Data: 2009-06-30 20:32:47 | |
Autor: Kornio | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Witam,
mam następujący problem:dzisiaj skończył mi się miesięczny okres wypowiedzenia ( zwolnienie z przyczyn ekonomicznych ), natomiast mój pracodawca powiedział dzisiaj żebym przyszedł jutro ma dwie, góra trzy godziny skończyć zadanie które zacząłem parę dni temu ( inwentaryzacja biura). Jeżeli nie przyjdę, nie podpisze mi świadectwa pracy. Jak rozumiem nie mam obowiązku iść jutro do pracy ponieważ od jutra nie jestem już pracownikiem tej firmy, natomiast mam pytanie, czy pracodawca może nie podpisać mi świadectwa pracy? Postawienie sprawy w ten sposób to zwykły szantaż... Jeżeli to może mieć znaczenie to nie miałem zadaniowego czasu pracy. Pozdrawiam, -- Kornio -- |
|
Data: 2009-06-30 20:02:04 | |
Autor: to | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Kornio wrote:
mam nastÄpujÄ cy problem:dzisiaj skoĹczyĹ mi siÄ miesiÄczny okres Skoro byĹo to zadanie na kilka dni i wiedziaĹeĹ, do kiedy pracujesz, to nie mogĹeĹ tak go rozplanowaÄ, Ĺźeby zrobiÄ 100%, a nie 95%? -- cokolwiek |
|
Data: 2009-07-01 01:19:36 | |
Autor: live_evil | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
to pisze:
Kornio wrote: A co to ma do rzaczy? Jakby wykonaĹ 50%, to miaĹby przyjĹÄ jeszcze na tydzieĹ do pracy? To pracodawca jest dupa, Ĺźe zwolniĹ pracownika, ktĂłry jak siÄ okazaĹo jest potrzebny. Ta oszczÄdnoĹÄ moĹźe go sporo kosztowaÄ, a co do konsekwencji niewydania Ĺwiadectwa pracy, to wszystko napisaĹ Jotte. -- live_evil |
|
Data: 2009-07-01 19:50:44 | |
Autor: to | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
live_evil wrote:
A co to ma do rzaczy? Jakby wykonaĹ 50%, to miaĹby przyjĹÄ jeszcze na Jakby zostaĹo 50%, to by nie byĹo o czym rozmawiaÄ, ale skoro tak siÄ dziwnie zĹoĹźyĹo, Ĺźe do wykonania wielodniowego zadania zabrakĹo mu pechowo i z pewnoĹciÄ caĹkowicie przypadkowo dwĂłch godzin, w dodatku jest to zadanie ktĂłre raczej trudno dokoĹczyÄ komu innemu, to jest to nieco dziwne, nie sÄ dzisz? -- cokolwiek |
|
Data: 2009-07-01 22:22:21 | |
Autor: Jotte | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
W wiadomoĹci news:h2gemk$j0n$8atlantis.news.neostrada.pl to <to@abc.xyz>
pisze: No i cóş z tym zrobiÄ?A co to ma do rzaczy? Jakby wykonaĹ 50%, to miaĹby przyjĹÄ jeszcze naJakby zostaĹo 50%, to by nie byĹo o czym rozmawiaÄ, ale skoro tak siÄ Ma przyjĹÄ do pracy po rozwiÄ zaniu umowy? Jako kto? A listÄ obecnoĹci podpisaÄ? Jako kto na niej byĹby? A jak siÄ w trakcie tych dodatkowych godzin zdarzy wypadek? 50% mĂłwisz - nie ma o czym gadaÄ. Jaki % jest wg ciebie graniczny? -- Jotte |
|
Data: 2009-07-01 21:04:08 | |
Autor: to | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Jotte wrote:
No i cóş z tym zrobiÄ? Dobrze rozplanowaÄ sobie czas i skoĹczyÄ jak jeszcze pracowaĹ. Ma przyjĹÄ do pracy po rozwiÄ zaniu umowy? Jako kto? A co za problem podpisaÄ np. umowÄ o dzieĹo na jakÄ Ĺ drobnÄ kwotÄ? 50% mĂłwisz - nie ma o czym NaprawdÄ mam pisaÄ rzeczy tak oczywiste? JeĹli miaĹ coĹ do zrobienia to powinien albo to zrobiÄ w caĹoĹci albo zawczasu poinformowaÄ Ĺźe nie zdÄ Ĺźy co umoĹźliwiĹoby np. wprowadzenie w temat innego pracownika. Wystarczy odrobina dobrej woli. -- cokolwiek |
|
Data: 2009-07-01 23:10:09 | |
Autor: Jotte | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
W wiadomoĹci news:h2gj08$jd5$8nemesis.news.neostrada.pl to <to@abc.xyz>
pisze: ZauwaĹźyĹeĹ, Ĺźe po ptokach?No i cóş z tym zrobiÄ?Dobrze rozplanowaÄ sobie czas i skoĹczyÄ jak jeszcze pracowaĹ. Po co pytajÄ cy miaĹby to robiÄ?Ma przyjĹÄ do pracy po rozwiÄ zaniu umowy? Jako kto?A co za problem podpisaÄ np. umowÄ o dzieĹo na jakÄ Ĺ drobnÄ kwotÄ? No sprĂłbuj chociaĹź.50% mĂłwisz - nie ma o czymNaprawdÄ mam pisaÄ rzeczy tak oczywiste? JeĹli miaĹ coĹ do zrobienia toNie gadaj co ci siÄ wydaje, Ĺźe powinien. PytaĹem jaki % czasu "wyrobienia siÄ" jest wg ciebie graniczny Ĺźeby byĹo o czym wg tego co zapodaĹeĹ gadaÄ - to chyba jasno sformuĹowane pytanie? -- Jotte |
|
Data: 2009-07-01 02:16:38 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
to pisze:
Skoro było to zadanie na kilka dni i wiedziałeś, do kiedy pracujesz, to nie mogłeś tak go rozplanować, żeby zrobić 100%, a nie 95%? Skoro pracodawca wiedział, że jest robota do zrobienia, to nie mógł rozplanować tak, żeby udało się skończyć przed terminem wypowiedzenia? |
|
Data: 2009-07-01 19:48:48 | |
Autor: to | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Andrzej Lawa wrote:
Skoro byĹo to zadanie na kilka dni i wiedziaĹeĹ, do kiedy pracujesz, to PrzecieĹź rozplanowaĹ. -- cokolwiek |
|
Data: 2009-07-01 23:02:58 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
to pisze:
Andrzej Lawa wrote: Rozplanował źle. |
|
Data: 2009-07-02 10:10:43 | |
Autor: Icek | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
>>> Skoro było to zadanie na kilka dni i wiedziałeś, do kiedy pracujesz,to >>> nie mogłeś tak go rozplanować, żeby zrobić 100%, a nie 95%? rozplanowal dobrze, dopilnowal zle, znalazl zle rozwiazanie swojego bledu zlego dopilnowania. Liczyl, ze pracownik w okresie wypowiedzenia bedzie pracowal jak zwykle a pracownik sie opierdalal i nie wyrobil zalozonej normy. Icek |
|
Data: 2009-07-02 23:38:45 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Icek pisze:
Liczyl, ze pracownik w okresie wypowiedzenia bedzie pracowal jak zwykle a Udowodnij. |
|
Data: 2009-07-01 22:24:00 | |
Autor: Jotte | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
W wiadomoĹci news:h2dqvs$i39$1nemesis.news.neostrada.pl to <to@abc.xyz>
pisze: Ale po co?mam nastÄpujÄ cy problem:dzisiaj skoĹczyĹ mi siÄ miesiÄczny okresSkoro byĹo to zadanie na kilka dni i wiedziaĹeĹ, do kiedy pracujesz, to -- Jotte |
|
Data: 2009-07-02 10:20:14 | |
Autor: Icek | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
>> mam następujący problem:dzisiaj skończył mi się miesięczny okres bo za te ostatnie dni dostal tez wyplate i nie za dupogodziny tylko za prace. Wiec w kwestiach moralnych nalezalo pracowac a nie sie opierdalac Tak jak juz kolga napisal. W kwestiach prawnych temat jest mega prosty. Nie ma umowy nie ma pracy. Nie ma pracy jest swiadectwo. A reszta to tylko dywagacje. Icek |
|
Data: 2009-07-02 10:36:23 | |
Autor: Maddy | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Icek pisze:
Tak jak juz kolga napisal. W kwestiach prawnych temat jest mega Koleżanka :-P -- *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność *** Magdalena "Maddy" Wołoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
|
Data: 2009-07-02 19:14:50 | |
Autor: Jotte | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
W wiadomości news:h2hqaj$3i1$1node2.news.atman.pl Icek <icek@do.pl>
pisze: Nie pytałem dlaczego, tylko - po co?bo za te ostatnie dni dostal tez wyplate i nie za dupogodziny tylko zaSkoro było to zadanie na kilka dni i wiedziałeś, do kiedy pracujesz, toAle po co? Wiec w kwestiach moralnych nalezalo pracowac a nie sie opierdalacJakie znowu kwestie "moralne"?? Przecież to grupa o prawie. ;) -- Jotte |
|
Data: 2009-07-02 19:46:28 | |
Autor: Icek | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
>>> Skoro było to zadanie na kilka dni i wiedziałeś, do kiedy pracujesz,to >>> nie mogłeś tak go rozplanować, żeby zrobić 100%, a nie 95%? z punktu widzenia pracownika to wogole sie dziwie, ze nie zostalo 50% pracy do wykonania. Bo chyba w okresie wypowiedzenia to wydajnosc spada tak o 90%. Nie ma "po co". Z punktu widzenia pracownika oczywiscie ;) > Wiec w kwestiach moralnych nalezalo pracowac a nie sie opierdalac ;) Icek |
|
Data: 2009-07-02 19:48:07 | |
Autor: Jotte | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
W wiadomości news:h2iht2$neb$1node1.news.atman.pl Icek <icek@do.pl>
pisze: No wiesz, wypowiedzenie pracy przez pracownika i wypowiedzenie pracy przez pracodawcę to jako związek przyczynowo-skutkowy najczęściej nie to samo, więc trudno sie dziwić.toSkoro było to zadanie na kilka dni i wiedziałeś, do kiedy pracujesz, -- Jotte |
|
Data: 2009-07-02 19:55:18 | |
Autor: Icek | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
>> Nie pytałem dlaczego, tylko - po co? no wiec mniej bym sie dziwil gdyby zostalo 50% ale jak zostaje 5% to co innego. Ale zaraz oczywiscie wrocisz do szukania granicy ile procent to malo a ile to duzo. W mojej ocenie 10-12.5% to ta granica (odpowiada mniej wiecej przerwom na papierosa) Tak czy inaczej wiesz, ze ja staram sie zalatwiac sprawy po ludzku a po ludzku to byloby gdyby pracownik przemyslal sprawe 3 dni wczesniej i przygotowal prace tak aby byc z nia skonczony na koniec pracy. EOT Icek |
|
Data: 2009-07-02 20:12:58 | |
Autor: Jotte | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
W wiadomości news:h2iidj$nle$1node1.news.atman.pl Icek <icek@do.pl>
pisze: No więc jak na razie to ty do tego poszukiwania granicy wracasz, nie ja.no wiec mniej bym sie dziwil gdyby zostalo 50% ale jak zostaje 5% to coNo wiesz, wypowiedzenie pracy przez pracownika i wypowiedzenie pracyNie pytałem dlaczego, tylko - po co?z punktu widzenia pracownika to wogole sie dziwie, ze nie zostalo 50% Oceniać to można znając precyzyjnie realia _konkretnego_ przypadku, generalizowanie prowadzi zwykle na manowce. Tak czy inaczej wiesz, ze ja staram sie zalatwiac sprawy po ludzku a poJa rozumiem, że ty jakoś tam się na swoich zasadach starasz, ale pozwól zwrócić sobie uwagę, iż nie jesteś wszak wyrocznią orzekającą jak jest słusznie i jak ma być. Wypowiedzenie pracy przez pracodawcę może mieć swoje przyczyny oficjalne (pozorne) i rzeczywiste, wypływające z pobudek - nazwijmy rzecz po imieniu - łajdackich. Tak czy inaczej wypowiedzenie złożone pracownikowi stanowi (najczęściej) pozbawienie go źródła utrzymania, czyli podstawy zaspokojenia elementarnych potrzeb życiowych. Natopmiast wypowiedzenie złożone pracodawcy stanowi zwykle najwyżej jedynie mniejszą lub większą czasową uciążliwość dla tegoż. Różnicę wag tych z pozoru identycznych działań dostrzeże nawet ślepiec. Po co więc pracownik, któremu pracodawca robi coś takiego miałby starać się o zabezpieczenie jego interesów? I odwrotnie - mało to przykładów, kiedy pracodawca pracownikowi który wypowiedział umowę odbierał premię, przesuwał do innej roboty, rozwalał grafik pracy, stosował różne szykany itp. itd? EOTJa ci wyłączyć się z dyskusji nie bronię, przecież jesteś tylko jednym z wielu czytających. -- Jotte |
|
Data: 2009-07-03 10:01:48 | |
Autor: Icek | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Tak czy inaczej wypowiedzenie złożone pracownikowi stanowi (najczęściej)elementarnych potrzeb życiowych. Natopmiast wypowiedzenie złożone pracodawcy stanowitegoż. Różnicę wag tych z pozoru identycznych działań dostrzeże nawet ślepiec.się o zabezpieczenie jego interesów? w powyzszym masz racje. Pracownikowi wali sie zycie a pracodawcy tylko znika pracownik. Tu nie moge sie nie zgodzic. Masz racje. Jednak wez pod uwage, ze interesy pracownika sa dobrze chronione. Ma dlugi czas wypowiedzenia, czas na szukanie nowej pracy. Z samej rezygnacji pracodawcy z pracownika nie mozna wywnioskowac, ze pracodawca to ch.j, ktory prowadzil wyzysk. I odwrotnie - mało to przykładów, kiedy pracodawca pracownikowi który ale to nie potwierdza, ze kazdy pracodawca taki jest. A malo to przypadkow takich, ze pracownik z dnia na dzien mowi "wale Cie, znalazlem inna prace albo jade na wyspy?". I czy to potwierdza, ze kazdy pracownik jest taki? Nie. To samo zpracodawcami. Sa porzadni a ze sa tez czarne owce. Zdarza sie i takie przypadki trzeba potepiac. Nie wiemy w jakich warunkach przyszlo rozstanie a jak zwykle dyskusja dotyczy nie meritum. Icek |
|
Data: 2009-07-03 10:35:29 | |
Autor: Maddy | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Icek pisze:
Tak czy inaczej wypowiedzenie złożone pracownikowi stanowi (najczęściej)elementarnych Ja bym może sugerowała żeby odejść od tej pańszczyźniano-feudalnej wizji relacji pracodawca - pracownik. Jeden zły wyzyskiwacz, pan życia i śmierci, drugi biedny, wyzyskiwany, niedouczony, oszukiwany itp itd.i całkowicie od pracodawcy zależny ("wali mu się życie"). To uwłaczające dla jednych i drugich. Jak by nie patrzeć w dzisiejszych czasach umowa o pracę jest tylko pewnym rodzajem umowy handlowej, tyle że dość ciasno regulowanej prawem. To nie ślub kościelny, co to miłość i wierność i że cię nie opuszczę! Każdy powinien przynajmniej rozważać możliwość, że w którymś momencie popyt na jego towar się skończy albo nabywca będzie chciał dostać produkt o trochę innych parametrach. I albo nasz produkt dostosujemy, o ile się da albo znajdujmy sobie kogoś innego, kto kupi co mamy do zaoferowania. Z mojego doświadczenia wynika, że ludzie którzy posmakowali radości bycia przedsiębiorcami, a najlepiej jeszcze pracodawcami, są lepszymi pracownikami i mają lepsze stosunki z własnym pracodawcą niż ci, co to całe życie na ciepłym etacie. Ale to moja prywatna obserwacja na podstawie perypetii pracowniczych moich klientów. Jak się jest przedsiębiorcą to "pracodawca" może zniknąć z dnia na dzień i jeżeli to był największy klient (albo jedyny, bo byliśmy "samozatrudnieni") zostajemy z ręką w nocniku. Pracownik ma zdecydowanie bardziej komfortową sytuacje. Może to rozleniwia? Maddy - wyzyskiwacz, kapitalista i w ogóle _ZUO_ z nożem w zębach -- *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność *** Magdalena "Maddy" Wołoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
|
Data: 2009-07-03 16:18:02 | |
Autor: Jotte | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
W wiadomości news:h2kgf0$90u$1nemesis.news.neostrada.pl Maddy
<maddy@esi.com.pl> pisze: Ja bym może sugerowała żeby odejść od tej pańszczyźniano-feudalnej wizji relacji pracodawca - pracownik. Jeden zły wyzyskiwacz, pan życia i śmierci, drugi biedny, wyzyskiwany, niedouczony, oszukiwany itp itd.i całkowicie od pracodawcy zależny ("wali mu się życie").Sugestia aby zastosować mechanizm wyparcia i przedstawić sobie własną wizję pewnego obszaru zależności i zdarzeń wydaje mi się nieco, hmmmm, jakby to łagodnie określić... - o mam! - ryzykowna. Poza tym wcale nie nowa ani nie odkrywcza. Ani przerysowania, ani eufemizmy nie zmienią rzeczywistości. Z nieco innej beczki - z moich obserwacji wynika, że pracodawcy w swej ogólnej masie całkiem chętnie wrócili by właśnie do relacji pańszczyźniano-feudalnej. ;) Jak by nie patrzeć w dzisiejszych czasach umowa o pracę jest tylko pewnym rodzajem umowy handlowej, tyle że dość ciasno regulowanej prawem.Właśnie takie eufemizmy miałem wyżej na myśli. Natomiast uregulowania nie są takie złe, choć dalekie od takich, jakie być powinny. Szkoda, że w wielu punktach niejasne, niedookreślone, co pozwala na nadmierną swobodę interpretacji. To nie ślub kościelny, co to miłość i wierność i że cię nie opuszczę!O, to także nie są kajdany nie do rozerwania. Każdy powinien przynajmniej rozważać możliwość, że w którymś momencie popyt na jego towar się skończy albo nabywca będzie chciał dostać produkt o trochę innych parametrach. I albo nasz produkt dostosujemy, o ile się da albo znajdujmy sobie kogoś innego, kto kupi co mamy do zaoferowania.Tak jest, tu się w pełni zgadzam. Jak się jest przedsiębiorcą to "pracodawca" może zniknąć z dnia na dzień i jeżeli to był największy klient (albo jedyny, bo byliśmy "samozatrudnieni") zostajemy z ręką w nocniku.Tzw. samozatrudnienie (termin ten nie funkcjonuje w prawodawstwie, jest to w pewnym sensie język bulwaru) jest bardzo często przykrywką dla łamania prawa pracy. Pracownik ma zdecydowanie bardziej komfortową sytuacje. Może toW takim razie zostanie przedsiębiorcą nieuchronnie prowadzi do zastanowienia: czy to nie czubek aby? Kto normalny wybiera zdecydowanie mniej komfortową od zdecydowanie bardziej komfortowej? Czy przejawem mądrości jest robienie z własnej woli kupy w pokrzywach i ostach niż w toalecie? ;) -- Jotte |
|
Data: 2009-07-03 18:07:54 | |
Autor: Baloo | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
"Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisał
Kto normalny wybiera zdecydowanie mniej komfortową od zdecydowanie bardziej komfortowej? Choćby ten, kto pomimo starań, z różnych przyczyn nie jest w stanie znaleźć pracy na etat, a nie uważa za zasadne spędzić resztę życia na garnuszku społeczeństwa. Czy przejawem mądrości jest robienie z własnej woli kupy w pokrzywach i ostach niż w toalecie? ;) Jeśli toaleta jest zamknięta, to i owszem. Lepiej robić w ostach, niż w gacie. Ale Ty tego i tak nie zrozumiesz. |
|
Data: 2009-07-03 20:02:17 | |
Autor: Maddy | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Baloo pisze:
"Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisał Także ten, kto stwierdza że dość ma szefa-chama i słuchania, że "praca w biurze" (sekretarka, główna księgowa, jeden pies) to warat jest pół pensji a praca baby jeszcze pół tego. I stwierdza, że zamiast być podwładnym woli zostać szefem. Może i mniejsze bezpieczeństwo socjalne ale pieniądz przyzwoity a i satysfakcja z pracy większa. Skoro tak lubisz metafory - niektórzy lubią jeść codziennie owsiankę którą dostają pod nos, inni wolą łososia, pomimo że muszą go sobie sami złowić, wypatroszyć i wyfiletować a do tego woda zimna. Ale warto. Maddy z łososiem -- *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność *** Magdalena "Maddy" Wołoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
|
Data: 2009-07-03 21:05:44 | |
Autor: Jotte | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
W wiadomości news:h2lh7e$2j3$1atlantis.news.neostrada.pl Maddy
<maddy@esi.com.pl> pisze: Nie wiem czy to do mnie ze złym podpięciem czy do trolla Baloo, ale to w sumie nieważne.Także ten, kto stwierdza że dość ma szefa-chama i słuchania, że "praca w biurze" (sekretarka, główna księgowa, jeden pies) to warat jest pół pensji a praca baby jeszcze pół tego.Kto normalny wybiera zdecydowanie mniej komfortową od zdecydowanie bardziej komfortowej?Choćby ten, kto pomimo starań, z różnych przyczyn nie jest w stanie znaleźć pracy na etat, a nie uważa za zasadne spędzić resztę życia na garnuszku społeczeństwa. Tylko gdzie tu logika? Manie szefa-chama z prostackimi tekstami to jest sytuacja zdecydowanie bardziej komfortowa? I stwierdza, że zamiast być podwładnym woli zostać szefem. No i domknęłaś kółko. Bo ten nowozostały szef ma pracowników, a oni mogą mieć dość szefa-c... rozumiesz? Może i mniejsze bezpieczeństwo socjalne ale pieniądz przyzwoity a i satysfakcja z pracy większa.A to już jak kto tam uważa i co woli. To ty narzekałaś jak to pracownik ma "zdecydowanie bardziej komfortową sytuację". Kto inny może woleć odwalić swoje potem wyjść do domu i rodziny, a "szefa" z jego problemami o mniejsze bezpieczeństwo socjalne mieć w d***e. Zawsze jest coś za coś, w końcu zdecyduj się na jednoznaczne stanowisko. Skoro tak lubisz metafory - niektórzy lubią jeść codziennie owsiankę którą dostają pod nos, inni wolą łososia, pomimo że muszą go sobie sami złowić, wypatroszyć i wyfiletować a do tego woda zimna. Ale warto.Jak wyżej - jak kto uważa i co woli. Lubię metafory. Ryby się szybko psują, łosoś może się prędko zepsuć, zaśmierdnąć i trzeba będzie takiego zjeść. Tylko nie brać się wtedy za cudza owsiankę... Maddy z łososiemMaddy z łososiem... jasny gwint, co to się dziś z ludźmi wyprawia... Już nie można normalnie, po bożemu...? :)) -- Jotte |
|
Data: 2009-07-03 21:55:09 | |
Autor: Maddy | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Jotte pisze:
No i domknęłaś kółko. Bo ten nowozostały szef ma pracowników, a oni mogą mieć dość szefa-c... rozumiesz?Znaczy albo cham albo ofiara? Jedyne wyjście to zostać bezrobotnym. Tylko wtedy zachowasz godność. Może i mniejsze bezpieczeństwo socjalne ale pieniądz przyzwoity a i satysfakcja z pracy większa.A to już jak kto tam uważa i co woli. To ty narzekałaś jak to pracownik ma "zdecydowanie bardziej komfortową sytuację". To nie rozumiem dlaczego potem płacze że szef jego ma w tym samy miejscu? Swoją drogą taki pracownik powinien być zadowolony, że go szef zwolnił, nie będzie nawet przez przypadek musiał słuchać że odbiorcy nie płacą, euro drożeje a konkurencja stosuje dumpingowe ceny. No i na dodatek to cham (a każdy pijak to złodziej). I ile czasu dla rodzin! W końcu pieniądze szczęścia nie dają. Tylko zdecyduj się na jednoznaczne stanowisko. Ryby się szybko psują, łosoś może się prędko zepsuć, zaśmierdnąć i trzeba będzie takiego zjeść. Wiesz, to Ty zacząłeś stosowac te idiotyczne metafory (metafora cacy, eufemizm be, może trochę konsekwencji?) więc teraz nie udawaj głupka który ich nie rozumie. Chciałeś robić za erudytę to się teraz męcz ze śmierdząca rybą, to twój pomysł. ... a fuj.. coś ci cieknie z kieszeni... ....lepiej sie odsunę... -- *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność *** Magdalena "Maddy" Wołoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
|
Data: 2009-07-03 22:22:18 | |
Autor: Jotte | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
W wiadomości news:h2lo9d$2ah$1nemesis.news.neostrada.pl Maddy
<maddy@esi.com.pl> pisze: Nie wymądrzaj się. Życie rzadko jest czarno-białe.No i domknęłaś kółko. Bo ten nowozostały szef ma pracowników, a oni mogą mieć dość szefa-c... rozumiesz?Znaczy albo cham albo ofiara? Nie zauważyłaś, że napisałem - "mogą"? Czy nie udało się zrozumieć? To nie rozumiemTemu się nie nie dziwię. dlaczego potem płacze że szef jego ma w tym samy miejscu?Kto płacze? Coś widzę, że zaczynamy wymyślanie... zdecyduj się na jednoznaczne stanowisko.Może i chciałbym ci je jakoś przybliżyć, ale już prościej nie potrafię, a w każdym razie uważam to za nieopłacalne (podejście ekonomiczne). Niekoniecznie coś, co ci nie pasuje albo czego nie rozumiesz jest idiotyczne.Ryby się szybko psują, łosoś może się prędko zepsuć, zaśmierdnąć i trzeba będzie takiego zjeść.Wiesz, to Ty zacząłeś stosowac te idiotyczne metafory Tak naprawdę to wręcz przeciwnie i na odwrót. (metafora cacy, eufemizm be, może trochę konsekwencji?) więc teraz nie udawaj głupka który ich nie rozumie.Przeceniłem cię jednak. Niedużo, fakt, ale zawsze. Chciałeś robić za erudytę to się teraz męcz ze śmierdząca rybą, to twój pomysł.Ale twoja ryba. ...lepiej sie odsunę...Dobry pomysł. Zrób to szybko. -- Jotte |
|
Data: 2009-07-03 10:47:24 | |
Autor: Kocureq | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Icek pisze:
Nie wiemy w jakich warunkach przyszlo rozstanie a jak zwykle dyskusja Wiec skoro nie wiemy, to nie patrzymy na obowiazki moralne, tylko prawne. Prawnego obowiÄ zku dokoĹczenia zadaĹ nie ma. Prawny obowiÄ zek wystawienia Ĺwiadectwa pracy istnieje. -- /\ /\ [ Jakub 'Kocureq' Anderwald ] /\ /\ =^;^= [ [nick][at][nick].com ] =^;^= / | [ GG# 1365999 ICQ# 31547220 ] | \ (___(|_|_| [ kocureq@jabber.org ] |_|_|)___) |
|
Data: 2009-07-03 12:11:46 | |
Autor: Icek | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
> Nie wiemy w jakich warunkach przyszlo rozstanie a jak zwykle dyskusja to jest jasne od pierwszego postu i z tym chyba nikt nie negowal. Icek |
|
Data: 2009-07-03 16:00:30 | |
Autor: Jotte | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
W wiadomości news:h2kdk4$g6n$1node2.news.atman.pl Icek <icek@do.pl>
pisze: Jednak wez pod uwage, ze interesy pracownika sa dobrze chronione. Ma dlugiMa to tylko dzięki ochronie prawnej, czyli prawu pracy (głównie KP). Nie raz i nie dwa spotykaliśmy się z usiłującymi propagować dzicz głosami, że to prawo jest zbędne, wręcz szkodliwe, w tym dla samego pracownika. A jak tak kiedyś - tfu! - dzicz by osiągnęła swoje, choc w części? Spójrz na obecne próby czynione w ramach tzw. "pakietu antykryzysowego". Kryzys minie, zapisy zostaną... W życiu nie myślałem, że ten nadęty Kaczor może się na coś przydać... :/ Z samej rezygnacjiJest to słuszne stwierdzenie. Nie potwierdza.I odwrotnie - mało to przykładów, kiedy pracodawca pracownikowi któryale to nie potwierdza, ze kazdy pracodawca taki jest. Toteż nie napisałem tego. Nie wiemy w jakich warunkach przyszlo rozstanie a jak zwykle dyskusjaDlatego starałem się utrzymać na pewnym poziomie ogólności i utrzymaniu dystansu do konkretnej sytuacji. -- Jotte |
|
Data: 2009-07-03 13:55:13 | |
Autor: ALEX Przekliniak | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Jotte ni au koto ha itsumo tanosii
Wiec w kwestiach moralnych nalezalo pracowac a nie sie opierdalacJakie znowu kwestie "moralne"?? Przecież to grupa o prawie. ;) Polimeryzowałbym. Niekiedy dużo bardziej o moralności niż o prawie :-( -- ALEX Przekliniak, Rozpoczęła się era Wojen Klonów ]:-D |
|
Data: 2009-06-30 20:44:15 | |
Autor: spp | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Kornio pisze:
Witam, I może go drogo kosztować. " Uprawnienia zatrudnionych związane ze świadectwem pracy regulują art. 97 i 99 kodeksu pracy (DzU z 1998 r. nr 21, poz. 94 ze zm.) oraz przepisy rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 15 maja 1996 r. w sprawie szczegółowej treści świadectwa pracy oraz sposobu i trybu jego wydawania i prostowania. Prawo do świadectwa pracy nie zależy od wniosku zainteresowanego ani od jego rozliczenia się z pracodawcą. " Zupełni co innego opinia jaką wyrazi o Tobie kiedy ktoś z nowej firmy zadzwoni do niego. ;) Jeżeli to może mieć znaczenie to nie miałem zadaniowego czasu pracy. Nie ma znaczenia. -- spp |
|
Data: 2009-06-30 20:57:40 | |
Autor: Icek | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
mam następujący problem:dzisiaj skończył mi się miesięczny okreswypowiedzenia ( zwolnienie z przyczyn ekonomicznych ), natomiast mój pracodawcapowiedział dzisiaj żebym przyszedł jutro ma dwie, góra trzy godziny skończyć zadaniektóre co to znaczy powiedzial ? Poprosil ? Czy zakomunikowal "kowalski, jutro jestes na 8 rano ?" Bo to zasadnicza roznica. Bo jak poprosil, a Ty wiesz, ze nie skonczyles zadania to w ramach dobrych stosunkow mozesz sie chyba poswiecic zwlaszcza jak to ma zajac 2-3h. Zreszta jak wiedziales jakie dostales zadanie to moze trzeba bylo poprostu skonczyc je w czasie ? Jak zakomunikowal i zaczal od tego "jak chcesz swiadectwo pracy to jutro na 8 rano" to bym nie przychodzil i kazal sie cmoknac w pompe zacząłem parę dni temu ( inwentaryzacja biura). Jeżeli nie przyjdę, nie hy hy, dobre. Tylko zadbaj aby miec udokumentowane, ze kolejny pracodawca nie chce Cie zatrudnic bo nie masz swiadectwa. Icek |
|
Data: 2009-07-01 00:55:18 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Icek pisze:
Bo to zasadnicza roznica. Bo jak poprosil, a Ty wiesz, ze nie skonczyles ROTFL Zreszta jak wiedziales jakie dostales zadanie to moze trzeba bylo poprostu Do jutra masz wybudować dom! Jak nie zdążysz, będziesz kończył po wypowiedzeniu ;-> |
|
Data: 2009-07-01 10:15:19 | |
Autor: Icek | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
> Bo to zasadnicza roznica. Bo jak poprosil, a Ty wiesz, ze nie skonczyleszwlaszcza > jak to ma zajac 2-3h. > Zreszta jak wiedziales jakie dostales zadanie to moze trzeba bylopoprostu > skonczyc je w czasie ? ale pisal, ze robil to przez pare dni i zostalo mu 2h. Wiec nie mogl tak zaplanowac pracy aby skonczyc 100% pracy a nie 99% ? Icek |
|
Data: 2009-07-01 09:07:30 | |
Autor: Jacek_P | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Icek napisal:
ale pisal, ze robil to przez pare dni i zostalo mu 2h. Wiec nie mogl tak A byl zatrudniony na akord albo przyjal umowe o dzielo? Nie. Wiec kwestia dokonczenia pracy to wylacznie problem pracodawcy i jego biezacego nadzoru nad wykonaniem pracy. Nie ma zadnego obowiazku czegokolwiek konczyc, a pracodawca ma obowiazek wydac swiadectwo pracy pod rygorem odpowiedzialnosci karnej. -- Pozdrawiam, Jacek |
|
Data: 2009-07-01 11:44:49 | |
Autor: Herald | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Dnia Wed, 1 Jul 2009 09:07:30 +0000 (UTC), Jacek_P napisał(a):
Icek napisal: Nawet gdyby był, to co by to zmieniło w tej sytuacji? albo przyjal umowe o dzielo? To by zmieniło postać rzeczy :) |
|
Data: 2009-07-01 11:50:33 | |
Autor: Icek | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
A byl zatrudniony na akord albo przyjal umowe o dzielo? ale nie kwestionuje prawa pracownika to odbioru swiadectwa pracy a twierdzenie pracodawcy mozna rozpatrywac tylko w kategorii dobrego dowcipu. Nie zmienia to kwestii, ze na zasadzie dobrych stosunkow mozna cos dla pracodawcy zrobic zwlaszcza jak stosunki byly dobre a nastepny pracodawca zawsze moze zadzwonic do starego pracodawcy. Jest to tylko dobra wola pracownika. Jezeli pracodawca byl fair w dotychczasowej wspolpracy to czasami mozna tez wyjsc ze sprawy po ludzku. Icek |
|
Data: 2009-07-01 02:54:14 | |
Autor: przypadek | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
On 1 Lip, 11:50, "Icek" <i...@do.pl> wrote:
....Na zasadzie dobrych można coś dla pracownika zrobić (np. dorzucić gratis te 10 tysi) zwłaszcza jak stosunki były dobre... a nastepny pracodawca zawsze moze zadzwonic do starego pracodawcy. .... a następny pracownik zawsze może zadzwonić do starego pracownika... Jest to tylko dobra wola pracownika. Jezeli pracodawca byl fair w .... jest to tylko dobra wola pracodawcy. Jezeli pracownik byl fair w dotychczasowej współpracy to czasami można też wyjść ze sprawy po ludzku. |
|
Data: 2009-07-01 23:02:30 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Icek pisze:
Nie zmienia to kwestii, ze na zasadzie dobrych stosunkow mozna cos dla Jesteś pracodawcą-wyzyskiwaczem? Czytaj uważniej ten wątek - jego inicjator dostał wypowiedzenie, bo tak się pracodawcy kalkulowało. Skalkulował źle - jego problem. |
|
Data: 2009-07-02 09:51:47 | |
Autor: Icek | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
> Nie zmienia to kwestii, ze na zasadzie dobrych stosunkow mozna cos dlapracodawca > zawsze moze zadzwonic do starego pracodawcy. niekoniecznie. Nic nie wiemy na temat warunkow rozstania. Czy byl wyzyskiwaczem czy moze nie. Icek |
|
Data: 2009-07-02 13:30:35 | |
Autor: to | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Andrzej Lawa wrote:
Nie zmienia to kwestii, ze na zasadzie dobrych stosunkow mozna cos dla I jaki to ma zwiÄ zek z wyzyskiem? Umowa o pracÄ zwykle koĹczy siÄ albo z winy pracownika albo dlatego, Ĺźe dane stanowisko pracy nie jest juĹź potrzebne. -- cokolwiek |
|
Data: 2009-07-02 23:41:33 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
to pisze:
Andrzej Lawa wrote: Albo dlatego, że pracodawca chciał zaoszczędzić nie na tym, co trzeba i się na tym przejechał. |
|
Data: 2009-07-02 23:59:06 | |
Autor: Jotte | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
W wiadomoĹci news:h2icpr$4n8$9nemesis.news.neostrada.pl to <to@abc.xyz>
pisze: Czytaj uwaĹźnie to, na co odpowiadasz.JesteĹ pracodawcÄ -wyzyskiwaczem?I jaki to ma zwiÄ zek z wyzyskiem? Bo tak siÄ pracodawcy kalkulowaĹo. A mnie siÄ kalkulowaĹo wywaliÄ buty, ktĂłre poprzednio czas jakiĹ wykorzystywaĹem. Umowa o pracÄ zwykle koĹczy siÄ albo zNo i tu trzeba by trochÄ pomĂłzgowaÄ. Ale przymusu, oczywiĹcie, nie ma... -- Jotte |
|
Data: 2009-07-02 23:31:28 | |
Autor: to | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Jotte wrote:
Czytaj uwaĹźnie to, na co odpowiadasz. Bo tak siÄ pracodawcy kalkulowaĹo.JesteĹ pracodawcÄ -wyzyskiwaczem?I jaki to ma zwiÄ zek z wyzyskiem? Nadal nie rozumiem jaki to ma zwiÄ zek z wyzyskiem. To chyba oczywiste, Ĺźe pracownikĂłw zatrudnia siÄ i zwalnia wg. potrzeb, czyli "tak jak siÄ kalkuluje", a nie tak jak pokazaĹy gwiazdy czy szklana kula. -- cokolwiek |
|
Data: 2009-07-03 15:48:58 | |
Autor: Jotte | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
W wiadomoĹci news:h2jg0g$dfg$1atlantis.news.neostrada.pl to <to@abc.xyz>
pisze: WyrĹźĹeĹ(sic!) wyjaĹnienie, nieco metaforyczne. CzĹowiek, to nie buty, tu nie jest wystarczajÄ ca sama kalkulacja ekonomiczna.Nadal nie rozumiem jaki to ma zwiÄ zek z wyzyskiem. To chyba oczywiste, ĹźeCzytaj uwaĹźnie to, na co odpowiadasz. Bo tak siÄ pracodawcy kalkulowaĹo.JesteĹ pracodawcÄ -wyzyskiwaczem?I jaki to ma zwiÄ zek z wyzyskiem? Innymi sĹowy - nie wystarczy _tylko_ postÄpowaÄ zgodnie z prawem aby byÄ porzÄ dnym czĹowiekiem. Albo odwrotnie - mozna nie naruszyÄ Ĺźadnego przepisu prawa, a i tak byÄ sq*****nem. Nie czepiam siÄ kurczowo okreĹlenia "wyzysk". Ale opisana sytuacja dla mnie jest taka: zatrudniĹ sobie ktoĹ pracownika, pĂłki siÄ mu _opĹacaĹo_ to go wykorzystywaĹ (bo przecieĹź nie robiĹ mu dobrze z miĹoĹci bliĹşniego) do przynoszenia zysku. Jak siÄ opĹacaÄ przestaĹo (moĹźe sobie firemka nie poradziĹa z wĹasnej nieudolnoĹci?) do go wyrzuciĹ (jak uĹźywane buty). Ale potem mu wyszĹo, Ĺźe moĹźe jeszcze warto raz te wyrzucone buty na chwilÄ zaĹoĹźyÄ i wykorzystaÄ? Bez kosztĂłw. Czy teraz udaĹo mi siÄ wyraziÄ mojÄ myĹl? -- Jotte |
|
Data: 2009-07-02 13:27:16 | |
Autor: to | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Jacek_P wrote:
A byl zatrudniony na akord albo przyjal umowe o dzielo? Nie. Wiec Prawnego obowiÄ zku nie ma, ale moralny jak najbardziej. Mam wraĹźenie, Ĺźe pracownik i pracodawca sÄ w tym wypadku siebie warci. Pracownik zrobiĹ 99%, a resztÄ olaĹ "bo moĹźe", a pracodawca z kolei grozi dziaĹaniami bezprawnymi, co jest jeszcze bardziej godne poĹźaĹowania. -- cokolwiek |
|
Data: 2009-07-02 23:40:45 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
to pisze:
czegokolwiek konczyc, a pracodawca ma obowiazek wydac swiadectwo pracy Dokładnie tak samo, jak pracodawca ma moralny obowiązek nie wywalania pracowników na bruk ;-> |
|
Data: 2009-07-03 09:56:41 | |
Autor: Icek | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
>> czegokolwiek konczyc, a pracodawca ma obowiazek wydac swiadectwo pracy to juz przesada ;) Icek |
|
Data: 2009-07-04 00:25:50 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Icek pisze:
Dokładnie tak samo, jak pracodawca ma moralny obowiązek nie wywalaniaczegokolwiek konczyc, a pracodawca ma obowiazek wydac swiadectwo pracyPrawnego obowiązku nie ma, ale moralny jak najbardziej. Mam wrażenie, że Bo? Jak jedziemy po moralności, to możemy używać dowolnie wysokich standardów :-P |
|
Data: 2009-07-06 11:27:31 | |
Autor: Icek | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
>>>> czegokolwiek konczyc, a pracodawca ma obowiazek wydac swiadectwopracy >>>> pod rygorem odpowiedzialnosci karnej.że >> Dokładnie tak samo, jak pracodawca ma moralny obowiązek nie wywalania wydaje mi sie, ze pozostanie na poziomie "pracodawca jak ma taka potrzebe to zatrudnia pracownika, a jak niema takiej potrzeby to nie zatrudnia" jest wystarczajace i jest takim poziomem zero dla mnie. Rozumiem, ze pracownik jak traci prace to niema za co zyc ale to nie powoduje, ze pracodawca musi go zatrudniac. Icek |
|
Data: 2009-07-06 17:22:16 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Icek pisze:
Rozumiem, ze pracownik jak traci prace to niema za co zyc ale to nie I symetrycznie - pracownik po wypowiedzeniu nie ma najmniejszego obowiązku (ani prawnego, ani moralnego) do dokańczania jakichkolwiek prac. |
|
Data: 2009-07-01 23:04:03 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Icek pisze:
ale pisal, ze robil to przez pare dni i zostalo mu 2h. Wiec nie mogl tak A pracodawca nie mógł zaplanować tak, żeby wypowiedzenie weszło w życie dzień później? |
|
Data: 2009-07-02 00:01:33 | |
Autor: Baloo | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał\ A pracodawca nie mógł zaplanować tak, żeby wypowiedzenie weszło w życie O ile to pracodawca planuje pracownikowi jego własną robotę. |
|
Data: 2009-07-02 09:25:12 | |
Autor: Maddy | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Baloo pisze:
Umowa o pracę co do zasady obejmuje czynności wykonywane w miejscu i czasie wyznaczonym i pod kierownictwem. Przy umowie o prace nie płaci się bezpośrednio za wykonane zadania ale za czas spędzony w pracy. Nawet w pracy na akord podstawa wynagrodzenia jest niezależna od wyników - minimalne wynagrodzenie pracownik i tak dostać musi stosownie do czasu spędzonego w pracy. Zresztą co to może być za inwentaryzacja której nie można przejąć??? W młodości byłam magazynierem, wiem co mówię. Jak inwentaryzacji nie może dokończyć ktoś inny (nawet gdyby mu to zabrało 2 dni a nie godziny) to znaczy, że albo od początku był burdel na kółkach albo zwolnione jedynego kompetentnego pracownika. Dyskusja jak zwykle schodzi na kwestie moralno - etyczne (i jak widać Katonów ci u nas dostatek). A od strony prawnej sprawa jest jasna. Koniec umowy - koniec obowiązków. Pracodawca nie ma prawa odmówić wydania świadectwa pracy, można go za to podać do sądu. -- *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność *** Magdalena "Maddy" Wołoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
|
Data: 2009-07-02 15:43:23 | |
Autor: Baloo | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
"Maddy" <maddy@esi.com.pl> napisał w wiadomości news:h2hngs$1dv$1atlantis.news.neostrada.pl...
Umowa o pracę co do zasady obejmuje czynności wykonywane w miejscu i czasie wyznaczonym i pod kierownictwem. Pod kierownictwem nie oznacza prowadzenia za rękę i mówienia "a teraz wkręć śrubkę o tutaj, tylko szybko, bo nie zdążysz przed 15:00". Przy umowie o prace nie płaci się bezpośrednio za wykonane zadania Zależy jaka to praca. ale za czas spędzony w pracy. Za czas poświęcony danemu zadaniu. Jeśli zadanie jest do wykonania w konkretnym czasie i zostało przydzielone konkretnemu pracownikowi, to pracownik sam już powinien sobie rozplanować ten czas, a nie czekać, aż ktoś to za niego zrobi. |
|
Data: 2009-07-02 16:05:02 | |
Autor: Maddy | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Baloo pisze:
"Maddy" <maddy@esi.com.pl> napisał w wiadomości news:h2hngs$1dv$1atlantis.news.neostrada.pl...Masz też płacić za czas jaki pracownik spędził w kiblu i na jedzeniu śniadania. I za czas jaki spędził na urlopie, pogrzebie taty i za 33 dni choroby. konkretnym czasie i zostało przydzielone konkretnemu pracownikowi, to pracownik sam już powinien sobie rozplanować ten czas, a nie czekać, aż ktoś to za niego zrobi. Inwentaryzacja to nie jest zadanie którego czas trwania można z góry kreślić. Inwentaryzacja która z założenia będzie trwać kilka dni może się przeciągnąć o kilka godzin. Tu mowa była o dwóch godzinach potrzebnych żeby zamknąć. Może to zła wola pracownika a może coś się przeciągnęło. Za ekstra dwie godziny należy sie ekstra zapłata a nie szantaż. Pracodawca ma dawać realne terminy albo płacić za nadgodziny. Może coś wyjaśnię - akurat ja jestem pracodawcą. Od prawie 10 lat. Ale wcześniej była pracownikiem. Mam doświadczenia z obydwu stron barykady. Sama padłam ofiarę swego rodzaju mobbingu - zlecania zadań których się nie dało wykonać w normalnym czasie pracy a raczej dałoby się jakby człowiek nie odchodził od komputera nawet na siku i cały dzień nie jadł i nie pił. Dzięki temu mobbingowi mam dziś własną firmę więc może powinnam podziękować... -- *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność *** Magdalena "Maddy" Wołoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
|
Data: 2009-07-02 23:37:11 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Baloo pisze:
A kto? Święty Antoni? |
|
Data: 2009-07-03 00:09:38 | |
Autor: Baloo | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał A kto? Święty Antoni? A to przepraszam. Widocznie Tobie faktycznie pryncypał planuje co, jak i kiedy masz zrobić. Ja organizuję sobie pracę sam i sam rozplanowuję ją w czasie. Zwierzchnik jedynie mówi mi, co ma być zrobione i na kiedy. |
|
Data: 2009-07-04 00:25:07 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Baloo pisze:
Czyli rozplanowuje ją zwierzchnik... Może łaskawie uzgodnij zeznania swoich osobowości, hmm? ;) |
|
Data: 2009-07-04 10:15:42 | |
Autor: Baloo | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał Czyli rozplanowuje ją zwierzchnik... Nie rozplanowuje. Mówi co ma być zrobione i na kiedy ma być gotowe. Resztę planuję sobie i organizuję sam. Tak, żeby zrobić konkretną rzecz w konkretnym terminie. A zwierzchnika interesuje tylko efekt. Jak wołasz gościa od remontów i mówisz, że na przyszły tydzień chcesz mieć zrobioną łazienkę, to znaczy, że rozplanowujesz mu robotę? Może łaskawie uzgodnij zeznania swoich osobowości, hmm? ;) ?? |
|
Data: 2009-07-04 19:09:01 | |
Autor: Kocureq | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Baloo pisze:
Nie rozplanowuje. MĂłwi co ma byÄ zrobione i na kiedy ma byÄ gotowe. ResztÄ planujÄ sobie i organizujÄ sam. Tak, Ĺźeby zrobiÄ konkretnÄ rzecz w konkretnym terminie. A zwierzchnika interesuje tylko efekt. Ale goĹcia od remontĂłw nie zatrudniasz na umowÄ o pracÄ. Tu jest ta róşnica. To, Ĺźe Tobie akurat przydzielajÄ zadania i masz siÄ z nich wywiÄ zaÄ nie znaczy, Ĺźe tak samo jest we wszystkich zakĹadach. -- /\ /\ [ Jakub 'Kocureq' Anderwald ] /\ /\ =^;^= [ [nick][at][nick].com ] =^;^= / | [ GG# 1365999 ICQ# 31547220 ] | \ (___(|_|_| [ kocureq@jabber.org ] |_|_|)___) |
|
Data: 2009-07-05 09:51:09 | |
Autor: Baloo | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
UĹźytkownik "Kocureq" <adres@w.stopce.pl> napisaĹ Ale goĹcia od remontĂłw nie zatrudniasz na umowÄ o pracÄ. Tu jest ta róşnica. To, Ĺźe Tobie akurat przydzielajÄ zadania i masz siÄ z nich wywiÄ zaÄ nie znaczy, Ĺźe tak samo jest we wszystkich zakĹadach. Jednak na wiÄkszoĹci mniej lub bardziej samodzielnych stanowisk pracownicy majÄ do wykonania okreĹlone zadanie/zadania. Mniej lub bardziej powtarzalne. Nikt ich za rÄkÄ nie trzyma ani za nich nie myĹli. Na upartego nawet mĹotkowy w warsztacie z gĂłry wie, Ĺźe ma siÄ uporaÄ ze swojÄ robotÄ w okreĹlonym czasie, bo taki jest termin ukoĹczenia robĂłt. JeĹli nie zdÄ Ĺźy, to znaczy, Ĺźe nie potrafi planowaÄ sobie pracy, a przecieĹź nikt nie bÄdzie za nim chodziĹ i go pilnowaĹ. |
|
Data: 2009-07-05 02:32:16 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Baloo pisze:
Czyli rozplanowuje ją zwierzchnik... To wg. ciebie nie jest wyznaczenie planu/terminarza robót, hmm? Resztę planuję sobie i organizuję sam. Tak, żeby zrobić konkretną rzecz "Resztę"? w konkretnym terminie. A zwierzchnika interesuje tylko efekt. A gdzie tu umowa o pracę? |
|
Data: 2009-07-05 09:47:43 | |
Autor: Baloo | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał To wg. ciebie nie jest wyznaczenie planu/terminarza robót, hmm? Wyznaczenie rodzaju pracy i terminu. Plan pracy konstruuję sobie sam. Nieważne jak i kiedy to zrobię, bylebym zrobił na dany dzień. Owszem, jest to podobne do wykonania dzieła, ale na takiej właśnie zasadzie pracuje mnóstwo ludzi zatrudnionych na etat. Mówię oczywiście o mniej lub bardziej samodzielnych stanowiskach, a nie o stanowisku "trzymacza młotka" czy "pięczątkownicy dokumentów" pod ścisłym okiem szefa/szefowej. Nawiązując do sytuacji opisanej w wątku - jeśli zwierzchnik zwolnionego pracownika wyznaczyły mu termin zrobienia czegoś do dnia X, a pracownik tego nie zrobił, choć wiedział, że ma wypowiedzenie do tego dnia, to znaczy, że źle sobie rozplanował swoją pracę. Nie jego zwierzchnik, bo on go przecież za rękę nie trzyma, tylko on sam, bo np. opitalał się przez ten cały czas. Resztę planuję sobie i organizuję sam. Tak, żeby zrobić konkretną rzecz "Resztę"? Czego tu nie rozumiesz? Mam zrobić projekt ABC do dnia X. Tyle dostałem wskazówek. Resztę, czyli: zbieranie informacji, danych, pracę nad projektem, poprawki, konsultacje, whatever, rozplanowuję sobie w czasie samodzielnie. A gdzie tu umowa o pracę? Podałem to przez analogię, żebyś mógł zrozumieć, o czym myślę, pisząc "rozplanowanie pracy". |
|
Data: 2009-07-05 18:15:05 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Baloo pisze:
To wg. ciebie nie jest wyznaczenie planu/terminarza robót, hmm? Nadgodziny przepracowujesz gratis? [ciach] Nawiązując do sytuacji opisanej w wątku - jeśli zwierzchnik zwolnionego Albo zwierzchnik podał nierealny czas - dlaczego o czymś takim nawet nie pomyślisz? Resztę planuję sobie i organizuję sam. Tak, żeby zrobić konkretną rzecz OK, na jutro masz mi wybudować naturalnej wielkości kopię PKiN - teraz sobie planuj do woli, żeby zdążyć ;-> |
|
Data: 2009-07-05 22:34:15 | |
Autor: Baloo | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
"Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
Nadgodziny przepracowujesz gratis? Nie. Albo zwierzchnik podał nierealny czas - dlaczego o czymś takim nawet nie Założyłbym taką sytuację, gdyby do wykonania całej pracy zostało pracownikowi kilka(naście) dni, ale nie dwie godziny. OK, na jutro masz mi wybudować naturalnej wielkości kopię PKiN - teraz W takiej sytuacji pukam się w czoło i "wymieniam" szefa na normalny model :) Na szczęście mój stawia realne wymagania. Chociaż czasem wszyscy jesteśmy ograniczeni terminem podanym przez klienta i wtedy robi się 24/7 ;-) Ale tu też nikt nikomu nie planuje roboty. |
|
Data: 2009-07-05 23:04:28 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Baloo pisze:
Nadgodziny przepracowujesz gratis? No to i inicjator wątku nie zamierzał. Albo zwierzchnik podał nierealny czas - dlaczego o czymś takim nawet nie Bo? OK, na jutro masz mi wybudować naturalnej wielkości kopię PKiN - teraz No ten właśnie już miał szefa wymienianego, więc co więcej mógł zrobić, hmm? |
|
Data: 2009-07-06 15:05:52 | |
Autor: Baloo | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
"Andrzej Lawa" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał
No to i inicjator wątku nie zamierzał. A skąd takie wnioski? Poza tym piszę o sytuacji w trakcie pracy/wypowiedzenia, a nie po. A jego problem dotyczy okresu po zakończeniu umowy. Założyłbym taką sytuację, gdyby do wykonania całej pracy zostało Bo? Bo uważam, że 2 godziny mieszczą się w zakresie błędu statystycznego i jeśli ktoś coś robi np. miesiąc czy tydzień, a zabraknie mu 2 godzin do zakończenia, to po prostu nie potrafił rozplanować sobie czynności tak, by się spokojnie wyrobić. Z kolei jeśli sam nie potrafi ocenić jak dużo czasu mu to zajmie i godzi się bez wahania na termin zadany przez zwierzchnika wiedząc, że jest nierealny, to jest dupa wołowa i tyle. No ten właśnie już miał szefa wymienianego, więc co więcej mógł zrobić, hmm? Jak na początku. Piszę o sytuacji w okresie pracy (wypowiedzenia), a nie już po. Gdybym był na miejscu wątkotwórcy i wiedział, że to ja zawaliłem termin przed końcem wypowiedzenia, choć wiedziałem wcześniej, do kiedy mam się z tym uporać, to mając choć odrobinę honoru przyszedłby do pracy i skończył swoją robotę. Ale ja truskawki cukrem posypuję ;-) |
|
Data: 2009-07-01 00:21:14 | |
Autor: Jotte | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
W wiadomości news:796e.000004c4.4a4a5a4fnewsgate.onet.pl Kornio
<kornioWYTNIJTO@poczta.onet.pl> pisze: mam następujący problem:dzisiaj skończył mi się miesięczny okresIdiota, samobójca, czy jedno i drugie? Jak rozumiem nie mam obowiązku iść jutro do pracy ponieważ od jutra nieNie otrzymałeś konkretów w dotychczasowych odpowiedziach, to ja ci podam. Art. 97 §1 KP. I lekturka: http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/1392,odpowiedzialnosc_pracodawcy_za_niewydanie_swiadectwa_pracy.html -- Jotte |
|
Data: 2009-07-01 00:56:20 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny" | |
Kornio pisze:
Witam, Powiedz mu, że bardzo chętnie, ale będzie to umowa o dzieło (albo zlecenie) ze stawką np. 200zł za godzinę ;-> Jeżeli nie przyjdę, nie podpisze mi świadectwa pracy. Albo idiota, albo liczy na Twoją niewiedzę ;) |