynajem, czy
zmaksymalizowana kosztem płacy dywidenda.


Moje zasoby to odłożona konsumpcja w czasie. Jedynie co robię to bronię ją przed inflacją. Czyli to żadna renta kapitałowa. To nie wypite piwo czy wódka, nie wypalone papierosy, i nie zmieniane auta od wielu lat, brak wycieczek zagranicznych. Słowem nie żyłem na bieżąco. Trudne do wyobrażenia ale możliwe do przeprowadzenia.


 >> To jest globalny konflikt pokoleń związany z wydłużeniem średniej
długości
życia i tym samym wzrostem kosztów trzymania życia ludzi w wieku
poprodukcyjnym.

Kiedyś został wywołany. Bo przecież wcześniej ludzie mieli dzieci bo to
była
gwarancja spokojnej starości.

Wcześniej nie było praktycznie starości, bo ludzie na ogół umierali w
wieku produkcyjnym i nie obciążali dzieci. Rodziny wielopokoleniowe to
efekt 20 wieku czyli poprawiających się warunków życia wydłużających jego
długość.


Ciekaw jestem dlaczego uważasz, że kobieta w wieku 73 lat jest wieku po produkcyjnym. Właśnie kobiety najczęściej pracują do śmierci. Utrzymują dom pomagają dzieciom i wnukom, pielęgnują swoich rozleniwionych mężów równolatków. Co to za dziwne podziały. Co to znaczy "nie było starości"? Ludzie umierali od chorób i wojen? O to chodzi? Średnia życia była niska? Co to ma za znaczenie? Urzędnicy stwierdzili, że ludzi od pewnego wieku trzeba brać na utrzymanie. Nie zostawili żadnego wyboru. Znam księgowego, który na lewo zarabia 50 tyś/m-c w wieku 75 lat. Ilu takich jest, którzy by mogli tylko nie chcą wchodzić w konflikt z prawem? Przepisy podatkowo-proceduralne są zniechęcające. Gadanie o zajmowaniu miejsc pracy to też jakaś chora demagogia. Ten księgowy, o którym pisze nie lata po mieście z wywieszonym językiem by pozyskać klientów. Firmy same się do niego zgłaszają. Mogą wziąć 23 latka ale wolą jego. Jak umrze tylko będą miały kłopot. To jest ta biurokratyczna arogancja. Bardzo ważni urzędnicy państwowi w swojej bezgranicznej dobroci doszli do miłosiernego wniosku, że człowiek po 65 roku życia ma tylko odpoczywać. Ich to nic nie kosztowało bo żyją w 100% z podatków. Ja też mogę być dla Ciebie taki dobry i dać Ci 1000,- zł Twojego sąsiada. Albo jeszcze lepiej zaciągnę kredyt w Twoim imieniu, który spłacą Twoje dzieci. Żeby nie było że Cię pominę w tej operacji zadam Ci pytanie, czy chcesz 1000,-, o tym skąd je wezmę nie wspomnę.


Nie ma nic takiego jak wiek poprodukcyjny. To nowomowa
biurokratów. Najczęściej ludzie nie są zdolni do działania na jakieś 1-2
lata przed śmiercią ze starości.

OK, to zamieniam to sformułowanie na wiek prokreacyjny.

W Polsce średni wiek przechodzenia na państwową emeryturę to 50 kilka lat.
Jeżeli wprowadzisz wolny rynek to także nie zabronisz nikomu życia z
prywatnej renty kapitałowej w tym wieku, nawet przy kontynuowaniu pracy
zarobkowej. Ta renta kapitałowa stanowi jakąś część PKB - obecnie 12% -
której nie skonsumuje pokolenie w wieku prokreacyjnym. Jeżeli chcesz
poprawić sytuację ludzi w wieku prokreacyjnym to musisz obniżyć konsumpcję
dla wieku poprokrecyjnego znacznie poniżej obecnych 12% PKB (+ jakiś% PKB
na świadczenia zdrowotne).


Ludzie o swoją starość powinni się martwić sami jak i o całe swoje życie. Państwo w postaci swoich światłych urzędników nie powinno zajmować się alokacją środków z jednych grup społecznych do innych. Kryteria jakie stosują urzędnicy przy takich operacjach są arbitralne. Jeżeli jest jakąś grupa ludzi której nie odpowiada poziom życia Janka Muzykanta to się zrzeszają wpłacają własne pieniądze i biorą Janka Muzykanta na utrzymanie. Pomoc innym nie powinna być przymusowa i dodatkowo wymuszana przez aparat państwowy. Z Twojego wywodu wynika, że jak ktoś wynajmuje mieszkanie w wieku 49 lat to jest w porządku ale jak wynajmuje to samo mieszkanie za dwa lata czyli w wieku 51 lat to robi to na koszt przyszłych pokoleń. Przy założeniu, że średnia przechodzenia na emeryturę to 50 lat. Dobrze zrozumiałem?

Poprawienie sytuacji pokolenia w wieku prokreacyjnym natomaist nie
decyduje automatycznie o przyroście naturalnym - w przeciwnym wypadku
największy przyrost w Europie powinien być w Szwecji czy Niemczech a nie w
Albanii i Turcji.

Porównaj stopień redystrybucji dochodu narodowego w tych krajach i obowiązujące w nich systemy emerytalne.

Data: 2010-01-03 21:17:28
Autor: Anatol
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hhq50c$hk2$1inews.gazeta.pl...

Moje zasoby to odłożona konsumpcja w czasie. Jedynie co robię to bronię ją
przed inflacją. Czyli to żadna renta kapitałowa. To nie wypite piwo czy
wódka, nie wypalone papierosy, i nie zmieniane auta od wielu lat, brak
wycieczek zagranicznych. Słowem nie żyłem na bieżąco. Trudne do wyobrażenia
ale możliwe do przeprowadzenia.

Składki do ZUS to taka sama odłożona konsumpcja która ma być zrealizowana po osiągnięciu wieku emerytalnego.



Z Twojego wywodu wynika, że jak ktoś wynajmuje mieszkanie w wieku
49 lat to jest w porządku ale jak wynajmuje to samo mieszkanie za dwa lata
czyli w wieku 51 lat to robi to na koszt przyszłych pokoleń. Przy założeniu,
że średnia przechodzenia na emeryturę to 50 lat. Dobrze zrozumiałem?

To znaczy jak wynajmuje z porzeznaczeniem na koszty wychowania dzieci, powiedzmy do czasu ukonczenia studiów, to jest jakaś inwestycja służąca alokacji PKB na korzyść pokolenie w wieku prokreacyjnym lub bezpośrednio przed, jeżeli na potrzeby konsumpcyjne swoje lub rodziców czy dziadków to jest to dochód, który wynajmujący to mieszkanie musi wypracować kosztem swojej konsumpcji czy też wychowania własnych dzieci.

Obecne 12% PKB przeznaczane na utrzymanie osób w wieku po 57 roku życia jest uznawane jako ponad siły osób płacących składki, a jednoczesnie te 12% PKB zapewnia głodowe emerytury - pytanie jaka część PKB powinna być przeznaczona na konsumpcję pokolenia w wieku poprokreacyjnym i jak tą alokację wyegzekwować, zwłaszcze w przypadku wolnorynkowego ubezpieczenia emerytalnego (jedyne co mi przychodzi do głowy to wysokie, progresywane opodatkowanie kapitału wypłacanego po osiągnięciu określonego wieku + zakaz transferowania tego kapitału za granicę).

Dla porównania w latach 70-tych na świadczenia emerytów i rencistów przeznaczano ok. 4,5 % PKB.


Poprawienie sytuacji pokolenia w wieku prokreacyjnym natomaist nie
decyduje automatycznie o przyroście naturalnym - w przeciwnym wypadku
największy przyrost w Europie powinien być w Szwecji czy Niemczech a nie w
Albanii i Turcji.

Porównaj stopień redystrybucji dochodu narodowego w tych krajach i
obowiązujące w nich systemy emerytalne.

Można porównać czy większy bezwględny realny dochód osiągany przez pokolenie w wieku prokreacyjnym sprzyja większej prokreacji.


Anatol

Data: 2010-01-03 22:12:26
Autor: totus
Polska A.D. 2009.
Anatol wrote:


Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:hhq50c$hk2$1inews.gazeta.pl...

Moje zasoby to odłożona konsumpcja w czasie. Jedynie co robię to bronię
ją przed inflacją. Czyli to żadna renta kapitałowa. To nie wypite piwo
czy wódka, nie wypalone papierosy, i nie zmieniane auta od wielu lat,
brak wycieczek zagranicznych. Słowem nie żyłem na bieżąco. Trudne do
wyobrażenia
ale możliwe do przeprowadzenia.

Składki do ZUS to taka sama odłożona konsumpcja która ma być zrealizowana
po osiągnięciu wieku emerytalnego.

Tak masz rację. Wole się jednak tym sam zająć. Mam mniejsze koszty i nie zawracam głowy obcym ludziom moja skromną osobą. A oni zamiast przekładać papiery i moje pieniądze z kupki na kupkę niech się zajmą czymś innym.
 

Z Twojego wywodu wynika, że jak ktoś wynajmuje mieszkanie w wieku
49 lat to jest w porządku ale jak wynajmuje to samo mieszkanie za dwa
lata czyli w wieku 51 lat to robi to na koszt przyszłych pokoleń. Przy
założeniu,
że średnia przechodzenia na emeryturę to 50 lat. Dobrze zrozumiałem?

To znaczy jak wynajmuje z porzeznaczeniem na koszty wychowania dzieci,
powiedzmy do czasu ukonczenia studiów, to jest jakaś inwestycja służąca
alokacji PKB na korzyść pokolenie w wieku prokreacyjnym lub bezpośrednio
przed, jeżeli na potrzeby konsumpcyjne swoje lub rodziców czy dziadków to
jest to dochód, który wynajmujący to mieszkanie musi wypracować kosztem
swojej konsumpcji czy też wychowania własnych dzieci.

Pod takie ujecie sprawy łapie się każda działalność zarobkowa każdego człowieka.

Obecne 12% PKB przeznaczane na utrzymanie osób w wieku po 57 roku życia
jest uznawane jako ponad siły osób płacących składki, a jednoczesnie te
12% PKB zapewnia głodowe emerytury - pytanie jaka część PKB powinna być
przeznaczona na konsumpcję pokolenia w wieku poprokreacyjnym i jak tą
alokację wyegzekwować, zwłaszcze w przypadku wolnorynkowego ubezpieczenia
emerytalnego (jedyne co mi przychodzi do głowy to wysokie, progresywane
opodatkowanie kapitału wypłacanego po osiągnięciu określonego wieku +
zakaz transferowania tego kapitału za granicę).

Dla porównania w latach 70-tych na świadczenia emerytów i rencistów
przeznaczano ok. 4,5 % PKB.


Kolejne regulacje, kolejne zakazy kolejni ludzie do kontroli, żyjący z podatków coraz więcej ludzi na utrzymaniu budżetu. W kółko to samo. Ale to nie mój ból głowy. Nie mnie będą wieszać za jaja za rozbudzone nadzieje i księżycowe obietnice oraz kolaps systemu finansowego. Zawsze chętnie popatrzę.

Data: 2010-01-03 23:32:10
Autor: Anatol
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hhr17u$cga$1inews.gazeta.pl...


Dla porównania w latach 70-tych na świadczenia emerytów i rencistów
przeznaczano ok. 4,5 % PKB.


Kolejne regulacje, kolejne zakazy kolejni ludzie do kontroli, żyjący z
podatków coraz więcej ludzi na utrzymaniu budżetu. W kółko to samo. Ale to
nie mój ból głowy. Nie mnie będą wieszać za jaja za rozbudzone nadzieje i
księżycowe obietnice oraz kolaps systemu finansowego. Zawsze chętnie
popatrzę.

No więc nie ma o czym dyskutować. Różnica pomiędzy utrzymywaniem dziadków i pradziadków bezpośrednim, za pośrednictwem ZUS, czy prywatnych form oszczędzania, bez radykalnego obniżenia udziału w konsumpcji PKB dziadków i pradziadków jest minimalna. Zmiana technicznej metody alokacji tego samego PKB dla tych samych osób będzie tylko mieszaniem tej samej zupy.


Anatol

Data: 2010-01-03 23:50:54
Autor: skippy
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "Anatol"

No więc nie ma o czym dyskutować. Różnica pomiędzy utrzymywaniem dziadków i pradziadków bezpośrednim, za pośrednictwem ZUS, czy prywatnych form oszczędzania, bez radykalnego obniżenia udziału w konsumpcji PKB dziadków i pradziadków jest minimalna. Zmiana technicznej metody alokacji tego samego PKB dla tych samych osób będzie tylko mieszaniem tej samej zupy.

Nie do końca.
Przy różnych metodach jest różna ilość pasożytów żyjących z mieszania zupy.

Data: 2010-01-04 00:19:09
Autor: Anatol
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "skippy" <atu@nie.ma> napisał w wiadomości news:hhr70i$2g0$1news.onet.pl...

Użytkownik "Anatol"

No więc nie ma o czym dyskutować. Różnica pomiędzy utrzymywaniem dziadków i pradziadków bezpośrednim, za pośrednictwem ZUS, czy prywatnych form oszczędzania, bez radykalnego obniżenia udziału w konsumpcji PKB dziadków i pradziadków jest minimalna. Zmiana technicznej metody alokacji tego samego PKB dla tych samych osób będzie tylko mieszaniem tej samej zupy.

Nie do końca.
Przy różnych metodach jest różna ilość pasożytów żyjących z mieszania zupy.

Koszty ZUS to 3,8 mld PLN wobec np. przychodów operacyjnych TFI = 2,561 mld PLN w 2008 (dla zarządzanej sumy = ok. 100 mld PLN).

http://www.money.pl/fundusze/wiadomosci/artykul/zyski;tfi;spadly;prawie;o;polowe,17,0,485393.html

http://www.zus.pl/bip/pliki%5CRachunek.pdf



Anatol

Data: 2010-01-04 09:18:28
Autor: totus
Polska A.D. 2009.
Anatol wrote:


Użytkownik "skippy" <atu@nie.ma> napisał w wiadomości
news:hhr70i$2g0$1news.onet.pl...

Użytkownik "Anatol"

No więc nie ma o czym dyskutować. Różnica pomiędzy utrzymywaniem
dziadków i pradziadków bezpośrednim, za pośrednictwem ZUS, czy
prywatnych form oszczędzania, bez radykalnego obniżenia udziału w
konsumpcji PKB dziadków i pradziadków jest minimalna. Zmiana technicznej
metody alokacji tego samego PKB dla tych samych osób będzie tylko
mieszaniem tej samej zupy.

Nie do końca.
Przy różnych metodach jest różna ilość pasożytów żyjących z mieszania
zupy.

Koszty ZUS to 3,8 mld PLN wobec np. przychodów operacyjnych TFI = 2,561
mld PLN w 2008 (dla zarządzanej sumy = ok. 100 mld PLN).


http://www.money.pl/fundusze/wiadomosci/artykul/zyski;tfi;spadly;prawie;o;polowe,17,0,485393.html

http://www.zus.pl/bip/pliki%5CRachunek.pdf



Skupiasz się na globalnym podejściu do problemu. W świetle dużych liczb masz niewątpliwie rację. I koszty niezbyt wielkie w procentach choć bezwzględnie już nie tak. I ludzi wyjętych z budowania realnego PKB też procentowo niewielu choć bezwzględnie już nie tak. Dla Ciebie nie jest ważne kto odkłada na emeryturę, a kto ją potem dostaje i nie jest ważne, kto płaci za usługę medyczną, a kto ją otrzymuje. Dla mnie te sprawy są kluczowe. Ja chciałbym te i takie usługi medyczne za jakie zapłacę i chciałbym taką emeryturę jaką ja odłożę bez Twojej pomocy. Nie chcę również płacić nawet względnie mało za banalne czynności, które mogę robić sam. Mógłbyś mi kroić chleb za 30 groszy dziennie i wiązać buty za 15 groszy dziennie. To nie jest wiele, wolę zrobić to jednak sam i za te pieniądze kupić sobie bułkę. Rozmawialiśmy na zupełnie innych poziomach. Ciągle zastanawiasz się co zrobić by załatać niedobory i jak przekierować strumienie pieniędzy. Ja natomiast jestem zdania, żeby pojedyncza osoba dupy sobie tym nie zawracała. Niech każdy zajmie się swoimi sprawami. Każdy najlepiej wie o co mu chodzi. Nie potrzebny mi jest wielki mądry sternik od finansów, który to za mnie rozwiąże globalnie. Który będzie od mnie lepiej wiedział co dla mnie jest najlepsze i jak mnie uszczęśliwić. Do tej pory wychodziło tak, że sternik uszczęśliwiał siebie, a mnie miał w dupie i jeszcze musiałem za to płacić. Tu się różnimy.

Data: 2010-01-04 11:00:40
Autor: viper
Polska A.D. 2009.
> Skupiasz się na globalnym podejściu do problemu. W świetle dużych liczb masz niewątpliwie rację. I koszty niezbyt wielkie w procentach choć bezwzględnie już nie tak. I ludzi wyjętych z budowania realnego PKB też procentowo niewielu choć bezwzględnie już nie tak. Dla Ciebie nie jest ważne kto odkłada na emeryturę, a kto ją potem dostaje i nie jest ważne, kto płaci za usługę medyczną, a kto ją otrzymuje. Dla mnie te sprawy są kluczowe. Ja chciałbym te i takie usługi medyczne za jakie zapłacę i chciałbym taką emeryturę jaką ja odłożę bez Twojej pomocy. Nie chcę również płacić nawet względnie mało za banalne czynności, które mogę robić sam. Mógłbyś mi kroić chleb za 30 groszy dziennie i wiązać buty za 15 groszy dziennie. To nie jest wiele, wolę zrobić to jednak sam i za te pieniądze kupić sobie bułkę. Rozmawialiśmy na zupełnie innych poziomach. Ciągle zastanawiasz się co zrobić by załatać niedobory i jak przekierować strumienie pieniędzy. Ja natomiast jestem zdania, żeby pojedyncza osoba dupy sobie tym nie zawracała. Niech każdy zajmie się swoimi sprawami. Każdy najlepiej wie o co mu chodzi. Nie potrzebny mi jest wielki mądry sternik od finansów, który to za mnie rozwiąże globalnie. Który będzie od mnie lepiej wiedział co dla mnie jest najlepsze i jak mnie uszczęśliwić. Do tej pory wychodziło tak, że sternik uszczęśliwiał siebie, a mnie miał w dupie i jeszcze musiałem za to płacić. Tu się różnimy.

totus, ale mów za siebie... ja na przykłąd chcę, żeby ktoś za mnie myślał... ty masz inne podejście do życia, ja mam inne... ty ciułasz każdy grosz, odmawiasz sobie wszystkiego, piszę na podstawie tego co napisałeś... i zrozumiałę jest, że wkurza cię że musisz pomagac innym, wolałbyś wiele rzeczy zrobic sam żeby tylko zaoszczędzic kolejną złotówkę... a jaj mam to w dupie... jak system nie będzie za mnie myślał, to ja wszystko przeputam... nie przepiję, bo jestem nietrunkowy, ale przepuszczę inaczej... inni przepiją... nie będę się tym martwił bo nie mam pewności czy do emerytury dożyję... i jak system za mnie nie pomyśli to złośliwy los może sprawic, że do tej emerytury jednak dożyję... i wtedy będę miał dylemat... czy z godnością umrzec pod mostem, czy poszukac jakiegoś łomu i udac się do rezydencji totusa... totus może sobie zapewniac ochronę jaką chce, ale jak my się z kumplami skrzykniemy to ochroniarze będą wiali jak zajączki... dlatego totus, nie naprawiaj systemu bo go tylko popsujesz... czy ci się to podoba czy nie musisz uznac, że jednak masz jakiś dług wobec społeczeństwa...

--


Data: 2010-01-04 11:20:38
Autor: Endriu
Polska A.D. 2009.
a jaj mam to w dupie... jak system nie
będzie za mnie myślał, to ja wszystko przeputam...

Ech Viper, ty nieodpowiedzialna jednostko .... :).


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2010-01-04 11:22:23
Autor: totus
Polska A.D. 2009.
viper wrote:

> Skupiasz się na globalnym podejściu do problemu. W świetle dużych liczb
masz niewątpliwie rację. I koszty niezbyt wielkie w procentach choć
bezwzględnie już nie tak. I ludzi wyjętych z budowania realnego PKB też
procentowo niewielu choć bezwzględnie już nie tak. Dla Ciebie nie jest
ważne kto odkłada na emeryturę, a kto ją potem dostaje i nie jest ważne,
kto płaci za usługę medyczną, a kto ją otrzymuje. Dla mnie te sprawy są
kluczowe. Ja chciałbym te i takie usługi medyczne za jakie zapłacę i
chciałbym taką emeryturę jaką ja odłożę bez Twojej pomocy. Nie chcę
również płacić nawet względnie mało za banalne czynności, które mogę
robić sam. Mógłbyś mi kroić chleb za 30 groszy dziennie i wiązać buty za
15 groszy dziennie. To nie jest wiele, wolę zrobić to jednak sam i za te
pieniądze kupić sobie bułkę. Rozmawialiśmy na zupełnie innych poziomach.
Ciągle zastanawiasz się co zrobić by załatać niedobory i jak przekierować
strumienie pieniędzy. Ja natomiast jestem zdania, żeby pojedyncza osoba
dupy sobie tym nie zawracała. Niech każdy zajmie się swoimi sprawami.
Każdy najlepiej wie o co mu chodzi. Nie potrzebny mi jest wielki mądry
sternik od finansów, który to za mnie rozwiąże globalnie. Który będzie od
mnie lepiej wiedział co dla mnie jest najlepsze i jak mnie uszczęśliwić.
Do tej pory wychodziło tak, że sternik uszczęśliwiał siebie, a mnie miał
w dupie i jeszcze musiałem za to płacić. Tu się różnimy.

totus, ale mów za siebie... ja na przykłąd chcę, żeby ktoś za mnie
myślał... ty masz inne podejście do życia, ja mam inne... ty ciułasz każdy
grosz, odmawiasz sobie wszystkiego, piszę na podstawie tego co
napisałeś... i zrozumiałę jest, że wkurza cię że musisz pomagac innym,
wolałbyś wiele rzeczy zrobic sam żeby tylko zaoszczędzic kolejną
złotówkę... a jaj mam to w dupie... jak system nie będzie za mnie myślał,
to ja wszystko przeputam... nie przepiję, bo jestem nietrunkowy, ale
przepuszczę inaczej... inni przepiją... nie będę się tym martwił bo nie
mam pewności czy do emerytury dożyję... i jak system za mnie nie pomyśli
to złośliwy los może sprawic, że do tej emerytury jednak dożyję... i wtedy
będę miał dylemat... czy z godnością umrzec pod mostem, czy poszukac
jakiegoś łomu i udac się do rezydencji totusa... totus może sobie
zapewniac ochronę jaką chce, ale jak my się z kumplami skrzykniemy to
ochroniarze będą wiali jak zajączki... dlatego totus, nie naprawiaj
systemu bo go tylko popsujesz... czy ci się to podoba czy nie musisz
uznac, że jednak masz jakiś dług wobec społeczeństwa...

Otóż o to właśnie chodzi. O tym pisałem. Każdy ma swoje potrzeby i styl życia. Państwo powinno stworzyć możliwości i Tobie i mnie. Stworzyć możliwości, a nie kuć wszystkich według sztancy jaką wymyśli najbardziej światły urzędnik. Absolutnie nie odmawiam Ci prawa wynająć kogoś kto by pilnował Twoich spraw za Ciebie. Wcale nie chcę by sposób, który dla mnie jest najlepszy był obowiązkowy, a odstępstwo było ścigane przez policję. Piszę wyłącznie za siebie. Mnie chodzi tylko o to by był wybór. Nie wykluczam takiej możliwości, że po stworzeniu takiego wyboru wszyscy zostali by w starym systemie tylko ja byłbym na zewnątrz. Dlaczego większości to przeszkadza? Co we mnie jest takiego niezwykłego by angażować państwowy aparat nacisku by mnie zmusić do tego abym działał jak większość sobie to wymyśliła?

Data: 2010-01-04 11:33:44
Autor: viper
Polska A.D. 2009.
viper wrote:
Otóż o to właśnie chodzi. O tym pisałem. Każdy ma swoje potrzeby i styl życia. Państwo powinno stworzyć możliwości i Tobie i mnie. Stworzyć możliwości, a nie kuć wszystkich według sztancy jaką wymyśli najbardziej światły urzędnik. Absolutnie nie odmawiam Ci prawa wynająć kogoś kto by pilnował Twoich spraw za Ciebie. Wcale nie chcę by sposób, który dla mnie jest najlepszy był obowiązkowy, a odstępstwo było ścigane przez policję. Piszę wyłącznie za siebie. Mnie chodzi tylko o to by był wybór. Nie wykluczam takiej możliwości, że po stworzeniu takiego wyboru wszyscy zostali by w starym systemie tylko ja byłbym na zewnątrz. Dlaczego większości to przeszkadza? Co we mnie jest takiego niezwykłego by angażować państwowy aparat nacisku by mnie zmusić do tego abym działał jak większość sobie to wymyśliła?

tu akurat masz całkowitą słusznośc... ale ja zrobiłbym tak, że system jest systemem domyślnym, he he... ale jeżeli ktoś chce się z tego systemu wypisac, to powinien miec taką możliwośc, na własną odpowiedzialnośc... państwo powinno określic, że aby spłącic swoje zobowiązania wobec społeczeństwa powinieneś zrobic to i to, a za przyszłe dobrodziejstwa systemu, jeżeli ich sobie nie życzysz to płacic nie musisz... tylko że wtedy wszyscy alkoholicy natychmiast się będą chcieli wypisac z systemu...

--


Data: 2010-01-04 18:06:38
Autor: Anatol
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "viper" <viper2WYTNIJTO@op.pl> napisał w wiadomości news:5588.000001e1.4b41c408newsgate.onet.pl...

tu akurat masz całkowitą słusznośc... ale ja zrobiłbym tak, że system jest
systemem domyślnym, he he... ale jeżeli ktoś chce się z tego systemu wypisac,
to powinien miec taką możliwośc, na własną odpowiedzialnośc...

Taki system od razu upadnie, bo w pierwszej kolejności wypiszą się z niego jego główni sponsorzy a zostaną przede wszystkim biorcy  świadczeń netto.


Anatol

Data: 2010-01-04 18:49:10
Autor: Endriu
Polska A.D. 2009.
Taki system od razu upadnie, bo w pierwszej kolejności wypiszą się z niego jego główni sponsorzy a zostaną przede wszystkim biorcy  świadczeń netto.

Czyli innymi słowy - jebać młode polaczki  pracujące w hipermarkecie za 1200 zł na górnicze 3000-ne emerytury (na które przechodzi się po 40-tce) - czy wam się to podoba czy nie.
A jak nie to zrobi się kolejną wojnę podjazdową pod kancelarią premiera, obrzuci się sejm butelkami Policjantów i będzie git ....


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2010-01-04 19:36:41
Autor: skippy
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "Endriu" <nmpWYTNIJTO@interia.pl> napisał w wiadomości news:hht85p$4ps$1news.interia.pl...
Taki system od razu upadnie, bo w pierwszej kolejności wypiszą się z niego jego główni sponsorzy a zostaną przede wszystkim biorcy  świadczeń netto.

Czyli innymi słowy - jebać młode polaczki  pracujące w hipermarkecie za 1200 zł na górnicze 3000-ne emerytury (na które przechodzi się po 40-tce) - czy wam się to podoba czy nie.
A jak nie to zrobi się kolejną wojnę podjazdową pod kancelarią premiera, obrzuci się sejm butelkami Policjantów i będzie git ....



no własnie tak to z grubsza wygląda

Data: 2010-01-04 19:48:45
Autor: totus
Polska A.D. 2009.
skippy wrote:


Użytkownik "Endriu" <nmpWYTNIJTO@interia.pl> napisał w wiadomości
news:hht85p$4ps$1news.interia.pl...
Taki system od razu upadnie, bo w pierwszej kolejności wypiszą się z
niego jego główni sponsorzy a zostaną przede wszystkim biorcy  świadczeń
netto.

Czyli innymi słowy - jebać młode polaczki  pracujące w hipermarkecie za
1200 zł na górnicze 3000-ne emerytury (na które przechodzi się po
40-tce) - czy wam się to podoba czy nie.
A jak nie to zrobi się kolejną wojnę podjazdową pod kancelarią premiera,
obrzuci się sejm butelkami Policjantów i będzie git ....



no własnie tak to z grubsza wygląda

Mam przeczucie, ze mniejszość doi większość. Ale w demokracji nie poddaje się krępujących kwestii pod głosowanie. Mogę się jednak mylić. To tylko przeczucie. Chyba jednak pewne jest, że starzy rżną młodych. Taka fala.

Data: 2010-01-04 20:16:12
Autor: skippy
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "totus"

Mam przeczucie, ze mniejszość doi większość. Ale w demokracji nie poddaje
się krępujących kwestii pod głosowanie. Mogę się jednak mylić. To tylko
przeczucie. Chyba jednak pewne jest, że starzy rżną młodych. Taka fala.

Nie wnikając az do PRLu, to od początku III RP młodzi nie byli dopuszczani do rządzenia.
Z nielicznymi wyjątkami.
Co prawda nie mam pojęcia, co  tego wynika.
Bo nie wiem co by zrobili, gdyby byli dopuszczani.

Data: 2010-01-04 20:24:02
Autor: Endriu
Polska A.D. 2009.
Mam przeczucie, ze mniejszość doi większość. Ale w demokracji nie poddaje
się krępujących kwestii pod głosowanie. Mogę się jednak mylić. To tylko
przeczucie. Chyba jednak pewne jest, że starzy rżną młodych. Taka fala.

Nie wnikając az do PRLu, to od początku III RP młodzi nie byli dopuszczani do rządzenia.
Z nielicznymi wyjątkami.
Co prawda nie mam pojęcia, co  tego wynika.
Bo nie wiem co by zrobili, gdyby byli dopuszczani.

Nie no panowie.... Niezrzeszeni "starzy" też mają przejebane ....


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2010-01-04 20:29:21
Autor: Endriu
Polska A.D. 2009.
Mam przeczucie, ze mniejszość doi większość. Ale w demokracji nie poddaje
się krępujących kwestii pod głosowanie. Mogę się jednak mylić. To tylko
przeczucie. Chyba jednak pewne jest, że starzy rżną młodych. Taka fala.

Nie wnikając az do PRLu, to od początku III RP młodzi nie byli dopuszczani do rządzenia.
Z nielicznymi wyjątkami.
Co prawda nie mam pojęcia, co  tego wynika.
Bo nie wiem co by zrobili, gdyby byli dopuszczani.

Nie no panowie.... Niezrzeszeni "starzy" też mają przejebane ....

Ale ogólna zasada jest prosta - kto zrobi większą burdę pod parlamentem ten wygrywa.
Trochę to przypomina walki w klatce - zwycięża najsilniejszy - słabi/niezrzeszeni muszą bulić na "zrzeszonych" .....

--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2010-01-04 20:54:36
Autor: skippy
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "Endriu" <nmpWYTNIJTO@interia.pl> napisał w wiadomości news:hhte16$bk2$1news.interia.pl...
Mam przeczucie, ze mniejszość doi większość. Ale w demokracji nie poddaje
się krępujących kwestii pod głosowanie. Mogę się jednak mylić. To tylko
przeczucie. Chyba jednak pewne jest, że starzy rżną młodych. Taka fala.

Nie wnikając az do PRLu, to od początku III RP młodzi nie byli dopuszczani do rządzenia.
Z nielicznymi wyjątkami.
Co prawda nie mam pojęcia, co  tego wynika.
Bo nie wiem co by zrobili, gdyby byli dopuszczani.

Nie no panowie.... Niezrzeszeni "starzy" też mają przejebane ....

Nie tak strasznie, po prostu dwóch dosyć sprytnie wysadzili z polityki a trzeciego trzymaja na dystans:)))

Data: 2010-01-04 13:21:30
Autor: Emeryt
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hhsfh2$f0r$1inews.gazeta.pl...
Otóż o to właśnie chodzi. O tym pisałem. Każdy ma swoje potrzeby i styl
życia. Państwo powinno stworzyć możliwości i Tobie i mnie. Stworzyć
możliwości, a nie kuć wszystkich według sztancy jaką wymyśli najbardziej
światły urzędnik. Absolutnie nie odmawiam Ci prawa wynająć kogoś kto by
pilnował Twoich spraw za Ciebie. Wcale nie chcę by sposób, który dla mnie
jest najlepszy był obowiązkowy, a odstępstwo było ścigane przez policję.
Piszę wyłącznie za siebie. Mnie chodzi tylko o to by był wybór. Nie
wykluczam takiej możliwości, że po stworzeniu takiego wyboru wszyscy zostali
by w starym systemie tylko ja byłbym na zewnątrz. Dlaczego większości to
przeszkadza? Co we mnie jest takiego niezwykłego by angażować państwowy
aparat nacisku by mnie zmusić do tego abym działał jak większość sobie to
wymyśliła?

Większość nie tylko wymyśliła lecz przez wiele lat przećwiczyła.
Ty dajesz tylko teoretyczne hipotezy.
Przykład:
Ty mając 32 lata zachorowałeś na stwardnienie rozsiane. Z odłożonych dotychczas pieniedzy stać Cie na wózek inwalidzki i co dalej???
Wg Twojego systemu żadnej renty inwalidzkiej nie masz. Więc zrobisz huk w mediach aby pokazali jaki Twój los, jak przymierasz głodem itd. Pewnie utworzysz stowarzyszenie którego celem będzie system w którym z składek innych ludzi Ty będziesz dostawał kase na życie!!!
Tak wygląda Twoje wymądrzanie się.

Data: 2010-01-04 14:05:54
Autor: totus
Polska A.D. 2009.
Emeryt wrote:


Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:hhsfh2$f0r$1inews.gazeta.pl...
Otóż o to właśnie chodzi. O tym pisałem. Każdy ma swoje potrzeby i styl
życia. Państwo powinno stworzyć możliwości i Tobie i mnie. Stworzyć
możliwości, a nie kuć wszystkich według sztancy jaką wymyśli najbardziej
światły urzędnik. Absolutnie nie odmawiam Ci prawa wynająć kogoś kto by
pilnował Twoich spraw za Ciebie. Wcale nie chcę by sposób, który dla mnie
jest najlepszy był obowiązkowy, a odstępstwo było ścigane przez policję.
Piszę wyłącznie za siebie. Mnie chodzi tylko o to by był wybór. Nie
wykluczam takiej możliwości, że po stworzeniu takiego wyboru wszyscy
zostali
by w starym systemie tylko ja byłbym na zewnątrz. Dlaczego większości to
przeszkadza? Co we mnie jest takiego niezwykłego by angażować państwowy
aparat nacisku by mnie zmusić do tego abym działał jak większość sobie to
wymyśliła?

Większość nie tylko wymyśliła lecz przez wiele lat przećwiczyła.
Ty dajesz tylko teoretyczne hipotezy.
Przykład:
Ty mając 32 lata zachorowałeś na stwardnienie rozsiane. Z odłożonych
dotychczas pieniedzy stać Cie na wózek inwalidzki i co dalej???

Myli Ci się wszystko i żółć zalewa oczy. Przypadek który opisujesz rozwiązany jest przez ubezpieczenie zdrowotne. Opłacał bym ubezpieczenie zdrowotna, które w takim przypadku wypłaciłoby pieniądze. Nie podoba mi się, że teraz nie mam wyboru, jest jedna ubezpieczalnia i do tego państwowa. To jest trudne ale może się postaraj. Chodzi o wybór. Powtarzam to do wyrzygania. Wybór. Co złego jest w możliwości wyboru. Dlaczego wszyscy muszą być tacy sami? I do tego Emeryt ma mi mówić co jest najlepsze?

Wg Twojego systemu żadnej renty inwalidzkiej nie masz. Więc zrobisz huk w
mediach aby pokazali jaki Twój los, jak przymierasz głodem itd. Pewnie
utworzysz stowarzyszenie którego celem będzie system w którym z składek
innych ludzi Ty będziesz dostawał kase na życie!!!
Tak wygląda Twoje wymądrzanie się.

Twoje metody nacisku społecznego mnie się nie podobają. Dla mnie umowy obowiązują. Twoje wzorce i schematy wyciągania pieniędzy społecznych mnie nie interesują. Pokazują jednak jakie jest podejście do wspólnych funduszy. Co wyrwiesz to Twoje. Co do wymądrzania się to, dla mnie, Twoje wygląda gorzej.

Data: 2010-01-05 08:31:47
Autor: Emeryt
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hhsp3m$qk9$1inews.gazeta.pl...
Emeryt wrote:

Myli Ci się wszystko i żółć zalewa oczy. Przypadek który opisujesz
rozwiązany jest przez ubezpieczenie zdrowotne. Opłacał bym ubezpieczenie
zdrowotna, które w takim przypadku wypłaciłoby pieniądze.

Od kiedy to NFZ wypłaca renty????
Renty wypłaca ZUS i o tym ja pisze.
Twój system skazuje na cierpienie i wymarcie wszystkich którzy mieli pecha, włącznie z Tobą.

Data: 2010-01-03 13:41:04
Autor: skippy
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "Anatol"


To po co ma być ten chory ZUS KRUS SRUS OFE wraz z ich niesłychana komplikacją???
Nie prościej zwiększyć VAT o iles tam procent, zlikwidować cały ww burdel, po czym objąć bezpłatna opieka zdrowotną wszystkich, a świadczenia wypłacać z budżetu (czyli tak, jak to się dzieje?) zresztą co by było mocno zgodne z zapisem konstytucji który aktualnie jest kpiną?
Odpadłoby finansowanie całej głodnej zusowskio-krusowskiej machiny urzędniczej, a i fundy by nie mogły kupowac papieru na górce i opychac na dole transferując w ten sposób kasę w bajecznie łatwy sposób.

Data: 2010-01-03 13:53:30
Autor: Endriu
Polska A.D. 2009.

To po co ma być ten chory ZUS KRUS SRUS OFE wraz z ich niesłychana
komplikacją???
Nie prościej zwiększyć VAT o iles tam procent, zlikwidować cały ww burdel, po czym objąć bezpłatna opieka zdrowotną wszystkich, a świadczenia wypłacać z budżetu (czyli tak, jak to się dzieje?) zresztą co by było mocno zgodne z zapisem konstytucji który aktualnie jest kpiną?
Odpadłoby finansowanie całej głodnej zusowskio-krusowskiej machiny urzędniczej, a i fundy by nie mogły kupowac papieru na górce i opychac na dole transferując w ten sposób kasę w bajecznie łatwy sposób.

O tym mówi Gwiazdowski już od 1993 roku, ale aby zraelizować ten pomysł społeczeństwo musiałoby zagłosować na UPR.....


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2010-01-03 14:08:18
Autor: Endriu
Polska A.D. 2009.
To po co ma być ten chory ZUS KRUS SRUS OFE wraz z ich niesłychana
komplikacją???
Nie prościej zwiększyć VAT o iles tam procent, zlikwidować cały ww burdel, po czym objąć bezpłatna opieka zdrowotną wszystkich, a świadczenia wypłacać z budżetu (czyli tak, jak to się dzieje?) zresztą co by było mocno zgodne z zapisem konstytucji który aktualnie jest kpiną?
Odpadłoby finansowanie całej głodnej zusowskio-krusowskiej machiny urzędniczej, a i fundy by nie mogły kupowac papieru na górce i opychac na dole transferując w ten sposób kasę w bajecznie łatwy sposób.

O tym mówi Gwiazdowski już od 1993 roku, ale aby zraelizować ten pomysł społeczeństwo musiałoby zagłosować na UPR.....

Gwiazdowski: Emerytury powinny być równe
http://tiny.pl/hmxk4


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2010-01-03 14:10:31
Autor: Endriu
Polska A.D. 2009.
O tym mówi Gwiazdowski już od 1993 roku, ale aby zraelizować ten pomysł społeczeństwo musiałoby zagłosować na UPR.....

Gwiazdowski: Emerytury powinny być równe
http://tiny.pl/hmxk4

I nie liczyłbym na to aby ktos z tej pookrągłostołowej mafii, która zdobywa 99% głosów w demokratycznych wyborach wprowadził coś takiego......


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2010-01-03 14:37:22
Autor: Anatol
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "Endriu" <nmpWYTNIJTO@interia.pl> napisał w wiadomości news:hhq3b5$ls6$1news.interia.pl...


Gwiazdowski: Emerytury powinny być równe
http://tiny.pl/hmxk4

Jeżeli równe to każdy emeryt powinien dostać z systemu taką samą kwotę niezależnie od liczby lat na emeryturze. Jeżeli bedzie inaczej to będzie nierówność bo krócej żyjący będą dodatkowo karani mniejszymi wypłatami (a powinni być nagradzni za nieobciążanie służby zdrowia). Najbardziej sprawiedliwie byłoby wyplacanie takiej kwoty jaka została wpłacona przez ubezpieczonego lub jego dzieci (w zależności od systemu - czy emerytów utrzymują dzieci czy własne oszczędności) - kto nie ma wystarczjących oszczędności albo zaradnych dzieci płacących uczciwie składki w Polsce, bezwzględnie idzie na ulicę albo do piachu, bez żadnych skrupułów ze strony państwa.

Anatol

Data: 2010-01-03 15:28:30
Autor: Endriu
Polska A.D. 2009.
Najbardziej sprawiedliwie byłoby wyplacanie takiej kwoty jaka została wpłacona przez ubezpieczonego lub jego dzieci (w zależności od systemu - czy emerytów utrzymują dzieci czy własne oszczędności) - kto nie ma wystarczjących oszczędności albo zaradnych dzieci płacących uczciwie składki w Polsce, bezwzględnie idzie na ulicę albo do piachu, bez żadnych skrupułów ze strony państwa.


Jeżeli budżet ZUS wypłaca 140 mld a wchodzi do niego 89 mld, to pierdzielenie o jakiejkolwiek sprawiedliwości społecznej nie ma największego sensu.
Względnie sprawiedliwie dla młodych pokoleń  to było by wtedy, gdyby ZUS wydawał 89 miliardów.....


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2010-01-03 15:29:43
Autor: Endriu
Polska A.D. 2009.
pierdzielenie o jakiejkolwiek sprawiedliwości społecznej nie ma największego

najmniejszego oczywiście - pardon.


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2010-01-03 14:18:54
Autor: Anatol
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "Endriu" <nmpWYTNIJTO@interia.pl> napisał w wiadomości news:hhq2fe$kp6$1news.interia.pl...

To po co ma być ten chory ZUS KRUS SRUS OFE wraz z ich niesłychana
komplikacją???
Nie prościej zwiększyć VAT o iles tam procent, zlikwidować cały ww burdel, po czym objąć bezpłatna opieka zdrowotną wszystkich, a świadczenia wypłacać z budżetu (czyli tak, jak to się dzieje?) zresztą co by było mocno zgodne z zapisem konstytucji który aktualnie jest kpiną?
Odpadłoby finansowanie całej głodnej zusowskio-krusowskiej machiny urzędniczej, a i fundy by nie mogły kupowac papieru na górce i opychac na dole transferując w ten sposób kasę w bajecznie łatwy sposób.

O tym mówi Gwiazdowski już od 1993 roku, ale aby zrealizować ten pomysł społeczeństwo musiałoby zagłosować na UPR.....

Zastąpienie składek ZUS i NFZ VATem oznaczałoby wzrost podstawowej składki z 22% do powiedzmy 50% - czyli wzrost kosztów utrzymania emerytów, rencistów i rolników o 30% a więc radykalne obcięcie udziału konsumpcji w PKB tych grup społecznych. Ponieważ wtedy za każdą granicą będzie wszystko znacznie taniej, należałoby jeszcze zablokować możliwość zakupu towarów za granicą przez Polaków, a w szczególności migracji emerytów i rencistów w pobliże granic lub za granicę - z całym aparatem do kontrolowania - bo inaczej znowu będziemy mieli załamanie systemu.


Anatol

Data: 2010-01-02 22:07:52
Autor: Endriu
Polska A.D. 2009.

Tzn ? ZUS musi mieć 140 mld PLN rocznie na obsługę bieżących emerytur

Che.... Anatol jak zwykle wyśmienicie poinformowany - brawo !!.

Drogi Anatolu czy nie uważasz, że przy blisko 270 mld budżecie
http://tiny.pl/hmx1p

140 mld na emerytury to nie jest czasami lekka przesada ?.

P.S. Jak zwykle zapytam skąd masz te dane......


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2010-01-02 22:37:22
Autor: Anatol
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "Endriu" <nmpWYTNIJTO@interia.pl> napisał w wiadomości news:hhob2c$idb$1news.interia.pl...

Tzn ? ZUS musi mieć 140 mld PLN rocznie na obsługę bieżących emerytur

Che.... Anatol jak zwykle wyśmienicie poinformowany - brawo !!.

Drogi Anatolu czy nie uważasz, że przy blisko 270 mld budżecie
http://tiny.pl/hmx1p

Składki na ZUS nie idą przez budżet.

140 mld na emerytury to nie jest czasami lekka przesada ?.

Dokładnie 132 mld PLN na emerytury i renty ZUS oraz 14 mld PLN na emerytury, renty i zasiłki KRUS.



P.S. Jak zwykle zapytam skąd masz te dane......

Cytowałem z pamięci. Dane są dostępne np. tutaj :

ZUS :

http://www.twoja-firma.pl/wiadomosc/16786878,w-2009-roku-zus-bedzie-nas-kosztowal-dodatkowo-600-mln-zl.html

Wypłaty Funduszu Ubezpieczeń Spolecznych ZUS w 2009 to :

- emerytury 93,6 mld PLN
- renty 38,5 mld PLN
- zasiłki chorobowe i inne 11,1 mld PLN

Razem : 143,2 mld PLN +  koszty własne FUS 4 mld PLN. W tej kwocie zawiera sie finasowanie z budżetu = 30,9 + 22,3 (dla OFE) mld PLN. Składki wpłacane do ZUS (bez pośrednictwa budżetu) to 89 mld PLN.


KRUS :

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Budzet-doplaci-do-KRUS-w-2009-roku-rekordowa-kwote-16-4-mld-zl-1829744.html


Anatol

Data: 2010-01-03 10:59:03
Autor: Endriu
Polska A.D. 2009.

Cytowałem z pamięci. Dane są dostępne np. tutaj :
ZUS :
http://www.twoja-firma.pl/wiadomosc/16786878,w-2009-roku-zus-bedzie-nas-kosztowal-dodatkowo-600-mln-zl.html

Myślałem że dysponujesz jakimiś wewnętrznymi danymi ZUS-u....


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2010-01-03 13:37:05
Autor: skippy
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "Anatol"

Tzn ? ZUS musi mieć 140 mld PLN rocznie na obsługę bieżących emerytur - obecnie jest to finansowane ze składek oraz podatków (30 mld) . Dochodzi 16 mld PLN z podatków na KRUS oraz emerytury mundurowe w ramach budzetów MON i MSW - w sumie ok. 8 mld PLN.
A więc całkowita kwota rocznych wydatków to  164 mld PLN. Można zlikwidować przymus składek ZUS ale jednocześnie o tyle muszą wzrosnaćw wpływy z podatków  - oczywiście to rozwiąże problem przyszłych pokoleń bo obecne pokolenie będzie miało obowiązek  sfinansowania  bieżących emerytur,  bez żadnych praw do państwowej emerytury dla siebie.

A więc co dała reforma Buzka?

Data: 2010-01-03 14:27:53
Autor: totus
Polska A.D. 2009.
skippy wrote:


Użytkownik "Anatol"

Tzn ? ZUS musi mieć 140 mld PLN rocznie na obsługę bieżących emerytur -
obecnie jest to finansowane ze składek oraz podatków (30 mld) . Dochodzi
16 mld PLN z podatków na KRUS oraz emerytury mundurowe w ramach budzetów
MON i MSW - w sumie ok. 8 mld PLN.
A więc całkowita kwota rocznych wydatków to  164 mld PLN. Można
zlikwidować przymus składek ZUS ale jednocześnie o tyle muszą wzrosnaćw
wpływy z podatków  - oczywiście to rozwiąże problem przyszłych pokoleń bo
obecne pokolenie będzie miało obowiązek  sfinansowania  bieżących
emerytur,  bez żadnych praw do państwowej emerytury dla siebie.

A więc co dała reforma Buzka?

Reforma Buzka została zatrzymana i wykoślawiona przez rząd Millera. Jednym z zarzutów do obecnej większości sejmowej jest to, ze produkuje za mało ustaw. Pojecie jest takie, ze im więcej ustaw tym jesteśmy szczęśliwsi. Ideałem będzie 5 ustaw dziennie codziennie w niedziele i święta również. Na wszystko będzie ustawa. Na którym boku spać też. Każdy ma ambicje wszystko zaczynać od nowa na własne kopyto. PO próbuje się trochę wyłamać ale zostaje ze stemplem niekompetentnych nierobów. Potem Tusk już meldował ile ustaw wyprodukowali. Płacimy za tych w sejmie to niech robią te ustawy. Brawo logika. Robi się z tego hodowla ludzi według technologi zapisanej przez sejm w ustawach.

Data: 2010-01-03 16:54:52
Autor: skippy
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:hhq60s$l97$1inews.gazeta.pl...
skippy wrote:


Użytkownik "Anatol"

Tzn ? ZUS musi mieć 140 mld PLN rocznie na obsługę bieżących emerytur -
obecnie jest to finansowane ze składek oraz podatków (30 mld) . Dochodzi
16 mld PLN z podatków na KRUS oraz emerytury mundurowe w ramach budzetów
MON i MSW - w sumie ok. 8 mld PLN.
A więc całkowita kwota rocznych wydatków to  164 mld PLN. Można
zlikwidować przymus składek ZUS ale jednocześnie o tyle muszą wzrosnaćw
wpływy z podatków  - oczywiście to rozwiąże problem przyszłych pokoleń bo
obecne pokolenie będzie miało obowiązek  sfinansowania  bieżących
emerytur,  bez żadnych praw do państwowej emerytury dla siebie.

A więc co dała reforma Buzka?

Reforma Buzka została zatrzymana i wykoślawiona przez rząd Millera. Jednym z
zarzutów do obecnej większości sejmowej jest to, ze produkuje za mało ustaw.
Pojecie jest takie, ze im więcej ustaw tym jesteśmy szczęśliwsi. Ideałem
będzie 5 ustaw dziennie codziennie w niedziele i święta również. Na wszystko
będzie ustawa. Na którym boku spać też. Każdy ma ambicje wszystko zaczynać
od nowa na własne kopyto. PO próbuje się trochę wyłamać ale zostaje ze
stemplem niekompetentnych nierobów. Potem Tusk już meldował ile ustaw
wyprodukowali. Płacimy za tych w sejmie to niech robią te ustawy. Brawo
logika. Robi się z tego hodowla ludzi według technologi zapisanej przez sejm
w ustawach.

Kurcze, kto stawia taki zarzut???
Ja raczej sie przychylam do tezy, że ogólnie należałoby wyciąć w peiń większość i zostawić jakieś 10% ustaw.
Każda nowa ustawa to zwiększanie władzy urzędniczej, gmatwanie prawa i jeszcze pare innych podobnie cuchnacych drobiazgów.

Data: 2010-01-03 17:37:51
Autor: totus
Polska A.D. 2009.
skippy wrote:


Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:hhq60s$l97$1inews.gazeta.pl...
skippy wrote:


Użytkownik "Anatol"

Tzn ? ZUS musi mieć 140 mld PLN rocznie na obsługę bieżących emerytur -
obecnie jest to finansowane ze składek oraz podatków (30 mld) .
Dochodzi 16 mld PLN z podatków na KRUS oraz emerytury mundurowe w
ramach budzetów MON i MSW - w sumie ok. 8 mld PLN.
A więc całkowita kwota rocznych wydatków to  164 mld PLN. Można
zlikwidować przymus składek ZUS ale jednocześnie o tyle muszą wzrosnaćw
wpływy z podatków  - oczywiście to rozwiąże problem przyszłych pokoleń
bo
obecne pokolenie będzie miało obowiązek  sfinansowania  bieżących
emerytur,  bez żadnych praw do państwowej emerytury dla siebie.

A więc co dała reforma Buzka?

Reforma Buzka została zatrzymana i wykoślawiona przez rząd Millera.
Jednym z
zarzutów do obecnej większości sejmowej jest to, ze produkuje za mało
ustaw.
Pojecie jest takie, ze im więcej ustaw tym jesteśmy szczęśliwsi. Ideałem
będzie 5 ustaw dziennie codziennie w niedziele i święta również. Na
wszystko
będzie ustawa. Na którym boku spać też. Każdy ma ambicje wszystko
zaczynać od nowa na własne kopyto. PO próbuje się trochę wyłamać ale
zostaje ze stemplem niekompetentnych nierobów. Potem Tusk już meldował
ile ustaw wyprodukowali. Płacimy za tych w sejmie to niech robią te
ustawy. Brawo logika. Robi się z tego hodowla ludzi według technologi
zapisanej przez sejm
w ustawach.

Kurcze, kto stawia taki zarzut???

No co Ty z choinki się urwałeś? PiS przez pierwszy rok ciągle mówił, że sejm nic nie robi, że PO jest nieprzygotowana, że mieli mieć szuflady a nie mieli. Jak był szał rozdawania w połowie '09 to też były zarzuty, że nie pomagają, że nie ratują, że nie dają. Ustawa antykryzysowa nie działa bo skorzystało z niej 5 przedsiębiorców.

Data: 2010-01-03 20:27:52
Autor: skippy
Polska A.D. 2009.

Użytkownik "totus"

No co Ty z choinki się urwałeś? PiS przez pierwszy rok ciągle mówił, że sejm
nic nie robi, że PO jest nieprzygotowana, że mieli mieć szuflady a nie
mieli. Jak był szał rozdawania w połowie '09 to też były zarzuty, że nie
pomagają, że nie ratują, że nie dają. Ustawa antykryzysowa nie działa bo
skorzystało z niej 5 przedsiębiorców.

Aha.
Co do ustawy antykryzysowej to jest ona doskonałym dowodem na to, ze ci co ją stworzyli, zyją w innej rzeczywistości.
Odrealnionej, czyli unreal reality.

Podejrzewam, ze nikt nie konsultował projektu ustawy z przedsiębiorcami a jezeli już, to nie wziął ich uwag na serio.
To by było podejrzane, taka rozmowa z prywaciarzami.
Przecież Władzia lepiej wie, co mi potrzebne, a ja jestem głupi jeśli jej nie wierzę że jest mądra.

Data: 2009-12-30 14:36:07
Autor: kroovka
Polska A.D. 2009.
Towarzyszył temu gwałtowny rozrost aparatu biurokratycznego. O ile w roku 1990 biurokracja centralna liczyła 45 tys. urzędników, to już w roku 1995 ich liczba w urzędach centralnych wzrosła do 112 tysięcy.[...]".
Pozdrawiam
 Endriu
-- -- -- -- -- -- -- -- -

Przykladowe pytanie:

Endriu-a powiedz- jesli sie na tym znasz-do ilu pracownikow PIS zmiejszyl w kraju liczbe urzednikow?

kroovka

--


Data: 2009-12-30 14:57:47
Autor: Endriu
Polska A.D. 2009.
Przykladowe pytanie:

Endriu-a powiedz- jesli sie na tym znasz-do ilu pracownikow PIS zmiejszyl w
kraju liczbe urzednikow?

Ja w przeciwieństwie do Pana Jerzego Olszewskiego, formację PiS uważam za wyjątkowo perfidną bandę oszustów (bobożnych).....

Prawica w potrzasku
http://adamwielomski.salon24.pl/64625,prawica-w-potrzasku

"[...]
W tej sytuacji po prawej stronie sceny politycznej pozostał wyłącznie PiS. Partia ta rządzi przez dwa lata i można już ocenić jej działalność:
1.    Zapowiadanej dekomunizacji nie ma.
2.    Zapowiadanej lustracji nie ma.
3.    Zapowiadanej antyabrocyjnej rewizji konstytucji nie ma.
4.    Zapowiadanej reformy strukturalnej państwa (IV RP) nie ma.
5.    Zapowiadanej reformy finansów nie ma.

Właściwie trudno - po 2 latach rządów - napisać cokolwiek pozytywnego o tych rządach. To mieszanka haseł i chwytów socjotechnicznych; bezustanne kampanie wojenne przeciwko prawdziwym i wyimaginowanym wrogom z których w praktyce absolutnie nic nie wynika. Gadanie, gadanie i bicie piany. Nie ma podstawowych reform instytucji państwa, liberalizacji gospodarki. W polityce zagranicznej kompromitacja w postaci AKCEPTACJI TRAKTATU EUROPEJSKIEGO.[...]".

.... która zadłużyła mój kraj na kolejne 60 mld zł (w ciągu dwóch lat). Nietstety nasze dzieci będą te długi musiały spłacać, tak jak my spłacaliśmy długi po Gierku ...

--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2009-12-30 16:00:52
Autor: Endriu
Polska A.D. 2009.

... która zadłużyła mój kraj na kolejne 60 mld zł (w ciągu dwóch lat).
Nietstety nasze dzieci będą te długi musiały spłacać, tak jak my spłacaliśmy długi po Gierku ...

Poczytaj Kroovko czym różni się Lech Kaczyński od Małgorzaty Thatcherowej ......

O pożytkach z porównań
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1073


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2010-01-05 20:47:45
Autor: SlawcioD
Polska A.D. 2009.
Endriu pisze:
... która zadłużyła mój kraj na kolejne 60 mld zł (w ciągu dwóch lat).
Nietstety nasze dzieci będą te długi musiały spłacać, tak jak my spłacaliśmy długi po Gierku ...

Poczytaj Kroovko czym różni się Lech Kaczyński od Małgorzaty Thatcherowej .....

O pożytkach z porównań
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1073


tak sie zastanawiam jak on sie rozlicza z tych wplat ;) czy placi od
nich podatek tylko w lutym 2008 roku doliczylem sie ponad 4000pln...

pozdrawiam
SlawcioD

Data: 2010-01-05 21:25:09
Autor: Endriu
Polska A.D. 2009.
tak sie zastanawiam jak on sie rozlicza z tych wplat ;) czy placi od
nich podatek tylko w lutym 2008 roku doliczylem sie ponad 4000pln...

A ja to się wogóle dziwię że pozwalają Michalkiewiczowi nadawać wolnorynkowo.
Może i dobrze dla samego Michalkieiwcza że nie dostał się do parlamentu, bo mógłby np. przypadkowo dostać się do jakiejś komisji śledczej, i nadepnąć komuś poważnie na odcisk ......

Kakoj skandał!
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=258

"[...] Ledwo tylko minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski ogłosił w Moskwie powrót do "pragmatyzmu" w stosunkach polsko-rosyjskich, a już premier Waldemar Pawlak uchylił karę, jaką w wysokości pół miliarda złotych władze polskie wymierzyły spółce J&S, która pośredniczy w sprzedaży Polsce rosyjskiej ropy. Ta spółka była kiedyś przedmiotem zainteresowania sejmowej komisji śledczej, ale akurat wtedy pan Maciej Hunia, obecnie mianowany przez premiera Tuska szef Służby Wywiadu Wojskowego, zdemaskował Marcina Tylickiego, asystenta kierującego komisją posła Gruszki, jako rosyjskiego szpiega. Jak pamiętamy, poseł Gruszka z tej zgryzoty napił się kawy, po czym dostał wylewu, po którym do dziś nie może przyjść do siebie. [...]".

Drogi Sławciu to nie sa jaja, i jak niektóre mafie będziesz chciał odstawić od koryta to możesz dostać kulkę w łeb .....
Michalkiewicz juz się naraził dosyć mocno wielu mafiom i za to ludzie go cenią .....
Sam pamiętam jak parę lat temu  nagle zniknęły jego felietony wolnorynkowe z Interii (niemiecki portal dla Polaków - główny właściciel Bauer Media Invest GmbH) po tym felietonie....

Tekst, który wstrząsnął elitką
http://prawica.net/node/3301/play#comment-62580

--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2010-01-05 21:41:56
Autor: Endriu
Polska A.D. 2009.
Michalkiewicz juz się naraził dosyć mocno wielu mafiom i za to ludzie go cenią .....

Najważniejsza próba Michalkiewicza narażenia się mafii to:

Unia Polityki Realnej
http://pl.wikipedia.org/wiki/Unia_Polityki_Realnej

"[...] Inne inicjatywy ustawodawcze koła poselskiego UPR w Sejmie I kadencji dotyczyły projektów: Konstytucji RP (autorstwa Stanisława Michalkiewicza, nie był rozpatrywany z uwagi na brak poparcia - zamiast wymaganych 56 podpisało go 25 posłów), [...]"

Gdybyśmy w Polsce mieli dzisiaj JOW może z ust polskich europarlamentarzystów dałoby się słuszeć takie głosy:

http://prawica.net/node/19922

Data: 2010-01-06 14:28:13
Autor: elemel2
Polska A.D. 2009.

> tak sie zastanawiam jak on sie rozlicza z tych wplat ;) czy placi od
nich podatek tylko w lutym 2008 roku doliczylem sie ponad 4000pln...

pozdrawiam
SlawcioD

A cóż Cię to obchodzi jak on się rozlicza z dobrowolnych wpłat od Internautów? pozdrawiam


--


Data: 2010-01-06 21:49:44
Autor: SlawcioD
Polska A.D. 2009.
elemel2@poczta.onet.pl pisze:
tak sie zastanawiam jak on sie rozlicza z tych wplat ;) czy placi od
nich podatek tylko w lutym 2008 roku doliczylem sie ponad 4000pln...

pozdrawiam
SlawcioD

A cóż Cię to obchodzi jak on się rozlicza z dobrowolnych wpłat od Internautów? pozdrawiam


pomyslmy:

bo US wie ile ja zarabiam? i wie ile podatku mam od tego zaplacic?

pozdrawiam
SlawcioD

Polska A.D. 2009.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona