Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Poseł PiS zamieszany w aferę hazardową?

Poseł PiS zamieszany w aferę hazardową?

Data: 2009-11-24 12:01:38
Autor: Roger Perejro
Poseł PiS zamieszany w aferę hazardową?
Do polityków PO Zbigniewa Chlebowskiego i Mirosława Drzewieckiego, zamieszanych w aferę hazardową, może już wkrótce dołączyć polityk opozycji. W niespotykanym trybie rozpoczęły się prace nad prawem hazardowym za czasów rządu PiS.
Jak ustaliła "Polska", z dokumentacji, która trafiła z kancelarii premiera do komisji hazardowej, jasno wynika, że w 2006 roku zmiany w ustawie nie zostały zainicjowane i nie powstały w samym gabinecie Jarosława Kaczyńskiego.

Okazuje się, że pierwotny projekt noweli ustawy hazardowej przysłał do Ministerstwa Finansów z prośbą o zajęcie się nim ówczesny szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Przemysław Gosiewski. Skąd miał gotową nowelę? Kto był jej autorem? Pozostaje tajemnicą. Sam Gosiewski nie chce o tym mówić. Sprawę będzie wyjaśniać sejmowa komisja śledcza.

A sprawa jest tym ciekawsza, że ustawa przyniesiona przez Gosiewskiego wychodziła naprzeciw postulatom Totalizatora Sportowego, który razem z amerykańską firmą G-Tech zabiegał o wprowadzenie do Polski wideoloterii, czyli sieci automatów połączonych komputerowo, umożliwiających duże wygrane. W imieniu Totalizatora już w trakcie prac nad ustawą w resorcie finansów interweniował też prezydencki minister Robert Draba.

Jak wiadomo, ostatecznie projekt noweli ustawy o grach i zakładach wzajemnych w rządzie Kaczyńskiego ugrzązł i nie został podjęty, a wraz z nim forsowane przez ówczesną wicepremier i minister finansów Zytę Gilowską 10-procentowe dopłaty do gier na automatach oraz w kasynach, które miały przynieść budżetowi 1 mld zł.

To nie ona jednak wpadła pierwsza na pomysł ruszania ustawy hazardowej. Oto 27 lipca 2006 roku Gosiewski ku zaskoczeniu samych posłów PiS kieruje gotową nowelę do resortu. Dokument trafia do uzgodnień wewnątrzresortowych, wkrótce potem powstaje w ministerstwie specjalny zespół do wypracowania ostatecznego projektu. - Okazuje się, że zadziwiające jest nie tylko zniknięcie tej ustawy za czasów PiS, ale i jej pojawienie się.

Normalnie taki dokument powstaje w Ministerstwie Finansów, a tu powstał gdzieś obok. Skądś tę ustawę Gosiewski musiał dostać, bo nie przypuszczam, żeby ją sam napisał - mówi członek sejmowej komisji śledczej ds. afery hazardowej Sławomir Neumann z PO. - To wszystko musi budzić wątpliwość i będzie wyjaśniane - mówi Neumann i zapowiada, że jeszcze dziś złoży wniosek, żeby przed komisję wezwać na świadka Przemysława Gosiewskiego.

O pochodzenie projektu zapytaliśmy też wczoraj samego posła Gosiewskiego. Obecny szef klubu PiS nie chciał jednak zdradzić, kto jest autorem projektu, który skierował do resortu finansów. - Jak zostanę zaproszony na komisję, to chętnie to wyjaśnię - uciął rozmowę na ten temat.

Poseł Gosiewski na celowniku komisji hazardowej

Dziwny udział Gosiewskiego w pracach nad ustawą hazardową rozpala jednak nie tylko polityków opozycji. Członek komisji śledczej z ramienia PiS Zbigniew Wassermann wczoraj powiedział nam co prawda, że jeszcze nie doczytał się fragmentu o Gosiewskim w dokumentacji prac legislacyjnych prowadzonych od 2001 roku nad zmianami ustawy hazardowej, które ostatecznie nie trafiły do Sejmu albo zostały z niego wycofane. Nieoficjalnie jednak wśród posłów PiS o temacie jest głośno.

- Wiewiórki mówią, że "Gosio" miał ten projekt z Totalizatora Sportowego, a wiadomo, że choć to państwowy Totalizator miał mieć monopol na wideoloterie, to faktycznie zgodnie z umową zarabiałby na tym nieźle G-Tech, z którym podpisał w tej sprawie umowę - relacjonuje jeden z posłów PiS.

Gorąco zresztą wokół projektu zgłoszonego przez Gosiewskiego w kancelarii premiera było już w sierpniu 2006 roku. Już wtedy "Dziennik" pisał o konsternacji w klubie PiS, co do tego skąd nagle w Ministerstwie Finansów wziął się projekt dotyczący hazardu. Sam Gosiewski miał wówczas tłumaczyć się samemu premierowi Kaczyńskiemu, że nowelę dostał od posła Krzysztofa Jurgiela. Tyle że sam Jurgiel takiego zdarzenia sobie nie przypomina.

- Zajmowałem się w klubie legislacją, ale ja takiego swojego projektu nie miałem. Do mnie żaden wniosek w sprawie zmiany tej ustawy nie trafił i nie przypominam sobie, żeby w klubie jakaś taka inicjatywa była przygotowywana. Trzeba pytać Gosiewskiego - mówi w rozmowie z "Polską" Jurgiel. Zresztą nawet jeśli projekt byłby sygnowany przez Jurgiela, zgodnie z przyjętym trybem, powinien być zgłoszony ścieżką sejmową.

Co zakładał projekt wrzucony przez Gosiewskiego? M.in. zmniejszenie z 45 do 30 proc. opodatkowania dla wideoloterii, a także zniesienie dopłat do tej formy hazardu. Prace nad nim w ministerstwie ruszyły w listopadzie. Projekt zmieniał się. W styczniu 2007 roku w jego sprawie interweniował w resorcie finansów prezydencki minister Robert Draba, przekazując krytyczne uwagi Totalizatora Sportowego. A wśród nich pojawia się jedna ciekawa w kontekście początku prac nad ustawą hazardową.

- Niepokój budzi fakt, że jak dowiedział się Totalizator na posiedzeniu zespołu nowelizującego ustawę w MF, autor pierwotnego tekstu projektu jest "z zewnątrz", brak autora projektu powoduje oczywiste trudności - wskazuje m.in. Totalizator Sportowy w swoim stanowisku. W odpowiedzi wiceminister Marian Banaś zapewniał "w kwestii autorstwa pierwotnego tekstu ustawy", że "nie był on wiążący dla zespołu i stanowił materiał wyjściowy do prac".

9 marca w kancelarii premiera doszło do spotkania na temat ustawy z udziałem samego premiera Kaczyńskiego oraz Gosiewskiego i przedstawicieli resortów finansów i skarbu. Na polecenie premiera Banaś poleca zespołowi pracującemu nad ustawą uwzględnienie w nowelizacji postulatów Totalizatora, a więc preferencyjnych stawek podatkowych dla wideoloterii i zniesienia dopłat do nich.

Podejrzenia co do roli Gosiewskiego przy ustawie hazardowej pojawiały się już wcześniej. Politycy PO po wybuchu afery hazardowej wskazywali, opierając się m.in. na doniesieniach medialnych, na ponadstandardowe zainteresowanie hazardem ówczesnego szefa komitetu stałego RM, a później wicepremiera.

I sugerowali, że to za sprawą Gosiewskiego ustawa ostatecznie ugrzęzła w konsultacjach w rządzie ku zadowoleniu hazardowego biznesu. Sam Gosiewski zdecydowanie zaprzeczał, jakoby blokował antyhazardowe przepisy i zapewniał, że ustawa nie trafiła ostatecznie do Sejmu tylko dlatego, że PiS straciło za wcześnie władzę. Za oskarżenia rzucane w tej sprawie pod swoim adresem pozwał nawet dwóch posłów PO: Janusza Palikota i Sebastiana Karpiniuka.


http://wiadomosci.onet.pl/2083509,11,posel_pis_zamieszany_w_afere_hazardowa,item.html


Przemek

No i co pisuary? "Gosiewski oddaj miliard", he, he, he!!!

--

"Sprawa Barbary Blidy. Prokuratura wyjaśniająca samobójstwo posłanki SLD przygotowała zarzuty dla generała Witolda M., byłego szefa ABW za rządów PiS. To on rozkazał filmować zatrzymywanych. Przez wiele lat bliski wspólpracownik Lecha Kaczyńskiego. W ciągu dwóch lat awansował z porucznika na generała".

Data: 2009-11-24 15:24:48
Autor: Emma
Poseł PiS zamieszany w aferę hazardową?
jebnij sie w leb :)

Data: 2009-11-24 22:03:37
Autor: Adam
Poseł PiS zamieszany w aferę hazardową?
To było do przewidzenia - partia bimbrownika z Biłgoraja stanie na głowie, aby stwierdzić, cała wina w aferze hazardowej tkwi w PiS i że głównymi zbrodniarzami są Kaczyńscy.
AC __________ Informacja programu ESET Smart Security, wersja bazy sygnatur wirusow 4634 (20091124) __________

Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET Smart Security.

http://www.eset.pl lub http://www.eset.com

Poseł PiS zamieszany w aferę hazardową?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona