Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Poszkodowany i OC - dochodzenie roszczeń na drod ze cywilnej (nieco inne podejście)

Poszkodowany i OC - dochodzenie roszczeń na drod ze cywilnej (nieco inne podejście)

Data: 2013-08-08 18:59:03
Autor: Gotfryd Smolik news
Poszkodowany i OC - dochodzenie roszczeń na drod ze cywilnej (nieco inne podejście)
On Mon, 5 Aug 2013, Dykus wrote:

Witam,

Obecnie wygląda to tak: jest kolizja, ja jestem poszkodowany, sprawca
(z uśmiechem na twarzy) podpisuje wspólne oświadczenie o zdarzeniu
drogowym i odjeżdża siną w dal. Od tej chwili ja, niczemu winny, jako poszkodowany rozpoczynam morderczą batalię z jego ubezpieczycielem o każdą złotówkę, abym zdołał przynajmniej doprowadzić samochód do stanu sprzed kolizji. Tracę czas, pieniądze, nerwy i kolejne dni bez samochodu... Wnioski, odwołania, rzeczoznawcy, sądy... Przy szkodzie całkowitej z reguły nie ma mowy, by wziąć od ubezpieczyciela kasę, pójść do komisu i kupić sobie taki sam samochód. Trzeba dołożyć. A to ja jestem poszkodowany...

Czy nie może wyglądać to np. tak:
Po kolizji, jako poszkodowany, występuję do sprawcy na drodze cywilnej
o odszkodowanie. Zamawiam niezależnego rzeczoznawcę, oddaję auto do mechanika
i żądam konkretnej kwoty od sprawcy. Sąd przyznaje rację. I teraz sprawca niech sam walczy ze swoim ubezpieczycielem

  Coś przeoczyłeś.
  Sprawca w ramach postępowania które przytaczasz *bierze adwokata*.
  I sprawa wraca do punktu wyjścia.
  To Ty się użerasz, bo... bo nie chcesz zapłacić za swojego adwokata,
który będzie się użerał za Ciebie!

  I teraz hit numeru - niezależnie od tego, że z obowiązkowego OC jest
"przypozwanie" o którym było, również w większości przypadków ubezpieczeń
dobrowolonych ubezpieczyciel rezerwuje sobie prawo do... reprezentowania
ubezpieczanego!
  Rzuć okiem do OWU AC, ubezpieczenia domu, OC w życiu prywatnym,
dowolnego innego które Ci wpadnie w ręce i poszukaj: ubezpieczyciel
wyklucza taką możliwość, że do sądu pójdziesz sobie sam a on
będzie musiał płacić za to, że przegrałeś :>
  Krótko mówiąc, niezależnie od tego czy ubezpieczenie jest obowiązkowe
czy dobrowolne, ze strony ubezpieczonego do sądu pójdzie i tak prawnik
ubezpieczyciela.

  Chcesz nie szarpać się z prawnikami?
  Nie ma wyjścia - skorzystaj ze swojego ubezpieczyciela lub swojego
prawnika :] (no i rzecz jasna, ze *swoim* ubezpieczycielem
lub prawnikiem możesz już się później sądzić, jak wynik będzie
mało satysfakcjonujący :))

Jeśli będzie miał problemy

  Nie będzie miał, z powodu wyżej :)

Dlaczego to ja, jako poszkodowany, muszę walczyć o każdą złotówkę, podczas,
gdy sprawca na tym nie ucierpi?

  Bo sprawca wziął sobie adwokata.
  W pakiecie z resztą ubezpieczenia.

  A w KC jest taki przepis:
http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,3,9,9,204,6210,20120428,przedstawicielstwo.html
+++
Art. 95.
§ 1. Z zastrzeżeniem wyjštków w ustawie przewidzianych albo
  wynikajšcych z właœciwoœci czynnoœci prawnej, można dokonać
  czynnoœci prawnej przez przedstawiciela.
-- -

  Tłumacząc na polski - nie możesz skutecznie żądać "nie będę gadał
z jego adwokatem, żądam żeby on osobiście łaził na rozprawy".
  Żądać możesz, ale sąd ma obowiązek to zignorować.

Przerabiał ktoś coś takiego? :)

  Przeczytałem kilka OWU, przemyślałem konstrukcję i wykluczam
wersję kopania się z koniem :D

pzdr, Gotfryd

Poszkodowany i OC - dochodzenie roszczeń na drod ze cywilnej (nieco inne podejście)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona