Panie Muszczynko! Odnośnie Twojego występu w TVN Warszawa. Jako aktywista rowerowy winieneś znać legendę o pompce Królaka. Tobie i innym ją przypominam:

http://www.gazetadobryznak.pl/index.php?art=191

"(...) Tłumy wzdłuż trasy, miliony przed radioodbiornikami, później i telewizorami kupowanymi często na tę właśnie okazję; kolarski Wyścig Pokoju należał do najbardziej popularnych imprez sportowych w Polsce lat '50 - '70.

A trzeba Wam, młodzi kibice, wiedzieć, że ówczesne kolarstwo dzieliła od dzisiejszego odległość prawie kosmiczna; nieporównywalnej jakości sprzęt, praktycznie nie istniejący serwis; kolarze sami wymieniali na trasie "złapane gumy"; do obowiązkowego wyposażenia zawodnika należały zapasowe opony, pompki...

Liderem polskiej ekipy był warszawiak z krwi i kości, Stanisław Królak. Idol całego narodu, zwycięzca Wyścigu Pokoju w 1956 roku. Sympatię, wręcz uwielbienie Polaków, zyskał nie tylko dzięki triumfowi na szosie; starsi kibice do dziś wspominają zwycięskie pojedynki Królaka...na pompki rowerowe, toczone z zawodnikami ZSRR w tunelu trasy WZ i w bramie Stadionu Dziesięciolecia. To było wręcz niesamowite; podczas gdy ludowa władza gięła kark przed Chruszczowem i jego komandą, polski reprezentacyjny kolarz lał bez pardonu Ruskich rowerową pompką. Nawet późniejsze, wielokrotne zwycięstwa Ryszarda Szurkowskiego i Stanisława Szozdy w WP lat '70 nie przyćmiły heroicznych bojów Królaka. (...) "

Ot i cały sekret "pompki Królaka" :)

Pozdrawiam
A.

Alfer_z_pracy pisze:

Ot i cały sekret "pompki Królaka" :)

to tylko legenda! a sam Królak wielokrotnie wypytywany nie udzielal odpowiedzi, tym samym nakrecajac wyobraznie mas pracujacych miast i wsi;-) sam bylem swiatkiem jak klienci w sklepie ktory prowadzil probowali pociagnac go za jezyk... ale komus w koncu odpowiedzial:

http://www.sportowefakty.pl/kolarstwo/2009/06/01/ryszard-szurkowski-legenda-stanislawa-krolaka-pozostanie/

Przez lata głośno było o słynnych pojedynkach na pompki od roweru w tunelach wjazdowych na stadiony, gdzie kończyły się poszczególne etapy wyścigów. - Całkiem niedawno rozmawiałem o tym z Królakiem. Chciałem wiedzieć od niego, jak to było naprawdę z biciem pompką przez niego. Jednoznacznie odparł: "Chłopie, przecież ja nikogo nie uderzyłem" - odparł. - Tym samym tylko potwierdził moje przypuszczenia. Przy dużej szybkości, kiedy wjeżdża się na stadion, trzeba trzymać kierownicę i modlić się po cichu, aby nie wylecieć w powietrze. A co dopiero brać pompkę... Ale legenda utkwiła w ludziach, w ich wyobraźniach - stwierdził Szurkowski, wicemistrz olimpijski w drużynie z 1972 i 1976 roku.

granat napisał:

to tylko legenda! a sam Królak wielokrotnie wypytywany nie udzielal odpowiedzi, tym samym nakrecajac wyobraznie mas pracujacych miast i wsi;-) sam bylem swiatkiem jak klienci w sklepie ktory prowadzil probowali pociagnac go za jezyk... ale komus w koncu odpowiedzial:

http://www.sportowefakty.pl/kolarstwo/2009/06/01/ryszard-szurkowski-legenda-stanislawa-krolaka-pozostanie/

Jasne że legenda, niemniej sformułowanie "pompka Królaka" przeszło do historii polskiego cyklizmu i winno być rozpoznawalne tak samo jak, powiedzmy, smok Wawelski :)

Pzdr
A.

On 2010-03-30, Alfer_z_pracy wrote:

granat napisał:

to tylko legenda! a sam KrĂłlak wielokrotnie wypytywany nie udzielal odpowiedzi, tym samym nakrecajac wyobraznie mas pracujacych miast i wsi;-) sam bylem swiatkiem jak klienci w sklepie ktory prowadzil probowali pociagnac go za jezyk... ale komus w koncu odpowiedzial:

http://www.sportowefakty.pl/kolarstwo/2009/06/01/ryszard-szurkowski-legenda-stanislawa-krolaka-pozostanie/

Jasne że legenda, niemniej sformułowanie "pompka Królaka" przeszło do historii polskiego cyklizmu i winno być rozpoznawalne tak samo jak, powiedzmy, smok Wawelski :)

Bardziej  mi pasuje gest Kozakiewicza. :)

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Jan Srzednicki napisał:

Bardziej  mi pasuje gest Kozakiewicza. :)

Ależ gest Kozakiewicza był jak najbardziej prawdziwy. A mówimy o legendach, więc może raczej:
"Niewinność Bena Johnsona tudzież Kornelii Marek" lub "Przyjaźń Lance'a Armstronga i francuskich służb antydopingowych" :-)

W dniu 10-03-30 10:08, Alfer_z_pracy pisze:

Jasne że legenda, niemniej sformułowanie "pompka Królaka" przeszło do
historii polskiego cyklizmu i winno być rozpoznawalne tak samo jak,
powiedzmy, smok Wawelski :)

Albo szpieg z krainy deszczowców ;-)

--
pzdr,
frankie.
www.frankie.waw.pl
http://groups.google.com/group/browerzysci

Frankie pisze:

Jasne że legenda, niemniej sformułowanie "pompka Królaka" przeszło do
historii polskiego cyklizmu i winno być rozpoznawalne tak samo jak,
powiedzmy, smok Wawelski :)

Albo szpieg z krainy deszczowców ;-)

i wanna wssermana;-)

Użytkownik "Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> napisał w wiadomości news:hos8vg$qfm$1nemesis.news.neostrada.pl...

Panie Muszczynko! Odnośnie Twojego występu w TVN Warszawa. Jako aktywista rowerowy winieneś znać legendę o pompce Królaka. Tobie i innym ją przypominam:

starsi kibice do dziś wspominają zwycięskie pojedynki Królaka...na pompki rowerowe, toczone z zawodnikami ZSRR w tunelu trasy WZ i w bramie Stadionu Dziesięciolecia. To było wręcz niesamowite; podczas gdy ludowa władza gięła kark przed Chruszczowem i jego komandą, polski reprezentacyjny kolarz lał bez pardonu Ruskich rowerową pompką.

Ale legenda o pompce zaczęła się raczej od złojenia skóry Włochowi w 56, a nie Ruskiemu...

--
zdrowya życzę,
pianagol

W dniu 2010-03-30 09:12, Alfer_z_pracy pisze:

Panie Muszczynko! Odnośnie Twojego występu w TVN Warszawa. Jako
aktywista rowerowy winieneś znać legendę o pompce Królaka.

Ale o co chodzi (i nie pytam o Urban legend o pompce Królaka)?

--
galex

galex napisał:

Ale o co chodzi (i nie pytam o Urban legend o pompce Królaka)?

Zadzwonił na żywca dziadek i wspomniał o pompce Królaka, a Rafał M. niefortunnie wyjaśnił jej znaczenie.

Pzdr
A.