Powódź propagandy, propaganda powodzi. „Słoneczko Donald przeistoczył się teraz w Chucka Norrisa, który sam jeden ratuje Polskę przed katastrofą”

Po upewnieniu się, że w tym roku przyroda nie uczyni zbytniej krzywdy naszej pięknej Ojczyźnie, władza przystąpiła do dzieła. Tusk w gumiakach i pelerynce na wałach, to widok bezcenny. Niemal taki, jak zdjęcia naszego premiera w peruwiańskiej czapeczce na Machu Picchu. Słoneczko Donald przeistoczył się teraz w Chucka Norrisa, który sam jeden ratuje świat przed katastrofą, no, może nie świat, ale przynajmniej Europę, ewentualnie Polskę, albo choćby jakąś gminę. W tworzeniu tej narracji – tak to określają spece od piaru – pomagają premierowi pomysłowi Dobromirzy z usłużnych mediów mainstreamu oraz gorliwi urzędnicy z władz wszelakich.

Prym wiedzie tu Bartłomiej Idę Po Was Sienkiewicz. Daleko nie zaszedł, ale do premiera trafia bezbłędnie. W Warszawie rośnie mu konkurencja, bo w kalosze przebiera się juĹź Hanna Mam Was Gdzieś Gronkiewicz-Waltz. To ta pani, na ktĂłrej nie robią wraĹźenia problemy warszawiakĂłw, np. zakorkowany ruch uliczny, dramatyczny brak miejsc do parkowania dla samochodĂłw, niesprawną komunikację miejską, brak terenĂłw zielonych  do wypoczynku w mieście, sterty śmieci w centrum miasta, a co dopiero na obrzeĹźach itp.itd. Za chwilę pani prezydent pokaĹźe się za to  w rozmaitych mainstreamowych telewizjach i radiach jako Ĺźeńskie wcielenie Stefana Starzyńskiego, bohaterskiego prezydenta Warszawy z 1939r., i niczym on przed Niemcami, będzie nas bronić własną myślą, duchem i ciałem miasta przed nawałą wody.

Potop, rzecz jasna,  nam nie grozi. Na szczęście! Wprawdzie podano, Ĺźe poziom wody w Wiśle osiąga w Warszawie stan alarmowy (650 cm), ale więcej nie będzie. To ideał dla władzy. Alarm, a jednak  nie katastrofa. MoĹźna więc prężyć muskuły i wypowiadać się mądrze do mediĂłw.

To dla nich kolejny po dramacie na Ukrainie prezent przed wyborami. Czy ktoś zmierzył poziom propagandy władzy w mediach mainstreamu z tych okazji? To strojenie się w cudze piórka, puszenie się, odwracanie kota ogonem? Ich media robią wszystko, żeby nikt nie przypomniał władzy jej zachowania wobec Rosji i Ukrainy w ostatnich 7 latach. Żeby też nikt nie dopytywał się, czy za kadencji PO i Tuska zbudowano jakikolwiek zbiornik retencyjny do zatrzymywania fali powodziowej, czy uregulowano strumienie i rzeczki górskie, czy naprawiono wały przeciwpowodziowe? Zamiast zadawać pytania władzy, media mainstreamu leją na nas tony rządowego lukru. Prawdziwego potopu nie będzie. Potop propagandowy już trwa.

PiS-owski PODSZYWACZ!

MW


Użytkownik "Mark Woydak" <markwoydak@outlook.com> napisał w wiadomości news:llh9go$blo$1dont-email.me...

Powódź propagandy, propaganda powodzi. „Słoneczko Donald przeistoczył się teraz w Chucka Norrisa, który sam jeden ratuje Polskę przed katastrofą”

Po upewnieniu się, że w tym roku przyroda nie uczyni zbytniej krzywdy naszej pięknej Ojczyźnie, władza przystąpiła do dzieła. Tusk w gumiakach i pelerynce na wałach, to widok bezcenny. Niemal taki, jak zdjęcia naszego premiera w peruwiańskiej czapeczce na Machu Picchu. Słoneczko Donald przeistoczył się teraz w Chucka Norrisa, który sam jeden ratuje świat przed katastrofą, no, może nie świat, ale przynajmniej Europę, ewentualnie Polskę, albo choćby jakąś gminę. W tworzeniu tej narracji – tak to określają spece od piaru – pomagają premierowi pomysłowi Dobromirzy z usłużnych mediów mainstreamu oraz gorliwi urzędnicy z władz wszelakich.

Prym wiedzie tu Bartłomiej Idę Po Was Sienkiewicz. Daleko nie zaszedł, ale do premiera trafia bezbłędnie. W Warszawie rośnie mu konkurencja, bo w kalosze przebiera się juĹź Hanna Mam Was Gdzieś Gronkiewicz-Waltz. To ta pani, na ktĂłrej nie robią wraĹźenia problemy warszawiakĂłw, np. zakorkowany ruch uliczny, dramatyczny brak miejsc do parkowania dla samochodĂłw, niesprawną komunikację miejską, brak terenĂłw zielonych  do wypoczynku w mieście, sterty śmieci w centrum miasta, a co dopiero na obrzeĹźach itp.itd. Za chwilę pani prezydent pokaĹźe się za to  w rozmaitych mainstreamowych telewizjach i radiach jako Ĺźeńskie wcielenie Stefana Starzyńskiego, bohaterskiego prezydenta Warszawy z 1939r., i niczym on przed Niemcami, będzie nas bronić własną myślą, duchem i ciałem miasta przed nawałą wody.

Potop, rzecz jasna,  nam nie grozi. Na szczęście! Wprawdzie podano, Ĺźe poziom wody w Wiśle osiąga w Warszawie stan alarmowy (650 cm), ale więcej nie będzie. To ideał dla władzy. Alarm, a jednak  nie katastrofa. MoĹźna więc prężyć muskuły i wypowiadać się mądrze do mediĂłw.

To dla nich kolejny po dramacie na Ukrainie prezent przed wyborami. Czy ktoś zmierzył poziom propagandy władzy w mediach mainstreamu z tych okazji? To strojenie się w cudze piórka, puszenie się, odwracanie kota ogonem? Ich media robią wszystko, żeby nikt nie przypomniał władzy jej zachowania wobec Rosji i Ukrainy w ostatnich 7 latach. Żeby też nikt nie dopytywał się, czy za kadencji PO i Tuska zbudowano jakikolwiek zbiornik retencyjny do zatrzymywania fali powodziowej, czy uregulowano strumienie i rzeczki górskie, czy naprawiono wały przeciwpowodziowe? Zamiast zadawać pytania władzy, media mainstreamu leją na nas tony rządowego lukru. Prawdziwego potopu nie będzie. Potop propagandowy już trwa.

W dniu .05.2014 o 05:30 Mark Woydak <markwoydak@outlook.com> pisze:

PowĂłdĹş propagandy, propaganda powodzi. „Słoneczko Donald przeistoczył  się teraz w Chucka Norrisa, ktĂłry sam jeden ratuje Polskę przed  katastrofą”

Po upewnieniu się, Ĺźe w tym roku przyroda nie uczyni zbytniej krzywdy  naszej pięknej OjczyĹşnie, władza przystąpiła do dzieła. Tusk w gumiakach  i pelerynce na wałach, to widok bezcenny. Niemal taki, jak zdjęcia  naszego premiera w peruwiańskiej czapeczce na Machu Picchu. Słoneczko  Donald przeistoczył się teraz w Chucka Norrisa, ktĂłry sam jeden ratuje  świat przed katastrofą, no, moĹźe nie świat, ale przynajmniej Europę,  ewentualnie Polskę, albo choćby jakąś gminę. W tworzeniu tej narracji –  tak to określają spece od piaru – pomagają premierowi pomysłowi  Dobromirzy z usłuĹźnych mediĂłw mainstreamu oraz gorliwi urzędnicy z władz  wszelakich.

Prym wiedzie tu Bartłomiej Idę Po Was Sienkiewicz. Daleko nie zaszedł,  ale do premiera trafia bezbłędnie. W Warszawie rośnie mu konkurencja, bo  w kalosze przebiera się juĹź Hanna Mam Was Gdzieś Gronkiewicz-Waltz. To  ta pani, na ktĂłrej nie robią wraĹźenia problemy warszawiakĂłw, np.  zakorkowany ruch uliczny, dramatyczny brak miejsc do parkowania dla  samochodĂłw, niesprawną komunikację miejską, brak terenĂłw zielonych  do  wypoczynku w mieście, sterty śmieci w centrum miasta, a co dopiero na  obrzeĹźach itp.itd. Za chwilę pani prezydent pokaĹźe się za to  w  rozmaitych mainstreamowych telewizjach i radiach jako Ĺźeńskie wcielenie  Stefana Starzyńskiego, bohaterskiego prezydenta Warszawy z 1939r., i  niczym on przed Niemcami, będzie nas bronić własną myślą, duchem i  ciałem miasta przed nawałą wody.

Potop, rzecz jasna,  nam nie grozi. Na szczęście! Wprawdzie podano, Ĺźe  poziom wody w Wiśle osiąga w Warszawie stan alarmowy (650 cm), ale  więcej nie będzie. To ideał dla władzy. Alarm, a jednak  nie katastrofa.  MoĹźna więc prężyć muskuły i wypowiadać się mądrze do mediĂłw.

To dla nich kolejny po dramacie na Ukrainie prezent przed wyborami. Czy  ktoś zmierzył poziom propagandy władzy w mediach mainstreamu z tych  okazji? To strojenie się w cudze piĂłrka, puszenie się, odwracanie kota  ogonem? Ich media robią wszystko, Ĺźeby nikt nie przypomniał władzy jej  zachowania wobec Rosji i Ukrainy w ostatnich 7 latach. Ĺťeby teĹź nikt nie  dopytywał się, czy za kadencji PO i Tuska zbudowano jakikolwiek zbiornik  retencyjny do zatrzymywania fali powodziowej, czy uregulowano strumienie  i rzeczki gĂłrskie, czy naprawiono wały przeciwpowodziowe? Zamiast  zadawać pytania władzy, media mainstreamu leją na nas tony rządowego  lukru. Prawdziwego potopu nie będzie. Potop propagandowy juĹź trwa.

Do budy podszywający się kundlu.

--
stevep
-- -- -
UĹźywam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/