Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Powyprawowe bluzgi na Schwalbe

Powyprawowe bluzgi na Schwalbe

Data: 2009-08-08 14:14:42
Autor: MichałG
Powyprawowe bluzgi na Schwalbe
Marek 'marcus075' Karweta pisze:
Witam.
Wczoraj wróciłem do domu więc dość na świeżo pozwolę sobie rzucić kilka
miłych słów w kierunku opon Schwalbe Marathon Supreme. A w zasadzie jedno
zdanie: siła marketingu (będąca główną siłą zatrzymującą wszystkie
przebijacze dętek) nie jest w stanie wytrzymać jakiegoś-tam kolca z
"ostrokrzewu" (nie mam pojęcia co to było. Wyglądało jak zeschnięty kolec
róży).
I to jest ta słynna niezniszczalna opona właśnie, z jej niezniszczalną
wkładką HDG... :-/


podobnie mnie poktraktowała wkładka z Maraton Plus.
Dlatego roku na tyle jezdzi Maraton:
http://tinyurl.com/lmtfx6
i ma sie zdrowo. Zero problemów- 3000 km bez gumy!
Pozdrawiam
Michał

Data: 2009-08-08 14:18:11
Autor: MichałG
Powyprawowe bluzgi na Schwalbe
MichałG pisze:
Marek 'marcus075' Karweta pisze:
Witam.
Wczoraj wróciłem do domu więc dość na świeżo pozwolę sobie rzucić kilka
miłych słów w kierunku opon Schwalbe Marathon Supreme. A w zasadzie jedno
zdanie: siła marketingu (będąca główną siłą zatrzymującą wszystkie
przebijacze dętek) nie jest w stanie wytrzymać jakiegoś-tam kolca z
"ostrokrzewu" (nie mam pojęcia co to było. Wyglądało jak zeschnięty kolec
róży).
I to jest ta słynna niezniszczalna opona właśnie, z jej niezniszczalną
wkładką HDG... :-/


podobnie mnie poktraktowała wkładka z Maraton Plus.
Dlatego roku na tyle jezdzi Maraton:
http://tinyurl.com/lmtfx6
i ma sie zdrowo. Zero problemów- 3000 km bez gumy!
Pozdrawiam
Michał

hmmmmm... tez ma jakas wkładkę - dopiero teraz widze.. ;)))))))))
Ale faktycznie bezproblemowa.

M.

Data: 2009-08-08 14:26:27
Autor: Pawel Paron
Powyprawowe bluzgi na Schwalbe
Dnia 08.08.2009 MichałG <grodmich@wp.pl> napisał/a:

podobnie mnie poktraktowała wkładka z Maraton Plus.
Dlatego roku na tyle jezdzi Maraton:
http://tinyurl.com/lmtfx6
i ma sie zdrowo. Zero problemów- 3000 km bez gumy!

Dział marketingu pracuje nawet w sobotę. "Tamte opony może rzeczywiście
trochę coś nie teges, ALE te to są naprawdę magiczne!". Już to widzę, jak
"magiczna wkładka" jest inna. Weź szpilkę albo scyzoryk i sprawdź czy
rzeczywiście trudniej to przebić niż najtańszą oponę z supermarketu, która
też ma "wkładkę", bo taka jest konstrukcja opony, to nie jest sama guma, bo
by się rozleciała.

Zaletą opon Schwalbe Marathon jest duża trwałość, ale nie mają żadnych
cudownych właściwości antyprzebiciowych. Poza tym opony z "magiczną wkładką"
robią też inni producenci, np. Specialized, są dużo tańsze, wydaje mi się,
że lżejsze, ale nie wiem czy dostępne w Polsce. Kupiłem jedną w Nowej
Zelandii, kosztowała około 50zł i po 13 tysiącach km nadal jest w bardzo
dobrym stanie, nazywa się "Hemisphere" czy jakoś tak.

Paweł

--
Cztery kontynenty - nasze wyprawy rowerowe http://acn.waw.pl/pawelp

Data: 2009-08-08 10:27:22
Autor: Michał Wolff
Powyprawowe bluzgi na Schwalbe
On 8 Sie, 14:26, Pawel Paron <pawelpBEZSP...@freeland.lublin.pl>
wrote:

Dział marketingu pracuje nawet w sobotę. "Tamte opony może rzeczywiście
trochę coś nie teges, ALE te to są naprawdę magiczne!". Już to widzę, jak
"magiczna wkładka" jest inna. Weź szpilkę albo scyzoryk i sprawdź czy
rzeczywiście trudniej to przebić niż najtańszą oponę z supermarketu, która
też ma "wkładkę", bo taka jest konstrukcja opony, to nie jest sama guma, bo
by się rozleciała.

Nie zgadzam się z takim spojrzeniem na sprawę. Jeśli sądzisz że opony
Schwalbe są tak popularne, jedynie z powodu ich sprawności
marketingowej - to jest w dużym błędzie. Są tak popularne przede
wszystkim z tego powodu że jest cała masa użytkowników (głównie
właśnie sakwiarzy) - którzy ich produktów używali i którzy z tych
produktów są bardzo zadowoleni. I to właśnie przede wszystkim oni są
chodzącą, darmową rekalmą tej firmy, ich opony kupiłeś najpewniej nie
dlatego że Cię zachęciły ich reklamy, tylko dlatego że przeczytałeś
ileś pozytywnych opinii użytkowników, użytkowników którzy grosza od
Schwalbe nie dostali i nie mają żadnych związków z tą firmą (jak m.in.
ja)


Zaletą opon Schwalbe Marathon jest duża trwałość, ale nie mają żadnych
cudownych właściwości antyprzebiciowych. Poza tym opony z "magiczną wkładką"
robią też inni producenci, np. Specialized, są dużo tańsze, wydaje mi się,
że lżejsze, ale nie wiem czy dostępne w Polsce. Kupiłem jedną w Nowej
Zelandii, kosztowała około 50zł i po 13 tysiącach km nadal jest w bardzo
dobrym stanie, nazywa się "Hemisphere" czy jakoś tak.

Znowu wkładasz do jednego worka ileś rodzajów opon. Seria Marathon
jest bardzo szeroka, są w niej XR - pancerne i ciężkie opony na trudne
warunki, są zwykłe Marathony (lżejsze, troszkę mniej odporne, bardziej
śliskie) są bardzo lekkie Racery (poniżej 400g, szybkie i oczywiście
nie tak pancerne) są Extreme (do jazdy w terenie).

Poza tym za bardzo generalizujesz na podstawie swojego osobistego
przykładu. Jak pamiętam używałeś zwykłych Marathonów i w Australii
złapałeś kilkanaście gum w stosunkowo krótkim okresie czasu, co
wskazuje jednak bardziej na to że była to albo zupełnie felerna opona,
albo tkwił w niej bardzo mały, niewidoczny element który doprowadzał
do seryjnego przebijania (co jest bardziej prawdopodobne, tym bardziej
że zdaje się że po wymianie dętki skończyły się te problemy ).. Ja np.
zwykłych Marathonów używałem przez kilkanaście tys km i złapałem dwie
gumy (obie pod koniec ich życia), mój kolega ma je również z 10tys km
i nie złapał ani jednego kapcia. I takich zadowolonych użytkowników
jest jednak znacznie więcej od tych co mieli z produktami Schwalbe
kłopoty - i warto o tym pamiętać
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-08-08 20:20:18
Autor: Pawel Paron
Powyprawowe bluzgi na Schwalbe
Dnia 08.08.2009 Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> napisał/a:

Poza tym za bardzo generalizujesz na podstawie swojego osobistego
przykładu. Jak pamiętam używałeś zwykłych Marathonów i w Australii
złapałeś kilkanaście gum w stosunkowo krótkim okresie czasu, co
wskazuje jednak bardziej na to że była to albo zupełnie felerna opona,

Te 19 dziur było w sumie w czterech kołach. Poza tym, to co napisałeś
wcześniej, że na kiepskich drogach w Albanii nic się nie działo, to wcale
nie świadczy o jakiejś szczególnej jakości opony, bo opona rzadko psuje się
od jazdy po kiepskiej drodze, tylko zwykle od najechania na szkło, gwóźdź,
drut, itp., a tego jest najwięcej na dobrej drodze, gdzie jest duży ruch.
Np. w USA i Kanadzie, dużo drucików z popsutych opon samochodowych i szkieł
z potłuczonych butelek. Chociaż zdarzyło mi się raz przebić dętkę małym,
ostrym kamieniem, zgadnij jaką miałem wtedy oponę.

"Nieprzebijalność" Marathonów to zwykła ściema, jeszcze raz mówię: weź
scyzoryk i zobacz czy przebija się trudniej niż jakaś inna, tańsza opona. W
tym roku też kupiłem Marathony, ale tylko z powodu trwałości, bo w sumie, po
przeliczeniu na przejechane kilometry, wychodzą taniej, niż np. opony
Dębicy, które kupowałem po 17zł i byłem zadowolony, ale wymieniałem po 3-4
tysiącach km ze względu na zużycie.

Paweł

--
Cztery kontynenty - nasze wyprawy rowerowe http://acn.waw.pl/pawelp

Data: 2009-08-08 12:06:07
Autor: Michał Wolff
Powyprawowe bluzgi na Schwalbe
On 8 Sie, 20:20, Pawel Paron <pawelpBEZSP...@freeland.lublin.pl>
wrote:

Te 19 dziur było w sumie w czterech kołach. Poza tym, to co napisałeś
wcześniej, że na kiepskich drogach w Albanii nic się nie działo, to wcale
nie świadczy o jakiejś szczególnej jakości opony, bo opona rzadko psuje się
od jazdy po kiepskiej drodze, tylko zwykle od najechania na szkło, gwóźdź,
drut, itp., a tego jest najwięcej na dobrej drodze, gdzie jest duży ruch.

Tylko, że drogi w Albanii były tragiczne przede wszystkim ze względu
na to, że były na nich setki kamieni, wiele ostro zakończonych, taki
typ nawierzchni jest dla żywotności opon fatalny, widać to najlepiej
gdy wjedzie się na oponach naprawdę wąskich (jak w rowerze szosowym)
na taką drogą - przeciąć oponę na kamieniach jest dużo łatwiej niż na
asfalcie.

jeszcze raz mówię: weź
scyzoryk i zobacz czy przebija się trudniej niż jakaś inna, tańsza opona.

Tylko, że ja nie jeżdżę po otwartych scyzorykach - żeby taka próba
miała cokolwiek dać. Jak wspomniałem na Marathonach na kilkunastu tys
km miałem zaledwie dwie gumy - co jest świetnym wynikiem, na XR na
Islandii - ani jednej, Na Supreme na 3 wyprawach - żadnej zawinionej
przez oponę (wszystkie od wewnątrz, na super-lekkich dętkach). I
podobne "osiągi" ma większość moich znajomych, ba podobne ma i Marek
Karweta, który rozpoczął ten wątek, a sam się przyznał, że owa dziura
była jedyną na 6500km, a warto pamiętać że Supreme są to opony bardzo
lekkie. Więc nie dziw się, że ja te opony oceniam bardzo wysoko

W
tym roku też kupiłem Marathony, ale tylko z powodu trwałości, bo w sumie, po
przeliczeniu na przejechane kilometry, wychodzą taniej, niż np. opony
Dębicy, które kupowałem po 17zł i byłem zadowolony, ale wymieniałem po 3-4
tysiącach km ze względu na zużycie.

No dobrze - ale jakie kupiłeś Marathony? Pamiętaj, że zwykłe Marathony
to nie są specjalnie zaawansowane opony, że nie są to też opony
specjalnie pancerne. Im opona cięższa - tym sobie łatwiej radzi z
przbiciami, bo ma zwyczajnie dużo więcej gumy. Schwalbe oferuje
doskonały moim zdaniem stosunek tych wartości - ich opony mają bardzo
przyzwoitą odporność na przebicia, ale nie tracą wiele na szybkości.
Nie jest sztuką zrobienie opony odpornej ale bardzo ciężkiej, lekką i
odporną - już dużo trudniej. I pamiętaj, że płacąc za Marathony
płacisz też za stosunkowo niską wagę, za 20-30zł kupisz może oponę o
podobnej odporności, ale dużo cięższą i znacznie szybciej ścierającą
się.
Jeśli dla Ciebie parametry szybkościowe sa wyraźnie mniej ważne od
odporności na przebicia - to powinieneś zainwestować np. w trochę
droższe od zwykłych Marathony Plus, które mają dużo grubszą wkładkę
antyprzebiciową i grubszą warstwę gumy, są pancerniejsze i dużo
cięższe od zwykłych Marathonów (ważą ok. 1kg). Warstwa ta jest na tyle
gruba, że można jeździć z wbitymi pinezkami, kolcami itd, opony te
zaprojektowano m.in. do jazdy w terenie gdzie takich niespodzianek jak
kolce nie brakuje. Oczywiście nawet te opony można przebić - ale są to
przypadki bardzo rzadkie.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-08-09 01:48:56
Autor: Romal
Powyprawowe bluzgi na Schwalbe
Pawel Paron wrote:

"Nieprzebijalność" Marathonów to zwykła ściema, jeszcze raz mówię: weź
scyzoryk i zobacz czy przebija się trudniej niż jakaś inna, tańsza
opona.

Takie gadanie to zwykła ściema. Moje Marathony XR mają za sobą 12 tys. i jedną dziurę. Pokonała je zszywka tapicerska. A scyzorykiem to wyciągałem z niej kamienne okruchy. Największy miał ze 4 mm długości i jakoś nie uszkodził dętki.

R.
www.sakwiarz.pl

Data: 2009-08-09 22:40:32
Autor: Wojtek Paszkowski
Powyprawowe bluzgi na Schwalbe

"Pawel Paron" <pawelpBEZSPAMU@freeland.lublin.pl> wrote in message news:slrnh7rgf6.3df.pawelpBEZSPAMUlocalhost.localdomain...

Te 19 dziur było w sumie w czterech kołach. Poza tym, to co napisałeś
wcześniej, że na kiepskich drogach w Albanii nic się nie działo, to wcale
nie świadczy o jakiejś szczególnej jakości opony, bo opona rzadko psuje się
od jazdy po kiepskiej drodze, tylko zwykle od najechania na szkło, gwóźdź,
drut, itp., a tego jest najwięcej na dobrej drodze, gdzie jest duży ruch.

potwierdzam - swojego Marathona łatałem 3krotnie podczas jednej 30km przejażdżki gładkim asfaltem DK7. Na wkręty, gwoździe, pinezki itp nie ma mocnych. A rozcięcia na górskich szlakach w oponach MTB < 600g jakoś mi sie nie zdarzały.

pozde

Data: 2009-08-08 14:31:51
Autor: MichałG
Powyprawowe bluzgi na Schwalbe
Pawel Paron pisze:
Dnia 08.08.2009 MichałG <grodmich@wp.pl> napisał/a:

podobnie mnie poktraktowała wkładka z Maraton Plus.
Dlatego roku na tyle jezdzi Maraton:
http://tinyurl.com/lmtfx6
i ma sie zdrowo. Zero problemów- 3000 km bez gumy!

Dział marketingu pracuje nawet w sobotę. "Tamte opony może rzeczywiście
trochę coś nie teges, ALE te to są naprawdę magiczne!". Już to widzę, jak
"magiczna wkładka" jest inna. Weź szpilkę albo scyzoryk i sprawdź czy
rzeczywiście trudniej to przebić niż najtańszą oponę z supermarketu, która
też ma "wkładkę", bo taka jest konstrukcja opony, to nie jest sama guma, bo
by się rozleciała.

Zaletą opon Schwalbe Marathon jest duża trwałość, ale nie mają żadnych
cudownych właściwości antyprzebiciowych. Poza tym opony z "magiczną wkładką"
robią też inni producenci, np. Specialized, są dużo tańsze, wydaje mi się,
że lżejsze, ale nie wiem czy dostępne w Polsce. Kupiłem jedną w Nowej
Zelandii, kosztowała około 50zł i po 13 tysiącach km nadal jest w bardzo
dobrym stanie, nazywa się "Hemisphere" czy jakoś tak.
nie dział marketingu, tylko moja firma ma dzis wypłate i jeszcze tu siedze, zamiast mykac do Istebnej... ;)

patrz na drugiego posta.

Ok. Ta opona miała widocznie duzo szczescia.
Lub to cud. Tuskowy.
Pozdrawiam weekendowo.
Michał

Data: 2009-08-08 14:59:44
Autor: click
Powyprawowe bluzgi na Schwalbe
Pawel Paron pisze:
Poza tym opony z "magiczną wkładką"
robią też inni producenci, np. Specialized, są dużo tańsze, wydaje mi się,
że lżejsze, ale nie wiem czy dostępne w Polsce.

w Polsce dostepna jest cst
c.a. 60 pln
i niemal 1kg wagi

--
c l i c k ' n ' r i d e | MSPANC
Cigarettes and coffee, man, that's a combination
;-)

Data: 2009-08-08 15:11:33
Autor: Jaroslaw Jakubowski
Powyprawowe bluzgi na Schwalbe
Pawel Paron wrote:
Dnia 08.08.2009 MichałG <grodmich@wp.pl> napisał/a:

podobnie mnie poktraktowała wkładka z Maraton Plus.
Dlatego roku na tyle jezdzi Maraton:
http://tinyurl.com/lmtfx6
i ma sie zdrowo. Zero problemów- 3000 km bez gumy!

Dział marketingu pracuje nawet w sobotę. "Tamte opony może rzeczywiście
trochę coś nie teges, ALE te to są naprawdę magiczne!". Już to widzę, jak
"magiczna wkładka" jest inna. Weź szpilkę albo scyzoryk i sprawdź czy
rzeczywiście trudniej to przebić niż najtańszą oponę z supermarketu, która
też ma "wkładkę", bo taka jest konstrukcja opony, to nie jest sama guma, bo
by się rozleciała.

Zaletą opon Schwalbe Marathon jest duża trwałość, ale nie mają żadnych
cudownych właściwości antyprzebiciowych. Poza tym opony z "magiczną wkładką"
robią też inni producenci, np. Specialized, są dużo tańsze, wydaje mi się,
że lżejsze, ale nie wiem czy dostępne w Polsce. Kupiłem jedną w Nowej
Zelandii, kosztowała około 50zł i po 13 tysiącach km nadal jest w bardzo
dobrym stanie, nazywa się "Hemisphere" czy jakoś tak.

Paweł


Ja tam jestem bardzo zadowolony, zarowno z Plusow jak i XR, od zalozenia ich do trekinga w 2006r mialem 2 gumy, w tym jedna przez uszkodzony zaworek. Przejechalem jakies ~20 000km. Kazdemu bede je polecac.


--
http://ZiemiaNieznana.Net
http://otwock.org.pl - Otwocki Portal Rowerowy
http://www.audioscrobbler.com/user/behem0th/

Data: 2009-08-08 22:11:18
Autor: maksWYTNIJTO
Powyprawowe bluzgi na Schwalbe
Dnia 08.08.2009 MichałG <grodmich@wp.pl> napisał/a:

> podobnie mnie poktraktowała wkładka z Maraton Plus.
> Dlatego roku na tyle jezdzi Maraton:
> http://tinyurl.com/lmtfx6
> i ma sie zdrowo. Zero problemów- 3000 km bez gumy!

Dział marketingu pracuje nawet w sobotę. "Tamte opony może rzeczywiście
trochę coś nie teges, ALE te to są naprawdę magiczne!". Już to widzę, jak
"magiczna wkładka" jest inna. Weź szpilkę albo scyzoryk i sprawdź czy
rzeczywiście trudniej to przebić niż najtańszą oponę z supermarketu, która
też ma "wkładkę", bo taka jest konstrukcja opony, to nie jest sama guma, bo
by się rozleciała.

Zaletą opon Schwalbe Marathon jest duża trwałość, ale nie mają żadnych
cudownych właściwości antyprzebiciowych. Poza tym opony z "magiczną wkładką"
robią też inni producenci, np. Specialized, są dużo tańsze, wydaje mi się,
że lżejsze, ale nie wiem czy dostępne w Polsce. Kupiłem jedną w Nowej
Zelandii, kosztowała około 50zł i po 13 tysiącach km nadal jest w bardzo
dobrym stanie, nazywa się "Hemisphere" czy jakoś tak.

Paweł

-- Cztery kontynenty - nasze wyprawy rowerowe http://acn.waw.pl/pawelp


   Czyżby to była taka:

 http://www.specialized.com/pl/pl/bc/SBCEqProduct.jsp?spid=42184

 Ignac

--


Data: 2009-08-08 22:22:34
Autor: Pawel Paron
Powyprawowe bluzgi na Schwalbe
Dnia 08.08.2009 maksWYTNIJTO@lama.net.pl <maksWYTNIJTO@lama.net.pl> napisał/a:

 Czyżby to była taka:

 http://www.specialized.com/pl/pl/bc/SBCEqProduct.jsp?spid=42184

Po wyglądzie bieżnika zgaduję, że tak, tylko ja mam 26". Wydaje mi się, że
na kamieniach nie ślizga się tak bardzo jak Marathon.

Paweł

--
Cztery kontynenty - nasze wyprawy rowerowe http://acn.waw.pl/pawelp

Data: 2009-08-08 14:07:54
Autor: Michał Wolff
Powyprawowe bluzgi na Schwalbe
On 8 Sie, 22:22, Pawel Paron <pawelpBEZSP...@freeland.lublin.pl>
wrote:

Po wyglądzie bieżnika zgaduję, że tak, tylko ja mam 26". Wydaje mi się, że
na kamieniach nie ślizga się tak bardzo jak Marathon.

I kosztuje 30USD, czyli więcej niż Marathon :))
http://kensbikeski.com/itemdetails.cfm?libid=50202
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-08-09 00:20:49
Autor: Pawel Paron
Powyprawowe bluzgi na Schwalbe
Dnia 08.08.2009 Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> napisał/a:
On 8 Sie, 22:22, Pawel Paron <pawelpBEZSP...@freeland.lublin.pl>
wrote:

Po wyglądzie bieżnika zgaduję, że tak, tylko ja mam 26". Wydaje mi się, że
na kamieniach nie ślizga się tak bardzo jak Marathon.

I kosztuje 30USD, czyli więcej niż Marathon :))
http://kensbikeski.com/itemdetails.cfm?libid=50202

Ja kupowałem w czasach, gdy złotówka była warta więcej niż papier na którym
jest wydrukowana, 30USD to było 60zł, ale w NZ kosztowała 30$
nowozelandzkich, wtedy 48zł. Ty sobie teraz "żyj lepiej" i płać za swoje
frajerstwo :)

Paweł

--
Cztery kontynenty - nasze wyprawy rowerowe http://acn.waw.pl/pawelp

Data: 2009-08-09 12:04:05
Autor: Michał Wolff
Powyprawowe bluzgi na Schwalbe
On 9 Sie, 00:20, Pawel Paron <pawelpBEZSP...@freeland.lublin.pl>
wrote:

Ja kupowałem w czasach, gdy złotówka była warta więcej niż papier na którym
jest wydrukowana, 30USD to było 60zł, ale w NZ kosztowała 30$
nowozelandzkich, wtedy 48zł. Ty sobie teraz "żyj lepiej" i płać za swoje
frajerstwo :)

Pomyśl chwilę zanim coś napiszesz. I Spec i Schwalbe są to firmy
zagraniczne a co za tym idzie ich ceny podlegają tym samym wahnięciom
związanym z kursami walut. I wykazałem Ci czarno na białym że opona o
której mówiłeś jest jednak droższa od Marathona, to że gdzieś Ci się
ją udało akurat taniej dostać znaczy tylko tyle że miałeś szczęście, a
nie że jest to produkt tańszy od Marathona jak twierdziłeś. Gdybyś
trochę bardziej interesował się rynkiem rowerowym - to byś wiedział że
akurat Specialized jest firmą w której za logo z charakterystycznym
"S" płaci się naprawdę sporo. Robią rzeczy wysokiej jakości, dobre i
trwałe, warte polecenia(sam mam trochę ich produktów) ale nie są firmą
tanią.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-08-09 22:01:06
Autor: Pawel Paron
Powyprawowe bluzgi na Schwalbe
Dnia 09.08.2009 Michał Wolff <m-wolff@wp.pl> napisał/a:

Pomyśl chwilę zanim coś napiszesz. I Spec i Schwalbe są to firmy
zagraniczne a co za tym idzie ich ceny podlegają tym samym wahnięciom
związanym z kursami walut. I wykazałem Ci czarno na białym że opona o
której mówiłeś jest jednak droższa od Marathona, to że gdzieś Ci się
ją udało akurat taniej dostać znaczy tylko tyle że miałeś szczęście, a
nie że jest to produkt tańszy od Marathona jak twierdziłeś.

Z liczbami to tylko rasowy wykształciuch potrafi dyskutować. Opony Marathon
kupowałem dwa lata temu po 80zł i trzy miesiące temu też po 80zł, w sklepie
na Ursynowie. Natomiast 30USD w czasie gdy kupowałem oponę Specialized to
było 60zł, teraz 30USD to prawie 90zł, więc ta opona za 30USD raz jest
tańsza od Marathona, a raz droższa, bo 60zł to mniej niż 80zł, ale 90zł to
więcej niż 80zł.

Paweł

--
Cztery kontynenty - nasze wyprawy rowerowe http://acn.waw.pl/pawelp

Data: 2009-08-09 13:20:53
Autor: Michał Wolff
Powyprawowe bluzgi na Schwalbe
On 9 Sie, 22:01, Pawel Paron <pawelpBEZSP...@freeland.lublin.pl>
wrote:

Z liczbami to tylko rasowy wykształciuch potrafi dyskutować. Opony Marathon
kupowałem dwa lata temu po 80zł i trzy miesiące temu też po 80zł

Marathony skoczyły w tym roku tak samo jak 99% produktów sprowadzanych
z Zachodu, dwa lata temu to kosztowały niecałe 60zł, nie 80zł, więc
zwyczajnie sporo przepłaciłeś. W euro/dolarach cena jest mniej więcej
stała i jak wół wynika z niej, że opona Speca o której mówiłesz jest
droższa od Marathona, nie tańsza jak twierdziłeś
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2009-08-08 15:25:53
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Powyprawowe bluzgi na Schwalbe
Panie MichałG, prezesie pl.rec.rowery z siedzibą w
<news:h5jq7l$394$1news.onet.pl> przy ul....

i ma sie zdrowo. Zero problemów- 3000 km bez gumy!

Inna sprawa, że na Marathonie/ach Supreme (wcześniej na jednym)
przejechałem około 6500km bez gumy.
Inna sprawa, że ten kolec trafiłem w porządnych krzakach chorwackich.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-08-08 15:48:48
Autor: Titus Atomicus
Powyprawowe bluzgi na Schwalbe
In article <q91rrio46b59$.dlg@pedaluje.ile.moze>,
 Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> wrote:

Panie MichałG, prezesie pl.rec.rowery z siedzibą w
<news:h5jq7l$394$1news.onet.pl> przy ul....

> i ma sie zdrowo. Zero problemów- 3000 km bez gumy!

Inna sprawa, że na Marathonie/ach Supreme (wcześniej na jednym)
przejechałem około 6500km bez gumy.
Inna sprawa, że ten kolec trafiłem w porządnych krzakach chorwackich.

Moze sie juz troche przetarly?

TA

Powyprawowe bluzgi na Schwalbe

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona