"Rewolucja rowerowa czeka woj. pomorskie. Już teraz nasz region, z Gdańskiem
na czele, może się poszczycić największą w kraju liczbą atrakcyjnych tras
rowerowych. Teraz przez Pomorze, niczym autostrada dla cyklistów, będzie
wiodła Wiślana Trasa Rowerowa. Ten ambitny plan ma być konsultowany nie
tylko z samorządami, ale także z przedstawicielami środowisk skupiających
rowerzystów i miłośników turystyki."

http://tiny.pl/hqrh9


--

Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

On Thu, 17 Sep 2009, BoDro wrote:

"Rewolucja rowerowa czeka woj. pomorskie.

[...]

http://tiny.pl/hqrh9

  Nie doczytałem najważniejszego: czy w tej trasie uwzględnili, aby
sprawnie (najlepiej szybciej niż samochodem) dotrzeć do urzędu
miasta, firmy zajmującej się śmieciami i skarbówki?
  Bo ze zdjęcia można wysnuć obawy, ze chodzi o szlak "wycieczkowy",
a to z rewolucją IMVHO nic wspólnego nie ma :|

  Żeby-nie-było: mój głos wynika z zauważonego w artykule hasła:
"Tydzień Zrównoważonego Transportu"

  Gdzie tam widzicie TRANSPORT??

pzdr, Gotfryd

Gotfryd Smolik news wrote:

On Thu, 17 Sep 2009, BoDro wrote:

"Rewolucja rowerowa czeka woj. pomorskie.

[...]

http://tiny.pl/hqrh9

 Nie doczytałem najważniejszego: czy w tej trasie uwzględnili, aby
sprawnie (najlepiej szybciej niż samochodem) dotrzeć do urzędu
miasta, firmy zajmującej się śmieciami i skarbówki?
 Bo ze zdjęcia można wysnuć obawy, ze chodzi o szlak "wycieczkowy",
a to z rewolucją IMVHO nic wspólnego nie ma :|

 Żeby-nie-było: mój głos wynika z zauważonego w artykule hasła:
"Tydzień Zrównoważonego Transportu"

 Gdzie tam widzicie TRANSPORT??

Brak.

To w ogóle jakaś porażka artykuł. Nic nie można się na temat trasy dowiedzieć i nawet do siebie linku prawidłowo nie potrafią wkleić.

Dysponuje ktoś jakimś linkiem do informacji jak taka trasa ma wyglądać od strony technicznej? Czy takie nieistotne szczegóły nie są jeszcze ustalone? ;) Coś piszą o rolkarzach, więc pewnie asfalt czy inna podobna masa, ale piszą też o drogach gminnych ... czyli co, położą asfalt pod rowery, który będzie rozjeżdżany, czy to po prostu ściema i walną szlak za pomocą farby na drzewach?

Fabian.

"fabian" napisał:

>  Nie doczytałem najważniejszego: czy w tej trasie uwzględnili, aby
> sprawnie (najlepiej szybciej niż samochodem) dotrzeć do urzędu
> miasta, firmy zajmującej się śmieciami i skarbówki?

To w ogóle jakaś porażka artykuł. Nic nie można się na temat trasy
dowiedzieć i nawet do siebie linku prawidłowo nie potrafią wkleić.

no niestety - faktycznie z artykułu niewiele wynika. Tym bardziej, że
aktualnie istnieje tam czarny szlak rowerowy wzdłuż zachodniego brzegu Wisły
Cierpice (koło Torunia)-Tczew i z powrotem wschodnią stroną rzeki.

--

Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

no niestety - faktycznie z artykułu niewiele wynika. Tym bardziej, że
aktualnie istnieje tam czarny szlak rowerowy wzdłuż zachodniego brzegu Wisły
Cierpice (koło Torunia)-Tczew i z powrotem wschodnią stroną rzeki.

Jeśli się nie mylę, to potem czarny szlak prowadzi wzdłuż Motławy z Tczewa do Gdańska (kończy przy Urz. Wojewódzkim). Większość trasy to normalne asfaltówki (na szczęście jakościowo w większej części dobre) i w okolicach Gdańska betonowymi płytami wzdłuż pól i kanałów.

"ikov" napisał:

w okolicach Gdańska betonowymi płytami wzdłuż pól i kanałów.

drogi z betonowych płyt to tragedia. Jechałem kawałek tym syfem wzdłuż wałów
w okolicach Kwidzyna i mało kół nie pogubiłem. Swoją drogą jazda u podnóża
wałów to wątpliwa atrakcja. Dla mnie cały urok takiej trasy to ścieżka
grzbietem, z ciągłym widokiem na rzekę...

--

Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

BoDro wrote:

"ikov" napisał:

w okolicach Gdańska betonowymi płytami wzdłuż pól i kanałów.

drogi z betonowych płyt to tragedia. Jechałem kawałek tym syfem wzdłuż wałów
w okolicach Kwidzyna i mało kół nie pogubiłem.

Zwiedzałem tą trasę wzdłuż Motławy na szosówce i na szczęście nie cała jest z płyt, ale w pewnym momencie miałem już dość i fragmenty robiłem truchtem ;P

Swoją drogą jazda u podnóża
wałów to wątpliwa atrakcja. Dla mnie cały urok takiej trasy to ścieżka
grzbietem, z ciągłym widokiem na rzekę...

Na dole też jest fajnie ;)

Fabian.

"fabian" <fabian@niematakiego.adresu.pl> wrote in message news:h8t1d1$kce$1opal.futuro.pl...

Zwiedzałem tą trasę wzdłuż Motławy na szosówce i na szczęście nie cała jest z płyt, ale w pewnym momencie miałem już dość i fragmenty robiłem truchtem ;P

pewnie jechałeś po "wielkich" płytach lewym brzegiem Motławy. Prawym biegną głównie jumby, przy wąskich oponach i przyzwoitym ułożeniu to całkiem wygodna do jazdy rowerem nawierzchnia (akurat te pod Olszynką nie są idealnie ułożone, ale na moim sztywniaku na slikach całkiem znośnie mi się jedzie)

pozdr

Wojtek Paszkowski wrote:

"fabian" <fabian@niematakiego.adresu.pl> wrote in message news:h8t1d1$kce$1opal.futuro.pl...

Zwiedzałem tą trasę wzdłuż Motławy na szosówce i na szczęście nie cała jest z płyt, ale w pewnym momencie miałem już dość i fragmenty robiłem truchtem ;P

pewnie jechałeś po "wielkich" płytach lewym brzegiem Motławy. Prawym biegną głównie jumby, przy wąskich oponach i przyzwoitym ułożeniu to całkiem wygodna do jazdy rowerem nawierzchnia (akurat te pod Olszynką nie są idealnie ułożone, ale na moim sztywniaku na slikach całkiem znośnie mi się jedzie)

No niestety przeklinam te jumby. Może nie potrafię prosto jechać. Od tego czasu jechałem jeszcze tą drogą na maratonach supreme 26x2.0 i tak mi się jechało dużo lepiej ;) Po tych wielkich płytach też jechałem, ale tylko na wspomnianych oponach 26". Rzeczywiście jeszcze gorzej.

Fabian.

"fabian" napisał:

No niestety przeklinam te jumby. Może nie potrafię prosto jechać. Od
tego czasu jechałem jeszcze tą drogą na maratonach supreme 26x2.0 i tak
mi się jechało dużo lepiej ;) Po tych wielkich płytach też jechałem, ale
tylko na wspomnianych oponach 26". Rzeczywiście jeszcze gorzej.

dopóki płyty JUMBO są nowe, równo ułożone i z "niechrzczonego" betonu, to
ujdzie w tłoku. Niestety - często są wykruszone, zarówno ażur jak i
krawędzie,   poprzemieszczane względem siebie w poziomie i pionie. Rozpacz.
Duże płyty drogowe to też nielepsze gówno. Trudno się jednak dziwić - to
utwardzenie doraźne na plac budowy, a nie na normalną drogę użytkową :-(

--

Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

BoDro wrote:

"fabian" napisał:

No niestety przeklinam te jumby. Może nie potrafię prosto jechać. Od
tego czasu jechałem jeszcze tą drogą na maratonach supreme 26x2.0 i tak
mi się jechało dużo lepiej ;) Po tych wielkich płytach też jechałem, ale
tylko na wspomnianych oponach 26". Rzeczywiście jeszcze gorzej.

dopóki płyty JUMBO są nowe, równo ułożone i z "niechrzczonego" betonu, to
ujdzie w tłoku. Niestety - często są wykruszone, zarówno ażur jak i
krawędzie,   poprzemieszczane względem siebie w poziomie i pionie. Rozpacz.
Duże płyty drogowe to też nielepsze gówno. Trudno się jednak dziwić - to
utwardzenie doraźne na plac budowy, a nie na normalną drogę użytkową :-(

Jedno i drugie było by o niebo lepsze gdyby się je normalnie położyło z jakąś podbudową i raz na te 20 lat wyremontowało ;)

Fabian.

"fabian" <fabian@niematakiego.adresu.pl> wrote in message news:h8ver8$s17$1opal.futuro.pl...

Jedno i drugie było by o niebo lepsze gdyby się je normalnie położyło

nno tyle że o ile normalnie położone jumby w przyrodzie widziałem (np. 4-płytowa droga z Rębiechowa do Banina, którą śmiga się niewiele gorzej niż asfaltem), to "wielkich" płyt ze świecą można szukać. Nawet po naprawdę nowiutkich i gładkich, świeżo ułożonych płytach na końcówce ul. Wodnika na Nowym Świecie (Gdańsk) jedzie się fatalnie (patatajnia okrutna).

Tak czy inaczej zarówn jumby, jak i płyty "wielkie" to jest nic w porównaniu z drogami z płyt eko. Gdańsk się chyba uparł, aby wyłożyć nimi całą Osowę. Nie znam żadnej gorszej nawierzchni utwardzonej, wolę już najgorsze kocie łby i podlasko-litewską tarkę niż to ścierwo, wystarczy nawet drobny klocek na oponie i rower wpada w tak nieprzyjemne drgania o dość wysokiej częstotliwości, że boję się o swoje stawy kolanowe.

No ale jest na Pomorzu jeden całkiem fajny fragment drogi betonowej (ale to raczej beton wylewany). I nie jest remontowany od znacznie dłuższego czasu niż 20 lat. Ale tych, którzy to budowali, już na tych ziemiach nie ma.

pozdr

Wojtek Paszkowski wrote:

Tak czy inaczej zarówn jumby, jak i płyty "wielkie" to jest nic w porównaniu z drogami z płyt eko. Gdańsk się chyba uparł, aby wyłożyć nimi całą Osowę. Nie znam żadnej gorszej nawierzchni utwardzonej, wolę już najgorsze kocie łby i podlasko-litewską tarkę niż to ścierwo, wystarczy nawet drobny klocek na oponie i rower wpada w tak nieprzyjemne drgania o dość wysokiej częstotliwości, że boję się o swoje stawy kolanowe.

Na szczęście rzadko mam "przyjemność", ale pamiętam że gdzieś wolałem trenować jazdę szosówką na krawężniku niż jechać tym czymś.

Fabian.

Dnia Fri, 18 Sep 2009 11:14:19 +0200, Wojtek Paszkowski napisał(a):

nno tyle że o ile normalnie położone jumby w przyrodzie widziałem (np.
4-płytowa droga z Rębiechowa do Banina, którą śmiga się niewiele gorzej
niż asfaltem), to "wielkich" płyt ze świecą można szukać. Nawet po
naprawdę nowiutkich i gładkich, świeżo ułożonych płytach na końcówce ul.
Wodnika na Nowym Świecie (Gdańsk) jedzie się fatalnie (patatajnia
okrutna).

bardzo mnie zdziwiło to co piszesz, bo ja akurat mam zupełnie odmienne wrażenia.... Ciekaw jestem na czym jeździsz - ja poruszam sie w tych okolicach na słabo amortyzowanym trekingu z oponami 28x1.6 i jak czasem jadę po tych jumbo do Banina to trzęsionke mam taką, ze boje się żeby mi plomby nie powypadały a "urwami" nie rzucam tylko dlatego, ze nie jestem w stanie mówić - a jakbym próbował, to pewnie odgryzłbym sobie język :) Ogólnie unikam tej drogi jak tylko mogę.
Z kolei po płytach na końcówce Wodnika jadę 2 razy dziennie (do i z pracy) i do gładkiego asfaltu co prawda im daleko, ale w sumie jakoś za bardzo mi nie przeszkadzają.

ot, moje 3 grosze... :)

--
Krzysiek

BoDro bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):

drogi z betonowych płyt to tragedia.

DOBRZE zrobiona droga z płyt betonowych to jest świetne rozwiązanie.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

"ikov" <ikov1@t-l-e-n.pl> wrote in message news:h8svgj$2on$1nemesis.news.neostrada.pl...

Jeśli się nie mylę, to potem czarny szlak prowadzi wzdłuż Motławy z Tczewa do Gdańska (kończy przy Urz. Wojewódzkim).

nie, to jest Szlak Mennonitów, krążący po Żuławach. Ma kontynuację "in spe" również po drugiej stronie rzeki, zwiedzając Żuławy Wiślane i Elbląskie, ale jak na razie nie jest oznakowany. Obydwie części mają charakter bardziej kręcenia się po żuławskich ciekawostkach niż jazdy "od-do", kilkukrotnie nadkładają dystans. A z Tczewa do Gdańska akurat prowadzi rowerowy szlak czerwony (i pewnie ten miałeś na myśli). Całkiem szybki i dogodny, to w zasadzie optymalne połączenie między tymi miastami.

pozdr