Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Poszkodowany i OC - dochodzenie roszczeÅ„ na drodze cywilnej (nieco inne podejÅ›cie)

Poszkodowany i OC - dochodzenie roszczeń na drodze cywilnej (nieco inne podejście)

Data: 2013-08-05 22:46:03
Autor: Cavallino
Poszkodowany i OC - dochodzenie roszczeń na drodze cywilnej (nieco inne podejście)

Użytkownik "Dykus" <dykus.grupy@spamy.wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ktp2ak$qad$1@node2.news.atman.pl...
Witam,

Obecnie wygląda to tak: jest kolizja, ja jestem poszkodowany, sprawca (z uśmiechem na twarzy) podpisuje wspólne oświadczenie o zdarzeniu drogowym i odjeżdża siną w dal. Od tej chwili ja, niczemu winny, jako poszkodowany rozpoczynam morderczą batalię z jego ubezpieczycielem o każdą złotówkę, abym zdołał przynajmniej doprowadzić samochód do stanu sprzed kolizji. Tracę czas, pieniądze, nerwy i kolejne dni bez samochodu... Wnioski, odwołania, rzeczoznawcy, sądy... Przy szkodzie całkowitej z reguły nie ma mowy, by wziąć od ubezpieczyciela kasę, pójść do komisu i kupić sobie taki sam samochód. Trzeba dołożyć. A to ja jestem poszkodowany...

Czy nie może wyglądać to np. tak:
Po kolizji, jako poszkodowany, występuję do sprawcy na drodze cywilnej o odszkodowanie. Zamawiam niezależnego rzeczoznawcę, oddaję auto do mechanika i żądam konkretnej kwoty od sprawcy. Sąd przyznaje rację.

Oczywiście że tak możesz zrobić.

I teraz sprawca niech sam walczy ze swoim ubezpieczycielem, aby ten wypłacił mu pieniądze. Jeśli będzie miał problemy, to w przyszłości może zmieni sobie na innego, albo przynajmniej będzie bardziej uważał na drodze.

To nie tak działa, na taką rozprawę ubezpieczyciel będzie przypozwany, a więc i tak to on zapłaci to co zasądzono.
Sprawcę możesz pozwać raczej tylko w celu małej zemsty, ale nawet nie musi się pojawić na rozprawie, niewiele straci, jeśli będzie na niej ubezpieczyciel.


Dlaczego to ja, jako poszkodowany, muszę walczyć o każdą złotówkę, podczas, gdy sprawca na tym nie ucierpi? No, poza szkodą we własnym samochodzie i utratą 10% zniżek, ale to mnie nie dotyczy.

Przerabiał ktoś coś takiego? :)

Ja chciałem nawet, ale mój prawnik wybił mi to z głowy.
Dodatkowa strona w sądzie, to dużo większe szanse, że nie dojdzie jakieś zawiadomienie o rozprawie i sprawa spadnie z wokandy.
A mnie nie zależało na przeciąganiu.

Poszkodowany i OC - dochodzenie roszczeń na drodze cywilnej (nieco inne podejście)

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona