Prawda o autostradach: wąsko, krzywo, wyboiście.

Donald Tusk, otwierając we wrześniu Autostradową Obwodnicę Wrocławia (AOW),występował jako premier i dobry gospodarz kraju, ale jednocześnie jego wizyta była elementem kampanii wyborczej prowadzonej pod hasłem PO "Polskaw budowie?. Tusk powiedział wówczas, że wszyscy możemy być dumni z tak nowoczesnych dróg, a będą ich tysiące. Minęły 2 miesiące i duma gdzieś uleciała. Okazuje się, że AOW nie spełnia należycie funkcji obwodniczej, jest też felernie zrobiona, a także ? z braku szmalu ? źle wyposażona w urządzenia infrastruktury. Fachowcy wytknęli, że zjazdy są za małe w stosunku do natężenia ruchu, co będzie skutkować wielkimi zatorami. Niebawem okazało się, że mieli rację.

Gdy na jednym ze zjazdów wywrócił się tir, powstał korek ciągnący się przez niemal całą obwodnicę. Odblokowanie trasy trwało 6,5 godziny.

Nadjeżdżający kolejno kierowcy nie wiedzieli, że mogą skorzystać z innych zjazdów, gdyż nie działał elektroniczny system informacji. Tablice świetlne tego systemu działały tylko raz ? w dniu bokserskiej walki Adamek?Kliczko na wrocławskim stadionie miejskim. Na początku usuwano usterki systemu, teraz urzędnicy GDDKiA tłumaczą, że najpierw trzeba zainstalować monitoring, który go będzie chronił przed złodziejami. Na monitoring nie ma jednak szmalu. AOW nie została nawet właściwie oznakowana i kierowcy gubią się, szukając łącznika do autostrady A4. Mieszkańcy osiedli położonych przy obwodnicy skarżą się na hałas. Najgorzej jest przy ul. Maślickiej, gdzie domy od szosy dzieli jedynie 30m. Urzędnicy oświadczyli, że przeprowadzą tam pomiar natężenia dźwięków, a potem się zobaczy. Pomiar ma trwać rok. Na monitorowanie hałasu w innych osiedlach zabrakło kasy. Inna sztandarowa inwestycja drogowa w województwie dolnośląskim ? autostrada A4 ? także nie spełnia oczekiwań. Przez Bolesławiec, leżący w połowie drogi między Wrocławiem i Zgorzelcem, przejeżdżało 20 tys. ciężarówek na dobę. Tiry nadal suną przez miasto, bo system poboru opłat na A4 ? zdaniem kierowców ? spowalnia ruch, ponadto opłata za przejazd tym odcinkiem jest zbyt wysoka. Kiedy autostrada stanie się płatna także dla samochodów osobowych, miastu zagrozi komunikacyjny paraliż. Na wylotowej ulicy Zgorzeleckiej znajduje się most w stanie ? jak określają fachowcy ? śmierci technicznej. Niebawem trzeba go będzie zamknąć. Most i droga znajdują się w gestii GDDKiA, która deklarowała budowę nowej przeprawy. Okazuje się, że brakuje pieniędzy na remont dotychczasowej. Droga budowana była w latach 30. XX w., a niektóre odcinki w ogóle nie powstały, bo dokończenie prac wstrzymał wybuch II wojny światowej. Modernizacja trwała latami, zbudowano też od podstaw odcinek prowadzący od Bolesławca do zachodniej granicy. Choć prace zaczęto kilka lat temu, laury za inwestycję przypięło sobie platformerskie Ministerstwo Infrastruktury. Kolejnym sztandarowym pomysłem PO było wprowadzenie utrzymania dróg w formie tzw. partnerstwa publiczno-prywatnego. Rzecz polega na tym, że zawiadujący drogami urząd marszałkowski województwa wyłania w przetargu firmę, która będzie remontować, a następnie utrzymywać wskazany odcinek trasy, za co co kwartał otrzyma z urzędu stałą opłatę. Umowy dotyczyłyby okresów co najmniej 10-letnich. Pilotażowy program tego typu wdrożono w województwie dolnośląskim. Zakończył się zupełnym fiaskiem, bo zaproponowane przez urząd marszałkowski kwoty wzbudziły śmiech startujących do przetargu oferentów. Realny koszt utrzymania dróg jest bowiem zdecydowanie wyższy niż wyliczenia urzędników. Przybywających na Euro 2012 kibiców powitamy więc krajową specjalnością: polską drogą, wąską, zrytą i dziurawą jak szwajcarski ser. Bo my stale jesteśmy w budowie.