Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Praca alternatora (ładowanie) raz j eszcze

Praca alternatora (ładowanie) raz j eszcze

Data: 2010-01-18 10:12:20
Autor: Jakub Witkowski
Praca alternatora (ładowanie) raz j eszcze
Po pierwsze, czy niskie napięcie ładowania (12V) jest przez cały
czas grzania świec niezależnie od obrotów? Czy tylko przy obrotach
biegu jałowego? Bo jeśli tylko na jałowych, to postępowanie jak niżej:

> zamiast wsiąść i poprosu jechać to muszę
> najpierw poczekać parę minut aż przestaną grzać świece by było
> ładowanie.

Jest kompletnie bez sensu.

Zamiast jechać te parę minut z konkretnymi prędkościami obrotowymi,
przy których zapewne alternator daje radę i nie ma deficytu prądu,
ty stoisz kręcąc silnik na wolnych obrotach, przy których alternator
nie wyrabia, czyli rozładowujesz sobie w tym czasie akumulator...

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2010-01-18 11:36:53
Autor: J.F.
Praca alternatora (ładowanie) raz jeszcze
Użytkownik "Jakub Witkowski" <jwitkows@domena.z.sygnatury>
> zamiast wsiąść i poprosu jechać to muszę
> najpierw poczekać parę minut aż przestaną grzać świece by było
> ładowanie.

Jest kompletnie bez sensu.
Zamiast jechać te parę minut z konkretnymi prędkościami obrotowymi,
przy których zapewne alternator daje radę i nie ma deficytu prądu,
ty stoisz kręcąc silnik na wolnych obrotach, przy których alternator
nie wyrabia, czyli rozładowujesz sobie w tym czasie akumulator...

Tak do konca bez sensu to nie jest - wydluza sobie czas pracy silnika, dzieki czemu akumulator jest jednak w sumie ladowany.

Pytanie czy gdyby pojechal to deficyt by znikl [prawdopodobne], i czy nie lepiej ruszyc a poczekac na miejscu - cieplo w samochodzie, silnik mniej pali, sobie pod domem nie smrodzi  :-)

J.

Data: 2010-01-18 12:33:17
Autor: Jakub Witkowski
Praca alternatora (ładowanie) raz j eszcze
J.F. pisze:
Użytkownik "Jakub Witkowski" <jwitkows@domena.z.sygnatury>
> zamiast wsiąść i poprosu jechać to muszę
> najpierw poczekać parę minut aż przestaną grzać świece by było
> ładowanie.

Jest kompletnie bez sensu.
Zamiast jechać te parę minut z konkretnymi prędkościami obrotowymi,
przy których zapewne alternator daje radę i nie ma deficytu prądu,
ty stoisz kręcąc silnik na wolnych obrotach, przy których alternator
nie wyrabia, czyli rozładowujesz sobie w tym czasie akumulator...

Tak do konca bez sensu to nie jest - wydluza sobie czas pracy silnika, dzieki czemu akumulator jest jednak w sumie ladowany.

Jeśli tylko na wolnych ma deficyt, to trzymanie w tym stanie jest czystą stratą.

Jak jest lepiej: rozładowywać przez 5 minut (postój) i ładować przez 15 (droga),
czy od razu jechać i tylko ładować przez te 15? Przecież jasne że to drugie,
bo bilans lepszy.

Pytanie czy gdyby pojechal to deficyt by znikl [prawdopodobne]

No tego właśnie nie wiemy. Jeśli deficyt utrzymuje się przy jeździe (wątpię),
to optymalna strategia może być inna

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Data: 2010-01-18 06:06:06
Autor: KA-RAM-BA
Praca alternatora (ładowanie) raz jeszcze

Jak jest lepiej: roz adowywa przez 5 minut (post j) i adowa przez 15 (droga),
czy od razu jecha i tylko adowa przez te 15? Przecie jasne e to drugie,
bo bilans lepszy.


Gdyby w czasie jazdy było ładowanie przez te początkowe pare minut to
ja bym Wam d... nie zawracał :-) Tak jak wspomniałem, nie przeszkadza
mi że sie świece grzeją. A niech sie grzeją, Spalanie pewnie mniejsze
a i powietrze czystsze.

Data: 2010-01-18 14:12:11
Autor: J.F.
Praca alternatora (ładowanie) raz jeszcze
Użytkownik "Jakub Witkowski" <jwitkows@domena.z.sygnatury>
J.F. pisze:
Tak do konca bez sensu to nie jest - wydluza sobie czas pracy silnika, dzieki czemu akumulator jest jednak w sumie ladowany.

Jeśli tylko na wolnych ma deficyt, to trzymanie w tym stanie jest czystą stratą.
Jak jest lepiej: rozładowywać przez 5 minut (postój) i ładować przez 15 (droga),
czy od razu jechać i tylko ładować przez te 15? Przecież jasne że to drugie,
bo bilans lepszy.

Niby tak, choc kombinacja warunkow drogowo/korkowo/swietlnych moze powodowac ze i tak bilans bedzie ujemny, i trzeba bedzie troche potrzymac zapalony.
Co nie znaczy ze nalezy to robic od poczatku i az swiece zgasna, bo moze wystarczy minuta ekstra :-)

J.

Data: 2010-01-18 14:28:23
Autor: Jakub Witkowski
Praca alternatora (ładowanie) raz j eszcze
J.F. pisze:

Niby tak, choc kombinacja warunkow drogowo/korkowo/swietlnych moze powodowac ze i tak bilans bedzie ujemny, i trzeba bedzie troche potrzymac zapalony.
Co nie znaczy ze nalezy to robic od poczatku i az swiece zgasna, bo moze wystarczy minuta ekstra :-)

Trzeba by dokładnie znać parametry ładowania w funkcji obrotów
i grzania świec; statystyki prędkości pojazdu; pocałkować, obliczyć
wartości średnie, wariancję... ;)

--
Jakub Witkowski    |  Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
    z domeny        |  nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl    |  lub całości poglądom ich Autora.

Praca alternatora (ładowanie) raz j eszcze

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona