Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Prędkość

Prędkość

Data: 2019-12-11 00:17:09
Autor: Bolko
Prędkość
Tak na grupie ostatnio pisze się o pierszeństwie na przejściach.
To ja trochę z innej bajki.

Do mojego domu rodzinnego jest 80 km.
Autobusem do Krakowa 20 lat temu jechalo się 90 minut.
Wybudowali autostradę i teraz zamiast 80 km DK
Mam 50 km autostrady i 30 km DK jadę samochodem w 80 minut.

Ostatnio jeżdzę do bielska białej 80 km.
2 godziny to na spokojnie trzeba liczyć

Czyli w "ludzkiej porze" to średnia wokół 50 km/h się obraca.

Z trzeciej strony
Siostra mieszka na wsi.
W promieniu 1 km ma szkołe kościół sklep prace itp.
Ale auto trza kupić bo jak to tak chodzić na nogach.
Do miasta przecież autobusem nie pojedzie.


Z innej bajki

Szwagier miał sprawę do załatwienia w mieście powiatowym.
Przystanek 300 metrów od domu.
Ale prosi żeby go zawieść.
No mówię że ok tylko nie wiem kiedy wrócę bo jadę do urzędów.
No i czeka na mnie potem 2 godziny a autobusem wróciłby w 30 minut.

Wnioski:
paliwo jest za tanie
i to co Zenek pisał trzeba przejść na kolejny etap rozwoju
Kiedyś były konie teraz samochody co będzie za 100 lat nie wiem.
Ale dokładanie kolejnych pasów do drug nie rozwiąże sprawy

Data: 2019-12-11 09:45:37
Autor: darek12345
Prędkość

Samochodoza to jest stan umysłu.
Tu nie chodzi o to, co by było szybciej, taniej wygodniej, lepiej. Choćby było szybciej, wygodniej pieszo, rowerem, autobusem, to samochodoza umysłowa nie pozwala w ogóle pomyśleć o innej opcji.

Potwierdzeniem tego jest aktualna, dzisiejsza sytuacja w Warszawie na Mokotowie. Była awaria jakiejś grubej rury ciepłowniczej, ul. Powińska jest zamknięta. Ludzie stoją w samochodach i trąbią na siebie. Taka sytuacja trwa od blisko 10 godzin a wiele osób ma do domu nie więcej niż 2-3 km, sądząc po miejscowych tablicach rejestracyjnych. Dziś można to traktować jako sytuację, która zaskoczyła kierowców. Ale jutro, jeśli ulica będzie nadal zamknięta, to od rana znowu będzie sajgon, bo przecież większość ludu pracującego stolicy nie zmieni swoich przyzwyczajeń.

Data: 2019-12-13 10:34:10
Autor: T.
Prędkość
W dniu 2019-12-11 o 18:45, darek12345@gmail.com pisze:

Samochodoza to jest stan umysłu.
Tu nie chodzi o to, co by było szybciej, taniej wygodniej, lepiej.
Choćby było szybciej, wygodniej pieszo, rowerem, autobusem, to
samochodoza umysłowa nie pozwala w ogóle pomyśleć o innej opcji.

Potwierdzeniem tego jest aktualna, dzisiejsza sytuacja w Warszawie na Mokotowie. Była awaria jakiejś grubej rury ciepłowniczej, ul. Powińska jest zamknięta. Ludzie stoją w samochodach i trąbią na siebie. Taka sytuacja trwa od blisko 10 godzin a wiele osób ma do domu nie więcej niż 2-3 km, sądząc po miejscowych tablicach rejestracyjnych. Dziś można to traktować jako sytuację, która zaskoczyła kierowców. Ale jutro, jeśli ulica będzie nadal zamknięta, to od rana znowu będzie sajgon, bo przecież większość ludu pracującego stolicy nie zmieni swoich przyzwyczajeń.

Podejrzewam, że ci ludzie to jednak spod Warszawy do pracy dojeżdżają, skoro na Powsińskiej stali...
T.

Data: 2019-12-11 11:00:10
Autor: cef
Prędkość
W dniu 2019-12-11 o 09:17, Bolko pisze:

Szwagier miał sprawę do załatwienia w mieście powiatowym.
Przystanek 300 metrów od domu.
Ale prosi żeby go zawieść.
No mówię że ok tylko nie wiem kiedy wrócę bo jadę do urzędów.
No i czeka na mnie potem 2 godziny a autobusem wróciłby w 30 minut.

Wnioski:
paliwo jest za tanie

Wprawdzie widzę, że trollujesz, ale ja wyciagam przeciwny wniosek.
Skoro mu się nie opłaca kupić biletu komunikacji
autobusowej, ani nie jedzie własnym autem - tylko korzysta z okazji,
że ktoś jedzie i czeka na powrót, to chyba raczej paliwo jest za drogie dla niego
i dla tego co podstawia autobus też.

Data: 2019-12-13 17:18:37
Autor: z
Prędkość
W dniu 2019-12-11 o 11:00, cef pisze:
to chyba raczej paliwo jest za drogie dla niego
i dla tego co podstawia autobus też.

Dobre ;-)

i cały wywód fizjologiczny ;-) w pizdu

Data: 2019-12-11 12:11:47
Autor: Poldek
Prędkość
W dniu 2019-12-11 o 09:17, Bolko pisze:
Tak na grupie ostatnio pisze się o pierszeństwie na przejściach.
To ja trochę z innej bajki.

Do mojego domu rodzinnego jest 80 km.
Autobusem do Krakowa 20 lat temu jechalo się 90 minut.
Wybudowali autostradę i teraz zamiast 80 km DK
Mam 50 km autostrady i 30 km DK jadę samochodem w 80 minut.

Ostatnio jeżdzę do bielska białej 80 km.
2 godziny to na spokojnie trzeba liczyć

Czyli w "ludzkiej porze" to średnia wokół 50 km/h się obraca.

Z trzeciej strony
Siostra mieszka na wsi.
W promieniu 1 km ma szkołe kościół sklep prace itp.
Ale auto trza kupić bo jak to tak chodzić na nogach.
Do miasta przecież autobusem nie pojedzie.


Z innej bajki

Szwagier miał sprawę do załatwienia w mieście powiatowym.
Przystanek 300 metrów od domu.
Ale prosi żeby go zawieść.
No mówię że ok tylko nie wiem kiedy wrócę bo jadę do urzędów.
No i czeka na mnie potem 2 godziny a autobusem wróciłby w 30 minut.

Wnioski:
paliwo jest za tanie
i to co Zenek pisał trzeba przejść na kolejny etap rozwoju
Kiedyś były konie teraz samochody co będzie za 100 lat nie wiem.
Ale dokładanie kolejnych pasów do drug nie rozwiąże sprawy


Samochodoza to jest stan umysłu.
Tu nie chodzi o to, co by było szybciej, taniej wygodniej, lepiej. Choćby było szybciej, wygodniej pieszo, rowerem, autobusem, to samochodoza umysłowa nie pozwala w ogóle pomyśleć o innej opcji.

Data: 2019-12-13 10:31:27
Autor: T.
Prędkość
W dniu 2019-12-11 o 12:11, Poldek pisze:

Samochodoza to jest stan umysłu.
Tu nie chodzi o to, co by było szybciej, taniej wygodniej, lepiej. Choćby było szybciej, wygodniej pieszo, rowerem, autobusem, to samochodoza umysłowa nie pozwala w ogóle pomyśleć o innej opcji.

To jest wyłącznie punkt widzenia mieszkańca miasta, i to dużego. Spróbuj mieszkać 20 km dalej i zobaczysz, jak to fajnie idzie się na piechotę albo rowerem 1,5 km po duże zakupy, autobusu - nie ma żadnego. A do pracy 25 km w jedną stronę...
T.

Data: 2019-12-13 02:13:01
Autor: rowerex
Prędkość
W dniu piątek, 13 grudnia 2019 10:31:29 UTC+1 użytkownik T. napisał:
W dniu 2019-12-11 o 12:11, Poldek pisze:

> Samochodoza to jest stan umysłu.
> Tu nie chodzi o to, co by było szybciej, taniej wygodniej, lepiej. > Choćby było szybciej, wygodniej pieszo, rowerem, autobusem, to > samochodoza umysłowa nie pozwala w ogóle pomyśleć o innej opcji.

To jest wyłącznie punkt widzenia mieszkańca miasta, i to dużego. Spróbuj mieszkać 20 km dalej i zobaczysz,

Sugerujesz mniejsze odległości w dużym mieście? Piszesz o małym mieście czy wsi?

jak to fajnie idzie się na piechotę albo rowerem 1,5 km po duże zakupy,

Czy 1500m to dużo? Może chciałeś napisać 15km?

autobusu - nie ma żadnego.

A czy dawniej autobus był?

A do pracy 25 km w jedną stronę...

Ile osób wozisz w obie strony przez owe 25km, a ile przez 1,5km na zakupy?

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2019-12-15 19:35:23
Autor: T.
Prędkość
W dniu 2019-12-13 o 11:13, rowerex@op.pl pisze:
W dniu piątek, 13 grudnia 2019 10:31:29 UTC+1 użytkownik T. napisał:
W dniu 2019-12-11 o 12:11, Poldek pisze:

Samochodoza to jest stan umysłu.
Tu nie chodzi o to, co by było szybciej, taniej wygodniej, lepiej.
Choćby było szybciej, wygodniej pieszo, rowerem, autobusem, to
samochodoza umysłowa nie pozwala w ogóle pomyśleć o innej opcji.

To jest wyłącznie punkt widzenia mieszkańca miasta, i to dużego. Spróbuj
mieszkać 20 km dalej i zobaczysz,

Sugerujesz mniejsze odległości w dużym mieście? Piszesz o małym mieście czy wsi?

jak to fajnie idzie się na piechotę
albo rowerem 1,5 km po duże zakupy,

Czy 1500m to dużo? Może chciałeś napisać 15km?

autobusu - nie ma żadnego.

A czy dawniej autobus był?

A do
pracy 25 km w jedną stronę...

Ile osób wozisz w obie strony przez owe 25km, a ile przez 1,5km na zakupy?

Pozdr-
-Rowerex


2.
2.

T.

Data: 2019-12-11 14:43:10
Autor: Myjk
Prędkość
Wed, 11 Dec 2019 00:17:09 -0800 (PST), Bolko
drug nie rozwiąże sprawy

Zdecydowanie, szczególnie przy pisaniu na grupy dyskusyjne. ;P

--
Pozdor
Myjk

Data: 2019-12-11 15:15:49
Autor: radekp@konto.pl
Prędkość
Wed, 11 Dec 2019 12:11:47 +0100, w
<5df0ceef$0$17348$65785112@news.neostrada.pl>, Poldek <pugilares@interia.eu>
napisał(-a):

Samochodoza to jest stan umysłu.
Tu nie chodzi o to, co by było szybciej, taniej wygodniej, lepiej. Choćby było szybciej, wygodniej pieszo, rowerem, autobusem, to samochodoza umysłowa nie pozwala w ogóle pomyśleć o innej opcji.

We Wrocławiu samochodem 2-3x szybciej niż autobusem.
Mów dalej o samochodozie.

Data: 2019-12-11 08:16:16
Autor: rowerex
Prędkość
W dniu środa, 11 grudnia 2019 15:20:33 UTC+1 użytkownik rad...@konto.pl napisał:
Wed, 11 Dec 2019 12:11:47 +0100, w
<5df0ceef$0$17348$65785112@news.neostrada.pl>, Poldek <pugilares@interia.eu>
napisał(-a):

> Samochodoza to jest stan umysłu.
> Tu nie chodzi o to, co by było szybciej, taniej wygodniej, lepiej. > Choćby było szybciej, wygodniej pieszo, rowerem, autobusem, to > samochodoza umysłowa nie pozwala w ogóle pomyśleć o innej opcji.

We Wrocławiu samochodem 2-3x szybciej niż autobusem.
Mów dalej o samochodozie.

Piękne :) Jak w Cyrku Monty Pythona powinna się tu pojawić wielka noga rozpierdalając tą całą dyskusję we wszystkich podobnych wątkach...

Zadam proste pytania: Kim jest personalnie jest ów mityczny "pieszy", tzn: 1) Znacie jakichś pieszych? Może ktoś zna jakichś rowerzystów? Proszę wymienić pierwszych kilka osób, które przyjdą do głowy - kto to będzie?
2) Typowa narodowość, pochodzenie pieszego?
3) Typowe miejsce zamieszkania pieszego?
4) Średni wiek pieszego?
5) Typowe wykształcenie pieszego? 6) Typowy status majątkowy pieszego?

I jeszcze pytanie dla bardziej kumatych:

Jakie znaczenie ma to:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenie_dysocjacyjne_to%C5%BCsamo%C5%9Bci

dla dyskusji o kierowcach, pieszych, rowerzystach, TIRach itp i ich relacjach między sobą?

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2019-12-11 18:38:41
Autor: Shrek
Prędkość
W dniu 11.12.2019 o 17:16, rowerex@op.pl pisze:

Piękne :) Jak w Cyrku Monty Pythona powinna się tu pojawić wielka noga
rozpierdalając tą całą dyskusję we wszystkich podobnych wątkach...

Zadam proste pytania:

Kim jest personalnie jest ów mityczny "pieszy", tzn:

1) Znacie jakichś pieszych? Może ktoś zna jakichś rowerzystów? Proszę wymienić
pierwszych kilka osób, które przyjdą do głowy - kto to będzie?

Pieszych: Ja, moi rodzice, większość znajomych z pracy, a tak naprawdę to każdy z wyjątkiem jakiś wyjątkowych korposzczurów co wsiadają w jednym garażu i wysiadają w drugim.

Co do rowerzystów to staruszkowie odpadają a dalej to podobnie. Na pierwszym miejscu znów ja;)

2) Typowa narodowość, pochodzenie pieszego?

Podejrzewam, że niezależnie od narodowości. No może amerykanie są niedoreprezentowni (sensie rzadziej pieszymi bywają, bo praktycznie każdy jednak bywa).

3) Typowe miejsce zamieszkania pieszego?

Raczej miasto. Znaczy każdy jest czasem pieszym, ale w mieście bywa częściej.

4) Średni wiek pieszego?

Bez znaczenia. Pewnie dominanta społeczeństwa.

5) Typowe wykształcenie pieszego?

Jak wyżej.

6) Typowy status majątkowy pieszego?

Jak wyżej.

I jeszcze pytanie dla bardziej kumatych:

Jakie znaczenie ma to:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenie_dysocjacyjne_to%C5%BCsamo%C5%9Bci

dla dyskusji o kierowcach, pieszych, rowerzystach, TIRach itp i ich relacjach
między sobą?

Tak myślałem, że do tego dążysz;)


--
Shrek

Data: 2019-12-11 13:15:37
Autor: rowerex
Prędkość
W dniu środa, 11 grudnia 2019 18:39:08 UTC+1 użytkownik Shrek napisał:
W dniu 11.12.2019 o 17:16, rowerex@op.pl pisze:

> Piękne :) Jak w Cyrku Monty Pythona powinna się tu pojawić wielka noga
> rozpierdalając tą całą dyskusję we wszystkich podobnych wątkach...
> > Zadam proste pytania:
> > Kim jest personalnie jest ów mityczny "pieszy", tzn:
> > 1) Znacie jakichś pieszych? Może ktoś zna jakichś rowerzystów? Proszę wymienić
> pierwszych kilka osób, które przyjdą do głowy - kto to będzie?

Pieszych: Ja, moi rodzice, większość znajomych z pracy, a tak naprawdę to każdy z wyjątkiem jakiś wyjątkowych korposzczurów co wsiadają w jednym garażu i wysiadają w drugim.

Co do rowerzystów to staruszkowie odpadają a dalej to podobnie. Na pierwszym miejscu znów ja;)

O, proszę, kumaty człowiek! :)

Wszystko zaczyna się od "ja, moja rodzina i moi znajomi" bo to są ci na których się narzeka i klnie na drogach, to są ci "piesi-idioci", rowerzyści-
idioci", kierowcy-idioci".

> I jeszcze pytanie dla bardziej kumatych:
> > Jakie znaczenie ma to:
> > https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenie_dysocjacyjne_to%C5%BCsamo%C5%9Bci
> > dla dyskusji o kierowcach, pieszych, rowerzystach, TIRach itp i ich relacjach
> między sobą?

Tak myślałem, że do tego dążysz;)

Czytałeś pewnie na preclu :)

Nikt nie wychowa narodu bardziej niż sam naród - no chyba, że Policja zacznie masowo pałować bo nieprzytomności.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2019-12-12 06:36:45
Autor: Shrek
Prędkość
W dniu 11.12.2019 o 22:15, rowerex@op.pl pisze:

Czytałeś pewnie na preclu :)

Od dawna nie czytam precla - żyje jeszcze?


--
Shrek

Data: 2019-12-13 12:56:55
Autor: Poldek
Prędkość
W dniu 2019-12-11 o 17:16, rowerex@op.pl pisze:
W dniu środa, 11 grudnia 2019 15:20:33 UTC+1 użytkownik rad...@konto.pl napisał:
Wed, 11 Dec 2019 12:11:47 +0100, w
<5df0ceef$0$17348$65785112@news.neostrada.pl>, Poldek <pugilares@interia.eu>
napisał(-a):

Samochodoza to jest stan umysłu.
Tu nie chodzi o to, co by było szybciej, taniej wygodniej, lepiej.
Choćby było szybciej, wygodniej pieszo, rowerem, autobusem, to
samochodoza umysłowa nie pozwala w ogóle pomyśleć o innej opcji.

We Wrocławiu samochodem 2-3x szybciej niż autobusem.
Mów dalej o samochodozie.

Piękne :) Jak w Cyrku Monty Pythona powinna się tu pojawić wielka noga
rozpierdalając tą całą dyskusję we wszystkich podobnych wątkach...

Zadam proste pytania:

Kim jest personalnie jest ów mityczny "pieszy", tzn:

1) Znacie jakichś pieszych? Może ktoś zna jakichś rowerzystów? Proszę wymienić
pierwszych kilka osób, które przyjdą do głowy - kto to będzie?

Osobiście nie znam. Czytałem w internecie, że są i to też w podobno występują nawet w Polsce.

2) Typowa narodowość, pochodzenie pieszego?

Nie wiem, ale raczej nie polska.

3) Typowe miejsce zamieszkania pieszego?

Zadupie.

4) Średni wiek pieszego?

Wiek emerytalny lub uczeń podstawówki.

5) Typowe wykształcenie pieszego?

Niewykształcony. Ludzie z wykształceniem jeżdżą samochodami marki segmentu premium.

6) Typowy status majątkowy pieszego?


Bez majątku. Na utrzymaniu rodziny lub emeryt/rencista.

Data: 2019-12-12 22:56:04
Autor: J.F.
Prędkość
Dnia Wed, 11 Dec 2019 15:15:49 +0100, radekp@konto.pl napisał(a):
Wed, 11 Dec 2019 12:11:47 +0100, w
<5df0ceef$0$17348$65785112@news.neostrada.pl>, Poldek <pugilares@interia.eu>
napisał(-a):

Samochodoza to jest stan umysłu.
Tu nie chodzi o to, co by było szybciej, taniej wygodniej, lepiej. Choćby było szybciej, wygodniej pieszo, rowerem, autobusem, to samochodoza umysłowa nie pozwala w ogóle pomyśleć o innej opcji.

We Wrocławiu samochodem 2-3x szybciej niż autobusem.
Mów dalej o samochodozie.

A to zalezy gdzie i kiedy. Korki miewamy olbrzymie.
Szczegolnie jak wladza jeden pas przerobi na buspas, albo wprowadzi
pierwszenstwo tramwaju :-)

Ale obskoczyc pare miejsc w miescie poza godzinami szczytu faktycznie
bywa szybko samochodem. Pod warunkiem, ze nie trzeba dlugo szukac
miejsca do parkowania :-)

J.

Data: 2019-12-13 17:33:05
Autor: Cavallino
Prędkość
W dniu 12-12-2019 o 22:56, J.F. pisze:

We Wrocławiu samochodem 2-3x szybciej niż autobusem.
Mów dalej o samochodozie.

A to zalezy gdzie i kiedy. Korki miewamy olbrzymie.
Szczegolnie jak wladza jeden pas przerobi na buspas, albo wprowadzi
pierwszenstwo tramwaju :-)

Nie musi, wystarczy nawet zwykły remont świateł, przynajmniej w Poznaniu.
Przed remontem zwykłe skrzyżowanie - po remoncie, korki w każdą stronę.
Dotyczy to dokładnie każdej sytuacji - korki pojawiają się tam, gdzie nigdy ich nie było.

Data: 2019-12-11 18:31:20
Autor: Myjk
Prędkość
Wed, 11 Dec 2019 12:11:47 +0100, Poldek
Samochodoza to jest stan umysłu.
Tu nie chodzi o to, co by było szybciej, taniej wygodniej, lepiej. Choćby było szybciej, wygodniej pieszo, rowerem, autobusem, to samochodoza umysłowa nie pozwala w ogóle pomyśleć o innej opcji.

Jakby było szybciej, to bym korzystał z alternatyw. Ale nigdy nie jest.
Inna sprawa, że ja szczyt komunikacyjny omijam jak tylko mogę, niemniej i
tak jest wolniej, trzeba zmarznąć, zmoknąć, zaraz potem się zgrzać i więcej
z tego szkody niż pożytku. :P

--
Pozdor
Myjk

Data: 2019-12-11 13:53:56
Autor: rowerex
Prędkość
W dniu środa, 11 grudnia 2019 18:31:38 UTC+1 użytkownik Myjk napisał:
Wed, 11 Dec 2019 12:11:47 +0100, Poldek > Samochodoza to jest stan umysłu.
> Tu nie chodzi o to, co by było szybciej, taniej wygodniej, lepiej. > Choćby było szybciej, wygodniej pieszo, rowerem, autobusem, to > samochodoza umysłowa nie pozwala w ogóle pomyśleć o innej opcji.

Jakby było szybciej, to bym korzystał z alternatyw. Ale nigdy nie jest.
Inna sprawa, że ja szczyt komunikacyjny omijam jak tylko mogę, niemniej i
tak jest wolniej, trzeba zmarznąć, zmoknąć, zaraz potem się zgrzać i więcej
z tego szkody niż pożytku. :P

Białkowa papka w czaszce przez miliony lat ewoluowała z nastawieniem na minimalizację energii i bezpieczeństwo, dodatkowo z jak najmniejszym udziałem świadomości, stawiając na podświadomość.

Oszczędzanie energii może kłócić się z inną logiką, np. do sklepu jest 200m, ale jedziemy samochodem, bo po co marznąć, po co dźwigać ciężary - nie ważne, że będzie stanie w korkach, nie ważne, że będzie strata czasu - ważne, że energia została zaoszczędzona, nie m marznięcia, nie ma wysiłku fizycznego...

Mało tego, człowiek bardzo często traci świadomą kontrolę nad swoimi podświadomymi odruchami i owe oszczędzanie energii i dbałość o wygodę doprowadza do absurdu.

Poziom "wygodnictwa" i fizycznego lenistwa będzie rósł i nikt tego nie zatrzyma, będzie rósł nie dlatego, że ludzie są głupi, tylko dlatego, że takimi ich stworzyła ewolucja.

Gdyby zwierzętom w lesie zapewnić łatwy dostęp do pokarmu, to by się rozleniwiły tak jak ludzie, nawet drapieżniki przestałyby polować, gdyby dać im dostęp do świeżego mięsa.

Samochód jest fajny, ładny, wygodny, szybki, bezpieczny, zapewnia minimum wysiłku - ba, musi taki być, absolutnie musi, ale nie dlatego, że taki fajny i ładny, tylko dlatego, że wymaga minimum wysiłku i daje maksimum bezpieczeństwa, a papka pod sufitem zrobi wszystko by minimum wysiłku wykorzystać do maksimum, a to maksimum to też minimalizacja straty czasu, więc wszystkie "drogowe zakały, typu: piesi rowerzyści, wypierdalać"!

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2019-12-11 15:10:55
Autor: Zenek Kapelinder
Prędkość
Praktycznie codziennie pokonuje odległość ok 3km. Hulajnoga zajmuje mi to ok 10 minut. Dzisiaj pojechalem samochodem. Jechalem prawie pół godziny. Ktos powie że korki były. Były jak zawsze od kilku lat. Jak nie ma korków to samochodem ta trasę pokonuje w takim samym czasie jak hulajnoga dojeżdżam do miejsca docelowego. W Lodzi samochód nie gwarantuje że czas pokonania trzech kilometrów będzie krótki. Komfort termiczny na hulajnodze zapewnia mi kombinezon narciarski. W początkowej fazie zanim zacznę jechać odwrotnie niż w samochodzie jest mi trochę za ciepło. Ktos niedawno zauważył że chyba mam racje uwazajac ze musi się zmienić model transportu w dużych miastach. W Lodzi poruszane się samochodem straciło sens jak 3 kilometry jedzie się pol godziny. Dotyczy to również zbiorkomu opartego na autobusach.

Data: 2019-12-13 02:33:00
Autor: kk
Prędkość
On 2019-12-12 00:10, Zenek Kapelinder wrote:
Praktycznie codziennie pokonuje odległość ok 3km. Hulajnoga zajmuje mi to ok 10 minut. Dzisiaj pojechalem samochodem. Jechalem prawie pół godziny. Ktos powie że korki były. Były jak zawsze od kilku lat. Jak nie ma korków to samochodem ta trasę pokonuje w takim samym czasie jak hulajnoga dojeżdżam do miejsca docelowego. W Lodzi samochód nie gwarantuje że czas pokonania trzech kilometrów będzie krótki. Komfort termiczny na hulajnodze zapewnia mi kombinezon narciarski. W początkowej fazie zanim zacznę jechać odwrotnie niż w samochodzie jest mi trochę za ciepło. Ktos niedawno zauważył że chyba mam racje uwazajac ze musi się zmienić model transportu w dużych miastach. W Lodzi poruszane się samochodem straciło sens jak 3 kilometry jedzie się pol godziny. Dotyczy to również zbiorkomu opartego na autobusach.


Konie, tylko konie

Data: 2019-12-13 02:13:34
Autor: Zenek Kapelinder
Prędkość
Konie nie. Już kiedyś policzyli ze zasraja miasta do pierwszego piętra.

Data: 2019-12-12 00:03:58
Autor: Bolko
Prędkość

Samochód jest fajny, ładny, wygodny, szybki, bezpieczny, zapewnia minimum wysiłku - ba, musi taki być, absolutnie musi, ale nie dlatego, że taki fajny i ładny, tylko dlatego, że wymaga minimum wysiłku i daje maksimum bezpieczeństwa,

Byłem w USA 10 lat temu.
Kupiłem aparat który mi się zepsuł.
Nie mogłem się dogadać przez telefon wiec pojechałem autobusem.
Gdzieś pod Chicago. Drogi na dwa pasy.
I ZERO chodnika.

Inna rzecz Mam 40+ lat.
Jestem ze wsi. Mama poprosiła mnie żebym skosił trawnik taką kosą reczną.
Nie dałem rady.
Mój dziadek mając 70 lat i plując krwią miał wiecej siły.

Mieszkam na drugim piętrze bez windy.
I zaczeły się problemy z zadyszką.
W marcu zacząłem się ruszać. Najpierw dwie minuty przerwa i znowu dwie minuty i tak kilka razy.
Systemtycznie.
Teraz jestem wstanie przebiec 10 km w godzinę nie męcząc się.
I kolana przestały mnie boleć i zadyszki już nie mam.

Każdy układ białkowy dąży do minimum energi.
Ale po to mamy mózg który tym wszystkim zarządza.
I ja dochodzę do wniosku że muszę swój organizm zmuszać do wysiłku.
Ale takiego na poziomie 90% maksa.
Tak żeby się spocić a nie zmęczyć.

Polecam BnO https://youtu.be/26Zc5AVkFis
NIe można za szybko się ruszać bo się człowiek zgubi :)

Ekstrema są nie zdrowe.

Data: 2019-12-12 10:14:31
Autor: Mateusz Viste
Prędkość
2019-12-12 o 00:03 -0800, Bolko napisał:
Inna rzecz Mam 40+ lat.
Jestem ze wsi.
Mama poprosiła mnie żebym skosił trawnik taką kosą reczną.
Nie dałem rady.
Mój dziadek mając 70 lat i plując krwią miał wiecej siły.

To nie problem kondycji, tylko umiejętności. Do kosy nie potrzeba
żadnej siły, jeśli się wie jak nią posługiwać. No i sprzęt musi być
zadbany, tj. ostrze bite i ostrzone. W moich rodzinnych stronach
mawiano "kosa jest jak żona - tylko regularnie bita będzie wiernie
służyła". Inna sprawa, że w dzisiejszych czasach w marketach nie ma
dobrych kos. Moją kupiłem kilka lat temu w Austrii, tam jeszcze ta
kultura nie upadła.

Każdy układ białkowy dąży do minimum energi.
Ale po to mamy mózg który tym wszystkim zarządza.
I ja dochodzę do wniosku że muszę swój organizm zmuszać do wysiłku.

"Zmuszanie się", takie bezpośrednie, słabo działa. No chyba, że ktoś ma
wolę jak Rocky Balboa. W moim doświadczeniu znacząco lepiej działa
zmuszanie się pośrednie, za pomocą np. owiec i kominka: latem trzeba
m.in. owcom siana nakosić i zwieźć, a zimą regularnie rąbać drwa na
opał. Ruch gwarantowany. A spryciarze z "nowoczesnymi" pompami i
cudawiankami niech się śmieją, rosnąc wszerz.

Mateusz

Data: 2019-12-12 10:26:35
Autor: JDX
Prędkość
On 2019-12-12 10:14, Mateusz Viste wrote:
[...]
To nie problem kondycji, tylko umiejętności. Do kosy nie potrzeba
żadnej siły, jeśli się wie jak nią posługiwać. No i sprzęt musi być
Potwierdzam, do kosy trzeba techniki, a nie siły.

zadbany, tj. ostrze bite i ostrzone. W moich rodzinnych stronach
Mój dziadek (a trochę też i ojciec) kosę klepał, a nie bił... :-)

Data: 2019-12-12 10:54:31
Autor: Mateusz Viste
Prędkość
2019-12-12 o 10:26 +0100, JDX napisał:
On 2019-12-12 10:14, Mateusz Viste wrote:
[...]
> To nie problem kondycji, tylko umiejętności. Do kosy nie potrzeba
> żadnej siły, jeśli się wie jak nią posługiwać. No i sprzęt musi
> być  Potwierdzam, do kosy trzeba techniki, a nie siły.

> zadbany, tj. ostrze bite i ostrzone. W moich rodzinnych stronach  Mój dziadek (a trochę też i ojciec) kosę klepał, a nie bił... :-)

Niewykluczone, że w różnych regionach różnie mawiano - na samej
Kaszubszczyźnie zdarzało mi się nie rozumieć niektórych słów lub
zwrotów z sąsiedniej wioski. Uniformizacją języka mało kto się
przejmował.

Mateusz

Data: 2019-12-11 18:48:12
Autor: Shrek
Prędkość
W dniu 11.12.2019 o 18:31, Myjk pisze:

Jakby było szybciej, to bym korzystał z alternatyw. Ale nigdy nie jest.

W Warszawie bardzo często bywa. Nie mówię że zawsze, ale ja praktycznie od 6 lat jezdżę do pracy KM wtedy gdy motocyklem to już nie jest przyjemność, mimo że mam samochód. I pracowałem w tym czasie w różnych miejscach (zawsze w szeroko pojętym centrum). Prawie zawsze szynami (najlepiej metrem, czasem tramwajem, również pociągiem). Nowe miejsce będzie na szczęście również w zasięgu dobrego KM, bo jedną z wątpliwości związanych ze zmianą pracy było, że może trzeba będzie kupić drugi samochód i nie napawała mnie ona optymizmem.

Oczywiscie nie zawsze się da, żona jeździ moim samochodem bo szybciej, ale ona ma specyficzną sytuację - jedzie na zadupie a wszyscy jadą w drugą stronę.

A w weekendy jak jest luźno to często (choć nie zawsze) lenistwo wygrywa.

--
Shrek

Data: 2019-12-12 00:17:57
Autor: Bolko
Prędkość

Jakby było szybciej, to bym korzystał z alternatyw.

Kiedyś sprawdzałem mój seat w lato na baku robi 600+km.
W zimie w mieście zasięg zmniejsza się poniżej 400km.
Rekord to było 360 km do zaświecenia się kontrolki.
Paliwa wchodzi od 45 do 50 litrów.

Trasę 6 km pokonuję w godzinach szczytu w półgodziny.
Tylko że trzeba jeszcze szyby odszronić.
No i na miejscu znaleść miejsce do parkowania.
Zaparkować i dojść do pracy.
10 minut na wszystko?
Myślę żę wiecej.

A jak zaczyna padać/coś się wydarzy no to sky is the limit.

Nogi plus tramwaj to jest maks 40 minut.
koszt 106 zł/miesiąc

Ale ostatnio trochę się ruszam.
Po 8 miesiącach  spokojne tempo to jest dla mnie 6 min/km przy 10km.
Wiec teoretycznie 36 minut.
Tylko że są skrzyżowania i światła.
No i kwestia że w pracy cięzko byłoby ze mną wytrzymać :)
Koszt 270zł/buty/500km

Tak że alternatywy są

Data: 2019-12-12 00:34:37
Autor: darek12345
Prędkość

Koszt 270zł/buty/500km


Ile?! O,54 PLN/km? To wychodzi drożej niż samochodem. IMHO w przypadku odległości ok. 6 km to najlepszy środek transportu to rower. Też tyle mam mniej więcej do pracy i łącznie z pokonaniem kilku skrzyżowań ze światłami, gdzie cykl trwa około minuty, to bez pocenia się mam średni czas od zamknięcia drzwi w domu do otwarcia drzwi w pracy 30 minut (+/- 3 minuty, bo czasami jest z wiatrem lub pod wiatr albo różnie trafi się na światła - same zielone lub same czerwone).

Data: 2019-12-12 18:26:25
Autor: Shrek
Prędkość
W dniu 12.12.2019 o 09:34, darek12345@gmail.com pisze:

Koszt 270zł/buty/500km


Ile?! O,54 PLN/km? To wychodzi drożej niż samochodem.
IMHO w przypadku odległości ok. 6 km to najlepszy środek transportu to rower.

Muszę ci przyznać rację - do ostatniego dnia działania veturilo (miejskie rowery w warszawie) po centrum poruszałem się głównie nimi (w sensie w promieniu jakiś 2-3km od pracy). Nawet jak miałem moto pod pracą, to jak się spieszyłem to w zakresie bliskich odległosci rowerek.


--
Shrek

Data: 2019-12-12 01:40:00
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Prędkość

"Poldek" 5df0ceef$0$17348$65785112@news.neostrada.pl

Tu nie chodzi o to, co by było szybciej, taniej
wygodniej, lepiej. Choćby było szybciej, wygodniej
pieszo, rowerem, autobusem, to

Samochodem przewiozę 100 kg (wkładając do bagażnika po
kilka kg i tak wyjmując) a bez samochodu -- niekoniecznie...

--
 _._     _,-'""`-._      .`'.-.         ._.                              .-.     )\._.,-- ....,'``.
(,-.`._,'(       |\`-/|  .'O`-'      .,; o.'      eneuel@gmail.com      '.O_'   /,   _.. \   _\  (`._ ,.
    `-.-' \ )-`( , o o)  `-:`-'.'.   `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,  `._.-(,_..'-- (,_..'`-.;.'  Felix Lee
-bf-      `-    \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/... https://eneuel.oferty-kredytowe.pl/

Data: 2019-12-11 16:47:09
Autor: japanizer
Prędkość
On Thursday, December 12, 2019 at 9:40:27 AM UTC+9, Eneuel Leszek Ciszewski wrote:
"Poldek" 5df0ceef$0$17348$65785112@news.neostrada.pl

> Tu nie chodzi o to, co by było szybciej, taniej
> wygodniej, lepiej. Choćby było szybciej, wygodniej
> pieszo, rowerem, autobusem, to

Samochodem przewiozę 100 kg

Może czas zrzucić wagę? Na zdrowie wyjdzie.

Data: 2019-12-12 22:48:45
Autor: J.F.
Prędkość
Dnia Wed, 11 Dec 2019 00:17:09 -0800 (PST), Bolko napisał(a):
Tak na grupie ostatnio pisze się o pierszeństwie na przejściach.
To ja trochę z innej bajki.

Do mojego domu rodzinnego jest 80 km.
Autobusem do Krakowa 20 lat temu jechalo się 90 minut.
Wybudowali autostradę i teraz zamiast 80 km DK
Mam 50 km autostrady i 30 km DK jadę samochodem w 80 minut.

Ostatnio jeżdzę do bielska białej 80 km.
2 godziny to na spokojnie trzeba liczyć

Czyli w "ludzkiej porze" to średnia wokół 50 km/h się obraca.

Hm, mnie raczej 70-75. Nie liczac wyjazdu z miasta, bo tam wiadomo -
korek moze byc. I niektorych podmiejskich krajowek, gdzie ruch gesty a
kolejka siega miasta ...

No i to po DK, bo po autostradzie jednak szybciej. Tylko zwykle dalej
i czasowo podobnie wychodzi.

Z trzeciej strony
Siostra mieszka na wsi.
W promieniu 1 km ma szkołe kościół sklep prace itp.
Ale auto trza kupić bo jak to tak chodzić na nogach.

A mieszkasz w tej samej wsi? Moze to sie tylko tak mieszczuchowi wydaje, ze wszedzie blisko i mozna
spacerkiem :-)

Do miasta przecież autobusem nie pojedzie.

Na wsi mieszka, wiec czasem trzeba do miasta. A wtedy samochod sie pewnie przydaje.

Z innej bajki
Szwagier miał sprawę do załatwienia w mieście powiatowym.
Przystanek 300 metrów od domu.
Ale prosi żeby go zawieść.
No mówię że ok tylko nie wiem kiedy wrócę bo jadę do urzędów.

Czy dobrze czytam miedzy wierszami, ze tez mieszkasz na wsi,
ale jak trzeba bylo "do miasta", to nie skorzystales z wygodnego
autobusu, tylko wsiadles do samochodu :-)

No i czeka na mnie potem 2 godziny a autobusem wróciłby w 30 minut.

Widac lepiej bylo mu poczekac :-)

No coz, znam wioski, gdzie o komunikacje trudniej.

Wnioski:
paliwo jest za tanie

A komunikacja publiczna za droga :-(

Chociaz ... pkp mnie zaskoczylo - Wroclaw-Czestochowa niecale 2h,
prawie lepiej niz samochodem ...

i to co Zenek pisał trzeba przejść na kolejny etap rozwoju
Kiedyś były konie teraz samochody co będzie za 100 lat nie wiem.
Ale dokładanie kolejnych pasów do drug nie rozwiąże sprawy

Dlaczego nie? Populacja w kraju nie rosnie.

J.

Prędkość

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona