Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Polskie drogi - problem szerszy czy popadam w pesymizm?

Polskie drogi - problem szerszy czy popadam w pesymizm?

Data: 2010-12-22 00:49:19
Autor: yabba
Polskie drogi - problem szerszy czy popadam w pesymizm?
Użytkownik "topek " <topek2000@WYTNIJ.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:iepv9r$9je$1inews.gazeta.pl...
Witam,
przeczytalem kolejny artykul o dziadowskich polskich drogach:
http://bielskobiala.gazeta.pl/bielskobiala/1,88025,8848097,Dziura_obok_dziury_na_drodze_ekspresowej.html

I tak sobie mysle, ze nie ma szans, zeby w Polsce dobrze bylo.
Kierowcy rzucaja sie na wykonawce drogi w komentarzach, a to moim zdaniem
tylko czubek gory lodowej.

Firma robiaca droge oszukala na nawierzchni bitumicznej. Czy jak z tym
tluczniem wykopywanym w nocy.

Droga miała być wybudowana tanio i wykonawca zbudował ją tanio. O jakości nikt z piszących przetarg zapewne nie pomyślał.

Wczesniej firma wykonawcaposmarowal, albo dostal po znajomosci wykonastwo.

W dużych przetargach nie ma jak posmarować. Obniża się koszty maksymalnie, dając w ofercie np. najtańsze materiały.

A ze trzeba bylo zarobic, to oszukali na drodze.
Pracownicy ktorzy robili ta droge tez kradli (czytalem na Skyscarpercity co
sie dzialo przy budowie A4: zgorzelec-krzyzowa i jak gruszki z betonem
jezdzily i sprzedawy beton tym co domy budowali)
Firma wykonawca w duzej skali kradla, robotnik w mniejszej skali.
Pracownik ukradl farbe, druty zbrojeniowe czy cos innego z budowy. Tzn
"zalatwil sobie". Tak sie to w Polsce nazywa. Kierowcy tirow ktorzy dowozili
do budowy drogi beton czy inne rzeczy kradli paliwo z tych aut.

Kierowcy (tirow, ciezarowek i busow) tez oszukuja i jezdza przeladowanymi
autami, ktore jeszcze szybciej niszszca drogi.

Mowiac krotko. Kazdy kazdego oszukuje, kradnie (tzn zalatwia sobie), zalatwia
kontrakty po znajomosci/za lapowke i ma sie przy tym za zaradnego. Nie widzi w
tym nic zlego.


Jak sam nie zakombinujesz, to nic nie będziesz miał. :)

Z rozmow ze znajomymi i rodzina wnioskuje, ze 95% w Polsce stanowisk pracy
jest "zalatwianych" lub "po znajomosci".

Jeśli znajomy "załatwi" Tobie pracę, to liczyć na to, że jak on będzie miał problemy to Ty mu pomożesz.


I tak sie to wszystko kreci. Wszyscy biora w tym udzial i czuja sie jak ryby w
wodzie w takim ukladzie :-(


Muszą brać udział. :) Osoby, które nie chcą grać według tych reguł są od razu na przegranej pozycji.

Czy moze przesadzam?



Trochę przesadzasz. Układu nie ma i nie było.


--
Pozdrawiam,

yabba

Data: 2010-12-22 10:32:50
Autor: topek
Polskie drogi - problem szerszy czy popadam w pesymizm?
yabba <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net> napisał(a):
Droga miała być wybudowana tanio i wykonawca zbudował ją tanio. O jakości nikt z piszących przetarg zapewne nie pomyślał.
Napewno byly w przetargu parametry techniczne drogi.
Tylko ze potem nadzor, czy inny odbiorca inwestycji to kolega wlasiciela firmy.
Tak bylo gdzies, chyba w toruniu, dopiero jak przyslali firme z gdanski i sie
panowie nie znali, to wyszlo, ze droga wcale nie spelnia wymagan.
 
> Wczesniej firma wykonawcaposmarowal, albo dostal po znajomosci wykonastwo.
W dużych przetargach nie ma jak posmarować. Obniża się koszty maksymalnie, dając w ofercie np. najtańsze materiały.
Taaaa, nie da :)
 
> Mowiac krotko. Kazdy kazdego oszukuje, kradnie (tzn zalatwia sobie), > zalatwia
> kontrakty po znajomosci/za lapowke i ma sie przy tym za zaradnego. Nie > widzi w
> tym nic zlego.
Jak sam nie zakombinujesz, to nic nie będziesz miał. :)
A mnie to wcale nie cieszy.
Kombinacja oznacza najczesciej kradziez w takiej czy innej formie.
 
> Z rozmow ze znajomymi i rodzina wnioskuje, ze 95% w Polsce stanowisk pracy
> jest "zalatwianych" lub "po znajomosci".
Jeśli znajomy "załatwi" Tobie pracę, to liczyć na to, że jak on będzie miał problemy to Ty mu pomożesz.
No oczywiscie. Jak w mafii.
Jeszcze zdefiniuj: "zalatwil"


> I tak sie to wszystko kreci. Wszyscy biora w tym udzial i czuja sie jak > ryby w
> wodzie w takim ukladzie :-(
Muszą brać udział. :)
Mnie to wcale nie cieszy.

To jest jak z zachowaniem na drodze.
Skurwysynom podjezdzajacym pod zderzak gdy wyprzedzam sznur tirow wydaje sie,
ze tylko oni tak potrafia jezdzic.
Otoz ja tez tak porafie, ale nie robie tego, bo mam minimum wyobrazni.

Osoby, które nie chcą grać według tych reguł są od razu na przegranej pozycji.
Zapytam tak:
Pracowales kiedys na zachodzie?
Dostales normalnie prace, przeszedles rekrutacje, bez znajomosci itd?
Bo ja tak. W obydwu przypadkach.

topek -> jak zawsze pozdrawiajacy

--


Data: 2010-12-23 18:01:11
Autor: yabba
Polskie drogi - problem szerszy czy popadam w pesymizm?
Użytkownik "topek " <topek2000@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:iesk4i$quc$1inews.gazeta.pl...
yabba <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net> napisał(a):

Droga miała być wybudowana tanio i wykonawca zbudował ją tanio. O jakości
nikt z piszących przetarg zapewne nie pomyślał.
Napewno byly w przetargu parametry techniczne drogi.
Tylko ze potem nadzor, czy inny odbiorca inwestycji to kolega wlasiciela firmy.
Tak bylo gdzies, chyba w toruniu, dopiero jak przyslali firme z gdanski i sie
panowie nie znali, to wyszlo, ze droga wcale nie spelnia wymagan.

Co prawda w innej dziedzinie niż budowa dróg, ale widziałem przetargi z podanymi parametrami technicznymi tak ogólnymi, że można było użyć najgorszych materiałów, aby zgadzała się ilość sztuk/metrów itp. Podejrzewam, że część przetargów piszą osoby nie posiadające wiadomości merytorycznych z danego zagadnienia.


> Wczesniej firma wykonawcaposmarowal, albo dostal po znajomosci > wykonastwo.
W dużych przetargach nie ma jak posmarować. Obniża się koszty maksymalnie,
dając w ofercie np. najtańsze materiały.
Taaaa, nie da :)


Ciężko jest przekupić całą komisję przetargową - kilka osób. Głównym kryterium wyboru oferty jest i tak najniższa cena.

> Mowiac krotko. Kazdy kazdego oszukuje, kradnie (tzn zalatwia sobie),
> zalatwia
> kontrakty po znajomosci/za lapowke i ma sie przy tym za zaradnego. Nie
> widzi w
> tym nic zlego.
Jak sam nie zakombinujesz, to nic nie będziesz miał. :)
A mnie to wcale nie cieszy.
Kombinacja oznacza najczesciej kradziez w takiej czy innej formie.


Niestety, takie stworzyliśmy sobie realia.

> Z rozmow ze znajomymi i rodzina wnioskuje, ze 95% w Polsce stanowisk > pracy
> jest "zalatwianych" lub "po znajomosci".
Jeśli znajomy "załatwi" Tobie pracę, to liczyć na to, że jak on będzie miał
problemy to Ty mu pomożesz.
No oczywiscie. Jak w mafii.
Jeszcze zdefiniuj: "zalatwil"


Załatwił - porozmawiał z osobą decyzyjną, że jego znajomy będzie się nadawał na to stanowisko.


> I tak sie to wszystko kreci. Wszyscy biora w tym udzial i czuja sie jak
> ryby w
> wodzie w takim ukladzie :-(
Muszą brać udział. :)
Mnie to wcale nie cieszy.


Rozumiem Cię, mnie też nie cieszy. Ale jeśli 90% kombinuje, to pozostałe 10% uczciwych przegrywa. Po kilku porażkach uczciwi dostosują się i też będa kombinować.

To jest jak z zachowaniem na drodze.
Skurwysynom podjezdzajacym pod zderzak gdy wyprzedzam sznur tirow wydaje sie,
ze tylko oni tak potrafia jezdzic.
Otoz ja tez tak porafie, ale nie robie tego, bo mam minimum wyobrazni.

Osoby, które nie chcą grać według tych reguł są od
razu na przegranej pozycji.
Zapytam tak:
Pracowales kiedys na zachodzie?

W znaczeniu stałej pracy na etacie - nie.

Dostales normalnie prace, przeszedles rekrutacje, bez znajomosci itd?
Bo ja tak. W obydwu przypadkach.


Ja w Polsce też w dwóch przypadkach.

--
Pozdrawiam,

yabba

Polskie drogi - problem szerszy czy popadam w pesymizm?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona