Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Poratujcie...byc moze NTG

Poratujcie...byc moze NTG

Data: 2009-10-04 15:22:15
Autor: zdunek
Poratujcie...byc moze NTG
Problem jest nastepujacy...
Kolezanka musi w grudniu, na swieta wyjechac do Paryza. Ma wykupiony bilet, ale jednoczesnie
ma wykorzystany w calosci urlop wypoczynkowy. Bezplatny nie wchodzi w gre, a zwolnienie L4
tez odpada. Jest tak zdesperowana, ze mysli nawet o porzuceniu pracy. Czy jest moze jakas furtka
zeby wilk byl syty i owca cala. Pozdrawiam i prosze o sugestie...

Data: 2009-10-04 15:25:03
Autor: SDD
Poratujcie...byc moze NTG

Użytkownik "zdunek" <zdunek@o2.pl> napisał w wiadomości news:haa7i9$9pb$1inews.gazeta.pl...

ma wykorzystany w calosci urlop wypoczynkowy. Bezplatny nie wchodzi w gre

- czemu n ei wchodzi?

jest moze jakas furtka
zeby wilk byl syty i owca cala. Pozdrawiam i prosze o sugestie...

Rozwiazanie umowy za porozumieniem stron?
Na pewno lepsze to niz porzucenie.

Pozdrawiam
SDD

Data: 2009-10-04 16:28:27
Autor: Jotte
Poratujcie...byc moze NTG
W wiadomości news:haa7i9$9pb$1inews.gazeta.pl zdunek <zdunek@o2.pl>
pisze:

Problem jest nastepujacy...
Kolezanka musi w grudniu, na swieta wyjechac do Paryza. Ma wykupiony
bilet,  ale jednoczesnie
ma wykorzystany w calosci urlop wypoczynkowy. Bezplatny nie wchodzi w
gre, a  zwolnienie L4
tez odpada. Jest tak zdesperowana, ze mysli nawet o porzuceniu pracy. Czy jest moze jakas furtka
zeby wilk byl syty i owca cala. Pozdrawiam i prosze o sugestie...
Nie bardzo rozumiem czym jest tu wilk a czym owca.
Jedynym w miarę gwarantowanym rozwiązaniem jest właśnie zwolnienie lekarskie (bez konieczności leżenia).
Urlop w dogodnym terminie (wypoczynkowy, a w szczególności bezpłatny) zależy od widzimisie pracodawcy. Zgoda na porozumienie stron - tak samo.
Nieusprawiedliwiona nieobecność w pracy i oczekiwanie co z tym potem zrobi pracodawca - niemądre.
Może zapolować na coś, co da asumpt do wykorzystania art. 55 KP?
Porzucenie pracy jest wyjściem IMO najgłupszym i mogącym zrodzić najpoważniejsze konsekwencje.

--
Jotte

Data: 2009-10-04 15:53:50
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
Problem jest nastepujacy...
Kolezanka musi w grudniu, na swieta wyjechac do Paryza. Ma wykupiony
bilet,  ale jednoczesnie
ma wykorzystany w calosci urlop wypoczynkowy. Bezplatny nie wchodzi w
gre, a  zwolnienie L4
tez odpada. Jest tak zdesperowana, ze mysli nawet o porzuceniu pracy. Czy jest moze jakas furtka
zeby wilk byl syty i owca cala. Pozdrawiam i prosze o sugestie...

Nieusprawiedliwiona nieobecność w pracy i oczekiwanie co z tym potem zrobi pracodawca - niemądre.

Dlaczwego? Wyjasnicie mi dlaczego pozucenie pracy jest niemadre?
Czyby zamykalo jej to droge dalszej karieryu bo?
A moze grozi jej wiezienie za pozycenie biednego pracodawcy bo on musi jechac na swieta a ktos dla niego zarabiac musi?
Naprawde nie rozumiem  dlaczego taki placz z powodu pozucenia pracy?

Może zapolować na coś, co da asumpt do wykorzystania art. 55 KP?
Porzucenie pracy jest wyjściem IMO najgłupszym i mogącym zrodzić najpoważniejsze konsekwencje.

Czyli jakie konsekwencjie? Wiecej pracy nie znadzie? Koniec krpoka tylko cmentarz pozostaje?

Data: 2009-10-04 17:14:01
Autor: Jotte
Poratujcie...byc moze NTG
W wiadomości news:1G2ym.1187$y36.1044newsfe03.ams2 pmlb <pmlb@domino.com>
pisze:

Nieusprawiedliwiona nieobecność w pracy i oczekiwanie co z tym potem
zrobi  pracodawca - niemądre.
Dlaczwego? Wyjasnicie mi dlaczego pozucenie pracy jest niemadre?
Po pierwsze dlatego, że to gówniarstwo - powazni ludzie umów dotrzymują.
Poza tym może skutkować roszczeniem pracodawcy o naprawę wyrządzonych w ten sposób szkód.
Sprawa w sądzie, odszkodowanie, koszty itd.
Poza tym treść świadectwa pracy oraz rezygnacja z jego ew. okazywania również może rodzić mniej lub bardziej dolegliwe konsekwencje.

PS. PoRZucenie, nie pożucenie się pisze (w 3 literówki w krótkim tekście nie wierzę)...

--
Jotte

Data: 2009-10-04 19:34:47
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
Nieusprawiedliwiona nieobecność w pracy i oczekiwanie co z tym potem
zrobi  pracodawca - niemądre.
Dlaczwego? Wyjasnicie mi dlaczego pozucenie pracy jest niemadre?
Po pierwsze dlatego, że to gówniarstwo - powazni ludzie umów dotrzymują.

Tusk nie dotrzymuje i co? Boli go.. hehehe
Dalej tywardo w zaprte o umowach?

Poza tym może skutkować roszczeniem pracodawcy o naprawę wyrządzonych w ten sposób szkód.

Znaczy jakie? Jesli ona juz mu zglasza, poza tym nie jest jego niewolnica, ma wolna wole i moze odejsc, czy w Polsce juz sie zmienilo i nie moze bo wiezienie?
Kazdy czlowiek jest wolny, umowa o prace nie moze zniewalac nikogo, zadnej strony.
On jak nie bedzie jej potrzebowac to ja zwolni, bez slowa...

Sprawa w sądzie, odszkodowanie, koszty itd.

Juz to wuidze, bo pracodawca w siweta sam musial zpiepszac a mial wykupine swieta w Paryzu...
Jakie koszty, odszkodawanie?
Mozesz jasniej.

Poza tym treść świadectwa pracy oraz rezygnacja z jego ew. okazywania również może rodzić mniej lub bardziej dolegliwe konsekwencje.

Bzdura.
Praca na etat to glupota. Jesli to zrozumiesz kazdy pracodawca nabierze do ciebie szacunku.
Co pracodawca napisze, ze odeszla nagle w srodku nocy:))) pozucajac go biednego:)
Rozplacze sie pracodawca?
Doprawdy nie rozumiem was, stawiacie wyzej umowe, pracodawce niz siebie!
Czy to dlatego kazdy pomiata polakiem?


PS. PoRZucenie, nie pożucenie się pisze (w 3 literówki w krótkim tekście nie wierzę)...

Lubie robic bledy tak jest bardziej prowokujaco:)
poza tym jestem dyslektykiem czy jak to zwal:)
Ale jak mniewam to nie pl. soc.polonistyka :))
A w szkole uczono mnie, ze w przypadku duskusji pospolitej liczy sie tresc nie forma.
Ale jak sadze dzis jest pewnie odwrotnie, skoro wiekszosc z was ubolewa nad biednym losem pracodawcy posiwecajac swoje zycie...

Data: 2009-10-04 21:22:50
Autor: Przemysław Bernat
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia Sun, 4 Oct 2009 19:34:47 +0100, pmlb napisał(a):


Kazdy czlowiek jest wolny, umowa o prace nie moze zniewalac nikogo, zadnej strony.

Pewnie, że tak. Godność ponad wszystko! Najwyżej rok, czy dwa poszuka sobie
następnej roboty, a rachunki będą się same w tym czasie płaciły.

Juz to wuidze, bo pracodawca w siweta sam musial zpiepszac a mial wykupine swieta w Paryzu...
Jakie koszty, odszkodawanie?
Mozesz jasniej.

Normalnie, za straty spowodowane nieobecnością pracownika. 
Bzdura.
Praca na etat to glupota. Jesli to zrozumiesz kazdy pracodawca nabierze do ciebie szacunku.

To co proponujesz? Żyć z dywidend od akcji, czy z zapomogi z opieki
społecznej?

Co pracodawca napisze, ze odeszla nagle w srodku nocy:))) pozucajac go biednego:)
Rozplacze sie pracodawca?
Doprawdy nie rozumiem was, stawiacie wyzej umowe, pracodawce niz siebie!
Czy to dlatego kazdy pomiata polakiem?

Pracodawca napisze w świadectwie pracy, że rozwiązuje umowę z powodu
poważnego naruszenia obowiązków pracowniczych, co skutkuje brakiem prawa do
zasiłku dla bezrobotnych i słabo rokuje na znalezienie kolejnej pracy.

--
Pozdrawiam,

Przemek

Data: 2009-10-04 20:53:03
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
Kazdy czlowiek jest wolny, umowa o prace nie moze zniewalac nikogo, zadnej
strony.

Pewnie, że tak. Godność ponad wszystko! Najwyżej rok, czy dwa poszuka sobie
następnej roboty, a rachunki będą się same w tym czasie płaciły.

Dlatego napisalem, ze polska to niestety kraj trzeciego swiata.
Rachunki, rachunki. Nikt nie powiedzial, ze masz zyc w Poslce czy w konkretnym miescie. Wystarczy troche odwagi, wiary w siebie, a przede wszystkim szacunku do siebie samego!
Ja wiem, ze polska jest w tym temacie trudna, cos jak Salwador czy Honduras, gdzie ciezko jest cos zrobic bo czlowiek nie znaczy nic. Ale na szczescie w porownaniu do Hondurasu Polacy mamy otwarte granice!
Mozna jechac chocby do UK - tu pracy jest pod dostatkiem a nikt z was sluzebnego niewolnika robic nie bedzie.

Juz to wuidze, bo pracodawca w siweta sam musial zpiepszac a mial wykupine
swieta w Paryzu...
Jakie koszty, odszkodawanie?
Mozesz jasniej.

Normalnie, za straty spowodowane nieobecnością pracownika.

Jak informuje go miesiac wczesniej, ze go nie bnedzie? Pracodawca ma miesiac by sobie to przemyslec.
Jak pracodawca zwalnia pracownika jakos nie mysli o jego rachunkach... Wowczas rachunki pracownika pracodawce gowno obchodza... Czy tez moge isc do sadu i powiedziec, ze przez zwolnienie mnie z pracy nie mam za co placic rachunkow?


Bzdura.
Praca na etat to glupota. Jesli to zrozumiesz kazdy pracodawca nabierze do
ciebie szacunku.

To co proponujesz? Żyć z dywidend od akcji, czy z zapomogi z opieki
społecznej?

Opieka spoleczna? A czemu nie?:))
Ale bez zartow, po prostu zostac sobie samemu pracodawca i pracownikiem lub tylko pracodawca, to proste i przyjemne!~Ja tak zrobilem i zastanawiam sie jak moglem przepracowac 15 lat! 15 lat zmarnowanych nigdy ich juz nie odzyskam - to dopiero strata...
Dzis mam mala firme, plus tak zwane pasywne dochody (cos ala dywidenda ale w innej formie - konkretnie trzy strony internetowe, przynoszacy skromy ale zauwazalny dochod 24/7)
Zaraz powiesz: nie kazdy sie nadaje itp.. BZDURA! Ludzi ktorzy sie nie nadaja jest mniejszosc, glownie z powodu chorob (dlatego dawniej najwiekszym nieszczesciem byla choroba).
Jednka kazdy kto powie "ja sie do tego nie nadaje" znajdzie 1000 wymowek by teog nie robic.
Wymowek a nie powodow.
Zrozumialem, ze kazdy czlowiek w tym co robi ma racje - ty tez! Jesli uwazasz, ze praca dla kogos to podstawa egzystencji twojej to masz racje - tak jest w istocie, sam znasz swoje mozliwosci i skoro tylko mozesz pracowac dla kogos to tak jest!
Jesli zas zmienisz zdanie (czlowiek jest z natury omylny i zimenny - to nie wada ale zaleta!) i stwierdzisz, ze lepij jest cos samemyu zrobic - tez bedziesz miec racje - mam nadzieje, ze to zrozumiales?


Co pracodawca napisze, ze odeszla nagle w srodku nocy:))) pozucajac go
biednego:)
Rozplacze sie pracodawca?
Doprawdy nie rozumiem was, stawiacie wyzej umowe, pracodawce niz siebie!
Czy to dlatego kazdy pomiata polakiem?

Pracodawca napisze w świadectwie pracy, że rozwiązuje umowę z powodu
poważnego naruszenia obowiązków pracowniczych, co skutkuje brakiem prawa do
zasiłku dla bezrobotnych i słabo rokuje na znalezienie kolejnej pracy.

Znalezienie kolejnej pracy?
Jesli pracodawaca szuka osoby ktora nie ma napisane porzucenie pracy to tak... jesli pracodawca szuka pracownika to nie ma to znaczenia - roznica mala....
To pracodawca potrzbuje pracownika nie odwrotnie!
Powazne naruszenie obowiazkow to nie powrzucenie pracy. Jesli miesiac wczesniej osoba mowi, ze nie bedzie jej w pracy w tym dniu to jak moze naruszyc obowiazki pracy? To pracodawca dziala na swoja niekorzysc niec nie robiac tylko czekajac az dana osoba nie przyjdzie. Wydaje mi sie, ze jesli sady w Polsce sa sprawiedliwe, to pracownik wygra sprawe o usuniecie zapisu naruszenie obowiazkow pracy.
Pracownik nie moze byc wlascicielm pracodawcy - tez ma swoje PRYWATNE zycie. A p[rcodawca placi wylacznie za ilosc godzin spedzonych w pracy, woec najwyzej moze nie zaplacic za czas kiedy danej osoby nie bedzie. Jesli jednak sad wyda wyrko dla pracodawcy, pozostaje jedynie opuscic ten piekny kraj nad Wisla, bo znaczy, czlowiek zostal zrownany z przedmiotem. Czy ty chacialbyc zyc w miejscu gdzie traktuja cie jak rzecz?

Data: 2009-10-04 22:39:37
Autor: Przemysław Bernat
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia Sun, 4 Oct 2009 20:53:03 +0100, pmlb napisał(a):

Jak informuje go miesiac wczesniej, ze go nie bnedzie? Pracodawca ma miesiac by sobie to przemyslec.

Co Ty bredzisz? Najpierw piszesz o porzuceniu pracy, teraz o informowaniu
miesiąc wcześniej. Wiesz co chcesz napisać, czy tylko tak sobie trolujesz?

--
Pozdrawiam,

Przemek

Data: 2009-10-08 08:49:48
Autor: zly
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia Sun, 4 Oct 2009 20:53:03 +0100, pmlb napisał(a):

Dzis mam mala firme,

Mozesz podac jej nazwe? Mysle, ze sporo osob chcialoby wiedziec z kim nie
robic interesow bo w kazdej chwili moze sie rozmyslic.
Czy ty chacialbyc zyc w miejscu gdzie traktuja cie jak rzecz?

Nie, ty nie jestes zly... Ty jestes tylko bezdennie glupi :)
--
marcin

Data: 2009-10-04 21:45:51
Autor: Jotte
Poratujcie...byc moze NTG
W wiadomości news:cV5ym.262644$LX3.226429newsfe17.ams2 pmlb
<pmlb@domino.com> pisze:

Dlaczwego? Wyjasnicie mi dlaczego pozucenie pracy jest niemadre?
Po pierwsze dlatego, że to gówniarstwo - powazni ludzie umów dotrzymują.
Tusk nie dotrzymuje i co? Boli go..
Nie sądzę. To zwykły łajdak.

hehe
Jest takie przysłowie o rozpoznawanie głupiego po śmiechu... słyszałeś może?

Dalej tywardo w zaprte o umowach?
Tak. Czegoś jeszcze nie rozumiesz?

Poza tym może skutkować roszczeniem pracodawcy o naprawę wyrządzonych w ten sposób szkód.
Znaczy jakie?
Dowie się z pozwu.

Kazdy czlowiek jest wolny, umowa o prace nie moze zniewalac nikogo,
zadnej  strony.
Ty jesteś niepełnosprawny umysłowo? Umowa określa warunki i obszar jej działania, mają one oparcie w stanowionym prawie i to prawo określa również zakres odpowiedzialności i możliwe sankcje. Ponadto zawieranie umowy o pracę jest dobrowolne.

On jak nie bedzie jej potrzebowac to ja zwolni, bez slowa...
Wówczas przysługiwać jej będą prawem określone roszczenia.

Sprawa w sądzie, odszkodowanie, koszty itd.
Juz to wuidze, bo pracodawca w siweta sam musial zpiepszac a mial
wykupine  swieta w Paryzu...
Jakie koszty, odszkodawanie?
Mozesz jasniej.
Nieusprawiedliwiona nieobecnośc pracownika w pracy (np. w wyniku porzucenia pracy lub nieuzasadnionego rozwiązania stosunku pracy przez pracownika bez wypowiedzenia) może spowodować określone i wymierne szkody u pracodawcy. Przykładowo księgowa nie wykonała przelewu na czas bo sobie pojechała do Paryża i przebywała tam w dniach obowiązującej ją pracy, co spowodowało wyegzekwowanieprzez kontrahenta kary umownej oraz utratę kontraktu.
Proste czy za trudne?

Poza tym treść świadectwa pracy oraz rezygnacja z jego ew. okazywania również może rodzić mniej lub bardziej dolegliwe konsekwencje.
Bzdura.
Praca na etat to glupota.
Tego typu enuncjacje wyraźnie znamionują osobnika inteligentnego inaczej.

PS. PoRZucenie, nie pożucenie się pisze (w 3 literówki w krótkim tekście nie wierzę)...
Lubie robic bledy tak jest bardziej prowokujaco:)
Tak mają kretyni.

poza tym jestem dyslektykiem czy jak to zwal:)
E, nieee, jesteś zwykłym tumanem

--
Jotte

Data: 2009-10-04 21:10:49
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
Dlaczwego? Wyjasnicie mi dlaczego pozucenie pracy jest niemadre?
Po pierwsze dlatego, że to gówniarstwo - powazni ludzie umów dotrzymują.
Tusk nie dotrzymuje i co? Boli go..
Nie sądzę. To zwykły łajdak.

Powiedz to publicznie!
Nie zapomnij o kaczorach oni tez cos zpewniali... i tez powiedz to publicznie!

hehe
Jest takie przysłowie o rozpoznawanie głupiego po śmiechu... słyszałeś może?

Uwielbiam sie smiac, moze to debilne ale naprawde... uwielbiam komedie, uwielbiam smiech.


Dalej tywardo w zaprte o umowach?
Tak. Czegoś jeszcze nie rozumiesz?

Jak umowa jest wazniejsza od czlowieka?


Poza tym może skutkować roszczeniem pracodawcy o naprawę wyrządzonych w ten sposób szkód.
Znaczy jakie?
Dowie się z pozwu.\

ooo juz sie bac czy jeszcze nie?


Kazdy czlowiek jest wolny, umowa o prace nie moze zniewalac nikogo,
zadnej  strony.
Ty jesteś niepełnosprawny umysłowo? Umowa określa warunki i obszar jej działania, mają one oparcie w stanowionym prawie i to prawo określa również zakres odpowiedzialności i możliwe sankcje. Ponadto zawieranie umowy o pracę jest dobrowolne.

Zadna umowa w kraju cywilizowanym nie moze zniewalac czlowieka! ZADNA!
Choc Polska to kraj trzeciego siwata to jednak tez to obowiazuje bo polska jest w UE!



On jak nie bedzie jej potrzebowac to ja zwolni, bez slowa...
Wówczas przysługiwać jej będą prawem określone roszczenia.

Aha, ale co z rachunakmi za media? Czy pracodawca bedzie je pokrywal?

Sprawa w sądzie, odszkodowanie, koszty itd.
Juz to wuidze, bo pracodawca w siweta sam musial zpiepszac a mial
wykupine  swieta w Paryzu...
Jakie koszty, odszkodawanie?
Mozesz jasniej.
Nieusprawiedliwiona nieobecnośc pracownika w pracy (np. w wyniku porzucenia pracy lub nieuzasadnionego rozwiązania stosunku pracy przez pracownika bez wypowiedzenia) może spowodować określone i wymierne szkody u pracodawcy. Przykładowo księgowa nie wykonała przelewu na czas bo sobie pojechała do Paryża i przebywała tam w dniach obowiązującej ją pracy, co spowodowało wyegzekwowanieprzez kontrahenta kary umownej oraz utratę kontraktu.
Proste czy za trudne?

Za trudne, bo dalej nie rozumiem, nawet biorac twoj przyklad, to skoro mowoi pani ksiegowa : sluchaj zloty, nie mam mnie tego i tamtego i koniec, masz miesiac by znalesc zastepstwo - to nadal sadzisz, ze za to odpowie ksiegowa?
Poza tym jak mniewam to pracodawca odpowiada za swoj biznes czy moze w Polsce sie zmienilo i pracownicy odpowiadaja za biznes wlasciciela? Jesli tak to jade zakladac biznesy w polsce:)))


Poza tym treść świadectwa pracy oraz rezygnacja z jego ew. okazywania również może rodzić mniej lub bardziej dolegliwe konsekwencje.
Bzdura.
Praca na etat to glupota.
Tego typu enuncjacje wyraźnie znamionują osobnika inteligentnego inaczej.

No to widac musze by troche inaczej inteligetny od ciebie. Ale masz racje...

PS. PoRZucenie, nie pożucenie się pisze (w 3 literówki w krótkim tekście nie wierzę)...
Lubie robic bledy tak jest bardziej prowokujaco:)
Tak mają kretyni.

Tez masz racje

poza tym jestem dyslektykiem czy jak to zwal:)
E, nieee, jesteś zwykłym tumanem

No widzisz... sie zdenerwowales. Bo nie rozumiesz....

Data: 2009-10-04 22:30:43
Autor: crazy bejbi
Poratujcie...byc moze NTG
pmlb pisze:

Za trudne, bo dalej nie rozumiem, nawet biorac twoj przyklad, to skoro mowoi pani ksiegowa : sluchaj zloty, nie mam mnie tego i tamtego i koniec, masz miesiac by znalesc zastepstwo - to nadal sadzisz, ze za to odpowie ksiegowa?

tutaj już, skoro mówimy o miesiącu to mówimy o potraktowaniu tego nie jako porzucenie pracy, ale jako po prostu o wypowiedzeniu umowy z zachowaniem okresu wypowiedzenia.
Pracodawca odpowie - ok. proszę to dać mi na piśmie - traktuję to jako wypowiedzenie umowy o pracę. Dziękuję za współpracę. Proszę jechać do Paryża.

Wojtek

Poza tym jak mniewam to pracodawca odpowiada za swoj biznes czy moze w Polsce sie zmienilo i pracownicy odpowiadaja za biznes wlasciciela?

Za biznes odpowiada pracodawca, ale nie będzie robić wszystkiego sam. Skoro pracownik ma listę obowiązków i tych obowiązków nie wykonuje, to mu sie dziękuje za pracę. Jak dodatkowo nie wykonując obowiązków (np. bez uprzedzenia wyjeżdżając do Paryża, podczas wykonania zaplanowanej pracy) pracodawca poniesie stratę, to oczywiście pracodawca ją pokryje z własnej kieszeni, ale ma prawo żądać w sądzie otrzymania rekompensaty od pracownika, który zawalił obowiązki. Oczywiście może machnąć ręką i pracownika nie ścigać sądownie - w sumie wolny kraj ...

Wojtek

--
              ****** www.sklepzczesciami.pl ******
amortyzatory, sprzęgło, rozrząd, sprężyny zawieszenia, żarówki H4, H7

Data: 2009-10-04 22:45:25
Autor: Jotte
Poratujcie...byc moze NTG
W wiadomości news:ej7ym.1115$UJ3.880newsfe13.ams2 pmlb <pmlb@domino.com>
pisze:

Tusk nie dotrzymuje i co? Boli go..
Nie sądzę. To zwykły łajdak.
Powiedz to publicznie!
Przecież to właśnie zrobiłem.

hehe
Jest takie przysłowie o rozpoznawanie głupiego po śmiechu... słyszałeś może?
Uwielbiam sie smiac, moze to debilne ale naprawde... uwielbiam komedie, uwielbiam smiech.



Dalej tywardo w zaprte o umowach?
Tak. Czegoś jeszcze nie rozumiesz?
Jak umowa jest wazniejsza od czlowieka?
Nonsensowne i wyjątkowo infantylne ujęcie.
A jakie prawo jest ważniejsze od człowieka?

Poza tym może skutkować roszczeniem pracodawcy o naprawę
wyrządzonych w  ten sposób szkód.
Znaczy jakie?
Dowie się z pozwu.\
ooo juz sie bac czy jeszcze nie?
Jak sobie chcesz.

Umowa określa warunki i obszar jej działania, mają one oparcie w stanowionym prawie i to prawo określa również zakres odpowiedzialności i możliwe sankcje. Ponadto zawieranie umowy o pracę jest dobrowolne.
Zadna umowa w kraju cywilizowanym nie moze zniewalac czlowieka! ZADNA!
Choc Polska to kraj trzeciego siwata to jednak tez to obowiazuje bo
polska  jest w UE!
Sorry, że nie skomentuję ale to grupa o prawie, nie o


On jak nie bedzie jej potrzebowac to ja zwolni, bez slowa...
Wówczas przysługiwać jej będą prawem określone roszczenia.
Aha, ale co z rachunakmi za media? Czy pracodawca bedzie je pokrywal?
Znowu te infantylizmy...
Pracodawcy nic do zobowiązań fiansowych pracownika.

Sprawa w sądzie, odszkodowanie, koszty itd.
Juz to wuidze, bo pracodawca w siweta sam musial zpiepszac a mial
wykupine  swieta w Paryzu...
Jakie koszty, odszkodawanie?
Mozesz jasniej.
Nieusprawiedliwiona nieobecnośc pracownika w pracy (np. w wyniku porzucenia pracy lub nieuzasadnionego rozwiązania stosunku pracy przez pracownika bez wypowiedzenia) może spowodować określone i wymierne
szkody  u pracodawcy. Przykładowo księgowa nie wykonała przelewu na
czas bo sobie  pojechała do Paryża i przebywała tam w dniach
obowiązującej ją pracy, co  spowodowało wyegzekwowanieprzez
kontrahenta kary umownej oraz utratę  kontraktu.
Proste czy za trudne?
Za trudne, bo dalej nie rozumiem, nawet biorac twoj przyklad, to skoro
mowoi  pani ksiegowa : sluchaj zloty, nie mam mnie tego i tamtego i
koniec, masz  miesiac by znalesc zastepstwo - to nadal sadzisz, ze za to
odpowie ksiegowa?
Oczywiście. Księgowa ma okreśone obowiązki płynące z podpisanej umowy umocowanej prawnie. Również prawnie umocowana jest jej odpowiedzialność.
Chłopie, ty przestań głupoty pleść. Wyślij do US informację, że za dwa miesiące nie zapłacisz należnego podatku bo ci kasa na co innego potrzebna (możesz spróbować w dowolnym kraju), następnie zrób to i poczekaj na efekt.

Poza tym treść świadectwa pracy oraz rezygnacja z jego ew. okazywania również może rodzić mniej lub bardziej dolegliwe konsekwencje.
Bzdura.
Praca na etat to glupota.
Tego typu enuncjacje wyraźnie znamionują osobnika inteligentnego inaczej.
No to widac musze by troche inaczej inteligetny od ciebie.
Inaczej bym to nazwał...

E, nieee, jesteś zwykłym tumanem
No widzisz... sie zdenerwowales.
Raczej nie, ale w każdym razie zdenerwowanie przechodzi szybko i łatwo.
Tumaństwo nie.
Tak więc nie zamienił bym się.

--
Jotte

Data: 2009-10-04 23:02:18
Autor: Jotte
Poratujcie...byc moze NTG
W wiadomości news:ej7ym.1115$UJ3.880newsfe13.ams2 pmlb <pmlb@domino.com>
pisze:

Poślę jeszcze raz bo klepnąłem niechcący przed skończeniem pisania.

Tusk nie dotrzymuje i co? Boli go..
Nie sądzę. To zwykły łajdak.
Powiedz to publicznie!
Przecież to właśnie zrobiłem.

hehe
Jest takie przysłowie o rozpoznawanie głupiego po śmiechu... słyszałeś może?
Uwielbiam sie smiac, moze to debilne ale naprawde... uwielbiam komedie, uwielbiam smiech.
Wszystko ma jednak swój czas, miejsce i kontekst.
Znasz to powiedzenie o śmianiu, serze i... "inteligentnym inaczej"?

Dalej tywardo w zaprte o umowach?
Tak. Czegoś jeszcze nie rozumiesz?
Jak umowa jest wazniejsza od czlowieka?
Nonsensowne i wyjątkowo infantylne ujęcie.
A jakie prawo jest ważniejsze od człowieka?
Człowiek podejmuje umowy i winien ich dotrzymywać właśnie dlatego, aby jego człowieczeństwo nie sprowadzało się wyłacznie do biologicznej przynależności do gatunku.

Poza tym może skutkować roszczeniem pracodawcy o naprawę
wyrządzonych w  ten sposób szkód.
Znaczy jakie?
Dowie się z pozwu.\
ooo juz sie bac czy jeszcze nie?
Jak sobie chcesz.

Kazdy czlowiek jest wolny, umowa o prace nie moze zniewalac nikogo,
zadnej  strony.
Ty jesteś niepełnosprawny umysłowo? Umowa określa warunki i obszar jej działania, mają one oparcie w stanowionym prawie i to prawo określa również zakres odpowiedzialności i możliwe sankcje. Ponadto zawieranie umowy o pracę jest dobrowolne.
Zadna umowa w kraju cywilizowanym nie moze zniewalac czlowieka! ZADNA!
Choc Polska to kraj trzeciego siwata to jednak tez to obowiazuje bo
polska  jest w UE!
Sorry, że nie skomentuję ale to grupa o kwestiach okołoprawnych, nie o fiksacjach.

On jak nie bedzie jej potrzebowac to ja zwolni, bez slowa...
Wówczas przysługiwać jej będą prawem określone roszczenia.
Aha, ale co z rachunakmi za media? Czy pracodawca bedzie je pokrywal?
Znowu te infantylizmy...
Pracodawcy nic do zobowiązań fiansowych pracownika.

Sprawa w sądzie, odszkodowanie, koszty itd.
Juz to wuidze, bo pracodawca w siweta sam musial zpiepszac a mial
wykupine  swieta w Paryzu...
Jakie koszty, odszkodawanie?
Mozesz jasniej.
Nieusprawiedliwiona nieobecnośc pracownika w pracy (np. w wyniku porzucenia pracy lub nieuzasadnionego rozwiązania stosunku pracy przez pracownika bez wypowiedzenia) może spowodować określone i wymierne
szkody  u pracodawcy. Przykładowo księgowa nie wykonała przelewu na
czas bo sobie  pojechała do Paryża i przebywała tam w dniach
obowiązującej ją pracy, co  spowodowało wyegzekwowanieprzez
kontrahenta kary umownej oraz utratę  kontraktu.
Proste czy za trudne?
Za trudne, bo dalej nie rozumiem, nawet biorac twoj przyklad, to skoro
mowoi  pani ksiegowa : sluchaj zloty, nie mam mnie tego i tamtego i
koniec, masz  miesiac by znalesc zastepstwo - to nadal sadzisz, ze za to
odpowie ksiegowa?
Oczywiście. Księgowa ma okreśone obowiązki płynące z podpisanej umowy
umocowanej prawnie. Również prawnie umocowana jest jej odpowiedzialność.
Chłopie, ty przestań głupoty pleść. Wyślij do US informację, że za dwa
miesiące nie zapłacisz należnego podatku bo ci kasa na co innego potrzebna
(możesz spróbować w dowolnym kraju), następnie zrób to i poczekaj na efekt.
Z Księżyca się urwałeś?

Poza tym treść świadectwa pracy oraz rezygnacja z jego ew. okazywania również może rodzić mniej lub bardziej dolegliwe konsekwencje.
Bzdura.
Praca na etat to glupota.
Tego typu enuncjacje wyraźnie znamionują osobnika inteligentnego inaczej.
No to widac musze by troche inaczej inteligetny od ciebie.
Inaczej bym to ujął...

Ale masz racje...
To wiem.

E, nieee, jesteś zwykłym tumanem
No widzisz... sie zdenerwowales.
Raczej nie, ale w każdym razie zdenerwowanie przechodzi szybko i łatwo.
Tumaństwo nie.
Tak więc nie zamienił bym się.

--
Jotte

Data: 2009-10-04 22:57:50
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
Poślę jeszcze raz bo klepnąłem niechcący przed skończeniem pisania.

Spoko, ludzka rzecz sie mylic.

Tusk nie dotrzymuje i co? Boli go..
Nie sądzę. To zwykły łajdak.
Powiedz to publicznie!
Przecież to właśnie zrobiłem.

Powiedziales to anonimowo, to nie to samo. Powiedz to bulbicznie podpisujac sie pod tym swoim nazwiskiem.


hehe
Jest takie przysłowie o rozpoznawanie głupiego po śmiechu... słyszałeś może?
Uwielbiam sie smiac, moze to debilne ale naprawde... uwielbiam komedie, uwielbiam smiech.
Wszystko ma jednak swój czas, miejsce i kontekst.
Znasz to powiedzenie o śmianiu, serze i... "inteligentnym inaczej"?

Nie nieznam tego powiedzenia, i naprawde smaic sie mozna doslowanie wszedzie zawsze.
Dobry humor jest oznaka dobrego zycia, bycia szczesliwym.
Opopry do usmiechu mja ludzie zestresowani, przestraszeni, zaszczuci... nieszczesliwi.
ale wg. prawa przyciagania sami te nieszczescia do siebie przyciagaja.

Dalej tywardo w zaprte o umowach?
Tak. Czegoś jeszcze nie rozumiesz?
Jak umowa jest wazniejsza od czlowieka?
Nonsensowne i wyjątkowo infantylne ujęcie.

Dlaczego? Czytajac wiekszosc z was odnosze wrazenie, ze umowa stoi ponad czlowiekiem w Polsce.

A jakie prawo jest ważniejsze od człowieka?

Nie ma takowego. Prawo ma byc dla ludzi ale nie wazniejsze od ludzi. Sa jednak kraje, gdzie prawo egzekwoane jest ponad obywateli, sa to kraje przewaznie dyktatorskie lub tak zawane "republiki bananowe" ewnetualnie kraje w stanie wojny.

Człowiek podejmuje umowy i winien ich dotrzymywać właśnie dlatego, aby jego człowieczeństwo nie sprowadzało się wyłacznie do biologicznej przynależności do gatunku.

hehehehe wybacz ale to bylo zabawne:)
Na gorze napisalem ci, ze Tusk ma w dupie umowy, mimo, iz skladal umowe ustna przed milionami ludzi, Kaczymscy to samo i co? Maja w dupie te umowy i was... czy juz czujesz sie jako czlowieczenstwo stadne?
Wszak to wasi liderzy maja umowy z milionami w dupie...
Skoro oni to maja gdzies a sa liderami, to moze umowa nie jest wcale czyms ponad czlowiekiem?


Poza tym może skutkować roszczeniem pracodawcy o naprawę
wyrządzonych w  ten sposób szkód.
Znaczy jakie?
Dowie się z pozwu.\
ooo juz sie bac czy jeszcze nie?
Jak sobie chcesz.

Ja tam sie niewielu rzeczy boje.

Kazdy czlowiek jest wolny, umowa o prace nie moze zniewalac nikogo,
zadnej  strony.
Ty jesteś niepełnosprawny umysłowo? Umowa określa warunki i obszar jej działania, mają one oparcie w stanowionym prawie i to prawo określa również zakres odpowiedzialności i możliwe sankcje. Ponadto zawieranie umowy o pracę jest dobrowolne.
Zadna umowa w kraju cywilizowanym nie moze zniewalac czlowieka! ZADNA!
Choc Polska to kraj trzeciego siwata to jednak tez to obowiazuje bo
polska  jest w UE!
Sorry, że nie skomentuję ale to grupa o kwestiach okołoprawnych, nie o fiksacjach.

To w polsce nie ma prawa zabraniajacego niewolnictwa? Ooooo!
Ja wiem, ze w 2000 rou banki chcialy wymuc na Buzku by ten zatwierdzil dziedziczenie dlugow i on sie zgodzil ale UE sie na to nie zgodzila gdyz bylo to sprzeczne z zakazem stosowania praktyk niewolniczych to jednak widze, ze jakies furtki w Polsce znalezi spece. I nazywa sie to fiksacje... Ladnie.


On jak nie bedzie jej potrzebowac to ja zwolni, bez slowa...
Wówczas przysługiwać jej będą prawem określone roszczenia.
Aha, ale co z rachunakmi za media? Czy pracodawca bedzie je pokrywal?
Znowu te infantylizmy...
Pracodawcy nic do zobowiązań fiansowych pracownika.

A Pracownik ma pracodawcy?


Sprawa w sądzie, odszkodowanie, koszty itd.
Juz to wuidze, bo pracodawca w siweta sam musial zpiepszac a mial
wykupine  swieta w Paryzu...
Jakie koszty, odszkodawanie?
Mozesz jasniej.
Nieusprawiedliwiona nieobecnośc pracownika w pracy (np. w wyniku porzucenia pracy lub nieuzasadnionego rozwiązania stosunku pracy przez pracownika bez wypowiedzenia) może spowodować określone i wymierne
szkody  u pracodawcy. Przykładowo księgowa nie wykonała przelewu na
czas bo sobie  pojechała do Paryża i przebywała tam w dniach
obowiązującej ją pracy, co  spowodowało wyegzekwowanieprzez
kontrahenta kary umownej oraz utratę  kontraktu.
Proste czy za trudne?
Za trudne, bo dalej nie rozumiem, nawet biorac twoj przyklad, to skoro
mowoi  pani ksiegowa : sluchaj zloty, nie mam mnie tego i tamtego i
koniec, masz  miesiac by znalesc zastepstwo - to nadal sadzisz, ze za to
odpowie ksiegowa?
Oczywiście. Księgowa ma okreśone obowiązki płynące z podpisanej umowy
umocowanej prawnie. Również prawnie umocowana jest jej odpowiedzialność.
Chłopie, ty przestań głupoty pleść. Wyślij do US informację, że za dwa
miesiące nie zapłacisz należnego podatku bo ci kasa na co innego potrzebna
(możesz spróbować w dowolnym kraju), następnie zrób to i poczekaj na efekt.
Z Księżyca się urwałeś?

A kto tu pisze o pisaniu do US? Ja pisze o tym, ze ksiegowa mowi gosciowi, ze jej nie bedzie w tym dniu i koniec, jak mu sie nie podba to nich ja zwolni i sam przjmie ksiegowosc lub wynajmie firme...
Gdzie napisalem o pisaniu do US?


Poza tym treść świadectwa pracy oraz rezygnacja z jego ew. okazywania również może rodzić mniej lub bardziej dolegliwe konsekwencje.
Bzdura.
Praca na etat to glupota.
Tego typu enuncjacje wyraźnie znamionują osobnika inteligentnego inaczej.
No to widac musze by troche inaczej inteligetny od ciebie.
Inaczej bym to ujął...

Nie krepuj sie powiedz!

Ale masz racje...
To wiem.

Przynajmniej tyle.
Zawsze masz racje!

E, nieee, jesteś zwykłym tumanem
No widzisz... sie zdenerwowales.
Raczej nie, ale w każdym razie zdenerwowanie przechodzi szybko i łatwo.
Tumaństwo nie.
Tak więc nie zamienił bym się.

Twoja sprawa, jak wspomnialem na pewno masz racje.

Data: 2009-10-05 00:48:10
Autor: Mirosław Habarta
Poratujcie...byc moze NTG
pmlb pisze:
To w polsce nie ma prawa zabraniajacego niewolnictwa? Ooooo!
Ja wiem, ze w 2000 rou banki chcialy wymuc na Buzku by ten zatwierdzil dziedziczenie dlugow i on sie zgodzil ale UE sie na to nie zgodzila gdyz bylo to sprzeczne z zakazem stosowania praktyk niewolniczych to jednak widze, ze jakies furtki w Polsce znalezi spece. I nazywa sie to fiksacje... Ladnie.

Zaciekawiło mnie to. Na czym miałby polegać ten projekt banków.
Bo z tego co wiem, to generalnie dziedziczenie długów w Polsce
funkcjonuje bardzo dobrze. Tu polecam artykuł:

http://www.polityka.pl/archive/do/registry/secure/showArticle?id=3358785

Po jego przeczytaniu dochodzę do wniosku, że niestety z tym Hondurasem
czy Salwadorem, toś przesadził niewiele.

Pozdrawiam,

M.H.

Data: 2009-10-05 00:28:07
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG

"Mirosław Habarta" <Miroslaw.Habarta@pols.pl> wrote in message news:hab8n9$r1s$1news.onet.pl...
pmlb pisze:
To w polsce nie ma prawa zabraniajacego niewolnictwa? Ooooo!
Ja wiem, ze w 2000 rou banki chcialy wymuc na Buzku by ten zatwierdzil dziedziczenie dlugow i on sie zgodzil ale UE sie na to nie zgodzila gdyz bylo to sprzeczne z zakazem stosowania praktyk niewolniczych to jednak widze, ze jakies furtki w Polsce znalezi spece. I nazywa sie to fiksacje... Ladnie.

Zaciekawiło mnie to. Na czym miałby polegać ten projekt banków.
Bo z tego co wiem, to generalnie dziedziczenie długów w Polsce
funkcjonuje bardzo dobrze. Tu polecam artykuł:

http://www.polityka.pl/archive/do/registry/secure/showArticle?id=3358785

Po jego przeczytaniu dochodzę do wniosku, że niestety z tym Hondurasem
czy Salwadorem, toś przesadził niewiele.

Ale mimo wszystko moszesz dzis zrzec sie spadku i koniec.
Banki chcialy isc w storne bezwzglednego dziedziczenia, np. masz dlugi, umierasz, twoje dzieci przejmuja dlug automatycznie, bez sadu, bez odwolan. Tak jak dzieci dostaja nazwisko po ojcu lub matce tak dlugi mialy na nich przechodzic. To oznaczalo niewolnictwo! Bo jesli ktos mial dlug 10000zl w momencie smierci a dziecko wowczas mialo np. 10 lat woadomo, ze w wieku 18 lat ten dlug bedzie juz wynosic ponad 50000zl! Do tego dojda karne odsetki za brak splaty przez 8 lat. Mlody czlowiek na starcie z dlugiem 50 000 jest przegrany, jego dlug rosie w astronomicznym tepie i na swoej 25 urodziny jest absolutnym niewolnikiem i nalezy do banku. To bank bedzie dalej decydowac o jego zyciu... on najwyzej moze wybrac smobojstwo. To chciano w Polsce wprowadzic w 2000 roku! Na nasze szczescie UE kategorycznie tego zabronila. Tak wygladaja rzady liberalow...
Najgorsze jest to, ze ludzi uczy sie, ze umowa jest ponad wszystko! To pierwszy krok. Pozniej jest latwiej.
Rozejrzyj sie ile razy slyszysz: a umowe czytales? To wlasnie o tym mowie.
Umowa w Polsce staje sie wazniejsza od czlowieka. To pierwszy krok w niewolnictwo.
Naturalnie umowa jest unmowa i powinna obowiazywac dwie strony -po to jest, jednak nie moze byc umowa wazniejsza od ludzi ktorzy ja tworza...
Tak jest w UK. Umowa umowa ale jesli umowa lamie jakiekolwiek prawo czlowieka to nie ma mocy prawnej.
Tak i tu w tym przypadku - umowa o prace nie moze ograniczac wlasnej woli zadnej strony. Pod zadna kara a ni grozba. Czlowiek jest wartoscia najwyzsza i jego wolna wola powinna (bo w polsce nie jest) na pierwszym miejscu. Jesli pracodawca zostaje w bez ksiegowej w dniu splaty czegos tam do US to on jest winny! To jego biznes i jego pieniadze. On powinien pilnowac biznesu i wiedziec co sie dzieje, jesli jednak ma to gdzies bo wlasne sprawy sa wazniejsze to dlaczego zrzuca odpowiedzialnosc na pracownika, ktory tez jest czlowiekiek i tez ma swoje zycie. Prawo pracownika w polsce jest coraz mniejsze, dzieje sie tak za przyzwoleniem samych pracownikow, wlasnie dzieki zmasowanej kapmani mowiacej, ze umowa jest swieta... oraz robie sztucznego i falszywego obrazu jakoby umowa o prace byla czysto biznesowa umowa z pelnymi tego skutkami. Jest to falszywe pojecie i w USA ponad sto lat temu juz to znano. Czlowiek nie jest towarem na sprzedaz. Dlatego nie mzoe byc trakotwany jak przedmiot biznesu.

Data: 2009-10-05 02:44:21
Autor: Jotte
Poratujcie...byc moze NTG
W wiadomości news:zT8ym.430191$RV1.223013newsfe26.ams2 pmlb
<pmlb@domino.com> pisze:

Tusk nie dotrzymuje i co? Boli go..
Nie sądzę. To zwykły łajdak.
Powiedz to publicznie!
Przecież to właśnie zrobiłem.
Powiedziales to anonimowo, to nie to samo.
To ładnie, że próbujesz rozróżnić znaczenia niektórych pojęć.
Ale pisałeś o wypowiedzi publicznej, bez wzmiankowania anonimowości.

Powiedz to bulbicznie
podpisujac  sie pod tym swoim nazwiskiem.
I jeszcze czego? Adres też podać? Dać takiemu palec, to ręki się będzie domagał. Wypad.

Znasz to powiedzenie o śmianiu, serze i... "inteligentnym inaczej"?
Nie nieznam tego powiedzenia,
Śmieje się jak głupi do sera.
Już znasz.

i naprawde smaic sie mozna doslowanie wszedzie  zawsze.
Eh, te twoje "mądrości"...
Wypróbuj np. na pogrzebie.

Dobry humor jest oznaka dobrego zycia, bycia szczesliwym.
Opopry do usmiechu mja ludzie zestresowani, przestraszeni, zaszczuci... nieszczesliwi.
ale wg. prawa przyciagania sami te nieszczescia do siebie przyciagaja.
Głupie pieprzenie, a skrót "wg" nie ma na końcu kropki.

Jak umowa jest wazniejsza od czlowieka?
Nonsensowne i wyjątkowo infantylne ujęcie.
Dlaczego?
Nie wiem. Widocznie tylko tak potrafisz.

Człowiek podejmuje umowy i winien ich dotrzymywać właśnie dlatego, aby jego człowieczeństwo nie sprowadzało się wyłacznie do biologicznej przynależności do gatunku.
hehehehe wybacz ale to bylo zabawne:)
Wybaczam, niektórzy mogą tak to odbierać.

Na gorze napisalem ci, ze Tusk ma w dupie umowy, mimo, iz skladal umowe ustna przed milionami ludzi, Kaczymscy to samo i co? Maja w dupie te
umowy i  was... czy juz czujesz sie jako czlowieczenstwo stadne?
Wszak to wasi liderzy maja umowy z milionami w dupie...
Skoro oni to maja gdzies a sa liderami, to moze umowa nie jest wcale
czyms  ponad czlowiekiem?
Daruj sobie te tyrady. Coraz głupsza ta twoja prowokacyjka. Jeszcze pomysł z tą cipą co to chce do Paryża był jako taki, ale teraz już zupełna cienizna.

ooo juz sie bac czy jeszcze nie?
Jak sobie chcesz.
Ja tam sie niewielu rzeczy boje.
Ponoć nie boją się tylko wariaci.

Pracodawcy nic do zobowiązań fiansowych pracownika.
A Pracownik ma pracodawcy?
Coś chciałeś powiedzieć tylko nie wyszło, co?

A kto tu pisze o pisaniu do US?
Ja. Nie zauważyłeś?

No to widac musze by troche inaczej inteligetny od ciebie.
Inaczej bym to ujął...
Nie krepuj sie powiedz!
Mądrej głowie dość dwie słowie...
(to też takie powiedzenie)

Zawsze masz racje!
Przesadzasz.

jak wspomnialem
Nieważne.

--
Jotte

Data: 2009-10-04 17:22:19
Autor: Tomek
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia 04-10-2009 o 16:53:50 pmlb <pmlb@domino.com> napisał(a):

Problem jest nastepujacy...
Kolezanka musi w grudniu, na swieta wyjechac do Paryza. Ma wykupiony
bilet,  ale jednoczesnie
ma wykorzystany w calosci urlop wypoczynkowy. Bezplatny nie wchodzi w
gre, a  zwolnienie L4
tez odpada. Jest tak zdesperowana, ze mysli nawet o porzuceniu pracy..  Czy jest moze jakas furtka
zeby wilk byl syty i owca cala. Pozdrawiam i prosze o sugestie...

Nieusprawiedliwiona nieobecność w pracy i oczekiwanie co z tym potem  zrobi pracodawca - niemądre.

Dlaczwego? Wyjasnicie mi dlaczego pozucenie pracy jest niemadre?
Czyby zamykalo jej to droge dalszej karieryu bo?
A moze grozi jej wiezienie za pozycenie biednego pracodawcy bo on musi  jechac na swieta a ktos dla niego zarabiac musi?
Naprawde nie rozumiem  dlaczego taki placz z powodu pozucenia pracy?

Może zapolować na coś, co da asumpt do wykorzystania art. 55 KP?
Porzucenie pracy jest wyjściem IMO najgłupszym i mogącym zrodzić  najpoważniejsze konsekwencje.

Czyli jakie konsekwencjie? Wiecej pracy nie znadzie? Koniec krpoka tylko  cmentarz pozostaje?

Przejdz na: pl.soc.gimnazjum.odpaly


--
Tomek

Data: 2009-10-04 16:36:44
Autor: zdunek
Poratujcie...byc moze NTG

Użytkownik "Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisał w wiadomości news:haabem$d8t$1news.dialog.net.pl...
W wiadomości news:haa7i9$9pb$1inews.gazeta.pl zdunek <zdunek@o2.pl>
pisze:

Problem jest nastepujacy...
Kolezanka musi w grudniu, na swieta wyjechac do Paryza. Ma wykupiony
bilet,  ale jednoczesnie
ma wykorzystany w calosci urlop wypoczynkowy. Bezplatny nie wchodzi w
gre, a  zwolnienie L4
tez odpada. Jest tak zdesperowana, ze mysli nawet o porzuceniu pracy. Czy jest moze jakas furtka
zeby wilk byl syty i owca cala. Pozdrawiam i prosze o sugestie...
Nie bardzo rozumiem czym jest tu wilk a czym owca.
Jedynym w miarę gwarantowanym rozwiązaniem jest właśnie zwolnienie lekarskie (bez konieczności leżenia).
Urlop w dogodnym terminie (wypoczynkowy, a w szczególności bezpłatny) zależy od widzimisie pracodawcy. Zgoda na porozumienie stron - tak samo.
Nieusprawiedliwiona nieobecność w pracy i oczekiwanie co z tym potem zrobi pracodawca - niemądre.
Może zapolować na coś, co da asumpt do wykorzystania art. 55 KP?
Porzucenie pracy jest wyjściem IMO najgłupszym i mogącym zrodzić najpoważniejsze konsekwencje.

-- Jotte
Dzieki za zainteresowanie.
Wilk - pracodawca - nie zgadza sie na nieobecnosc w tym terminie. Owca dziewczyna,
ktora chce spedzic swieta i sylwestra z narzeczonym. Nie ma zgody na bezplatny, boi
sie fikcyjnego L4 i najgorsze to to, ze placze z tego powodu...

Data: 2009-10-04 10:45:22
Autor: witek
Poratujcie...byc moze NTG
zdunek wrote:
najgorsze to to, ze placze z tego powodu...

co to za sierota ?

Data: 2009-10-04 16:43:41
Autor: SDD
Poratujcie...byc moze NTG

Użytkownik "zdunek" <zdunek@o2.pl> napisał w wiadomości news:haabtu$oh5$1inews.gazeta.pl...

sie fikcyjnego L4 i najgorsze to to, ze placze z tego powodu...

Niech po prostu dorosnie i  po krzyku.

Pozdrawiam
SDD

Data: 2009-10-04 07:47:39
Autor: BK
Poratujcie...byc moze NTG
On 4 Paź, 16:43, "SDD" <sddwyt...@towszechwiedza.pl> wrote:
Użytkownik "zdunek" <zdu...@o2.pl> napisał w wiadomościnews:haabtu$oh5$1inews.gazeta.pl...

> sie fikcyjnego L4 i najgorsze to to, ze placze z tego powodu...

Niech po prostu dorosnie i  po krzyku.

Pozdrawiam
SDD

Tak jak bym przypisal taka sama recepte.

Data: 2009-10-04 15:56:29
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG

"SDD" <sddwytnij@towszechwiedza.pl> wrote in message news:haacau$70j$1news.onet.pl...

Użytkownik "zdunek" <zdunek@o2.pl> napisał w wiadomości news:haabtu$oh5$1inews.gazeta.pl...

sie fikcyjnego L4 i najgorsze to to, ze placze z tego powodu...

Niech po prostu dorosnie i  po krzyku.


Dokladnie!
Mowi pracodawcy:
"sluchaj to moje zycie, jak ci sie nie widzi to pa. mozesz pisac co ci sie zywcem podboba ja na swieta jade do paryza i koniec! Swiadwectwo pracy i tak musisz mi dac bo taki masz gowniany obowiazek, cos jeszcze?
Jak nie ma kto pracowac sam idz i pracuj, poswiec moze ty swoje swieta wszak to twoj biznes nie moj..."

Dokladnie jak radzisz - trzeba dorosbnac do tego by siebie szanowac a nie innych. Bo nikt inny ciebie szanowac nie bedzie. A straszenie wilczymi biletami... ludzie...

Data: 2009-10-04 17:21:26
Autor: Tomek
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia 04-10-2009 o 16:56:29 pmlb <pmlb@domino.com> napisał(a):


"SDD" <sddwytnij@towszechwiedza.pl> wrote in message  news:haacau$70j$1news.onet.pl...

UÂżytkownik "zdunek" <zdunek@o2.pl> napisaÂł w wiadomoÂści  news:haabtu$oh5$1inews.gazeta.pl...

sie fikcyjnego L4 i najgorsze to to, ze placze z tego powodu...

Niech po prostu dorosnie i  po krzyku.


Dokladnie!
Mowi pracodawcy:
"sluchaj to moje zycie, jak ci sie nie widzi to pa. mozesz pisac co ci  sie zywcem podboba ja na swieta jade do paryza i koniec! Swiadwectwo  pracy i tak musisz mi dac bo taki masz gowniany obowiazek, cos jeszcze?
Jak nie ma kto pracowac sam idz i pracuj, poswiec moze ty swoje swieta  wszak to twoj biznes nie moj..."

Dokladnie jak radzisz - trzeba dorosbnac do tego by siebie szanowac a  nie innych. Bo nikt inny ciebie szanowac nie bedzie. A straszenie  wilczymi biletami... ludzie...

Do kompletu można wybrać z karty kredytowej pieniądze aż do limitu
i powiedzieć - p****** nie spłacam, chcę jeszcze. Jak się już szanować
to na całego. A straszenie prokuratorem i komornikiem.... ludzie...

--
Tomek

Data: 2009-10-04 19:15:25
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
Dokladnie!
Mowi pracodawcy:
"sluchaj to moje zycie, jak ci sie nie widzi to pa. mozesz pisac co ci sie zywcem podboba ja na swieta jade do paryza i koniec! Swiadwectwo pracy i tak musisz mi dac bo taki masz gowniany obowiazek, cos jeszcze?
Jak nie ma kto pracowac sam idz i pracuj, poswiec moze ty swoje swieta wszak to twoj biznes nie moj..."

Dokladnie jak radzisz - trzeba dorosbnac do tego by siebie szanowac a  nie innych. Bo nikt inny ciebie szanowac nie bedzie. A straszenie  wilczymi biletami... ludzie...

Do kompletu można wybrać z karty kredytowej pieniądze aż do limitu
i powiedzieć - p****** nie spłacam, chcę jeszcze. Jak się już szanować
to na całego. A straszenie prokuratorem i komornikiem.... ludzie...


A co ma karta kreytowa z wymowieniem pracy?

Data: 2009-10-04 20:20:16
Autor: Tomek
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia 04-10-2009 o 20:15:25 pmlb <pmlb@domino.com> napisał(a):

Dokladnie!
Mowi pracodawcy:
"sluchaj to moje zycie, jak ci sie nie widzi to pa. mozesz pisac co ci  sie zywcem podboba ja na swieta jade do paryza i koniec! Swiadwectwo  pracy i tak musisz mi dac bo taki masz gowniany obowiazek, cos jeszcze?
Jak nie ma kto pracowac sam idz i pracuj, poswiec moze ty swoje swieta  wszak to twoj biznes nie moj..."

Dokladnie jak radzisz - trzeba dorosbnac do tego by siebie szanowac a   nie innych. Bo nikt inny ciebie szanowac nie bedzie. A straszenie   wilczymi biletami... ludzie...

Do kompletu można wybrać z karty kredytowej pieniądze aż do limitu
i powiedzieć - p****** nie spłacam, chcę jeszcze. Jak się już szanować
to na całego. A straszenie prokuratorem i komornikiem.... ludzie...


A co ma karta kreytowa z wymowieniem pracy?

To co umowa o kartę kredytową z umową o pracę.

--
Tomek

Data: 2009-10-04 19:39:13
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG

"Tomek" <tomekziel@op.pl> wrote in message news:op.u1afv2srl60ql1tmr.mshome.net...
Dnia 04-10-2009 o 20:15:25 pmlb <pmlb@domino.com> napisał(a):

Dokladnie!
Mowi pracodawcy:
"sluchaj to moje zycie, jak ci sie nie widzi to pa. mozesz pisac co ci sie zywcem podboba ja na swieta jade do paryza i koniec! Swiadwectwo pracy i tak musisz mi dac bo taki masz gowniany obowiazek, cos jeszcze?
Jak nie ma kto pracowac sam idz i pracuj, poswiec moze ty swoje swieta wszak to twoj biznes nie moj..."

Dokladnie jak radzisz - trzeba dorosbnac do tego by siebie szanowac a nie innych. Bo nikt inny ciebie szanowac nie bedzie. A straszenie wilczymi biletami... ludzie...

Do kompletu można wybrać z karty kredytowej pieniądze aż do limitu
i powiedzieć - p****** nie spłacam, chcę jeszcze. Jak się już szanować
to na całego. A straszenie prokuratorem i komornikiem.... ludzie...


A co ma karta kreytowa z wymowieniem pracy?

To co umowa o kartę kredytową z umową o pracę.


Bilet do paryza to tez umowa i co teraz?

Data: 2009-10-04 20:41:12
Autor: Tomek
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia 04-10-2009 o 20:39:13 pmlb <pmlb@domino.com> napisał(a):


"Tomek" <tomekziel@op.pl> wrote in message  news:op.u1afv2srl60ql1tmr.mshome.net...
Dnia 04-10-2009 o 20:15:25 pmlb <pmlb@domino.com> napisał(a):

Dokladnie!
Mowi pracodawcy:
"sluchaj to moje zycie, jak ci sie nie widzi to pa. mozesz pisac co ci  sie zywcem podboba ja na swieta jade do paryza i koniec! Swiadwectwo  pracy i tak musisz mi dac bo taki masz gowniany obowiazek, cos jeszcze?
Jak nie ma kto pracowac sam idz i pracuj, poswiec moze ty swoje swieta  wszak to twoj biznes nie moj..."

Dokladnie jak radzisz - trzeba dorosbnac do tego by siebie szanowac a  nie innych. Bo nikt inny ciebie szanowac nie bedzie. A straszenie  wilczymi biletami... ludzie...

Do kompletu można wybrać z karty kredytowej pieniądze aż do limitu
i powiedzieć - p****** nie spłacam, chcę jeszcze. Jak się już szanować
to na całego. A straszenie prokuratorem i komornikiem.... ludzie...


A co ma karta kreytowa z wymowieniem pracy?

To co umowa o kartę kredytową z umową o pracę.


Bilet do paryza to tez umowa i co teraz?

Z czym ?

--
Tomek

Data: 2009-10-04 17:22:44
Autor: Maddy
Poratujcie...byc moze NTG
pmlb pisze:

"SDD" <sddwytnij@towszechwiedza.pl> wrote in message news:haacau$70j$1news.onet.pl...

U?ytkownik "zdunek" <zdunek@o2.pl> napisa^(3) w wiadomo?ci news:haabtu$oh5$1inews.gazeta.pl...

sie fikcyjnego L4 i najgorsze to to, ze placze z tego powodu...

Niech po prostu dorosnie i  po krzyku.


Dokladnie!
Mowi pracodawcy:
"sluchaj to moje zycie, jak ci sie nie widzi to pa. mozesz pisac co ci sie zywcem podboba ja na swieta jade do paryza i koniec! Swiadwectwo pracy i tak musisz mi dac bo taki masz gowniany obowiazek,

i święte prawo napisania w świadectwie, że pracownik został zwolniony za rażące naruszenie obowiązków.

To robi świetne wrażenie na kolejnym pracodawcy - świadomość, że potencjalny pracownik może się wypiąć kiedy będzie akurat najbardziej potrzebny.

A jak się dziewczyna tak przejmuje tą pracą to znaczy, że nowej, lepszej tak od ręki nie znajdzie. Swoją drogą co na to ten ukochany? Problem dotyczy dwojga ludzi, nie wyobrażam żeby siedział z założonymi rękami.

Poza tym co za brak odpowiedzialności - kobita najpierw kupuje bilet a potem sprawdza czy może w tym czasie wziąć wolne? Nie wiedziała, że nie ma już urlopu? Czasami myślę, że głupota powinna być karalna.
Być może nauczką będzie przepadek biletu i kasa w błoto wyrzucona.

--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID maddy@esi.com.pl
GG: 5303813

Data: 2009-10-04 19:00:08
Autor: Kocureq
Poratujcie...byc moze NTG
Maddy pisze:

i święte prawo napisania w świadectwie, że pracownik został zwolniony za rażące naruszenie obowiązków.

To robi świetne wrażenie na kolejnym pracodawcy - świadomość, że potencjalny pracownik może się wypiąć kiedy będzie akurat najbardziej potrzebny.

A to mi się akurat najbardziej podoba, co z tego, że on napisze w świadectwie, jak po pierwsze wcale babka nie musi kolejnemu pracodawcy mówić, że u tego pracowała, po drugie mało kto ogląda świadectwa pracy.

--
      /\ /\ [   Jakub 'Kocureq' Anderwald   ] /\ /\
      =^;^= [   [nick][at][nick].com        ] =^;^=
      /   | [   GG# 1365999 ICQ# 31547220   ] |   \
(___(|_|_| [   kocureq@jabber.org          ] |_|_|)___)

Data: 2009-10-04 20:08:50
Autor: Jotte
Poratujcie...byc moze NTG
W wiadomości news:haanr1$7en$1inews.gazeta.pl Kocureq <adres@w.stopce.pl>
pisze:

i święte prawo napisania w świadectwie, że pracownik został zwolniony za rażące naruszenie obowiązków.
To robi świetne wrażenie na kolejnym pracodawcy - świadomość, że potencjalny pracownik może się wypiąć kiedy będzie akurat najbardziej potrzebny.
A to mi się akurat najbardziej podoba, co z tego, że on napisze w świadectwie, jak po pierwsze wcale babka nie musi kolejnemu pracodawcy mówić, że u tego pracowała,
W kwestii znajomości prawa - art. 22^1 §1 pkt 6.
Oczywiście można tego nie dopełnić.
Jeśli jednak brakujące świadectwo pracy obejmuje dłuższy okres to u pracodawcy mogą pojawić się różne wątpliwości. Poza tym wiele rzeczy dziś w dobie wszechstronnej, nieskrępowanej komunikacji jest znacznie łatwiejsze do sprawdzenia niż niegdyś i niz ci się wydaje.

po drugie mało kto ogląda świadectwa pracy.
Nieprawda.

--
Jotte

Data: 2009-10-04 19:23:53
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
Dokladnie!
Mowi pracodawcy:
"sluchaj to moje zycie, jak ci sie nie widzi to pa. mozesz pisac co ci sie zywcem podboba ja na swieta jade do paryza i koniec! Swiadwectwo pracy i tak musisz mi dac bo taki masz gowniany obowiazek,

i święte prawo napisania w świadectwie, że pracownik został zwolniony za rażące naruszenie obowiązków.

Jakich? Pracownik nie mogl naruszyc obowiazkow bo sie zwolnil!

To robi świetne wrażenie na kolejnym pracodawcy - świadomość, że potencjalny pracownik może się wypiąć kiedy będzie akurat najbardziej potrzebny.

Pracodawca musi wiec o pracownika dbac. I tyle.
Moze zachecic pracownika wyzsza pensja... jest mnostwo sposobow, ale nikt nie mzoe zmusic drugiego czlowieka do postepowania wg. jego widzi mi sie.
Chyba ze druga strona ma o soboie niskie zdanie is ie godzi na traktowanie jak przydupasa.
Kazdy swoj honor powinien miec.

A jak się dziewczyna tak przejmuje tą pracą to znaczy, że nowej, lepszej tak od ręki nie znajdzie.

Serio, a co to jest lepsza praca? Wiecej platna, czy jak mniej jest do robienia?
Kazda praca to glupota. Praca jest dla idiotow. A grozba "wilczym bilet" ma za zadanie tych idiotow utrzymywac w wiecznym strachu.
Pieniadze maja pracowac na mnie przez 24/7 a nie ja ma pracowac na pieniadze kogos.

Poza tym co za brak odpowiedzialności - kobita najpierw kupuje bilet a potem sprawdza czy może w tym czasie wziąć wolne? Nie wiedziała, że nie ma już urlopu? Czasami myślę, że głupota powinna być karalna.
Być może nauczką będzie przepadek biletu i kasa w błoto wyrzucona.

Moze miala okazje kupic tani, albo wlasnie zapragnela by ten wieczor swiateczny byl wyjatkowy w Paryzu?
Nie nie moze, wg. ciebie bo pracodawca nie pozwoli i sie nie zapytala wczesniej laskawie pracodawcy o zezwolenie? Ludzie co z wami, wy juz sami chcecie byc niewolnikami...
Ja mam sie kogos pytac o zezwolenie?! Niezle, a ponoc w Polsce jest wolnosc.... Jak widac troche inaczej ja pojmujemy, dla mnie wolnosc to JA, dla was wolnosc to zadowolny pracodawca. Wspolczuje.

Data: 2009-10-04 12:07:27
Autor: Szymon von Ulezalka
Poratujcie...byc moze NTG
On Oct 4, 7:23 pm, "pmlb" <p...@domino.com> wrote:
>> Dokladnie!
>> Mowi pracodawcy:
>> "sluchaj to moje zycie, jak ci sie nie widzi to pa. mozesz pisac co ci
>> sie zywcem podboba ja na swieta jade do paryza i koniec! Swiadwectwo
>> pracy i tak musisz mi dac bo taki masz gowniany obowiazek,

> i święte prawo napisania w świadectwie, że pracownik został zwolniony za
> rażące naruszenie obowiązków.

Jakich? Pracownik nie mogl naruszyc obowiazkow bo sie zwolnil!

> To robi świetne wrażenie na kolejnym pracodawcy - świadomość, że
> potencjalny pracownik może się wypiąć kiedy będzie akurat najbardziej
> potrzebny.

Pracodawca musi wiec o pracownika dbac. I tyle.
Moze zachecic pracownika wyzsza pensja... jest mnostwo sposobow, ale nikt
nie mzoe zmusic drugiego czlowieka do postepowania wg. jego widzi mi sie.
Chyba ze druga strona ma o soboie niskie zdanie is ie godzi na traktowanie
jak przydupasa.
Kazdy swoj honor powinien miec.

> A jak się dziewczyna tak przejmuje tą pracą to znaczy, że nowej, lepszej
> tak od ręki nie znajdzie.

Serio, a co to jest lepsza praca? Wiecej platna, czy jak mniej jest do
robienia?
Kazda praca to glupota. Praca jest dla idiotow. A grozba "wilczym bilet" ma
za zadanie tych idiotow utrzymywac w wiecznym strachu.
Pieniadze maja pracowac na mnie przez 24/7 a nie ja ma pracowac na pieniadze
kogos.

> Poza tym co za brak odpowiedzialności - kobita najpierw kupuje bilet a
> potem sprawdza czy może w tym czasie wziąć wolne? Nie wiedziała, że nie ma
> już urlopu? Czasami myślę, że głupota powinna być karalna.
> Być może nauczką będzie przepadek biletu i kasa w błoto wyrzucona.

Moze miala okazje kupic tani, albo wlasnie zapragnela by ten wieczor
swiateczny byl wyjatkowy w Paryzu?
Nie nie moze, wg. ciebie bo pracodawca nie pozwoli i sie nie zapytala
wczesniej laskawie pracodawcy o zezwolenie? Ludzie co z wami, wy juz sami
chcecie byc niewolnikami...
Ja mam sie kogos pytac o zezwolenie?! Niezle, a ponoc w Polsce jest
wolnosc.... Jak widac troche inaczej ja pojmujemy, dla mnie wolnosc to JA,
dla was wolnosc to zadowolny pracodawca. Wspolczuje.

lol

Data: 2009-10-04 21:43:54
Autor: Jotte
Poratujcie...byc moze NTG
W wiadomości news:_K5ym.262603$LX3.50312newsfe17.ams2 pmlb
<pmlb@domino.com> pisze:

i święte prawo napisania w świadectwie, że pracownik został zwolniony za rażące naruszenie obowiązków.
Jakich? Pracownik nie mogl naruszyc obowiazkow bo sie zwolnil!
W jakim trybie pracownik rozwiązuje umowe o pracę?

Kazdy swoj honor powinien miec.
I rozum...

Kazda praca to glupota. Praca jest dla idiotow.
Ta wypowiedź w zasadzie załatwia sprawę.
Gadanie z idiotą jest głupotą.

Pieniadze maja pracowac na mnie przez 24/7 a nie ja ma pracowac na
pieniadze  kogos.
A skąd weźmiesz te pieniądze, co mają na ciebie pracować?

Poza tym co za brak odpowiedzialności - kobita najpierw kupuje bilet a potem sprawdza czy może w tym czasie wziąć wolne? Nie wiedziała, że
nie ma  już urlopu? Czasami myślę, że głupota powinna być karalna.
Być może nauczką będzie przepadek biletu i kasa w błoto wyrzucona.
Moze miala okazje kupic tani,
Pisałeś, że kupił jej ten bilet jej frajer bez konsultacji z nią (w każdym razie dostał za friko), nie że ona miała okazję kupić.

albo wlasnie zapragnela by ten wieczor swiateczny byl wyjatkowy w Paryzu?
A kogo obchodzi co ona sobie zechciała?

Nie nie moze, wg. ciebie bo pracodawca nie pozwoli i sie nie zapytala wczesniej laskawie pracodawcy o zezwolenie? Ludzie co z wami, wy juz sami chcecie byc niewolnikami...Tu byc może masz nieco racji.
Ale i tak lepiej być niewolnikiem niż idiotą, bo niewolnikiem można przestać być.

Ja mam sie kogos pytac o zezwolenie?! Niezle, a ponoc w Polsce jest wolnosc.... Jak widac troche inaczej ja pojmujemy,
O, to z pewnością.

dla mnie wolnosc to JA,
Gówniana w takim razie ta wolność...

--
Jotte

Data: 2009-10-06 13:45:48
Autor: tg
Poratujcie...byc moze NTG
"pmlb" <pmlb@domino.com> wrote in message news:_K5ym.262603$LX3.50312newsfe17.ams2...
Nie nie moze, wg. ciebie bo pracodawca nie pozwoli i sie nie zapytala wczesniej laskawie pracodawcy o zezwolenie? Ludzie co z wami, wy juz sami chcecie byc niewolnikami...

ona podpisala umowe wg ktorej zobowiazuje sie pracowac za okreslona kase,
gdyby pracodawca przestal placic to tez pisalbys takie brednie o tym ze
jest on wolny i ma prawo to robic np. samotnie wychowujacej matce z 5
dzieci? ma wyraznie napisane co i kiedy moze, oraz ile wolnych dni jej
przysluguje w ciagu roku, chce cos zmienic? musza sie zgodzic obie strony

Ja mam sie kogos pytac o zezwolenie?! Niezle, a ponoc w Polsce jest wolnosc.... Jak widac troche inaczej ja pojmujemy, dla mnie wolnosc to JA, dla was wolnosc to zadowolny pracodawca. Wspolczuje.

as ty glupi jest, jest wolnosc - pracowac nie trzeba, moze sie zwolnic i
robic co chce, ale jak dlugo chce dostawac kase za swoja prace to musi ja
wykonywac

jeszcze czegos nie rozumiesz?

Data: 2009-10-06 22:27:33
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
Nie nie moze, wg. ciebie bo pracodawca nie pozwoli i sie nie zapytala wczesniej laskawie pracodawcy o zezwolenie? Ludzie co z wami, wy juz sami chcecie byc niewolnikami...

ona podpisala umowe wg ktorej zobowiazuje sie pracowac za okreslona kase,

OK, wiec za czas kiedy nie pracuje, pracodawca jej nie placi - proste?

gdyby pracodawca przestal placic to tez pisalbys takie brednie o tym ze
jest on wolny i ma prawo to robic np. samotnie wychowujacej matce z 5
dzieci? ma wyraznie napisane co i kiedy moze, oraz ile wolnych dni jej
przysluguje w ciagu roku, chce cos zmienic? musza sie zgodzic obie strony

Alez pracodawcy absolutnie nic nie grozi! Moze wstrzymac platnosci, wyjechac, nawet nie wydac swiadectwa pracy bo wlasnie jest na polrocznych wakacjach w paryzu.


Ja mam sie kogos pytac o zezwolenie?! Niezle, a ponoc w Polsce jest wolnosc.... Jak widac troche inaczej ja pojmujemy, dla mnie wolnosc to JA, dla was wolnosc to zadowolny pracodawca. Wspolczuje.

as ty glupi jest, jest wolnosc - pracowac nie trzeba, moze sie zwolnic i
robic co chce, ale jak dlugo chce dostawac kase za swoja prace to musi ja
wykonywac

jeszcze czegos nie rozumiesz?

No to wlasnie to napisalem! Czytac nie umiesz?
Miwi taka sierotka do pracodawcy: sluchaj jade do paryza w swieta i mnie nie bedzie w pracy - koniec kropka.

Data: 2009-10-07 08:36:47
Autor: spp
Poratujcie...byc moze NTG
pmlb pisze:

Alez pracodawcy absolutnie nic nie grozi! Moze wstrzymac platnosci, wyjechac, nawet nie wydac swiadectwa pracy bo wlasnie jest na polrocznych wakacjach w paryzu.

Cóż, masz pojęcie o czym piszesz?

Miwi taka sierotka do pracodawcy: sluchaj jade do paryza w swieta i mnie nie bedzie w pracy - koniec kropka.

Nie masz. :(

--
spp

Data: 2009-10-07 09:47:40
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG

"spp" <spp@op.pl> wrote in message news:4acc36ff$1news.home.net.pl...
pmlb pisze:

Alez pracodawcy absolutnie nic nie grozi! Moze wstrzymac platnosci, wyjechac, nawet nie wydac swiadectwa pracy bo wlasnie jest na polrocznych wakacjach w paryzu.

Cóż, masz pojęcie o czym piszesz?
Nie masz. :(


Chcesz przyklady? Czy sam poszukasz?

Data: 2009-10-07 11:20:55
Autor: spp
Poratujcie...byc moze NTG
pmlb pisze:

Alez pracodawcy absolutnie nic nie grozi! Moze wstrzymac platnosci, wyjechac, nawet nie wydac swiadectwa pracy bo wlasnie jest na polrocznych wakacjach w paryzu.

Cóż, masz pojęcie o czym piszesz?
Nie masz. :(


Chcesz przyklady? Czy sam poszukasz?

Podaj na to _absolutnie_nic_nie_grozi_.

--
spp

Data: 2009-10-07 14:13:30
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG

"spp" <spp@op.pl> wrote in message news:4acc5d76$1news.home.net.pl...
pmlb pisze:

Alez pracodawcy absolutnie nic nie grozi! Moze wstrzymac platnosci, wyjechac, nawet nie wydac swiadectwa pracy bo wlasnie jest na polrocznych wakacjach w paryzu.

Cóż, masz pojęcie o czym piszesz?
Nie masz. :(


Chcesz przyklady? Czy sam poszukasz?

Podaj na to _absolutnie_nic_nie_grozi_.

Alez prosze bardzo, jeden z najglosniejszych ostatnich miesiecy:
http://www.ozzip.pl/media-/38-lodz-gazety/723-gw-hanpol-wladza-zawiodla

Ile takich przypadkow jest "cichych"?

Data: 2009-10-07 15:21:16
Autor: Tomek
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia 07-10-2009 o 15:13:30 pmlb <pmlb@domino.com> napisał(a):


Alez prosze bardzo, jeden z najglosniejszych ostatnich miesiecy:
http://www.ozzip.pl/media-/38-lodz-gazety/723-gw-hanpol-wladza-zawiodla

Ile takich przypadkow jest "cichych"?

Zostawmy tylko to co powyżej i wychodzi czarno na białym
że się sam zagubiłeś w swoich wywodach.

--
Tomek

Data: 2009-10-07 14:25:19
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG

"Tomek" <tomekziel@op.pl> wrote in message news:op.u1fl1q17l60ql1tmr.mshome.net...
Dnia 07-10-2009 o 15:13:30 pmlb <pmlb@domino.com> napisał(a):


Alez prosze bardzo, jeden z najglosniejszych ostatnich miesiecy:
http://www.ozzip.pl/media-/38-lodz-gazety/723-gw-hanpol-wladza-zawiodla

Ile takich przypadkow jest "cichych"?

Zostawmy tylko to co powyżej i wychodzi czarno na białym
że się sam zagubiłeś w swoich wywodach.

--
Tomek

?

Data: 2009-10-08 08:32:56
Autor: spp
Poratujcie...byc moze NTG
pmlb pisze:

Podaj na to _absolutnie_nic_nie_grozi_.

Alez prosze bardzo, jeden z najglosniejszych ostatnich miesiecy:
http://www.ozzip.pl/media-/38-lodz-gazety/723-gw-hanpol-wladza-zawiodla


Przecież opisujesz przestępstwo.
Ja czekam na dowody, że pracodawcy absolutnie nic nie grozi a nie że udaje mu się uniknąć odpowiedzialności.

--
spp

Data: 2009-10-07 13:42:27
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Poratujcie...byc moze NTG
pmlb pisze:
ona podpisala umowe wg ktorej zobowiazuje sie pracowac za okreslona kase,
OK, wiec za czas kiedy nie pracuje, pracodawca jej nie placi - proste?

O ile jest prostytutką, to może. Bo w NORMALNYCH zawodach liczy się
ciągłość pracy. Jak sobie wyobrażasz np. nauczycielkę, co na 2 miesiące
zostawia uczniów bo tak? Albo programistę generującego projekt od roku?
Kasjerkę w sklepie se od biedy można kimś zastąpić, choć też
niekoniecznie. Po to zawierana jest konkretna umowa, żeby ją respektować.

gdyby pracodawca przestal placic to tez pisalbys takie brednie o tym ze
jest on wolny i ma prawo to robic np. samotnie wychowujacej matce z 5
dzieci? ma wyraznie napisane co i kiedy moze, oraz ile wolnych dni jej
przysluguje w ciagu roku, chce cos zmienic? musza sie zgodzic obie strony
Alez pracodawcy absolutnie nic nie grozi! Moze wstrzymac platnosci,
wyjechac, nawet nie wydac swiadectwa pracy bo wlasnie jest na
polrocznych wakacjach w paryzu.

Nie może.

No to wlasnie to napisalem! Czytac nie umiesz?
Miwi taka sierotka do pracodawcy: sluchaj jade do paryza w swieta i mnie
nie bedzie w pracy - koniec kropka.

Nie. Nie koniec.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2009-10-07 14:18:28
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG

ona podpisala umowe wg ktorej zobowiazuje sie pracowac za okreslona kase,
OK, wiec za czas kiedy nie pracuje, pracodawca jej nie placi - proste?

O ile jest prostytutką, to może. Bo w NORMALNYCH zawodach liczy się
ciągłość pracy. Jak sobie wyobrażasz np. nauczycielkę, co na 2 miesiące
zostawia uczniów bo tak? Albo programistę generującego projekt od roku?
Kasjerkę w sklepie se od biedy można kimś zastąpić, choć też
niekoniecznie. Po to zawierana jest konkretna umowa, żeby ją respektować.

Taki niby madry jestes a taki glupi, podajesz takie przyklady jak dziecko w piaskownicy - a co sie stanie jak pracownik zginie w wypadku samochodowym? Taka nauczycielka i co? Zostawi dzieci - zostawi, czy programista... Zrozum wreczie, swiat nie dziala dzieki umowie ale dzieki ludzoiom. I nie ma ludzi niezastapionych tak jak umowa nie moze byc wyzej nad ludzmi. Czy teraz dotarlo czy nadal znajdziesz przyklady z piaskownicy?
Pamietaj umowe jest zwaierana dla okreslenia warunkow ale nie dla zwizania rak, to, ze tak sie umowe traktuje w Polsce nie oznacza,z e tak jest na swiecie. W cywilizowanych krajach czlowiek jest zawsze wyzej umowy. Nawet umowy z bankiem!

gdyby pracodawca przestal placic to tez pisalbys takie brednie o tym ze
jest on wolny i ma prawo to robic np. samotnie wychowujacej matce z 5
dzieci? ma wyraznie napisane co i kiedy moze, oraz ile wolnych dni jej
przysluguje w ciagu roku, chce cos zmienic? musza sie zgodzic obie strony
Alez pracodawcy absolutnie nic nie grozi! Moze wstrzymac platnosci,
wyjechac, nawet nie wydac swiadectwa pracy bo wlasnie jest na
polrocznych wakacjach w paryzu.

Nie może.

Moze i robia tak.
Przyklad dalem wyzej.


No to wlasnie to napisalem! Czytac nie umiesz?
Miwi taka sierotka do pracodawcy: sluchaj jade do paryza w swieta i mnie
nie bedzie w pracy - koniec kropka.

Nie. Nie koniec.

Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca zadzwoni na policje?
 Pojdzie do sadu bo pracownik nie chcial wykonac polecenia - a pracownik to niewolnik i ma zasrany opbowiazek wykonywac polecenia szefa?
Zrozum - czlowiek jest najwazniejszy! Zadna praca nie jest wazniejsza od czlowieka - wyjatek stanowia kraje trzeciego swiata jak np. Honduras czy Polska.

Data: 2009-10-07 08:41:00
Autor: witek
Poratujcie...byc moze NTG
pmlb wrote:

ona podpisala umowe wg ktorej zobowiazuje sie pracowac za okreslona kase,
OK, wiec za czas kiedy nie pracuje, pracodawca jej nie placi - proste?

O ile jest prostytutką, to może. Bo w NORMALNYCH zawodach liczy się
ciągłość pracy. Jak sobie wyobrażasz np. nauczycielkę, co na 2 miesiące
zostawia uczniów bo tak? Albo programistę generującego projekt od roku?
Kasjerkę w sklepie se od biedy można kimś zastąpić, choć też
niekoniecznie. Po to zawierana jest konkretna umowa, żeby ją respektować.

Taki niby madry jestes a taki glupi, podajesz takie przyklady jak dziecko w piaskownicy - a co sie stanie jak pracownik zginie w wypadku samochodowym? Taka nauczycielka i co? Zostawi dzieci - zostawi, czy programista... Zrozum wreczie, swiat nie dziala dzieki umowie ale dzieki ludzoiom. I nie ma ludzi niezastapionych tak jak umowa nie moze byc wyzej nad ludzmi. Czy teraz dotarlo czy nadal znajdziesz przyklady z piaskownicy?
Pamietaj umowe jest zwaierana dla okreslenia warunkow ale nie dla zwizania rak, to, ze tak sie umowe traktuje w Polsce nie oznacza,z e tak jest na swiecie. W cywilizowanych krajach czlowiek jest zawsze wyzej umowy. Nawet umowy z bankiem!

gdyby pracodawca przestal placic to tez pisalbys takie brednie o tym ze
jest on wolny i ma prawo to robic np. samotnie wychowujacej matce z 5
dzieci? ma wyraznie napisane co i kiedy moze, oraz ile wolnych dni jej
przysluguje w ciagu roku, chce cos zmienic? musza sie zgodzic obie strony
Alez pracodawcy absolutnie nic nie grozi! Moze wstrzymac platnosci,
wyjechac, nawet nie wydac swiadectwa pracy bo wlasnie jest na
polrocznych wakacjach w paryzu.

Nie może.

Moze i robia tak.
Przyklad dalem wyzej.


No to wlasnie to napisalem! Czytac nie umiesz?
Miwi taka sierotka do pracodawcy: sluchaj jade do paryza w swieta i mnie
nie bedzie w pracy - koniec kropka.

Nie. Nie koniec.

Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca zadzwoni na policje?
Pojdzie do sadu bo pracownik nie chcial wykonac polecenia - a pracownik to niewolnik i ma zasrany opbowiazek wykonywac polecenia szefa?
Zrozum - czlowiek jest najwazniejszy! Zadna praca nie jest wazniejsza od czlowieka - wyjatek stanowia kraje trzeciego swiata jak np. Honduras czy Polska.

w której szkole się uczysz?

Data: 2009-10-07 13:42:05
Autor: Smok Eustachy
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia Wed, 07 Oct 2009 08:41:00 -0500, witek napisał(a):
/..../

w której szkole się uczysz?

Wycinaj zbędne fragmenty wiadomości stanowiące 98% treści.

--
http://nowy.tezeusz.pl/blog/smok.eustachy
http://pclinuxos.org.pl/

Data: 2009-10-07 15:06:45
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG

"witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> wrote in message news:hai5pc$7ec$3inews.gazeta.pl...
pmlb wrote:

ona podpisala umowe wg ktorej zobowiazuje sie pracowac za okreslona kase,
OK, wiec za czas kiedy nie pracuje, pracodawca jej nie placi - proste?

O ile jest prostytutką, to może. Bo w NORMALNYCH zawodach liczy się
ciągłość pracy. Jak sobie wyobrażasz np. nauczycielkę, co na 2 miesiące
zostawia uczniów bo tak? Albo programistę generującego projekt od roku?
Kasjerkę w sklepie se od biedy można kimś zastąpić, choć też
niekoniecznie. Po to zawierana jest konkretna umowa, żeby ją respektować.

Taki niby madry jestes a taki glupi, podajesz takie przyklady jak dziecko w piaskownicy - a co sie stanie jak pracownik zginie w wypadku samochodowym? Taka nauczycielka i co? Zostawi dzieci - zostawi, czy programista... Zrozum wreczie, swiat nie dziala dzieki umowie ale dzieki ludzoiom. I nie ma ludzi niezastapionych tak jak umowa nie moze byc wyzej nad ludzmi. Czy teraz dotarlo czy nadal znajdziesz przyklady z piaskownicy?
Pamietaj umowe jest zwaierana dla okreslenia warunkow ale nie dla zwizania rak, to, ze tak sie umowe traktuje w Polsce nie oznacza,z e tak jest na swiecie. W cywilizowanych krajach czlowiek jest zawsze wyzej umowy. Nawet umowy z bankiem!

gdyby pracodawca przestal placic to tez pisalbys takie brednie o tym ze
jest on wolny i ma prawo to robic np. samotnie wychowujacej matce z 5
dzieci? ma wyraznie napisane co i kiedy moze, oraz ile wolnych dni jej
przysluguje w ciagu roku, chce cos zmienic? musza sie zgodzic obie strony
Alez pracodawcy absolutnie nic nie grozi! Moze wstrzymac platnosci,
wyjechac, nawet nie wydac swiadectwa pracy bo wlasnie jest na
polrocznych wakacjach w paryzu.

Nie może.

Moze i robia tak.
Przyklad dalem wyzej.


No to wlasnie to napisalem! Czytac nie umiesz?
Miwi taka sierotka do pracodawcy: sluchaj jade do paryza w swieta i mnie
nie bedzie w pracy - koniec kropka.

Nie. Nie koniec.

Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca zadzwoni na policje?
Pojdzie do sadu bo pracownik nie chcial wykonac polecenia - a pracownik to niewolnik i ma zasrany opbowiazek wykonywac polecenia szefa?
Zrozum - czlowiek jest najwazniejszy! Zadna praca nie jest wazniejsza od czlowieka - wyjatek stanowia kraje trzeciego swiata jak np. Honduras czy Polska.

w której szkole się uczysz?

w swojej

Data: 2009-10-07 15:32:17
Autor: Tomek
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia 07-10-2009 o 15:18:28 pmlb <pmlb@domino.com> napisał(a):


programista... Zrozum wreczie, swiat nie dziala dzieki umowie ale dzieki  ludzoiom. I nie ma ludzi niezastapionych tak jak umowa nie moze byc  wyzej nad ludzmi.

Odwracasz kota ogonem i do tego porównujesz jabłka z gruszkami.

Pamietaj umowe jest zwaierana dla okreslenia warunkow ale nie dla

Oczywiście - a panienka podpisała się pod warunkami które akceptuje
a następnie je złamała.

zwizania rak, to, ze tak sie umowe traktuje w Polsce nie oznacza,z e tak  jest na swiecie. W cywilizowanych krajach czlowiek jest zawsze wyzej  umowy. Nawet umowy z bankiem!

Znowu hasła i brak treści


Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca  zadzwoni na policje?


Nie, jak już inni pisali chyba tuzin razy, złoży pozew.

 Pojdzie do sadu bo pracownik nie chcial wykonac polecenia - a pracownik  to niewolnik i ma zasrany opbowiazek wykonywac polecenia szefa?

Nie ma, natomiast warunki o których piszesz wyżej określają,
co się dzieje w przypadku ich złamania.

Zrozum - czlowiek jest najwazniejszy!

Co to znaczy? I który człowiek - mamy dwóch ludzi - A i B - który jest  ważniejszy?

Zadna praca nie jest wazniejsza od czlowieka

Co to znaczy? Jaki przelicznik stosujesz przy porównywaniu ważności pracy  i człowieka?
Czy da się tym przelicznikim porównać kilogramy i metry?

--
Tomek

Data: 2009-10-07 15:06:20
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
programista... Zrozum wreczie, swiat nie dziala dzieki umowie ale dzieki ludzoiom. I nie ma ludzi niezastapionych tak jak umowa nie moze byc  wyzej nad ludzmi.

Odwracasz kota ogonem i do tego porównujesz jabłka z gruszkami.
-
? w ktorym miejscu, moze cos nie rozumiesz to napisz ja ci wytlumacze.

Pamietaj umowe jest zwaierana dla okreslenia warunkow ale nie dla

Oczywiście - a panienka podpisała się pod warunkami które akceptuje
a następnie je złamała.

-
i za to nie dostanie wynagrodzenia - zgadza sie?

zwizania rak, to, ze tak sie umowe traktuje w Polsce nie oznacza,z e tak jest na swiecie. W cywilizowanych krajach czlowiek jest zawsze wyzej umowy. Nawet umowy z bankiem!

Znowu hasła i brak treści

-
raczej realia


Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca zadzwoni na policje?


Nie, jak już inni pisali chyba tuzin razy, złoży pozew.

-
i co w nim napisze, ze sie rozplakal bo nie pojechal do paryza na swieta bo pracownica go zostawla a mial umowe?

 Pojdzie do sadu bo pracownik nie chcial wykonac polecenia - a pracownik to niewolnik i ma zasrany opbowiazek wykonywac polecenia szefa?

Nie ma, natomiast warunki o których piszesz wyżej określają,
co się dzieje w przypadku ich złamania.

-
no i co sie dzieje? pracownica dostaje dwa lata w zawieszeniu? :)))
czay odszkodowanie w wysokosci 10000zl? :))))
Ja ci powiem- gowno sie dzieje... Pracodawca o tym wie, dlatego straszy sie "wilczym biletem". Kapujesz?
Zrozum - czlowiek jest najwazniejszy!

Co to znaczy? I który człowiek - mamy dwóch ludzi - A i B - który jest
ważniejszy?
-

kazdy! Potrafisz to zrozsumiec czy nie? Widze, ze nie... wiec tak, pracownica nie krzywdzi czlowieka ale jego firme - zreszta napisz czy potrafisz rozroznic czlowiekas od zapisu.

Zadna praca nie jest wazniejsza od czlowieka

Co to znaczy? Jaki przelicznik stosujesz przy porównywaniu ważności pracy
i człowieka?
Czy da się tym przelicznikim porównać kilogramy i metry?
-

no widzisz... jednak lapiesz!
CZLOWIEK JEST WARTOSCIA NADRZEDNA I ZADNA PRACA CZY UMOWA NIE MOZE MU OGRANICZAC WOLNOSCI!
Widze, zaczynasz lapac. co wiec pracodawca napisze w pozwie? skoro nie da sie przeliczyc wartosci pracy to o jakiej szkodzie piszemy ze strony pracownicy?
--
Tomek

Data: 2009-10-07 17:01:33
Autor: Tomek
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia 07-10-2009 o 16:06:20 pmlb <pmlb@domino.com> napisał(a):

Pamietaj umowe jest zwaierana dla okreslenia warunkow ale nie dla

Oczywiście - a panienka podpisała się pod warunkami które akceptuje
a następnie je złamała.

-
i za to nie dostanie wynagrodzenia - zgadza sie?

Zgadza się



Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca  zadzwoni na policje?


Nie, jak już inni pisali chyba tuzin razy, złoży pozew.

-
i co w nim napisze, ze sie rozplakal bo nie pojechal do paryza na swieta  bo pracownica go zostawla a mial umowe?

Masz 2000 lat zaległości - już Rzymianie to wiedzieli:
napisze że poniósł taką a taką szkodę w związku ze złamaniem przez  pracownicę umowy.
Jeśli sąd uzna rację pracodawcy, pracownica zapłaci. Proste?


 Pojdzie do sadu bo pracownik nie chcial wykonac polecenia - a  pracownik to niewolnik i ma zasrany opbowiazek wykonywac polecenia  szefa?

Nie ma, natomiast warunki o których piszesz wyżej określają,
co się dzieje w przypadku ich złamania.

-
no i co sie dzieje? pracownica dostaje dwa lata w zawieszeniu? :)))
czay odszkodowanie w wysokosci 10000zl? :))))


Nie wiem co się dzieje bo nie wiem jaka jest treść umowy.
Do tego dochodzi kodeks pracy na którym się nie znam.
Natomiast jest to klasyczne złamanie warunków umowy i sąd rozsądzi
kto ma rację.

Poza tym mylisz praco karne z cywilnym i bierzesz z rękawa 10000zł
- szkoda może wynieść 100zł a może wynieść też 100000zł..


pracownica nie krzywdzi czlowieka ale jego firme - zreszta napisz czy  potrafisz rozroznic czlowiekas od zapisu.

Jeżel pracodawca jest osobą fizyczną prowadzącą działalnoć gospodarczą,
wtedy pracownica "krzywdzi" człowieka.
Natomiast nie ma to znaczenia - dobrowolnie podpisała umowę o pracę,
a więc równiż dobrowolnie poddałą się orzecznictwu właściwego sądu.

Jeszcze jedną nieścisłość widzę - skoro twierdzisz że wolność człowieka
jest najwyższym dobrem, to zapewno oznacza że przyznajesz temu człowiekowi
prawo do zawierania umów. A więc panienka skorzytsała ze swojej wolności
w taki a nie inny sposób, wybierając świadomie wariant z poddaniem się
- w razie sporu - osądowi sądu. I tyle.

no widzisz... jednak lapiesz!
CZLOWIEK JEST WARTOSCIA NADRZEDNA I ZADNA PRACA CZY UMOWA NIE MOZE MU  OGRANICZAC WOLNOSCI!

Jakie ograniczanie wolności - czy ktoś za kratki ją wysyła? Znowu mylisz
prawo cywilne z karnym. Skorzytała ze swojej wolności łamiąc umowę,
to teraz zapłaci. Innymi słowy poniesie konsekwencje swojego wolnego  wyboru.
Jest to kwintesencja wolności..

Widze, zaczynasz lapac. co wiec pracodawca napisze w pozwie? skoro nie  da sie przeliczyc wartosci pracy to o jakiej szkodzie piszemy ze strony  pracownicy?

W pozwie napisze to co uzna za stosowne, a może wogóle nie napisze pozwu
bo stwierdzi że nie warto. A może poniósł szkodę 100000zł i tyle będzie  żądał.

Osobiście znam sprawę którą można by tu przypasować, o bodajże 70000zł,  wygraną
przez powoda. Napisz teraz o Hondurasie, to ja ci odpowiem, że w UK czy USA
wyrok by zapewne poszedł w miliony, do tego doszłoby pozbawienie wolności
- bo sprawa zahaczała o prawa autorskie.

--
Tomek

Data: 2009-10-07 19:12:48
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca zadzwoni na policje?


Nie, jak już inni pisali chyba tuzin razy, złoży pozew.

-
i co w nim napisze, ze sie rozplakal bo nie pojechal do paryza na swieta bo pracownica go zostawla a mial umowe?

Masz 2000 lat zaległości - już Rzymianie to wiedzieli:
napisze że poniósł taką a taką szkodę w związku ze złamaniem przez
pracownicę umowy.
Jeśli sąd uzna rację pracodawcy, pracownica zapłaci. Proste?

Halo! Puk, puk... mamy 2000 lat dop przodu - czas sie zbudzic! Jest 2009 rok!
W Rzymie 2000 lat temu bylo niewolnictwo, czy dzis tez jest?
Czy mamy isc na przod czy sie copfac w rozwoju (sadzac po niektorych tekstach tu to raczej wiecej jest zwolenikow cofania sie)
Otoz widzisz, przez te 2000 lat ludzkos doszla do wniosku, ze czlowiek jest wartoscia najwyzsza, to nazywa sie cywilizacja. Jak widac do Polski jeszcze nie dotarla i dalej zyjesz jak 2000 lat temu?


 Pojdzie do sadu bo pracownik nie chcial wykonac polecenia - a  pracownik to niewolnik i ma zasrany opbowiazek wykonywac polecenia  szefa?

Nie ma, natomiast warunki o których piszesz wyżej określają,
co się dzieje w przypadku ich złamania.

-
no i co sie dzieje? pracownica dostaje dwa lata w zawieszeniu? :)))
czay odszkodowanie w wysokosci 10000zl? :))))


Nie wiem co się dzieje bo nie wiem jaka jest treść umowy.
Do tego dochodzi kodeks pracy na którym się nie znam.
Natomiast jest to klasyczne złamanie warunków umowy i sąd rozsądzi
kto ma rację.

-
Jeszcze raz ci pisze, ze umowa nie moze zniewalac zadnej ze stron!
Jesli ktos w chwili slabosci podpisze mi umowe, ze bedzie moim niewolnikiem to jak to zlamie moge rzadac odszkodowania?

Poza tym mylisz praco karne z cywilnym i bierzesz z rękawa 10000zł
- szkoda może wynieść 100zł a może wynieść też 100000zł.
-
Aha, a jak nie zaplaci to wiezienie?

pracownica nie krzywdzi czlowieka ale jego firme - zreszta napisz czy potrafisz rozroznic czlowiekas od zapisu.

Jeżel pracodawca jest osobą fizyczną prowadzącą działalnoć gospodarczą,
wtedy pracownica "krzywdzi" człowieka.
-
Bzdura, krzywdzi jego firme a nie czlowieka, chyba, ze fizycznie go uszkodzi w nplywie furii:)


Natomiast nie ma to znaczenia - dobrowolnie podpisała umowę o pracę,
a więc równiż dobrowolnie poddałą się orzecznictwu właściwego sądu.
-
Dobrowlnie podpisal umowe i tylko i wylacznie umowe a nie cyrograf na zycie!
Umowa ma to do siebie, ze jest nizej niz wolnosc czlowieka, moze podpisala umowe w chwili slabosci? Albo ktos ja zmusil... Nie, niemoglo tak byc? Jak wowczas sad do tego podejdzie?

Jeszcze jedną nieścisłość widzę - skoro twierdzisz że wolność człowieka
jest najwyższym dobrem, to zapewno oznacza że przyznajesz temu człowiekowi
prawo do zawierania umów. A więc panienka skorzytsała ze swojej wolności
w taki a nie inny sposób, wybierając świadomie wariant z poddaniem się
- w razie sporu - osądowi sądu. I tyle.

-
No to jestem ciekaw wyniku takiego postepowania.
Umowa jest wylacznie obietnica a nie obowiazkiem!
Moge sie z kims umowic na sp[otkanie i nie przyjsc, czy z tego tytulu tez ktos pojdzie do sadu bo zlamalem umowe?

no widzisz... jednak lapiesz!
CZLOWIEK JEST WARTOSCIA NADRZEDNA I ZADNA PRACA CZY UMOWA NIE MOZE MU OGRANICZAC WOLNOSCI!

Jakie ograniczanie wolności - czy ktoś za kratki ją wysyła? Znowu mylisz
prawo cywilne z karnym. Skorzytała ze swojej wolności łamiąc umowę,
to teraz zapłaci. Innymi słowy poniesie konsekwencje swojego wolnego
wyboru.
Jest to kwintesencja wolności..

-
Jak piszesz, ze ma zaplacic odszkodowanie a jak nie zaplaci to cos jej gorozi?

Widze, zaczynasz lapac. co wiec pracodawca napisze w pozwie? skoro nie  da sie przeliczyc wartosci pracy to o jakiej szkodzie piszemy ze strony pracownicy?

W pozwie napisze to co uzna za stosowne, a może wogóle nie napisze pozwu
bo stwierdzi że nie warto. A może poniósł szkodę 100000zł i tyle będzie
żądał.
-

I zycze mu powidzenia:) Kazdy rozsadny sedzia wysmieje takiego pracodawce...

Osobiście znam sprawę którą można by tu przypasować, o bodajże 70000zł,
wygraną
-
Mozesz dac linka lub opisac?

przez powoda. Napisz teraz o Hondurasie, to ja ci odpowiem, że w UK czy USA
wyrok by zapewne poszedł w miliony, do tego doszłoby pozbawienie wolności
- bo sprawa zahaczała o prawa autorskie.
-
?
--
Tomek

Data: 2009-10-07 13:58:50
Autor: witek
Poratujcie...byc moze NTG
pmlb wrote:
Do tego dochodzi kodeks pracy na którym się nie znam.

To chyba w zasadzie kończy temat.
W kazdym razie ja go wrzucam do kill file.

Data: 2009-10-07 21:04:08
Autor: Tomek
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia 07-10-2009 o 20:58:50 witek <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał(a):

pmlb wrote:
Do tego dochodzi kodeks pracy na którym się nie znam.

To chyba w zasadzie kończy temat.
W kazdym razie ja go wrzucam do kill file.

To akurat ja napisałem, a on źle zacytował.

--
Tomek

Data: 2009-10-07 21:00:45
Autor: Tomek
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia 07-10-2009 o 20:12:48 pmlb <pmlb@domino.com> napisał(a):

Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca  zadzwoni na policje?


Nie, jak już inni pisali chyba tuzin razy, złoży pozew.

-
i co w nim napisze, ze sie rozplakal bo nie pojechal do paryza na  swieta bo pracownica go zostawla a mial umowe?

Masz 2000 lat zaległości - już Rzymianie to wiedzieli:
napisze że poniósł taką a taką szkodę w związku ze złamaniem przez
pracownicę umowy.
Jeśli sąd uzna rację pracodawcy, pracownica zapłaci. Proste?

Halo! Puk, puk... mamy 2000 lat dop przodu - czas sie zbudzic! Jest 2009  rok!
W Rzymie 2000 lat temu bylo niewolnictwo, czy dzis tez jest?
Czy mamy isc na przod czy sie copfac w rozwoju (sadzac po niektorych  tekstach tu to raczej wiecej jest zwolenikow cofania sie)
Otoz widzisz, przez te 2000 lat ludzkos doszla do wniosku, ze czlowiek  jest wartoscia najwyzsza, to nazywa sie cywilizacja. Jak widac do Polski  jeszcze nie dotarla i dalej zyjesz jak 2000 lat temu?

Twoja cywilizowana UK okłada ludzi podatkami 10x wyższymi
niż starożytny Rzym w czasie wojny, o stopniu skomplikowania
nawet się nie wypowiadam  - więc może sam zbudź się.


-
Jeszcze raz ci pisze, ze umowa nie moze zniewalac zadnej ze stron!
Jesli ktos w chwili slabosci podpisze mi umowe, ze bedzie moim  niewolnikiem to jak to zlamie moge rzadac odszkodowania?


Umowa o bycie niewolnikiem jest wg polskiego prawa nieważna
(o ile mi wiadomo), w związku z tym nie wywołuje skutków prawnych.
Natomiast umowa o pracę jest jak najbardziej legalna.


Poza tym mylisz praco karne z cywilnym i bierzesz z rękawa 10000zł
- szkoda może wynieść 100zł a może wynieść też 100000zł.
-
Aha, a jak nie zaplaci to wiezienie?

Nie, komornik.


pracownica nie krzywdzi czlowieka ale jego firme - zreszta napisz czy  potrafisz rozroznic czlowiekas od zapisu.

Jeżel pracodawca jest osobą fizyczną prowadzącą działalnoć gospodarczą,
wtedy pracownica "krzywdzi" człowieka.
-
Bzdura, krzywdzi jego firme a nie czlowieka, chyba, ze fizycznie go  uszkodzi w nplywie furii:)

Jesteś kompletnym ignorantem. Rozumiem że jeżeli zlecisz naprawę
cieknącej rury hydraulikowi który wybierze Wyspy Kanaryjskie,
to "skrzywdzone" zostanie kolanko po zlewem? Litości...


Natomiast nie ma to znaczenia - dobrowolnie podpisała umowę o pracę,
a więc równiż dobrowolnie poddałą się orzecznictwu właściwego sądu.
-
Dobrowlnie podpisal umowe i tylko i wylacznie umowe a nie cyrograf na  zycie!

Umowa ma to do siebie, ze jest nizej niz wolnosc czlowieka, moze

Mylisz byty i ich relacje - umowa jest emanacją wolności człowieka..

podpisala umowe w chwili slabosci? Albo ktos ja zmusil... Nie, niemoglo  tak byc? Jak wowczas sad do tego podejdzie?

Tak, jak uzna za stosowne - jest niezawisły.


-
No to jestem ciekaw wyniku takiego postepowania.
Umowa jest wylacznie obietnica a nie obowiazkiem!

Oczywiście, więc skoro coś obiecujesz, to przecież nie jest problemem
że za niedotrzymanie obietnicy jest sankcja. Chyba że nie masz zamiaru
jej dotrzymać, ale wtedy jesteś pospolitym oszustem.

Moge sie z kims umowic na sp[otkanie i nie przyjsc, czy z tego tytulu  tez ktos pojdzie do sadu bo zlamalem umowe?

Nie wiem czy "ktoś" pójdzie, bo go nie znam, ale jeśli przysporzyłeś
"ktosiowi" strat to z chęcią będę świadkiem powoda.


-
Jak piszesz, ze ma zaplacic odszkodowanie a jak nie zaplaci to cos jej  gorozi?

Jak to w sprawie cywilnej - komornik


Widze, zaczynasz lapac. co wiec pracodawca napisze w pozwie? skoro nie   da sie przeliczyc wartosci pracy to o jakiej szkodzie piszemy ze strony  pracownicy?

W pozwie napisze to co uzna za stosowne, a może wogóle nie napisze pozwu
bo stwierdzi że nie warto. A może poniósł szkodę 100000zł i tyle będzie
żądał.
-

I zycze mu powidzenia:) Kazdy rozsadny sedzia wysmieje takiego  pracodawce...

Przeszukałem kodeks postępowania cywilngo na okoliczność wyśmiania
przez sędziego i nie znalazłem takowej - możesz podać przepis?

--
Tomek

Data: 2009-10-07 23:02:34
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca zadzwoni na policje?


Nie, jak już inni pisali chyba tuzin razy, złoży pozew.

-
i co w nim napisze, ze sie rozplakal bo nie pojechal do paryza na  swieta bo pracownica go zostawla a mial umowe?

Masz 2000 lat zaległości - już Rzymianie to wiedzieli:
napisze że poniósł taką a taką szkodę w związku ze złamaniem przez
pracownicę umowy.
Jeśli sąd uzna rację pracodawcy, pracownica zapłaci. Proste?

Halo! Puk, puk... mamy 2000 lat dop przodu - czas sie zbudzic! Jest 2009 rok!
W Rzymie 2000 lat temu bylo niewolnictwo, czy dzis tez jest?
Czy mamy isc na przod czy sie copfac w rozwoju (sadzac po niektorych tekstach tu to raczej wiecej jest zwolenikow cofania sie)
Otoz widzisz, przez te 2000 lat ludzkos doszla do wniosku, ze czlowiek jest wartoscia najwyzsza, to nazywa sie cywilizacja. Jak widac do Polski jeszcze nie dotarla i dalej zyjesz jak 2000 lat temu?

Twoja cywilizowana UK okłada ludzi podatkami 10x wyższymi
niż starożytny Rzym w czasie wojny, o stopniu skomplikowania
nawet się nie wypowiadam  - więc może sam zbudź się.
-- --

A jakie znaczenie maja podatki? Co podatki maja wspolnego z tym tematem?
Poza tym nie wyzszosc podatkow ale wysokosc zarobkow ma znaczenie kluczowe.
Zapytaj pierwszego lepszego pracownika czy placil by 60% podatek jak by zarabial 12000 miesiecznie? Czy woli 10% przy zarobkach 1700zl na miesiac - jak sadzisz jaka odpowiedz dostaniesz?
Mimo wiekszej ilosci progow podatkowych w UK w porownaniu z Polska jakos nie widze, by w UK byla bieda i awantura o podatki - widzisz? W Polsce tak, bo tak lepjiej ludziom wode z mozgow zrobic...
Podatki w Polsce sa sukcesywnie obnizane, czy widac poprawe - nie! Wiec nie w podatku problem jak widzisz.
Pobudka!!!

-
Jeszcze raz ci pisze, ze umowa nie moze zniewalac zadnej ze stron!
Jesli ktos w chwili slabosci podpisze mi umowe, ze bedzie moim niewolnikiem to jak to zlamie moge rzadac odszkodowania?


Umowa o bycie niewolnikiem jest wg polskiego prawa nieważna
(o ile mi wiadomo), w związku z tym nie wywołuje skutków prawnych.
Natomiast umowa o pracę jest jak najbardziej legalna.
--
Gdzie wiec ten przyklad?


Ale nie moze pociagac za soba praktyk niewolniczych.
Zrozum umwa jest nizej niz wolnosc czlowieka, nie moze umowa stac ponad czlowiekiem i nie sa to puste hasla (poza Polska) ale zycie codzienne.
Jesli pracownik ma umowe i mowi wczesniej szefowi, ze potrzebuje wolne bo jedzie, to szef nie moze go sia zatrzymac (sila czyli straszeniem konsekwnecjami prawnymi, sadami) moze najwyzej go zwolnic i poszukac zastepstwa.

Poza tym mylisz praco karne z cywilnym i bierzesz z rękawa 10000zł
- szkoda może wynieść 100zł a może wynieść też 100000zł.
-
Aha, a jak nie zaplaci to wiezienie?

Nie, komornik.
--

A jak nie ma nic?


pracownica nie krzywdzi czlowieka ale jego firme - zreszta napisz czy potrafisz rozroznic czlowiekas od zapisu.

Jeżel pracodawca jest osobą fizyczną prowadzącą działalnoć gospodarczą,
wtedy pracownica "krzywdzi" człowieka.
-
Bzdura, krzywdzi jego firme a nie czlowieka, chyba, ze fizycznie go uszkodzi w nplywie furii:)

Jesteś kompletnym ignorantem. Rozumiem że jeżeli zlecisz naprawę
cieknącej rury hydraulikowi który wybierze Wyspy Kanaryjskie,
to "skrzywdzone" zostanie kolanko po zlewem? Litości...
-- -

Wowczas albo sma pojade naprawic rure albo poszukam innego hydraulika, poza tym, bym na tyle sie zabezpieczyl, ze pracownik nie opuscil by mnie z dnia na dzien - to proste - wystarczy, ze pracownik wie, ze mu sie to nie oplaci bo nigdzie nie dostanie np. akiej pensji jak u  mnie... Jak juz pisalem, jaki pracodawca taki pracownik i taka firma. To nie pracownik ale pracodawca tworzy firme i jej wizerunek.
Wiec gdzie mnie skrzywdzil ten pracownik co pojedzie na Kanary?



Natomiast nie ma to znaczenia - dobrowolnie podpisała umowę o pracę,
a więc równiż dobrowolnie poddałą się orzecznictwu właściwego sądu.
-
Dobrowlnie podpisal umowe i tylko i wylacznie umowe a nie cyrograf na zycie!

Umowa ma to do siebie, ze jest nizej niz wolnosc czlowieka, moze

Mylisz byty i ich relacje - umowa jest emanacją wolności człowieka.
--

I jest wazniejsza od wolnosci czlowieka?

podpisala umowe w chwili slabosci? Albo ktos ja zmusil... Nie, niemoglo tak byc? Jak wowczas sad do tego podejdzie?

Tak, jak uzna za stosowne - jest niezawisły.
--

Masz ten przyklad dla mnie?



-
No to jestem ciekaw wyniku takiego postepowania.
Umowa jest wylacznie obietnica a nie obowiazkiem!

Oczywiście, więc skoro coś obiecujesz, to przecież nie jest problemem
że za niedotrzymanie obietnicy jest sankcja. Chyba że nie masz zamiaru
jej dotrzymać, ale wtedy jesteś pospolitym oszustem.
--
Czyli moge Tuska i Kaczynskiego oficjalnie nazwac oszustami czy mi nie wolno tego zrobic pod grozba kary wiezienia za obraze?

Moge sie z kims umowic na sp[otkanie i nie przyjsc, czy z tego tytulu  tez ktos pojdzie do sadu bo zlamalem umowe?

Nie wiem czy "ktoś" pójdzie, bo go nie znam, ale jeśli przysporzyłeś
"ktosiowi" strat to z chęcią będę świadkiem powoda.
-- -

No:)) na pewno w to nie watpie. Chocby z faktu "a pokaze ci - he!" Znam, znam te zawisci, jak cos nie rozumie to juz to musi byc glupie i tp.

Widze, zaczynasz lapac. co wiec pracodawca napisze w pozwie? skoro nie da sie przeliczyc wartosci pracy to o jakiej szkodzie piszemy ze strony pracownicy?

W pozwie napisze to co uzna za stosowne, a może wogóle nie napisze pozwu
bo stwierdzi że nie warto. A może poniósł szkodę 100000zł i tyle będzie
żądał.
-

I zycze mu powidzenia:) Kazdy rozsadny sedzia wysmieje takiego pracodawce...

Przeszukałem kodeks postępowania cywilngo na okoliczność wyśmiania
przez sędziego i nie znalazłem takowej - możesz podać przepis?
--

Pokaz mi przyklad skazania pracownika ktory porzucil stanowisko pracy.
Ja ci pokazalem przyklad kiedy pracodawca moze ludzi olac i pojechac sobie w swiat zostawiajac ich bez pensji, swiadectw pracy itp. i jakos do dzis sprawy nie zalatwiono - a ponoc Polska to taka cywilizacja, ze hej!

Jeszcze raz ci napisze:
Porzucenie pracy a co sie z tym wiarze tak zwany "wilczy bilet" jest cecha panstw totalitarnych (np. Korea Polnocna - tam jak przucisz prace to faktycznie bedziesz miec problem z nastepne, poniewaz wszystko jest podpozadkowane jednemu systemowi, Honduras, Salwador, to republiki babnanowe gdzie rzadzace rodziny skupiaja w swoich rekach zdecydowana wiekszosc dobr i od nich zalezy los spoleczenstwa, tez "wilczy bilet" bedzie wazny bo nie pozwola sobie na wylam w systemie. W Polsce masz podbobnie, Polska rzadza rodziny wide: Kaczynscy, partie sponsorowane przez te same organizacje, nie dopuszcza do zbyt liberalnego podejscia w stosunku do pracy bo podniesie to koszt pracy a tym samym zmniejszy ich profit. To dlatego "Lewiatan" walczy od 15 lat o szybsze i prostrze formy zakladania i prowadzenia firm, bo Lewaitanowi zalezy by utrzymac jak najdluzej to co jest dzis! Inaczej podniosa sie koszty pracy.
Zreszta ty tego i tak nie zakumasz bo w TV tego nie powiedza....
Tak czy owak, swiadectwo pracy, porzucenie pracy itp. nie sa stosowane w krajach cywilizowanych.
W UK nie ma swiadectwa pracy i jakos zyja. Z tego co widac to nawet lepiej niz ta "cudowna" Polska.

Data: 2009-10-08 00:38:24
Autor: Tomek
Poratujcie...byc moze NTG
Dla mnie EOT i killfile

--
Tomek

Data: 2009-10-08 00:00:50
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG

"Tomek" <tomekziel@op.pl> wrote in message news:op.u1gbuaovl60ql1tmr.mshome.net...
Dla mnie EOT i killfile

 Brak argumentów? Jak tam sobie chcesz.

Data: 2009-10-07 15:49:36
Autor: Maddy
Poratujcie...byc moze NTG
pmlb pisze:

Pamietaj umowe jest zwaierana dla okreslenia warunkow ale nie dla

I ludzie mający minimalne poczucie odpowiedzialności i jaki tak kręgosłup moralny dotrzymują umów a kiedy je łamią to się chociaż wstydzą.

Koleś, masz osobowość socjopatyczna, to jest patologia, odstępstwo od normy.
Na oko dochodzi jeszcze narcyzm i chyba jakaś nerwica natręctw.
Normalnie dr. House tylko bez tego uroku i inteligencji, niestety.


zwizania rak, to, ze tak sie umowe traktuje w Polsce nie oznacza,z e tak jest na swiecie. W cywilizowanych krajach czlowiek jest zawsze wyzej umowy. Nawet umowy z bankiem!

W cywilizowanym świecie człowiek który nie dotrzymuje umów jest niemile widziany, jak w każdym społeczeństwie w którym jednostki socjopatyczne i pasożytnicze są wyjątkiem a nie regułą.

Alez pracodawcy absolutnie nic nie grozi! Moze wstrzymac platnosci,
wyjechac, nawet nie wydac swiadectwa pracy bo wlasnie jest na
polrocznych wakacjach w paryzu.

Nie może.

Moze i robia tak.
Przyklad dalem wyzej.


Trudno z tobą dyskutować skoro masz kłopoty z rozumieniem znaczenia słów.
To jest grupa o prawie - jeżeli piszemy tu, że ktoś czegoś nie może, to znaczy, że nie wolno mu bo zabrania tego prawo.
Ty uważasz, że jak coś jest fizycznie wykonalne to znaczy, że można to zrobić.
Innymi słowy wg ciebie można zabić sąsiada. W końcu sporo ludzi na świecie zabiło swoich sąsiadów - czyli można.

Ale to jest rozumowanie przedszkolaka.



No to wlasnie to napisalem! Czytac nie umiesz?
Miwi taka sierotka do pracodawcy: sluchaj jade do paryza w swieta i mnie
nie bedzie w pracy - koniec kropka.

Nie. Nie koniec.

Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca zadzwoni na policje?

Jak widać nie masz zielonego pojęcia o prawie bo być czegos takiego nawet nie zasugerował bo to absurd.

Pojdzie do sadu bo pracownik nie chcial wykonac polecenia - a pracownik to niewolnik i ma zasrany opbowiazek wykonywac polecenia szefa?

Owszem. Może pójść do sądu i jeżeli wygra to pracownik będzie musiał zapłacić żywym pieniądzem za swoją niefrasobliwość.
Nie ma znaczenia czy rozbiłeś komuś samochód czy porzuciłeś stanowisko pracy - jeżeli swoim działaniem uczyniłeś szkodę, musisz ją naprawić.

Zrozum - czlowiek jest najwazniejszy! Zadna praca nie jest wazniejsza od czlowieka - wyjatek stanowia kraje trzeciego swiata jak np. Honduras czy Polska.

To praca stworzyła naszą kulturę. To czyjaś ciężka praca pozwala ci teraz bredzić na grupach dyskusyjnych. Przez wieki pracowitość była cnotą.
Bez pracy jesteś po prostu bardziej gadatliwą małpą.


--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID maddy@esi.com.pl
GG: 5303813

Data: 2009-10-07 15:31:47
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG

Pamietaj umowe jest zwaierana dla okreslenia warunkow ale nie dla

I ludzie mający minimalne poczucie odpowiedzialności i jaki tak kręgosłup moralny dotrzymują umów a kiedy je łamią to się chociaż wstydzą.

Wstyd to krasc i z dupy spasc... kapujesz?
Tusk, Kaczynski ma w dupie dotrzymywanie umow i co? Wstydza sie czy dalej maja cie w dupie!

Koleś, masz osobowość socjopatyczna, to jest patologia, odstępstwo od normy.
Na oko dochodzi jeszcze narcyzm i chyba jakaś nerwica natręctw.

To raczej grupa osob mnie atakujacych.
Wskaz mi jedna nieprawidlowosc w tym co pisze!!! (nie mowie o bledach ort.)
Nie znajdzesz, bedziesz wysmiewac jak inni bo burzy to twoje poczucie wartosci i chelbienia umowie jako papierkowi od ktorego wszystko zalezy...
Umowa jest dla malych, takich jak ty czy tym podbni, ci tam na gorze w dupie maja umowy, mozesz im naskoczyc. Mam dalej mnozyc przyklady? Czy dotrze do ciebie.



zwizania rak, to, ze tak sie umowe traktuje w Polsce nie oznacza,z e tak jest na swiecie. W cywilizowanych krajach czlowiek jest zawsze wyzej umowy. Nawet umowy z bankiem!

W cywilizowanym świecie człowiek który nie dotrzymuje umów jest niemile widziany, jak w każdym społeczeństwie w którym jednostki socjopatyczne i pasożytnicze są wyjątkiem a nie regułą.

Jak wspomnialem wyzej, przyklad idzie z gory: Tusk, Kaczynski - wymienic wiecej?
Z drugiej strony jak mniewam brales udzial w wyborach - zadowolony jestes, ze wybrales sobie na wladce pasozyta ijednoski socjopatyczne?
Jak w takim razie przedstawia sie twoj obraz jako "inteligetnego" czlowieka?

Alez pracodawcy absolutnie nic nie grozi! Moze wstrzymac platnosci,
wyjechac, nawet nie wydac swiadectwa pracy bo wlasnie jest na
polrocznych wakacjach w paryzu.

Nie może.

Moze i robia tak.
Przyklad dalem wyzej.


Trudno z tobą dyskutować skoro masz kłopoty z rozumieniem znaczenia słów.

Jakich?
Ja raczej widze, ze ty nie rozumiesz pojecia: czlowiek, umowa, wolnosc.
Niektorzy nazywaja to haslami... no coz, dla nich pewnie to hasla dla mnie codzienne zycie.
Ile trzeba tlumaczyc, ze umowa nie moze byc wazniejsza od czlowieka - bez wzgledu na okolicznosci?
No ile?

To jest grupa o prawie - jeżeli piszemy tu, że ktoś czegoś nie może, to znaczy, że nie wolno mu bo zabrania tego prawo.

Wiec mi to wskaz gdzie prawo zabrania nie przyjsc do pracy?

Ty uważasz, że jak coś jest fizycznie wykonalne to znaczy, że można to zrobić.

A nie? Nie moge sobie np. zostac w luzku zamiast isc do pracy? Zabrania mi to prawo czy raczej zabrania mi tego tak zwany dobry obyczaj?

Innymi słowy wg ciebie można zabić sąsiada. W końcu sporo ludzi na świecie zabiło swoich sąsiadów - czyli można.

Jesli dla ciebie nieprzyjscie do pracy rowna sie morderstwu sasiada to wybacz, ale powinien es mniej filmow ogladac i bardziej przylozyc sie do nauki. Bo wierz mi, ze miedzy nieprzyjsciem do pracy a pozbawieniem kogos zycia jest potworna przepasc. I jak bedziesz takie przyklady dawac to marny z ciebie bedzie doradca.

Ale to jest rozumowanie przedszkolaka.

Porownanie nieprzyjscia do pracy z morderstwem? Powiem wiecej to poziom kogos lekko traconego przez chorobe psychiczna...

No to wlasnie to napisalem! Czytac nie umiesz?
Miwi taka sierotka do pracodawcy: sluchaj jade do paryza w swieta i mnie
nie bedzie w pracy - koniec kropka.

Nie. Nie koniec.

Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca zadzwoni na policje?

Jak widać nie masz zielonego pojęcia o prawie bo być czegos takiego nawet nie zasugerował bo to absurd.

Gdzie jest absurd?
Czy prawo zabrania powiedziec do pracodawcy - widzimy sie po swietach?
O jakim prawie piszesz, mozesz pokazac mi gdzie tak prawo stanowi?

Pojdzie do sadu bo pracownik nie chcial wykonac polecenia - a pracownik to niewolnik i ma zasrany opbowiazek wykonywac polecenia szefa?

Owszem. Może pójść do sądu i jeżeli wygra to pracownik będzie musiał zapłacić żywym pieniądzem za swoją niefrasobliwość.

Z jakiej racji? Okradl kogos? Oszukal? A jak pracownik umrze to tez pracodawca skarzy rodzine o odszkodowanie? Wiem, napiszesz, ze to nie to samo... z punktu widzenia pracodawcy to to samo, bo pracownika nie ma - wskaz mi choc jeden przypadek takiego skazania pracoqwnika na placenie odszkodowanai za nieprzyjscie do pracy?

Nie ma znaczenia czy rozbiłeś komuś samochód czy porzuciłeś stanowisko pracy - jeżeli swoim działaniem uczyniłeś szkodę, musisz ją naprawić.

Komu uczynilem szkode? Kogos zabnilem? pobilem? okradlem? oszukalem?
Jaka szkode? Gdzie widzisz tu szkode? Jesli pracodawca dupa i nie potrafi sobie znalesc zastepcy to sam sobie szkode robi.

Zrozum - czlowiek jest najwazniejszy! Zadna praca nie jest wazniejsza od czlowieka - wyjatek stanowia kraje trzeciego swiata jak np. Honduras czy Polska.

To praca stworzyła naszą kulturę. To czyjaś ciężka praca pozwala ci teraz bredzić na grupach dyskusyjnych. Przez wieki pracowitość była cnotą.
Bez pracy jesteś po prostu bardziej gadatliwą małpą.

Bzdura!
Frazesy do przedszkola - praca jest dla idiotow.
Ja tez taki bylem do momentu az tego nie zakumalem o co biega.
Rob i pracuj bym ja mial wiecej czasu dla siebie - tak chyba najprosciej ci wyujasnie o co biega.
Ciezka praca jest dla ludzi bez poczucia swojej wartosci, chcesz pracowac ciezko - prosze - ja ci bnie bronie, ale tez nie wzbraniaj mi byc leserem jesli to lubie i mam z tego realne korzysci!
A po smierci doloze sie do medalu zaslugoi dla ciebie. Ale podatku na wdowe i twoje dzieci juz nie zaplace, wykaze straty...
Dlaej masz chec pracowac ciezko:))? Pracuj.
Roznica jest taka, ze ja chce zycie przezyc bo mam je tylko jedno! Ty mozesz byc bohaterem i sie poswiecic nic przeciwko temu nie mam, towje zycie sam wiez jak je najlepiej przezyc wiec pracuj po 50 godzin tygodniowo przez 50 tygodni w roku przez 35 lat... jak sadze wiecej nie pociagniesz, ja w tym czasie bede szanowanym starszym emerytem....

Data: 2009-10-07 15:52:48
Autor: Henry(k)
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia Wed, 7 Oct 2009 14:18:28 +0100, pmlb napisał(a):

Taki niby madry jestes a taki glupi, podajesz takie przyklady jak dziecko w piaskownicy - a co sie stanie jak pracownik zginie w wypadku samochodowym? Taka nauczycielka i co? Zostawi dzieci - zostawi, czy programista...

No a kto tu się popisuje głupotą nie wiedząc że w przypadku śmierci umowa
zostaje rozwiązania automatycznie.

Zrozum wreczie, swiat nie dziala dzieki umowie ale dzieki ludzoiom.

ROTFL

W cywilizowanych krajach czlowiek jest zawsze wyzej umowy.

UK nie jest cywilizowanym krajem.

Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca zadzwoni na policje?

Nie - da naganę, karę pieniężną i ewentualnie zażąda kasy za straty które
poniósł z winy pracownika. Jak w każdym cywilizowanym kraju...


Henry

Data: 2009-10-07 15:33:54
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG

"Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> wrote in message news:3sfcyhxzzlgw.dcqd6cajb7qs.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 7 Oct 2009 14:18:28 +0100, pmlb napisał(a):

Taki niby madry jestes a taki glupi, podajesz takie przyklady jak dziecko w
piaskownicy - a co sie stanie jak pracownik zginie w wypadku samochodowym?
Taka nauczycielka i co? Zostawi dzieci - zostawi, czy programista...

No a kto tu się popisuje głupotą nie wiedząc że w przypadku śmierci umowa
zostaje rozwiązania automatycznie.

O i juz pracowdawca nie ma problemu z brakiem pracownika? Jakie to ma znaczenie czy pracownik zostanie w luzku czy umrze dla pracodawcy w dzien jego nieobecnosci?

Zrozum
wreczie, swiat nie dziala dzieki umowie ale dzieki ludzoiom.

ROTFL

Skoro sadzisz inaczej - twoja sprawa.

W cywilizowanych krajach czlowiek jest zawsze wyzej umowy.

UK nie jest cywilizowanym krajem.

Polska jest?:)))) zaraz po... afganistanie czy hondurasie?


Noo to nie i narazie, do zobnaczenia po swietach - i co pracodawca zadzwoni
na policje?

Nie - da naganę, karę pieniężną i ewentualnie zażąda kasy za straty które
poniósł z winy pracownika. Jak w każdym cywilizowanym kraju...

Pokaz choc jeden taki przypadek? Albo zamilcz.

Data: 2009-10-07 18:03:35
Autor: Tomek
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia 07-10-2009 o 16:33:54 pmlb <pmlb@domino.com> napisał(a):


"Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> wrote in message  news:3sfcyhxzzlgw.dcqd6cajb7qs.dlg40tude.net...
Dnia Wed, 7 Oct 2009 14:18:28 +0100, pmlb napisał(a):

Taki niby madry jestes a taki glupi, podajesz takie przyklady jak  dziecko w
piaskownicy - a co sie stanie jak pracownik zginie w wypadku  samochodowym?
Taka nauczycielka i co? Zostawi dzieci - zostawi, czy programista...

No a kto tu się popisuje głupotą nie wiedząc że w przypadku śmierci  umowa
zostaje rozwiązania automatycznie.

O i juz pracowdawca nie ma problemu z brakiem pracownika? Jakie to ma  znaczenie czy pracownik zostanie w luzku czy umrze dla pracodawcy w  dzien jego nieobecnosci?


O, to dobry argument do banku w razie niespłcenia raty kredytu:
"Panie Starszy Inspekorze, przecież mogłem umrzeć i też bym nie spłacił".

--
Tomek

Data: 2009-10-07 17:46:28
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
Taki niby madry jestes a taki glupi, podajesz takie przyklady jak dziecko w
piaskownicy - a co sie stanie jak pracownik zginie w wypadku samochodowym?
Taka nauczycielka i co? Zostawi dzieci - zostawi, czy programista...

No a kto tu się popisuje głupotą nie wiedząc że w przypadku śmierci umowa
zostaje rozwiązania automatycznie.

O i juz pracowdawca nie ma problemu z brakiem pracownika? Jakie to ma znaczenie czy pracownik zostanie w luzku czy umrze dla pracodawcy w  dzien jego nieobecnosci?


O, to dobry argument do banku w razie niespłcenia raty kredytu:
"Panie Starszy Inspekorze, przecież mogłem umrzeć i też bym nie spłacił".

- I sie nie mylisz!
Tylko trzeba troche poczytac jak to powiedziec, i mozesz z banku nabrac miliardowe pozyczki i nigdy ich nie oddac nie bedac przy okazji naciagaczem czy zlodziejem - ale wydawalo mi sie, ze wy tu na grupie "prawo" o tym wiecie?!

Data: 2009-10-07 18:48:31
Autor: Tomek
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia 07-10-2009 o 18:46:28 pmlb <pmlb@domino.com> napisał(a):

Taki niby madry jestes a taki glupi, podajesz takie przyklady jak  dziecko w
piaskownicy - a co sie stanie jak pracownik zginie w wypadku  samochodowym?
Taka nauczycielka i co? Zostawi dzieci - zostawi, czy programista....

No a kto tu się popisuje głupotą nie wiedząc że w przypadku śmierci  umowa
zostaje rozwiązania automatycznie.

O i juz pracowdawca nie ma problemu z brakiem pracownika? Jakie to ma  znaczenie czy pracownik zostanie w luzku czy umrze dla pracodawcy w   dzien jego nieobecnosci?


O, to dobry argument do banku w razie niespłcenia raty kredytu:
"Panie Starszy Inspekorze, przecież mogłem umrzeć i też bym nie spłacił".

- I sie nie mylisz!
Tylko trzeba troche poczytac jak to powiedziec, i mozesz z banku nabrac  miliardowe pozyczki i nigdy ich nie oddac nie bedac przy okazji  naciagaczem czy zlodziejem - ale wydawalo mi sie, ze wy tu na grupie  "prawo" o tym wiecie?!

Podaj mi linka do lektury, bo na razie znam tylko art. 286 i 297 kodeksu  karnego

--
Tomek

Data: 2009-10-07 19:04:11
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
O, to dobry argument do banku w razie niespłcenia raty kredytu:
"Panie Starszy Inspekorze, przecież mogłem umrzeć i też bym nie spłacił".

- I sie nie mylisz!
Tylko trzeba troche poczytac jak to powiedziec, i mozesz z banku nabrac miliardowe pozyczki i nigdy ich nie oddac nie bedac przy okazji naciagaczem czy zlodziejem - ale wydawalo mi sie, ze wy tu na grupie "prawo" o tym wiecie?!

Podaj mi linka do lektury, bo na razie znam tylko art. 286 i 297 kodeksu
karnego

--
Tomek

I nic wiecej znac w zyciu nie bedziesz... a wiesz dlaczego?
Bo masz klapy na opczach przez ktore nic nie widzisz poza tym co uslyszysz w TV.
Mamk ci znow dac przyklady jak ludzie wyciagali milony z bnankow i zostawali szanowanymi bznesmenami?
Obudz sie!

Data: 2009-10-07 21:01:59
Autor: Tomek
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia 07-10-2009 o 20:04:11 pmlb <pmlb@domino.com> napisał(a):

I nic wiecej znac w zyciu nie bedziesz... a wiesz dlaczego?
Bo masz klapy na opczach przez ktore nic nie widzisz poza tym co  uslyszysz w TV.
Mamk ci znow dac przyklady jak ludzie wyciagali milony z bnankow i  zostawali szanowanymi bznesmenami?
Obudz sie!

Wolę matrixa, także możesz już wracać na prawda.neostrada.pl

--
Tomek

Data: 2009-10-07 23:03:39
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG

"Tomek" <tomekziel@op.pl> wrote in message news:op.u1f1tldll60ql1tmr.mshome.net...
Dnia 07-10-2009 o 20:04:11 pmlb <pmlb@domino.com> napisał(a):

I nic wiecej znac w zyciu nie bedziesz... a wiesz dlaczego?
Bo masz klapy na opczach przez ktore nic nie widzisz poza tym co uslyszysz w TV.
Mamk ci znow dac przyklady jak ludzie wyciagali milony z bnankow i zostawali szanowanymi bznesmenami?
Obudz sie!

Wolę matrixa, także możesz już wracać na prawda.neostrada.pl

--
 Twoja sprawa, ja tam lubie wiedziec co sie dzieje, ale jak wolisz zyc w swiecie wirtualnym gdzie wszystko jest cacy... prosze.

Data: 2009-10-09 08:53:35
Autor: Henry(k)
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia Wed, 7 Oct 2009 15:33:54 +0100, pmlb napisał(a):

O i juz pracowdawca nie ma problemu z brakiem pracownika? Jakie to ma znaczenie czy pracownik zostanie w luzku czy umrze dla pracodawcy w dzien jego nieobecnosci?

Problem ten sam ale przyczyny mogą być różne - wina pracodawcy, wina
nieumyślna pracownika, wina umyślna pracownika, "siła wyższa".


UK nie jest cywilizowanym krajem.

Polska jest?:)))) zaraz po... afganistanie czy hondurasie?

Po pierwsze nie twierdziłem że jest. Po drugie nie mam powodów do narzekań
- mogę robić zdjęcia w mieście i policja mnie nie aresztuje. Jak siedzę w
parku i obieram jabłko nożem to też mnie nikt nie aresztuje, nawet jeśli to
będzie maczeta.
Jedyne czego zazdroszczę to szkocki Land Reform Act 2003 - no ale Szkocja
to podobno ta mniej cywilizowana część UK.

Pokaz choc jeden taki przypadek? Albo zamilcz.

Kangura z Australii też mam Ci przywieźć żeby udowodnić że istnieje?
Masz orzeczenia sądów, nawet najwyższego OSNAP 2002/15/357, masz jasny
Kodeks Pracy (czytałeś chociaż?), masz dziesiątki opinii prawników.
Z własnego doświadczenia w firmie w której pracuję mogę podać tylko dwa
odmienne przykłady - dwie osoby które powinny wylecieć dyscyplinarnie
mogły zwolnić się samemu - tyle że to była dobra wola pracodawcy, a nie
prawo.

Henry

Data: 2009-10-09 19:44:14
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
Pokaz choc jeden taki przypadek? Albo zamilcz.

Kangura z Australii też mam Ci przywieźć żeby udowodnić że istnieje?
Masz orzeczenia sądów, nawet najwyższego OSNAP 2002/15/357, masz jasny
Kodeks Pracy (czytałeś chociaż?), masz dziesiątki opinii prawników.
Z własnego doświadczenia w firmie w której pracuję mogę podać tylko dwa
odmienne przykłady - dwie osoby które powinny wylecieć dyscyplinarnie
mogły zwolnić się samemu - tyle że to była dobra wola pracodawcy, a nie
prawo.

A ja nadal draze:)
A dlaczego dobra wola pracodawcy? Jakos mimo waszych pomyslow na ukaranie pracownika zawsze wychodzi "dobra wola pracodawcy" ;)
Wkoncu doprowadzil pracownik go do strat finansowych moralnych... nie chce odszkodowania?;)

Data: 2009-10-11 19:13:02
Autor: Henry(k)
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia Fri, 9 Oct 2009 19:44:14 +0100, pmlb napisał(a):

A dlaczego dobra wola pracodawcy? Jakos mimo waszych pomyslow na ukaranie pracownika zawsze wychodzi "dobra wola pracodawcy" ;)

W pierwszym przypadku chodziło po prostu o wyciszenie sprawy wobec klienta
"pan X do was już nie przyjedzie bo się zwolnił" brzmi lepiej niż "pan X do
was już nie przyjedzie bo go zwolniliśmy dyscyplinarnie". W drugim to był
gest raczej nie w stronę osoby zwolnionej ale jej siostry która jest bardzo
cenionym pracownikiem.

Wkoncu doprowadzil pracownik go do strat finansowych moralnych... nie chce odszkodowania?;)

W pierwszym przypadku też się dziwię - szacuję straty na kilkanaście
tysięcy złotych. Sądzę że powód jak powyżej - uniknięcie szumu i
ewentualnych pretensji ze strony klienta gdyby się dowiedział że
dana osoba była nierzetelna.
W drugim problemu nie ma - strata była materialna i została
zrekompensowana, wiec pracodawca nic nie stracił.

Przypomniało mi się że sytuacja identyczna do tej drugiej się zdarzyła
chyba z 6 lat temu - wtedy się skończyło dyscyplinarką. I jakoś dobrej woli wtedy nie było...

Henry

Data: 2009-10-11 18:40:32
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
Przypomniało mi się że sytuacja identyczna do tej drugiej się zdarzyła
chyba z 6 lat temu - wtedy się skończyło dyscyplinarką. I jakoś
dobrej woli wtedy nie było...

A sad i odszkodowanie bylo?

Data: 2009-10-12 10:02:37
Autor: Henry(k)
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia Sun, 11 Oct 2009 18:40:32 +0100, pmlb napisał(a):

A sad i odszkodowanie bylo?

Tego nie pamiętam...

Henry

Data: 2009-10-05 10:47:00
Autor: P_ablo
Poratujcie...byc moze NTG

Użytkownik "SDD" <sddwytnij@towszechwiedza.pl> napisał w wiadomości news:haacau$70j$1news.onet.pl...


Niech po prostu dorosnie i  po krzyku.


albo zostanie szefem...

Picasso

Data: 2009-10-04 16:49:02
Autor: Icek
Poratujcie...byc moze NTG
Dzieki za zainteresowanie.
Wilk - pracodawca - nie zgadza sie na nieobecnosc w tym terminie. Owca
dziewczyna,
ktora chce spedzic swieta i sylwestra z narzeczonym. Nie ma zgody na
bezplatny, boi
sie fikcyjnego L4 i najgorsze to to, ze placze z tego powodu...

jak kocha to poczeka. Rozumiem, ze ten facet nie moze pofatygowac sie do
niej ?

To ja bym zrezygnowal z takiego faceta ;)


Icek

Data: 2009-10-04 17:10:26
Autor: Jotte
Poratujcie...byc moze NTG
W wiadomości news:haabtu$oh5$1inews.gazeta.pl zdunek <zdunek@o2.pl>
pisze:

Wilk - pracodawca - nie zgadza sie na nieobecnosc w tym terminie. Owca dziewczyna, ktora chce spedzic swieta i sylwestra z narzeczonym.
Zaraz, zaraz - w pierwszym poście pisałeś, że _musi_ a tu się okazuje, że po prostu ma taką zachciankę.
Jak to w końcu jest naprawdę?

Nie ma zgody na bezplatny, boi sie fikcyjnego L4
Jaki okres wypowiedzenia ją obowiązuje?

najgorsze to to, ze placze z tego powodu...
To akurat najmniej ważne.
Chce, boi się, myśli o porzuceniu pracy, ryczy - co to jest, jakaś niedojrzała gówniara?
A niech sobie ryczy.

--
Jotte

Data: 2009-10-04 18:50:34
Autor: zdunek
Poratujcie...byc moze NTG

Użytkownik "Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisał w wiadomości news:haae3c$evb$1news.dialog.net.pl...
W wiadomości news:haabtu$oh5$1inews.gazeta.pl zdunek <zdunek@o2.pl>
pisze:

Wilk - pracodawca - nie zgadza sie na nieobecnosc w tym terminie. Owca dziewczyna, ktora chce spedzic swieta i sylwestra z narzeczonym.
Zaraz, zaraz - w pierwszym poście pisałeś, że _musi_ a tu się okazuje, że po prostu ma taką zachciankę.
Jak to w końcu jest naprawdę?
Facet jej kupil bilet nie konsultujac sie z nia (no coz milosc:)))
Nie ma zgody na bezplatny, boi sie fikcyjnego L4
Jaki okres wypowiedzenia ją obowiązuje?

najgorsze to to, ze placze z tego powodu...
To akurat najmniej ważne.
Chce, boi się, myśli o porzuceniu pracy, ryczy - co to jest, jakaś niedojrzała gówniara?
A niech sobie ryczy.

-- Jotte

Data: 2009-10-04 19:27:09
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
Wilk - pracodawca - nie zgadza sie na nieobecnosc w tym terminie. Owca dziewczyna, ktora chce spedzic swieta i sylwestra z narzeczonym.
Zaraz, zaraz - w pierwszym poście pisałeś, że _musi_ a tu się okazuje, że po prostu ma taką zachciankę.
Jak to w końcu jest naprawdę?
Facet jej kupil bilet nie konsultujac sie z nia (no coz milosc:)))

Wiec niech oleje pracodawce, to co ona przezyje to bedzie wylacznie jej, a praca nie zajac nie ta to bedzie inna...
Drugiej okazji szalonej kolacji czy romantycznych spacerow moze juz nie byc.
Nie wiem dlaczego w Polsce wylansowano jakas dziena mode strachu przed pracodawca....
Moisz mu jade i koniec niech on decyduje co zrobic, wywali to niech wywali i napisze dlaczego, zawsze mozna sie od tego odwolywac i po tem walczyc, nie zwolni, to piszesz kartke, ze nie bedzie cie na swieta bop jedziesz do paryza i koniec, zadnego tlumaczenia TO TWOJE ZYCIE! Kiedy to do was dotrze?!

Data: 2009-10-04 11:59:30
Autor: SzalonyKapelusznik
Poratujcie...byc moze NTG
On 4 Paź, 20:27, "pmlb" <p...@domino.com> wrote:
>>> Wilk - pracodawca - nie zgadza sie na nieobecnosc w tym terminie. Owca
>>> dziewczyna, ktora chce spedzic swieta i sylwestra z narzeczonym.
>> Zaraz, zaraz - w pierwszym poście pisałeś, że _musi_ a tu się okazuje, że
>> po prostu ma taką zachciankę.
>> Jak to w końcu jest naprawdę?
> Facet jej kupil bilet nie konsultujac sie z nia (no coz milosc:)))

Wiec niech oleje pracodawce, to co ona przezyje to bedzie wylacznie jej, a
praca nie zajac nie ta to bedzie inna...
Drugiej okazji szalonej kolacji czy romantycznych spacerow moze juz nie byc.
Nie wiem dlaczego w Polsce wylansowano jakas dziena mode strachu przed
pracodawca....
Moisz mu jade i koniec niech on decyduje co zrobic, wywali to niech wywali i
napisze dlaczego, zawsze mozna sie od tego odwolywac i po tem walczyc, nie
zwolni, to piszesz kartke, ze nie bedzie cie na swieta bop jedziesz do
paryza i koniec, zadnego tlumaczenia TO TWOJE ZYCIE! Kiedy to do was
dotrze?!

BTW. Dostales kartke od banku ze podnosza ci rate za kredyt o 200%. To
w koncu ich pieniadze. Kiedy to do ciebie dotrze?

Data: 2009-10-04 20:10:57
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
Wiec niech oleje pracodawce, to co ona przezyje to bedzie wylacznie jej, a
praca nie zajac nie ta to bedzie inna...
Drugiej okazji szalonej kolacji czy romantycznych spacerow moze juz nie byc.
Nie wiem dlaczego w Polsce wylansowano jakas dziena mode strachu przed
pracodawca....
Moisz mu jade i koniec niech on decyduje co zrobic, wywali to niech wywali i
napisze dlaczego, zawsze mozna sie od tego odwolywac i po tem walczyc, nie
zwolni, to piszesz kartke, ze nie bedzie cie na swieta bop jedziesz do
paryza i koniec, zadnego tlumaczenia TO TWOJE ZYCIE! Kiedy to do was
dotrze?!

BTW. Dostales kartke od banku ze podnosza ci rate za kredyt o 200%. To
w koncu ich pieniadze. Kiedy to do ciebie dotrze?

I tak juz zrobili, nie o 200% ale z 6% na 55%
w 1992 roku.

Data: 2009-10-04 20:12:57
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG

Moisz mu jade i koniec niech on decyduje co zrobic, wywali to niech wywali i
napisze dlaczego, zawsze mozna sie od tego odwolywac i po tem walczyc, nie
zwolni, to piszesz kartke, ze nie bedzie cie na swieta bop jedziesz do
paryza i koniec, zadnego tlumaczenia TO TWOJE ZYCIE! Kiedy to do was
dotrze?!

BTW. Dostales kartke od banku ze podnosza ci rate za kredyt o 200%. To
w koncu ich pieniadze. Kiedy to do ciebie dotrze?

Poza tym potrafisz dostrzec roznice miedzy procentami, pienidzmi, bankiem a CZLOWIEKIEM?
Jesli nie widzisz roznicy i pracownika stawiasz na rowni z procentami, umowami to gratuluje!
Ile jestes wart? Ile mozna za ciebie dostac?

Data: 2009-10-04 20:37:47
Autor: Tomek
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia 04-10-2009 o 20:27:09 pmlb <pmlb@domino.com> napisał(a):

Wilk - pracodawca - nie zgadza sie na nieobecnosc w tym terminie.  Owca dziewczyna, ktora chce spedzic swieta i sylwestra z narzeczonym.
Zaraz, zaraz - w pierwszym poście pisałeś, że _musi_ a tu się okazuje,  że po prostu ma taką zachciankę.
Jak to w końcu jest naprawdę?
Facet jej kupil bilet nie konsultujac sie z nia (no coz milosc:)))

Wiec niech oleje pracodawce, to co ona przezyje to bedzie wylacznie jej,  a praca nie zajac nie ta to bedzie inna...
Drugiej okazji szalonej kolacji czy romantycznych spacerow moze juz nie  byc.
Nie wiem dlaczego w Polsce wylansowano jakas dziena mode strachu przed  pracodawca....
Moisz mu jade i koniec niech on decyduje co zrobic, wywali to niech  wywali i napisze dlaczego, zawsze mozna sie od tego odwolywac i po tem  walczyc, nie zwolni, to piszesz kartke, ze nie bedzie cie na swieta bop  jedziesz do paryza i koniec, zadnego tlumaczenia TO TWOJE ZYCIE! Kiedy  to do was dotrze?!

To jakaś gimnazjalna prowokacja?


--
Tomek

Data: 2009-10-04 19:40:08
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG

"Tomek" <tomekziel@op.pl> wrote in message news:op.u1ago9j4l60ql1tmr.mshome.net...
Dnia 04-10-2009 o 20:27:09 pmlb <pmlb@domino.com> napisał(a):

Wilk - pracodawca - nie zgadza sie na nieobecnosc w tym terminie.  Owca dziewczyna, ktora chce spedzic swieta i sylwestra z narzeczonym.
Zaraz, zaraz - w pierwszym poście pisałeś, że _musi_ a tu się okazuje, że po prostu ma taką zachciankę.
Jak to w końcu jest naprawdę?
Facet jej kupil bilet nie konsultujac sie z nia (no coz milosc:)))

Wiec niech oleje pracodawce, to co ona przezyje to bedzie wylacznie jej, a praca nie zajac nie ta to bedzie inna...
Drugiej okazji szalonej kolacji czy romantycznych spacerow moze juz nie byc.
Nie wiem dlaczego w Polsce wylansowano jakas dziena mode strachu przed pracodawca....
Moisz mu jade i koniec niech on decyduje co zrobic, wywali to niech wywali i napisze dlaczego, zawsze mozna sie od tego odwolywac i po tem walczyc, nie zwolni, to piszesz kartke, ze nie bedzie cie na swieta bop jedziesz do paryza i koniec, zadnego tlumaczenia TO TWOJE ZYCIE! Kiedy  to do was dotrze?!

To jakaś gimnazjalna prowokacja?


Tak u ciebnie pisza w szkole?

Data: 2009-10-04 21:16:31
Autor: Przemysław Bernat
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia Sun, 4 Oct 2009 19:27:09 +0100, pmlb napisał(a):


Wiec niech oleje pracodawce, to co ona przezyje to bedzie wylacznie jej, a praca nie zajac nie ta to bedzie inna...
Drugiej okazji szalonej kolacji czy romantycznych spacerow moze juz nie byc.
Nie wiem dlaczego w Polsce wylansowano jakas dziena mode strachu przed pracodawca....

Ciekawe, czy UK też tak rzucacie z dnia na dzień dla szalonej nocy w
Paryżu? Tylko później nie płacz, że źli Angole nie chcą Ci dać żadnej
roboty.  --
Pozdrawiam,

Przemek

Data: 2009-10-04 20:28:41
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG

Wiec niech oleje pracodawce, to co ona przezyje to bedzie wylacznie jej, a
praca nie zajac nie ta to bedzie inna...
Drugiej okazji szalonej kolacji czy romantycznych spacerow moze juz nie byc.
Nie wiem dlaczego w Polsce wylansowano jakas dziena mode strachu przed
pracodawca....

Ciekawe, czy UK też tak rzucacie z dnia na dzień dla szalonej nocy w
Paryżu?

90% rozwiazanych umow o prace przez pracownika polega na nieprzyjsciu do pracy...
Tu nikt tym sobie glowy nie zawraca, idziesz do pracy to idziesz, nie chcesz to nie idziesz, jestes wolnym czlowiekiem, nie kontem w banku czy wlasnoscia pracodawcy.
"wilcze bilety" czy straszenie porzyceniem pracy to glownie w krajach.. bez urazy - trzeciego swiata... Gdzie pracownik ma byc podlegly i taki ma zostac! UNIZONY, WDZIECZNY I NA KAZDY ROZKAZ.
W Uk tego nie ma. Tu pracownik nawet ci nie powie "pocaluj mnie w dupe". Po prostu nie przyjdzie.

Tylko później nie płacz, że źli Angole nie chcą Ci dać żadnej
roboty.

Hehehe
No raczej juz nikt mnie nie wezmie, za bardzo zepsuty jestem...:)))
Ja tez wole pracownika mlodego bez doswiadczenia, jest tani i glupi:))
Starych sie wystrzegam bo ci wiedza o co biega.

Data: 2009-10-04 21:42:38
Autor: Jotte
Poratujcie...byc moze NTG
W wiadomości news:KH6ym.262844$LX3.12587newsfe17.ams2 pmlb
<pmlb@domino.com> pisze:

90% rozwiazanych umow o prace przez pracownika polega na nieprzyjsciu do pracy...
Proszę udowodnić tę tezę.

W Uk tego nie ma. Tu pracownik nawet ci nie powie "pocaluj mnie w dupe".
Po  prostu nie przyjdzie.
I tę również.

No raczej juz nikt mnie nie wezmie, za bardzo zepsuty jestem
Może jednak powód jest inny? Ma naturę bardziej, że tak powiem, medyczną?

--
Jotte

Data: 2009-10-04 21:01:26
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
90% rozwiazanych umow o prace przez pracownika polega na nieprzyjsciu do pracy...
Proszę udowodnić tę tezę.

www.jobcentre.plus.gov.uk

W Uk tego nie ma. Tu pracownik nawet ci nie powie "pocaluj mnie w dupe".
Po  prostu nie przyjdzie.
I tę również.

Wiaze sie to z wyzej wymienionym.
Idac po zasilek biro pracy nie zada potwierdzen od pracownika, po prosrtu przestal pracowac i koniec.
Polecam rowniez strony CAB
http://www.citizensadvice.org.uk/
Tam sa te sprawy bardzo ladnie opisane.

No raczej juz nikt mnie nie wezmie, za bardzo zepsuty jestem
Może jednak powód jest inny? Ma naturę bardziej, że tak powiem, medyczną?

Widzsz, wiekszos ludzi w Polsce jak im powiem jaka mam opinie o pracownikach - uwaza mnie za kretyna... ale to ja pracuje 4 godziny w tygodniu, to ja mam dom... to ja zwiedzam anglie... oni pracuja po 10 godzin dziennie... mozliwe, ze jestem kretynem... Jednak chyba juz wole byc kretynem i miec calyu dzien dla siebie niz byc inteligetnym i oddac pol zycia obcej osobie za marne pare papierkow czy zapis na koncie w banku...
Ja tez taki bylem wiec to rozumiem. Wiem gdzie lezy problem... to edukacja, szkoly nie ucza ludzi jak byc bogatym a jednynie jak pracowac dla kogos... W polsce dodatkowo z tradycji pokoleniowej kazdy mam byc unizony i wdzieczny, ze ma prace - to cecha niewolnikow. Niewolnik tez bedzie wdzieczny panu za zupe po pracy i schronienie na noc.
Nie jestem dobrym mowca i pewnie nie zrozumiesz o czym pisze, ale moze choc troche zachece cie do poszukiwania roznych tematow w internecie. Byc moze jestes pracodawca i dokladnie wiesz o czym pisze - he?

Data: 2009-10-04 22:44:21
Autor: Jotte
Poratujcie...byc moze NTG
W wiadomości news:ra7ym.1114$UJ3.265newsfe13.ams2 pmlb <pmlb@domino.com>
pisze:

90% rozwiazanych umow o prace przez pracownika polega na
nieprzyjsciu do  pracy...
Proszę udowodnić tę tezę.
www.jobcentre.plus.gov.uk
Link nie działa. Poza tym dopiero niżej odniosłeś się do kraju innego niż Polska, więc regulacje rodem z UK są bez sensu jako uzasadnienie ogólnej tezy.

W Uk tego nie ma. Tu pracownik nawet ci nie powie "pocaluj mnie w dupe".
Po  prostu nie przyjdzie.
I tę również.
Wiaze sie to z wyzej wymienionym.
Idac po zasilek biro pracy nie zada potwierdzen od pracownika, po prosrtu przestal pracowac i koniec.
A czego żąda? Czy może będziesz twierdził, że tak po prostu daje na gębę i tyle?
A wiesz, że np. w USA w ogóle nie czegoś takiego jak nasz KP? Ale są potężne obwarowania w ich prawie cywilnym (o wiele lepsze niż nasze), znacznie rozleglejsze niż u nas uprawnienia ZZ, sprawniejsze procedury sądownicze i jakoś się to kręci.

Polecam rowniez strony CAB
http://www.citizensadvice.org.uk/
Ten wprawdzie działa, ale potwierdzenia twoich rewelacji tam na wierzchu nie widzę.
Nie chce mi się szukać głębiej, wszak ciężar dowodu spoczywa na stronie stawiającej tezę.

No raczej juz nikt mnie nie wezmie, za bardzo zepsuty jestem
Może jednak powód jest inny? Ma naturę bardziej, że tak powiem, medyczną?
Widzsz, wiekszos ludzi w Polsce jak im powiem jaka mam opinie o pracownikach - uwaza mnie za kretyna...
Po lekturze twoich postów trudno jest się im dziwić.

ale to ja pracuje 4 godziny w tygodniu, to ja mam dom... to ja zwiedzam anglie... oni pracuja po 10
godzin  dziennie... mozliwe, ze jestem kretynem... Jednak chyba juz wole
byc  kretynem i miec calyu dzien dla siebie niz byc inteligetnym i oddac
pol  zycia obcej osobie za marne pare papierkow czy zapis na koncie w
banku... Ja tez taki bylem wiec to rozumiem. Wiem gdzie lezy problem...
Ja też. Tak sobie każdy może napisać. Na przykład dla odreagowania, dziecinnej prowokacji itp.

Nie jestem dobrym mowca
Delikatnie to ująłeś...

i pewnie nie zrozumiesz o czym pisze
W tym co mówisz nie ma nic do rozumienia.
Do śmiechu raczej...

, ale
moze choc  troche zachece cie do poszukiwania roznych tematow w
internecie.
W rewanżu zachęcam do zaznajomienia się z polskim prawem pracy oraz używania zdrowego rozsądku.

--
Jotte

Data: 2009-10-05 01:29:39
Autor: Szymon von Ulezalka
Poratujcie...byc moze NTG
Tu nikt tym sobie glowy nie zawraca, idziesz do pracy to idziesz, nie chcesz
to nie idziesz, jestes wolnym czlowiekiem, nie kontem w banku czy wlasnoscia
pracodawcy.

coz. na kazde miejsce takiego co 'nie przychodzi' znajduja sie ludzie,
ktorzy przyjda- i zrobia to (tj. prace) czesto lepiej niz miejscowi.
tylko nazwiska maja takie, kurde, niebrytyjskie
niestety, ale panstwo na to pozwala (wielkie dzieki socjalizmowi)

"wilcze bilety" czy straszenie porzyceniem pracy to glownie w krajach.. bez
urazy - trzeciego swiata... Gdzie pracownik ma byc podlegly i taki ma
zostac! UNIZONY, WDZIECZNY I NA KAZDY ROZKAZ.

chyba lekko przesadzasz?

W Uk tego nie ma. Tu pracownik nawet ci nie powie "pocaluj mnie w dupe". Po
prostu nie przyjdzie.

no. nie ma to jak polegac pozniej na takich pracownikach

Hehehe
No raczej juz nikt mnie nie wezmie, za bardzo zepsuty jestem...:)))

ja bym cos innego napisal, ale powstrzymam sie...

szymon

Data: 2009-10-05 10:37:28
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
Tu nikt tym sobie glowy nie zawraca, idziesz do pracy to idziesz, nie chcesz
to nie idziesz, jestes wolnym czlowiekiem, nie kontem w banku czy wlasnoscia
pracodawcy.

coz. na kazde miejsce takiego co 'nie przychodzi' znajduja sie ludzie,
ktorzy przyjda- i zrobia to (tj. prace) czesto lepiej niz miejscowi.
tylko nazwiska maja takie, kurde, niebrytyjskie

Tych juz coraz mniej. Problem w tym, ze "przyjezdni" przybywaja z krajow trzeciego swiata w ktorych systemy neoliberalne tworza armie zniewolonych - po przyjezdzie do kraju, gdzie jest prawdziwa wolnosc, ludzie ci nadal maja nawyki ze swoich rodzimych krajow, dlaego sa chenie przyjmowani do pracy, bo nauczeni sa robic za grosze i sie nic nie odezwac i byc za to wdziecznym. Sadzisz, ze to dobrze swiadczy o tych ludziach?

niestety, ale panstwo na to pozwala (wielkie dzieki socjalizmowi)

Normalnie nie moge... w UK socjlaizm? To co bylo za PRL-u? W USA jest bardzo podbnie jak w UK tam tez swocjalizm? A moze w UK czy w USA jest po prostu normalnie! Moze to w Polsce, Hondurasie, Slawadorze jest cos nie tak?

"wilcze bilety" czy straszenie porzyceniem pracy to glownie w krajach.. bez
urazy - trzeciego swiata... Gdzie pracownik ma byc podlegly i taki ma
zostac! UNIZONY, WDZIECZNY I NA KAZDY ROZKAZ.

chyba lekko przesadzasz?

W czym?
Jakie ma zadanie "wilczy bilet"?
Przymusic pracownika, by byly ulegly i nie podskaiwal za wysoko. Bo inaczej wilczy bilet i panstwach dyktatorskich pracy juz nie dostanie, zostanie napietnowany. W wolnym kraju robisz co robisz bo ci wolno.
Czy nadal przesadzam?
Pomysl tylko, czego pracownik boi sie najbardziejn w pracy w Polsce poza zwolnieniem?

W Uk tego nie ma. Tu pracownik nawet ci nie powie "pocaluj mnie w dupe". Po
prostu nie przyjdzie.

no. nie ma to jak polegac pozniej na takich pracownikach

Jakos UK stoi znacznie wyzej od Polski z "wilczymi biletami", czy to malo?
Jaki moze byc wiekszy dowod nad wyzszoscia tego systemu nad innym?

Hehehe
No raczej juz nikt mnie nie wezmie, za bardzo zepsuty jestem...:)))

ja bym cos innego napisal, ale powstrzymam sie...

Jak tam chcesz, ale zanim cos napiszesz przynajmnie postaraj sie pewne sprawy zrozumiec.
Wiekszosc ludz\i jask czegos nie rozumie nazywa to debilizmem...
I powiem ci jedno, ja tez taki bylem! Ulegly, wdzieczny, na polecenia szefa reagoalem natychmiast... najwieksza zmora bylo zwolnienie z wilczym biletem (prawie takie dostalem raz - tylko dlatego, bym sie sam zwolnil inaczej mi dorobia ideologie - fakt autentyczny, tak zalatwiano zwolniena grupowe bez odszkodowan... tak wiec naprawde ja bylem taki sam jak wiekszos z was... az do czasu kiedy zrozumialem o co biega, teraz mam mala firme, oraz psywny dochod, nie miliony, ale tez nie do pogardzenia, pracuje ok 4 godzin tygodniow bo tykle mi wystarczy, reszte czasu mam wylacznie dla siebie i rodziny jak juz pisalem dzis pieniadze pracuja na mnie nie ja na nie i polecam kazdemu to zrozumiec)
szymon

Data: 2009-10-06 13:58:58
Autor: tg
Poratujcie...byc moze NTG
"pmlb" <pmlb@domino.com> wrote in message news:KH6ym.262844$LX3.12587newsfe17.ams2...
90% rozwiazanych umow o prace przez pracownika polega na nieprzyjsciu do pracy...
Tu nikt tym sobie glowy nie zawraca, idziesz do pracy to idziesz, nie chcesz to nie idziesz, jestes wolnym czlowiekiem, nie kontem w banku czy wlasnoscia pracodawcy.

zapomiales dodac drobnego szczegolu - takie rzeczy to moze w okolicach
unskilled czy semiskilled, a i tam przy bezrobociu w okolicach 8% nad
porzuceniem pracy wypadaloby sie juz zastanowic

proponuje jednak dowiedziec sie jak to wyglada w miejscu gdzie pracownika
nie mozna z dnia na dzien zastapic byle kim z ulicy

"wilcze bilety" czy straszenie porzyceniem pracy to glownie w krajach.. bez urazy - trzeciego swiata... Gdzie pracownik ma byc podlegly i taki ma zostac! UNIZONY, WDZIECZNY I NA KAZDY ROZKAZ.

bo niestety w krajach przesadnie usocjalizowanych jest tak ze jak ktos jest
zbyt leniwy zeby pracowac to dostaje kase za nicnierobienie w przeciwienstwie
do krajow normalnych w ktorych ludzie szanuja siebie, swoje slowo i umieja
byc na tyle odpowiedzialni zeby nie pasozytowac na reszcie spoleczenstwa
z powodu swego widzimisie

W Uk tego nie ma. Tu pracownik nawet ci nie powie "pocaluj mnie w dupe". Po prostu nie przyjdzie.

jezeli ktos jest zbyt niedojrzaly zeby umiec zaangazowac sie w swoja prace,
dogadac z pracodawca a jedyne co umie to sie obrazic, to fakt niewiele ma
wyjsc, jednak spora czesc ludzi robi tez inne rzeczy niz proste prace fizyczne
i przy zmianie pracy opinia od poprzedniego pracodawcy gra istotna role

Data: 2009-10-06 22:37:41
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
90% rozwiazanych umow o prace przez pracownika polega na nieprzyjsciu do pracy...
Tu nikt tym sobie glowy nie zawraca, idziesz do pracy to idziesz, nie chcesz to nie idziesz, jestes wolnym czlowiekiem, nie kontem w banku czy wlasnoscia pracodawcy.

zapomiales dodac drobnego szczegolu - takie rzeczy to moze w okolicach
unskilled czy semiskilled, a i tam przy bezrobociu w okolicach 8% nad
porzuceniem pracy wypadaloby sie juz zastanowic

Nie, W Uk jest kompletnie inne podejscie do pracy. W Uk pracodawca ma znacznie wiecej szacunku do pracownika. Pracownik jest w zasadzie na znacznie wyzszej pozycji, bo to pracownik decyduje czy pracowac czy nie... pracodawca nie ma wyboru! Jesli bedzie wybrzydzac w pracownikach sam bedzie musial to zrobic.
W UK nie ma czegos takiego jak porzucenie pracy.

proponuje jednak dowiedziec sie jak to wyglada w miejscu gdzie pracownika
nie mozna z dnia na dzien zastapic byle kim z ulicy

I co z tego? Firma albo szybko znajduje zastepstwo w agencjach specjalizujacych sie w znajdowaniu pracownikow tymczasowych "na juz" albo jesli jest to niezbedne do dzialania firmy, firma ma dzien czy dwa przerwy, jaki pracodawca taka firma. Sa firmy w UK ktore notorycznie szukaja pracownikow, non stop.
A sa firmy w ktorych pracownicy pracuja "wieki".


"wilcze bilety" czy straszenie porzyceniem pracy to glownie w krajach.. bez urazy - trzeciego swiata... Gdzie pracownik ma byc podlegly i taki ma zostac! UNIZONY, WDZIECZNY I NA KAZDY ROZKAZ.

bo niestety w krajach przesadnie usocjalizowanych jest tak ze jak ktos jest
zbyt leniwy zeby pracowac to dostaje kase za nicnierobienie w przeciwienstwie
do krajow normalnych w ktorych ludzie szanuja siebie, swoje slowo i umieja
byc na tyle odpowiedzialni zeby nie pasozytowac na reszcie spoleczenstwa
z powodu swego widzimisie

Co to znaczy kraj normalny? Czy krtaj normalby to praca ponad 45 godzin tygodniowo z wyplata niewystarczajaca na utrzymanie rodziny? Czy tak wyglada kraj normalny?


W Uk tego nie ma. Tu pracownik nawet ci nie powie "pocaluj mnie w dupe". Po prostu nie przyjdzie.

jezeli ktos jest zbyt niedojrzaly zeby umiec zaangazowac sie w swoja prace,
dogadac z pracodawca a jedyne co umie to sie obrazic, to fakt niewiele ma
wyjsc, jednak spora czesc ludzi robi tez inne rzeczy niz proste prace fizyczne
i przy zmianie pracy opinia od poprzedniego pracodawcy gra istotna role

W Polsce! W UK to opinie dostaje pracodawca!
Jesli pracownicy odchodza od jakiegos pracowdawcy to wierz mi, ale bedzie miec problem by znalesc dobrych pracownikow na stale, bo skoro odchodza to jaka krazy o nim opinia? W Polsce jest to postawione na glowie. Gdzie to pracownik dostaje metke wg. widzi mi sie pracodawcy.
Teraz rozumiesz dlaczego w UK nie ma pojecia "porzucenie pracy"?

Data: 2009-10-07 00:16:26
Autor: Tomek
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia 06-10-2009 o 23:37:41 pmlb <pmlb@domino.com> napisał(a):

W UK nie ma czegos takiego jak porzucenie pracy.

Polityczna poprawność zbiera swoje żniwa

--
Tomek

Data: 2009-10-07 00:23:40
Autor: Jotte
Poratujcie...byc moze NTG
W wiadomości news:op.u1ef5obrl60ql1tmr.mshome.net Tomek <tomekziel@op.pl>
pisze:

W UK nie ma czegos takiego jak porzucenie pracy.
Polityczna poprawność zbiera swoje żniwa
W Polsce też nie ma czegoś takiego jak porzucenia pracy.
Gadasz z idiotą, który na niczym się nie zna i pieprzy kompletne głupoty.

--
Jotte

Data: 2009-10-07 09:53:54
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG
W UK nie ma czegos takiego jak porzucenie pracy.
Polityczna poprawność zbiera swoje żniwa
W Polsce też nie ma czegoś takiego jak porzucenia pracy.
Gadasz z idiotą, który na niczym się nie zna i pieprzy kompletne głupoty.

Rozumiem, ze jestes alfa i omega, wiec wskaz mi przepisy dotyczace porzucenia pracy w UK?
Jeszcze raz napisze: w UK to pracodawca musi dbac o opinie! OInaczej nie znajdzie wartosciowego pracownika, bo kto bedzie chail isc do pracy do firmy ktora nie placi na czas, ktra wymga nieodplatnych nadgodzin, ktora domaga sie caklkowitego podporzadkowania decyzjom pracodawcy, firma ktora bedzie ci doklada obowaizkow nie znmieniajac pensji... no kto ci do takiej firmy pojdzie pracowac oprocz polakow?
Teraz rozumiesz czy dalej bedziesz siedzial w swoim grajdole prowincjonalnyum na skraju europy i onanizowal sie bo tak jest wszedzie, a polska to liderem jest... nie polska nie jest liderem polska to kraj trzeciego swiata, i takie tez ma przepisy dotyczace pracownika i ogolnie pracy. Gdzie pracownik to narzedzie.
Porownaj polskie przepisy i traktopwanie ludzi do tego jak to sie ma np. w Hondurasie! Uderzy cie bardzo duaze podobienstwo.
Najgorsze jest jednak to, ze ty i podobni tobnie chca tego - ty juz tak nasiakles byciem podwladnym, ze nie wyobrazasz sobie zycia bez buta na twarzy i kazdy kto sobie inaczej to wyobraza jest dla ciebie idiota...
A moze warto w lusterko czasem spojrzec?

Data: 2009-10-07 08:38:38
Autor: witek
Poratujcie...byc moze NTG
pmlb wrote:
W UK nie ma czegos takiego jak porzucenie pracy.
Polityczna poprawność zbiera swoje żniwa
W Polsce też nie ma czegoś takiego jak porzucenia pracy.
Gadasz z idiotą, który na niczym się nie zna i pieprzy kompletne głupoty.

Rozumiem, ze jestes alfa i omega, wiec wskaz mi przepisy dotyczace porzucenia pracy w UK?
Jeszcze raz napisze: w UK to pracodawca musi dbac o opinie! OInaczej nie znajdzie wartosciowego pracownika, bo kto bedzie chail isc do pracy do firmy ktora nie placi na czas, ktra wymga nieodplatnych nadgodzin, ktora domaga sie caklkowitego podporzadkowania decyzjom pracodawcy, firma ktora bedzie ci doklada obowaizkow nie znmieniajac pensji... no kto ci do takiej firmy pojdzie pracowac oprocz polakow?
Teraz rozumiesz czy dalej bedziesz siedzial w swoim grajdole prowincjonalnyum na skraju europy i onanizowal sie bo tak jest wszedzie, a polska to liderem jest... nie polska nie jest liderem polska to kraj trzeciego swiata, i takie tez ma przepisy dotyczace pracownika i ogolnie pracy. Gdzie pracownik to narzedzie.
Porownaj polskie przepisy i traktopwanie ludzi do tego jak to sie ma np. w Hondurasie! Uderzy cie bardzo duaze podobienstwo.
Najgorsze jest jednak to, ze ty i podobni tobnie chca tego - ty juz tak nasiakles byciem podwladnym, ze nie wyobrazasz sobie zycia bez buta na twarzy i kazdy kto sobie inaczej to wyobraza jest dla ciebie idiota...
A moze warto w lusterko czasem spojrzec?

bajek sie naczytales

spadaj na grupe dla dzieci

Data: 2009-10-07 15:34:40
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG

"witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> wrote in message news:hai5ku$7ec$2inews.gazeta.pl...
pmlb wrote:
W UK nie ma czegos takiego jak porzucenie pracy.
Polityczna poprawność zbiera swoje żniwa
W Polsce też nie ma czegoś takiego jak porzucenia pracy.
Gadasz z idiotą, który na niczym się nie zna i pieprzy kompletne głupoty.

Rozumiem, ze jestes alfa i omega, wiec wskaz mi przepisy dotyczace porzucenia pracy w UK?
Jeszcze raz napisze: w UK to pracodawca musi dbac o opinie! OInaczej nie znajdzie wartosciowego pracownika, bo kto bedzie chail isc do pracy do firmy ktora nie placi na czas, ktra wymga nieodplatnych nadgodzin, ktora domaga sie caklkowitego podporzadkowania decyzjom pracodawcy, firma ktora bedzie ci doklada obowaizkow nie znmieniajac pensji... no kto ci do takiej firmy pojdzie pracowac oprocz polakow?
Teraz rozumiesz czy dalej bedziesz siedzial w swoim grajdole prowincjonalnyum na skraju europy i onanizowal sie bo tak jest wszedzie, a polska to liderem jest... nie polska nie jest liderem polska to kraj trzeciego swiata, i takie tez ma przepisy dotyczace pracownika i ogolnie pracy. Gdzie pracownik to narzedzie.
Porownaj polskie przepisy i traktopwanie ludzi do tego jak to sie ma np. w Hondurasie! Uderzy cie bardzo duaze podobienstwo.
Najgorsze jest jednak to, ze ty i podobni tobnie chca tego - ty juz tak nasiakles byciem podwladnym, ze nie wyobrazasz sobie zycia bez buta na twarzy i kazdy kto sobie inaczej to wyobraza jest dla ciebie idiota...
A moze warto w lusterko czasem spojrzec?

bajek sie naczytales

Aha... a ty z ktorej wyszedles?

spadaj na grupe dla dzieci

Spadaj to do matki powiedz.

Data: 2009-10-07 10:41:13
Autor: witek
Poratujcie...byc moze NTG
pmlb wrote:

bajek sie naczytales

Aha... a ty z ktorej wyszedles?

spadaj na grupe dla dzieci

Spadaj to do matki powiedz.

o wiedze, ze nisza  potrolowa dlugo pusta sie nie ustala.

Data: 2009-10-07 20:35:10
Autor: Jotte
Poratujcie...byc moze NTG
W wiadomości news:haicqq$7ec$9inews.gazeta.pl witek
<witek7205@gazeta.pl.invalid> pisze:

bajek sie naczytales
Aha... a ty z ktorej wyszedles?
spadaj na grupe dla dzieci
Spadaj to do matki powiedz.
o wiedze, ze nisza  potrolowa dlugo pusta sie nie ustala.
Wy to macie, kuźwa, cierpliwość, żeby z takim bałwanem, o takich bzdurach...
Te jego konfabulacje, fantasmagorie, nędzne prowokacje, infantylizm wylewający się z każdej "wypowiedzi" - toż to się nawet na powód porządnej kłótni nie nadaje.

--
Jotte

Data: 2009-10-07 23:13:50
Autor: pmlb
Poratujcie...byc moze NTG

"Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> wrote in message news:hain0a$dva$1news.dialog.net.pl...
W wiadomości news:haicqq$7ec$9inews.gazeta.pl witek
<witek7205@gazeta.pl.invalid> pisze:

bajek sie naczytales
Aha... a ty z ktorej wyszedles?
spadaj na grupe dla dzieci
Spadaj to do matki powiedz.
o wiedze, ze nisza  potrolowa dlugo pusta sie nie ustala.
Wy to macie, kuźwa, cierpliwość, żeby z takim bałwanem, o takich bzdurach...
Te jego konfabulacje, fantasmagorie, nędzne prowokacje, infantylizm wylewający się z każdej "wypowiedzi" - toż to się nawet na powód porządnej kłótni nie nadaje.


Jak mozesz klucic sie o cos czego nie rozumiesz?

Data: 2009-10-04 21:44:40
Autor: Alek
Poratujcie...byc moze NTG
Użytkownik "zdunek" <zdunek@o2.pl> napisał

Facet jej kupil bilet

A czemu nie sobie? W obie strony droga taka sama.

nie konsultujac sie z nia (no coz milosc:)))

Raczej egoizm i lekceważenie.

Data: 2009-10-05 01:22:31
Autor: to
Poratujcie...byc moze NTG
Jotte wrote:

Jedynym w miarę
gwarantowanym rozwiązaniem jest właśnie zwolnienie lekarskie (bez
konieczności leżenia).

Doradzasz oszustwo?

--
cokolwiek

Data: 2009-10-05 07:50:12
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Poratujcie...byc moze NTG


to pisze:
Jotte wrote:

Jedynym w miarę
gwarantowanym rozwiązaniem jest właśnie zwolnienie lekarskie (bez
konieczności leżenia).

Doradzasz oszustwo?

Dlaczego? przecie babka jest chora. A Ĺźe psychicznie czy teĹź nerwowo....
Zwolnienie może się należeć.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2009-10-08 08:52:29
Autor: zly
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia Sun, 4 Oct 2009 16:28:27 +0200, Jotte napisał(a):

Jedynym w miarę gwarantowanym rozwiązaniem jest właśnie zwolnienie lekarskie (bez konieczności leżenia).

Namawiasz do przestepstwa? :)
--
marcin

Data: 2009-10-08 14:55:23
Autor: Jotte
Poratujcie...byc moze NTG
W wiadomości news:rt5pw6uftfij$.dlgpiki.fixed zly
<bozupabylazaslona@NOpocztaSPAM.fm> pisze:

Jedynym w miarę gwarantowanym rozwiązaniem jest właśnie zwolnienie
lekarskie  (bez konieczności leżenia).
Namawiasz do przestepstwa? :)
Skąd taki dziwaczny pomysł?

--
Jotte

Data: 2009-10-04 18:28:44
Autor: Robert Tomasik
Poratujcie...byc moze NTG
Użytkownik "zdunek" <zdunek@o2.pl> napisał w wiadomości news:haa7i9$9pb$1inews.gazeta.pl...

Siły ludzkiej na to nie ma, i albo dziewczyna się porozumie z pracodawcą albo pójdzie z nim na "wojnę". Jeżeli porozumienie nie wchodzi w rachubę, to najrozsądniejszym zgodnym z prawem rozwiązaniem będzie wypowiedzenie z jej strony umowy o pracę. Zakładam, że ma okres wypowiedzenia krótszy niż 3 miesiące, więc zdąży. Tu żaden ujemne skutki prawne ją spotkać nie mogą.

Data: 2009-10-04 18:46:44
Autor: zdunek
Poratujcie...byc moze NTG

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:haaitd$il0$1inews.gazeta.pl...
Użytkownik "zdunek" <zdunek@o2.pl> napisał w wiadomości news:haa7i9$9pb$1inews.gazeta.pl...

Siły ludzkiej na to nie ma, i albo dziewczyna się porozumie z pracodawcą albo pójdzie z nim na "wojnę". Jeżeli porozumienie nie wchodzi w rachubę, to najrozsądniejszym zgodnym z prawem rozwiązaniem będzie wypowiedzenie z jej strony umowy o pracę. Zakładam, że ma okres wypowiedzenia krótszy niż 3 miesiące, więc zdąży. Tu żaden ujemne skutki prawne ją spotkać nie mogą.
Dzieki WAM za zainteresowanie
Mysle ze milosc zwyciezy a i pracodawca sie ugnie.
Jeszcze raz dziekuje...

Data: 2009-10-04 19:19:30
Autor: Robert Tomasik
Poratujcie...byc moze NTG
Użytkownik "zdunek" <zdunek@o2.pl> napisał w wiadomości news:haajhm$ko3$1inews.gazeta.pl...

Siły ludzkiej na to nie ma, i albo dziewczyna się porozumie z pracodawcą albo pójdzie z nim na "wojnę". Jeżeli porozumienie nie wchodzi w rachubę, to najrozsądniejszym zgodnym z prawem rozwiązaniem będzie wypowiedzenie z jej strony umowy o pracę. Zakładam, że ma okres wypowiedzenia krótszy niż 3 miesiące, więc zdąży. Tu żaden ujemne skutki prawne ją spotkać nie mogą.
Dzieki WAM za zainteresowanie
Mysle ze milosc zwyciezy a i pracodawca sie ugnie.
Jeszcze raz dziekuje...

Jeśli jeszcze coś mogę poradzić, to skoro ich tak "przypiliło", to może po prostu porozmawiać z pracodawcą i go poprosić. Oczywiście tu wiele zależy też od woli pracodawcy rozwiązania tego konfliktu, ale jeśli dziewczyna jest dobrym pracownikiem, to z punktu widzenia pracodawcy wojna też sensu nie ma większego. Lepiej jej miłość przetrwać i mieć dług wdzięczności u pracownika.

Pracownik będzie wiedział, że jakby co może liczyć na pracodawcę. Pracodawca zachowa pracownika, który choć w tym wypadku może zbyt odpowiedzialnie się nie zachowuje, ale mimo wszystko jest znanym "złem". Zatrudnienie innego, zawsze wiążę się z pewnym ryzykiem. No i czasem pracodawca też może mieć nie do końca uprawnione potrzeby w prowadzenia działalności gospodarczej i taki pracownik, któremu się poszło "na rękę" może kiedyś dług wdzięczności spłacić.

Poza tym podpowiedziałbym pracodawcy, że w końcu gdyby dziewczyna zachorowała (nie proponuje załatwienia sobie L4, tylko piszę o chorobie), to też przecież świat by się nie skończył i musiałby sobie poradzić jakoś bez tego pracownika przez kilka dni.

generalnie zalecam próbę porozumienia bez histerii.

Data: 2009-10-04 19:46:57
Autor: cef
Poratujcie...byc moze NTG
zdunek wrote:

Dzieki WAM za zainteresowanie
Mysle ze milosc zwyciezy a i pracodawca sie ugnie.

Może też mu bilet do Paryża się przyda?

Data: 2009-10-05 08:25:31
Autor: Paweł
Poratujcie...byc moze NTG
Użytkownik "zdunek" <zdunek@o2.pl> napisał w wiadomości news:haa7i9$9pb$1inews.gazeta.pl...
Problem jest nastepujacy...
Kolezanka musi w grudniu, na swieta wyjechac do Paryza. Ma wykupiony
bilet,  ale jednoczesnie
ma wykorzystany w calosci urlop wypoczynkowy. Bezplatny nie wchodzi w
gre, a  zwolnienie L4
tez odpada. Jest tak zdesperowana, ze mysli nawet o porzuceniu pracy. Czy jest moze jakas furtka
zeby wilk byl syty i owca cala. Pozdrawiam i prosze o sugestie...

Niech się dogada z pracodawcą i weźmie awansem trochę urlopu z następnego roku. --
Paweł

Data: 2009-10-05 10:21:29
Autor: Tomek
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia 05-10-2009 o 08:25:31 Paweł <billg@microsoft.com> napisał(a):

Użytkownik "zdunek" <zdunek@o2.pl> napisał w wiadomości  news:haa7i9$9pb$1inews.gazeta.pl...
Problem jest nastepujacy...
Kolezanka musi w grudniu, na swieta wyjechac do Paryza. Ma wykupiony
bilet,  ale jednoczesnie
ma wykorzystany w calosci urlop wypoczynkowy. Bezplatny nie wchodzi w
gre, a  zwolnienie L4
tez odpada. Jest tak zdesperowana, ze mysli nawet o porzuceniu pracy.  Czy jest moze jakas furtka
zeby wilk byl syty i owca cala. Pozdrawiam i prosze o sugestie...

Niech się dogada z pracodawcą i weźmie awansem trochę urlopu z  następnego roku.

Za rok będzie Barcelona.

--
Tomek

Data: 2009-10-08 08:50:17
Autor: zly
Poratujcie...byc moze NTG
Dnia Mon, 05 Oct 2009 10:21:29 +0200, Tomek napisał(a):

Za rok będzie Barcelona.

i kolejny narzeczony :)
--
marcin

Poratujcie...byc moze NTG

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona