Zobaczyłem w piątek w Poznaniu miniaturę Polski o jakiej marzę. I drugą Polskę - zakompleksioną, sfrustrowaną, straszną - pisze poznaniak, który przyjechał z Nowego Jorku, żeby pracować jako wolontariusz podczas Euro 2012


"Dwie Polski

Sytuacja, której byłem świadkiem zdarzyła się przy okazji Euro i pierwszego meczu Polaków, w piątek.


Zanim ją opiszę, wspomnę tylko, że od siedmiu lat mieszkam poza Poznaniem i Polską, a od dwóch - w Nowym Jorku, studiując na uczelni z Ligi Bluszczowej. Jestem niewiarygodnie - bardziej niż ktokolwiek inny, kogo znam - wyczulony na kwestie postrzegania Polski jako zachodniego kraju w świecie, a także typowych polskich "wschodnich" przywar: agresywności, pieniactwa, bylejakości. Cała rodzina i wielu znajomych wie, że w moim słowniku polaczek - osoba prezentująca typowo polskie wady - to jedna z cięższych obelg.



Od pierwszego momentu mojej pracy na poznańskim Stadionie Miejskim - w zespole wolontariuszy UEFA ds. obsługi mediów - mój obraz Polski nowego pokolenia zmieniał się w tempie geometrycznym. Zastałem młodych ludzi o świetnych umiejętnościach pracy w zespole, elastycznych, przygotowanych na międzynarodowy poziom wyzwania, a nade wszystko otwartych, międzynarodowych, zaradnych i zorientowanych na efekty i współpracę. Jednym słowem, na Stadionie zobaczyłem miniaturę Polski o jakiej marzę. Poziomu poznańskich wolontariuszy nie powstydziłyby się inne imprezy UEFA, przy których pracowałem ani sportowe wydarzenia w Nowym Jorku.

Moje popołudnie w SMC (stadionowej strefie mediów), okraszone oczywiście obejrzeniem meczu Polski z Grecją w międzynarodowym towarzystwie, nie byłoby kompletne gdyby nie zetknięcie z inną Polską - drugą z tytułowych "Dwóch Polsk".



Na Ogrodach do mojego autobusu wsiadło czterech męż... nazwanie ich mężczyznami jest na wyrost, acz miano małp uwłacza z kolei biednym zwierzakom. Bez koszulek, kompletnie pijani, wplatający w wykrzykiwane zdania jedno normalne słowo na dziesięć wulgaryzmów. Szybko sterroryzowali innych wracających ze Strefy Kibica pasażerów, wyzywając ich gorzej niż kibole Lecha mają w zwyczaju nazywać Legionistów. W życiu widziałem wiele poziomów "wiochy" i dna społecznego, od patologii dawnego stadionu Lecha po zaułki nowojorskiego Harlemu, ale widok tych szympansów zwisających z poręczy w autobusie był dla mnie nowym doświadczeniem. Na szczęście mimo słownej agresji nie zdecydowali się na konfrontację ze współpasażerami, natomiast po wyjściu zaczęli zespołowo kopać wszystkie drzwi, a jeden z nich walił w szyby wprawnymi ciosami bokserskimi...

W kilka minut pachnące nowoczesnością wnętrza SMC udało mi się zamienić na smród alkoholu, męskiego potu i agresji na Ogrodach, ale z piątkowego popołudnia wynoszę dużo szersze odniesienie. Zobaczyłem bowiem w ciągu paru chwil Polskę wspaniałą, dumną, utopijną niemal oraz Polskę zakompleksioną, sfrustrowaną, z dna zezwierzęcenia. Nie mam zresztą wątpliwości, że ta druga ucieleśnia dużo mniej niż 1% społeczeństwa - trochę tak jak "zawartość" kiboli wśród kibiców.



Problem oczywiście polega na tym, że tak jak 1% komórek rakowych zabija resztę zdrowego organizmu, tak minimalny odsetek zakompleksionych wandali skutecznie rozwala polską, ogólnie dość normalną rzeczywistość. Wśród morza przyzwoitości kilka czarnych wysepek naprawdę rzuca się w oczy - nam samym i obcokrajowcom. Problem ich eliminacji to jedno z większych wyzwań dla rządzących Poznaniem i innymi polski miastami. Za 3 tygodnie będzie po Euro i po międzynarodowym splendorze, a problemy zostaną. Nam".



Więcej... http://wyborcza.pl/1,126764,11900477,List_wolontariusza__zobaczylem_w_Poznaniu_dwie_Polski.html#ixzz1xN8v8H00



Przemek

--

"Istnieje przedsiębiorstwo produkujące kłamstwa - PiS jako partia i "Gazeta Polska", media o. Rydzyka jako narzędzie propagandy.
 I nie chodzi tu tylko o kłamstwo smoleńskie, ale o kłamstwa dotyczące wielu innych spraw:  domniemanego obecnego rozbioru Polski, mitycznego dorobku politycznego Lecha Kaczyńskiego,
krzywdy ludzkiej, która jest wszechobecna i celowo implementowana."

cos az jedn bartku,,.?,, ozrbie ci qq ldajaku jogrucik i pulc!111!!!jeden!! :O))))))))))))))))

BomBel


Path: news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!feeder.erje.net!eternal-september.org!feeder.eternal-september.org!mx04.eternal-september.org!.POSTED!not-for-mail
From: Yogy <yogy002@wp.pl>
Newsgroups: pl.soc.polityka
Subject: Dam dobre =?iso-8859-2?Q?pieni=B1dze?=
Date: Sat, 9 Jun 2012 13:26:36 +0200
Organization: #
Lines: 3
Sender: Yogy <>
Message-ID: <aray1r6780tb$.1cn2hh43xewo$.dlg@40tude.net>
Reply-To: yogy002@wp.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Injection-Info: mx04.eternal-september.org; posting-host="h/lCjPkse2qz7SsK8v4RUw";
logging-data="9885"; mail-complaints-to="abuse@eternal-september.org"; posting-account="U2FsdGVkX18NshnntZAQJoQxwVw8lyT2H9PsLZ420Oo="
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
X-Antivirus-Status: Clean
X-Antivirus: avast! (VPS 120609-0, 2012-06-09), Outbound message
Cancel-Lock: sha1:k1uJ0BY2Vggau+rQsKD5tDgKihM=
Xref: news.gazeta.pl pl.soc.polityka:2214654

Użytkownik - Przemysław W  napisał::

Zobaczyłem w piątek w Poznaniu miniaturę Polski o jakiej marzę. I drugą
Polskę - zakompleksioną, sfrustrowaną, straszną - pisze poznaniak, który
przyjechał z Nowego Jorku, żeby pracować jako wolontariusz podczas Euro
2012


"Dwie Polski

Sytuacja, której byłem świadkiem zdarzyła się przy okazji Euro i
pierwszego meczu Polaków, w piątek.


Zanim ją opiszę, wspomnę tylko, że od siedmiu lat mieszkam poza
Poznaniem i Polską, a od dwóch - w Nowym Jorku, studiując na uczelni z
Ligi Bluszczowej. Jestem niewiarygodnie - bardziej niż ktokolwiek inny,
kogo znam - wyczulony na kwestie postrzegania Polski jako zachodniego
kraju w świecie, a także typowych polskich "wschodnich" przywar:
agresywności, pieniactwa, bylejakości. Cała rodzina i wielu znajomych
wie, że w moim słowniku polaczek - osoba prezentująca typowo polskie
wady - to jedna z cięższych obelg.



Od pierwszego momentu mojej pracy na poznańskim Stadionie Miejskim - w
zespole wolontariuszy UEFA ds. obsługi mediów - mój obraz Polski nowego
pokolenia zmieniał się w tempie geometrycznym. Zastałem młodych ludzi o
świetnych umiejętnościach pracy w zespole, elastycznych, przygotowanych
na międzynarodowy poziom wyzwania, a nade wszystko otwartych,
międzynarodowych, zaradnych i zorientowanych na efekty i współpracę.
Jednym słowem, na Stadionie zobaczyłem miniaturę Polski o jakiej marzę.
Poziomu poznańskich wolontariuszy nie powstydziłyby się inne imprezy
UEFA, przy których pracowałem ani sportowe wydarzenia w Nowym Jorku.

Moje popołudnie w SMC (stadionowej strefie mediów), okraszone oczywiście
obejrzeniem meczu Polski z Grecją w międzynarodowym towarzystwie, nie
byłoby kompletne gdyby nie zetknięcie z inną Polską - drugą z tytułowych
"Dwóch Polsk".



Na Ogrodach do mojego autobusu wsiadło czterech męż... nazwanie ich
mężczyznami jest na wyrost, acz miano małp uwłacza z kolei biednym
zwierzakom. Bez koszulek, kompletnie pijani, wplatający w wykrzykiwane
zdania jedno normalne słowo na dziesięć wulgaryzmów. Szybko
sterroryzowali innych wracających ze Strefy Kibica pasażerów, wyzywając
ich gorzej niż kibole Lecha mają w zwyczaju nazywać Legionistów. W życiu
widziałem wiele poziomów "wiochy" i dna społecznego, od patologii
dawnego stadionu Lecha po zaułki nowojorskiego Harlemu, ale widok tych
szympansów zwisających z poręczy w autobusie był dla mnie nowym
doświadczeniem. Na szczęście mimo słownej agresji nie zdecydowali się na
konfrontację ze współpasażerami, natomiast po wyjściu zaczęli zespołowo
kopać wszystkie drzwi, a jeden z nich walił w szyby wprawnymi ciosami
bokserskimi...

W kilka minut pachnące nowoczesnością wnętrza SMC udało mi się zamienić
na smród alkoholu, męskiego potu i agresji na Ogrodach, ale z piątkowego
popołudnia wynoszę dużo szersze odniesienie. Zobaczyłem bowiem w ciągu
paru chwil Polskę wspaniałą, dumną, utopijną niemal oraz Polskę
zakompleksioną, sfrustrowaną, z dna zezwierzęcenia. Nie mam zresztą
wątpliwości, że ta druga ucieleśnia dużo mniej niż 1% społeczeństwa -
trochę tak jak "zawartość" kiboli wśród kibiców.



Problem oczywiście polega na tym, że tak jak 1% komórek rakowych zabija
resztę zdrowego organizmu, tak minimalny odsetek zakompleksionych
wandali skutecznie rozwala polską, ogólnie dość normalną rzeczywistość.
Wśród morza przyzwoitości kilka czarnych wysepek naprawdę rzuca się w
oczy - nam samym i obcokrajowcom. Problem ich eliminacji to jedno z
większych wyzwań dla rządzących Poznaniem i innymi polski miastami. Za 3
tygodnie będzie po Euro i po międzynarodowym splendorze, a problemy
zostaną. Nam".



Więcej...
http://wyborcza.pl/1,126764,11900477,List_wolontariusza__zobaczylem_w_Poznaniu_dwie_Polski.html#ixzz1xN8v8H00




Przemek

--

"Istnieje przedsiębiorstwo produkujące kłamstwa - PiS jako partia i
"Gazeta Polska", media o. Rydzyka jako narzędzie propagandy.
I nie chodzi tu tylko o kłamstwo smoleńskie, ale o kłamstwa dotyczące
wielu innych spraw: domniemanego obecnego rozbioru Polski, mitycznego
dorobku politycznego Lecha Kaczyńskiego,
krzywdy ludzkiej, która jest wszechobecna i celowo implementowana."

From: =?iso-8859-2?Q?Przemys=B3aw_W?= <Brońmy RP przed pisem@...pl>
Newsgroups: pl.soc.polityka
Subject: Polska normalnych ludzi i Polska picowskiej bandy
Date: Sun, 10 Jun 2012 09:16:07 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 88
Message-ID: <jr1hjq$rns$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 87-207-32-53.dynamic.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain;
 format=flowed;
 charset="iso-8859-2";
 reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1339312570 28412 87.207.32.53 (10 Jun 2012 07:16:10 GMT)
X-Complaints-To: usenet@agora.pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 10 Jun 2012 07:16:10 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3138
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
X-User: roger-perejro
X-MSMail-Priority: Normal
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
IP address: 87.207.32.53
IP address state: Malopolskie
IP address city: Cracow