Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Polska solidarna

Polska solidarna

Data: 2012-09-09 18:16:44
Autor: u2
Polska solidarna
.... a nie Polska dla wybranych :

http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/janusz-sniadek-to-nie-my-kreujemy-te-wojne

Były przewodniczący NSZZ "Solidarność" w rozmowie ze stefczyk.info mówi
o Lechu Kaczyńskim, napisie "im. Lenina" zawieszonego przez miasto nad
brama Stoczni Gdańskiej i konfliktach, w które wciągana jest Solidarność.

Dużo podczas dzisiejszej uroczystości było mowy o kontrowersjach,
kłamstwach i pomniejszaniu udziału Lecha Kaczyńskiego w powstawaniu i
działaniu Solidarności. Czy zatem dzisiejsza konferencja jest świętem
całej Solidarności?

Jest jedna Solidarność. A święto rzeczywiście, w tym sensie, że mówimy o
człowieku, który stał się symbolem, który przedstawia ideały sierpnia i
udowodnił te wartości i ideały swoim życiem. Prawda to zgodność słów z
czynami. Stąd zapewne ten ogromny szacunek, miłość i przywiązanie ludzi
do Leszka. Widać to było doskonale podczas żałoby po katastrofie
smoleńskiej i widać to dziś tutaj na tej wypełnionej sali BHP. Pamięć o
Leszku nie zaciera się tak, jakby niektórzy chcieli.

A komu zależy na zatarciu pamięci o Lechu Kaczyńskim?

Dla mnie to jest oczywiste. W Polsce od początku transformacji ścierają
się dwie wizje. Wizja "Polski solidarnej", która realizuje nasze
marzenia i ideały z roku 80-tego i wizja "Polski dla wybranych". Wizja
Polski dla bogatych to ta, w której pan premier Tusk, broniąc prawa do
ryzyka, wpisując to prawo w katalog praw obywatelskich, tak naprawdę
broni prawa do oszustwa, pozostawiając obywateli, którzy mogą paść
ofiarą tego oszustwa samym sobie. Mówiąc po aferze Amber Gold: "radź
sobie sam" albo "sam jesteś sobie winien, nietrafnie oceniłeś ryzyko".
To rozwarstwienie między tymi wizjami jest dziś w Polsce rekordowe. Na
początku transformacji byliśmy mniej więcej na poziomie innych państw
dawnego bloku sowieckiego. Proporcja najlepiej zarabiających do tych
żyjących w ubóstwie była jak 1:10, teraz najbiedniejszych jest już 13
razy więcej niż najbogatszych. Dochodzimy do najbardziej rozwarstwionych
krajów świata, a jesteśmy chyba najbardziej rozwarstwionym krajem w
europie. To się stało przez te dwadzieścia lat transformacji.

Skąd wzięło się to zjawisko, to przecież nie jest naturalny efekt
transformacji?

Nie. To chciwość, ten pęd do nieuzasadnionych korzyści dominujący wśród
elit rządzących Polską i budujący taki model kraju. Obniżenie wartości.

Mówiąc o wartościach, trzeba zapytać dlaczego ktoś pozwala np. na powrót
imienia Lenina nad historyczną bramę stoczni?

Ja nie wiem do końca, jaka jest w tym rzeczywista koncepcja prezydenta
Gdańska, pana Adamowicza. Ja traktuję to w ten sposób, że miasto nie
może sponsorować filmu o Lechu Wałęsie. Zatem najprawdopodobniej jacyś
geniusze, albo nawet sam pan Adamowicz wymyślili, że przywrócenie tego
napisu pozwoliło z dramatycznie zadłużonego budżetu miasta nieformalnie
zasponsorować film o Wałęsie poprzez zbudowanie mu dekoracji. I to
kosztem kilkudziesięciu tysięcy złotych. To jest jedyne logiczne
wytłumaczenie tej sytuacji, bo przecież to nie jest żaden powrót - jak
tłumaczy pan Adamowicz - do historycznego wyglądu bramy dla podniesienia
jej historycznej wartości. Należy zauważyć, że brama została wpisana do
rejestru zabytków bez tego napisu.

A Solidarność nie mogła nie zareagować? Musiała napis zdjąć?

Imię zbrodniarza pojawiło się w sacrum, jakim jest dla nas plac
Solidarności. To miejsce, w którym narodziła się Solidarność, która
strąciła zbrodniarza Lenina i skruszyła mury totalitarnego systemu.
Wznoszenie tego napisu w tym miejscu jest haniebne i nas obraża. Obraża
to nasze uczucia i nie ma tam miejsca dla Lenina.

Jak należy rozumieć to, że wraca, pod jakimś pretekstem imię Lenina, a
wciąż jest problem z upamiętnieniem imienia Lecha Kaczyńskiego i innych
ofiar katastrofy smoleńskiej?

To są paradoksy naszej rzeczywistości. I nie sposób o tym milczeć.
Natomiast to też chyba pułapka. Bo podnosząc te kwestie, dotykamy spraw
wrażliwych społecznie. Łatwo wtedy związkowi przypiąć łątkę
awanturnictwa. A przecież ludzie w Polsce potrzebują przede wszystkim
poczucia bezpieczeństwa. Ludzie uczestniczący w konfliktach takiego
poczucia raczej nie dają. Być może na tym polega taktyka drugiej strony.
Prowokowanie takich konfliktów, umieszczanie takiego Lenina, wywoływanie
awantury. Żeby w te awanturę as wciągnąć, a potem zdyskredytować. Mam
nadzieję, że stopniowo do społeczeństwa dotrze, kto jest rzeczywistym
kreatorem tych sporów, tej naszej polskiej wojny.

Dziękuję za rozmowę.

Polska solidarna

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona