Data: 2009-11-27 08:55:23 | |
Autor: Ditron | |
Pośpiech to przy łapaniu pcheł... | |
On 27 Lis, 14:26, Damork <damorkUSUN...@wp.pl> wrote:
Żeby było śmieszniej wydaje mi się że najprawdopodobnieszym jesli pokrowiec byl z materialu slizgajacego po dachu to pewnie tam spadl ale nie koniecznie ja w te wakacje przejechalem sie kawalek od sklepu (kilka km) z piwem na dachu byly i gorki i ruszanie pod gorke a piwa sie zachowaly choc tez znajdowaly sie na krawedzi dachu zeby byc precyzyjnym: byly to 3 piwa zgrzane w folii i czwarte innego gatunku luzem na tych 3-ech Po porostu potrzebowalem reki zeby otworzyc auto - stad pomysl na postawienie piw na dachu. Szkoda kasku, piw nie szkoda jednak sie zachowaly :) p.s. sprawdz moze kask jest jeszcze na dachu... |
|
Data: 2009-11-27 23:13:05 | |
Autor: Damork | |
Pośpiech to przy łapaniu pcheł... | |
Na mównicę wtargnął "Ditron", poprawił mikrofon, rozwarł paszczę i ryknął:
On 27 Lis, 14:26, Damork <damorkUSUN...@wp.pl> wrote: Niestety, mógł nie spaść. Jechałem z garażu po dom żeby coś załadować i pojechać dalej, jeśli nie spadł (a ten kawałek jadę bardzo spokojnie, bo silnik zimny) to mi go ktoś zwinął z dachu na ulicy. Jak by nie patrzeć przepadło. No to znowu sobie podopasowuję, bo na drugi taki mnie już aktualnie nie stać... -- Pozdrawiam Piotr Mockałło http://www.osiatkowania.pl |
|