Data: 2017-07-26 01:03:48 | |
Autor: andrzej.ozieblo | |
Poparzyliscie sie barszczem? | |
Nie, nie tym czerwonym z uszkami. :) Chodzi o roślinę, Barszcz Sosnowskiego. Mnie się raz zdarzyło. Smagnął mnie powyżej kolana, a słońce nieźle wtedy świeciło. Przez dwa lata, na słońcu, piekło w tym miejscu jakby było poparzone. I pojawiało się lekkie zaczerwienienie. W końcu przeszło.
Włóczę się teraz na rowerze po pięknych nadmorskich ścieżkach. Często mocno zarośniętych. Niestety również barszczem. Uważam na niego, ale niewiele trzeba by w niego wjechać. Miał ktoś z tym cholerstwem do czynienia? |
|
Data: 2017-07-26 14:56:41 | |
Autor: Piotr aka dracorp | |
Poparzyliscie sie barszczem? | |
Dnia Wed, 26 Jul 2017 01:03:48 -0700, andrzej.ozieblo napisał(a):
Miał ktoś z tym cholerstwem doTak, kiedyś szukałem wyrośniętego i suchego egzemplarza do ścięcia. Aczkolwiek normalnie w trakcie jazdy dawno go nie widziałem. -- piecia aka dracorp pisz na: piotr.r.public at gmail dot com |
|
Data: 2017-07-27 14:14:36 | |
Autor: Yerine Ictimai | |
Poparzyliscie sie barszczem? | |
andrzej.ozieblo@gmail.com Wrote in message:
Włóczę się teraz na rowerze po pięknych nadmorskich ścieżkach. Często mocno zarośniętych. Niestety również barszczem. Uważam na niego, ale niewiele trzeba by w niego wjechać. A to rośnie nad morzem tylko? Powiem że w okolicach gdzie mieszkam jak jezdze po lesie bardziej muszę uważać na róźne sterczące pniaki i korzenie, jak przypieprze stopa (znajdujaca sie na pedale) to paluch wybity -- -- Android NewsGroup Reader-- -- http://usenet.sinaapp.com/ |
|
Data: 2017-07-27 13:36:07 | |
Autor: andrzej.ozieblo | |
Poparzyliscie sie barszczem? | |
W dniu czwartek, 27 lipca 2017 14:14:40 UTC+2 użytkownik Yerine Ictimai napisał:
andrzej.ozieblo@gmail.com Wrote in message: To niestety rośnie wszędzie. Głównie przy drogach i na wszelkiego typu nieużytkach. Tu gdzie jestem, okolice Czołpina (środkowe wybrzeże) widzę tego sporo. Niestety niektóre szlaki rowerowe, np. fragmentu tzw. szlaku zwiniętych torów, są zarośnięte i można ławo wpaść na barszcz. |
|
Data: 2017-07-27 22:43:16 | |
Autor: Prot Ogenes | |
Poparzyliscie sie barszczem? | |
On 2017-07-26 10:03, andrzej.ozieblo@gmail.com wrote:
Nie, nie tym czerwonym z uszkami. :) Chodzi o roślinę, Barszcz Sosnowskiego. Mnie się raz zdarzyło. Smagnął mnie powyżej kolana, a słońce nieźle wtedy świeciło. Przez dwa lata, na słońcu, piekło w tym miejscu jakby było poparzone. I pojawiało się lekkie zaczerwienienie. W końcu przeszło. Jako, że mamy sezon ogórkowy, to możmey ten niegrupowy temat pociągnąć. Wielokrotnie przypominasz nam ile lat już po tym świecie stąpasz. To raczej Ty powinieineś raczyć nas swoim doświadczeniem i historiami ile to razy coś Ci sie przytrafiło, ale skoro raz, to może to co poniżej ma jakiś sens... Ze swej strony i moich kolegów równych mi rocznikowo latom siedemdziesiątym powiem Ci w swoim i ich imieniu, że o tym kurestwie przez całe swoje życie nie słyszeliśmy aż do zeszłego roku. Podobnie o tym, że przez dziesiąt lat wpierdalaliśmy jagody prosto z krzaka łącznie z poziomkami i innymi dobrami, którymi lasy nas obdarzają nie mając pojęcia, że to oszczane przez podkurwione lisy paskudztwo. Mało tego, żrąc to wszystko w lesie, w krzakach, od działkowiczów (przez ogrodzenie ;-) ) nie wiedzielismy, że jak się do nas kleszcz przyssie, to może nam coś z tego być. Przypadki zaś kiedy faktycznie ja i moja najbliższa roodzina zetknęła się z kleszczami mógłbym policzyć na palacach jednej ręki, a i to po wypadku z piłą tarczową. Jakby tak podsumować, to mozna by się zastanowić, jakim cudem moje pokolenie w ogóle przetrwało z tak nikłymi stratami? Suma sumarum jeżdżę i ogólnie żyję ingorując te "zagrożenia". Jeśli się jednak nomen-omen sparzę, to może zrewiduję swoje poglądy na ten temat ;-) pozdr Prot |
|
Data: 2017-07-27 14:28:47 | |
Autor: andrzej.ozieblo | |
Poparzyliscie sie barszczem? | |
W dniu czwartek, 27 lipca 2017 22:43:23 UTC+2 użytkownik Prot Ogenes napisał:
Suma sumarum jeżdżę i ogólnie żyję ingorując te "zagrożenia". W tym rzecz. Np. o kleszczach wiedziałem, że istnieją. Nigdy ich na oczy nie widziałem. Do 2 lat wstecz, gdy zaatakowały mnie dwa. W tyłek. :) Oba uśmierciłem bezwiednie siadając. Było zaczerwienienie, ale obyło się bez kuracji antybiotykowej. Myślę, że kleszczy jest średnio biorąc więcej niż kiedyś. Dlaczego? Nie wiem. Podobnie z barszczem. Naprawdę mnie lekko poparzył i myślę, że niewiele trzeba by sobie zaszkodzić. Warto wiedzieć, że trzeba w takich przypadkach unikać przez kilka dni słońca. I znów, barszczu jet więcej. Roślina inwazyjna. Jeszcze kilka lat temu tyle tego dziadostwa nie widziałem. Bardziej narażeni są piechurzy szwendający się po zaroślach, ale i rowerzystom może się przytrafić. Oto dowód. https://photos.app.goo.gl/GQduQQk9hv7WZDpk1 Po lewej stronie rowerzystki idącej zarośniętą ścieżką widać barszcz. Mina rowerzystki nietęga, bo kazano jej jechać, a właściwie iść, po niezłych chaszczach. A to tylko fragment znakowanej (niebieski szlak) trasy rowerowej. :) |
|
Data: 2017-07-28 09:14:45 | |
Autor: Yerine Ictimai | |
Poparzyliscie sie barszczem? | |
andrzej.ozieblo@gmail.com Wrote in message:
Oto dowód. https://photos.app.goo.gl/GQduQQk9hv7WZDpk1 Po lewej stronie rowerzystki idącej zarośniętą ścieżką widać barszcz Ale tam jest pelno roznych roslin, ktory to barszcz, macie moze jakies bardziej pogladowe zdjecia jak to wyglada? -- -- Android NewsGroup Reader-- -- http://usenet.sinaapp.com/ |
|
Data: 2017-07-28 05:00:08 | |
Autor: Marek | |
Poparzyliscie sie barszczem? | |
Yerine Ictimai napisał(a?):
macie może jakieś bardziej poglądowe zdjęcia jak to wygląda? Barszcz Sosnowskiego i barszcz Mantegazziego wyglądają jak gigantyczne koperki. Ten drugi wyciąga ponoć do pięciu metrów w pionie. Oba mają sok o właściwościach drażniących, w szczególnych warunkach powodujący oparzenia. I oba rozłażą się po kraju bez większego trudu. A fotki znajdzie Ci wyszukiwarka grafiki, po wpisaniu w odpowiedni pasek odpowiedniej nazwy. http://tiny.pl/gjq6g -- Marek |
|
Data: 2017-07-28 16:27:08 | |
Autor: Ä ÄÄĹĹóşş | |
Poparzyliscie sie barszczem? | |
Barszczu w W-wie nie zauważyłem, ale pokrzywy się rozrosły, niektórymi wąskimi ścieżkami strach jechać :-((
|
|
Data: 2017-07-28 17:02:37 | |
Autor: borsuk | |
Poparzyliscie sie barszczem? | |
W dniu 2017-07-28 o 16:27, ąćęłńóśźż pisze:
Barszczu w W-wie nie zauważyłem, ale pokrzywy się rozrosły, niektórymi wąskimi ścieżkami strach jechać :-((Kiedy jechałem wąską zarośniętą ścieżką nad Wisłą za Burakowem (PN Wawy) poparzyłem się czymś, duża piekąca czerwona plama na nodze, zeszła po 3 dniach. Na pokrzywę to nie wyglądało, na ukąszenie owada też nie (nie było żadnego centralnego punktu), podejrzewałem barszcz, ale dowodów brak :) |
|
Data: 2017-07-28 16:58:51 | |
Autor: Yerine Ictimai | |
Poparzyliscie sie barszczem? | |
Marek <26cali@gmail.com> Wrote in message:
Ten drugi wyciąga ponoć do pięciu metrów w pionie. Imponujace jak te rosliny sobie radza w naturze, przydalyby sie ich geny przeszczepic do np ziemniakow, pomidorow (ale tylko te odpowiedzialne za przetrwanie, a nie za trujace soki ;) ), albo skrzyzowac jakos. -- -- Android NewsGroup Reader-- -- http://usenet.sinaapp.com/ |
|
Data: 2017-08-10 15:02:19 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Poparzyliscie sie barszczem? | |
In article <5910c5c7-8bf0-4ea6-8e76-7425bb3c77d9@googlegroups.com>,
Marek <26cali@gmail.com> wrote: Yerine Ictimai napisa(C)(C)(a?): No, ale przeciez te barszcze nie od razu sa gigantyczne. To jak je odroznic od kopru gdy sa jeszcze male/mlode? -- TA |
|
Data: 2017-08-16 13:35:02 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
Poparzyliscie sie barszczem? | |
W dniu 2017-08-10 o 15:02, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
No, ale przeciez te barszcze nie od razu sa gigantyczne. W tym sęk. :) Istnieje kilka podobnych roślin, w tym barszcz zwyczajny. Najbardziej widoczne różnice to stosunkowo duże liście w BS, nawet u młodych osobników. I fioletowe plamki na łodydze. Dużo kręciłem się ostatnio w okolicach Gorc. Widuje się dużo BS, ale i innych, podobnych do niego roślin też. Myślę, że nie mna co wpadać w paranoję, ale lepiej zachować czujność proletriacką i np. unikać bezpośredniego kontakt nieosłoniętej skóry. Gdybym sie kilka lat temu lekko nie poparzył, i to jadać rowerem, w ogóle nie wiedziałbym o istnieniu takiej wrednej rośliny. |
|
Data: 2017-07-27 23:24:39 | |
Autor: AL | |
Poparzyliscie sie barszczem? | |
On 2017-07-27 22:43, Prot Ogenes wrote:
(...)
https://www.youtube.com/watch?v=z95jFK6UxW4 w temacie grupy: 1:28 :) |
|
Data: 2017-08-04 21:33:53 | |
Autor: m | |
Poparzyliscie sie barszczem? | |
W dniu 27.07.2017 o 23:24, AL pisze:
On 2017-07-27 22:43, Prot Ogenes wrote: Jakie słodkie wspomnienia. A jakie fałszywe. p. m. |
|
Data: 2017-07-27 23:36:24 | |
Autor: Marek | |
Poparzyliscie sie barszczem? | |
andrzej...@gmail.com napisał:
Miał ktoś z tym cholerstwem do czynienia? Wstyd się przyznać, ale zdarzyło mi się kiedyś w dolinie Wisłoka chaszczować przez ziołorośla ze znacznym udziałem tej rośliny. Ale to było tak dawno, że media jeszcze nie eksploatowały tego tematu. Nawet nie znałem właściwej nazwy, nazywając toto megakoperkiem. Ponieważ nie wiedziałem, że ten barszcz parzy, nie czułem się poparzony. Dziewczyna która mi wtedy towarzyszyła też nie miała z tym problemu. Może to tak, jak z trzmielem? Ponoć - wg aerodynamików - trzmiel nie ma prawa latać. Ale on o tym nie wie i lata. -- Marek |