Jadwiga Staniszkis uważa, że Jarosława Kaczyński nie zmienił się na czas kampanii prezydenckiej i jego ostatnie ostre słowa wobec rządu i PO mogą wynikać "może ze zmęczenia". Jak argumentowała socjolog w TVN24, prezes PiS "jest zbyt inteligentny by przybierać maski nieskuteczne", a przyjęcie strategii agresywnej - jej zdaniem - nie przyniosłoby sukcesu w wyborach prezydenckich.

http://www.tvn24.pl/-1,1665641,0,1,postawa-kaczynskiego-to-wynik-zmeczenia,wiadomosc.html

opinią, że teraz przyjął agresywną postawę. Pytana, dlaczego więc dopiero teraz polityk zaczął wypowiadać się tak jednoznacznie i ostro nt. katastrofy smoleńskiej, odparła: - Może oni wszyscy (politycy PiS-red.) są zmęczeni tą niesłychanie emocjonalną kampanią.

Kompletnie inne zdanie miał publicysta Waldemar Kuczyński. Stwierdził, że nie wierzy "w żadne wybuchy żalu Kaczyńskiego". - Nie ma mowy o tym, żeby on stracił kontrolę nad jakimiś emocjami. Jeżeli miałby ją stracić to zaraz po katastrofie, wtedy, kiedy one były najsilniejsze, a nie trzy miesiące później. To jest z rozmysłem przyjęta "Dajmy się Jarosławowi Kaczyńskiemu wyżalić"


Niekorzystne wypowiedzi agresywne

Socjolog ripostował i dalej argumentowała: - Kaczyński po wypadku nie reagował, bo był znieczulany, także w sensie farmakologicznym. Następnie świadomie się ograniczał, bo grał fair, żeby nie mówiono, że używa (politycznie-red.) tej tragedii - dodała.

Staniszkis przyznała jednak, że agresywne wypowiedzi prezesa PiS nie są korzystne dla niego. Jak tłumaczyła, gdyby partia Kaczyńskiego oparła kampanię na stylu podobnym do ostatnich wypowiedzi swojego prezesa, przegrałaby zbliżające się wybory samorządowe. Jej zdaniem PiS powinno "pójść w kierunku rozwiązywania problemów, które teraz stoją przed Polską".

nsz//ma