Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.sport.koszykowka   »   Potęga momentum

Potęga momentum

Data: 2009-03-27 16:31:08
Autor: Tomasz Radko
Potęga momentum
Oglądam sobie Pistons-Lakers. Pierwsza kwarta w normie: Detroit gra bez Iversona, więc przegrywa tylko 25:12. Lakers mają ponad 60% z gry - Pistons poniżej 30%. Myślę sobie: dobra jest, Lakers mają momentum. Aż tu nagle... Pistons zdobywają 17 punktów z rzędu. 29:25. Pytam się: co się stało z momentum?

Ale nic, grają dalej. Pistons ciągną i wychodzą na 42:35. Pod koniec kwarty Lakers zaczynają odzyskiwać momentum - i zdobywają dwa kosze pod rząd. Początek trzeciej kwarty potwierdza tezę o ponownym zdobyciu momentum - Lakers dochodzą na 40-42. Po czym... ciach, ciach, momentum dostaje kopa i nagle jest 40-50. Pistons zdecydowanie mają momentum.

Ale nie na długo. Kolejne 9 minut Lakers wygrywają 30-5 i prowadzą 70-55. Strasznie dziwnie się to momentum dzisiaj zachowuje - myślę sobie. Ponieważ Lakers mają momentum, to pewnie Pistons zaczną odrabiać stratę.

I rzeczywiście: początek czwartej kwarty Pistons wygrali 7-2 i doszli na 10 punktów. Na szczęście zdobyli przy tym momentum - no i Lakers odjechali, ale starannie, starając się nie zdobyć zbyt wiele momentum. Końsówkę wygrali tylko 20-15, dzięki czemu część momentum została przy Detroit i mecz udało się wygrać.

Zabawnie wygląda statystyka +/-. Wszyscy starterzy Lakers na dużych plusach, najsłabiej wypadł Gasol, tylko +15. Wszyscy rezerwowi na minusach, Powell i Vujacic na dwucyfrowych.

Ciekawe, czy Jackson na pod koniec sezonu odpocząć Gasolowi - w meczu wygranym dwucyfrowo zagrał 41 minut. A ma w nogach igrzyska.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-28 13:19:39
Autor: lorak
Potęga momentum
Tomasz Radko pisze:
Oglądam sobie Pistons-Lakers. Pierwsza kwarta w normie: Detroit gra bez Iversona, więc przegrywa tylko 25:12. Lakers mają ponad 60% z gry - Pistons poniżej 30%. Myślę sobie: dobra jest, Lakers mają momentum. Aż tu nagle... Pistons zdobywają 17 punktów z rzędu. 29:25. Pytam się: co się stało z momentum?

Ale nic, grają dalej. Pistons ciągną i wychodzą na 42:35. Pod koniec kwarty Lakers zaczynają odzyskiwać momentum - i zdobywają dwa kosze pod rząd. Początek trzeciej kwarty potwierdza tezę o ponownym zdobyciu momentum - Lakers dochodzą na 40-42. Po czym... ciach, ciach, momentum dostaje kopa i nagle jest 40-50. Pistons zdecydowanie mają momentum.

Ale nie na długo. Kolejne 9 minut Lakers wygrywają 30-5 i prowadzą 70-55. Strasznie dziwnie się to momentum dzisiaj zachowuje - myślę sobie. Ponieważ Lakers mają momentum, to pewnie Pistons zaczną odrabiać stratę.

I rzeczywiście: początek czwartej kwarty Pistons wygrali 7-2 i doszli na 10 punktów. Na szczęście zdobyli przy tym momentum - no i Lakers odjechali, ale starannie, starając się nie zdobyć zbyt wiele momentum. Końsówkę wygrali tylko 20-15, dzięki czemu część momentum została przy Detroit i mecz udało się wygrać.

świetnie. w końcu zauważyłeś, że w koszykówce występują fale. dzięki temu jesteś coraz bliżej ujęcia istoty tej gry.

Data: 2009-03-28 13:46:18
Autor: Tomasz Radko
Potęga momentum
lorak pisze:
Tomasz Radko pisze:
Oglądam sobie Pistons-Lakers. Pierwsza kwarta w normie: Detroit gra bez Iversona, więc przegrywa tylko 25:12. Lakers mają ponad 60% z gry - Pistons poniżej 30%. Myślę sobie: dobra jest, Lakers mają momentum. Aż tu nagle... Pistons zdobywają 17 punktów z rzędu. 29:25. Pytam się: co się stało z momentum?

Ale nic, grają dalej. Pistons ciągną i wychodzą na 42:35. Pod koniec kwarty Lakers zaczynają odzyskiwać momentum - i zdobywają dwa kosze pod rząd. Początek trzeciej kwarty potwierdza tezę o ponownym zdobyciu momentum - Lakers dochodzą na 40-42. Po czym... ciach, ciach, momentum dostaje kopa i nagle jest 40-50. Pistons zdecydowanie mają momentum.

Ale nie na długo. Kolejne 9 minut Lakers wygrywają 30-5 i prowadzą 70-55. Strasznie dziwnie się to momentum dzisiaj zachowuje - myślę sobie. Ponieważ Lakers mają momentum, to pewnie Pistons zaczną odrabiać stratę.

I rzeczywiście: początek czwartej kwarty Pistons wygrali 7-2 i doszli na 10 punktów. Na szczęście zdobyli przy tym momentum - no i Lakers odjechali, ale starannie, starając się nie zdobyć zbyt wiele momentum. Końsówkę wygrali tylko 20-15, dzięki czemu część momentum została przy Detroit i mecz udało się wygrać.

świetnie. w końcu zauważyłeś, że w koszykówce występują fale  dzięki
temu jesteś coraz bliżej ujęcia istoty tej gry.

Dalej tkwisz przy swoich błędnych mniemaniach - niechta.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-28 05:54:12
Autor: L'e-szczur
Potęga momentum
On 28 Mar, 13:46, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
lorak pisze:



> Tomasz Radko pisze:
>> Oglądam sobie Pistons-Lakers. Pierwsza kwarta w normie: Detroit gra
>> bez Iversona, więc przegrywa tylko 25:12. Lakers mają ponad 60% z gry
>> - Pistons poniżej 30%. Myślę sobie: dobra jest, Lakers mają momentum.
>> Aż tu nagle... Pistons zdobywają 17 punktów z rzędu. 29:25. Pytam się:
>> co się stało z momentum?

>> Ale nic, grają dalej. Pistons ciągną i wychodzą na 42:35. Pod koniec
>> kwarty Lakers zaczynają odzyskiwać momentum - i zdobywają dwa kosze
>> pod rząd. Początek trzeciej kwarty potwierdza tezę o ponownym zdobyciu
>> momentum - Lakers dochodzą na 40-42. Po czym... ciach, ciach, momentum
>> dostaje kopa i nagle jest 40-50. Pistons zdecydowanie mają momentum.

>> Ale nie na długo. Kolejne 9 minut Lakers wygrywają 30-5 i prowadzą
>> 70-55. Strasznie dziwnie się to momentum dzisiaj zachowuje - myślę
>> sobie. Ponieważ Lakers mają momentum, to pewnie Pistons zaczną
>> odrabiać stratę.

>> I rzeczywiście: początek czwartej kwarty Pistons wygrali 7-2 i doszli
>> na 10 punktów. Na szczęście zdobyli przy tym momentum - no i Lakers
>> odjechali, ale starannie, starając się nie zdobyć zbyt wiele momentum.
>> Końsówkę wygrali tylko 20-15, dzięki czemu część momentum została przy
>> Detroit i mecz udało się wygrać.

> świetnie. w końcu zauważyłeś, że w koszykówce występują fale  dzięki
> temu jesteś coraz bliżej ujęcia istoty tej gry.

Dalej tkwisz przy swoich błędnych mniemaniach - niechta.


No jasne - fala wystepuje wylacznie w wojsku. W NBA mamy zmiany
momentum.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-28 14:06:03
Autor: lorak
Potęga momentum
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:
Tomasz Radko pisze:
Oglądam sobie Pistons-Lakers. Pierwsza kwarta w normie: Detroit gra bez Iversona, więc przegrywa tylko 25:12. Lakers mają ponad 60% z gry - Pistons poniżej 30%. Myślę sobie: dobra jest, Lakers mają momentum. Aż tu nagle... Pistons zdobywają 17 punktów z rzędu. 29:25. Pytam się: co się stało z momentum?

Ale nic, grają dalej. Pistons ciągną i wychodzą na 42:35. Pod koniec kwarty Lakers zaczynają odzyskiwać momentum - i zdobywają dwa kosze pod rząd. Początek trzeciej kwarty potwierdza tezę o ponownym zdobyciu momentum - Lakers dochodzą na 40-42. Po czym... ciach, ciach, momentum dostaje kopa i nagle jest 40-50. Pistons zdecydowanie mają momentum.

Ale nie na długo. Kolejne 9 minut Lakers wygrywają 30-5 i prowadzą 70-55. Strasznie dziwnie się to momentum dzisiaj zachowuje - myślę sobie. Ponieważ Lakers mają momentum, to pewnie Pistons zaczną odrabiać stratę.

I rzeczywiście: początek czwartej kwarty Pistons wygrali 7-2 i doszli na 10 punktów. Na szczęście zdobyli przy tym momentum - no i Lakers odjechali, ale starannie, starając się nie zdobyć zbyt wiele momentum. Końsówkę wygrali tylko 20-15, dzięki czemu część momentum została przy Detroit i mecz udało się wygrać.

świetnie. w końcu zauważyłeś, że w koszykówce występują fale  dzięki
temu jesteś coraz bliżej ujęcia istoty tej gry.

Dalej tkwisz przy swoich błędnych mniemaniach - niechta.

aha, czyli jednak według ciebie nie występuje taki zjawisko, że zawodnicy (albo drużyny) czasem seriami trafiają, a czasem seriami pudłują.

Data: 2009-03-28 14:25:05
Autor: Tomasz Radko
Potęga momentum
lorak pisze:

świetnie. w końcu zauważyłeś, że w koszykówce występują fale  dzięki
temu jesteś coraz bliżej ujęcia istoty tej gry.

Dalej tkwisz przy swoich błędnych mniemaniach - niechta.

aha, czyli jednak według ciebie nie występuje taki zjawisko, że zawodnicy (albo drużyny) czasem seriami trafiają, a czasem seriami pudłują.

Rzuć 200 razy monetą. Zanotuj wyniki. Dostrzeżesz, że zdarzy się seria kilku orłów/reszek pod rząd. Czy wynika z tego, że w rzutach monetą występuje momentum?

pzdr

TRad

Data: 2009-03-28 14:49:48
Autor: lorak
Potęga momentum
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

świetnie. w końcu zauważyłeś, że w koszykówce występują fale  dzięki
temu jesteś coraz bliżej ujęcia istoty tej gry.

Dalej tkwisz przy swoich błędnych mniemaniach - niechta.

aha, czyli jednak według ciebie nie występuje taki zjawisko, że zawodnicy (albo drużyny) czasem seriami trafiają, a czasem seriami pudłują.

Rzuć 200 razy monetą. Zanotuj wyniki. Dostrzeżesz, że zdarzy się seria kilku orłów/reszek pod rząd. Czy wynika z tego, że w rzutach monetą występuje momentum?

ja mówię o seryjnym trafianiu i pudłowaniu w koszykówce. dostrzegasz takie zjawisko, czy nie?

Data: 2009-03-28 15:02:09
Autor: lorak
zbiorki
czy zbiórki są potrzebną statystką? co one nam właściwie mówią o grze? czy wrzucanie do jednego worka zbiórek po np. rzutach wolnych, zbiórek w tłoku, czy długich po trójkach ma sens?

Data: 2009-03-28 17:18:52
Autor: Tomasz Radko
zbiorki
lorak pisze:
czy zbiórki są potrzebną statystką?

Tak.

co one nam właściwie mówią o grze?

Że ktoś dostał niczyją piłkę. Poniewaz possession jest warte około 0.9-1.0 punkta, zbiórka jest cenna. Poza tym pośrednio opisują jakość obrony - dobra obrona => więcej trudnych rzutów => więcej niecelnych rzutów.

czy wrzucanie do jednego worka zbiórek po np. rzutach wolnych, zbiórek w tłoku, czy długich po trójkach ma sens?

Czy lepiej byłoby mieć statystyki dokładniejsze? Tak, oczywiście. Ale licząc PPG nie rozróżniamy punktów strzelonych Blazers (dobra obrona podkoszowa, wolna gra, mało possessions) i Suns (odwrotnie).

pzdr

TRad

Data: 2009-03-29 14:47:06
Autor: lorak
zbiorki
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:
czy zbiórki są potrzebną statystką?

Tak.

co one nam właściwie mówią o grze?

Że ktoś dostał niczyją piłkę. Poniewaz possession jest warte około 0.9-1.0 punkta, zbiórka jest cenna. Poza tym pośrednio opisują jakość obrony - dobra obrona => więcej trudnych rzutów => więcej niecelnych rzutów.


no właśnie, ostatnio na basketballgeek był artykuł o różnych rodzajach
zbiórek i tak się zacząłem zastanawiać nad tym, czy zbiórki więcej mówią o obronie (lub ataku) drużyny niż umiejętnościach gracza.

a spotkałeś się może z jakimiś analizami tego, które statystyki (z tych
podstawowych) najbardziej korelują z wygraniem meczu?

czy wrzucanie do jednego worka zbiórek po np. rzutach wolnych, zbiórek w tłoku, czy długich po trójkach ma sens?

Czy lepiej byłoby mieć statystyki dokładniejsze? Tak, oczywiście. Ale licząc PPG nie rozróżniamy punktów strzelonych Blazers (dobra obrona podkoszowa, wolna gra, mało possessions) i Suns (odwrotnie).

ale rozróżniamy na przykład punkty zdobyte spod kosza i zza linii trzech
punktów. dzięki temu nikt nie powie, że Shaq jest świetnym shooterem,
ale o Allenie można już tak powiedzieć. ze zbiórkami powinno być
podobnie, bo np. łatwiej jest zebrać piłkę po wolnych niż w innych
sytuacjach.

Data: 2009-03-29 15:14:28
Autor: Tomasz Radko
zbiorki
lorak pisze:
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:
czy zbiórki są potrzebną statystką?

Tak.

co one nam właściwie mówią o grze?

Że ktoś dostał niczyją piłkę. Poniewaz possession jest warte około 0.9-1.0 punkta, zbiórka jest cenna. Poza tym pośrednio opisują jakość obrony - dobra obrona => więcej trudnych rzutów => więcej niecelnych rzutów.


no właśnie, ostatnio na basketballgeek był artykuł o różnych rodzajach
zbiórek i tak się zacząłem zastanawiać nad tym, czy zbiórki więcej mówią o obronie (lub ataku) drużyny niż umiejętnościach gracza.

a spotkałeś się może z jakimiś analizami tego, które statystyki (z tych
podstawowych) najbardziej korelują z wygraniem meczu?

Tak, ale linków Ci nie wskażę. Berri twierdzi, że WP48 tłumaczy 80% produkcji. Bardzo dobrze z wygrywaniem korelują statystyki skuteczności (FG%, eFG%, oczywiście najlepiej TS%). Hollinger twierdzi, że wydajnym wskaźnikiem jest liczba oddanych rzutów za trzy.

czy wrzucanie do jednego worka zbiórek po np. rzutach wolnych, zbiórek w tłoku, czy długich po trójkach ma sens?

Czy lepiej byłoby mieć statystyki dokładniejsze? Tak, oczywiście. Ale licząc PPG nie rozróżniamy punktów strzelonych Blazers (dobra obrona podkoszowa, wolna gra, mało possessions) i Suns (odwrotnie).

ale rozróżniamy na przykład punkty zdobyte spod kosza i zza linii trzech
punktów. dzięki temu nikt nie powie, że Shaq jest świetnym shooterem,
ale o Allenie można już tak powiedzieć. ze zbiórkami powinno być
podobnie, bo np. łatwiej jest zebrać piłkę po wolnych niż w innych
sytuacjach.

Dlatego swojego czasu analizowałem, ile Lakers naprawdę zyskali zatrudniając Rodmana (liczyłem zbiórki "w walce" i "bez walki"). Tym niemniej wchodzi tutaj element subiektywnej oceny, no i trzeba by zatrudnić masę ludzi do analizy meczu. Rzecz jasna w świecie idealnym takie dane mielibyśmy i wiedzielibyśmy o koszykówce więcej. Podobnie jak przydatne byłyby dane, czy rzut był z czystej pozycji, czy też np. z podwojenia. Pochodną tego byłoby zróżnicowanie wartości asyst - co innego znalezienie wolnego strzelca w ataku pozycyjnym, a co innego ostatnie podanie w kontrze trzech na jednego (czy zgoła dwóch na pusty kosz).

Ale w ten sposób pokazujemy jedynie, że dostępne dane nie są idealne. Natomiast dalej są przydatne, dalej na ich podstawie wiele możemy powiedzieć.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-29 20:59:04
Autor: lorak
zbiorki
Tomasz Radko pisze:
  no i trzeba by
zatrudnić masę ludzi do analizy meczu. Rzecz jasna w świecie idealnym takie dane mielibyśmy i wiedzielibyśmy o koszykówce więcej.

może by spróbować coś takiego zrobić dla jakiejś jednej serii PO (najlepiej chyba dla finałów)? gdyby całą grupę zaangażować, to może by coś z tego wyszło.

Ale w ten sposób pokazujemy jedynie, że dostępne dane nie są idealne. Natomiast dalej są przydatne, dalej na ich podstawie wiele możemy powiedzieć.

zgoda

Data: 2009-03-30 05:39:56
Autor: L'e-szczur
zbiorki
On 29 Mar, 15:14, Tomasz Radko <t...@interia.pl> wrote:
Pochodną tego byłoby zróżnicowanie wartości asyst - co
innego znalezienie wolnego strzelca w ataku pozycyjnym, a co innego
ostatnie podanie w kontrze trzech na jednego (czy zgoła dwóch na pusty
kosz).

Z punktu widzenia efektu - nie ma roznicy. I tu i tu zdobywasz dwa
punkty. Ostatecznie "znalezienie" wolnego zawodnika jest zalezne nie
tylko od umiejetnosci PG, ale w duzej mierze od schematow ofensywnych
(asysta z podwojenia pod koszem bedzie miala inna wartosc niz podajnie
do zawodnika wychodzacego na pozycje po zaslonie) i umiejetnosci
uwolnienia sie przez odbiorce podania. IMO za duzo w tym rzezbienia.
Mnie bardziej przeszkadza, ze asysta nie jest liczona w chwili gdy
zawodnik oddajacy rzut jest faulowany i zdobywa punkty z linii
osobistych. Albo ze asysty po rzutach za 3 powinny sie liczyc inaczej
niz asysty po rzutach za 2.
BTW takie statystyki sa juz prowadzone, tylko nie sa dostepne zwyklym
smiertelnikom.

Ale w ten sposób pokazujemy jedynie, że dostępne dane nie są idealne.
Natomiast dalej są przydatne, dalej na ich podstawie wiele możemy
powiedzieć.

Pewnie. Poza tym sporo danych jednak da sie znalezc. Liczymy juz AST%,
Hands Rating, a takze i to:
http://www.82games.com/0809/RESORT8.HTM

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-30 13:30:52
Autor: wiLQ
zbiorki
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> a spotkałeś się może z jakimiś analizami tego, które statystyki (z tych
> podstawowych) najbardziej korelują z wygraniem meczu?

Tak, ale linków Ci nie wskażę. Berri twierdzi, że WP48 tłumaczy 80% produkcji.

Chyba samo WP...

Bardzo dobrze z wygrywaniem korelują statystyki skuteczności (FG%, eFG%, oczywiście najlepiej TS%).

AFAIR w czolowce byly wlasnie zbiorki choc glownie jako efekt uboczny.

Hollinger twierdzi, że wydajnym wskaźnikiem jest liczba oddanych rzutów za trzy.

Ze co? Ze jak?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-30 14:06:53
Autor: lorak
zbiorki
wiLQ pisze:

Hollinger twierdzi, że wydajnym wskaźnikiem jest liczba oddanych rzutów za trzy.

Ze co? Ze jak?

http://sports.espn.go.com/nba/columns/story?columnist=hollinger_john&page=PERDiem-090327

ps
czy tylko mi posty Wilqa przychodzą z +1h w stosunku do aktualnego czasu?

Data: 2009-03-30 05:24:32
Autor: L'e-szczur
zbiorki
On 30 Mar, 14:06, lorak <jea...@gmail.com> wrote:
wiLQ pisze:

>> Hollinger twierdzi, że wydajnym wskaźnikiem jest liczba oddanych rzutów za trzy.

> Ze co? Ze jak?

http://sports.espn.go.com/nba/columns/story?columnist=hollinger_john&....

ps
czy tylko mi posty Wilqa przychodzą z +1h w stosunku do aktualnego czasu?

Nie tylko. Ja tez tak z nim mam od dwoch lat.

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-30 16:28:16
Autor: wiLQ
zbiorki
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> ps
> czy tylko mi posty Wilqa przychodzą z +1h w stosunku do aktualnego czasu?

Nie tylko. Ja tez tak z nim mam od dwoch lat.

Hmm, i co w zwiazku z tym?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-30 08:34:56
Autor: L'e-szczur
zbiorki
On 30 Mar, 17:28, wiLQ <N...@spam.com> wrote:
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > ps
> > czy tylko mi posty Wilqa przychodzą z +1h w stosunku do aktualnego czasu?

> Nie tylko. Ja tez tak z nim mam od dwoch lat.

Hmm, i co w zwiazku z tym?

A jak sadzisz? ;-)

Pozdro

L'e-szczur

Data: 2009-03-30 17:52:01
Autor: wiLQ
zbiorki
L'e-szczur napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> > > ps
> > > czy tylko mi posty Wilqa przychodzą z +1h w stosunku do aktualnego czasu?
>
> > Nie tylko. Ja tez tak z nim mam od dwoch lat.
>
> Hmm, i co w zwiazku z tym?

A jak sadzisz? ;-)

Sadze, ze skoro nie przeszkadzalo Ci to przez dwa lata to wg Ciebie nie
musze nic z tym robic i taka odpowiedz bylaby mi na reke ;-) BTW, ten post widac jako wyslany o wlasciwej godzinie?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-30 18:34:14
Autor: lorak
zbiorki
wiLQ pisze:

BTW, ten post widac jako wyslany o wlasciwej godzinie?

tak.

Data: 2009-03-28 15:15:45
Autor: Mariusz Kruk
Potęga momentum
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "lorak"
ja mówię o seryjnym trafianiu i pudłowaniu w koszykówce. dostrzegasz takie zjawisko, czy nie?

Ale jesteś w stanie wykazać, że jest to coś więcej niż tylko przypadek?

--
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] I'm  changing  \accent  to \mathaccent here;
[  Kruk@epsilon.eu.org   ] wish me luck.(TeX)
[ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

Data: 2009-03-28 15:32:05
Autor: lorak
Potęga momentum
Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "lorak"
ja mówię o seryjnym trafianiu i pudłowaniu w koszykówce. dostrzegasz takie zjawisko, czy nie?

Ale jesteś w stanie wykazać, że jest to coś więcej niż tylko przypadek?


jeśli nie znasz prawidłowości czymś kierującej, to zawsze prawidłowość sprowadzasz do "przypadku"?

Data: 2009-03-28 15:53:02
Autor: Mariusz Kruk
Potęga momentum
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "lorak"
ja mówię o seryjnym trafianiu i pudłowaniu w koszykówce. dostrzegasz takie zjawisko, czy nie?
Ale jesteś w stanie wykazać, że jest to coś więcej niż tylko przypadek?
jeśli nie znasz prawidłowości czymś kierującej, to zawsze prawidłowość sprowadzasz do "przypadku"?

Ale słyszałeś o czymś takim jak statystyka, prawda?

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ I am Brain of Borg. Tonight, we will assimi-
\  Kruk@epsilon.eu.org   / late the world!
/ http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

Data: 2009-03-28 15:57:55
Autor: lorak
Potęga momentum
Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "lorak"
ja mówię o seryjnym trafianiu i pudłowaniu w koszykówce. dostrzegasz takie zjawisko, czy nie?
Ale jesteś w stanie wykazać, że jest to coś więcej niż tylko przypadek?
jeśli nie znasz prawidłowości czymś kierującej, to zawsze prawidłowość sprowadzasz do "przypadku"?

Ale słyszałeś o czymś takim jak statystyka, prawda?

a ty o czymś takim jak trening?

Data: 2009-03-28 16:04:54
Autor: Mariusz Kruk
Potęga momentum
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "lorak"
ja mówię o seryjnym trafianiu i pudłowaniu w koszykówce. dostrzegasz takie zjawisko, czy nie?
Ale jesteś w stanie wykazać, że jest to coś więcej niż tylko przypadek?
jeśli nie znasz prawidłowości czymś kierującej, to zawsze prawidłowość sprowadzasz do "przypadku"?
Ale słyszałeś o czymś takim jak statystyka, prawda?
a ty o czymś takim jak trening?

Zaraz, moment. Trening powoduje _serie_??? W szczególności - trening,
czyli proces mający na celu podniesienie umiejętności, powoduje seryjne
pudłowanie?

PS: Mógłbyś wreszcie zacząć pisać po polsku, bo twoja maniera olewania
ortografii jest wkurzająca.
--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ Mathematics  is  the  art of giving the same
\  Kruk@epsilon.eu.org   / name to different things.
/ http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

Data: 2009-03-28 16:14:39
Autor: lorak
Potęga momentum
Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "lorak"
ja mówię o seryjnym trafianiu i pudłowaniu w koszykówce. dostrzegasz takie zjawisko, czy nie?
Ale jesteś w stanie wykazać, że jest to coś więcej niż tylko przypadek?
jeśli nie znasz prawidłowości czymś kierującej, to zawsze prawidłowość sprowadzasz do "przypadku"?
Ale słyszałeś o czymś takim jak statystyka, prawda?
a ty o czymś takim jak trening?

Zaraz, moment. Trening powoduje _serie_??? W szczególności - trening,
czyli proces mający na celu podniesienie umiejętności, powoduje seryjne
pudłowanie?

a statystyka powoduje serie?

i pytanie dodatkowe. czy Mariusz Kruk, który rozegrałby cały sezon w NBA, w porównaniu z innymi zawodnikami ligi miałby więcej serii rzutów celnych (albo mniej serii pudeł)?

PS: Mógłbyś wreszcie zacząć pisać po polsku, bo twoja maniera olewania
ortografii jest wkurzająca.

pisze po polsku, tyle że z jedną drobną modyfikacją. nie wpływa ona jednak w żaden sposób na zrozumienie komunikatów. tak więc niepotrzebnie nadwyrężasz swoje nerwy nieistotnymi sprawami.

Data: 2009-03-28 17:17:16
Autor: Mariusz Kruk
Potęga momentum
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "lorak"
ja mówię o seryjnym trafianiu i pudłowaniu w koszykówce. dostrzegasz takie zjawisko, czy nie?
Ale jesteś w stanie wykazać, że jest to coś więcej niż tylko przypadek?
jeśli nie znasz prawidłowości czymś kierującej, to zawsze prawidłowość sprowadzasz do "przypadku"?
Ale słyszałeś o czymś takim jak statystyka, prawda?
a ty o czymś takim jak trening?
Zaraz, moment. Trening powoduje _serie_??? W szczególności - trening,
czyli proces mający na celu podniesienie umiejętności, powoduje seryjne
pudłowanie?
a statystyka powoduje serie?

Statystyka może co najwyżej powodować dyskusje. Statystyka służy do
opisu rzeczywistości, a nie jej zmieniania.
Spróbuj wykazać na standardowym poziomie istotności, że ciągi co
najmniej - powiedzmy - trzech rzutów o takim samym skutku (czyli trzy
pudła z rzędu, bądź trzy trafione z rzędu) występują częściej (niech
będzie, że dwa razy częśćiej), niż dowolna inna kombinacja.
Napieraj.

i pytanie dodatkowe. czy Mariusz Kruk, który rozegrałby cały sezon w NBA, w porównaniu z innymi zawodnikami ligi miałby więcej serii rzutów celnych (albo mniej serii pudeł)?

A tu to już zupełnie nie wiem dokąd zmierzasz.

PS: Mógłbyś wreszcie zacząć pisać po polsku, bo twoja maniera olewania
ortografii jest wkurzająca.
pisze po polsku,

Nie. Piszesz po swojemu. Częścią języka polskiego jest ortografia, którą
nieustannie gwałcisz.

--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ A left brace was mandatory here, so I've put
..\.Kruk@epsilon.eu.org.\.\. one in.(TeX)
\.http://epsilon.eu.org/\.\ ..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.

Data: 2009-03-29 14:47:48
Autor: lorak
Potęga momentum
Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "lorak"
ja mówię o seryjnym trafianiu i pudłowaniu w koszykówce. dostrzegasz takie zjawisko, czy nie?
Ale jesteś w stanie wykazać, że jest to coś więcej niż tylko przypadek?
jeśli nie znasz prawidłowości czymś kierującej, to zawsze prawidłowość sprowadzasz do "przypadku"?
Ale słyszałeś o czymś takim jak statystyka, prawda?
a ty o czymś takim jak trening?
Zaraz, moment. Trening powoduje _serie_??? W szczególności - trening,
czyli proces mający na celu podniesienie umiejętności, powoduje seryjne
pudłowanie?
a statystyka powoduje serie?

Statystyka może co najwyżej powodować dyskusje. Statystyka służy do
opisu rzeczywistości, a nie jej zmieniania.

otóż to - opisuje. dlaczego więc zapytałeś, czy słyszałem o czymś takim
jak statystyka?

Spróbuj wykazać na standardowym poziomie istotności, że ciągi co
najmniej - powiedzmy - trzech rzutów o takim samym skutku (czyli trzy
pudła z rzędu, bądź trzy trafione z rzędu) występują częściej (niech
będzie, że dwa razy częśćiej), niż dowolna inna kombinacja.

gdzie wygłaszałem takie twierdzenie, że teraz karzesz mi je wykazywać?!

i pytanie dodatkowe. czy Mariusz Kruk, który rozegrałby cały sezon w NBA, w porównaniu z innymi zawodnikami ligi miałby więcej serii rzutów celnych (albo mniej serii pudeł)?

A tu to już zupełnie nie wiem dokąd zmierzasz.

to bardzo dobrze, że nie wiesz! dzięki temu jest większa szansa na
szczerą odpowiedź.

PS: Mógłbyś wreszcie zacząć pisać po polsku, bo twoja maniera olewania
ortografii jest wkurzająca.
pisze po polsku,

Nie. Piszesz po swojemu. Częścią języka polskiego jest ortografia, którą
nieustannie gwałcisz.

o co konkretnie ci chodzi? poproszę jakieś przykłady.

Data: 2009-03-29 16:07:48
Autor: Mariusz Kruk
Potęga momentum
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "lorak"
ja mówię o seryjnym trafianiu i pudłowaniu w koszykówce. dostrzegasz takie zjawisko, czy nie?
Ale jesteś w stanie wykazać, że jest to coś więcej niż tylko przypadek?
jeśli nie znasz prawidłowości czymś kierującej, to zawsze prawidłowość sprowadzasz do "przypadku"?
Ale słyszałeś o czymś takim jak statystyka, prawda?
a ty o czymś takim jak trening?
Zaraz, moment. Trening powoduje _serie_??? W szczególności - trening,
czyli proces mający na celu podniesienie umiejętności, powoduje seryjne
pudłowanie?
a statystyka powoduje serie?
Statystyka może co najwyżej powodować dyskusje. Statystyka służy do
opisu rzeczywistości, a nie jej zmieniania.
otóż to - opisuje. dlaczego więc zapytałeś, czy słyszałem o czymś takim
jak statystyka?

Ponieważ statystyka jest całkiem zacnym narzędziem do tego opisu.
Pozwala uniknąć gadania głupot.

Spróbuj wykazać na standardowym poziomie istotności, że ciągi co
najmniej - powiedzmy - trzech rzutów o takim samym skutku (czyli trzy
pudła z rzędu, bądź trzy trafione z rzędu) występują częściej (niech
będzie, że dwa razy częśćiej), niż dowolna inna kombinacja.
gdzie wygłaszałem takie twierdzenie, że teraz karzesz mi je wykazywać?!

Nie karzę cię w żaden sposób.
To na czym mają polegać te twoje serie? Na tym, że serie się zdarzają?
Toż to normalne zjawisko. Tylko nic z niego nie wynika.
Wynikałoby gdyby występowały jakoś znacząco częściej/rzadziej niż
powinny.

PS: Mógłbyś wreszcie zacząć pisać po polsku, bo twoja maniera olewania
ortografii jest wkurzająca.
pisze po polsku,
Nie. Piszesz po swojemu. Częścią języka polskiego jest ortografia, którą
nieustannie gwałcisz.
o co konkretnie ci chodzi? poproszę jakieś przykłady.
 ^                          ^

--
\-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / I  WILL  FINISH  WHAT  I STA(Bart Simpson on
|  Kruk@epsilon.eu.org   | chalkboard in episode 8F05)
| http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \

Data: 2009-03-29 21:02:35
Autor: lorak
Potęga momentum
Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "lorak"
ja mówię o seryjnym trafianiu i pudłowaniu w koszykówce. dostrzegasz takie zjawisko, czy nie?
Ale jesteś w stanie wykazać, że jest to coś więcej niż tylko przypadek?
jeśli nie znasz prawidłowości czymś kierującej, to zawsze prawidłowość sprowadzasz do "przypadku"?
Ale słyszałeś o czymś takim jak statystyka, prawda?
a ty o czymś takim jak trening?
Zaraz, moment. Trening powoduje _serie_??? W szczególności - trening,
czyli proces mający na celu podniesienie umiejętności, powoduje seryjne
pudłowanie?
a statystyka powoduje serie?
Statystyka może co najwyżej powodować dyskusje. Statystyka służy do
opisu rzeczywistości, a nie jej zmieniania.
otóż to - opisuje. dlaczego więc zapytałeś, czy słyszałem o czymś takim
jak statystyka?

Ponieważ statystyka jest całkiem zacnym narzędziem do tego opisu.
Pozwala uniknąć gadania głupot.

tak, ale czy uważasz, iż wszystko można dzięki niej opisać?

PS: Mógłbyś wreszcie zacząć pisać po polsku, bo twoja maniera olewania
ortografii jest wkurzająca.
pisze po polsku,
Nie. Piszesz po swojemu. Częścią języka polskiego jest ortografia, którą
nieustannie gwałcisz.
o co konkretnie ci chodzi? poproszę jakieś przykłady.
 ^                          ^

wow, naprawdę przejmujesz się takimi rzeczami, to jest to, co cię wkurza?!

Data: 2009-03-29 22:05:36
Autor: Mariusz Kruk
Potęga momentum
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "lorak"
ja mówię o seryjnym trafianiu i pudłowaniu w koszykówce. dostrzegasz takie zjawisko, czy nie?
Ale jesteś w stanie wykazać, że jest to coś więcej niż tylko przypadek?
jeśli nie znasz prawidłowości czymś kierującej, to zawsze prawidłowość sprowadzasz do "przypadku"?
Ale słyszałeś o czymś takim jak statystyka, prawda?
a ty o czymś takim jak trening?
Zaraz, moment. Trening powoduje _serie_??? W szczególności - trening,
czyli proces mający na celu podniesienie umiejętności, powoduje seryjne
pudłowanie?
a statystyka powoduje serie?
Statystyka może co najwyżej powodować dyskusje. Statystyka służy do
opisu rzeczywistości, a nie jej zmieniania.
otóż to - opisuje. dlaczego więc zapytałeś, czy słyszałem o czymś takim
jak statystyka?
Ponieważ statystyka jest całkiem zacnym narzędziem do tego opisu.
Pozwala uniknąć gadania głupot.
tak, ale czy uważasz, iż wszystko można dzięki niej opisać?

Wszystko? Raczej nie. Aczkolwiek dość dobrze nadaje się do opisywania
zjawisk, do opisu których została przeznaczona. I z takich opisów można
wyciągać wnioski. Jak ktoś umie.

--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ Kiedy rozmiar dziury serowej przekracza roz-
..\.Kruk@epsilon.eu.org.\.\. miary bułki, wrażenia  smakowe  są...   jak-
\.http://epsilon.eu.org/\.\ by... uboższe.(Michał Kukula)
..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.

Data: 2009-03-28 17:20:33
Autor: Tomasz Radko
Potęga momentum
lorak pisze:

jeśli nie znasz prawidłowości czymś kierującej, to zawsze prawidłowość sprowadzasz do "przypadku"?
Ale słyszałeś o czymś takim jak statystyka, prawda?
a ty o czymś takim jak trening?

Zaraz, moment. Trening powoduje _serie_??? W szczególności - trening,
czyli proces mający na celu podniesienie umiejętności, powoduje seryjne
pudłowanie?

a statystyka powoduje serie?

Tak właśnie. Dlatego proponowałem, abyś przeprowadził doświadczenie z losowym procesem, jakim jest rzut monetą.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-28 18:34:40
Autor: wiLQ
Potęga momentum
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

i pytanie dodatkowe. czy Mariusz Kruk, który rozegrałby cały sezon w NBA, w porównaniu z innymi zawodnikami ligi miałby więcej serii rzutów celnych (albo mniej serii pudeł)?

W ciemno bym powiedzial, ze mialby glownie dlugie serie pudel...  ;-)
Ale caly szkopul tkwi w tym, ze wtedy chyba nikt (wlacznie z Toba) nie
probowalby tego tlumaczyc na podstawie momentum czy "cold hand".

 --
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-29 14:05:53
Autor: Hubertus Blues
Potęga momentum
lorak pisze:
(...)

PS: Mógłbyś wreszcie zacząć pisać po polsku, bo twoja maniera olewania
ortografii jest wkurzająca.

pisze po polsku, tyle że z jedną drobną modyfikacją. nie wpływa ona jednak w żaden sposób na zrozumienie komunikatów. tak więc niepotrzebnie nadwyrężasz swoje nerwy nieistotnymi sprawami.

Wybacz szczerość, ale ocena tego w jakim stopniu, z jaką trudnością jesteś odczytywany nie należy do Ciebie tylko do odbiorcy.

Tak jak w koszykówce za podanie odpowiada podający. ;)


--
Hubertus Blues
"... z szaconkiem bo sie moze skonczyc zle..."
mailto:hbedyk@poczta.onet.onet.pl (po co dwa razy onet?)

Data: 2009-03-29 14:46:04
Autor: lorak
Potęga momentum
Hubertus Blues pisze:
lorak pisze:
(...)

PS: Mógłbyś wreszcie zacząć pisać po polsku, bo twoja maniera olewania
ortografii jest wkurzająca.

pisze po polsku, tyle że z jedną drobną modyfikacją. nie wpływa ona jednak w żaden sposób na zrozumienie komunikatów. tak więc niepotrzebnie nadwyrężasz swoje nerwy nieistotnymi sprawami.

Wybacz szczerość, ale ocena tego w jakim stopniu, z jaką trudnością jesteś odczytywany nie należy do Ciebie tylko do odbiorcy.

Tak jak w koszykówce za podanie odpowiada podający. ;)

spoko, szczerość jest ceniona, ale jestem trochę w szoku wobec tych informacji o moim niezrozumiałym przekazywaniu myśli w języku polskim.

Data: 2009-03-29 15:03:51
Autor: Tomasz Radko
Potęga momentum
lorak pisze:

pisze po polsku, tyle że z jedną drobną modyfikacją. nie wpływa ona jednak w żaden sposób na zrozumienie komunikatów. tak więc niepotrzebnie nadwyrężasz swoje nerwy nieistotnymi sprawami.

Wybacz szczerość, ale ocena tego w jakim stopniu, z jaką trudnością jesteś odczytywany nie należy do Ciebie tylko do odbiorcy.

Tak jak w koszykówce za podanie odpowiada podający. ;)

spoko, szczerość jest ceniona, ale jestem trochę w szoku wobec tych informacji o moim niezrozumiałym przekazywaniu myśli w języku polskim.

Niestety, nie posługujesz się językiem polskim, tylko jakimś własnym wynalazkiem.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-29 20:57:04
Autor: lorak
Potęga momentum
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

pisze po polsku, tyle że z jedną drobną modyfikacją. nie wpływa ona jednak w żaden sposób na zrozumienie komunikatów. tak więc niepotrzebnie nadwyrężasz swoje nerwy nieistotnymi sprawami.

Wybacz szczerość, ale ocena tego w jakim stopniu, z jaką trudnością jesteś odczytywany nie należy do Ciebie tylko do odbiorcy.

Tak jak w koszykówce za podanie odpowiada podający. ;)

spoko, szczerość jest ceniona, ale jestem trochę w szoku wobec tych informacji o moim niezrozumiałym przekazywaniu myśli w języku polskim.

Niestety, nie posługujesz się językiem polskim, tylko jakimś własnym wynalazkiem.

czy przez to komunikacja jest istotnie zakłócona, tzn. czy masz problemy ze zrozumieniem tego, co piszę?

Data: 2009-03-29 21:00:31
Autor: Tomasz Radko
Potęga momentum
lorak pisze:

pisze po polsku, tyle że z jedną drobną modyfikacją. nie wpływa ona jednak w żaden sposób na zrozumienie komunikatów. tak więc niepotrzebnie nadwyrężasz swoje nerwy nieistotnymi sprawami.

Wybacz szczerość, ale ocena tego w jakim stopniu, z jaką trudnością jesteś odczytywany nie należy do Ciebie tylko do odbiorcy.

Tak jak w koszykówce za podanie odpowiada podający. ;)

spoko, szczerość jest ceniona, ale jestem trochę w szoku wobec tych informacji o moim niezrozumiałym przekazywaniu myśli w języku polskim.

Niestety, nie posługujesz się językiem polskim, tylko jakimś własnym wynalazkiem.

czy przez to komunikacja jest istotnie zakłócona, tzn. czy masz problemy ze zrozumieniem tego, co piszę?

Z trzyletnią bratanicą też się porozumiewam. Nie należy jednak wyciągac z tego wniosków, że używa ona języka polskiego.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-29 21:03:36
Autor: lorak
Potęga momentum
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

pisze po polsku, tyle że z jedną drobną modyfikacją. nie wpływa ona jednak w żaden sposób na zrozumienie komunikatów. tak więc niepotrzebnie nadwyrężasz swoje nerwy nieistotnymi sprawami.

Wybacz szczerość, ale ocena tego w jakim stopniu, z jaką trudnością jesteś odczytywany nie należy do Ciebie tylko do odbiorcy.

Tak jak w koszykówce za podanie odpowiada podający. ;)

spoko, szczerość jest ceniona, ale jestem trochę w szoku wobec tych informacji o moim niezrozumiałym przekazywaniu myśli w języku polskim.

Niestety, nie posługujesz się językiem polskim, tylko jakimś własnym wynalazkiem.

czy przez to komunikacja jest istotnie zakłócona, tzn. czy masz problemy ze zrozumieniem tego, co piszę?

Z trzyletnią bratanicą też się porozumiewam. Nie należy jednak wyciągac z tego wniosków, że używa ona języka polskiego.

widzę, że muszę powtórzyć pytanie - masz problemy ze zrozumieniem tego, co piszę?

Data: 2009-03-29 21:11:11
Autor: Tomasz Radko
Potęga momentum
lorak pisze:

Niestety, nie posługujesz się językiem polskim, tylko jakimś własnym wynalazkiem.

czy przez to komunikacja jest istotnie zakłócona, tzn. czy masz problemy ze zrozumieniem tego, co piszę?

Z trzyletnią bratanicą też się porozumiewam. Nie należy jednak wyciągac z tego wniosków, że używa ona języka polskiego.

widzę, że muszę powtórzyć pytanie - masz problemy ze zrozumieniem tego, co piszę?

A co to ma do rzeczy? Gościa spod budki z piwem też rozumiem bez większych problemów. Pisząc nieortograficznie wyrażasz brak szacunku dla czytelników i tyle.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-29 21:14:57
Autor: lorak
Potęga momentum
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

Niestety, nie posługujesz się językiem polskim, tylko jakimś własnym wynalazkiem.

czy przez to komunikacja jest istotnie zakłócona, tzn. czy masz problemy ze zrozumieniem tego, co piszę?

Z trzyletnią bratanicą też się porozumiewam. Nie należy jednak wyciągac z tego wniosków, że używa ona języka polskiego.

widzę, że muszę powtórzyć pytanie - masz problemy ze zrozumieniem tego, co piszę?

A co to ma do rzeczy? Gościa spod budki z piwem też rozumiem bez większych problemów. Pisząc nieortograficznie wyrażasz brak szacunku dla czytelników i tyle.

twoje zdolności interpretacyjne są wyraźnie w kiepskiej formie skoro uważasz, że to wyraz braku szacunku.

poza tym dlaczego nie zwracasz uwagi tym, którzy nie stosują znaków diakrytycznych, albo używają obcojęzycznych słów, gdy nie jest to konieczne?

Data: 2009-03-29 21:18:13
Autor: Tomasz Radko
Potęga momentum
lorak pisze:

Niestety, nie posługujesz się językiem polskim, tylko jakimś własnym wynalazkiem.

czy przez to komunikacja jest istotnie zakłócona, tzn. czy masz problemy ze zrozumieniem tego, co piszę?

Z trzyletnią bratanicą też się porozumiewam. Nie należy jednak wyciągac z tego wniosków, że używa ona języka polskiego.

widzę, że muszę powtórzyć pytanie - masz problemy ze zrozumieniem tego, co piszę?

A co to ma do rzeczy? Gościa spod budki z piwem też rozumiem bez większych problemów. Pisząc nieortograficznie wyrażasz brak szacunku dla czytelników i tyle.

twoje zdolności interpretacyjne są wyraźnie w kiepskiej formie skoro uważasz, że to wyraz braku szacunku.

Wręcz przeciwnie: to Ty masz problem, jeżeli nie dostrzegasz skutków swojej maniery.

poza tym dlaczego nie zwracasz uwagi tym, którzy nie stosują znaków diakrytycznych, albo używają obcojęzycznych słów, gdy nie jest to konieczne?

Znaki diakrytyczne to rodzaj "grandfather clause" w juznecie.
Stosowanie wtrętów obcojęzycznych bywa czasami przydatne.
Ignorowanie ortografii czasami ma sens (np. rozumiem ludzi, którzy stosuja tradycyjną pisownię "nie" z imiesłowami), ale nie w Twoim przypadku.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-29 21:26:53
Autor: lorak
Potęga momentum
Tomasz Radko pisze:

twoje zdolności interpretacyjne są wyraźnie w kiepskiej formie skoro uważasz, że to wyraz braku szacunku.

Wręcz przeciwnie: to Ty masz problem, jeżeli nie dostrzegasz skutków swojej maniery.

(...)

(np. rozumiem ludzi, którzy
stosuja tradycyjną pisownię "nie" z imiesłowami)

to przykro mi, ale to, że nie rozumiesz moich motywów, jest już tylko twoim problemem.

Data: 2009-03-29 21:45:54
Autor: wiLQ
Potęga momentum
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

to przykro mi, ale to, że nie rozumiesz moich motywów, jest już tylko twoim problemem.

O ile jestem troche zaskoczony skala tego pietna to z ciekawosci
dopytam: a jakie sa te motywy?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-29 22:04:34
Autor: lorak
Potęga momentum
wiLQ pisze:
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

to przykro mi, ale to, że nie rozumiesz moich motywów, jest już tylko twoim problemem.

O ile jestem troche zaskoczony skala tego pietna to z ciekawosci
dopytam: a jakie sa te motywy?

powiedzmy, że mnożenie bytów ponad miarę. używanie wielkich liter w większości przypadków jest zbyteczne (np. często początek zdania występuje po kropce kończącej poprzednie, więc nie ma potrzeby dodatkowo zaznaczać tego początku poprzez użycie wielkiej litery) i staram się ich używać przede wszystkim do akronimów (bo pisanie ich małymi literami mogłoby prowadzić do nieporozumień) oraz przy nazwach osobowych (właśnie ze względu na szacunek).

Data: 2009-03-29 22:11:25
Autor: Mariusz Kruk
Potęga momentum
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "lorak"
to przykro mi, ale to, że nie rozumiesz moich motywów, jest już tylko twoim problemem.
O ile jestem troche zaskoczony skala tego pietna to z ciekawosci
dopytam: a jakie sa te motywy?
powiedzmy, że mnożenie bytów ponad miarę. używanie wielkich liter w większości przypadków jest zbyteczne (np. często początek zdania występuje po kropce kończącej poprzednie, więc nie ma potrzeby dodatkowo zaznaczać tego początku poprzez użycie wielkiej litery) i staram się ich używać przede wszystkim do akronimów (bo pisanie ich małymi literami mogłoby prowadzić do nieporozumień) oraz przy nazwach osobowych (właśnie ze względu na szacunek).

no co ty, pszećesz popravna pisowńa polska tesz jest mnożeniem bytuw
ponad miarę. po holerę komu "ż" i "rz"? Albo "u" i "ó"?

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ I  am  Forrest Gump of Borg: Assimilation is
\  Kruk@epsilon.eu.org   / like a box of chocolates.
/ http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

Data: 2009-03-29 22:13:46
Autor: lorak
Potęga momentum
Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "lorak"
to przykro mi, ale to, że nie rozumiesz moich motywów, jest już tylko twoim problemem.
O ile jestem troche zaskoczony skala tego pietna to z ciekawosci
dopytam: a jakie sa te motywy?
powiedzmy, że mnożenie bytów ponad miarę. używanie wielkich liter w większości przypadków jest zbyteczne (np. często początek zdania występuje po kropce kończącej poprzednie, więc nie ma potrzeby dodatkowo zaznaczać tego początku poprzez użycie wielkiej litery) i staram się ich używać przede wszystkim do akronimów (bo pisanie ich małymi literami mogłoby prowadzić do nieporozumień) oraz przy nazwach osobowych (właśnie ze względu na szacunek).

no co ty, pszećesz popravna pisowńa polska tesz jest mnożeniem bytuw
ponad miarę. po holerę komu "ż" i "rz"? Albo "u" i "ó"?

sposób, w jaki napisałeś część pierwszego zdania, utrudnia komunikację. brak wielkich liter tego nie czyni.

Data: 2009-03-29 22:39:11
Autor: Mariusz Kruk
Potęga momentum
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "lorak"
to przykro mi, ale to, że nie rozumiesz moich motywów, jest już tylko twoim problemem.
O ile jestem troche zaskoczony skala tego pietna to z ciekawosci
dopytam: a jakie sa te motywy?
powiedzmy, że mnożenie bytów ponad miarę. używanie wielkich liter w większości przypadków jest zbyteczne (np. często początek zdania występuje po kropce kończącej poprzednie, więc nie ma potrzeby dodatkowo zaznaczać tego początku poprzez użycie wielkiej litery) i staram się ich używać przede wszystkim do akronimów (bo pisanie ich małymi literami mogłoby prowadzić do nieporozumień) oraz przy nazwach osobowych (właśnie ze względu na szacunek).
no co ty, pszećesz popravna pisowńa polska tesz jest mnożeniem bytuw
ponad miarę. po holerę komu "ż" i "rz"? Albo "u" i "ó"?
sposób, w jaki napisałeś część pierwszego zdania, utrudnia komunikację. brak wielkich liter tego nie czyni.

no co ty, to tylko kfestja pszyzwyczajeńa. a o ile efektywńej, bo
pszeciesz nie mnoży się bytuw ponad potszebę. a jak ci to utrudńa
komuńkację to jesteś głomb, bo pszeciesz to nie utrudnia niczego. bo ja
tak muwie i jusz.

--
\-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / Prosty  wniosek:  zamiast  do  liceum wyślij
|  Kruk@epsilon.eu.org   | dzieci na pcoa. Biologa mamy,  chemik  jest,
| http://epsilon.eu.org/ | matematykę  znamy,  tylko z informatyką mogą
/-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \ być problemy (Marcin Wieczorek)

Data: 2009-03-29 21:29:25
Autor: wiLQ
Potęga momentum
Tomasz Radko napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> poza tym dlaczego nie zwracasz uwagi tym, którzy [...] > używają obcojęzycznych słów, gdy nie jest to konieczne?

Znaki diakrytyczne to rodzaj "grandfather clause" w juznecie.

ROTFL.


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-29 22:41:18
Autor: Szczepan Radzki
Potęga momentum
lorak pisze:
Tomasz Radko pisze:
lorak pisze:

Niestety, nie posługujesz się językiem polskim, tylko jakimś własnym wynalazkiem.

czy przez to komunikacja jest istotnie zakłócona, tzn. czy masz problemy ze zrozumieniem tego, co piszę?

Z trzyletnią bratanicą też się porozumiewam. Nie należy jednak wyciągac z tego wniosków, że używa ona języka polskiego.

widzę, że muszę powtórzyć pytanie - masz problemy ze zrozumieniem tego, co piszę?

A co to ma do rzeczy? Gościa spod budki z piwem też rozumiem bez większych problemów. Pisząc nieortograficznie wyrażasz brak szacunku dla czytelników i tyle.

twoje zdolności interpretacyjne są wyraźnie w kiepskiej formie skoro uważasz, że to wyraz braku szacunku.

poza tym dlaczego nie zwracasz uwagi tym, którzy nie stosują znaków diakrytycznych, albo używają obcojęzycznych słów, gdy nie jest to konieczne?

Warto by tu też wspomnieć o zjawisku, które ludzie nazywają 'meczy'.

--
Pozdrawiam
Szczepan Radzki

Data: 2009-03-30 13:31:07
Autor: wiLQ
Potęga momentum
Szczepan Radzki napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Warto by tu też wspomnieć o zjawisku, które ludzie nazywają 'meczy'.

Hmm, zwazywszy na to, ze czesto sie na grupie pojawia... co w tym zlego?


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-30 13:44:17
Autor: Szczepan Radzki
Potęga momentum
wiLQ pisze:
Szczepan Radzki napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Warto by tu też wspomnieć o zjawisku, które ludzie nazywają 'meczy'.

Hmm, zwazywszy na to, ze czesto sie na grupie pojawia... co w tym zlego?

Poprawna forma, jak już kiedyś mówiłem to meczów. Męczy to mnie kac.

--
Pozdrawiam
Szczepan Radzki

Data: 2009-03-30 14:34:20
Autor: Tomasz Radko
Potęga momentum
Szczepan Radzki pisze:
wiLQ pisze:
Szczepan Radzki napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Warto by tu też wspomnieć o zjawisku, które ludzie nazywają 'meczy'.

Hmm, zwazywszy na to, ze czesto sie na grupie pojawia... co w tym zlego?

Poprawna forma, jak już kiedyś mówiłem to meczów. Męczy to mnie kac.

Raczej: meczy to koza.

pzdr

TRad

Data: 2009-03-30 14:53:18
Autor: lorak
tako rzecze Pluta
tak w nawiązaniu do bodajże dwóch wątków poruszanych w ostatnim czasie na grupie:
"Według mnie tutaj każdy z tych graczy, który startował w konkursie jest naprawdę bardzo dobrym strzelcem. Konkursy tego typu też jakby budują i wzmacniają zawodnika. Co by nie powiedzieć nawet dla mnie jest to jakieś wyzwanie. I kiedy wygrałem szósty raz dzisiaj, na pewno adrenalina była, jednak ta ręka była troszeczkę spokojniejsza. Ja wiem, bo przeżywałem to jak byłem młody, zawsze tak ręka troszeczkę drżała, więc Paweł przegrał. Ale nawet kiedy jestem na treningu, gramy sobie jakieś takie luźne np. z Tommym Adamsem konkursy, zawsze to jest jakby wpływanie na te emocje, na podenerwowanie i potem to przynosi efekty w meczach ligowych i takich występach."

http://www.e-basket.pl/News__Andrzej_Pluta_Takie_rzuty_to_deserek__51961

Data: 2009-03-30 14:53:46
Autor: Tomasz Radko
tako rzecze Pluta
lorak pisze:
tak w nawiązaniu do bodajże dwóch wątków poruszanych w ostatnim czasie na grupie:
"Według mnie tutaj każdy z tych graczy, który startował w konkursie jest naprawdę bardzo dobrym strzelcem. Konkursy tego typu też jakby budują i wzmacniają zawodnika. Co by nie powiedzieć nawet dla mnie jest to jakieś wyzwanie. I kiedy wygrałem szósty raz dzisiaj, na pewno adrenalina była, jednak ta ręka była troszeczkę spokojniejsza. Ja wiem, bo przeżywałem to jak byłem młody, zawsze tak ręka troszeczkę drżała, więc Paweł przegrał. Ale nawet kiedy jestem na treningu, gramy sobie jakieś takie luźne np. z Tommym Adamsem konkursy, zawsze to jest jakby wpływanie na te emocje, na podenerwowanie i potem to przynosi efekty w meczach ligowych i takich występach."

Kompletnie nie na temat.

TRad

Data: 2009-03-30 19:07:19
Autor: Szczepan Radzki
Potęga momentum
Tomasz Radko pisze:
Szczepan Radzki pisze:
wiLQ pisze:
Szczepan Radzki napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

Warto by tu też wspomnieć o zjawisku, które ludzie nazywają 'meczy'.

Hmm, zwazywszy na to, ze czesto sie na grupie pojawia... co w tym zlego?

Poprawna forma, jak już kiedyś mówiłem to meczów. Męczy to mnie kac.

Raczej: meczy to koza.


Dowaliłem się też do braku ogonków, skoro już jedziemy po całości. ;>

--
Pozdrawiam
Szczepan Radzki

Data: 2009-03-28 16:27:55
Autor: lorak
Potęga momentum
Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "lorak"
ja mówię o seryjnym trafianiu i pudłowaniu w koszykówce. dostrzegasz takie zjawisko, czy nie?

Ale jesteś w stanie wykazać, że jest to coś więcej niż tylko przypadek?


jeszcze jedno. nawet jeśli to przypadek, to co z tego?
takie zjawisko zachodzi i ma wpływ na wynik. gdy jakiemuś zawodnikowi "przypadkiem" zdarzy się, że będzie trafiał seryjnie w końcówce wyrównanego meczu i tym samym zapewni wygraną, to co jest w tym takiego, z czym nie możecie się pogodzić? że nie potraficie przewidzieć kiedy takie serie zachodzą?

Data: 2009-03-28 17:20:24
Autor: Mariusz Kruk
Potęga momentum
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "lorak"
ja mówię o seryjnym trafianiu i pudłowaniu w koszykówce. dostrzegasz takie zjawisko, czy nie?
Ale jesteś w stanie wykazać, że jest to coś więcej niż tylko przypadek?
jeszcze jedno. nawet jeśli to przypadek, to co z tego?
takie zjawisko zachodzi i ma wpływ na wynik. gdy jakiemuś zawodnikowi "przypadkiem" zdarzy się, że będzie trafiał seryjnie w końcówce wyrównanego meczu i tym samym zapewni wygraną, to co jest w tym takiego, z czym nie możecie się pogodzić? że nie potraficie przewidzieć kiedy takie serie zachodzą?

Przeczytaj jeszcze raz co napisałeś i zastanów się nad sensem tego.
Przekładając to na innego rodzaju zdarzenia - wyobraź sobie, że rzucasz
50 razy kostką. Oczywiście, możliwym jest, że zdarzą się serie np.
pięciu z rzędu szóstek. Taka kombinacja jest równie prawdopodobna, jak
np. "1,2,2,1,6". Ale nie oznacza to, że wyrzucenie szóstki powoduje
wyrzucenie następnej szóstki.


--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ Error/flaw/mistake/fault/failure:  Thesaurus
\  Kruk@epsilon.eu.org   / not found, located, retrieved...
/ http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

Data: 2009-03-29 14:47:28
Autor: lorak
Potęga momentum
Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "lorak"
ja mówię o seryjnym trafianiu i pudłowaniu w koszykówce. dostrzegasz takie zjawisko, czy nie?
Ale jesteś w stanie wykazać, że jest to coś więcej niż tylko przypadek?
jeszcze jedno. nawet jeśli to przypadek, to co z tego?
takie zjawisko zachodzi i ma wpływ na wynik. gdy jakiemuś zawodnikowi "przypadkiem" zdarzy się, że będzie trafiał seryjnie w końcówce wyrównanego meczu i tym samym zapewni wygraną, to co jest w tym takiego, z czym nie możecie się pogodzić? że nie potraficie przewidzieć kiedy takie serie zachodzą?

Przeczytaj jeszcze raz co napisałeś i zastanów się nad sensem tego.
Przekładając to na innego rodzaju zdarzenia - wyobraź sobie, że rzucasz
50 razy kostką. Oczywiście, możliwym jest, że zdarzą się serie np.
pięciu z rzędu szóstek. Taka kombinacja jest równie prawdopodobna, jak
np. "1,2,2,1,6". Ale nie oznacza to, że wyrzucenie szóstki powoduje
wyrzucenie następnej szóstki.

a czy ja tak twierdzę?

poza tym seria orłów czy reszek nie ma żadnego wpływu na coś więcej,
serie celnych rzutów (lub pudeł) mają.

Data: 2009-03-29 16:05:37
Autor: Mariusz Kruk
Potęga momentum
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "lorak"
ja mówię o seryjnym trafianiu i pudłowaniu w koszykówce. dostrzegasz takie zjawisko, czy nie?
Ale jesteś w stanie wykazać, że jest to coś więcej niż tylko przypadek?
jeszcze jedno. nawet jeśli to przypadek, to co z tego?
takie zjawisko zachodzi i ma wpływ na wynik. gdy jakiemuś zawodnikowi "przypadkiem" zdarzy się, że będzie trafiał seryjnie w końcówce wyrównanego meczu i tym samym zapewni wygraną, to co jest w tym takiego, z czym nie możecie się pogodzić? że nie potraficie przewidzieć kiedy takie serie zachodzą?
Przeczytaj jeszcze raz co napisałeś i zastanów się nad sensem tego.
Przekładając to na innego rodzaju zdarzenia - wyobraź sobie, że rzucasz
50 razy kostką. Oczywiście, możliwym jest, że zdarzą się serie np.
pięciu z rzędu szóstek. Taka kombinacja jest równie prawdopodobna, jak
np. "1,2,2,1,6". Ale nie oznacza to, że wyrzucenie szóstki powoduje
wyrzucenie następnej szóstki.
a czy ja tak twierdzę?

Zaraz, zaraz, a to te serie nie mają polegać przypadkiem na tym, że
rzucenie kosza _powoduje_ serię? Jeśli nie, to jakie one mają w ogóle
znaczenie?

poza tym seria orłów czy reszek nie ma żadnego wpływu na coś więcej,

O ile nie grasz akurat w orła i reszkę.

serie celnych rzutów (lub pudeł) mają.

Chyba, że akurat nie grasz na punkty. --
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]            /* I can C clearly now */
[  Kruk@epsilon.eu.org   ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

Data: 2009-03-29 21:01:13
Autor: lorak
Potęga momentum
Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "lorak"
ja mówię o seryjnym trafianiu i pudłowaniu w koszykówce. dostrzegasz takie zjawisko, czy nie?
Ale jesteś w stanie wykazać, że jest to coś więcej niż tylko przypadek?
jeszcze jedno. nawet jeśli to przypadek, to co z tego?
takie zjawisko zachodzi i ma wpływ na wynik. gdy jakiemuś zawodnikowi "przypadkiem" zdarzy się, że będzie trafiał seryjnie w końcówce wyrównanego meczu i tym samym zapewni wygraną, to co jest w tym takiego, z czym nie możecie się pogodzić? że nie potraficie przewidzieć kiedy takie serie zachodzą?
Przeczytaj jeszcze raz co napisałeś i zastanów się nad sensem tego.
Przekładając to na innego rodzaju zdarzenia - wyobraź sobie, że rzucasz
50 razy kostką. Oczywiście, możliwym jest, że zdarzą się serie np.
pięciu z rzędu szóstek. Taka kombinacja jest równie prawdopodobna, jak
np. "1,2,2,1,6". Ale nie oznacza to, że wyrzucenie szóstki powoduje
wyrzucenie następnej szóstki.
a czy ja tak twierdzę?

Zaraz, zaraz, a to te serie nie mają polegać przypadkiem na tym, że
rzucenie kosza _powoduje_ serię? Jeśli nie, to jakie one mają w ogóle
znaczenie?

mają np. takie znaczenie, że mogą wystąpić w takim momencie meczu, że przesądzą o jego wyniku.

poza tym seria orłów czy reszek nie ma żadnego wpływu na coś więcej,

O ile nie grasz akurat w orła i reszkę.

serie celnych rzutów (lub pudeł) mają.

Chyba, że akurat nie grasz na punkty.

przywołanie przez was rzutów monetą z pewnością nie miało wymowy "gry w orła i reszkę". natomiast koszykarski aspekt tej rozmowy jest związany z grą na punkty.

Data: 2009-03-29 22:03:22
Autor: Mariusz Kruk
Potęga momentum
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "lorak"
ja mówię o seryjnym trafianiu i pudłowaniu w koszykówce. dostrzegasz takie zjawisko, czy nie?
Ale jesteś w stanie wykazać, że jest to coś więcej niż tylko przypadek?
jeszcze jedno. nawet jeśli to przypadek, to co z tego?
takie zjawisko zachodzi i ma wpływ na wynik. gdy jakiemuś zawodnikowi "przypadkiem" zdarzy się, że będzie trafiał seryjnie w końcówce wyrównanego meczu i tym samym zapewni wygraną, to co jest w tym takiego, z czym nie możecie się pogodzić? że nie potraficie przewidzieć kiedy takie serie zachodzą?
Przeczytaj jeszcze raz co napisałeś i zastanów się nad sensem tego.
Przekładając to na innego rodzaju zdarzenia - wyobraź sobie, że rzucasz
50 razy kostką. Oczywiście, możliwym jest, że zdarzą się serie np.
pięciu z rzędu szóstek. Taka kombinacja jest równie prawdopodobna, jak
np. "1,2,2,1,6". Ale nie oznacza to, że wyrzucenie szóstki powoduje
wyrzucenie następnej szóstki.
a czy ja tak twierdzę?
Zaraz, zaraz, a to te serie nie mają polegać przypadkiem na tym, że
rzucenie kosza _powoduje_ serię? Jeśli nie, to jakie one mają w ogóle
znaczenie?
mają np. takie znaczenie, że mogą wystąpić w takim momencie meczu, że przesądzą o jego wyniku.

Podobnie, jak wszystkie inne rzuty w tym meczu. Twój punkt będący?

poza tym seria orłów czy reszek nie ma żadnego wpływu na coś więcej,
O ile nie grasz akurat w orła i reszkę.

serie celnych rzutów (lub pudeł) mają.
Chyba, że akurat nie grasz na punkty.
przywołanie przez was rzutów monetą z pewnością nie miało wymowy "gry w orła i reszkę". natomiast koszykarski aspekt tej rozmowy jest związany z grą na punkty.

Poddaję się.

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ I've  inserted  a begin-math/end-math symbol
\  Kruk@epsilon.eu.org   / sice I think you  left  one  out.   Proceed,
/ http://epsilon.eu.org/ \ with fingers crossed.(TeX)
\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

Data: 2009-03-28 18:28:11
Autor: wiLQ
Potęga momentum
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> Ale jesteś w stanie wykazać, że jest to coś więcej niż tylko przypadek?

jeszcze jedno. nawet jeśli to przypadek, to co z tego?

To z tego, ze wtedy wyciagane wnioski na podstawie takiej serii nie beda
typu "ale ten ktos jest zarabisty" lub "ale ten ktos jest do niczego".

takie zjawisko zachodzi i ma wpływ na wynik. gdy jakiemuś zawodnikowi "przypadkiem" zdarzy się, że będzie trafiał seryjnie w końcówce wyrównanego meczu i tym samym zapewni wygraną, to co jest w tym takiego, z czym nie możecie się pogodzić?
że nie potraficie przewidzieć kiedy takie serie zachodzą?

Um, przewidywanie liczb w totolotku tez generalnie wychodzi kiepsko, ale
dosyc latwo mozna sie z tym pogodzic... ;-)


--
pzdr
wiLQ

Data: 2009-03-28 13:59:01
Autor: Szczepan Radzki
Potęga momentum
lorak pisze:
Tomasz Radko pisze:
Oglądam sobie Pistons-Lakers. Pierwsza kwarta w normie: Detroit gra bez Iversona, więc przegrywa tylko 25:12. Lakers mają ponad 60% z gry - Pistons poniżej 30%. Myślę sobie: dobra jest, Lakers mają momentum. Aż tu nagle... Pistons zdobywają 17 punktów z rzędu. 29:25. Pytam się: co się stało z momentum?

Ale nic, grają dalej. Pistons ciągną i wychodzą na 42:35. Pod koniec kwarty Lakers zaczynają odzyskiwać momentum - i zdobywają dwa kosze pod rząd. Początek trzeciej kwarty potwierdza tezę o ponownym zdobyciu momentum - Lakers dochodzą na 40-42. Po czym... ciach, ciach, momentum dostaje kopa i nagle jest 40-50. Pistons zdecydowanie mają momentum.

Ale nie na długo. Kolejne 9 minut Lakers wygrywają 30-5 i prowadzą 70-55. Strasznie dziwnie się to momentum dzisiaj zachowuje - myślę sobie. Ponieważ Lakers mają momentum, to pewnie Pistons zaczną odrabiać stratę.

I rzeczywiście: początek czwartej kwarty Pistons wygrali 7-2 i doszli na 10 punktów. Na szczęście zdobyli przy tym momentum - no i Lakers odjechali, ale starannie, starając się nie zdobyć zbyt wiele momentum. Końsówkę wygrali tylko 20-15, dzięki czemu część momentum została przy Detroit i mecz udało się wygrać.

świetnie. w końcu zauważyłeś, że w koszykówce występują fale. dzięki temu jesteś coraz bliżej ujęcia istoty tej gry.

Btw, podobno są badania na hot hand, mówiące o tym, że po celnym rzucie pewność siebie wpływa negatywnie i każdy następny rzut zawodnika jest jest o 3,5% mniej celny. Ktoś to kiedyś czytał?

--
Pozdrawiam
Szczepan Radzki

Data: 2009-03-28 14:33:44
Autor: Tomasz Radko
Potęga momentum
Szczepan Radzki pisze:

Btw, podobno są badania na hot hand, mówiące o tym, że po celnym rzucie pewność siebie wpływa negatywnie i każdy następny rzut zawodnika jest jest o 3,5% mniej celny. Ktoś to kiedyś czytał?

Nawet linkowałem.
Klasyka z 1985 roku:
http://psych.cornell.edu/sec/pubPeople/tdg1/Gilo.Vallone.Tversky.pdf

A tu masz najświeższą pracę Huizingi, w której znajdziesz 3% różnicy.
http://web.me.com/sandy1729/sportsmetricians_consulting/Hot_Hand_files/HH_Draft_v04.pdf

pzdr

TRad

Data: 2009-03-28 16:52:44
Autor: wiLQ
Potęga momentum
lorak napisal(a) posta, ktorego chcialbym skomentowac:

> tu nagle... Pistons zdobywają 17 punktów z rzędu. 29:25. Pytam się: co > się stało z momentum?
> > momentum - Lakers dochodzą na 40-42. Po czym... ciach, ciach, momentum > dostaje kopa i nagle jest 40-50. Pistons zdecydowanie mają momentum.
> > Końsówkę wygrali tylko 20-15, dzięki czemu część momentum została przy > Detroit i mecz udało się wygrać.

świetnie. w końcu zauważyłeś, że w koszykówce występują fale. dzięki temu jesteś coraz bliżej ujęcia istoty tej gry.

A wydawalo mi sie, ze ironia jest swietna... ale chyba juz czas
przyznac, ze temat stal sie "standardowym generatorem dyskusji" ;-)


--
pzdr
wiLQ

Potęga momentum

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona