Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Pomiar wydolności podczas jazdy na rowerze.

Pomiar wydolności podczas jazdy na rowerze.

Data: 2011-05-04 12:14:03
Autor: cytawa
Pomiar wydolności podczas jazdy na rowerze.
  Jan Górski pisze:
Witam wszystkich! Niedawno zakupiłem pulsometr PC 25.10 Sigmy i
postanowiłem wykorzystać jego możliwości. Wpadłem na pomysł pomiaru
wydolności i monitorowania postępów treningu w banalnie prosty sposób,
możliwy do wykonania w zasadzie w każdych warunkach.

Lepsze to niz nic. Na pewno jakis wskaznik bedziesz mial. Ale musisz wiedziec, ze wydolnosc zalezy od bardzo wielu czynnikow. Psychicznych rowniez. Czym np. tlumaczyc beznadziejne wyniki w jezdzie indywidualnej na czas a bardzo dobre np. w jezdzie druzynowej. Gdyby to tylko zalezalo od wydolnosci organizmu nie bylo by takich roznic.

Jan CYtawa

Data: 2011-05-04 05:16:45
Autor: Michał Wolff
Pomiar wydolności podczas jazdy na rowerze.
On 4 Maj, 12:14, cytawa <cyt...@hektor.umcs.lublin.pl> wrote:
Czym np. tlumaczyc beznadziejne wyniki w jezdzie indywidualnej
na czas a bardzo dobre np. w jezdzie druzynowej.

To akurat można wytłumaczyć banalnie. Siła drużyny zależy od siły
poszczególnych zawodników, dlatego nawet słaby czasowiec może osiągać
w tej konkurencji przyzwoite rezultaty, po prostu więcej czerpie z
siły innych zawodników, którzy jadąc na czele wrzucają mocniejsze
tempo niż wrzuca on sam. Samemu jadąc na szpicy nie ma szans tyle
pojechać, jadąc w tunelu za bardzo mocnym zawodnikiem jest w stanie
utrzymać takie tempo; to nie jest tak, przeciez to nie jest tak że
każdy z członków zespołu w równym stopniu pracuje na wynik drużyny.
Dlatego np. tak słaby czasowiec jak nasz Sylwester Szmyd był w stanie
nawet wygrywać drużynowe etapy jazdy na czas, bo w składzie jego
zespołu było kilku wybitnych czasowców. Psychika ma pewne znaczenie,
ale bez przesady; jeśli już to bardziej liczy się doświadczenie i
znajomość własnego organizmu pomagające rozłożyć odpowiednio siły na
konkretnej trasie.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-05-08 13:30:54
Autor: Fabian
Pomiar wydolności podczas jazdy na rowerze.
W dniu 04.05.2011 14:16, Michał Wolff pisze:
zespołu było kilku wybitnych czasowców. Psychika ma pewne znaczenie,
ale bez przesady; jeśli już to bardziej liczy się doświadczenie i
znajomość własnego organizmu pomagające rozłożyć odpowiednio siły na
konkretnej trasie.

Co innego mówią zawodnicy i trenerzy wskazując właśnie na silny wpływ
psychiki na wynik. Często spotykałem się z twierdzeniami, że w wielu
wypadkach o wygranej decydowała różnica w psychice zawodników. Kolarstwo
jest sportem w którym trzeba znosić ból spowodowany długą jazdą na
granicy możliwości, zawodnicy bardzo często to podkreślają

Fabian.

Data: 2011-05-08 05:06:54
Autor: Michał Wolff
Pomiar wydolności podczas jazdy na rowerze.
On 8 Maj, 13:30, Fabian <fabian1234567...@gazeta.pl> wrote:

Kolarstwo
jest sportem w którym trzeba znosić ból spowodowany długą jazdą na
granicy możliwości, zawodnicy bardzo często to podkreślają

Tylko, że to zależy przede wszystkim od stopnia wytrenowania, nie
psychiki; kolarstwo to nie skoki narciarskie czy sprint na 100m, gdzie
o wyniku decydują ułamki sekund - ale długotrwały wysiłek, jak jesteś
przygotowany fizycznie - to i z psychiką nie będzie problemów, jak nie
masz siły w nogach i płucach - to i najmocniejsza psychika nic nie da.
W czasówkach drużynowych wygrywają po prostu te zespoły, które mają
dobrych czasowców w składzie i przykładają dużą wagę do treningu
"drużynówki" (np. ekipy w których jeździł Armstrong zawsze przykładały
wielkie znaczenie do tego elementu).A odpowiednie zgranie jest w tej
konkurencji kluczowe
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-05-09 11:39:11
Autor: Wojtek Sobociński
Pomiar wydolności podczas jazdy na rowerze.
W dniu 2011-05-08 14:06, Michał Wolff pisze:
On 8 Maj, 13:30, Fabian<fabian1234567...@gazeta.pl>  wrote:

Kolarstwo
jest sportem w którym trzeba znosić ból spowodowany długą jazdą na
granicy możliwości, zawodnicy bardzo często to podkreślają

Tylko, że to zależy przede wszystkim od stopnia wytrenowania, nie
psychiki; kolarstwo to nie skoki narciarskie czy sprint na 100m, gdzie
o wyniku decydują ułamki sekund - ale długotrwały wysiłek, jak jesteś
przygotowany fizycznie - to i z psychiką nie będzie problemów, jak nie
masz siły w nogach i płucach - to i najmocniejsza psychika nic nie da.

Nie chcę tu jątrzyć ani tym bardziej nie chcę żebyś odbierał to co piszę jako wycieczkę osobistą - ale to co tu napisałeś to bzdury. Psychika ma kolosalne znaczenie dla formy. Czasem wystarczy jedno złośliwe, dobrze wycelowane zdanie żeby komuś podciąć skrzydła i co z tego że ma dynamit w nogach na giga. Jednym z ważniejszych zadań trenera jest budowanie formy psychicznej zawodnika. Przecież wystarczy regularnie słuchać relacji z kolarstwa, lekkoatletyki czy nawet piłki nożnej żeby wyłowić co komentatorzy mówią czasami o zawodnikach: "wielki ale niespełniony talent, wspaniałe warunki ale ciągle czegoś brak (pewności siebie), kolejne zawody na których spalił/a się psychicznie, i ciągnie się ta seria bez zwycięstwa/bramki, itd. itp.".

--
Wojtek Sobociński
Full szosa 2 sztywniaki
XTZ 750 '91
Podkowa Leśna

Data: 2011-05-09 05:20:44
Autor: Piotrpo
Pomiar wydolności podczas jazdy na rowerze.
On 9 Maj, 11:39, Wojtek Sobociński <sob...@gazeta.pl> wrote:
W dniu 2011-05-08 14:06, Michał Wolff pisze:

> On 8 Maj, 13:30, Fabian<fabian1234567...@gazeta.pl>  wrote:

>> Kolarstwo
>> jest sportem w którym trzeba znosić ból spowodowany długą jazdą na
>> granicy możliwości, zawodnicy bardzo często to podkreślają

> Tylko, że to zależy przede wszystkim od stopnia wytrenowania, nie
> psychiki; kolarstwo to nie skoki narciarskie czy sprint na 100m, gdzie
> o wyniku decydują ułamki sekund - ale długotrwały wysiłek, jak jesteś
> przygotowany fizycznie - to i z psychiką nie będzie problemów, jak nie
> masz siły w nogach i płucach - to i najmocniejsza psychika nic nie da.

Nie chcę tu jątrzyć ani tym bardziej nie chcę żebyś odbierał to co piszę
jako wycieczkę osobistą - ale to co tu napisałeś to bzdury. Psychika ma
kolosalne znaczenie dla formy. Czasem wystarczy jedno złośliwe, dobrze
wycelowane zdanie żeby komuś podciąć skrzydła i co z tego że ma dynamit
w nogach na giga. Jednym z ważniejszych zadań trenera jest budowanie
formy psychicznej zawodnika. Przecież wystarczy regularnie słuchać
relacji z kolarstwa, lekkoatletyki czy nawet piłki nożnej żeby wyłowić
co komentatorzy mówią czasami o zawodnikach: "wielki ale niespełniony
talent, wspaniałe warunki ale ciągle czegoś brak (pewności siebie),
kolejne zawody na których spalił/a się psychicznie, i ciągnie się ta
seria bez zwycięstwa/bramki, itd. itp.".
Tego co mówią komentatorzy to wolę nie słuchać akurat - trochę mało
wiarygodne źródło. Na formę i wydolność akurat psychika ma wpływ
pomijalny, jeśli jakikolwiek. Ma natomiast ogromne znaczenie jeśli
chodzi o wyniki. Jeżeli ktoś chce wygrać w zawodach to musi dać z
siebie (prawie) wszystko i uruchomić zapasy energii, których normalnie
by nie użył. Jeżeli "nie ma ochoty" wygrać, to nie wygra, bo nie
będzie mu się chciało "zmęczyć" cała tajemnica. Nie przypadkiem
rekordy bije się na zawodach a nie na treningach, chociaż teoretycznie
na treningu było by łatwiej.

Data: 2011-05-09 05:25:42
Autor: Michał Wolff
Pomiar wydolności podczas jazdy na rowerze.
On 9 Maj, 14:20, Piotrpo <piot...@gmail.com> wrote:

Nie przypadkiem
rekordy bije się na zawodach a nie na treningach, chociaż teoretycznie
na treningu było by łatwiej.

To jest akurat tekst świadczący o całkowitym braku wiedzy w tej
mierze. Rekordy bije się na zawodach - bo TYLKO wynik uzyskany na
oficjalnych zawodach  jest uznawany za rekord. Poczytaj sobie trochę
wspomnień różnych sportowców (np. polskich tyczkarzy), którzy nieraz
na treningach skakali powyżej ówczesnego rekordu świata.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-05-09 05:38:36
Autor: Piotrpo
Pomiar wydolności podczas jazdy na rowerze.
On 9 Maj, 14:25, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
On 9 Maj, 14:20, Piotrpo <piot...@gmail.com> wrote:

> Nie przypadkiem
> rekordy bije się na zawodach a nie na treningach, chociaż teoretycznie
> na treningu było by łatwiej.

To jest akurat tekst świadczący o całkowitym braku wiedzy w tej
mierze. Rekordy bije się na zawodach - bo TYLKO wynik uzyskany na
oficjalnych zawodach  jest uznawany za rekord. Poczytaj sobie trochę
wspomnień różnych sportowców (np. polskich tyczkarzy), którzy nieraz
na treningach skakali powyżej ówczesnego rekordu świata.


Moje i moich znajomych wyniki uzyskiwane na zawodach były generalnie
lepsze niż w czasie treningów (pływanie). Skok o tyczce, czy inne
konkurencje techniczne prawdopodobnie rządzą się innymi prawami - nie
znam się.

Data: 2011-05-09 08:46:13
Autor: Michał Wolff
Pomiar wydolności podczas jazdy na rowerze.
On 9 Maj, 14:38, Piotrpo <piot...@gmail.com> wrote:

Moje i moich znajomych wyniki uzyskiwane na zawodach były generalnie
lepsze niż w czasie treningów (pływanie). Skok o tyczce, czy inne
konkurencje techniczne prawdopodobnie rządzą się innymi prawami - nie
znam się.

Ale co to za przykład? Byłeś zawodowym sportowcem? Poddawałeś się
twardemu reżimowi treningowemu przez długie lata? Porównywanie jakiś
maratonowo-amatorskich treningów do treningu zawodowców startujących w
najważniejszych imprezach świata nie ma sensu; amator nie
podporządkowuje treningowi całego swojego życia jak robi to
zawodowiec.

Druga sprawa - jeśli chodzi o psychikę, to akurat częściej zdarza się,
że jest właśnie na odwrót - zawodnik nie umie pokazać na zawodach tego
co prezentuje na treningach, przez lata mogłeś to zaobserwować na
przykładzie naszych skoczków narciarskich
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-05-10 09:50:29
Autor: cytawa
Pomiar wydolności podczas jazdy na rowerze.
Michał Wolff pisze:

Druga sprawa - jeśli chodzi o psychikę, to akurat częściej zdarza się,
że jest właśnie na odwrót - zawodnik nie umie pokazać na zawodach tego
co prezentuje na treningach, przez lata mogłeś to zaobserwować na
przykładzie naszych skoczków narciarskich

Widze, ze kompletnie nie czujesz roznicy miedzy sportami technicznymi a wytrzylalosciowymi.
Takze amatorskosc i zawodowosc w uprawianiu sportu nie ma wiekszego znaczenia (poza poziomem wynikow). Amator sie rozniez potrafi doprowadzic do takiego samego zmeczenia jak zawodowiec. Jest to kwestia jego psychiki. Poza tym zawodowcy tez kiedys byli amatorami i ciezka praca dochodzili do zawodowstwa.


Jan Cytawa

Data: 2011-05-10 04:04:52
Autor: Michał Wolff
Pomiar wydolności podczas jazdy na rowerze.
On 10 Maj, 09:50, cytawa <cyt...@hektor.umcs.lublin.pl> wrote:

Widze, ze kompletnie nie czujesz roznicy miedzy sportami technicznymi a
wytrzylalosciowymi.

Widzę, że kompletnie nie rozumiesz co piszę. Właśnie w sportach
technicznych psychika liczy się bardziej - bo wynik zależy od
umiejętności koncentracji w często krótkim okresie czasu, w sportach
wytrzymałościowych, wymagających wielogodzinnego wysiłku - już mniej.
Na tym polega dobry trening wytrzymałościowy - by zawodnik był
przygotowany do jazdy na granicy swoich możliwości - to właśnie się
często trenuje, wielu zawodników starty w części wyścigów nizszej
rangi traktuje właśnie jako trening. I jeśli ktoś ma doświadczenie (a
o jego dużym znaczeniu pisałem) - to znaczy, że wielokrotnie już
jeździł na granicy swoich możliwości, wie na co stać jego organizm i
na ważnym wyścigu jest w stanie jechać to na co go w tym momencie
stać. Nie bez powodu w kolarstwie największe sukcesy odnoszą właśnie
zawodnicy bardzo doświadczeni, w wieku z reguły pod 30 lat.

Takze amatorskosc i zawodowosc w uprawianiu sportu nie ma wiekszego
znaczenia (poza poziomem wynikow).

To jest Twoja teoria, mnie za grosz nie przekonuje. Amator tym się
różni od zawodowca, że owych jazd na granicy swoich możliwości miał
nieporównywalną ilość, nie potrafi tak kontrolować swojego organizmu
jak zawodowiec, który na tej granicy musiał już jeździć dziesiątki
razy. Tym, że zawodowiec trenuje w bardzo precyzyjny sposób - by do
takich jazd być przygotowanym, a amator często na zasadzie
"chciejstwa"

Amator sie rozniez potrafi
doprowadzic do takiego samego zmeczenia jak zawodowiec. Jest to kwestia
jego psychiki.

Tylko, że doprowadza się znacznie rzadziej i co za tym idzie - nie ma
w tym doświadczenia, nie jest w stanie tak skutecznie kontrolować
swojego organizmu; jednym słowem przychodzi mu to dużo trudniej

Poza tym zawodowcy tez kiedys byli amatorami i ciezka
praca dochodzili do zawodowstwa.

Doprawdy? To dopiero odkrywcza teoria!
Zawodowiec od amatora różni się "tylko" tym dochodzeniem. Na tym
właśnie polega ta "drobna" różnica - lata pracy, lata trudów, lata
dzięki którym zawodowiec jest w stanie jeździć 200km ze średnią 40km/h
bez większych problemów, a amator nie będzie miał takiej życiówki.
Ktoś kto przejechał w swoim życiu 50 ważnych czasówek - będzie umiał
lepiej rozłożyć swoje siły, będzie wiedział na co stać jego organizm;
coś czego amatorowi który jedzie to 2 czy 3 raz będzie brakować
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-05-09 05:21:03
Autor: Michał Wolff
Pomiar wydolności podczas jazdy na rowerze.
On 9 Maj, 11:39, Wojtek Sobociński <sob...@gazeta.pl> wrote:

Nie chcę tu jątrzyć ani tym bardziej nie chcę żebyś odbierał to co piszę
jako wycieczkę osobistą - ale to co tu napisałeś to bzdury. Psychika ma
kolosalne znaczenie dla formy. Czasem wystarczy jedno złośliwe, dobrze
wycelowane zdanie żeby komuś podciąć skrzydła i co z tego że ma dynamit
w nogach na giga.

Zwyczajnie mnie to zupełnie nie przekonuje, jeśli ktoś ma wielką formę
- to w takich sportach jako kolarstwo z reguły potrafi ja wykorzystać
bez problemu. Warto pamiętać, że w kolarstwie większość decyzji
taktycznych - nie podejmują zawodnicy, a dyrektorzy sportowi siedzący
w samochodach i mówiący zawodnikowi przez słuchawkę - co ma robić,
kiedy przyspieszyć, kiedy zwolnić; innymi słowy "myślą" za większość
członków swoich drużyn; zdanie samego zawodnika nie ma tu nic do
rzeczy (masz doskonały przykład naszego Szmyda, który jest taką
maszynka do ciągnięcia innych, a sam jadąc górską czasówkę w Giro, na
której miał szanse na świetny wynik - nie przekraczał progu
mleczanowego, bo tak mu kazał trener)

Jednym z ważniejszych zadań trenera jest budowanie
formy psychicznej zawodnika. Przecież wystarczy regularnie słuchać
relacji z kolarstwa, lekkoatletyki czy nawet piłki nożnej żeby wyłowić
co komentatorzy mówią czasami o zawodnikach: "wielki ale niespełniony
talent, wspaniałe warunki ale ciągle czegoś brak (pewności siebie),
kolejne zawody na których spalił/a się psychicznie, i ciągnie się ta
seria bez zwycięstwa/bramki, itd. itp.".

Rozbawiłeś mnie nieźle swoją wypowiedzią. Tak się składa, że akurat z
komentatorami sportowymi mam bliski kontakt, wiem jakie mają prywatnie
opinie, wiem że to co mówią na antenie ma się często nijak do tego co
mówią potem kolegom po skończonej transmisji. Transmisja z wyścigu
kolarskiego niemal zawsze idzie jak krew z nosa, na etapach płaskich
do mety niemal nic się nie dzieje. Komentator musi czymś taką nudną
transmisję zapełnić, musi lać masę wody. A pomijając w ogóle tą
kwestię - za przeproszeniem "pieprzących trzy po trzy" komentatorów u
nas nie brakuje.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2011-05-09 14:03:48
Autor: cytawa
Pomiar wydolności podczas jazdy na rowerze.
  Fabian pisze:

Co innego mówią zawodnicy i trenerzy wskazując właśnie na silny wpływ
psychiki na wynik. Często spotykałem się z twierdzeniami, że w wielu
wypadkach o wygranej decydowała różnica w psychice zawodników. Kolarstwo
jest sportem w którym trzeba znosić ból spowodowany długą jazdą na
granicy możliwości, zawodnicy bardzo często to podkreślają

Toz dokladnie to mialem na mysli. Z cala pewnoscia Michal w tym temacie jest teoretykiem.

Jan Cytawa

Data: 2011-05-09 05:21:58
Autor: Michał Wolff
Pomiar wydolności podczas jazdy na rowerze.
On 9 Maj, 14:03, cytawa <cyt...@hektor.umcs.lublin.pl> wrote:

Toz dokladnie to mialem na mysli. Z cala pewnoscia Michal w tym temacie
jest teoretykiem.

Nie to co Fabian, który przedstawił w swojej wypowiedzi same
konkrety :)
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Pomiar wydolności podczas jazdy na rowerze.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona