Data: 2017-11-08 08:13:40 | |
Autor: z | |
Prawa autorskie | |
W dniu 2017-11-08 o 08:04, jotemon pisze:
Nagrywam z radia audycję muzyczną, muzykę z YouTube żeby posłuchać w samochodzie. Nie rozpowszechniam, nie zarabiam na tym, po prostu użytek własny. Czy naruszam tutaj prawa autorskie? Według polskiego prawa dozwolony jest użytek osobisty. Są jednak niektórzy co interpretują to tak że jesteś parszywym ZŁODZIEJEM bo robisz kopię. :-) Ja ostatnio nagrywam sobie na taśmy magnetofonowe. Taki sentymentalny powrót do młodości. :-) Ciekawe co taki interpretator by powiedział jakby zobaczył nagraną kasetę? :-) UWAGA - nagrana audycja z radia internetowego. I tu ciągle należy przypominać że wszyscy płacimy już podatek na prawa autorskie procentowo do urządzeń nagrywających i nośników do nich. np. nagrywarka dvd, płyta dvd, papier ksero... TAK płacimy taki podatek i on gdzieś idzie w czarną dziurę i nikt o nim nie pamięta. z |
|
Data: 2017-11-08 16:55:59 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Prawa autorskie | |
W dniu 08-11-17 o 08:13, z pisze:
I tu ciągle należy przypominać że wszyscy płacimy już podatek na prawa I to jest bardzo dobry argument. Co więcej organizacje zbiorowego z jednej strony zbierają ten haracz, a z drugiej mają pretensje, że korzystamy z tego. Moim zdaniem naruszenie prawa ma miejsce, gdy w związku ze zwielokrotnianiem osiągasz korzyść majątkową i nie zgadzam się z poglądem, że korzyścią jest sam fakt, ze nie płacimy czego, co byśmy płacili, gdyby ... . Nie ma dowodu, ze gdybyśmy mieli zapłacić, to byśmy skopiowali. |
|
Data: 2017-11-08 21:43:27 | |
Autor: Marcin Debowski | |
Prawa autorskie | |
On 2017-11-08, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
W dniu 08-11-17 o 08:13, z pisze: No ale jak zciagasz z YT i dalej korzystasz już nie na YT to korzystasz, więc co, nie korzystasz jak korzystasz? Licencja YT pozwala na dowolne rozporządznie wykraczające poza oglądanie tego na YT? Prawo autorskie pozwala? Który konkretnie przepis? Pewnie już zapomniałeś te dyskusje toczone na tym formum te 10++ lat temu, ale słowo "egzemplarz" nadal znajduje się w Ustawie w art. 23. Dlatego ten cały podatek od sprzetu jest zwyczajnie głupi. Jest on wyrazem bezsilności i jest zwyczajnie nadużyciem strony "autorskiej". Ludzie piraca, więc chociaż tak sobie powetujemy stratę. Tworzy to pretekst do łamania lub nadużywania prawa autorskiego przy de facto gównianych pewnie zyskach. -- Marcin |
|
Data: 2017-11-08 23:04:11 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Prawa autorskie | |
W dniu 08-11-17 o 22:43, Marcin Debowski pisze:
Dlatego ten cały podatek od sprzetu jest zwyczajnie głupi. Jest on wyrazem bezsilności i jest zwyczajnie nadużyciem strony "autorskiej". Ludzie piraca, więc chociaż tak sobie powetujemy stratę. Tworzy to pretekst do łamania lub nadużywania prawa autorskiego przy de facto gównianych pewnie zyskach.Volenti non fit iniuria - mawiali Rzymianie. Skoro organizacje zbiorowego zrządzania domagają się tych kilku procent, to tym samym legalizują użycie i tyle. Czy mogłyby nie legalizować? Pewnie by mogły, ale wątpię, by ludzie przestali z tego powodu kopiować utwory. Problemem podstawowym - w mojej ocenie - jest to, że większość społeczeństwa uważa, że nie ma nic złego w kopiowaniu. Reszta jest pochodną tej powszechnej konstatacji i tyle. Moim zdaniem by nad tym zapanować, trzeba zrównoważyć chęć osiągnięcia przez uprawnionych zysku z kosztami wykonania mniej, czy bardziej legalnej kopii utworu. Ze 20 lat temu Microsoft domagał się za legalną kopię systemu mniej więcej równowartości komputera i jego przedstawiciele utrzymywali, że to dlatego, iż maja w cenę wliczone ileś ta nielegalnych kopii. Zeszli ceną do powiedzmy 1/4 komputera i raczej niewiele osób to nielegalnie kopiuje. Dawniej znalezienie w prywatnym komputerze legalnej kopii było bardzo mało prawdopodobne. Jak udostępnią miejsce, gdzie legalnie po kilka złotych będzie można zamówić legalną płytę (koszt produkcji, to na poziomie złotówki przy masówce), to nikt nie będzie kombinował. Jak domagają się po kilkadziesiąt / kilkaset złotych, to nie dostają nic i tyle. Konstatacja ta nie dotyczy tylko tantiem. Gdzieś kilkanaście lat temu Polska obniżyła akcyzę na alkohol i automatycznie spadł przemyt z pobliskiej Słowacji. To Polska zaczęła na tym zarabiać zamiast Słowacji, skąd u nas wszyscy nawet piwo wozili. Teraz Słowacy po piwo do Polski latem jeżdżą. Podnoszenie opłat paliwowych stało się powodem tego, że zaczęło się opłacać ich nie płacić. To zawsze tak działa. |
|
Data: 2017-11-09 00:30:34 | |
Autor: Marcin Debowski | |
Prawa autorskie | |
On 2017-11-08, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
Moim zdaniem by nad tym zapanować, trzeba zrównoważyć chęć osiągnięcia MZ to kombinacja większej przystępności cenowej, skuteczniejszej egzekucji praw - te wszystkie wręcz medialne akcje BSA czy jak toto sie nazywało, no i konieczność aktywacji systemu. Zresztą M$ wydaje się iść w kierunku przetartym już wczesniej przez inne platformy softwarowe - udostępnię oprogramowanie "za darmo", zyski będę ciągnął z reklam/zakupów. Jak udostępnią miejsce, gdzie legalnie po kilka złotych będzie można Mam wątpliwości. Wydaje mi się, że wiele by sie nie zmieniło. Zgadzam się, że brakuje rozwiązania, takiego pragmatycznego, ale będzie ono rozsądnym kompromisem dla Ciebie, dla mnie, pewnie dla maks 5% społeczeństwa. Pozostali nadal będą piracić, bo po co mają płacić te 10zł na rok jak moga nie za?łacić nic i nic im sie nie stanie. A jeszcze musieliby się spocić i wykonać taką płatność. Jak wspomniałeś, jest na ten proceder przyzwolenie społeczne. Konstatacja ta nie dotyczy tylko tantiem. Gdzieś kilkanaście lat temu No ale tu mamy sytuację, że coś zrobiło sie tańsze, a przy utworach, nie pobijesz taniością darmowej kopii. -- Marcin |
|
Data: 2017-11-09 13:58:14 | |
Autor: m | |
Prawa autorskie | |
W dniu 08.11.2017 o 23:04, Robert Tomasik pisze:
Jak udostępnią miejsce, gdzie legalnie po kilka złotych będzie można Ba, do niedawna się nie dało legalnie obejrzeć filmu który mnie interesuje, a jest w sprzedaży. Około roku temu, chciałem obejrzeć film który bym mógł normalnie kupić w empiku na DVD, tyle że a)nie mam napędu, b)nie chce mi się jechać do empiku. W jednym miejscu był na VOD, niestety nie dał się oglądać ze względów technicznych, więc miałem do wyboru albo legalnie pojechać, kupić, pojechać do znajomego z napędem, zripować i obejrzeć w domu, albo po prostu znaleźć pirata w sieci. Wybrałem pirata. p. m. |
|
Data: 2017-11-09 16:59:14 | |
Autor: t-1 | |
Prawa autorskie | |
W dniu 2017-11-08 o 16:55, Robert Tomasik pisze:
Nie ma dowodu, ze gdybyśmy mieli zapłacić, to Oraz czy wymienili by bezpłatnie, do końca świata zepsutą płytę? |
|
Data: 2017-11-10 10:28:56 | |
Autor: Olin | |
Prawa autorskie | |
Dnia Thu, 9 Nov 2017 16:59:14 +0100, t-1 napisał(a):
Oraz czy wymienili by bezpłatnie, do końca świata zepsutą płytę? Byli tacy, którzy próbowali: http://wyborcza.biz/pieniadzeekstra/1,134263,15691623,Licencja_na_gre_nic_niewarta__Zepsuje_sie__musisz.html -- uzdrawiam Grzesiek adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl "Kiedy zaczynają dużo mówić o patriotyzmie, bogu, honorze i ojczyźnie to na pewno znowu coś ukradli." Michaił Sałtykow Szczedrin https://www.flickr.com/photos/146081681@N02/albums |
|