Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Polska prezydencja w UE

Polska prezydencja w UE

Data: 2011-03-16 20:01:16
Autor: u2
Polska prezydencja w UE
... aby chcieć trzeba umieć, niestety nasza władza to banda
niekompetentnych nieuków. Wg mnie to wręcz wraża agentura :

http://jaroslawkaczynski.salon24.pl/

"Nasza Prezydencja w Unii

1 lipca obejmujemy prezydencję w Unii. Spotykam się często z poglądem,
który brzmi mniej więcej tak: Kraj sprawujący prezydencję w Unii nie
może (nie powinien) promować własnych celów. Czasem ta teza jest
podawana jako prawda objawiona: „Przecież to oczywiste, że przewodząc
Unii, nie można zajmować się własnymi interesami, to nie wypada”. To
jednak bardzo błędne założenie. Udana prezydencja to wzmocnienie pozycji
kraju w UE, a także możliwość podniesienia na najwyższe poziomy
decyzyjne ważnych dla danego państwa czy regionu spraw. Czy lepszą
okazją na to będzie czekająca nas w kolejnych latach prezydencja grecka
czy maltańska?

Polityka europejska wygląda jednak inaczej. Istotnie, kraje które nie
miały stabilnego rządu w okresie swojej prezydencji nie były w stanie
wiele osiągnąć. Prezydencja Włoch w 2003 była, używając języka
dyplomacji, umiarkowanym sukcesem. Dlatego zaproponowałem, by wybory
parlamentarne odbyły się w możliwie późnym terminie, aby obecny rząd
mógł dokończyć prezydencję.

Ale są inne przykłady. Wielka Brytania w drugiej połowie 2005 roku
doprowadziła do ustalenia budżetu Unii zachowując swój rabat. Francja
sprawowała prezydencję Unii w drugiej połowie 2008 roku i doprowadziła
do przyjęcia pakietu energetyczno-klimatycznego w grudniu 2008, na
którym jej bardzo zależało. Dzięki pakietowi Francja tworzy pośrednio
rynek zbytu dla posiadanej przez francuską spółkę państwową technologii
nuklearnej, Niemcy i Brytyjczycy są znacznie słabsi w energetyce
jądrowej. Niemcy przewodziły Unii w pierwszej połowie 2007 i
przyśpieszyły prace nad nowym traktatem konstytucyjnym, co było ich
priorytetem. Ponadto Francja przeforsowała ważną dla siebie Unię
Śródziemnomorską, Węgry proponują Strategię Dunajską. Szwedzi
przygotowali i wprowadzili w życie Strategię Bałtycką. To tylko
częściowa prawda, że możliwości aktywnej prezydencji nieco zmalały po
wprowadzeniu Traktatu Lizbońskiego. To ograniczenie dotyczy w zasadzie
polityki zagranicznej Unii. Ponadto, od wejścia w życie traktatu
przypadły jedynie prezydencje Belgii i Hiszpanii. Belgia ma tradycyjne
kłopoty ze sformułowaniem rządu, a Hiszpania musiała skoncentrować się
na sprawach wewnętrznych - kryzysie finansowym.

Trzeba umieć i chcieć. Jeżeli się nie umie lub nie chce, to się nie
promuje własnych celów. Jest kilka warunków sukcesu. Należy z
wyprzedzeniem tworzyć grupę państw, która poprze cele zaproponowane
przez kraj sprawujący prezydencję. Po drugie, wpisać zamierzenia krajowe
w szerszą perspektywę. Przecież Francja nie promowała rygorystycznej
polityki energetycznej argumentując, że chce stworzyć wielomiliardowy
rynek dla swojej firmy, ale że dąży do zapobieżenia zmianom klimatycznym.

Priorytetem naszej prezydencji powinno być doprowadzenie do nowelizacji
polityki energetycznej Unii, która zacznie obowiązywać od początku 2013
roku, a więc za mniej niż dwa lata. W obecnym kształcie jest ona
niesłychanie kosztowna dla naszych przemysłów chemicznego,
papierniczego, cementowego, hutnictwa. Ale największe koszty
dostosowawcze poniesie sektor elektroenergetyczny. Według znanych mi
obliczeń, same roczne koszty emisji dwutlenku węgla wyniosą nawet 30 mld
zł, a wzrost cen energii elektrycznej do 2020 roku wyniesie co najmniej
60%. To policzalne koszty dla gospodarstw domowych. Naszym celem minimum
powinno być przesunąć w czasie obowiązywanie pakietu energetycznego o 3
lub 4 lata, do okresu po kryzysie gospodarczym. Celem dodatkowym –
utrzymanie w części systemu bezpłatnych kwot emisji CO2.

Nie można też zapomnieć o sprawie wyrównania dopłat dla rolników. Zmiana
dotychczasowego systemu ich naliczania powinna zostać podniesiona przez
rząd w okresie polskiej prezydencji. Jeśli tego nie zrobimy, po 2013
roku nasi rolnicy nadal będą dyskryminowani. Efekt finansowy tej
dyskryminacji jest niebagatelny – około 2,4 mld euro rocznie, co w skali
całej siedmioletniej perspektywy finansowej daje 65-70 mld złotych.

Już dziś należy zacząć nad tym pracować, a w pierwszej kolejności
wyciągnąć rękę ku prezydencji węgierskiej. Trzeba umieć i chcieć."

Data: 2011-03-16 15:13:15
Autor: Bruner
Polska prezydencja w UE

"u2" <u_2@o2.pl> wrote in message news:4d8108fe$0$2500$65785112news.neostrada.pl...
.. aby chciec trzeba umiec, niestety nasza wladza to banda
niekompetentnych nieukw. Wg mnie to wrecz wraza agentura :


typowe rozumowanie kogos kto przegral wybory

Data: 2011-03-16 20:17:07
Autor: u2
Polska prezydencja w UE
W dniu 2011-03-16 20:13, Bruner pisze:
.. aby chciec trzeba umiec, niestety nasza wladza to banda
> niekompetentnych nieukw. Wg mnie to wrecz wraza agentura :
>
typowe rozumowanie kogos kto przegral wybory


Brunetko ja nie startowaem w wyborach, ani nawet nie gosowaem na PiS.

Widz co si obecnie wyprawia w realu, a to jest dalekie od propagandy
sukcesu rodem z epoki Edzia Gierka.

Polska prezydencja w UE

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona