Kolejny oszołom, który wierzy w cuda i... przeszczep mózgu górali.
Jakoś nie wierzę w cuda od czasu jak poszedłem do szkoły...,
a było to daaawno.

--
Krzychoo

W dniu 2013-12-10 05:41, Krzychoo pisze:

Kolejny oszołom, który wierzy w cuda i... przeszczep mózgu górali.
Jakoś nie wierzę w cuda od czasu jak poszedłem do szkoły...,
a było to daaawno.

Czy ten "oszołom, który wierzy w cuda" to było do mnie? Jeśli tak, to poszukaj we własnych słowach jednej z przyczyn, dla których ta grupa umiera.

Znalazłem link na tekst, który może zainteresować odwiedzających to miejsce i wstawiłem go. To po pierwsze.
A po drugie, podejrzewam, jest niemała grupa czytająca i niemająca ochoty, śmiałości, czasu, etc. na pisanie. I ja tak mam.

Z racji doświadczenia życiowego wiem, że co jest, to jest, a co będzie, to moooże będzie, ale niekoniecznie. Nie znajduję zatem Twojego komentarza jako odkrywczego. Idź lepiej na narty zamiast obrażać innych...

A tekst ministra napawa mnie jednak nadzieją, że być może wreszcie ktoś na szczytach władzy zwrócił uwagę na sport, w który aktywnie bawi się prawdopodobnie największa część społeczeństwa.
Ministrowie i (niektórzy) premierzy jeżdżą wszak na nartach...

W dniu 11.12.2013 10:55, Krzysiek Stępniak pisze:

W dniu 2013-12-10 05:41, Krzychoo pisze:

Kolejny oszołom, który wierzy w cuda i... przeszczep mózgu górali.
Jakoś nie wierzę w cuda od czasu jak poszedłem do szkoły...,
a było to daaawno.

Czy ten "oszołom, który wierzy w cuda" to było do mnie?

Nie.
Nie do Ciebie, lecz do ludzi wierzących w cuda typu
"Kolorowy Zawrót Głowy" w Bieszczadach, Olimpiada z Zakopniętym,
albo Krakowie i t.p. głupoty, jakie lęgną się w głowach niepoważnych
ludzi wierzących w cuda w Najjaśniejszej.

Każdy kto choć raz był za granicą, choćby w Czechach, wie
lub powinien się domyślać (albo podejrzewać), że to nie wypali
bo czasy inĹźyniera Raabe (konstruktor kolejki na Kasprowy)
minęły bezpowrotnie. Przynajmniej w skali naszego życia.
Dopóki żyją Byrcyny i inni z tego pokolenia nic się nie zmieni.
Takie mam zdanie na ten temat.

Jeśli tak, to poszukaj we własnych słowach jednej z przyczyn,
dla ktĂłrych ta grupa umiera.

Ta grupa umiera, tak jak umierają Newsy.
Sam byłem w grupie zakładającej i walczącej o nią, ale jak widać
i ja mało się nią interesuję.
Takie czasy.
Smartfony i pejsbuki...

Nie znajduję zatem Twojego komentarza jako odkrywczego.

Nie miał takich ambicji.

Idź lepiej na narty zamiast obrażać innych...

???
Chyba się zagalopowałeś.

A tekst ministra napawa mnie jednak nadzieją, że być może wreszcie ktoś na
szczytach władzy zwrócił uwagę na sport,...

Tak, idzie zima, a wybory wkrótce. PR rządzi.

Ministrowie i (niektórzy) premierzy jeżdżą wszak na nartach...

Na pewno w Najjaśniejszej?... ;-p



--
Krzychoo

W dniu 11.12.2013 10:55, Krzysiek Stępniak pisze:

W dniu 2013-12-10 05:41, Krzychoo pisze:

Kolejny oszołom, który wierzy w cuda i... przeszczep mózgu górali.
Jakoś nie wierzę w cuda od czasu jak poszedłem do szkoły...,
a było to daaawno.

Czy ten "oszołom, który wierzy w cuda" to było do mnie?

Nie.
Nie do Ciebie, lecz do ludzi wierzących w cuda typu
"Kolorowy Zawrót Głowy" w Bieszczadach, Olimpiada z Zakopniętym,
albo Krakowie i t.p. głupoty, jakie lęgną się w głowach niepoważnych
ludzi wierzących w cuda w Najjaśniejszej.

Każdy kto choć raz był za granicą, choćby w Czechach, wie
lub powinien się domyślać (albo podejrzewać), że to nie wypali
bo czasy inĹźyniera Raabe (konstruktor kolejki na Kasprowy)
minęły bezpowrotnie. Przynajmniej w skali naszego życia.
Dopóki żyją Byrcyny i inni z tego pokolenia nic się nie zmieni.
Takie mam zdanie na ten temat.

Jeśli tak, to poszukaj we własnych słowach jednej z przyczyn,
dla ktĂłrych ta grupa umiera.

Ta grupa umiera, tak jak umierają Newsy.
Sam byłem w grupie zakładającej i walczącej o nią, ale jak widać
i ja mało się nią interesuję.
Takie czasy.
Smartfony i pejsbuki...

Nie znajduję zatem Twojego komentarza jako odkrywczego.

Nie miał takich ambicji.

Idź lepiej na narty zamiast obrażać innych...

???
Chyba się zagalopowałeś.

A tekst ministra napawa mnie jednak nadzieją, że być może wreszcie ktoś na
szczytach władzy zwrócił uwagę na sport,...

Tak, idzie zima, a wybory wkrótce. PR rządzi.

Ministrowie i (niektórzy) premierzy jeżdżą wszak na nartach...

Na pewno w Najjaśniejszej?... ;-p



--
Krzychoo

W dniu 2013-12-11 11:46, Krzychoo pisze:

W dniu 11.12.2013 10:55, Krzysiek Stępniak pisze:

W dniu 2013-12-10 05:41, Krzychoo pisze:

Kolejny oszołom, który wierzy w cuda i... przeszczep mózgu górali.
Jakoś nie wierzę w cuda od czasu jak poszedłem do szkoły...,
a było to daaawno.

Czy ten "oszołom, który wierzy w cuda" to było do mnie?

Nie.
Nie do Ciebie, lecz do ludzi wierzących w cuda typu
"Kolorowy Zawrót Głowy" w Bieszczadach, Olimpiada z Zakopniętym,
albo Krakowie i t.p. głupoty, jakie lęgną się w głowach niepoważnych
ludzi wierzących w cuda w Najjaśniejszej.

Każdy kto choć raz był za granicą, choćby w Czechach, wie
lub powinien się domyślać (albo podejrzewać), że to nie wypali
bo czasy inżyniera Raabe (konstruktor kolejki na Kasprowy)
minęły bezpowrotnie. Przynajmniej w skali naszego życia.
Dopóki żyją Byrcyny i inni z tego pokolenia nic się nie zmieni.
Takie mam zdanie na ten temat.

Jeśli tak, to poszukaj we własnych słowach jednej z przyczyn,
dla których ta grupa umiera.

Ta grupa umiera, tak jak umierają Newsy.
Sam byłem w grupie zakładającej i walczącej o nią, ale jak widać
i ja mało się nią interesuję.
Takie czasy.
Smartfony i pejsbuki...

Nie znajduję zatem Twojego komentarza jako odkrywczego.

Nie miał takich ambicji.

Idź lepiej na narty zamiast obrażać innych...

???
Chyba się zagalopowałeś.

A tekst ministra napawa mnie jednak nadzieją, że być może wreszcie ktoś na
szczytach władzy zwrócił uwagę na sport,...

Tak, idzie zima, a wybory wkrótce. PR rządzi.

Ministrowie i (niektórzy) premierzy jeżdżą wszak na nartach...

Na pewno w Najjaśniejszej?... ;-p

Skoro nie do mnie osz... był, to przepraszam za złe odczytanie postu.
I pozdrawiam.
:)

Imho pomysly bez sensu.
Gor nowych nie usypiemy, temeratury nie obnizymy i Polska rajem dla narciarzy byc nie moze.
Prawo sniegu jest bez sensu. Jesli niektorzy gorale nie chca zeby im ktos po obejsciu jezdzil to ich sprawa. W koncu to ich obejscie. Mowie tak, choc zaluje, ze niejaki Byrcyn blokuje trase z Gubalowki, ktora tyle lat tam sobie istniala.
A Polska bylaby rajem dla narciarzy gdybysmy mieli takie zarobki, zebysmy mogli sobie w zimie wjezdzac bez problemow do krajow, ktore maja prawdziwe gory i prawdziwe zimy.
Ale to juz inna historia.
--
TA

Dnia Tue, 31 Dec 2013 17:41:16 +0100,
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):

Imho pomysly bez sensu.
Gor nowych nie usypiemy, temeratury nie obnizymy i Polska rajem dla narciarzy byc nie moze.

Tego sniegu i gor jednak troche jest i moze nie raj, ale dobrze byc
moze. W Czechach i Slowacji temperatury chyba ciut wyzsze, bo
generalnie poludniowe stoki powinni miec, a jakos lepiej.
Fakt ze sniegu maja jakos dziwnie wiecej.

Prawo sniegu jest bez sensu. Jesli niektorzy gorale nie chca zeby im ktos po obejsciu jezdzil to ich sprawa. W koncu to ich obejscie. Mowie tak, choc zaluje, ze niejaki Byrcyn blokuje trase z Gubalowki, ktora tyle lat tam sobie istniala.

Ale chyba nie o to chodzi ze nie chce, tylko ze go za dlugo olewano i
sie obrazil.

A Polska bylaby rajem dla narciarzy gdybysmy mieli takie zarobki, zebysmy mogli sobie w zimie wjezdzac bez problemow do krajow, ktore maja prawdziwe gory i prawdziwe zimy.

Ale zarobki rosna i mozemy. Tylko uciazliwosc drobna - 1000 km, dwa
dni w podrozy, aby sobie tydzien pojezdzic.
Ja z Wroclawia w promieniu dwoch godzin mam nieprzeliczona ilosc
osrodkow i moge sobie weekendowo jezdzic. A i do Zakopanego coraz blizej ... tylko po co tam jechac?

J.

"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:1ipawes4xg2hh.a6j4eqzmpoj2.dlg40tude.net...

A Polska bylaby rajem dla narciarzy gdybysmy mieli takie zarobki,
zebysmy mogli sobie w zimie wjezdzac bez problemow do krajow,
ktore maja prawdziwe gory i prawdziwe zimy.

Ale zarobki rosna i mozemy. Tylko uciazliwosc drobna - 1000 km, dwa
dni w podrozy, aby sobie tydzien pojezdzic.
Ja z Wroclawia w promieniu dwoch godzin mam nieprzeliczona ilosc
osrodkow i moge sobie weekendowo jezdzic.

W promieniu dwu godzin samolotem masz Alpy, ale właśnie trzeba zapłacić więcej.

Użytkownik "Pszemol"  napisał w wiadomości grup
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message

A Polska bylaby rajem dla narciarzy gdybysmy mieli takie zarobki,
zebysmy mogli sobie w zimie wjezdzac bez problemow do krajow,
ktore maja prawdziwe gory i prawdziwe zimy.

Ale zarobki rosna i mozemy. Tylko uciazliwosc drobna - 1000 km, dwa
dni w podrozy, aby sobie tydzien pojezdzic.
Ja z Wroclawia w promieniu dwoch godzin mam nieprzeliczona ilosc
osrodkow i moge sobie weekendowo jezdzic.

W promieniu dwu godzin samolotem masz Alpy, ale właśnie trzeba zapłacić więcej.

Ale nie mam samolotu :-)
Niestety, tak ladnie to tylko w folderze wyglada.
Nie wstane rano o 6, nie pojade na lotnisko i nie bede o 9 na stoku.

Z Wroclawia chyba nic nie lata (ale np z Poznania tak), na lotnisko trzeba dojechac, godzine na odprawe dodac, pol godziny na odbior bagazu dodac, a do stoku ciagle daleko.
Za kazda osobe trzeba zaplacic, za nadbagaz trzeba zaplacic ... nawet nasz premier zapakowal rodzine do auta i pojechal sam :-)

No chyba zeby od poczatku sie nastawic na wypozyczanie sprzetu na miejscu.

J.

"J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:52cc4273$0$2378$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "Pszemol"  napisał w wiadomości grup
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message

A Polska bylaby rajem dla narciarzy gdybysmy mieli takie zarobki,
zebysmy mogli sobie w zimie wjezdzac bez problemow do krajow,
ktore maja prawdziwe gory i prawdziwe zimy.

Ale zarobki rosna i mozemy. Tylko uciazliwosc drobna - 1000 km, dwa
dni w podrozy, aby sobie tydzien pojezdzic.
Ja z Wroclawia w promieniu dwoch godzin mam nieprzeliczona ilosc
osrodkow i moge sobie weekendowo jezdzic.

W promieniu dwu godzin samolotem masz Alpy, ale właśnie trzeba zapłacić więcej.

Ale nie mam samolotu :-)
Niestety, tak ladnie to tylko w folderze wyglada.
Nie wstane rano o 6, nie pojade na lotnisko i nie bede o 9 na stoku.

Z Wroclawia chyba nic nie lata (ale np z Poznania tak), na lotnisko trzeba dojechac, godzine na odprawe dodac, pol godziny na odbior bagazu dodac, a do stoku ciagle daleko.
Za kazda osobe trzeba zaplacic, za nadbagaz trzeba zaplacic ... nawet nasz premier zapakowal rodzine do auta i pojechal sam :-)

No chyba zeby od poczatku sie nastawic na wypozyczanie sprzetu na miejscu.

Nikt Ci nie każe wstawać rano o 6 - ja latam w piątek wieczór... :-)
Wracam w niedzielę wieczór. Lot liniami "United" około 18-tej
w piątek z Chicago O'Hare, zalatuję do Calgary późno wieczorem.
Za narty nie płacę bo mam wydaną przez te linie lotnicze kartę
VISA która ma właśnie jako bonus darmową pierwszą walizkę :-)
Do tejże walizki (duża torba podwójna na narty i deskę snowboard)
pakuję deskę, narty, kijki i buty snowboardowe, kask i gogle - limit
23kg osiągam i buty narciarskie się już w tym limicie nie mieszczą.
Do podręcznego (bezpłatnego zawsze) pakuję więc parę butów
narciarskich, spodnie i swetr, bieliznę, rękawiczki, czapkę itp...
Tam, w Calgary, wynajmuję samochód, jadę do Banff do hoteliku,
jestem trochę po północy... Rozpakowuję się i ide spać...
Przesypiam nockę z piątku na sobotę i raniutko, po gorącym
śniadanku w hotelu, autem jadę z Banff na stok "Lake Louise"
- to zaledwie 45 minut jazdy. Jestem na 9 rano i jeżdzę do 16-tej
całą sobotę z krótką przerwą na drugie śniadanie/lunch. Wracam
do miasteczka Banff po nartach i tu ciepła kolacja, odpoczynek
przy kominku i TV no i potem oczywiście spanko...
W niedzielę to samo - rano po śniadaniu na narty, po 16 powrót
do Calgary, oddanie auta z wypożyczalni na lotnisku i powrót
do Chicago. Masz dwa pełne dni jazdy na nartach....

Więc jak sam widzisz, kolega ma rację: jak tylko zarobki Ci na
to pozwalają to nie musisz mieć stoku narciarskiego pod nosem
tylko lecisz w piątek gdzie chcesz i wracasz w niedzielę do domu.

Użytkownik "Pszemol"  napisał w wiadomości grup
"J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message

W promieniu dwu godzin samolotem masz Alpy, ale właśnie trzeba zapłacić więcej.

Ale nie mam samolotu :-)
Niestety, tak ladnie to tylko w folderze wyglada.
Nie wstane rano o 6, nie pojade na lotnisko i nie bede o 9 na stoku.

Nikt Ci nie każe wstawać rano o 6 - ja latam w piątek wieczór... :-)
Wracam w niedzielę wieczór. Lot liniami "United" około 18-tej
w piątek z Chicago O'Hare, zalatuję do Calgary późno wieczorem.

Piatek wieczor moze byc, tylko ze Chicago duze miasto i Calgary tez.
Z Wroclawia do Innsbrucku chyba nic nie lata, a przeciez trzeba dalej jechac.

Za narty nie płacę bo mam wydaną przez te linie lotnicze kartę
VISA która ma właśnie jako bonus darmową pierwszą walizkę :-)

No a ja nie mam :-(

Tam, w Calgary, wynajmuję samochód, jadę do Banff do hoteliku,
jestem trochę po północy... Rozpakowuję się i ide spać...

Czyli koszta dodatkowe, a i tak 6h. Ja mam troche dalej i przestaje byc wesolo.

Przy czym mam szanse w ~8h w Alpy zajechac wlasnym samochodem,  wiec moze dlatego samoloty nie lataja.
Ale wolalbym nie jechac 8h noca po calym dniu na stoku ..

Więc jak sam widzisz, kolega ma rację: jak tylko zarobki Ci na
to pozwalają to nie musisz mieć stoku narciarskiego pod nosem
tylko lecisz w piątek gdzie chcesz i wracasz w niedzielę do domu.

Wiesz ile sie leci z Wroclawia do Calgary ? Dobe ? :-)

J.

"J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:52cd41c8$0$2365$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "Pszemol"  napisał w wiadomości grup
"J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message

W promieniu dwu godzin samolotem masz Alpy, ale właśnie trzeba zapłacić więcej.

Ale nie mam samolotu :-)
Niestety, tak ladnie to tylko w folderze wyglada.
Nie wstane rano o 6, nie pojade na lotnisko i nie bede o 9 na stoku.

Nikt Ci nie każe wstawać rano o 6 - ja latam w piątek wieczór... :-)
Wracam w niedzielę wieczór. Lot liniami "United" około 18-tej
w piątek z Chicago O'Hare, zalatuję do Calgary późno wieczorem.

Piatek wieczor moze byc, tylko ze Chicago duze miasto i Calgary tez.
Z Wroclawia do Innsbrucku chyba nic nie lata, a przeciez trzeba dalej jechac.

Wszedłem na lufthansa.com bo w końcu co, do Breslau nie lataliby? ;-)
i znalazłem to:
17:55 Wroclaw  19:25 Frankfurt   LH5719 Operated by LOT Polish Airlines
21:15 Frankfurt  22:15 Innsbruck   LH1274 Operated by Tyrolean

Niby z przesiadką we Frankfurcie ale jest...
Więc nie jest tak źle jak Ci się wydaje... :-)

Za narty nie płacę bo mam wydaną przez te linie lotnicze kartę
VISA która ma właśnie jako bonus darmową pierwszą walizkę :-)

No a ja nie mam :-(

Bez ich karty Visa walizka kosztuje, owszem, ale przecież nie o kosztach
tu mowa. Mówimy o możliwościach dla kogoś, kogo stać na wydanie
kasy na wyjazd na narty...

Tam, w Calgary, wynajmuję samochód, jadę do Banff do hoteliku,
jestem trochę po północy... Rozpakowuję się i ide spać...

Czyli koszta dodatkowe, a i tak 6h. Ja mam troche dalej i przestaje byc wesolo.

Znowu - nie mówimy tu o kosztach...
Zresztą rental car na tydzień to koszt rzędu 150-200 dolców, niedużo
w porównaniu do reszty kasy jaką trzeba na taki wyjazd samolotem wydać.

Przy czym mam szanse w ~8h w Alpy zajechac wlasnym samochodem, wiec moze dlatego samoloty nie lataja.
Ale wolalbym nie jechac 8h noca po calym dniu na stoku ..

Po pierwsze - latają, przykład wyżej. A to tylko jeden Innsbruck.
Możesz polecieć do Szwajcarii - Grenoble albo do Włoch - możliwości
masz przecież w ciul i trochę... Pewnie 30x tyle co ja wokół Calgary.

Więc jak sam widzisz, kolega ma rację: jak tylko zarobki Ci na
to pozwalają to nie musisz mieć stoku narciarskiego pod nosem
tylko lecisz w piątek gdzie chcesz i wracasz w niedzielę do domu.

Wiesz ile sie leci z Wroclawia do Calgary ? Dobe ? :-)

A wiesz ile się leci z Chicago do Innsbrucku? ;-)
Każdy lata tam gdzie ma śnieg i jest względnie blisko...

Sprawdź sobie przeloty do Włoch, czyli dalej niż ludziki typowo
samochodami jeżdzą z Polski - do Mediolanu masz względnie
tanie połączenia, z tego co niedawno sprawdzałem...

"Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> wrote in message news:lak7ss$mtk$1dont-email.me...

Sprawdź sobie przeloty do Włoch, czyli dalej niż ludziki typowo
samochodami jeżdzą z Polski - do Mediolanu masz względnie
tanie połączenia, z tego co niedawno sprawdzałem...

Piękne masz i dużo tańsze i krótsze niż przez Frankfurt do Insbrucku (3 godziny):

Wylot w piątek:
17:40 Wroclaw  18:55 Munich   LH5761 Operated by LOT Polish Airlines
19:35 Munich  20:40 Milan, Malpensa   LH1864 Operated by Lufthansa Cityline

Powrót w niedzielę:
17:00 Milan, Malpensa  18:10 Munich   LH1861
19:40 Munich  20:55 Wroclaw   LH5760 Operated by LOT Polish Airlines

Czyli jak się chce to się da i nie ma co narzekać :-)

A na narty stamtąd, proszę:

http://milanostyle.com/skiing-in-italy-ski-resorts-near-milan/

Dnia Wed, 8 Jan 2014 13:16:12 -0600, Pszemol napisał(a):

"Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> wrote in message

Sprawdź sobie przeloty do Włoch, czyli dalej niż ludziki typowo
samochodami jeżdzą z Polski - do Mediolanu masz względnie
tanie połączenia, z tego co niedawno sprawdzałem...

Piękne masz i dużo tańsze i krótsze niż przez Frankfurt do Insbrucku (3 godziny):

Wylot w piątek:
17:40 Wroclaw  18:55 Munich   LH5761 Operated by LOT Polish Airlines
19:35 Munich  20:40 Milan, Malpensa   LH1864 Operated by Lufthansa Cityline

Zdaza mnie przeladowac w 40 minut ? Czy skonczy sie noclegiem na
lotnisku ?

Reszta faktycznie - kwestia portfela.

J.

"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Dnia Wed, 8 Jan 2014 13:16:12 -0600, Pszemol napisał(a):

"Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> wrote in message

Sprawdź sobie przeloty do Włoch, czyli dalej niż ludziki typowo
samochodami jeżdzą z Polski - do Mediolanu masz względnie
tanie połączenia, z tego co niedawno sprawdzałem...

Piękne masz i dużo tańsze i krótsze niż przez Frankfurt do Insbrucku (3 godziny):

Wylot w piątek:
17:40 Wroclaw  18:55 Munich   LH5761 Operated by LOT Polish Airlines
19:35 Munich  20:40 Milan, Malpensa   LH1864 Operated by Lufthansa Cityline

Zdaza mnie przeladowac w 40 minut ? Czy skonczy sie noclegiem na
lotnisku ?

Reszta faktycznie - kwestia portfela.

Monachium to małe lotnisko (w porównaniu do Frankfurtu), powinni zdążyc...

A jak nie zdążą to narty wypożyczysz i Lufthansa Ci za to zapłaci... Mi zapłacili za opózniona walizke z nartami jak leciałem liniami Southwest
z Chicago do Salt Lake City w Utah w zeszłym roku.

Masz jeszcze inny samolot w piatek do Monachium z Wrclawia o 17-tej, da Ci
to wiecej czasu na przesiadkę...

Monachium to dosyc dobre miejsce na przesiadki - wiec jak z Wroclawia masz
tam takie sensowne polaczenie w piatek i niedzielę to znajdziesz na pewno
mnostwo innych miejsc w Alpach niz Mediolan dobrych na weekendowe narty -
do wyboru do koloru...

Dnia Wed, 8 Jan 2014 13:10:53 -0600, Pszemol napisał(a):

"J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message

Piatek wieczor moze byc, tylko ze Chicago duze miasto i Calgary tez.
Z Wroclawia do Innsbrucku chyba nic nie lata, a przeciez trzeba dalej jechac.

Wszedłem na lufthansa.com bo w końcu co, do Breslau nie lataliby? ;-)

To nie sprawa prestizu, to kwestia ilosci chetnych :-)

17:55 Wroclaw  19:25 Frankfurt   LH5719 Operated by LOT Polish Airlines
21:15 Frankfurt  22:15 Innsbruck   LH1274 Operated by Tyrolean
Niby z przesiadką we Frankfurcie ale jest...
Więc nie jest tak źle jak Ci się wydaje... :-)

Przesiadka trwa.

Bez ich karty Visa walizka kosztuje, owszem, ale przecież nie o kosztach
tu mowa. Mówimy o możliwościach dla kogoś, kogo stać na wydanie
kasy na wyjazd na narty...

No tak, ale zaczynaja rosnac w sporym tempie. Samoloty, doplaty, auto
z wypozyczalni, hotel przyjmujacy po polnocy ...

Tam, w Calgary, wynajmuję samochód, jadę do Banff do hoteliku,
jestem trochę po północy... Rozpakowuję się i ide spać...

Czyli koszta dodatkowe, a i tak 6h. Ja mam troche dalej i przestaje byc wesolo.

Znowu - nie mówimy tu o kosztach...
Zresztą rental car na tydzień to koszt rzędu 150-200 dolców, niedużo
w porównaniu do reszty kasy jaką trzeba na taki wyjazd samolotem wydać.

No to u nas jednak drozej. Ale przy tygodniu to w zasadzie nie ma
sprawy, dojazd juz nie jest taki relatywnie uciazliwy ... no i sporo
rodakow jednak po Alpach smiga.

Przy czym mam szanse w ~8h w Alpy zajechac wlasnym samochodem, wiec moze dlatego samoloty nie lataja.
Ale wolalbym nie jechac 8h noca po calym dniu na stoku ..

Po pierwsze - latają, przykład wyżej. A to tylko jeden Innsbruck.
Możesz polecieć do Szwajcarii - Grenoble albo do Włoch - możliwości
masz przecież w ciul i trochę...

Osrodkow w Alpach jest multum, ale szukalismy takich blisko duzego
lotniska :-)

J.

In article <1ipawes4xg2hh.a6j4eqzmpoj2.dlg@40tude.net>,
 "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Dnia Tue, 31 Dec 2013 17:41:16 +0100,
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
> Imho pomysly bez sensu.
> Gor nowych nie usypiemy, temeratury nie obnizymy i Polska rajem dla > narciarzy byc nie moze.

Tego sniegu i gor jednak troche jest i moze nie raj, ale dobrze byc
moze. W Czechach i Slowacji temperatury chyba ciut wyzsze, bo
generalnie poludniowe stoki powinni miec, a jakos lepiej.
Fakt ze sniegu maja jakos dziwnie wiecej.

No wlasnie - skad oni maja ten snieg?

> Prawo sniegu jest bez sensu. Jesli niektorzy gorale nie chca zeby im > ktos po obejsciu jezdzil to ich sprawa. W koncu to ich obejscie. > Mowie tak, choc zaluje, ze niejaki Byrcyn blokuje trase z Gubalowki, > ktora tyle lat tam sobie istniala.

Ale chyba nie o to chodzi ze nie chce, tylko ze go za dlugo olewano i
sie obrazil.

Byc moze, w sumie to jego sprawa i go nie potepiam.
Ale trasy zal.

> A Polska bylaby rajem dla narciarzy gdybysmy mieli takie zarobki, > zebysmy mogli sobie w zimie wjezdzac bez problemow do krajow, ktore maja > prawdziwe gory i prawdziwe zimy.

Ale zarobki rosna i mozemy.

No, mi jakos nie rosna. Wrecz przeciwnie.
I te wyjazdy w Alpy jakos podrozaly porownujac z analogicznym okresem sprzed lat 15.

Tylko uciazliwosc drobna - 1000 km, dwa
dni w podrozy, aby sobie tydzien pojezdzic.
Ja z Wroclawia w promieniu dwoch godzin mam nieprzeliczona ilosc
osrodkow i moge sobie weekendowo jezdzic. A i do Zakopanego coraz blizej

A ja wlasnie do Zakopanego mam najlepszy dojazd.

... tylko po co tam jechac?

A jechac... na skitury. Blisko i niedrogo.

Jakby mi ten Kolorowy Zawrot Glowy tam wybudowali, to by mi cale Tatry zadeptali. :-(

Użytkownik Titus_Atomicus-B7310A.05001915012014@node2.news.atman.pl...
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

> Gor nowych nie usypiemy, temeratury nie obnizymy i Polska rajem > dla
> narciarzy byc nie moze.
Tego sniegu i gor jednak troche jest i moze nie raj, ale dobrze byc
moze. W Czechach i Slowacji temperatury chyba ciut wyzsze, bo
generalnie poludniowe stoki powinni miec, a jakos lepiej.
Fakt ze sniegu maja jakos dziwnie wiecej.

No wlasnie - skad oni maja ten snieg?

Nie wiem. Wilgotne powietrze znad morza Srodziemnego tam gdzies sie zmraza ?

> Prawo sniegu jest bez sensu. Jesli niektorzy gorale nie chca zeby > im
> ktos po obejsciu jezdzil to ich sprawa. W koncu to ich obejscie.
> Mowie tak, choc zaluje, ze niejaki Byrcyn blokuje trase z > Gubalowki,
> ktora tyle lat tam sobie istniala.
Ale chyba nie o to chodzi ze nie chce, tylko ze go za dlugo olewano i
sie obrazil.

Byc moze, w sumie to jego sprawa i go nie potepiam.
Ale trasy zal.

Byc moze szansa na dogadanie jest ... wiec zal wiekszy.

> A Polska bylaby rajem dla narciarzy gdybysmy mieli takie zarobki,
> zebysmy mogli sobie w zimie wjezdzac bez problemow do krajow, > ktore maja
> prawdziwe gory i prawdziwe zimy.
Ale zarobki rosna i mozemy.

No, mi jakos nie rosna. Wrecz przeciwnie.
I te wyjazdy w Alpy jakos podrozaly porownujac z analogicznym okresem
sprzed lat 15.

Musisz sie starac. Srednia krajowa rosnie, euro tanieje.

J.

Dnia Thu, 16 Jan 2014 00:05:27 +0100, J.F napisał(a):

Tego sniegu i gor jednak troche jest i moze nie raj, ale dobrze byc
moze. W Czechach i Slowacji temperatury chyba ciut wyzsze, bo
generalnie poludniowe stoki powinni miec, a jakos lepiej.
Fakt ze sniegu maja jakos dziwnie wiecej.

No wlasnie - skad oni maja ten snieg?

Nie wiem. Wilgotne powietrze znad morza Srodziemnego tam gdzies sie zmraza ?

Po prostu mają wyżej położone stoki narciarskie, więc na tych stokach
mają temperatury niższe. A na niżej położonych stokach mają taką samą
bryndzę jak my.

--
Pozdrowienia,
Krzysztof
(dawniej używający nicka 'Chris')