Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Prawa autorskie pracownika

Prawa autorskie pracownika

Data: 2009-06-19 12:55:32
Autor: mp0011
Prawa autorskie pracownika
Witam serdecznie.

Do wczoraj byłem zatrudniony jako operator DTP (wg umowy o pracę) w
małej agencji reklamowej.
Zostałem przez szefa poproszony o przygotowanie firmowej strony
internetowej.
Stronę taką wykonałem i już kilka lat wisi ona na serwerach firmy.
Później robiłem także na polecenie pracodawcy strony internetowe dla
kilku klientów,
strony te wiszą także już kilka lat.

W związku z żadną ze stron nie przekazałem szefowi majątkowych praw
autorskich.
Wykonywanie stron internetowych nie leży w zakresie obowiązków
operatora DTP
a nie otrzymałem od szefa żadnego innego "spisu obowiązków".

Czy w sytuacji kiedy szef zwalnia mnie w bardzo brzydki sposób
mogę zażądać zapłaty za użytkowanie stron internetowych?

Stronę firmową pewnie zdejmie, ale stron klientów raczej nie...

Dodatkowo czy mogę domagać się zapłaty (i w jakim terminie)
za inne projekty których wykonanie nie wynikało z obowiązków operatora
DTP.
(prezentacji multimedialne itp).

Dodam, że projekt graficzny tych stron przygotowywał szef, a ja
wykonywałem
całą pracę związaną z techniczną stroną projektu (skrypty, flash itp)

Z góry dzięki za odpowiedź.

Data: 2009-06-19 21:00:41
Autor: Olgierd
Prawa autorskie pracownika
Dnia Fri, 19 Jun 2009 12:55:32 -0700, mp0011 napisał(a):

Czy w sytuacji kiedy szef zwalnia mnie w bardzo brzydki sposób mogę
zażądać zapłaty za użytkowanie stron internetowych?

Wiesz, pewnie możesz próbować. Pamiętając o przedawnieniu, ale też o tym, że chyba płacił Ci wynagrodzenie?
Za co Ci je płacił?

Ale nurtuje mnie inna sprawa: dlaczego wcześniej nie byłeś taki zdecydowany bronić swoich racji? --
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis << http://olgierd.bblog.pl <<
<< reklama >> potrzebny fotograf we Wrocławiu? <<
<< http://zaklad.foto-krzyki.pl >>

Data: 2009-06-19 16:02:17
Autor: witek
Prawa autorskie pracownika
Olgierd wrote:
Dnia Fri, 19 Jun 2009 12:55:32 -0700, mp0011 napisał(a):

Czy w sytuacji kiedy szef zwalnia mnie w bardzo brzydki sposób mogę
zażądać zapłaty za użytkowanie stron internetowych?

Wiesz, pewnie możesz próbować. Pamiętając o przedawnieniu, ale też o tym, że chyba płacił Ci wynagrodzenie?
Za co Ci je płacił?

Ale nurtuje mnie inna sprawa: dlaczego wcześniej nie byłeś taki zdecydowany bronić swoich racji?
Bo dopiero teraz postanowił ugryźć na wyjście.
Tak dla zasady.

Data: 2009-06-19 14:28:09
Autor: mp0011
Prawa autorskie pracownika
Tak dla zasady.

Ano dla zasady, z zemsty, po złości i dla rozładowania nerwów itp.
Szefowa likwiduje stanowisko pracy (moje oraz kilku innych osób) i nie
chcąc płacić za wypowiedzenie zwalnia mnie dyscyplinarnie pod bzdurnym
powodem...
(reszta się zgodziła na porozumienie stron bez wypowiedzenia, ale ja
niestety nie mogę się na to zgodzić - ubezpieczenie kredytów itp)
Jeżeli nie chce płacić za wypowiedzenie, zapłaci za strony.

Część pracy wykonywałem w godzinach pracy, część w domu. powiedzmy, że
do czasu zwolnienia projekty wynajmowałem.
Szefowa oficjalnie nic nie zapłaciła za te materiały. Na umowie mam
jedynie napisane: "pracodawca powierza obowiązki operatora DTP",
bez klauzuli "i inne zlecone przez pracodawcę"

Data: 2009-06-19 14:35:58
Autor: mp0011
Prawa autorskie pracownika
"Do obowiązków Pana należeć będzie: wykonywanie projektów graficznych
dla Pracodawcy i klientów Pracodawcy oraz opieka informatyczna nad
sprzętem Firmy" nic więcej.

Data: 2009-06-20 10:53:20
Autor: Marcin Debowski
Prawa autorskie pracownika
Dnia 19.06.2009 mp0011 <mp0011@gmail.com> napisał/a:
"Do obowiązków Pana należeć będzie: wykonywanie projektów graficznych
dla Pracodawcy i klientów Pracodawcy oraz opieka informatyczna nad
sprzętem Firmy" nic więcej.

I uważasz, że przy tak szerokiej definicji wykonanie stron www się nie łapie? Nb. definicja DTP jest równie szeroka.

--
Marcin

Data: 2009-06-19 16:43:28
Autor: witek
Prawa autorskie pracownika
mp0011 wrote:

Część pracy wykonywałem w godzinach pracy, część w domu.

No to się możesz iść bujać.
Dostałeś za to wypłatę.

Ciężko ci będzie wykazać te domowe nadgodziny przed sądem pracy, więc raczej możesz się ugryźć sam a nie szefową.

Data: 2009-06-19 14:51:51
Autor: mp0011
Prawa autorskie pracownika
On 19 Cze, 23:43, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
mp0011 wrote:

> Część pracy wykonywałem w godzinach pracy, część w domu.

No to się możesz iść bujać.
Dostałeś za to wypłatę.

Ciężko ci będzie wykazać te domowe nadgodziny przed sądem pracy, więc
raczej możesz się ugryźć sam a nie szefową.

To co  znalazłem w necie na stronach dot. praw autorskich i praw
pracowników:

"Należy podkreślić, że pracodawca nabywa jedynie autorskie prawa
majątkowe do utworu, który pracownik stworzył w wyniku wykonywania
obowiązków ze stosunku pracy. Innymi słowy, chodzi o przypadki, gdy
stworzenie danego utworu należało do obowiązków (zadań) pracownika.
Obowiązki pracownika powinny być wyraźnie wskazane w umowie o pracę,
jednakże wynikać one mogą również z ustnych poleceń pracodawcy,
wewnątrzzakładowych instrukcji, regulaminów, etc."



"Wyobraźmy sobie np. sytuację gdy w firmie pracuje księgowa, która w
czasie godzin pracy, zamiast pracować, pisze powieść przygodową.
Powieść pisana jest na komputerze służbowym, księgowa drukuje tę
powieść na papierze pracodawcy, kopiuje na służbowej kopiarce, binduje
itp. wykorzystuje więc sprzęt pracodawcy oraz wykonuje utwór w
godzinach pracy.

Kto ma prawa autorskie do tego utworu? Śmiem bronić poglądu iż owa
księgowa. Zakresem obowiązków osoby pracującej w tzw. księgowości nie
jest bowiem pisanie książek ale dokonywanie pewnych czynności
rachunkowych, obliczanie podatków dochodów i przychodów. "



Czyli kwestia jest w zasadzie nie CZY mam prawa autorskie majątkowe,
tylko JAK je wyegzekwować...
Jako że praw nigdy się nie wyzbyłem, chyba mogę rozporządzać MOIM
dziełem jak mi się podoba?

Data: 2009-06-19 15:00:58
Autor: mp0011
Prawa autorskie pracownika
Wynagrodzenie otrzymywałem według umowy za wykonywanie
obowiązków operatora DTP, projekty graficzne oraz opiekę informatyczną
nad sprzętem,
a nie za "wykonywanie innych zleceń pracodawcy", bo tego w umowie nie
mam.
Więc należy się oddzielna zapłata za strony?

Data: 2009-06-19 15:08:16
Autor: mp0011
Prawa autorskie pracownika
A od dyscyplinarki odwołam się swoją drogą. Argumenty wytoczyła na
prawdę bzdurne.

Data: 2009-06-20 14:20:03
Autor: u
Prawa autorskie pracownika

Użytkownik "mp0011" <mp0011@gmail.com> napisał w wiadomości news:94f0b487-2989-46d6-962e-a16b660ce93fq37g2000vbi.googlegroups.com...
A od dyscyplinarki odwołam się swoją drogą. Argumenty wytoczyła na
prawdę bzdurne.

Idź, idź.
Potem zostań pracodawcą, zapisz się do związków zawodowych, partii i drzyj głośno ryja.
Na starość może zrozumiesz co byłeś wart.

Data: 2009-06-19 20:02:45
Autor: witek
Prawa autorskie pracownika
mp0011 wrote:
Wynagrodzenie otrzymywałem według umowy za wykonywanie
obowiązków operatora DTP, projekty graficzne oraz opiekę informatyczną
nad sprzętem,
a nie za "wykonywanie innych zleceń pracodawcy", bo tego w umowie nie
mam.

ale jest w kodeksie pracy. Pozostawanie do dyspozycji pracodawcy.

Więc należy się oddzielna zapłata za strony?

Nie.
Co najwyzej za nadgodziny spędzone w domu. raz jak potrafisz to udowodnić, dwa o ile uzgodniłeś to z pracodawcą.

Data: 2009-06-20 17:13:39
Autor: Papa Smerf
Prawa autorskie pracownika
Órzytkownik "witek" napisał:
ale jest w kodeksie pracy. Pozostawanie do dyspozycji pracodawcy.

KP też nie potrafisz przeczytać?:O)
kodeks dokładnie opisuje do jakiej dyspozycji, czyli do takeij jaka masz określoną w umowie o pracę:O)

Data: 2009-06-20 18:15:10
Autor: Jotte
Prawa autorskie pracownika
W wiadomości news:h1iupf$ko6$3atlantis.news.neostrada.pl Papa Smerf
<Papa@zagurami.zalasami.trala.la> pisze:

Órzytkownik "witek" napisał:
ale jest w kodeksie pracy. Pozostawanie do dyspozycji pracodawcy.
KP też nie potrafisz przeczytać?:O)
Przeczytać być może nawet i potrafi.
Znacznie gorzej u niego ze zrozumieniem i (szczególnie) sensowną interpretacją.

kodeks dokładnie opisuje do jakiej dyspozycji, czyli do takeij jaka masz określoną w umowie o pracę:O)
KP też nie opisuje tego w sposób niepozostawiający watpliwości, zresztą tak się chyba nie da.
Dlatego nie należy zaniedbywać gromadzenia materiałów dowodowych, choćby w postaci poleceń na piśmie.
O tym zwykle przeciętny pracownik myśli za późno.

--
Jotte

Data: 2009-06-20 11:24:15
Autor: mp0011
Prawa autorskie pracownika
Dzięki za pomoc.

Z tego co wyczytałem, jeżeli na umowie nie mam klauzuli o innych
czynnościach zleconych przez przełożonych
to za każdą pracę wykonywaną poza tym co na umowie należy się
dodatkowe wynagrodzenie i nie ma tu chyba znaczenia czy jest
to zrobienie strony internetowej, pomalowanie piwnicy w domu szefa,
grabienie liści na trawniku przed firmą czy choćby wymiana żarówki.
Do tego służą między innymi umowy o dzieło?

...chyba jednak, żeby uznać, iż polecenie robienia strony było poleceniem
służbowym i robiłeś to w ramach stosunku pracy, wtedy nie masz praw do
utworu.

Uważam, że nawet jeżeli polecenie było służbowe, to to co robiłem było
poza stosunkiem pracy, gdyż wykraczało poza umowę.

Robiąc stronę internetową wykazałem się dodatkowymi umiejętnościami,
które nabyłem w wolnym czasie, za swoje pieniądze (kursy) i które nie
były wymagane na stanowisku operatora DTP.

Każda umowa polega na tym, że za określoną pracę dostaję określone
pieniądze.
Nawet z klauzulą o innych czynnościach szef ma prawo jedynie zmienić
rodzaj wykonywanej pracy
(w razie wyższej konieczności, jeżeli nie obniży to wynagrodzenia i
jest zgodne z moimi kwalifikacjami)
ale nie ma prawa powiększyć mi ilości obowiązków, dodać nowych bez
mojej pisemnej zgody i podwyższania wynagrodzenia.

W momencie wykonywania strony miałem przyjacielskie stosunki z szefową
i jej mężem i temat wynagrodzenia za stronę nie był poruszany,
podobnie jak temat praw autorskich. Teraz jednak sytuacja się
diametralnie zmieniła.

Na podobnych zasadach wykonywałem prezentacje multimedialne (flash),
banery internetowe, grafikę 3D, filmiki 3D itp.
Liczyłem np. na podwyżkę, premię, awans, ale nic z tego.

Firma postanowiła ograniczyć zatrudnienie i zwolnić prawie wszystkich
pracowników.
Ja, jako że nie zgodziłem się na porozumienie stron, zostałem
poinformowany że zostanę zwolniony dyscyplinarnie.
Powodem jest między innymi to, że nie wykonałem angielskojęzycznej
strony dla firmy...
Strona wprawdzie wisi na serwerze (bo ją zrobiłem od razu jak o nią
prosiła),
ale nie jest podłączona do głównego serwisu, gdyż szefowa nie raczyła
przygotować projektu strony z wyborem języka.

Dlatego teraz, jako że w poniedziałek ostatni raz mam pojawić się w
firmie i odebrać papiery (w tym wymówienie)
chcę przy waszej pomocy ustalić czy mam jakiekolwiek prawa do tych
stron i na jakiej zasadzie mogę się domagać
zapłaty za ich wykonanie i przekazanie praw autorskich, w jakiej
wysokości i w jakim terminie od ich stworzenia.

I proszę o rzeczowe odpowiedzi a nie teksty typu "bujaj się", "na
starość może zrozumiesz co byłeś wart"

Podejście typu "jeżeli szef ci płaci cokolwiek, to przez osiem godzin
na dobę jesteś jego niewolnikiem
i wszystko co wytworzysz, wymyślisz lub wynajdziesz należy do niego,
niezależnie od tego co masz zapisane w umowie"
jakoś do mnie nie przemawia.

Data: 2009-06-20 21:52:36
Autor: Papa Smerf
Prawa autorskie pracownika
Órzytkownik "mp0011" napisał:
W momencie wykonywania strony miałem przyjacielskie stosunki z szefową
i jej mężem i temat wynagrodzenia za stronę nie był poruszany,
podobnie jak temat praw autorskich. Teraz jednak sytuacja się
diametralnie zmieniła.

skoro tematy wynagrodzienia za pracę nie były poruszane to napewno do zapłaty nie doszło, więc teraz albo możesz jej zażądać, albo zabrać te strony z firmy do domu:O)
jesli firma będzie chciała cię wydymać, czyli nie zapłącić a używać twoich programów to pozostaje ci pozew sądowy, ale oczywiście tylko w przypadku gdy będziesz w stanie udowodnić swoje autorstwo, nie wiem, posiadanie pełnych kodów źródłowych i takie tam)

tylko obawiamsię ze bez prawnika w temacie się nie obejdzie:O)

Data: 2009-06-20 22:53:04
Autor: u
Prawa autorskie pracownika

Użytkownik "mp0011" <mp0011@gmail.com> napisał w wiadomości news:7833d4c4-6c50-452f-b768-d3bcf5340e0at10g2000vbg.googlegroups.com...
to za każdą pracę wykonywaną poza tym co na umowie należy się
dodatkowe wynagrodzenie i nie ma tu chyba znaczenia czy jest

Powiedz to następnym pracodawcom.
Zostaniesz bezrobotnym do końca życia.

Data: 2009-06-21 15:39:35
Autor: Jotte
Prawa autorskie pracownika
W wiadomości
news:7833d4c4-6c50-452f-b768-d3bcf5340e0at10g2000vbg.googlegroups.com
mp0011 <mp0011@gmail.com> pisze:

W momencie wykonywania strony miałem przyjacielskie stosunki z szefową
i jej mężem i temat wynagrodzenia za stronę nie był poruszany,
podobnie jak temat praw autorskich. Teraz jednak sytuacja się
diametralnie zmieniła.
Na podobnych zasadach wykonywałem prezentacje multimedialne (flash),
banery internetowe, grafikę 3D, filmiki 3D itp.
Liczyłem np. na podwyżkę, premię, awans, ale nic z tego.
A jednak premię otrzymałeś.
Wprawdzie w naturze, ale zawsze.
Tą premią jest wiedza, że pomiędzy pracodawcą a pracownikiem nie ma "przyjacielskich" stosunków, są co najwyżej pozory i na to dałeś się nabrać.
Tą premią jest także wiedza, że nie robi się niczego w ramach stosunku pracy, co wykracza poza umową określone obowiązki bez pisemnych postanowień co do dodatkowego wynagrodzenia.
I wreszcie tą premią jest także wiedza, że wszelkich wątpliwych poleceń służbowych należy żądać na piśmie.

To jest całkiem niezła premia, uważam. Stary, nie marudź  - jesteś do przodu! ;))

--
Jotte

Data: 2009-06-21 13:50:49
Autor: Olgierd
Prawa autorskie pracownika
Dnia Sun, 21 Jun 2009 15:39:35 +0200, Jotte napisał(a):

I wreszcie tą premią jest także wiedza, że wszelkich wątpliwych poleceń
służbowych należy żądać na piśmie.

Z tym na piśmie to tylko w prokuraturze i może policji. Poza tym naprawdę trudno sobie wyobrazić pracownika, który mówi "ale proszę to na piśmie".

W tej sprawie jest tak, że prawa do utworów wytworzonych, wydaje się, bezdyskusyjnie przynależą ex-pracownikowi, ale co do samego wynagrodzenia -- mam wątpliwości, czy uda się cokolwiek ugrać.
Co innego, gdyby pracownik od razu mówił "gdzie moja kaska? gdzie moja kaska?", ale skoro miesiącami -- ba, latami -- siedział cicho, to raczej nic z tego nie będzie.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis << http://olgierd.bblog.pl <<
<< reklama >> potrzebny fotograf we Wrocławiu? <<
<< http://zaklad.foto-krzyki.pl >>

Data: 2009-06-21 16:09:13
Autor: Jotte
Prawa autorskie pracownika
W wiadomości news:pan.2009.06.21.13.50.49rudak.org Olgierd
<no.email.no.spam@no.problem> pisze:

I wreszcie tą premią jest także wiedza, że wszelkich wątpliwych poleceń
służbowych należy żądać na piśmie.
Z tym na piśmie to tylko w prokuraturze i może policji.
Nie za daleko się tak od razu wypuszczasz?
U pracodawcy najpierw.

Poza tym naprawdę
trudno sobie wyobrazić pracownika, który mówi "ale proszę to na piśmie".
Tego nie należy sobie wyobrażać tylko należy to robić. Jak ktoś nie umie, to trudno.
Ja to kilkakrotnie wyeksperymentowałem osobiście.
Jakie wnioski z tych eksperymentów?
Wiele "ważnych" poleceń służbowych po zażądaniu formy pisemnej gwałtownie traci na ważności i w krótkim czasie znika.
Tylko raz faktycznie uzyskałem po wyraźnym żądaniu polecenie na piśmie, zażądałem następnie podstawy prawnej, ponieważ okazała ona się bzdetna odmówiłem pisemnie wykonania polecenia z podaniem uzasadnienia prawnego i za tym się skończyło.
Po kilku takich akcjach nie otrzymuję niewłaściwych poleceń ponieważ wiadomo, że zażądam formy pisemnej.
Niektórzy pracownicy zaczynają postępować tak samo.

W tej sprawie jest tak, że prawa do utworów wytworzonych, wydaje się,
bezdyskusyjnie przynależą ex-pracownikowi, ale co do samego wynagrodzenia
-- mam wątpliwości, czy uda się cokolwiek ugrać.
Ja również.

Co innego, gdyby pracownik od razu mówił "gdzie moja kaska? gdzie moja
kaska?", ale skoro miesiącami -- ba, latami -- siedział cicho, to raczej
nic z tego nie będzie.
Prawie na pewno nie.

--
Jotte

Data: 2009-06-21 14:22:37
Autor: Olgierd
Prawa autorskie pracownika
Dnia Sun, 21 Jun 2009 16:09:13 +0200, Jotte napisał(a):

I wreszcie tą premią jest także wiedza, że wszelkich wątpliwych
poleceń służbowych należy żądać na piśmie.

Z tym na piśmie to tylko w prokuraturze i może policji.

Nie za daleko się tak od razu wypuszczasz? U pracodawcy najpierw.

Źle mnie zrozumiałeś ;-) Mam na myśli, że większość pracodawców na dictum "a ja to na piśmie proszę" wybuchnie śmiechem. Na piśmie polecenia wydaje się właśnie w prokuraturze i niekiedy w policji. Pomijam, że połowa osób, o których mowa w art. 3a kp, może mieć nawet problem ze skomponowaniem takiego pisma ;-) --
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis << http://olgierd.bblog.pl <<
<< reklama >> potrzebny fotograf we Wrocławiu? <<
<< http://zaklad.foto-krzyki.pl >>

Data: 2009-06-21 16:30:28
Autor: Jotte
Prawa autorskie pracownika
W wiadomości news:pan.2009.06.21.14.22.36rudak.org Olgierd
<no.email.no.spam@no.problem> pisze:

I wreszcie tą premią jest także wiedza, że wszelkich wątpliwych
poleceń służbowych należy żądać na piśmie.
Z tym na piśmie to tylko w prokuraturze i może policji.
Nie za daleko się tak od razu wypuszczasz? U pracodawcy najpierw.
Źle mnie zrozumiałeś ;-) Mam na myśli, że większość pracodawców na dictum
"a ja to na piśmie proszę" wybuchnie śmiechem.
No to co? Niech wybucha i to nawet niekoniecznie śmiechem. W końcu jest przysłowie o rozpoznawaniu po śmiechu, zaś przysłowia są mądrościa narodu... ;)
Ale napisać ma.

Na piśmie polecenia wydaje
się właśnie w prokuraturze i niekiedy w policji.
Wg mnie wszędzie można tego żądać.

Pomijam, że połowa osób, o których mowa w art. 3a kp, może mieć nawet
problem ze skomponowaniem takiego pisma ;-)
No, to już inna sprawa, chociaż podejrzewam podobnie.

--
Jotte

Data: 2009-06-21 16:27:23
Autor: Papa Smerf
Prawa autorskie pracownika
Órzytkownik "Jotte" napisał:
I wreszcie tą premią jest także wiedza, że wszelkich wątpliwych poleceń służbowych należy żądać na piśmie.

ale po co?
nie ma na piśmie, więc nie było polecenia (nie da się takowego udowodnić:O)

Data: 2009-06-21 17:02:50
Autor: Jotte
Prawa autorskie pracownika
W wiadomości news:h1lhf5$k2f$3nemesis.news.neostrada.pl Papa Smerf
<Papa@zagurami.zalasami.trala.la> pisze:

I wreszcie tą premią jest także wiedza, że wszelkich wątpliwych poleceń służbowych należy żądać na piśmie.
ale po co?
nie ma na piśmie, więc nie było polecenia (nie da się takowego
udowodnić:O)
Świadkowie.
W tym liżący zwierzchniczą dupę.

--
Jotte

Data: 2009-06-21 19:06:57
Autor: Papa Smerf
Prawa autorskie pracownika
Órzytkownik "Jotte" napisał:
Świadkowie.
W tym liżący zwierzchniczą dupę.

myślę że to bedzie mało wiarygodne źródło, ale rozsądzi sąd:O)
a świadków pracownik też może mieć swoich:O)

Data: 2009-06-21 21:35:13
Autor: Jotte
Prawa autorskie pracownika
W wiadomości news:h1m1sn$n0d$3atlantis.news.neostrada.pl Papa Smerf
<Papa@zagurami.zalasami.trala.la> pisze:

Świadkowie.
W tym liżący zwierzchniczą dupę.
myślę że to bedzie mało wiarygodne źródło, ale rozsądzi sąd:O)
Wręcz przeciwnie. Oni będą wiarygodni, bo odpowiednio motywowani.

a świadków pracownik też może mieć swoich
Żeby się tylko nie zdziwił.

--
Jotte

Data: 2009-06-22 15:27:20
Autor: Papa Smerf
Prawa autorskie pracownika
Órzytkownik "Jotte" napisał:
Wręcz przeciwnie. Oni będą wiarygodni, bo odpowiednio motywowani.

źle się wyraziłem, nawet jak pracodawca sobie takich swiadków wytrzaśnie to nie będzie miało to żadnego znaczenia, bo np: to że pracodawca wydał pracownikowi polecenie to nie znaczy że pracownik to polecenie wykonał, a skoro polecenie było niezgodne z zakresem obowiazkówdanego pracownika, więc mógł spokojnie odmówić wykonania (i to bez zadnych konsekwencji)
zresztą co by pracodawca powiedział bgyby sąd spytał sie jego o ustaleniach finansowych?:O)

p.s. auto pracownika należy do pracodawcy, bo ten ma świadka na to że wydał kasierce kupno auta w godzinach pracy:O)
a ma jakieś dowody własności auta? bo kasjerka ma!:O)

Data: 2009-06-22 19:34:33
Autor: Jotte
Prawa autorskie pracownika
W wiadomości news:h1oemh$deg$5atlantis.news.neostrada.pl Papa Smerf
<Papa@zagurami.zalasami.trala.la> pisze:

Wręcz przeciwnie. Oni będą wiarygodni, bo odpowiednio motywowani.
źle się wyraziłem, nawet jak pracodawca sobie takich swiadków wytrzaśnie
to  nie będzie miało to żadnego znaczenia, bo np: to że pracodawca wydał pracownikowi polecenie to nie znaczy że pracownik to polecenie wykonał
Jakie polecenie? Świadkowie odpowiednio motywowani zeznają, że rzeczonego polecenia nie było.

, a skoro polecenie było niezgodne z zakresem obowiazkówdanego pracownika,
więc  mógł spokojnie odmówić wykonania (i to bez zadnych konsekwencji)
Myślisz, że ten zakres obowiązków to taki jednoznaczny jest zawsze jak tabliczka mnożenia?
A znasz klauzulę "wykonywanie innych poleceń pracodawcy"?
Często trzeba sie naszarpać.

zresztą co by pracodawca powiedział bgyby sąd spytał sie jego o
ustaleniach  finansowych?
Sporo mozna w takiej kwestii wymyślić.
Sadzisz, że pracodawca nie będzie miał prawników?

p.s. auto pracownika należy do pracodawcy, bo ten ma świadka na to że
wydał  kasierce kupno auta w godzinach pracy:O)
a ma jakieś dowody własności auta? bo kasjerka ma!:O)
Nie jestem pewien, czy rozumiem sedno tego przykładu...

--
Jotte

Data: 2009-06-22 20:02:21
Autor: Papa Smerf
Prawa autorskie pracownika
Órzytkownik "Jotte" napisał:
Jakie polecenie? Świadkowie odpowiednio motywowani zeznają, że rzeczonego polecenia nie było.

więc problemu nie ma (dla pracownika:O)


Myślisz, że ten zakres obowiązków to taki jednoznaczny jest zawsze jak tabliczka mnożenia?
A znasz klauzulę "wykonywanie innych poleceń pracodawcy"?
Często trzeba sie naszarpać.

nie znam umowy pracy tego pracownika, on sam twierdził że to nie należało do jego obowiązków


Sporo mozna w takiej kwestii wymyślić.
Sadzisz, że pracodawca nie będzie miał prawników?

i co ci prawnicy wymyślą gdy pracodawca nie będzie dysponował dowodami własnosci, albo ich zakupu, czy przejęcia?:O)


Nie jestem pewien, czy rozumiem sedno tego przykładu...

gdyby polecenie pracodawcy było by "święte" to procodawca mógł by w analogiczny sposób ukraść pracownikowi auto, wystarczyło by znaleźć świadka ktury by zeznał że pracodawca wydał sekretarcze polecenie służbowe kupna auta, co by oznaczało że auto sekretarki (podobnie jak sporny program) należy do pracodawcy:O)

Data: 2009-06-23 02:24:02
Autor: Jotte
Prawa autorskie pracownika
W wiadomości news:h1oqfo$g6n$1nemesis.news.neostrada.pl Papa Smerf
<Papa@zagurami.zalasami.trala.la> pisze:

Jakie polecenie? Świadkowie odpowiednio motywowani zeznają, że
rzeczonego  polecenia nie było.
więc problemu nie ma (dla pracownika:O)
Własnie dlatego jest.

nie znam umowy pracy tego pracownika, on sam twierdził że to nie
należało do  jego obowiązków
Sporo mozna w takiej kwestii wymyślić.
Sadzisz, że pracodawca nie będzie miał prawników?
i co ci prawnicy wymyślą
Nie martw się za nich. Wymyślą - tak zarabiają.

Nie jestem pewien, czy rozumiem sedno tego przykładu...
gdyby polecenie pracodawcy było by "święte" to procodawca mógł by w analogiczny sposób ukraść pracownikowi auto, wystarczyło by znaleźć
świadka  ktury by zeznał że pracodawca wydał sekretarcze polecenie
służbowe kupna  auta, co by oznaczało że auto sekretarki (podobnie jak
sporny program)  należy do pracodawcy:O)
Już nie cuduj, nie cuduj, lepiej za to sprawdzaj pisownię.
Prawo pracy (i nie tylko ono) zawiera tak wiele elementów i pojęć niedookreślonych, że pole do popisu dla kombinatorów jest ogromne. Aż głupio nie skorzystać.

--
Jotte

Data: 2009-06-23 15:38:46
Autor: mp0011
Prawa autorskie pracownika
Dostałem u pracodawcy co chciałem - 3-miesięczne wypowiedzenie ze
strony pracodawcy (z powodu sytuacji finansowej firmy), więc sprawa
strony w zasadzie jest nieaktualna.

Udałem się jednak do PIP i kobieta stwierdziła, że stosowanie się do
wszelkich poleceń pracodawcy wynika z kodeksu pracy i nie musi wynikać
z umowy... Załamka i jawne niewolnictwo... Cieszcie się biedronki i
inni wyzyskiwacze...

Dziwi mnie to, gdyż "Zgodnie z art. 100 § 1 obowiązującego kodeksu
pracy pracownik jest obowiązany wykonywać pracę sumiennie i starannie
oraz stosować się do poleceń przełożonych, ==> które dotyczą pracy,
jeżeli nie są one sprzeczne z przepisami prawa pracy i umową o pracę.
<=="

Według mnie wykonywanie zupełnie innej pracy niż na umowie jest
sprzeczne z umową...

PO CO W TAKIM RAZIE NA UMOWIE PODANE JEST STANOWISKO ORAZ ZAKRES
OBOWIĄZKÓW???

W każdym razie dzięki za pomoc.

Data: 2009-06-23 17:44:15
Autor: witek
Prawa autorskie pracownika
mp0011 wrote:

Według mnie wykonywanie zupełnie innej pracy niż na umowie jest
sprzeczne z umową...

tak, w sensie zupełnie innej pracy bezterminowo, ale nie w sensie zrob coś innego dzisiaj zamiast tego co robisz zwykle.
Równie dobrze pracodawca może wysłać cię na drugi koniec Polski "na jakiś czas" a tego zapewne w umowie też nie masz.




PO CO W TAKIM RAZIE NA UMOWIE PODANE JEST STANOWISKO ORAZ ZAKRES
OBOWIĄZKÓW???

j.w.
po to, żeby było wiadomo co robi pracownik na co dzień, a nie po to, żeby było wiadomo, że niczego innego pracownik robić nie musi.

Data: 2009-06-24 01:11:40
Autor: Jotte
Prawa autorskie pracownika
W wiadomości
news:3c25c490-ec27-4e1e-808a-cc32efaa43e8j32g2000yqh.googlegroups.com
mp0011 <mp0011@gmail.com> pisze:

Udałem się jednak do PIP i kobieta stwierdziła, że stosowanie się do
wszelkich poleceń pracodawcy wynika z kodeksu pracy i nie musi wynikać
z umowy... Załamka i jawne niewolnictwo... Cieszcie się biedronki i
inni wyzyskiwacze...
Dziwi mnie to, gdyż "Zgodnie z art. 100 § 1 obowiązującego kodeksu
pracy pracownik jest obowiązany wykonywać pracę sumiennie i starannie
oraz stosować się do poleceń przełożonych, ==> które dotyczą pracy,
jeżeli nie są one sprzeczne z przepisami prawa pracy i umową o pracę.
<=="
Cóż, pani z PiPą ;) nie miała ani wiedzy, ani racji.
Mają tam takiej jakości pracowników, na jakich ich stać.

Według mnie wykonywanie zupełnie innej pracy niż na umowie jest
sprzeczne z umową...
Z wyjątkiem sytuacji przewidzianej art. 42 §4 KP.
Ale i wówczas wchodzi jeszcze w grę kwestia badań lekarskich.

--
Jotte

Data: 2009-06-24 06:55:18
Autor: Olgierd
Prawa autorskie pracownika
Dnia Wed, 24 Jun 2009 01:11:40 +0200, Jotte napisał(a):

Cóż, pani z PiPą  nie miała ani wiedzy, ani racji. Mają tam takiej
jakości pracowników, na jakich ich sta

Nie sposób się nie zgodzić ;-)

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl <==
[Reklama]: Potrzebny tani i dobry fotograf we Wrocławiu? ==> http://zaklad.foto-krzyki.pl <==

Data: 2009-06-24 04:07:46
Autor: mp0011
Prawa autorskie pracownika
W każdym razie ja otwieram prywatny kamieniołom.

Będę zatrudniał sprzątaczki za minimalną krajową, a jak już podpiszą
umowę, to skieruję je do
"oczyszczania kamieniołomu z zalegających mas skalnych za pomocą
kilofu"

I co mi zrobią? Wypowiedzieć będą mogły dopiero po trzech miesiącach,
a ja w tym czasie znajdę sobie inną ofiarę...
A jak się zbuntują, to zgodnie z prawem wywalę dyscyplinarnie...

Data: 2009-06-24 09:27:11
Autor: witek
Prawa autorskie pracownika
mp0011 wrote:
W każdym razie ja otwieram prywatny kamieniołom.

Będę zatrudniał sprzątaczki za minimalną krajową, a jak już podpiszą
umowę, to skieruję je do
"oczyszczania kamieniołomu z zalegających mas skalnych za pomocą
kilofu"

I co mi zrobią? Wypowiedzieć będą mogły dopiero po trzech miesiącach,
a ja w tym czasie znajdę sobie inną ofiarę...
A jak się zbuntują, to zgodnie z prawem wywalę dyscyplinarnie...




a to  twoja dotychczasowa robota tak bardzo różniła się od zrobienia strony? I to było "polecenie służbowe" czy raczej pytanie czy być nie chceiał tego zrobić.

To tak jakbys zatrudnił sprzątaczki do odkurzania wykładzin i raz zapytał się czy nie miałby by nic przeciwko żeby odkruczyć arrasy na ścianach zamiast wykładzin w tym dniu. I one się zgodziły. Po czym na wylocie twierdzą, że to była niezapłacona umowa zlecenie

Data: 2009-06-24 11:28:22
Autor: Olgierd
Prawa autorskie pracownika
Dnia Wed, 24 Jun 2009 04:07:46 -0700, mp0011 napisał(a):

I co mi zrobią? Wypowiedzieć będą mogły dopiero po trzech miesiącach, a
ja w tym czasie znajdę sobie inną ofiarę... A jak się zbuntują, to
zgodnie z prawem wywalę dyscyplinarnie...

Nie mówiłeś, że dyscyplinarkę dostałeś za te stronki. --
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl <==
[Reklama]: Potrzebny tani i dobry fotograf we Wrocławiu? ==> http://zaklad.foto-krzyki.pl <==

Data: 2009-06-24 15:09:16
Autor: Jotte
Prawa autorskie pracownika
W wiadomości
news:da4659a3-7c28-4cfe-b96b-e3602e1016d333g2000vbe.googlegroups.com
mp0011 <mp0011@gmail.com> pisze:

W każdym razie ja otwieram prywatny kamieniołom.
Będę zatrudniał sprzątaczki za minimalną krajową, a jak już podpiszą
umowę, to skieruję je do
"oczyszczania kamieniołomu z zalegających mas skalnych za pomocą
kilofu"
I co mi zrobią?
Założą ZZ.
Strajk. Legalny.
Pójdą na zwolnienie, a ty bedziesz bulił i słusznie.

Wypowiedzieć będą mogły dopiero po trzech miesiącach,
a ja w tym czasie znajdę sobie inną ofiarę...
A jak się zbuntują, to zgodnie z prawem wywalę dyscyplinarnie...
Pewnie myślisz, że sprzątaczki nie mają mężów...

--
Jotte

Data: 2009-06-25 11:33:42
Autor: u
Prawa autorskie pracownika

Użytkownik "mp0011" <mp0011@gmail.com> napisał w wiadomości news:3c25c490-ec27-4e1e-808a-cc32efaa43e8j32g2000yqh.googlegroups.com...
Według mnie wykonywanie zupełnie innej pracy niż na umowie jest
sprzeczne z umową...

Jesteś moim idolem:-(
Załóż sobie firmę
Nikt nie będzie Cię zniewalał
Będziesz idealnym pracodawcą
Zakres obowiązków na piśmie, przecinek i kropka. Interpretację zapisów rozstrzygnie sąd.
Powodzenia.

Data: 2009-06-20 17:18:10
Autor: Papa Smerf
Prawa autorskie pracownika
Órzytkownik "mp0011" napisał:
Wynagrodzenie otrzymywałem według umowy za wykonywanie
obowiązków operatora DTP, projekty graficzne oraz opiekę informatyczną
nad sprzętem, a nie za "wykonywanie innych zleceń pracodawcy", bo tego
w umowie nia mam. Więc należy się oddzielna zapłata za strony?

weź może opisz cała sytuację jeszcze raz, to znaczy kto jest w posiadaniu stron kture ty napisałeś (wdomu, czy w pracy, nieważne gdzie skoro takich obowiazkuw w umowie nie miałeś), jesli ty dysponujesz tą stroną to ją zwiń i po problemie,
jeśli pracodawca dysponuje twoją stroną (bo mu ją pokazałeś) natomiast nie zapłącił ci za nią, zgłoś sprawę do sądu (jesli będziesz potrafił udowodnić że to twoje autorstwo a pracodawca nie udowodni ze legalnie wszedł w jej posiadanie to zabuli)

Data: 2009-06-20 21:09:34
Autor: witek
Prawa autorskie pracownika
Papa Smerf wrote:

jesli ty dysponujesz tą stroną to ją zwiń i po problemie,

ja bym na twoim miejscu takich rad nie dawał, bo może go to słono kosztować.

Data: 2009-06-21 16:28:52
Autor: Papa Smerf
Prawa autorskie pracownika
Órzytkownik "witek" napisał:
ja bym na twoim miejscu takich rad nie dawał, bo może go to słono kosztować.

ale nie jesteś na moim miejscu i nie będziesz!:O)
a coś ty się nagle taka matka teresa z kalkuty zrobił?:O)

Data: 2009-06-21 10:35:17
Autor: witek
Prawa autorskie pracownika
Papa Smerf wrote:
Órzytkownik "witek" napisał:
ja bym na twoim miejscu takich rad nie dawał, bo może go to słono kosztować.

ale nie jesteś na moim miejscu i nie będziesz!:O)

a ty nie jesteś na jego, dlatgo łatwo ci dawać głupie rady

a coś ty się nagle taka matka teresa z kalkuty zrobił?:O)

bo nie lubię jak ktoś komuś podrzuca głupie rady bo przecież nie własną d... nadstawią tylko cudzą.

Data: 2009-06-21 19:05:09
Autor: Papa Smerf
Prawa autorskie pracownika
Órzytkownik "witek" napisał:
a ty nie jesteś na jego, dlatgo łatwo ci dawać głupie rady

a moze twoje są głupie?:O)


bo nie lubię jak ktoś komuś podrzuca głupie rady bo przecież nie własną d... nadstawią tylko cudzą.

oczywiście twoje rady są jedyne słuszne i posiadają certyfikat mądrosci:O)
myślę że pytajacy ma włąsny rozum i potrafi myśleć i sam zdecyduje czyje rady są głupie:O)

Data: 2009-06-21 14:47:09
Autor: witek
Prawa autorskie pracownika
Papa Smerf wrote:
Órzytkownik "witek" napisał:
a ty nie jesteś na jego, dlatgo łatwo ci dawać głupie rady

a moze twoje są głupie?:O)


bo nie lubię jak ktoś komuś podrzuca głupie rady bo przecież nie własną d... nadstawią tylko cudzą.

oczywiście twoje rady są jedyne słuszne i posiadają certyfikat mądrosci:O)
myślę że pytajacy ma włąsny rozum i potrafi myśleć i sam zdecyduje czyje rady są głupie:O)

nie, moje nie są jedynie słusznie,
natomiast rada abyz zwinąć stronę i poczekać na trzesięnie ziemi jest wyjątkowo głupia nawet dla mało inteligetnego stworzenia.

Data: 2009-06-22 15:31:45
Autor: Papa Smerf
Prawa autorskie pracownika
Órzytkownik "witek" napisał:
nie, moje nie są jedynie słusznie,

co ci się tak samoocena pogorszyłą?:O)


natomiast rada abyz zwinąć stronę i poczekać na trzesięnie ziemi jest wyjątkowo głupia nawet dla mało inteligetnego stworzenia.

jaki widzisz problem w dowolnym dysponowaniu swoją własnością?:O)
poza tym nie wiemy kto tą stroną fizycznie dysponuje, jeśli pracownik, to sobie może ją swobodnie "zwinąć", a jeśli pracodawca to należy od niego żądać zwrotu. lub zapłąty, a jeśli woych nie otrzyma: oskarżyć pracodawcę o kradzież jak pospolitego złodzieja!:O)

Data: 2009-06-22 13:41:20
Autor: witek
Prawa autorskie pracownika
Papa Smerf wrote:
Órzytkownik "witek" napisał:
nie, moje nie są jedynie słusznie,

co ci się tak samoocena pogorszyłą?:O)


natomiast rada abyz zwinąć stronę i poczekać na trzesięnie ziemi jest wyjątkowo głupia nawet dla mało inteligetnego stworzenia.

jaki widzisz problem w dowolnym dysponowaniu swoją własnością?:O)

w ustaleniu czyja to jest własność.

Bo narazie proponujesz mu zabranie rzeczy spornej, co może go raz narazić na oskarżenie o kradzież lub zniszczenie, działanie na szkodę firmy i odszkodowanie za utracone korzyści.
Może wyjśc i sporo do odsiadki i sporo do zapłaty.
Rónie dobrze mógłbyć mu doradzić aby wysadził to wszystko w pizdu, przecież to jego. Łatwo doradzać bo nie twoja d... będzie bita.



poza tym nie wiemy kto tą stroną fizycznie dysponuje, jeśli pracownik, to sobie może ją swobodnie "zwinąć",

znowu nie twoja d...
raz, że nie jest oczywiste, że jego, a dwa, że nawet jeśli przyjąć, że tak jest, to zwinięcie tego co udostępnił nie jest takie proste.


a jeśli pracodawca to należy od niego żądać zwrotu. lub zapłąty, a jeśli woych nie otrzyma: oskarżyć pracodawcę o kradzież jak pospolitego złodzieja!:O)

wiesz, wróć jak dorośniesz

Data: 2009-06-22 22:59:49
Autor: Papa Smerf
Prawa autorskie pracownika
Órzytkownik "witek" napisał:
wiesz, wróć jak dorośniesz

oj, brakło argumentuf to zabierasz wiaderko i idziesz do innej piaskownicy:O)

Data: 2009-06-22 16:33:36
Autor: witek
Prawa autorskie pracownika
Papa Smerf wrote:
Órzytkownik "witek" napisał:
wiesz, wróć jak dorośniesz

oj, brakło argumentuf to zabierasz wiaderko i idziesz do innej piaskownicy:O)

Nie, tylko ty zaczynsz już odstawiać dziecinadę, bo ci się argumenty skończyły i wymyślasz niestworzone rzeczy byleby tylko kropka na końca zdania była twoja.

Data: 2009-06-19 20:01:22
Autor: witek
Prawa autorskie pracownika
mp0011 wrote:

"Wyobraźmy sobie np. sytuację gdy w firmie pracuje księgowa, która w
czasie godzin pracy, zamiast pracować, pisze powieść przygodową.
Powieść pisana jest na komputerze służbowym, księgowa drukuje tę
powieść na papierze pracodawcy, kopiuje na służbowej kopiarce, binduje
itp. wykorzystuje więc sprzęt pracodawcy oraz wykonuje utwór w
godzinach pracy.

Kto ma prawa autorskie do tego utworu? Śmiem bronić poglądu iż owa
księgowa. Zakresem obowiązków osoby pracującej w tzw. księgowości nie
jest bowiem pisanie książek ale dokonywanie pewnych czynności
rachunkowych, obliczanie podatków dochodów i przychodów. "


Tylko i wyłącznie z prostej przyczyny. Bo nikt jej tego pisania nie zlecił.
A tobie tak.




Czyli kwestia jest w zasadzie nie CZY mam prawa autorskie majątkowe,
tylko JAK je wyegzekwować...

Kwestia jest taka, że ich nie masz.


Jako że praw nigdy się nie wyzbyłem, chyba mogę rozporządzać MOIM
dziełem jak mi się podoba?


Tylko, że ono nie jest twoje a pracodawcy, który zlecił ci napisanie tegoż i na dodatek robiłeś to w godzinach pracy za które dostałeś wynagrodzenie.

Bujaj się.

Data: 2009-06-19 21:57:54
Autor: Olgierd
Prawa autorskie pracownika
Dnia Fri, 19 Jun 2009 14:51:51 -0700, mp0011 napisał(a):

Czyli kwestia jest w zasadzie nie CZY mam prawa autorskie majątkowe,
tylko JAK je wyegzekwować...
Jako że praw nigdy się nie wyzbyłem, chyba mogę rozporządzać MOIM
dziełem jak mi się podoba?

Pytałeś o to, czy możesz *jeszcze raz wyciągnąć za to kasę*, nie o prawa ;-) Kasy wyciągnąć nie możesz, ponieważ już ją dostałeś. Idź do sądu, przerżniesz, zapłacisz koszty, zmądrzejesz. A ludziom też się przyda taka wiedza.

PS jeśli dostałeś niesłuszną dyscyplinarkę to odwołaj się od niej. Czemu tego nie zrobisz?

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis << http://olgierd.bblog.pl <<
<< reklama >> potrzebny fotograf we Wrocławiu? <<
<< http://zaklad.foto-krzyki.pl >>

Data: 2009-06-19 23:50:36
Autor: Papa Smerf
Prawa autorskie pracownika
Órzytkownik "witek" napisał:
No to się możesz iść bujać.
Dostałeś za to wypłatę.

wypłatę dostał za to co maił w umowie!:O)


Ciężko ci będzie wykazać te domowe nadgodziny przed sądem pracy, więc raczej możesz się ugryźć sam a nie szefową.

nie wiem co on tam robił, ale w temacie są prawa autorskie, więc jeśli pracodawca za nie nie zapłącił to nie są jego, poza tym nie miał takiej pracy w umowie:O)

Data: 2009-06-20 21:07:27
Autor: witek
Prawa autorskie pracownika
Papa Smerf wrote:
Órzytkownik "witek" napisał:
No to się możesz iść bujać.
Dostałeś za to wypłatę.

wypłatę dostał za to co maił w umowie!:O)


Nie. Za to co robił na polecenie przełożonego i w godzinach pracy.
To że się chciał wykazać i zapieprzał w domu po godzinach to jego własna sprawa.
Mógł się domagać premii.




Ciężko ci będzie wykazać te domowe nadgodziny przed sądem pracy, więc raczej możesz się ugryźć sam a nie szefową.

nie wiem co on tam robił, ale w temacie są prawa autorskie, więc jeśli pracodawca za nie nie zapłącił to nie są jego, poza tym nie miał takiej pracy w umowie:O)


j.w.

Data: 2009-06-21 16:24:36
Autor: Papa Smerf
Prawa autorskie pracownika
Órzytkownik "witek" napisał:
Nie. Za to co robił na polecenie przełożonego i w godzinach pracy.
To że się chciał wykazać i zapieprzał w domu po godzinach to jego własna sprawa. Mógł się domagać premii.

mylisz się drogi witku, w godzinach pracy pracownik może sobie w nosie podłubać i to nie znaczy ze ta koza należy do pracodawcy, a pracodawca moze sobie wydawać pracownikom polecenia zgodne z ich obowiązkami zawartymi w umowie!:O)

p.s. ciekawe jak pracodawca wykazał by wejście w posiadanie cudzego programu skoro nie ma na to dowoduw zakupu, czy innych potwierdzajacych legalność?:O)

Data: 2009-06-21 10:29:59
Autor: witek
Prawa autorskie pracownika
Papa Smerf wrote:
Órzytkownik "witek" napisał:
Nie. Za to co robił na polecenie przełożonego i w godzinach pracy.
To że się chciał wykazać i zapieprzał w domu po godzinach to jego własna sprawa. Mógł się domagać premii.

mylisz się drogi witku, w godzinach pracy pracownik może sobie w nosie podłubać i to nie znaczy ze ta koza należy do pracodawcy,

i znowu zgubiles najistotniejszą cześć.
jeśli pracodawca w czasie godzin pracy każe ci dłubać w nosie bo potrzebuej kozy i ty to robisz na jego polecenie to koza jak najbardziej będzie należała do pracodawcy.


a pracodawca moze sobie wydawać pracownikom polecenia zgodne z ich obowiązkami zawartymi w umowie!:O)

???



p.s. ciekawe jak pracodawca wykazał by wejście w posiadanie cudzego programu skoro nie ma na to dowoduw zakupu, czy innych potwierdzajacych legalność?:O)

a jak wykazuję wejście w posiadania firmy informatyczne zatrudniające informatyków?

Data: 2009-06-21 19:02:36
Autor: Papa Smerf
Prawa autorskie pracownika
Órzytkownik "witek" napisał:
jeśli pracodawca w czasie godzin pracy każe ci dłubać w nosie bo potrzebuej kozy i ty to robisz na jego polecenie to koza jak najbardziej będzie należała do pracodawcy.

hahaha, bez komentaża:O)


a jak wykazuję wejście w posiadania firmy informatyczne zatrudniające informatyków?

mają umowy o zakupie/przejęciu autorskich praw majątkowych i tympodobne?:O)

p.s. jak by nie potrafiły wykazać to znaczy że by miały pirackie oprogramowanie!:O)

Data: 2009-06-21 14:45:55
Autor: witek
Prawa autorskie pracownika
Papa Smerf wrote:
Órzytkownik "witek" napisał:
jeśli pracodawca w czasie godzin pracy każe ci dłubać w nosie bo potrzebuej kozy i ty to robisz na jego polecenie to koza jak najbardziej będzie należała do pracodawcy.

hahaha, bez komentaża:O)

no właśnie.



a jak wykazuję wejście w posiadania firmy informatyczne zatrudniające informatyków?

mają umowy o zakupie/przejęciu autorskich praw majątkowych i tympodobne?:O)

mowię o tych programach napisanych przez tych informatyków w czasie pracy,albo wewnętrznie na potrzeby firmy, albo na sprzedaż.




p.s. jak by nie potrafiły wykazać to znaczy że by miały pirackie oprogramowanie!:O)


O, to microsoft ma pełno pirackiego oprogramowania, od windowsa zaczynając.

Data: 2009-06-22 15:10:44
Autor: Papa Smerf
Prawa autorskie pracownika
Órzytkownik "witek" napisał:
O, to microsoft ma pełno pirackiego oprogramowania, od windowsa zaczynając.

jesteś pewien, czy tylko bredzisz jak zwykle?:O)

Data: 2009-06-21 20:04:59
Autor: Olgierd
Prawa autorskie pracownika
Dnia Sun, 21 Jun 2009 16:24:36 +0200, Papa Smerf napisał(a):

Nie. Za to co robił na polecenie przełożonego i w godzinach pracy. To
że się chciał wykazać i zapieprzał w domu po godzinach to jego własna
sprawa. Mógł się domagać premii.

mylisz się drogi witku, w godzinach pracy pracownik może sobie w nosie
podłubać i to nie znaczy ze ta koza należy do pracodawcy, a pracodawca
moze sobie wydawać pracownikom polecenia zgodne z ich obowiązkami
zawartymi w umowie!

Prawda i nieprawda.
Pracownik wykonał, udzielił pracodawcy zezwolenia na korzystanie, otrzymał wynagrodzenie. Sprawa załatwiona.

Inną rzeczą jest to, komu przysługują autorskie prawa majątkowe do utworu. --
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis << http://olgierd.bblog.pl <<
<< reklama >> potrzebny fotograf we Wrocławiu? <<
<< http://zaklad.foto-krzyki.pl >>

Data: 2009-06-21 15:33:08
Autor: witek
Prawa autorskie pracownika
Olgierd wrote:
Dnia Sun, 21 Jun 2009 16:24:36 +0200, Papa Smerf napisał(a):

Nie. Za to co robił na polecenie przełożonego i w godzinach pracy. To
że się chciał wykazać i zapieprzał w domu po godzinach to jego własna
sprawa. Mógł się domagać premii.
mylisz się drogi witku, w godzinach pracy pracownik może sobie w nosie
podłubać i to nie znaczy ze ta koza należy do pracodawcy, a pracodawca
moze sobie wydawać pracownikom polecenia zgodne z ich obowiązkami
zawartymi w umowie!

Prawda i nieprawda.
Pracownik wykonał, udzielił pracodawcy zezwolenia na korzystanie, otrzymał wynagrodzenie. Sprawa załatwiona.

Inną rzeczą jest to, komu przysługują autorskie prawa majątkowe do utworu.

Tez nie do końca tak.
Pracownik zamiast normalnych obowiązków dłubał w nosie na polecenie pracodawcy i dłubał w czasie godzin pracy. I pracownik się na to dłubanie w czasie godzin pracy zgodził za co dostawał wynagrodzenie.Pracownik chciał się wykazać,bo myślał, że coś z tego będzie miał i dłubał także w domu po godzinach pracy.

No to do kogo ta koza należy? Do pracodawcy czy do pracownika, który to te kozy wykonywał
a) na polecenie pracodawcy
b) w godzinach pracy
c) za własną zgodą
d) dostając za to wynagordzenie

?

Data: 2009-06-21 20:43:29
Autor: Olgierd
Prawa autorskie pracownika
Dnia Sun, 21 Jun 2009 15:33:08 -0500, witek napisał(a):

Pracownik zamiast normalnych obowiązków dłubał w nosie na polecenie
pracodawcy i dłubał w czasie godzin pracy. I pracownik się na to
dłubanie w czasie godzin pracy zgodził za co dostawał
wynagrodzenie.Pracownik chciał się wykazać,bo myślał, że coś z tego
będzie miał i dłubał także w domu po godzinach pracy.

Feler jest taki, że utwór to nie koza, a prawo autorskie to nie pastwisko ;-) Autorskie prawa majątkowe można zbyć (forma pisemna wymagana dla zachowania ważności czynności), albo ktoś może je nabyć z mocy prawa (np. pracodawca od pracownika, ale na warunkach określonych w pr.aut.).

Żaden z tych przypadków -- wszystko na to wskazuje -- w tej sprawie nie zaszedł.
No to do kogo ta koza należy? Do pracodawcy czy do pracownika, który to
te kozy wykonywał
a) na polecenie pracodawcy
b) w godzinach pracy
c) za własną zgodą
d) dostając za to wynagordzenie

OK, pracodawca może doić tę kozę, bo mu pracownik na to zezwolił. Ale jak pracownik powie "koza z woza" to może być różnie...
.... i tu znów różnie, bo wypowiadając taką umowę też można liczyć się z konsekwencjami.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis << http://olgierd.bblog.pl <<
<< reklama >> potrzebny fotograf we Wrocławiu? <<
<< http://zaklad.foto-krzyki.pl >>

Data: 2009-06-21 16:16:18
Autor: mp0011
Prawa autorskie pracownika
Dzięki, już tylko ostatnie pytanie, bo widzę że dyskusja zeszła z
poziomu
i piszecie o dłubaniu w nosie zamiast podać konkretne paragrafy.
Kodeks pracy oraz prawo autorskie do dwa niezależne działy prawa
i liczyłem na jakieś konkrety...

Ale kontynuując wątek dłubania w nosie:

Czy jeżeli zamiast kozy wydłubałbym z nosa diament to musiałbym oddać
go pracodawcy?

Jak w takiej sytuacji pracodawca udowodniłby że miał prawo zlecić mi,
zlecił i zapłacił za dłubanie w nosie
skoro z umowy wynika ze "płaci mi co miesiąc za grzebanie w... uszach"
i nie ma w niej wzmianki
"lub na polecenie pracodawcy w innych otworach ciała"?

Czy gdybym na polecenie pracodawcy grzebiąc w nosie złamał palec i nie
mógł wykonywać
swoich podstawowych obowiązków, i pracodawca by mnie z tego powodu
zwolnił
mógłbym się domagać odszkodowania? On by przecież argumentował że nie
zlecał mi grzebania w nosie,
więc grzebałem na własną rękę, w godzinach pracy, pewnie jeszcze dla
konkurencji.
W końcu nie mam nic na piśmie. Jeszcze musiałbym mu płacić za szkody
jakie poniósł w związku z moją niezdolnością do pracy.

A co do pracowników - napisałem że zwolniła prawie wszystkich
wymuszając porozumienie stron,
pozostałych zwolni lada dzień, więc jacyś świadkowie się znajdą.

Jutro idę jeszcze raz do PIP i poruszę ten temat.
Jeżeli dowiem się czegoś ciekawego (nie o kozach), napiszę.

Data: 2009-06-21 19:17:44
Autor: witek
Prawa autorskie pracownika
mp0011 wrote:
Dzięki, już tylko ostatnie pytanie, bo widzę że dyskusja zeszła z
poziomu
i piszecie o dłubaniu w nosie zamiast podać konkretne paragrafy.
Kodeks pracy oraz prawo autorskie do dwa niezależne działy prawa
i liczyłem na jakieś konkrety...

Ale kontynuując wątek dłubania w nosie:

Czy jeżeli zamiast kozy wydłubałbym z nosa diament to musiałbym oddać
go pracodawcy?

nie tyle wydłubać/znaleźć co zrobić.
Na polecenie i w godzinach pracy.






Jak w takiej sytuacji pracodawca udowodniłby że miał prawo zlecić mi,
zlecił i zapłacił za dłubanie w nosie
skoro z umowy wynika ze "płaci mi co miesiąc za grzebanie w... uszach"
i nie ma w niej wzmianki
"lub na polecenie pracodawcy w innych otworach ciała"?

To już zależy od szczegółów. Na podstawie wszystkie co ma aby wykazać, że robiłeś to w godzinach pracy.




Czy gdybym na polecenie pracodawcy grzebiąc w nosie złamał palec i nie
mógł wykonywać
swoich podstawowych obowiązków, i pracodawca by mnie z tego powodu
zwolnił
mógłbym się domagać odszkodowania?

Nie mógłby cię z tego powodu zwolnić, tylko poszedłbyś na zwolnienie lekarskie, a ty byłby wypadek w miejscu pracy.


  On by przecież argumentował że nie
zlecał mi grzebania w nosie,
więc grzebałem na własną rękę,

To musiałoby być strasznie odległe od tego co robiłeś normalnie.
Tak mógłby się tłumaczyć gdybyś łaził po dachu zamiast klepać palcami w klawiature.
To co ci zlecił dalej wymaga klepania palcami w klawiaturę, wiec jego argumenty byłyby bez sensu, bo robisz te same czynności co zwykle.



w godzinach pracy, pewnie jeszcze dla
konkurencji.


W zasadzie, gdyby chciał cię udupić to to mógłby być jedyny argument do zwolnienia dyscyplinarnego.
Że robiłeś coś innego w pracy zamiast "pracować", ale tu masz silne argumenty, bo ci dla których robiłeś raczej wiedzieli, że to dla nich robisz i że dogadywali się z szefem co do zrobienia tego, a nie bezpośrednio z tobą.

Data: 2009-06-21 19:09:44
Autor: witek
Prawa autorskie pracownika
Olgierd wrote:
Dnia Sun, 21 Jun 2009 15:33:08 -0500, witek napisał(a):

Pracownik zamiast normalnych obowiązków dłubał w nosie na polecenie
pracodawcy i dłubał w czasie godzin pracy. I pracownik się na to
dłubanie w czasie godzin pracy zgodził za co dostawał
wynagrodzenie.Pracownik chciał się wykazać,bo myślał, że coś z tego
będzie miał i dłubał także w domu po godzinach pracy.

Feler jest taki, że utwór to nie koza, a prawo autorskie to nie pastwisko ;-)

Koza w nosie.

  Autorskie prawa majątkowe można zbyć (forma pisemna
wymagana dla zachowania ważności czynności), albo ktoś może je nabyć z mocy prawa (np. pracodawca od pracownika, ale na warunkach określonych w pr.aut.).

Żaden z tych przypadków -- wszystko na to wskazuje -- w tej sprawie nie zaszedł.


Dlaczego.
Jakoś ciągle gdzieś ci umyka wątek, że te strony zostały zrobione w ramach stosunku pracy.



No to do kogo ta koza należy? Do pracodawcy czy do pracownika, który to
te kozy wykonywał
a) na polecenie pracodawcy
b) w godzinach pracy
c) za własną zgodą
d) dostając za to wynagordzenie

OK, pracodawca może doić tę kozę, bo mu pracownik na to zezwolił. Ale jak pracownik powie "koza z woza" to może być różnie...
... i tu znów różnie, bo wypowiadając taką umowę też można liczyć się z konsekwencjami.


Ale pracownik tą kazę zrobił dla pracodawcy w ramach godzin pracy.
To nie jest koza pracownika, którą on przyprowadził i zgodził się by była dojona.

Data: 2009-06-22 15:19:21
Autor: Papa Smerf
Prawa autorskie pracownika
Órzytkownik "Olgierd" napisał:
Pracownik wykonał, udzielił pracodawcy zezwolenia na korzystanie,
otrzymał wynagrodzenie. Sprawa załatwiona.

- wynagrodzenie otrzymał za wykonywanie tego co zapisano w umowie pracy,
nie otrzymał wynagrodzenia za swój program pisany w godzinach pracy i poza
nimi, bo nie ma noa to umowy (do negocjacji płacowych nawet nie doszło)

pracownik powinien żądać zwrotu, a jeśli pracodawca się nie zgpodzi to
wytoczyc mu proces!:O)


Inną rzeczą jest to, komu przysługują autorskie prawa majątkowe do
utworu.

w tym przypadku zaruwno prawa własnosci autorskie i majątkowe
należą do pracownika (autora programu) i nie ma co do tego
żadnych wątpliwosci wysoki sądzie!:O)

Data: 2009-06-22 13:34:35
Autor: witek
Prawa autorskie pracownika
Papa Smerf wrote:
Órzytkownik "Olgierd" napisał:
Pracownik wykonał, udzielił pracodawcy zezwolenia na korzystanie,
otrzymał wynagrodzenie. Sprawa załatwiona.

- wynagrodzenie otrzymał za wykonywanie tego co zapisano w umowie pracy,
nie otrzymał wynagrodzenia za swój program pisany w godzinach pracy i poza
nimi, bo nie ma noa to umowy (do negocjacji płacowych nawet nie doszło)

pracownik powinien żądać zwrotu, a jeśli pracodawca się nie zgpodzi to
wytoczyc mu proces!:O)

pracownik powinien w takim razie dostać dyscyplinarkę za odwalanie chałtury w godzinach pracy.
A może to jednak było w godzinach pracy na polecenie przełożonego zamiast jego normalnych obowiązków?




Inną rzeczą jest to, komu przysługują autorskie prawa majątkowe do
utworu.

w tym przypadku zaruwno prawa własnosci autorskie i majątkowe
należą do pracownika (autora programu) i nie ma co do tego
żadnych wątpliwosci wysoki sądzie!:O)

Gdyby pracodawca z powstaniem tegoż nie miał nic wspólnego to i owszem.

Data: 2009-06-22 22:57:21
Autor: Papa Smerf
Prawa autorskie pracownika
Órzytkownik "witek" napisał:
pracownik powinien w takim razie dostać dyscyplinarkę za odwalanie chałtury w godzinach pracy.

to dlaczego nie dostał?:O)
pewnie taka kiepskaorganizacja w firmie ze pracownicy z nuduf drapią się po tyłkach, malują paznokcie i piszą swoje programy:O)


A może to jednak było w godzinach pracy na polecenie przełożonego zamiast jego normalnych obowiązków?

żeby pracownik wykonywał inne obowiazki to trzeba podpisać nową umowę, albo zmieniajacą!:O)

Data: 2009-06-22 16:32:35
Autor: witek
Prawa autorskie pracownika
Papa Smerf wrote:
Órzytkownik "witek" napisał:
pracownik powinien w takim razie dostać dyscyplinarkę za odwalanie chałtury w godzinach pracy.

to dlaczego nie dostał?:O)
No właśnie. Dlaczego nie dostał.
Bo robił to na polecenie szefa.


pewnie taka kiepskaorganizacja w firmie ze pracownicy z nuduf drapią się po tyłkach, malują paznokcie i piszą swoje programy:O)

zaczynasz wymysłać.



A może to jednak było w godzinach pracy na polecenie przełożonego zamiast jego normalnych obowiązków?


żeby pracownik wykonywał inne obowiazki to trzeba podpisać nową umowę, albo zmieniajacą!:O)


żeby przenieść pracownika na inne stanowisko pracy to tak, żeby zlecić mu wykonanie czegoś dodatkowego za jego zgodą, nie.

Prawa autorskie pracownika

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona