Data: 2010-07-24 15:33:57 | |
Autor: Koriat | |
Polski sposób na Lige Mistrzów... | |
Użytkownik "Aman" <amann@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:i28no0$48f$1inews.gazeta.pl... wyglada tak ,że po sezonie sprzedajemy paru najlepszych graczy a zastepujemy im ludzmi z lapanki i w ostatniej chwili.Ja to jestem nawet w stanie zrozumieć, że nie chcą wyłożyć tych 5-6 mln euro., bo to ryzyko i takie tam. Ale za cholerę nie jestem w stanie zrozumieć jak można co roku powtarzać te same błędy. Jeżeli dana drużyna ma kwotę X do wydania to dlaczego nie wyda tych pieniędzy przed pierwszym ważnym meczem. Przecież można znaleźć kilku zawodników, którzy reprezentują określoną klasę i są do kupienia za posiadane środki. A tak to liczy się nie wiadomo na co i kończy się to tak jak z Levadią rok temu. Nawet gdyby Wisła rok temu przeszła Levadię to mecz następnej rundy byłby pierwszym meczem dla Alvareza. Tak samo teraz - Lech zagra ze Spartą i dla Tschibamby będzie to debiut w drużynie. Rozumiałbym to jeszcze, gdyby klub negocjował przejście jakiejś gwiazdy, która naprawdę znacząco zmienilaby poziom gry, ale ani Lech w tym roku, ale Wisła w zeszłym nie negocjowała przyjścia jakiegoś super (jak na nasze warunki zawodnika), bo ani Alvarez nie reprezentował jakiegoś super poziomu, ani też Rudnovs nie jest chyba zawodnikiem, ktory posiada nie wiadomo jakie umiejętności. Pozdrawiam Koriat |
|