Data: 2009-11-18 18:59:03 | |
Autor: aL | |
Porażki kasowe drogich filmów | |
GK pisze:
Rzecz jest raczej o produkcjach wartych powyżej 30 000 000 $. Jaka jest ta psychologia widza, że wyczuwa film pachnący klapą finansową? Mam na myśli to, że jak dowiemy się że jakiś film nie przyniósł dochodu, to albo go omijamy, albo jesteśmy mu niechętni i oglądamy z uprzedzeniem. Wiadomo że filmy za taką kasę są raczej rozrywkowe niż umysłowe. Bo jak tu znaleźć tylu mózgowców żeby z ich opłat chociaż zwróciło się te 30 000 000$ wydatków. Przychodzi mi do głowy parę porównań gdzie w mojej subiektywnej ocenie nie rozumiem dlaczego jeden film jest klapą a drugi sukcesem. Przykłady: Wodny świat- Park jurajski; Gladiator- Aleksander; Sunshine- kolejna część Startreka; Gangi Nowego Jorku- Infiltracja. Czy to chodzi o to że filmy które nie odniosły sukcesu były mniej uniwersalne, a producenci się oszukali na scenariuszu i wyłożyli kasę? Zawsze przecież chodzi o renomowanych reżyserów pewniaków w których można inwestować w ciemno, czyli reżyser pewniak+ dobry scenariusz= czysty zysk. A tu prawie wszyscy, oprócz może Spielberga mieli i mają klapy finansowe (nie mylić z artystycznymi). Poczytaj o perypetiach Heaven's Gate M. Cimino. To modelowy przykład monstrualnej katastrofy finansowej, na którą najmniej znaczący wpływ miała sama jakość artystyczna filmu. W dokumencie o Z Channel, ładnie przywołano też bardzo podobny przykład katastrofy w box-office Once Upon a Time in America. aL |
|