http://wolnosc24.pl/2017/03/11/polska-stoi-lotniskami/

Polska już teraz ma bazę lotnisk na miarę połowy XXI wieku. Prognozy ruchu lotniczego rosną, ale o wiele szybciej rośnie infrastruktura lotniskowa, hojnie dotowana przez Unię Europejską. Tylko trzy województwa jeszcze nie dysponują międzynarodowym lotniskiem pasażerskim, a jedno (mazowieckie) ma aż trzy. Ale to nie koniec, bo PiS-owi zamarzyło się czwarte lotnisko w województwie mazowieckim.

Nic to, że obecne trzy mają jeszcze rezerwy na dobre 20 lat z okładem (a Radom z tym tempem przyrostu pasażerów to i na tysiąc lat) - ważne, że będzie narodowe i centralne. I że tym lotniskiem Jarosław Kaczyński, który już projektowi pobłogosławił, rzuci wyzwanie Pradze, Wiedniowi, Frankfurtowi i Moskwie.

Pomysł

Centralny Port Lotniczy - bo taką oficjalną ma nazwę nowe lotnisko - planowane jest gdzieś pomiędzy Łodzią a Warszawą, przy autostradzie A2, tak by było jak najłatwiej do niego dojechać. Decyzja ma zapaść już niedługo, być może nawet w tym półroczu. Ale wydaje się, że decyzja już zapadła, skoro Jarosław Kaczyński na jednym ze spotkań z działaczami partyjnymi w Podlaskiem stwierdził, że takie lotnisko może skończyć z prowincjonalnością Polski.

A jeśli takie słowa wypowiada najważniejsza osoba w państwie, to wszelkie analizy ruchu lotniczego, przepustowości lotnisk idą w odstawkę. Słowo Prezesa z pewnością dla Ministerstwa Infrastruktury ma większe znaczenie niż jakiekolwiek analizy. Kaczyński powiedział wprost: ,,To wielkie międzynarodowe lotnisko jest nam potrzebne i to jest, według mnie, priorytet". Po takich słowach nie ma wątpliwości, że lotnisko powstanie. Nie jest kwestią nawet kiedy, ponieważ decyzja ma zapaść jak najszybciej.

Lokalizacja właściwie też już jest wybrana - to gmina Baranów niedaleko Grodziska Mazowieckiego, 40 kilometrów od centrum Warszawy (45 minut samochodem) i 95 kilometrów od centrum Łodzi (70 minut samochodem). Mówi się również o innych miejscowościach, ale raczej bez przekonania. Projektowanie samego lotniska ma potrwać trzy lata, a budowa od ośmiu do nawet kilkunastu (14) lat.

Przyjmując, że decyzja zapadnie w tym roku, to najwcześniejszy możliwy termin (z założeniem finansowania unijnego i całej biurokracji z tym związanej) oddania lotniska do użytku to 2028 rok. Docelowo Centralny Port Lotniczy miałby obsługiwać 50 milionów pasażerów. Biorąc pod uwagę, że Okęcie obsłużyło w ub. roku 12,8 miliona pasażerów, a wszystkie lotniska w Polsce ok. 34 milionów, to te 50 milionów może wydawać się niezłą mrzonką. Trzeba jednak pamiętać, że lotniska planuje się w perspektywie co najmniej dwóch, a nawet trzech dekad. Więc tu nie chodzi o to, żeby już w 2030 roku Centralny Port Lotniczy obsługiwał co najmniej 40 milionów pasażerów, ale żeby taka liczba pasażerów ,,pękła" dopiero gdzieś ok. połowy wieku. I to już jest jak najbardziej realne.


Lotniska w Europie

Obecne lotnisko im Chopina na Okęciu obsłużyło w 2016 roku 12,8 miliona pasażerów, co dało mu zaledwie 40 miejsce w Europie. Polska gra w lidze z takimi stolicami swoich państw jak Bukareszt (11 mln), Budapeszt (11,5 mln) czy też Praga (13,1 mln pasażerów). Tylko że są to państwa o znacznie mniejszej liczbie ludności. Więcej pasażerów obsługują nie tylko wszystkie stolice starej piętnastki (plus Turcji i Rosji), ale również Manchester, Monachium czy też Frankfurt.

Dobrym przykładem dla Polski powinna być Hiszpania. Z Madrytu, który pełni rolę takiego centralnego lotniska (50,5 mln pasażerów) dla kraju, lata się w 39 kierunkach do obu Ameryk, w 14 kierunkach do Afryki oraz do 12 miast w Azji. W ten sposób lotnisko może liczyć na najbardziej dochodowe destynacje oraz służyć jako hub przesiadkowy dla pasażerów, którzy lecą dalej.

Podobną rolę w Rosji pełni moskiewskie lotnisko Szeremietiewo (31,3 mln pasażerów) - jedno z trzech moskiewskich lotnisk (Domodiedowo z 30,5 mln pasażerów w większym stopniu koncentruje się na ruchu krajowym, do byłych republik ZSRS oraz niektórych europejskich państw; a Wnukowo z 15,8 mln pasażerów praktycznie zostało ograniczone do ruchu wewnątrzrosyjskiego i byłych państw ZSRS). Jest to hub przesiadkowy dla pasażerów często lecących dalej. Szeremietiewo oferuje loty do dwóch miast w Afryce, pięciu w Ameryce (tylko USA) i aż 31 miast w Azji. Dzięki połączeniom z praktycznie każdą liczącą się stolicą europejską (bez Dublina) Szeremietiewo jest naturalnym portem przesiadkowym dla Europejczyków lecących do Azji i Azjatów lecących do Europy.

I właśnie o takiej roli marzy Jarosław Kaczyński dla Centralnego Portu Lotniczego. Jako miejsca przesiadkowego do dalszych lotów. To są najbardziej dochodowi dla lotniska pasażerowie. Dlatego że można pobrać opłatę za lądowanie pasażera oraz jego wylot. Dodatkowo czekając na kolejny samolot, pasażer dokonuje różnego rodzaju zakupów na lotnisku. Nawet przykład Wiednia, którego używał Kaczyński w swojej wypowiedzi, nie jest zły. Wiedeńskie lotnisko obsłużyło 22,5 mln pasażerów, oferując loty do ośmiu miast w Ameryce, ośmiu w Afryce oraz aż 18 miast w Azji.

Te trzy przykłady (Madryt, Wiedeń i Moskwa) pokazują, że Polska może wykorzystać swoje naturalne położenie geograficzne (na pograniczu Europy i Azji) i przede wszystkim skorzystać z błyskawicznie rozwijającego się ruchu pasażerskiego w samej Azji (w ciągu ostatnich 25 lat średni wzrost pasażerskiego ruchu lotniczego wynosił w Azji 6,7% rocznie, wobec 4,7% na całym świecie). Raczej trudno oczekiwać, żeby Polska stała się hubem przesiadkowym dla lotów do Afryki czy Ameryki. LOT to zrozumiał i już teraz trzy razy w tygodniu lata do Seulu, Tokio i Pekinu (do tego ostatniego cztery razy tygodniowo lata również Air China).

Lotniska w Polsce

Ostatnimi czasy mieliśmy prawdziwą gorączkę lotniskową w Polsce. Trzy najnowsze lotniska, czyli te w Lublinie-Świdniku, Radomiu i Szymanach, świecą pustkami. Żyją tylko dzięki samorządowej kroplówce. Najlepiej radzi sobie Lublin, który ma w swojej ofercie aż siedem miast europejskich (wszystkie związane ze świeżą emigracją zarobkową). Z Szyman można polecieć tylko do Londynu, a z Radomia aż w czterech kierunkach (ale i tak pod względem liczby pasażerów Radom przegrywa z Szymanami, ponieważ do Londynu latają normalne, prawie dwustuosobowe Boeingi 737, a z Radomia małe 34-osobowe SAAB-y).

Szczegółowe dane odnośnie polskich lotnisk znajdują się w tabeli 1. Oczywiście największym lotniskiem jest warszawskie Okęcie. Jeszcze 10 lat temu przypadało na nie prawie 43% wszystkich przelotów, obecnie jest to już tylko 37,5% i udział Okęcia rokrocznie spada, co wynika z szybkiego rozwoju pozostałych lotnisk.

Tabela 1. Liczba pasażerów w milionach obsłużonych na polskich lotniskach w 2016 r.
LP | Lotnisko | Liczba pasażerów (mln)
1 | Warszawa - Chopin | 12,836
2 | Kraków | 4,983
3 | Gdańsk | 4,010
4 | Katowice | 3,221
5 | Warszawa - Modlin | 2,860
6 | Wrocław | 2,419
7 | Poznań | 1,710
8 | Rzeszów | 0,664
9 | Szczecin | 0,467
10 | Lublin | 0,377
11 | Bydgoszcz | 0,337
12 | Łódź | 0,241
13 | Szymany| 0,047
14 | Radom | 0,009
15 | Zielona Góra | 0,009
Łącznie 34,190 (źródło: wikipedia.org)

Przyjęło się w Polsce uważać, że lotnisko może być rentowne przy 1 milionie pasażerów. Oczywiście Okęcie przy tak niskiej liczbie obsłużonych byłoby na gigantycznym minusie, mowa bardziej o lotniskach lokalnych. Lublin, Radom i Szymany, jako dość nowe lotniska, o progu rentowności będą tylko mogły pomarzyć jeszcze przez kilka najbliższych lat, ale praktycznie od Rzeszowa w górę to powinien być przymus. Bo jakkolwiek by patrzeć, lotnisko to zwykła działalność biznesowa, polegająca na sprawnym obsłużeniu pasażerów. Jeśli lotnisko nie jest rentowne, to po prostu może być niepotrzebne.

Oczywiście samorządy mogą udawać, że przyciągają turystów, biznes i tak dalej, ale biorąc pod uwagę, dokąd lata się z Lublina czy Szczecina, to co najwyżej ułatwiają emigracji podtrzymywanie kontaktu z rodziną (najczęstsze loty do Wielkiej Brytanii, Irlandii, Norwegii i Holandii, a więc tradycyjnych kierunków młodej emigracji).

W 2015 roku tylko pięć polskich lotnisk osiągnęło rentowność (patrz tabela 2): Okęcie, Kraków, Gdańsk, Katowice i Wrocław. Obok nich można uznać, że jeszcze Poznań i Modlin mają szansę w długim okresie na generowanie zysków (Okęcie osiągnęło w 2015 roku ponad 175 mln zł zysku netto). Wszystkie pozostałe lotniska żyją tylko dzięki samorządowej kroplówce. W przypadku Łodzi, gdzie każda generowana złotówka przychodu powodowała stratę w wysokości 5,5 złotego (czyli mówiąc kolokwialnie, do każdego pasażera samorząd dokłada pięć razy tyle, niż ten pasażer zostawia w postaci opłat lotniskowych), to już zakrawa na sabotaż. Władze łódzkiego lotniska mówią wprost, że port lotniczy jest mocno przeinwestowany.

Takie lotniska jak Lublin (2 godz. 20 minut samochodem na Okęcie), Łódź (1 godz. 20 minut samochodem na Okęcie), Bydgoszcz (1godz. 50 minut samochodem na Rębiechowo), Rzeszów (1 godz. 35 minut samochodem na Balice), Szczecin (1 godz. 50 minut samochodem do Berlina-Tegel) cierpią po prostu na konkurencję większych lotnisk. Ale nie trzeba być orłem ani sokołem, żeby to wiedzieć.

Chociaż sam latam dość często (od kilku do kilkunastu razy rocznie), to nigdy nie skorzystałem z najbliższego mi lotniska w Szymanach, tylko albo z Okęcia, albo z Rębiechowa. Pytałem znajomych latających biznesmenów z Rzeszowa i Lublina - pomimo co najmniej kilkukrotnych lotów rocznie nigdy nie zdarzyło im się lecieć z rodzinnych miast, tylko najczęściej z Krakowa lub Warszawy. Porty regionalne nastawione są na przeżycie i tworzenie sztucznego ruchu (nie jest tajemnicą, że tani przewoźnicy otrzymują od lokalnych samorządów wielomilionowe zlecenia na badania marketingowe itp.). Ich jedynym klientem (patrząc na kierunki lotów) są emigranci latający za pracą do Europy. Nie ma na tych lotniskach ani turystów, ani biznesu.

Tabela 2. Przychody i zysk netto polskich portów lotniczych w 2015 r. (mln zł)
L.p. | Lotnisko | Przychody | Wynik netto
1 | Warszawa - Chopin | 736,7 | 175,6
2 | Kraków | 188,0 | 35,1
3 | Gdańsk | 129,2 | 24,3
4 | Katowice | 106,9 | 10,9
5 | Wrocław | 138,2 | 9,6
6 | Warszawa - Modlin | 52,9 | -2,2
7 | Poznań | 57,1 | -3,0
8 | Szczecin | 10,8 | -6,0
9 | Bydgoszcz | 15,5 | -6,2
10 | Rzeszów | 48,2 | -17,7
11 | Lublin | 10,6 | -26,5
12 | Łódź | 10,6 | -55,4
Łącznie 1504,7 138,5 (Źródło: D. Sipiński: ,,Raport. Tylko pięć rentownych lotnisk w Polsce", www.pasazer.com)

A gdzie w tym wszystkim miejsce na Centralny Port Lotniczy? Otóż wg Urzędu Lotnictwa Cywilnego, do 2030 roku liczba pasażerów wszystkich lotnisk w Polsce wzrośnie dwukrotnie, może zatem osiągnąć 70 milionów.

Pozwolę sobie nawet na stwierdzenie (schowam głęboko do szuflady), że liczba ta jest mocno zaniżona. Wraz ze wzrostem zamożności społeczeństwa coraz więcej osób będzie latać - nie tylko na wakacje i do pracy na zmywak, ale również służbowo. Wg badań Urzędu Lotnictwa Cywilnego sprzed sześciu lat, w 2016 roku ruch pasażerski w Polsce powinien wynieść 29,5 mln pasażerów, a w rzeczywistości wyniósł 34,2 miliona, a więc o 16% więcej. Uczciwie uważam, że w 2030 roku przy pewnych warunkach lotniczy ruch pasażerski w Polsce może wynieść nawet 100 milionów.

Rozwój lotnisk regionalnych (od Rzeszowa w dół w tabeli 1) będzie w dużym stopniu zależał od rozwoju regionów i woli politycznej samorządowców. Biznesowo i społecznie te lotniska są najzwyczajniej niepotrzebne. I jeśli przyjąć, że Okęcie po niedawnych rozbudowach drugiego terminala jest w stanie maksymalnie obsłużyć 25 milionów pasażerów, to wydaje się, że Polska faktycznie będzie potrzebowała Centralnego Portu Lotniczego gdzieś właśnie ok. 2028-2030 roku.

Przyjmując, jak ślamazarnie toczą się prace nad podobnym projektem w Berlinie (budowa będzie trwała co najmniej 12 lat, wobec planowanych wcześniej sześciu, a koszty wyniosą co najmniej 5,5 mld euro, chociaż planowano wydać o połowę mniej), to obecny rok to ostatni dzwonek na podjęcie takiej decyzji. Gdyby w międzyczasie rozwijać faktycznie loty do Azji, która jest naturalnym punktem docelowym dla polskiego huba, to może się okazać, że takie lotnisko jest potrzebne. Koszty, które poniesie polskie państwo, można śmiało szacować na od 15 miliardów wzwyż. Jednak nawet przy tak gigantycznych kosztach osiągnięcie rentowności byłoby możliwe po 10 latach dobrego zarządzania.

Przyznam się szczerze, że siadając do tego artykułu, miałem zamiar wyśmiać koncepcję Centralnego Portu Lotniczego. Kaczyński jednak ma jakąś wizję Polski, chociaż jest ona na wskroś daleka od wolnościowej. Duże lotnisko w centrum Polski nie musi jednak stać w sprzeczności z rozwojem wolności, dlatego że jakkolwiek by patrzeć - poza skrajnym skrzydłem libertarian - rozwój infrastruktury w każdej koncepcji wolności gospodarczej (za Adamem Smithem) jest jednym z trzech podstawowych zadań państwa (obok ochrony przed wrogiem zewnętrznym i zapewnieniem bezpieczeństwa wewnętrznego).

Polityka ostatniej dekady mająca na celu rozwój lotnisk regionalnych spaliła na panewce. Takie miasta jak Rzeszów, Szczecin, Bydgoszcz, Olsztyn (Szymany), Lublin, Radom i Zielona Góra być może są za małe, żeby lotniska w ich pobliżu były w stanie się utrzymać. Ich rozwój ponadto utrudnia dość bliska lokalizacja innych dużych lotnisk.

Być może koncepcja dużego lotniska w centrum Polski obsługującego loty na inne kontynenty, Okęcia nastawionego na obsługę Europy oraz Modlina z tanimi przewoźnikami (obecnie tylko jednym) ma sens. Ważne tylko, żeby nie powtórzyć błędu Berlina i nie zrobić skarbonki drenującej fundusze europejskie.



--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe za za 15-25 lat Polska bedzie europejskim centrum gospodarczym, technologicznym, naukowym, zbrojeniowym, kulturalnym, modowym. Bedzie tu zylo sto moze sto piecdziesiat milionow ludzi,  bialych europejczykow. Europe Zachodnia bialy czlowiek zaczyna tracic na rzecz dziczy z Afryki. Traci nie przez zamachy. Dzicz tak szybko sie rozmnaza ze w pewnym momencie pokojowo przejmie rzadzenie panstwami Europy Zachodniej. Lotniska beda wtedy bardzo potrzebne bo bez nich drogi bardzo szybko sie zapchaja. Zbrojnie z dzicza wygrac sie nie da. Historia zna przypadek jak dobrze zorganiowane panstwo uleglo dziczy.

W dniu 2017-03-11 o 17:39, Zenek Kapelinder pisze:

 Bedzie tu zylo sto moze sto piecdziesiat milionow ludzi

ja pitolę, gdzie ich wszystkich pomieścimy ? zajmiemy z powrotem kresy ?:)))))))))

--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Na Ukraine, Bialorus i do Rosji tez wyjada zeby sie osiedlic. Bedzie w Polsce gestosc zaludnienia jaka teraz jest w Holandii.

W dniu .03.2017 o 18:31 Zenek Kapelinder <4kogutek44@gmail.com> pisze:

Na Ukraine, Bialorus i do Rosji tez wyjada zeby sie osiedlic. Bedzie w  Polsce gestosc zaludnienia jaka teraz jest w Holandii.

Na razie z Polski "kwiat" wyjeżdża an Ukrainę.

"5 dni w tygodniu odpoczywa". Ukraińskie media żądają zwolnienia Sławomira  Nowaka:

http://forsal.pl/artykuly/1026038,slawomir-nowak-ukrainskie-media-zadaja-zwolnienia-slawomira-nowaka.html

Do Białorusinów i Rosjan (ale szarych obywateli) nic nie mam, ale Rezuny z  Ukrainy niech wspólnie z Nowakiem budują swoje autostrady. Byle nie za  Polskie pieniądze.

--
Trefniś

Czy zawsze musi sie trafic ktos kto z dupy strzeli jak nie ma pizdziaka?

W dniu 2017-03-11 o 19:16, Zenek Kapelinder pisze:

Czy zawsze musi sie trafic ktos kto z dupy strzeli jak nie ma pizdziaka?

Trefniś myśli samodzielnie i ma swoje własne opinie, a nie z nadania agenturalnego targowiczan:)

--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

O qrwa szkalane domy cala europa cvhce w nich mieszkac  a to tylko w polsce kraju burakami plynacym

W dniu 2017-03-11 o 21:58, LeonKame pisze:

O qrwa szkalane domy cala europa cvhce w nich mieszkac  a to tylko w
polsce kraju burakami plynacym

no co ty alfonsiu, niemieckie przydupasy takie jak ty zrobili uprawę buraków nieopłacalną:)
--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".