Jarosław Kaczyński nie ustaje w poczynaniach zmierzających do szybkiej beatyfikacji swojego brata. Właśnie nam obwieszczono, że na dniach
powstanie  ruch społeczny odwołujący się do dorobku politycznego
prezydenta Lecha  Katyńskiego. Dla niepoznaki i zachowania dobrego
wrażenia podano, że ruch  zrodził się niby oddolnie, a szczególnie
zaangażowani w te jasełka są  panowie Łopiński, Legutko i Kuchciński.
Tyle, że w Polsce nie ma już aż tak  naiwnych, którzy uwierzyliby w
takie cienkie pierdoły.
W istocie rzeczy to Jarosław Kaczyński nakazał szybkie "powstanie ruchu społecznego" a paluchem wskazał kto ma dać dać twarz, głos i demonstrować stosowny aplauz. I pisi lud karnie ruszył tyłki i zabrał się do roboty,
no  bo jakież inne ma wyjście? Jak nie wykonają rozkazu Jarosława, to
dupa blada  już na całe życie. Nigdy nie będą parlamentarzystami, zejdą
na margines,  stoczą się w kompletne zapomnienie. To przecież skończone
matoły, z racji  swojego ograniczenia niczym psy karnie kroczące przy
nodze pana i  właściciela. Jarek mówi szczekać -szczekają. Jarek mowi
warować - warują.  Jarek mówi merdać ogonem - merdają. Cała oto
tajemnica owego "oddolnego  ruchu społecznego".
A żeby było już kompletnie śmiesznie, niedorzecznie i fantazyjnie,
wspomina  się przy okazji o jakimś "dorobku politycznym". A jakiż to
niby dorobek miał  pan prezydent Kaczyński? Jeżeli ktoś coś słyszał na
ten temat, albo coś  kiedyś zauważył, to niechaj napisze, byleby krótko,
bo nikt nie ma czasu na  pierdoły. Moim skromnym zdaniem, jedynym
dorobkiem politycznym pana  prezydenta jest brak dorobku. Jak widac dla
niektórych to też jest  wartością. Ale czy słuchając na przykad takiego
Kuchcińskiego, ktoś może być  zdziwiony? Dla niego Kononowicz też mógłby
być autorytetem. środa, 08 grudnia 2010, revelstein
http://revelstein.blox.pl/2010/12/2041.html