Poznański PiS nie otrząsnął się jeszcze po odejściu Marcina Libickiego i kilkudziesięciu innych działaczy, a już przeżywa kolejny konflikt. Chodzi o zimną wojnę między europosłem Konradem Szymańskim a posłem Tomaszem Górskim. Apogeum konfliktu przypadło na końcówkę dopiero co zakończonej kampanii wyborczej, gdy na policję trafił donos na Górskiego. Chodzi o sprawdzenie, czy nie przekroczył on wydatków na kampanię wyborczą.

- Jego limit wynosił najwyżej dziesięć tysięcy złotych, a wydał, jak wynika z moich obliczeń, nawet pół miliona. Trzeba sprawdzić, skąd miał tyle pieniędzy - mówi anonimowo jeden z działaczy PiS.
Już wiadomo, że funkcjonariusze sprawdzą wydatki Górskiego. Ale nawet jeśli stwierdzą uchybienia, to mogą go ukarać jedynie grzywną. Znacznie poważniejsze konsekwencje może ponieść partia.

- Dlatego czekamy na ustalenia policji. Od tego będą zależały ewentualne dalsze kroki w sprawie posła Górskiego - mówi Krzysztof Sobolewski, pełnomocnik wyborczy centrali PiS w Warszawie.
Jeśli poseł przekroczył limit, to partii grozi nie tylko utrata budżetowej subwencji, ale także kolejny kryzys polityczny w poznańskim PiS. Dziś wiadomo, że obie strony konfliktu mają sobie wiele do zarzucenia. Wzajemne animozje mogą doprowadzić do kolejnego podziału.

Po wyborach PiS w Poznaniu jest w głębokim kryzysie, kolejny spór w tym roku

- Warszawskim politykom PiS z bardzo wysokiej półki zależało na utrąceniu Konrada Szymańskiego - twierdzi Marcin Libicki, były europoseł, który wystąpił z PiS po tym, jak nie dostał pierwszego miejsca na liście. - Dlatego pojawił się temat startu Tomasza Górskiego. Wiadomo było, że on robi dobre kampanie i może osiągnąć dobry wynik. A Szymański niektórym nie pasował jako polityk związany w przeszłości z Przymierzem Prawicy czy ZChN, czyli środowiskami, w których również ja byłem obecny. Zapewniam pana, że nie było sprawy startu Górskiego w momencie, kiedy to ja miałem być jedynką lub Ryszard Czarnecki.

Za jego tezą może przemawiać fakt, że rzeczywiście część poznańskiego PiS namawiała nieoficjalnie do głosowania na Górskiego. - Jestem zdziwiona, skąd pan Marcin Libicki ma takie informacje - zapewnia Małgorzata Stryjska, p.o. pełnomocnika PiS w okręgu poznańskim. - Kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami. Czasami towarzyszą jej różne emocje. Ale zdobyliśmy w Wielkopolsce mandat, partia uzyskała dwa razy więcej głosów niż pięć lat temu, gdy jedynką był Marcin Libicki. Możemy mówić o sukcesie.

Konrad Szymański stara się unikać ostrych sformułowań o swoim politycznym konkurencie. Ale nie ukrywa, że po raz pierwszy spotkał się z sytuacją, by kolega z tej samej partii prowadził tak agresywną kampanię. Mowa o ponad milionie ulotek Górskiego, tysiącach plakatów i ogłoszeniach wykupywanych w prasie katolickiej i lokalnych gazetach. W pewnym momencie sondaże dawały mandat właśnie Górskiemu.


Pilski poseł także ma zastrzeżenia do niedawnej kampanii. Skarży się na kiepską współpracę ze sztabem Szymańskiego czy blokowanie jego inicjatyw. Jak mówi, nie mógł na przykład wyemitować spotu w telewizji publicznej. Inni politycy żartowali, że Szymański i Górski prędzej skoczyliby sobie do gardeł, niż wspólnie świętowali zakończenie kampanii.

- Nie zależy mi na eskalowaniu konfliktu. Tuż po ogłoszeniu wyników wysłałem mojemu konkurentowi SMS-a z gratulacjami - zaznacza Tomasz Górski. - Pewne sprawy, na przykład donos na mnie, trzeba wyjaśnić, ale musimy także współpracować. A twierdzenie, że miałem zabrać mandat Konradowi, są nieuzasadnione. Gdyby tak było, dostałbym na przykład drugie miejsce na liście, a nie siódme.

Nie ulega jednak wątpliwości, że poznański PiS jest w głębokim kryzysie. Przed Wielkanocą odeszło z Marcinem Libickim sześciu posłów i radnych. Ale ostateczny bilans jest o wiele bardziej niepokojący. Z PiS odeszło w okręgu poznańskim aż 40 działaczy i dziś należy do partii zaledwie około dwustu członków. - Nie ma sporu, a PiS spokojnie działa - bagatelizuje pesymizm Małgorzata Stryjska.

- Jeśli okaże się, że jest jakiś personalny spór w Poznaniu, to zajmą się nim statutowe organa partii - podsumowuje Krzysztof Sobolewski z centrali PiS w Warszawie.

Po wyborach w PiS-ie kryzys
Nie tylko w Poznaniu PiS przeżywa kryzys. Do nieporozumień doszło już na początku kampanii. Posłanka Anna Sobacka zasiliła szeregi Libertasu i startowała z pierwszego miejsca na wielkopolskiej liście. Mandatu nie zdobyła, ale nadal jest w PiS. Podobnie jak Zbigniew Ziobro, którego publicznie skarcił Jarosław Kaczyński. Prezes skrytykował go po tym, gdy ten odważył się na nieprzychylną wypowiedź pod adresem spindoktorów PiS: Michała Kamińskiego i Adama Bielana. Posłanka Jolanta Szczypińska sugerowała, że podczas kampanii panowały niejasne zasady dotyczące promowania poszczególnych kandydatów.



http://www.polskatimes.pl/gloswielkopolski/stronaglowna/128235,poznanski-pis-topnieje-i-nie-radzi-sobie-ze-sporami,id,t.html#material_1



Przemek

--
Spektakularna porażka PiS

PO  44,43 proc. głosów,

PiS 27,4 proc.

Były poseł PiS Ludwi Dorn ocenił, że PiS odniosło trzecią porażkę z rzędu po wyborach
parlamentarnych i wyborach samorządowych.

http://www.polskatimes.pl/gloswielkopolski/stronaglowna/128235,poznanski-pis-topnieje-i-nie-radzi-sobie-ze-sporami,id,t.html


P.

--
Spektakularna porażka PiS

PO  44,43 proc. głosów,

PiS 27,4 proc.

Były poseł PiS Ludwi Dorn ocenił, że PiS odniosło trzecią porażkę z rzędu po wyborach
parlamentarnych i wyborach samorządowych.

Szczęśliwa Dziewiątka wrote:
ciach:)))))
Chedozenie i rzezenie..:)

Przemek

Tobie Szczesliwa Dwunastnico, do szczescia nie potrzeba wiele,
jako ze najszczesliwszymi osobnikami na swiecie sa skrajni debile..
zero problemow... jedynie papu, kupka, cieplo/zimno i spac...
Ach kaleckity wymozgu siermiezny...