Data: 2013-12-16 12:01:00 | |
Autor: Olin | |
[Gazownia] Pomysł nowego ministra sportu: Zróbmy staw na Kasprowym | |
W krakowskiej macce gazety dla lemingów opublikowano stosowny komentarz:
Minister i oczko wodne pod Kasprowym http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,15135395,Przeczytalem__Minister_i_oczko_wodne_pod_Kasprowym.html Gdy człowiek szary szarością mysią robi przegląd ministerstw, nie ma wątpliwości, że na przykład taki minister spraw wewnętrznych jest potrzebny, minister wojny takoż, minister finansów średnio, a minister sportu w ogóle. Ministrowie sportu służą niemal wyłącznie prostej rozrywce. Ot, popatrzmy, wszystkie debiuty ministrów sportu to zdawanie zadanych im przez media kartkówek z wiedzy sześciorzędnej. Poprzednia minister była egzaminowana bodaj z hokeja, minister najnowszy z nazwisk tzw. włodarzy komitetu olimpijskiego. Oboje nie zdali i śmichów-chichów końca nie ma. Wniosek wysnuwa się na ogół smutny - ów bądź owa - nie nadają się, by reprezentować czy władać. Znajomość branży, której od ministra sportu lud oczekuje, polega na zdolności rozwiązywaniu krzyżówek z tyłówki gazety sportowej. Cóż jednak usportowionemu ludowi z tego, że minister zna reguły rządzące hokejem? Cóż z tego, że urzędnik zna nazwisko innego urzędnika? Nie wiadomo. Jakoś nikomu nie przychodzi do głowy, by - dla przykładu - nowego ministra od policji pytać o regulaminową długość pały bojowej, gumowej. Słowem należy uznać, że sportowe ministerialne stanowisko konstytucyjne służy masom wyłącznie dla szalenie nudnej zresztą zabawy. Lud krytycznie nader spogląda na te figury, zawzięcie komentując styl, w jakim uprawiają np. jogging i czy odpowiednio zdrowo wyglądają. I to by było na tyle, wystarczająco dużo, by stanowisko to z szacunku dla grosza publicznego zlikwidować. Ta aura nowym ministrom się udziela, mimo wszystkiego kim są i byli przed nominacją. Stają się osobnikami baraniejącymi w oczach. Oto najnowszy minister - pan Biernat - przyjął na klatę zobowiązanie bycia ofiarą losu i przedstawił pomysł zbudowania pod Kasprowym oczka o pojemności tysiąca metrów sześciennych. Oczko ma być - wedle zamysłu - rezerwuarem wody obsługującym stok narciarski, że niby oczko byłoby bezwzględnie potrzebne do śnieżenia. Trzeba być człowiekiem w czarnej rozpaczy, by będąc członkiem rządu lokalnego mocarstwa, zaczynać od budowy oczka w górach. Ekolodzy na takie pomysły rządzących czekają w czujności. Szum naśnieżania - mówią - będzie płoszył zwierzęta. Nieco bardziej technokratycznie podchodzi do pomysłu Biernata dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego. - Śnieżenie nie ma sensu, bowiem - objaśnia - okropnie tam wieje, a śnieżenie gdy wieje, nie ma sensu. Szum wichrów tatrzańskich, jako naturalnie płoszący zwierzynę, nie jest w kontekście oczka przywoływany. Szum armatek, porywisty wiatr i pierzchające świstaki to pierwszy gruby problemem ministra sportu w Polsce. -- uzdrawiam Grzesiek adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl "Jeżeli chodzi o materiały wybuchowe i skutki ich użycia, to zeznaję, że byłem w wojsku, gdzie miałem do czynienia np. z bronią strzelecką, granatami czy środkami strzeleckimi przeciwpancernymi. Dodatkowo, jako dziecko oglądałem wybuchające stodoły w czasie pożarów po wojnie." prof. Jan Obrębski http://picasaweb.google.com/gtracz64 |
|
Data: 2013-12-16 17:26:05 | |
Autor: borsuk | |
[Gazownia] Pomysł nowego ministra sportu: Zróbmy staw na Kasprowym | |
W dniu 2013-12-16 12:01, Olin pisze:
Trzeba być człowiekiem w czarnej rozpaczy, by będąc członkiem rządu lokalnego mocarstwa, zaczynać od budowy oczka w górach.Może to nawiazanie do tradycji, oczkami zajmował się kiedyś minister Sławoj Składkowski Widzę tu szansę na rozwinięcie poważnego tematu dotowanego z unii - bezszmerowa aparatura do naśnieżania. "Ja rzucam myśl, a wy go łapcie" jak mawiał klasyk ;) |
|
Data: 2013-12-17 09:08:26 | |
Autor: Olin | |
[Gazownia] Pomysł nowego ministra sportu: Zróbmy staw na Kasprowym | |
Dnia Mon, 16 Dec 2013 17:26:05 +0100, borsuk napisał(a):
Może to nawiazanie do tradycji, oczkami zajmował się kiedyś minister Sławoj Składkowski Najwyraźniej już przedwojenny minister intuicyjnie wyczuwał ekologiczny potencjał biogazowni. -- uzdrawiam Grzesiek adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl "Znam ja ich wszystkich, same łajdaki. Całe miasto takie: łajdak na łajdaku jedzie i łajdakiem pogania. Jeden tam tylko jest porządny człowiek: prokurator, ale i ten - prawdę mówiąc - świnia" Nikołaj Gogol http://picasaweb.google.com/gtracz64 |
|