Data: 2016-07-29 06:26:09 | |
Autor: stevep | |
Pozostaje wĹam. | |
# Janusz Kubacki-Gorwecki szukał w archiwalnych numerach Tygodnika Solidarność jakiejkolwiek wzmianki o Jarosławie Kaczyńskim. Nie znalazł ani jednej. Gdy napisał o tym na Facebooku, ktoś włamał się na jego konto. Nie przestraszył się, zamierza dalej szukać śladów Kaczyńskiego w konspiracyjnej prasie. Nam tłumaczy, dlaczego jest to dla niego takie ważne.
Ile czasu zajęło panu wertowanie tygodników w poszukiwaniu wzmianki o Jarosławie Kaczyńskim? Miesiąc. Dokładnie miesiąc. I nic nie znalazłem, a przeczytałem bardzo dokładnie. W jednym była cała lista delegatów, to tam był Lech Kaczyński. Ciągle tylko Frasyniuk, Geremek, nic o Jarosławie. Szukałem innych nazwisk, szukałem kto tam pisywał, Z dzisiejszych przeciwników Wałęsy to na łamach występował tylko Krzysztof Wyszkowski. Kuroń chyba powiedział kiedyś, że w tamtych czasach Jarosław Kaczyński miał pozycję równą taboretowi. Wałęsa potrzebował ich jedynie jako osłonę, zderzaki. Dziś taką rolę przy Kaczyńskim pełnią Brudziński czy Błaszczak. A jak to było z tym włamaniem na pana konto Facebooku? Przedziwna sprawa. Opublikowałem post. Pojawiło się ze dwanaście komentarzy i cisza. Aż tu nagle pojawia się komunikat, że właśnie odnotowano próbę włamania na moje konto, więc muszę udowodnić, że ja to ja. Nawet gdy to zrobiłem to zablokowało mi konto na 24 godziny. A post był niewidoczny, wiem, bo dzwoniłem do znajomych. Widzieli poprzednie, tego nie. Po 24 godzinach system mnie odblokował i szybko zrobiło się 100 udostępnień. A potem pojawił się artykuł w naTemat i ze 100 lajków zrobiły się 4 tysiące. Dziś rano było ponad 6 tysięcy.... I co dalej? Szuka pan wzmianek o Kaczyńskim w prasie podziemnej? Tak. Ale to długo proces, bo duża część tej bibuły jest w złym stanie technicznym. # Ze strony: http://skroc.pl/d64fb -- stevep |
|