On 18 Maj, 17:21, Gonzalez <Gonza...@gmail.com> wrote:
Tak drogo jeszcze nie było! Wszystkie nowalijki - rzodkiewka, sałata,
ogórki, pomidory, a nawet szczypiorek - podrożały niemal dwukrotnie w
stosunku do zeszłego roku! Co gorsza eksperci są pewni, że ceny
nowalijek nie spadną do połowy czerwca. Kto jest temu winny?
Pomidory i ogórki biją rekordy cen. Nie lepiej jest z innymi wiosennymi
nowalijkami, które są droższe średnio o 60-70 proc. niż rok temu.
Na Praskiej Giełdzie Spożywczej cena ogórków z 4,5 zł za kilogram w
zeszłym roku skoczyła do 7,5 zł. Rzodkiewki z 1 zł do 1,8 zł, a
pomidorów z 5 zł do 7,5 zł za kg. Skąd te gigantyczne podwyżki?
Plantatorzy i hurtownicy twierdzą, że to przede wszystkim przez bardzo
długą zimę i siarczyste mrozy. Towaru jest mało i dlatego jest on bardzo
drogi. Ale nie tylko.
- Producenci musieli przez co najmniej trzy tygodnie dłużej palić, więc
ponieśli dużo wyższe koszty. Do tego dochodzą wysokie ceny paliwa, a
więc i transportu - mówi Faktowi Krzysztof Dołęga z hurtowni Kyn-Pol
działającej na Praskiej Giełdzie Spożywczej.
Kolejnym winowajcą jest według niego chciwe państwo. - Koszty produkcji
gwałtownie wzrosły, bo doliczyć do nich trzeba podatki i większe składki
ZUS. W zeszłym roku płaciłem na ZUS 700 zł, a w tym roku aż 1100 złotych
- twierdzi pan Krzysztof.
Do tego dochodzi jeszcze konkurencja wielkich sieci handlowych, które
sprowadzają warzywa z zagranicy. Tańsze, bo wzeszły wcześniej niż
polskie i jest ich teraz znacznie więcej. - Obroty nam spadają, a koszty
stale rosną. Przez około 3 tygodnie w miesiącu pracujemy na opłaty. Stąd
takie ceny nowalijek - przekonuje Krzysztof Dołęga.
http://finanse.wp.pl/kat,104124,title,Pomidory-i-ogorki-dwa-razy-droz...
Bandziory łupią i gnębią polski naród w najlepsze, bo naród sobie na to
pozwala...
Ale autobusy i lokomotywy potanialy !
|