charwel <jazzumi3a@wp.pl> Wrote in message:

na co dzień jest w domu jest samochód służbowy ;)

Proszę jeszcze o informację pod który US Pan podlega.
Dziękuję z góry :)

--
Pozdro
tadzik


-- -- Android NewsGroup Reader-- --
http://usenet.sinaapp.com/

Chodzi o to, że nie muszę używać prywatnego samochodu na dojazd i powrót z pracy :)

Chodzi o to, że nie muszę używać prywatnego samochodu na dojazd i powrót z pracy :)

W dniu 06.01.2016 o 16:12, robert.dublowski@gmail.com pisze:

Chodzi o to, że nie muszę używać prywatnego samochodu na dojazd i powrót z pracy :)

No właśnie musisz, tylko co najwyżej o tym nie wiesz.

Cavallino wrote:

W dniu 06.01.2016 o 16:12, robert.dublowski@gmail.com pisze:

Chodzi o to, że nie muszę używać prywatnego samochodu na dojazd i powrót z pracy :)

No właśnie musisz, tylko co najwyżej o tym nie wiesz.

oczywiście, że to nie prawda

--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

W dniu 2016-01-06 o 17:51, Cavallino pisze:

W dniu 06.01.2016 o 16:12, robert.dublowski@gmail.com pisze:

Chodzi o to, że nie muszę używać prywatnego samochodu na dojazd i
powrót z pracy :)

No właśnie musisz, tylko co najwyżej o tym nie wiesz.

Skąd wiesz jaką ma umowę?
Ja miałem taką, że miałem być zawsze "pod samochodem"
i auto na parkingu strzeżonym nie dalej niż 1500m od domu.
Firma płaciła za to - stosowna umowa - stosowne przychody uwzględnione w PIT.
Więc nie zakładaj od razu, że pijak i złodziej :-)

A w temacie: co to za alternatywa Laguna?
Bierz japońca.

Też się skłaniam ku Hondzie.

W dniu 07.01.2016 o 17:54, Robert De pisze:

Też się skłaniam ku Hondzie.

Cytuj na co odpowiadasz, bo nijak to nie wynika z Twoje posta.

W dniu czwartek, 7 stycznia 2016 18:40:56 UTC+1 użytkownik Cavallino napisał:

W dniu 07.01.2016 o 17:54, Robert De pisze:
> Też się skłaniam ku Hondzie.
>


Cytuj na co odpowiadasz, bo nijak to nie wynika z Twoje posta.

No właśnie widzę. Z telefonu odpowiadałem i tak się rozsypało.

na  ** p.m.s **  cef pisze tak:

Skąd wiesz jaką ma umowę?
Ja miałem taką, że miałem być zawsze "pod samochodem"
i auto na parkingu strzeżonym nie dalej niż 1500m od domu.
Firma płaciła za to - stosowna umowa - stosowne przychody
uwzględnione w PIT.
Więc nie zakładaj od razu, że pijak i złodziej :-)

Wystarczy dzipies i czar służbowego pryska.

--
Ausfahrt. The biggest city in Germany.

PiteR wrote:

na  ** p.m.s **  cef pisze tak:

Skąd wiesz jaką ma umowę?
Ja miałem taką, że miałem być zawsze "pod samochodem"
i auto na parkingu strzeĹźonym nie dalej niĹź 1500m od domu.
Firma płaciła za to - stosowna umowa - stosowne przychody
uwzględnione w PIT.
Więc nie zakładaj od razu, że pijak i złodziej :-)

Wystarczy dzipies i czar służbowego pryska.

nie mam zadnych ograniczeń poza nietankowaniem na kartę paliwową na
urlopie. Mogę sobie pojechać do dowolnego kraju gdzie działa zielona
karta. to co niby pryska?

--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

W dniu 2016-01-07 o 21:55, PiteR pisze:

na  ** p.m.s **  cef pisze tak:

Skąd wiesz jaką ma umowę?
Ja miałem taką, że miałem być zawsze "pod samochodem"
i auto na parkingu strzeżonym nie dalej niż 1500m od domu.
Firma płaciła za to - stosowna umowa - stosowne przychody
uwzględnione w PIT.
Więc nie zakładaj od razu, że pijak i złodziej :-)

Wystarczy dzipies i czar służbowego pryska.

A to już zależy od firmy i umowy, bo są takie, gdzie mają
głęboko w d... gdzie jeździsz nawet z GPS, różna jest mentalność w tych sprawach.
Ja nie mogłem tylko wyjechać z UE