Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Poznan Malta - ale o co chodzi

Poznan Malta - ale o co chodzi

Data: 2011-08-14 05:01:02
Autor: mapiec
Poznan Malta - ale o co chodzi
On 4 Sie, 13:30, Pawel Ratajczak <10s...@pratajczak.pl> wrote:
Witajcie,

Na początek mały wstęp. Wczoraj po bardzo długiej nieobecności miałem
"przyjemność" przebywać na ścieżkach w bezpośrednim sąsiedztwie jeziora.
W sumie pomysł wyszedł od żony, która dostała ochotę na rolki i rowerowe
towarzystwo męża. Nadmienię, że moja żona nie należy do wirtuozów jazdy
na rolkach, jak to ja kwituję potrafi jeździć na prostych w zadanych
kierunkach + kłopoty z hamowaniem ;-) - innymi słowy raczej początkująca.

Niestety to co się tam dzieje to jest jakieś nieporozumienie. W trakcie
niemal dwukrotnego objechania jeziora można było dokonać następującego
podziału napotkanych osób:
1. Piesi poruszający się jak chcą, gdzie chcą
2. Pary pieszych zainteresowane głównie drugą połową
3. Rodziny z dziećmi spacerujące (choć dzieciaki przeważnie biegały)
4. Biegacze
5. Osoby na rowerach, rodziny z dziećmi na rowerach/w siodełkach oraz
osoby na rolkach spokojnie poruszające się po ścieżkach (pomijam
przeznaczenie ścieżek, zwłaszcza na południowym brzegu)
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
6. Osoby na rowerach oraz osoby na rolkach poruszające się, nazwijmy to
w nierozważny sposób, uskuteczniając slalom pomiędzy w/w grupami.
7. Osoby na rowerach i rolkach, których nazwę IDIOTAMI, traktujące
okolice jeziora jako tor wyścigowy, często do wyścigowej jazdy w małych
grupach, niewielkich odległościach od siebie i uskuteczniające slalom
pomiędzy wszystkimi w/w grupami.

Napotkaliśmy też dwie pary rowerzystów na południowym brzegu jadące w
przeciwnych kierunkach, które okazały się znajomymi. Niestety
zatrzymując się na pogawędkę zajęli 3/4 szerokości ścieżki. Dopiero po
zwróceniu uwagi "może bardziej z boczku" przenieśli się w pobliże
trawnika heh.

Generalne wrażenie mam takie, że ludzie, zwłaszcza młodzi, przestają
myśleć, ale może to ja jestem za stary ;-).

Dodatkowo wiele osób z każdej grupy miało w uszach słuchawki i
delektowało się ulubioną muzyką czy czego tam akurat słuchali.

Zastanawia mnie zachowanie grupy 6 oraz 7. Dlaczego osoby ubrane w
ekstra sportowe, czasami klubowe, ciuchy "odpasione" rowery/rolki zdają
się zostawiać zdrowy rozsądek i wręcz prosić się o jakieś tragiczne
spotkanie z innymi uczestnikami ruchu. Czy nie ma innych miejsc na
szybką i bezpieczną jazdę, czy może tu bardziej chodzi o coś innego...
no właśnie lans czy co, bo ja tego nie rozumiem??
Z drugiej strony zastawiam się dlaczego jest przyzwolenie ze strony ...
hmm no właśnie ... policji może policji municypalnej a może miasta na
występowanie takich zachowań w miejscu gdzie wiele osób udało się na
miłe spędzenie popołudnia/wieczoru?

Oboje z żoną po wczorajszym wypadzie stwierdziliśmy, że Malta to miejsce
którego raczej należy unikać, niestety heh.

A jakie są Wasze opinie, uwagi? Zapraszam do dyskusji.

Pozdrawiam serdecznie,
Paweł

niedzielny kierowca wjechał na autostradę i przeraził się panujących
tam prędkości grupek rowerzystów

Data: 2011-08-19 21:04:12
Autor: Pawel Ratajczak
Poznan Malta - ale o co chodzi
W dniu 2011-08-14 14:01, mapiec pisze:
niedzielny kierowca wjechał na autostradę i przeraził się panujących
tam prędkości grupek rowerzystów

Ten kierowca od prawie 4 lat bez względu na pogodę i porę roku dojeżdża codziennie do pracy więc wiele rzeczy widziałem, ale zmiany jakie zaszły na poznańskiej Malcie przeszły moje najśmielsze oczekiwania.

Nie wiem też dlaczego, ale alejki okalające Maltę ja jakoś nigdy bym nie porównał do autostrady. Zachowanie tych rowerzystów nazwałem po imieniu i w pewnym sensie widząc je można być przerażonym, ale bezmyślnością i brakiem wyobraźni.

Pozdrawiam serdecznie,
Paweł

Poznan Malta - ale o co chodzi

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona