Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o u mowę...

Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o u mowę...

Data: 2009-05-26 10:30:34
Autor: kutfiusz
Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o u mowę...
Witam.
Jest sobie firma A która zatrudnia kilku pracowników. Wszyscy dostali
te same warunki, czyli pierwszy miesiąc "na próbę", potem umowa na
stałe.
Schody zaczynają się kiedy pracownicy domagają się umowy na ten
pierwszy miesiąc. Firma twierdzi co chwila że umowy już są w
przygotowaniu, żeby potem powiedzieć że dostaniemy je na koniec
miesiąca z datą wstecz odkąd zaczęliśmy. Pytania o przyszłość też
pozostają bez odpowiedzi, czyli "nie damy żadnych gwarancji czy
zostaniecie", jednocześnie mówiąc że jeszcze będą chcieli drugi
miesiąc (na takich samych warunkach czyli niewiadomo za ile nie
wiadomo jaka i kiedy umowa) "potestować".
Jak to wygląda z punktu widzenia prawa, wiem że na każdą wykonaną
pracę pracodawca musi dać umowę w której będzie okres i płaca.
Pierwszy raz szczerze mówiąc spotykam się z takimi praktykami jako że
branża do "biednych" nie należy. Jeśli to był miesiąc próbny, zawsze
była umowa po dniu-dwóch zapoznania się ze stanowiskiem, a po miesiącu
decyzja co robimy dalej. A tu wygląda na to że dwa miesiące mamy robić
na czarno, żeby potem usłyszeć werdykt? Z jednej strony wiem że PIP
się zajmuje takimi przypadkami, ale to myślę że ostateczność, też ze
swojej strony nie chcę wyciągać najcięższych dział. Za wszystkie
przemyślenia i uwagi z góry bardzo dziękuję :(

Data: 2009-05-26 19:42:04
Autor: spam
Praca na czarno? Kiedy nie możnadoprosićsię o umowę...
Z jednej strony wiem że PIP
się zajmuje takimi przypadkami, ale to myślę że ostateczność, też ze
swojej strony nie chcę wyciągać najcięższych dział. Za wszystkie
przemyślenia i uwagi z góry bardzo dziękuję :(

Odrazu skarga do PIP, i nie ostateczność a pierwsza rzecz jaką należy zrobić.

--


Data: 2009-05-26 11:00:38
Autor: kutfiusz
Praca na czarno? Kiedy nie możnadoprosićsię o umowę...
On 26 Maj, 19:42, s...@mailinator.com wrote:
Odrazu skarga do PIP, i nie ostateczność a pierwsza rzecz jaką należy zrobić.

Tak, wiem, tylko co się w takim przypadku dzieje? Pewnie w pierwszej
instancji firma ma to załatwić polubownie, czyli dostanę umowę do tego
dnia zgłoszenia do pip ;) i pieniądze za ten okres i mi podziękują....
Czy coś za to firmie grozi? Czy tylko pisemko z PIP że taki i taki
zgłosił sie ze skargą i proszę z nim uregulować wszystkie stosunki
wynikające ustawy itd? Nie ma też co ukrywać że robimy prace nie
związane z naszą "ustną" umową, czyli remontowe, elektryczne, itp....
Żadnego ubezpieczenia ani nic. Z jednej strony ktoś może powiedzieć
"rzucić to w cholerę i zgłosić do pip", ale z drugiej niestety na
rynku nie jest różowo, i dopóki jest nadzieja że coś się zmieni,
wolałbym na razie polubownie wierząc w dobre intencje ludzi.
Podejrzewam że jeszcze tych kilka dni do końca maja, potem będę
działał.

Data: 2009-05-26 20:54:50
Autor: Robert Tomasik
Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o umowę...
Użytkownik <kutfiusz@o2.pl> napisał w wiadomości news:27ef6343-b755-457e-956f-99ab8363a9edg19g2000yql.googlegroups.com...

Jeśli jest Was kilku pracowników, to spać spokojnie i przyglądać się rozwojowi sprawy ze spokojem. Jeśli firma tych umów ostatecznie nie da, to należy sprawdzić, czy zgłoszono Was do ubezpieczenia społecznego bezpośrednio w ZUS. Pewnie nie, bo jakby zgłosili, to by takich hec nie robili, bo i po co. Niezgłoszenie zatrudnionego pracownika jest przestępstwem (art. 219 kk). Tylko pamiętaj, że w praktyce ZUS (a zanim w praktyce sąd i prokuratura) uważa za dochowanie obowiązku, gdy pracodawca zgłasza pracownika wraz z pierwszą wymaganą za niego składką, czyli zdaje się 20-tego kolejnego miesiąca. Przy okazji przeważnie jeszcze prokuratura robi to w kumulacji z art. 218 kk.

Na pracodawcę bym jakoś nadmiernie nie naciskał. Powinien swoje obowiązki znać i bez tego. Jeśli ma zamiar z obowiązków się wywiązać, to uczyni to bez nalegania, a ciągłe naciski może źle odebrać. Jeśli zamiaru wywiązać się nie ma, to po prostu się zabezpieczy i zwolni Was.

Opisany przez Ciebie sposób zatrudnienia nie najlepiej świadczy o pracodawcy i raczej nie wiązałbym z nim większych nadziei. Pracować na razie można, ale warto rozejrzeć się za inną pracą. Po prostu z punktu widzenia pracodawcy takie zatrudnienie jest wielką nieostrożnością. Nie dość, że w razie wypadku w pracy będzie musiał rentę płacić z własnej kieszeni do śmierci, to jeszcze naraża się na prostą kombinację pracowników, którzy nagle pójdą do sądu pracy i powiedzą, że zatrudniono ich za wynagrodzeniem przykładowo 5.000 zł/m-c. Jeden pracownik, to załóżmy sąd mógłby mieć wątpliwości. Ale kilku zgodnie świadczących, to dla pracodawcy poważny problem.

Istnieje jeszcze trzecia możliwość, ze pracodawca chce Was oszukać i nie ma zamiaru po miesiącu nie tylko Was zatrudnić, ale i zapłacić za pracę. Takie rzeczy się zdarzają. Wówczas idziecie razem do Prokuratury i składacie zawiadomienie o oszustwie na Waszą szkodę - art. 286 kk. 219 i 218 kk dojdą do tego automatycznie.

Kluczowym w każdym razie pozostaje, by nie podpisać podsuniętej przez pracodawcy umowy cywilnoprawnej na ten zaległy okres.

Data: 2009-05-26 12:19:22
Autor: kutfiusz
Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o umowę...
On 26 Maj, 20:54, "Robert Tomasik" <robert.toma...@gazeta.pl> wrote:

Jeśli jest Was kilku pracowników, to spać spokojnie i przyglądać się
rozwojowi sprawy ze spokojem. Jeśli firma tych umów ostatecznie nie da, to
należy sprawdzić, czy zgłoszono Was do ubezpieczenia społecznego
bezpośrednio w ZUS.

Wybacz mi nieznajomość tematu, ale czy za umowę zlecenie na miesiąc
też muszą odprowadzić składki?

Na pracodawcę bym jakoś nadmiernie nie naciskał. Powinien swoje obowiązki
znać i bez tego. Jeśli ma zamiar z obowiązków się wywiązać, to uczyni to
bez nalegania, a ciągłe naciski może źle odebrać.

Dlatego zapytaliśmy raz, i czekamy do końca miesiąca. Zobaczymy co
zrobi dalej.
Czy w takim przypadku sensowne będzie domaganie się przy okazji
zaległej umowy, umowy z góry na nowy miesiąc? (umowa z góry, już do
takiej paranoi mnie doprowadzili że normalność tu nie ma miejsca...)
Taki mam zamiar, i w przypadku kiedy znów będą się migać, że za
miesiąc, powiedzieć dziękuję...

Opisany przez Ciebie sposób zatrudnienia nie najlepiej świadczy o
pracodawcy i raczej nie wiązałbym z nim większych nadziei. Pracować na
razie można, ale warto rozejrzeć się za inną pracą. Po prostu z punktu
widzenia pracodawcy takie zatrudnienie jest wielką nieostrożnością.

Też nie wiem jak "zaszantażować", żeby jednocześnie nie powiedzieć
kilku słów za dużo.
Sytuacja chyba patowa, skoro oni nie potrafią zagwarantować współpracy
ani umowy, a ja domagając się mogę "pogorszyć" swoją sytuację w ten
sposób że zrezygnują i będą szukać naiwniaków.

Dziękuję za mądre słowa i dużo dobrych rzeczowych rad! Zawsze można na
Was liczyć.

Data: 2009-05-26 22:32:49
Autor: Robert Tomasik
Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o umowę...
Użytkownik <kutfiusz@o2.pl> napisał w wiadomości news:f09a5a62-baa9-4568-9739-d309d8a12b07y17g2000yqn.googlegroups.com...
On 26 Maj, 20:54, "Robert Tomasik" <robert.toma...@gazeta.pl> wrote:
Jeśli jest Was kilku pracowników, to spać spokojnie i przyglądać się
rozwojowi sprawy ze spokojem. Jeśli firma tych umów ostatecznie nie
da, to należy sprawdzić, czy zgłoszono Was do ubezpieczenia społecznego
bezpośrednio w ZUS.
Wybacz mi nieznajomość tematu, ale czy za umowę zlecenie na miesiąc
też muszą odprowadzić składki?

Tak, choć przeważnie niższe. Ale taką umowe o dzieło musieliby z pracownikiem zawrzeć. Wobec zgodnych oświadczeń pracownikó, ze ich zatrudniono i braku pismenej umowy pracodawca polegnie w każdym sądzie.

Na pracodawcę bym jakoś nadmiernie nie naciskał. Powinien swoje obowiązki
znać i bez tego. Jeśli ma zamiar z obowiązków się wywiązać, to uczyni to
bez nalegania, a ciągłe naciski może źle odebrać.
Dlatego zapytaliśmy raz, i czekamy do końca miesiąca. Zobaczymy co
zrobi dalej.
Czy w takim przypadku sensowne będzie domaganie się przy okazji
zaległej umowy, umowy z góry na nowy miesiąc? (umowa z góry, już do
takiej paranoi mnie doprowadzili że normalność tu nie ma miejsca...)
Taki mam zamiar, i w przypadku kiedy znów będą się migać, że za
miesiąc, powiedzieć dziękuję...

Jesli nie chcesz pracować, to podziękuj. Ale jeśli robota dobra, to bym pracował i zbierał dokumenty na to, że pracuję.

Opisany przez Ciebie sposób zatrudnienia nie najlepiej świadczy o
pracodawcy i raczej nie wiązałbym z nim większych nadziei. Pracować na
razie można, ale warto rozejrzeć się za inną pracą. Po prostu z punktu
widzenia pracodawcy takie zatrudnienie jest wielką nieostrożnością.
Też nie wiem jak "zaszantażować", żeby jednocześnie nie powiedzieć
kilku słów za dużo.
Sytuacja chyba patowa, skoro oni nie potrafią zagwarantować współpracy
ani umowy, a ja domagając się mogę "pogorszyć" swoją sytuację w ten
sposób że zrezygnują i będą szukać naiwniaków.


No choćby słynna sprawa BIEDRONKI, gdzie m.in. z tego co pamiętam zatrudniano na próbe personel w chwili otwierania sklepu, by poukładał towar, a potem wykopywano bez wynagrodzenia.

Data: 2009-05-27 10:50:50
Autor: Herald
Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o umowę...
Dnia Tue, 26 May 2009 20:54:50 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

Użytkownik <kutfiusz@o2.pl> napisał w wiadomości news:27ef6343-b755-457e-956f-99ab8363a9edg19g2000yql.googlegroups.com...

Jeśli jest Was kilku pracowników, to spać spokojnie i przyglądać się rozwojowi sprawy ze spokojem.

Pewnego dnia kotfiusz się budzi i widzi że pozostali umowy otrzymali a on
nie otrzymał.

Tylko pamiętaj, że w praktyce ZUS (a zanim w praktyce sąd i prokuratura)
uważa za dochowanie obowiązku, gdy pracodawca zgłasza pracownika wraz
z pierwszą wymaganą za niego składką, czyli zdaje się 20-tego kolejnego
miesiąca.

Co to za dziwne teorie wysuwasz?
Ustawa o FUS mówi jednoznacznie:
"obowiązkowego zgłoszenia do SUS należy dokonać w CIĄGU SIEDMIU DNI od daty
powstania obowiązku ubezpieczeń".
Obowiązek powstaje z DNIEM rozpoczęcia pracy.

 
Na pracodawcę bym jakoś nadmiernie nie naciskał. Powinien swoje obowiązki znać i bez tego. Jeśli ma zamiar z obowiązków się wywiązać, to uczyni to bez nalegania, a ciągłe naciski może źle odebrać. Jeśli zamiaru wywiązać się nie ma, to po prostu się zabezpieczy i zwolni Was.

Aż Cię nie poznaje Robert :)
Co za bełkot.... "nie naciskać bo po 2 miesiącach pracodawca to może źle
odebrać"... ponadto - jak może kogoś zwolnić skoro go ... nie zatrudnił/ :)
Wiesz co - obowiązek zawarcia pisemnej umowy o pracę jest obligatoryjny i
bynajmniej nie wynosi on paru miesięcy :)


Opisany przez Ciebie sposób zatrudnienia nie najlepiej świadczy o pracodawcy i raczej nie wiązałbym z nim większych nadziei.

Z tym się zgadzam w całej rozciągłości.

Po prostu z punktu widzenia pracodawcy takie zatrudnienie jest wielką
nieostrożnością.

Z tym też się zgadzam.

Nie dość, że w razie wypadku w pracy będzie musiał rentę płacić z własnej kieszeni do śmierci,

Spotkałeś w praktyce taką sytuację?

to jeszcze naraża się na prostą kombinację pracowników, którzy nagle pójdą
do sądu pracy i powiedzą, że zatrudniono ich za wynagrodzeniem przykładowo
5.000 zł/m-c. Jeden pracownik, to załóżmy sąd mógłby mieć wątpliwości.
Ale kilku zgodnie świadczących, to dla pracodawcy poważny problem.

Eeee - mam jeszcze kilku innych pracowników 'na umowie' i oni zeznając
oświadczają że zarabiają u mnie po 1276 brutto. Więc jak sąd da wiarę że
jednak tym 2-3 kolesiom obiecywałem wynagrodzenie na poziomie 5k
miesięcznie?
 
Istnieje jeszcze trzecia możliwość, ze pracodawca chce Was oszukać i nie ma zamiaru po miesiącu nie tylko Was zatrudnić, ale i zapłacić za pracę. Takie rzeczy się zdarzają.

I to powinno wystarczyć by takiego dziada zaprosić na spacer do lasu -
oczywiście w jedną stronę ;)

Data: 2009-05-27 16:44:37
Autor: Robert Tomasik
Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o umowę...
Użytkownik "Herald" <herald@onet.eu> napisał w wiadomości news:qp0if6ovfubz$.fcsn7q1dgnj.dlg40tude.net...
Dnia Tue, 26 May 2009 20:54:50 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
Użytkownik <kutfiusz@o2.pl> napisał w wiadomości
news:27ef6343-b755-457e-956f-99ab8363a9edg19g2000yql.googlegroups.com...
Jeśli jest Was kilku pracowników, to spać spokojnie i przyglądać się
rozwojowi sprawy ze spokojem.
Pewnego dnia kotfiusz się budzi i widzi że pozostali umowy otrzymali a on
nie otrzymał.

Moze dostanie następnego dnia.

Tylko pamiętaj, że w praktyce ZUS (a zanim w praktyce sąd i prokuratura)
uważa za dochowanie obowiązku, gdy pracodawca zgłasza pracownika wraz
z pierwszą wymaganą za niego składką, czyli zdaje się 20-tego kolejnego
miesiąca.
Co to za dziwne teorie wysuwasz?
Ustawa o FUS mówi jednoznacznie:
"obowiązkowego zgłoszenia do SUS należy dokonać w CIĄGU SIEDMIU DNI od
daty powstania obowiązku ubezpieczeń".
Obowiązek powstaje z DNIEM rozpoczęcia pracy.

Zgadzam się z Tobą w całości. Zaprezentowałem linię miejscowej Prokuratury.

Na pracodawcę bym jakoś nadmiernie nie naciskał. Powinien swoje
obowiązki  znać i bez tego. Jeśli ma zamiar z obowiązków się wywiązać,
to uczyni to  bez nalegania, a ciągłe naciski może źle odebrać. Jeśli
zamiaru wywiązać  się nie ma, to po prostu się zabezpieczy i zwolni Was.
Aż Cię nie poznaje Robert :)
Co za bełkot.... "nie naciskać bo po 2 miesiącach pracodawca to może źle
odebrać"... ponadto - jak może kogoś zwolnić skoro go ... nie zatrudnił/
:) Wiesz co - obowiązek zawarcia pisemnej umowy o pracę jest
obligatoryjny i bynajmniej nie wynosi on paru miesięcy :)

Ja o tym wiem. Tylko po co sprawę zaogniać pytaniami?

Opisany przez Ciebie sposób zatrudnienia nie najlepiej świadczy o
pracodawcy i raczej nie wiązałbym z nim większych nadziei.
Z tym się zgadzam w całej rozciągłości.
Po prostu z punktu widzenia pracodawcy takie zatrudnienie jest wielką
nieostrożnością.
Z tym też się zgadzam.
Nie dość, że w razie wypadku w pracy będzie musiał rentę płacić z
własnej  kieszeni do śmierci,
Spotkałeś w praktyce taką sytuację?

Tak. Co więcej gość nawet nie zginął w trakcie pracy, tylko po podczas powodzi. Włąściciel firmy do dziś sie długiem "buja", a było to w 2001 roku.

to jeszcze naraża się na prostą kombinację pracowników, którzy nagle
pójdą do sądu pracy i powiedzą, że zatrudniono ich za wynagrodzeniem
przykładowo 5.000 zł/m-c. Jeden pracownik, to załóżmy sąd mógłby mieć
wątpliwości. Ale kilku zgodnie świadczących, to dla pracodawcy poważny
problem.
Eeee - mam jeszcze kilku innych pracowników 'na umowie' i oni zeznając
oświadczają że zarabiają u mnie po 1276 brutto. Więc jak sąd da wiarę że
jednak tym 2-3 kolesiom obiecywałem wynagrodzenie na poziomie 5k
miesięcznie?

A czemu nie? Byli lepiej wyukwalifikowani albo ich bardziej lubiłeś.

Istnieje jeszcze trzecia możliwość, ze pracodawca chce Was oszukać i
nie ma  zamiaru po miesiącu nie tylko Was zatrudnić, ale i zapłacić za
pracę. Takie  rzeczy się zdarzają.
I to powinno wystarczyć by takiego dziada zaprosić na spacer do lasu -
oczywiście w jedną stronę ;)

Data: 2009-05-26 21:00:53
Autor: Jotte
Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o umowę...
W wiadomości
news:27ef6343-b755-457e-956f-99ab8363a9edg19g2000yql.googlegroups.com
kutfiusz@o2.pl <kutfiusz@o2.pl> pisze:

Jest sobie firma A która zatrudnia kilku pracowników. Wszyscy dostali
te same warunki, czyli pierwszy miesiąc "na próbę", potem umowa na
stałe.
Schody zaczynają się kiedy pracownicy domagają się umowy na ten
pierwszy miesiąc.
Czy na piśmie i z powołaniem się na odpowiednie artykuły KP, czy tylko paszczą?

Jak to wygląda z punktu widzenia prawa
KP od art. 25, a jak coś nie tak to art.  18^4 i 18^5.

--
Jotte

Data: 2009-05-26 21:36:25
Autor: Icek
Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o umowę...
swojej strony nie chcę wyciągać najcięższych dział. Za wszystkie
przemyślenia i uwagi z góry bardzo dziękuję :(

zwyczajowo stoje po drugiej stronie barykady co Jotte. Zwykle bronie
pracodawcow tlumaczac czasami ich zachowania ;)

Nie napisales jaki czas juz pracujesz. W mojej ocenie przedstawiona sytuacja
wyglada bardzo blado. Jednak jezeli pracujesz do 7 dni to w mojej ocenie nie
grzechem jest przedstawienie umowy na warunki na ktore sie umowiliscie w
terminie do 7 dni od czasu podjecia pracy. Gorzej jak pracujesz 25 dni a
umowy nadal nie ma.

Generalnie nie przesadzal bym z pip (przynajmniej na tym etapie) bo ich
skutecznosc jest slaba. Jak chcesz nadal pracowac a wyjdzie na to, ze
pracodawca jest w porzadku (np. nie przedstawil umowy bo mu ksiegowa/kadrowa
choruje albo biuro rachunkowe daje dupy) to wyczekalbym do ostatniego dnia
miesiaca kiedy okreslil sie co do papieru. sytuacja jednak bardzo nie
komfortowa i psujaca dobre imie innych pracodawcow (zawsze znajdzie sie
czarna owca co chce wykorzystac pracownika).

tak czy inaczej po terminie okreslonym kiedy masz dostac umowe pracy
podejmowac nie powinienes. Powinienes tez w jakis sposob udokumentowac, ze
prace swiadczyles (np. fotki z miejsca pracy przedstawiajace otoczenie i
innych pracujacych). To znacznie pomaga.

Tak czy inaczj gdy dojdzie do sytuacji w ktorej nie dostaniesz umowy w
okreslonym przez pracodawce terminie to szukaj innej pracy bo na takie cos
wytlumaczenia nie ma.

W zadnym wypadku nie daj sie nabrac na "testowanie" drugi miesiac bez umowy
i bez znajomosci warunkow. Wogole co to znaczy testowac bez okreslonego
wynagrodzenia ?? Nie powiedzieli Ci ile zarabiasz a Ty zaczales swiadczyc
prace ?

Icek



--
www.StareGry.pl - Najwiekszy polski serwis o tematy ce starych gier

Data: 2009-05-26 21:45:39
Autor: Jotte
Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o umowę...
W wiadomości news:gvhga2$8rr$1node2.news.atman.pl Icek <icek@do.pl>
pisze:

zwyczajowo stoje po drugiej stronie barykady co Jotte.
Zwyczajowo?
A nie na podstawie znajomości przepisów prawa?

Nie napisales jaki czas juz pracujesz. W mojej ocenie przedstawiona
sytuacja wyglada bardzo blado. Jednak jezeli pracujesz do 7 dni to w
mojej ocenie nie grzechem jest przedstawienie umowy na warunki na ktore
sie umowiliscie w terminie do 7 dni od czasu podjecia pracy. Gorzej jak
pracujesz 25 dni a umowy nadal nie ma.
Przecież podałem konkretne przepisy. Przeczytałeś chociaż?

okreslonego wynagrodzenia ?? Nie powiedzieli Ci ile zarabiasz a Ty
zaczales swiadczyc prace ?
Powiedzieli???
Icek, co ty gadasz?

--
Jotte

Data: 2009-05-28 20:57:41
Autor: Icek
Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o umowę...
> zwyczajowo stoje po drugiej stronie barykady co Jotte.
Zwyczajowo?
A nie na podstawie znajomości przepisów prawa?

nie, ja nie mam nic a nic zwiazkow z przepisami prawa.

> Nie napisales jaki czas juz pracujesz. W mojej ocenie przedstawiona
> sytuacja wyglada bardzo blado. Jednak jezeli pracujesz do 7 dni to w
> mojej ocenie nie grzechem jest przedstawienie umowy na warunki na ktore
> sie umowiliscie w terminie do 7 dni od czasu podjecia pracy. Gorzej jak
> pracujesz 25 dni a umowy nadal nie ma.
Przecież podałem konkretne przepisy. Przeczytałeś chociaż?

ale to nie o przepisy chodzi. Czasami te sa w sposob oczywisty sprzeczne ze
zdrowym rozsadkiem i wiekszosc ma je w glebokim powazaniu.

> okreslonego wynagrodzenia ?? Nie powiedzieli Ci ile zarabiasz a Ty
> zaczales swiadczyc prace ?
Powiedzieli???
Icek, co ty gadasz?

to taka przenosnia. Trudno mi bowiem wyobrazic sobie wytuacje w ktorej ktos
podejmuje prace i nie ma ustalonych warunkow. Rozumiem, ze czasami nie
pierwszego dnia na pismie ale warunki musza byc jasno ustalone. Miejsce
pracy, zakres obowiazkow, kwota wynagrodzenia, tym zawieranej umowy i
wynikajace z niej obowiazki i prawa.

;)



Icek

Praca na czarno? Kiedy nie można doprosić się o u mowę...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona