Data: 2013-12-09 21:11:12 | |
Autor: Jacek | |
Pompka spryskiwacza | |
W dniu 2013-12-09 20:37, PiteR pisze:
Czy rokminiłeś kiedyś drogi czytelniku, ale tak do końca, jak się psuje25 lat temu, jak mi się nudziło, to naprawiłem pompkę spryskiwacza z malucha przez podłożenie paska z kartonu pod wężyk w komorze, gdzie pracuje "wirnik". Wtedy była to pompka perystaltyczna, gdzie "wirnik" obracając się zgniata wężyk wygięty w kształt "U" i przeciska płyn. Wężyk się "wyrobił" więc podłożyłem pasek z kartonu i pompka śmigała jak nowa. Wydaje mi się, że wiele się tu nie zmieniło (no, może produkcję przeniesiono dalej na wschód i obniżono koszty). Jacek |
|
Data: 2013-12-10 10:42:50 | |
Autor: Michał Jankowski | |
Pompka spryskiwacza | |
W dniu 09.12.2013 21:11, Jacek pisze:
W dniu 2013-12-09 20:37, PiteR pisze: W maluchu to miałem pompkę ręczną typu ugniatana gruszka. A pompkę perystaltyczną mieliśmy w 125p i naprawiłem przez skrócenie wężyka, bo się rozciągnął i zawinął. Największy problem to było otwarcie pompki, bo była nitowana i trzeba było rozwiercić a potem dać na śrubki. MJ |
|
Data: 2013-12-10 11:02:52 | |
Autor: Jacek | |
Pompka spryskiwacza | |
W dniu 2013-12-10 10:42, Michał Jankowski pisze:
W maluchu to miałem pompkę ręczną typu ugniatana gruszka.Taką, to miałem w skarpecie ;-) A pompkę perystaltyczną mieliśmy w 125p i naprawiłem przez skrócenieSłusznie prawisz. Teraz sobie przypominam, że u mnie też skracałem węzyk. Po rozwierceniu nitów całość związałem drutem miedzianym. Wyglądało profesjonalnie ;-) Jacek |
|