Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Prawa kotów

Prawa kotów

Data: 2017-04-25 16:04:35
Autor: Smok Eustachy
Prawa kotów
Witajcie,
Poważne pytanie mam. Czy to pisemko:

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/18118764_1302267443175677_4138661193875059993_n.jpg?oh=afe5ae3f6a31c34365d8ccc83fd15eed&oe=598B7833

nie przekracza czasem norm prawnych u nas panujących? Nie znam stanu prawnego ale może ktoś się zna?
I jakie kroki można podjąć wobec owej spółdzielni?

W skrócie: rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania.

Data: 2017-04-25 16:34:27
Autor: Trefniś
Prawa kotów
W dniu .04.2017 o 16:04 Smok Eustachy <smok@wurg.pl> pisze:

Witajcie,
Poważne pytanie mam. Czy to pisemko:

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/18118764_1302267443175677_4138661193875059993_n.jpg?oh=afe5ae3f6a31c34365d8ccc83fd15eed&oe=598B7833

nie przekracza czasem norm prawnych u nas panujących? Nie znam stanu  prawnego ale może ktoś się zna?
I jakie kroki można podjąć wobec owej spółdzielni?

Szczerze mówiąc, można się dostosować i to chyba najrozsądniejsze...
:)
Spółdzielnia ma prawo żądać utrzymywania porządku na swoim terenie.

W skrócie: rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania.

Wiem, to tak ładnie brzmi "dokarmiamy kotki/gołąbki/kaczuszki"...
Ale prawdziwa pomoc zwierzętom nie jest tak prosta, jak się wydaje.

Prosty przykład - we Wrocławiu mały staw (ul. Dembowskiego), gdzie co roku  pojawiało się stadko kaczuszek. Od czasu do czasu ktoś przychodził, rzucił  chlebek (bo tak się przyjęło), dzieciaki zadowolone, kaczuszki z  pisklętami syte...

Ale oczywiście po jakimś czasie musiała pojawić się miłośniczka przyrody,  która kompulsywnie zaczęła kaczuszki (nie więcej niż jedna rodzina, to  mały staw) dokarmiać hurtowymi ilościami chleba.
Prawdopodobnie zbierała go także po śmietnikach, bo nawet nie nadążała  dzielić na kawałki, często w wodzie lądowały całe bochenki.
Kaczuszki po jakimś czaise przestały przylatywać, chleb w stawie nadal  lądował. W wodzie zmarniała nawet roślinność, pojawiły się olbrzymie  ilości glonów i jakichś zawiesin. Smród...
Nawet delikatne zwrócenie uwagi skutkowało wręcz ochotą do rękoczynów.

Dawno tam nie byłem, nie wiem, czy staw się podniósł po tej katastrofie  ekologicznej.
Ewidentnie przyroda potrzebowała pomocy, pewnie psycholog pomógłby..

Kaczkom chleb wcale nie służy, a reszcie biocenozy już na pewno:
http://www.crazynauka.pl/przestancie-dokarmiac-kaczki-chlebem/

Dokarmianie kotów jest chwalebne, ale to też trzeba robić odpowiedzialnie!
http://schroniskostarogard.pl/item/1276-czy-trzeba-dokarmia%C4%87-dzikie-koty
Jeśli komuś powyższe nie działa, skrót:
https://goo.gl/k5M5u8

--
Trefniś

Data: 2017-04-25 10:15:20
Autor: WS
Prawa kotów
On Tuesday, April 25, 2017 at 4:34:44 PM UTC+2, Trefniś wrote:

Szczerze mówiąc, można się dostosować i to chyba najrozsądniejsze...
:)

Dokladnie, dokarmianie zwierzat ogolnie jest bez sensu (*), rozmnazaja sie poza wszelka kontrola i tylko z nimi problemy. Np. w Krk dokariane labedzie zostaja na zime zamiast odleciec (bo naturalnie odlatuja jak pozywienia zaczyna brakowac...)

(*) pomoc potrzebna/wskazana jest dopiero w zimie, jak robi sie sporo ponizej zera i brakuje pozywienia (aczkolwiek wtedy wszystkie "babcie" siedza w domu, zamiast dokarmiac swoje zwierzatka...)

Data: 2017-04-25 19:59:50
Autor: Trefniś
Prawa kotów
W dniu .04.2017 o 19:15 WS <LipnyAdresDlaSpamerow@chello.pl> pisze:

On Tuesday, April 25, 2017 at 4:34:44 PM UTC+2, Trefniś wrote:

Szczerze mówiąc, można się dostosować i to chyba najrozsądniejsze...
:)

Dokladnie, dokarmianie zwierzat ogolnie jest bez sensu (*), rozmnazaja  sie poza wszelka kontrola i tylko z nimi problemy. Np. w Krk dokariane  labedzie zostaja na zime zamiast odleciec (bo naturalnie odlatuja jak  pozywienia zaczyna brakowac...)

(*) pomoc potrzebna/wskazana jest dopiero w zimie, jak robi sie sporo  ponizej zera i brakuje pozywienia (aczkolwiek wtedy wszystkie "babcie"  siedza w domu, zamiast dokarmiac swoje zwierzatka...)


To jest dość ryzykowne co piszemy, bo zaraz mogą się na nas rzucić  miłośnicy zwierząt.
I nawet nie będę próbował się bronić :)

"Babcie" rzeczywiście karmią zwierzaczki nawet w środku lata, ale kiedy  pożywienie staje się naprawdę potrzebne w zimie, to im za zimno. A  zwierzątka już nie pamiętają, jak zdobyć pożywienie, czekają....

Cała ochrona zwierząt to problem :)
Na przykład kilka lat temu, z jednego z gniazd bocianich zostało wyrzucone  przez rodziców pisklę.
Gniazdo było na podglądzie w sieci, natychmiast internauci zażądali od  służb umieszczenia pisklaka z powrotem w gnieździe.
Kiedy ornitolodzy próbowali wytłumaczyć, że rodzice pozbywają się z  gniazda nieprawidłowo zachowujących się młodych (nie ma to nic wspólnego z  miłością rodzicielską!) i to jest najlepsze działanie dla rodziny i  pisklaka (niestety!), rozgorzała wielka wojna!
Niestety, pisklę już nie miało powrotu do gniazda, byłoby wyrzucone  powtórnie. Gorzej, mogło być zarażone przez choćby pasożyty i powtórne  włożenie do gniazda może spowodować zarażenie pozostałych, zanim znów nie  wyrzucą go rodzice.
Ratowanie tego pisklaka w jakimś azylu też kontrowersyjne, bo wykorzystuje  środki potrzebne być może bardziej dla jakiegoś osobnika np. zagrożonego  gatunku. Zwłaszcza, że rodzice uznali swój trud za niepotrzebny.


--
Trefniś

Data: 2017-04-25 19:32:48
Autor: Smok Eustachy
Prawa kotów
Jest tu ktoś kto zna obowiązujący stan prawny czy tak se pitolicie jeden z drugim?

W dniu 25.04.2017 o 16:34, Trefniś pisze:
W dniu .04.2017 o 16:04 Smok Eustachy <smok@wurg.pl> pisze:

Witajcie,
Poważne pytanie mam. Czy to pisemko:

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/18118764_1302267443175677_4138661193875059993_n.jpg?oh=afe5ae3f6a31c34365d8ccc83fd15eed&oe=598B7833 nie przekracza czasem norm prawnych u nas panujących? Nie znam stanu prawnego ale może ktoś się zna?
I jakie kroki można podjąć wobec owej spółdzielni?

Szczerze mówiąc, można się dostosować i to chyba najrozsądniejsze...
:)

Spółdzielnia ma prawo żądać utrzymywania porządku na swoim terenie.

Porządek nie był naruszony.


W skrócie: rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania.

Wiem, to tak ładnie brzmi "dokarmiamy kotki/gołąbki/kaczuszki"...
Ale prawdziwa pomoc zwierzętom nie jest tak prosta, jak się wydaje.

Prosty przykład - we Wrocławiu mały staw (ul. Dembowskiego), gdzie co roku pojawiało się stadko kaczuszek. Od czasu do czasu ktoś przychodził, rzucił chlebek (bo tak się przyjęło), dzieciaki zadowolone, kaczuszki z pisklętami syte...

Pitolenie od rzeczy.


Data: 2017-04-25 20:08:43
Autor: Trefniś
Prawa kotów
W dniu .04.2017 o 19:32 Smok Eustachy <smok@wurg.pl> pisze:

Jest tu ktoś kto zna obowiązujący stan prawny czy tak se pitolicie jeden  z drugim?

W dniu 25.04.2017 o 16:34, Trefniś pisze:
W dniu .04.2017 o 16:04 Smok Eustachy <smok@wurg.pl> pisze:

Witajcie,
Poważne pytanie mam. Czy to pisemko:

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/18118764_1302267443175677_4138661193875059993_n.jpg?oh=afe5ae3f6a31c34365d8ccc83fd15eed&oe=598B7833  nie przekracza czasem norm prawnych u nas panujących? Nie znam stanu  prawnego ale może ktoś się zna?
I jakie kroki można podjąć wobec owej spółdzielni?
 Szczerze mówiąc, można się dostosować i to chyba najrozsądniejsze...
:)

Spółdzielnia ma prawo żądać utrzymywania porządku na swoim terenie.

Porządek nie był naruszony.

Tak uważasz?
Masz jakieś wsparcie, czy czubek nosa cię prowadzi?




W skrócie: rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania.
 Wiem, to tak ładnie brzmi "dokarmiamy kotki/gołąbki/kaczuszki"....
Ale prawdziwa pomoc zwierzętom nie jest tak prosta, jak się wydaje.
 Prosty przykład - we Wrocławiu mały staw (ul. Dembowskiego), gdzie co  roku pojawiało się stadko kaczuszek. Od czasu do czasu ktoś  przychodził, rzucił chlebek (bo tak się przyjęło), dzieciaki  zadowolone, kaczuszki z pisklętami syte...

Pitolenie od rzeczy.

Tak właśnie myślałem.
Nie dość, że niegrzeczny (wobec chcącego pomóc), to jeszcze flejtuch  chcący żyć w smrodzie i narażać na ten smród współmieszkańców. Bo skoro  spółdzielnia uznała, że nie potrafiłeś zachować czystości...
Dochodzą choroby odzwierzęce...

Wolałbyś nie wiedzieć, co toksoplazmoza może uczynić z tobą (pół biedy),  albo z kobietami wokół ciebie.
Czy mogę prosić, żebyś darował sobie dalszą dyskusję ze mną?

--
Trefniś

Data: 2017-04-25 20:30:44
Autor: Smok Eustachy
Prawa kotów
W dniu 25.04.2017 o 20:08, Trefniś pisze:
W dniu .04.2017 o 19:32 Smok Eustachy <smok@wurg.pl> pisze:

Jest tu ktoś kto zna obowiązujący stan prawny czy tak se pitolicie jeden z drugim?

W dniu 25.04.2017 o 16:34, Trefniś pisze:
W dniu .04.2017 o 16:04 Smok Eustachy <smok@wurg.pl> pisze:

Witajcie,
Poważne pytanie mam. Czy to pisemko:

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/18118764_1302267443175677_4138661193875059993_n.jpg?oh=afe5ae3f6a31c34365d8ccc83fd15eed&oe=598B7833 nie przekracza czasem norm prawnych u nas panujących? Nie znam stanu prawnego ale może ktoś się zna?
I jakie kroki można podjąć wobec owej spółdzielni?
 Szczerze mówiąc, można się dostosować i to chyba najrozsądniejsze...
:)

Spółdzielnia ma prawo żądać utrzymywania porządku na swoim terenie.

Porządek nie był naruszony.

Tak uważasz?
Masz jakieś wsparcie, czy czubek nosa cię prowadzi?

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/18058227_1303067236429031_5651676768111984977_n.jpg?oh=2387c0923ebf916eaa5af32508726cc8&oe=5981D40C

Poza tym kwestia dyskusji może być tylko kwestia, do jakich działań prokocich spółdzielnia jest zobligowana w myśl obowiązujących przepisów.

Data: 2017-04-25 20:56:21
Autor: Trefniś
Prawa kotów
W dniu .04.2017 o 20:30 Smok Eustachy <smok@wurg.pl> pisze:

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/18058227_1303067236429031_5651676768111984977_n.jpg?oh=2387c0923ebf916eaa5af32508726cc8&oe=5981D40C

Poza tym kwestia dyskusji może być tylko kwestia, do jakich działań  prokocich spółdzielnia jest zobligowana w myśl obowiązujących przepisów.

Toż przecież pisałem Ci, spółdzielnia nie ma żadnych obowiązków wobec  kotów.
Ma zaś wobec mieszkańców i to zwyczajnie wyegzekwowała.

Podlinkowałem Ci artykuł do schroniska w Stargardzie na temat dokarmiania  kotów.
Toś nazwał to pitoleniem od rzeczy...

BTW rozumiem, że domek dla kotów na zdjęciu jest pod Twoim balkonem?
Czy wszyscy sąsiedzi są z jego umiejscowienia zadowoleni?
Jestem pewien, że zaniebardzo...

--
Trefniś

Data: 2017-04-26 00:51:07
Autor: Smok Eustachy
Prawa kotów
W dniu 25.04.2017 o 20:56, Trefniś pisze:
/../
BTW rozumiem, że domek dla kotów na zdjęciu jest pod Twoim balkonem?

Nie rozumiesz. Wynika to z Twojej indolencji

Data: 2017-04-26 09:31:46
Autor: Trefniś
Prawa kotów
W dniu .04.2017 o 00:51 Smok Eustachy <smok@wurg.pl> pisze:

W dniu 25.04.2017 o 20:56, Trefniś pisze:
/../
BTW rozumiem, że domek dla kotów na zdjęciu jest pod Twoim balkonem?

Nie rozumiesz. Wynika to z Twojej indolencji


Coraz więcej wiemy o istocie problemu :)

Pisałem (ok - pitoliłem) o miłośnikach zwierząt, którzy stają się  agresywni wobec prób "ucywilizowania" ich miłości do zwierząt.
To prawdopodobnie taki przypadek.
Spółdzielnia wkroczyła prawdopodobnie w ostatnim etapie sporu, kiedy  "kociarz" jest już nie tylko uciążliwy.

--
Trefniś

Data: 2017-04-26 13:40:13
Autor: Smok Eustachy
Prawa kotów
W dniu 26.04.2017 o 09:31, Trefniś pisze:
W dniu .04.2017 o 00:51 Smok Eustachy <smok@wurg.pl> pisze:

W dniu 25.04.2017 o 20:56, Trefniś pisze:
/../
BTW rozumiem, że domek dla kotów na zdjęciu jest pod Twoim balkonem?

Nie rozumiesz. Wynika to z Twojej indolencji


Coraz więcej wiemy o istocie problemu :)

Pisałem (ok - pitoliłem) o miłośnikach zwierząt, którzy stają się agresywni wobec prób "ucywilizowania" ich miłości do zwierząt.
To prawdopodobnie taki przypadek.
Spółdzielnia wkroczyła prawdopodobnie w ostatnim etapie sporu, kiedy "kociarz" jest już nie tylko uciążliwy.

Dalej brniesz w swoje idiotyzmy

Data: 2017-04-25 16:40:46
Autor: A. Filip
Prawa kotów
Smok Eustachy <smok@wurg.pl> pisze:
Witajcie,
Poważne pytanie mam. Czy to pisemko:

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/18118764_1302267443175677_4138661193875059993_n.jpg?oh=afe5ae3f6a31c34365d8ccc83fd15eed&oe=598B7833

nie przekracza czasem norm prawnych u nas panujących? Nie znam stanu
prawnego ale może ktoś się zna?
I jakie kroki można podjąć wobec owej spółdzielni?

W skrócie: rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania.

A jesteś PEWNY że nie mają czegoś (w miarę konkretnego) na podparcie
tych "względów sanitarnych"?
[IMHO sprawa może różnie wyglądać w różnych miejscach/lokalnych sytuacjach]

IMHO Wystarczy jeden "uczulony na koty" bojowy pieniacz by spółdzielnia
sprawdzała czy takim pisemkiem nie będzie w stanie zwalczać jednego
pieniacza drugim pieniaczem choć to może być ryzykowne zagranie :-)

--
A. Filip
| Czas leczy nasze rany, ale zmarszczki są bardziej uparte.
| (Przysłowie francuskie)

Data: 2017-04-25 17:08:01
Autor: Wojtek
Prawa kotów
W dniu 2017-04-25 o 16:04, Smok Eustachy pisze:


W skrócie: rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania.

Zabraniają na terenie spółdzielni. Poza spółdzielnią nie zabraniają.

Pozdrawiam,
Wojtek

Data: 2017-04-26 12:27:31
Autor: Marek
Prawa kotów
On Tue, 25 Apr 2017 17:08:01 +0200, Wojtek <wojsal1960@o2.pl> wrote:
Zabraniają na terenie spółdzielni. Poza spółdzielnią nie zabraniają.

Prawo lokalne miejscowo nie może naruszać dokumentu wyższego rangą jaką jest ustawa o ochronie zwierząt, a ta zabrania m.in. naruszania dobrostanu zwierząt wolnożyjących jakimi są koty.

--
Marek

Data: 2017-04-26 12:42:36
Autor: Liwiusz
Prawa kotów
W dniu 2017-04-26 o 12:27, Marek pisze:

jest ustawa o ochronie zwierząt, a ta zabrania m.in. naruszania
dobrostanu zwierząt wolnożyjących jakimi są koty.

"rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania."

Czyli jest nakaz budowania zwierzętom wolnożyjącym budek i ich dokarmiania?

--
Liwiusz

Data: 2017-04-26 18:23:25
Autor: Marek
Prawa kotów
On Wed, 26 Apr 2017 12:42:36 +0200, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
"rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania."
Czyli jest nakaz budowania zwierzętom wolnożyjącym budek i ich
dokarmiania?

 Kwestia interpretacji do czego doprowadza "rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania.".  Jak już pisałem temat jest już opanowany przez prawników fundacji i nie ma o czym dyskutować, można jedynie współczuć administracji czohrania po sądach z własnej głupoty.

--
Marek

Data: 2017-04-26 18:37:43
Autor: Robert Tomasik
Prawa kotów
W dniu 26-04-17 o 18:23, Marek pisze:
On Wed, 26 Apr 2017 12:42:36 +0200, Liwiusz
<lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
"rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania."
Czyli jest nakaz budowania zwierzętom wolnożyjącym budek i ich
dokarmiania?

Kwestia interpretacji do czego doprowadza "rozpierniczyli budki dla
kotów i zabraniają dokarmiania.".  Jak już pisałem temat jest już
opanowany przez prawników fundacji i nie ma o czym dyskutować, można
jedynie współczuć administracji czohrania po sądach z własnej głupoty.

Nie Marku! Gdyby koty same sobie wzniosły owe budki, to bym jeszcze się
zastanowił, czy ewentualnie nie masz racji. Ale na budowę czegokolwiek
musisz mieć zgodę na dysponowanie terenem i to, czy to budka dla kota,
domek, czy wieżowiec ma tylko takie znaczenie, że w różne sposoby musisz
zebrać dokumentację.

Data: 2017-04-26 21:25:56
Autor: Smok Eustachy
Prawa kotów
W dniu 26.04.2017 o 18:37, Robert Tomasik pisze:
/.../
Nie Marku! Gdyby koty same sobie wzniosły owe budki, to bym jeszcze się
zastanowił, czy ewentualnie nie masz racji. Ale na budowę czegokolwiek
musisz mieć zgodę na dysponowanie terenem i to, czy to budka dla kota,
domek, czy wieżowiec ma tylko takie znaczenie, że w różne sposoby musisz
zebrać dokumentację.

Może jeszcze na karmnik dla pasa potrzebne jest zezwolenie? A jak sikorce wieszasz słoninę na sznurku?

alt.pl.paranoja

Data: 2017-04-26 21:28:39
Autor: Liwiusz
Prawa kotów
W dniu 2017-04-26 o 21:25, Smok Eustachy pisze:
W dniu 26.04.2017 o 18:37, Robert Tomasik pisze:
/.../
Nie Marku! Gdyby koty same sobie wzniosły owe budki, to bym jeszcze się
zastanowił, czy ewentualnie nie masz racji. Ale na budowę czegokolwiek
musisz mieć zgodę na dysponowanie terenem i to, czy to budka dla kota,
domek, czy wieżowiec ma tylko takie znaczenie, że w różne sposoby musisz
zebrać dokumentację.

Może jeszcze na karmnik dla pasa potrzebne jest zezwolenie? A jak
sikorce wieszasz słoninę na sznurku?

Strzelasz argumentacją na chybił trafił jak ślepy kutas w kosmosie. Jeśli ktoś chciałby zrobić karmik u ciebie na oknie, to twoje pozwolenie oczywiście musiałby mieć.

--
Liwiusz

Data: 2017-04-26 22:01:38
Autor: Robert Tomasik
Prawa kotów
W dniu 26-04-17 o 21:25, Smok Eustachy pisze:

Nie Marku! Gdyby koty same sobie wzniosły owe budki, to bym jeszcze się
zastanowił, czy ewentualnie nie masz racji. Ale na budowę czegokolwiek
musisz mieć zgodę na dysponowanie terenem i to, czy to budka dla kota,
domek, czy wieżowiec ma tylko takie znaczenie, że w różne sposoby musisz
zebrać dokumentację.
Może jeszcze na karmnik dla pasa potrzebne jest zezwolenie? A jak
sikorce wieszasz słoninę na sznurku?

Karmik teoretycznie jest obiektem małej architektury, choć oczywiście
byłoby zboczeniem składanie wniosku do Starostwa. Tak, czy siak
przyznasz, że dokąd stawiasz karmik na swojej działce, albo tam wieszasz
słoninkę, to generalnie Twoja sprawa, ale stawiając na gruncie sąsiada
możesz od niego dostać burę - i tu o to chodzi.

Data: 2017-04-27 01:00:13
Autor: Smok Eustachy
Prawa kotów
W dniu 26.04.2017 o 22:01, Robert Tomasik pisze:
/.../
Karmik teoretycznie jest obiektem małej architektury, choć oczywiście
byłoby zboczeniem składanie wniosku do Starostwa. Tak, czy siak
przyznasz, że dokąd stawiasz karmik na swojej działce, albo tam wieszasz
słoninkę, to generalnie Twoja sprawa, ale stawiając na gruncie sąsiada
możesz od niego dostać burę - i tu o to chodzi.

A spóldzielcza jest czyja?

Data: 2017-04-27 01:12:30
Autor: RadoslawF
Prawa kotów
W dniu 2017-04-27 o 01:00, Smok Eustachy pisze:

Karmik teoretycznie jest obiektem małej architektury, choć oczywiście
byłoby zboczeniem składanie wniosku do Starostwa. Tak, czy siak
przyznasz, że dokąd stawiasz karmik na swojej działce, albo tam wieszasz
słoninkę, to generalnie Twoja sprawa, ale stawiając na gruncie sąsiada
możesz od niego dostać burę - i tu o to chodzi.

A spóldzielcza jest czyja?

Spółdzielców. Nie mylić z fanatycznymi miłośnikami kotów.


Pozdrawiam

Data: 2017-04-27 01:09:23
Autor: Smok Eustachy
Prawa kotów
W dniu 26.04.2017 o 22:01, Robert Tomasik pisze:
/.../
Karmik teoretycznie jest obiektem małej architektury, choć oczywiście
byłoby zboczeniem składanie wniosku do Starostwa. Tak, czy siak
przyznasz, że dokąd stawiasz karmik na swojej działce, albo tam wieszasz
słoninkę, to generalnie Twoja sprawa, ale stawiając na gruncie sąsiada
możesz od niego dostać burę - i tu o to chodzi.

A jak stawiasz se auto przed blokiem to od kogo burę dostajesz?

Data: 2017-04-29 11:16:06
Autor: Kubuś Puchatek
Prawa kotów
W dniu 26.04.2017 o 12:42 Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> pisze:

W dniu 2017-04-26 o 12:27, Marek pisze:

jest ustawa o ochronie zwierząt, a ta zabrania m.in. naruszania
dobrostanu zwierząt wolnożyjących jakimi są koty.

"rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania."

Czyli jest nakaz budowania zwierzętom wolnożyjącym budek i ich  dokarmiania?


nie ma, nie ma

Możesz wyjaśnić w jaki sposób z tego-> "zabraniają dokarmiania"
wywnioskowałeś to-> "jest nakaz [...] ich dokarmiania"?

Pozdrawiam
Kamil

Data: 2017-05-01 23:31:07
Autor: Liwiusz
Prawa kotów
W dniu 2017-04-29 o 11:16, Kubuś Puchatek pisze:
W dniu 26.04.2017 o 12:42 Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> pisze:

W dniu 2017-04-26 o 12:27, Marek pisze:

jest ustawa o ochronie zwierząt, a ta zabrania m.in. naruszania
dobrostanu zwierząt wolnożyjących jakimi są koty.

"rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania."

Czyli jest nakaz budowania zwierzętom wolnożyjącym budek i ich
dokarmiania?


nie ma, nie ma

Możesz wyjaśnić w jaki sposób z tego-> "zabraniają dokarmiania"

A gdzie Marek pisał o zakazie dokarmiania?

--
Liwiusz

Data: 2017-05-02 15:23:18
Autor: Kubuś Puchatek
Prawa kotów
W dniu 01.05.2017 o 23:31 Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> pisze:

W dniu 2017-04-29 o 11:16, Kubuś Puchatek pisze:
W dniu 26.04.2017 o 12:42 Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl>  pisze:

W dniu 2017-04-26 o 12:27, Marek pisze:

jest ustawa o ochronie zwierząt, a ta zabrania m.in. naruszania
dobrostanu zwierząt wolnożyjących jakimi są koty.

"rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania."
      ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Czyli jest nakaz budowania zwierzętom wolnożyjącym budek i ich
dokarmiania?


nie ma, nie ma

Możesz wyjaśnić w jaki sposób z tego-> "zabraniają dokarmiania"

A gdzie Marek pisał o zakazie dokarmiania?


Nigdzie. Skąd więc wziąłeś to co podkreśliłem?
Zresztą nieważne, sam znalazłem. Było w poście Smoka, które mi Opera  wycięła...

Pozdrawiam
Kamil

Data: 2017-05-02 22:47:32
Autor: Liwiusz
Prawa kotów
W dniu 2017-05-02 o 15:23, Kubuś Puchatek pisze:
W dniu 01.05.2017 o 23:31 Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> pisze:

W dniu 2017-04-29 o 11:16, Kubuś Puchatek pisze:
W dniu 26.04.2017 o 12:42 Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl>
pisze:

W dniu 2017-04-26 o 12:27, Marek pisze:

jest ustawa o ochronie zwierząt, a ta zabrania m.in. naruszania
dobrostanu zwierząt wolnożyjących jakimi są koty.

"rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania."
     ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Czyli jest nakaz budowania zwierzętom wolnożyjącym budek i ich
dokarmiania?


nie ma, nie ma

Możesz wyjaśnić w jaki sposób z tego-> "zabraniają dokarmiania"

A gdzie Marek pisał o zakazie dokarmiania?


Nigdzie. Skąd więc wziąłeś to co podkreśliłem?

Z postu wątkotwórcy. Na co Marek zaczął się rzucać, że na takie działanie (rozpierniczanie budek) jest paragraf (zakaz naruszania dobrostanu).

Zresztą nieważne, sam znalazłem. Było w poście Smoka, które mi Opera
wycięła...

No patrz, tak to już jest, jak się odpisuje na posta nie czytając go do końca :)

--
Liwiusz

Data: 2017-04-26 12:46:03
Autor: Wojtek
Prawa kotów
W dniu 2017-04-26 o 12:27, Marek pisze:

Prawo lokalne miejscowo nie może naruszać dokumentu wyższego rangą jaką
jest ustawa o ochronie zwierząt, a ta zabrania m.in. naruszania
dobrostanu zwierząt wolnożyjących jakimi są koty.


Jak już z tej rury, to jedziemy: ochrona własności (również własności spółdzielczej), jest zapisem konstytucyjnym. Więc jakaś tam ustawa o kotach nie może naruszać konstytucyjnej ochrony własności.

Pozdrawiam,
Wojtek

Data: 2017-04-26 13:41:04
Autor: Smok Eustachy
Prawa kotów
W dniu 26.04.2017 o 12:46, Wojtek pisze:
W dniu 2017-04-26 o 12:27, Marek pisze:

Prawo lokalne miejscowo nie może naruszać dokumentu wyższego rangą jaką
jest ustawa o ochronie zwierząt, a ta zabrania m.in. naruszania
dobrostanu zwierząt wolnożyjących jakimi są koty.


Jak już z tej rury, to jedziemy: ochrona własności (również własności spółdzielczej), jest zapisem konstytucyjnym. Więc jakaś tam ustawa o kotach nie może naruszać konstytucyjnej ochrony własności.

O kominiarzach może, o gazie, o wodzie to i o kotach

Data: 2017-04-27 09:08:59
Autor: Wojtek
Prawa kotów
W dniu 2017-04-26 o 13:41, Smok Eustachy pisze:

Jak już z tej rury, to jedziemy: ochrona własności (również własności
spółdzielczej), jest zapisem konstytucyjnym. Więc jakaś tam ustawa o
kotach nie może naruszać konstytucyjnej ochrony własności.

O kominiarzach może, o gazie, o wodzie to i o kotach

Nie może. Akt niższej rangi nie może być sprzeczny z aktem prawnym wyższej rangi. I to dotyczy tak kominiarzy, gazu, wody, kotów i każdej innej problematyki.

Gdyby u nas był trybunał konstytucyjny to, by taką ustawę (sprzeczną z konstytucja) odrzucił. Problem polega na tym, że nie mamy trybunału konstytucyjnego i nigdy (w czasach postkomunistycznych) takiego nie mieliśmy. Stąd wiele ustaw sprzecznych z konstytucją.

Pozdrawiam,
Wojtek

Data: 2017-04-26 15:49:50
Autor: A. Filip
Prawa kotów v. prawa dzików [dzikie miasto Warszawa]
Marek <fake@fakeemail.com> pisze:
On Tue, 25 Apr 2017 17:08:01 +0200, Wojtek <wojsal1960@o2.pl> wrote:
Zabraniają na terenie spółdzielni. Poza spółdzielnią nie zabraniają.

Prawo lokalne miejscowo nie może naruszać dokumentu wyższego rangą
jaką jest ustawa o ochronie zwierząt, a ta zabrania m.in. naruszania
dobrostanu zwierząt wolnożyjących jakimi są koty.

Czy zgodnie z twoją "bardzo szeroką interpretacją" usuwanie (wywożenie)
dzików biegających po Warszawie jest nielegalne?

Są spore kawałki w granicach Warszawy gdzie mieszka sporo ludzi a dziki
_mogłyby_ sobie błogo żyć gdyby "wredni" podwładni prezydent
Gronkiewicz-Waltz (PO) im tylko dali.  <ironia> Cóż to za zbrodniczy
zamach na dobrostan dzików! </ironia>

Prezydent Gronkiewicz-Waltz (PO) nie chce dzików w Warszawie.
Spółdzielnia nie chce kotów _u siebie_ w spółdzielni, mogą sobie hasać
"gdzie indziej". Napiszesz nam co ma robić *prawną* różnicę między tymi
przypadkami?

--
A. Filip
| Król bez doradców nie będzie rządził nawet roku.
| (Przysłowie abisyńskie)

Data: 2017-04-27 01:08:37
Autor: Smok Eustachy
Prawa kotów v. prawa dzików [dzikie miasto Warszawa]
W dniu 26.04.2017 o 15:49, A. Filip pisze:
Marek <fake@fakeemail.com> pisze:
On Tue, 25 Apr 2017 17:08:01 +0200, Wojtek <wojsal1960@o2.pl> wrote:
Zabraniają na terenie spółdzielni. Poza spółdzielnią nie zabraniają.

Prawo lokalne miejscowo nie może naruszać dokumentu wyższego rangą
jaką jest ustawa o ochronie zwierząt, a ta zabrania m.in. naruszania
dobrostanu zwierząt wolnożyjących jakimi są koty.

Czy zgodnie z twoją "bardzo szeroką interpretacją" usuwanie (wywożenie)
dzików biegających po Warszawie jest nielegalne?

Dzik jest dziki a kot jest wolnozyjący

Data: 2017-04-27 07:13:48
Autor: A. Filip
Prawa kotów v. prawa dzików [dzikie miasto Warszawa]
Smok Eustachy <smok@wurg.pl> pisze:
W dniu 26.04.2017 o 15:49, A. Filip pisze:
Marek <fake@fakeemail.com> pisze:
On Tue, 25 Apr 2017 17:08:01 +0200, Wojtek <wojsal1960@o2.pl> wrote:
Zabraniają na terenie spółdzielni. Poza spółdzielnią nie zabraniają.

Prawo lokalne miejscowo nie może naruszać dokumentu wyższego rangą
jaką jest ustawa o ochronie zwierząt, a ta zabrania m.in. naruszania
dobrostanu zwierząt wolnożyjących jakimi są koty.

Czy zgodnie z twoją "bardzo szeroką interpretacją" usuwanie (wywożenie)
dzików biegających po Warszawie jest nielegalne?

Dzik jest dziki a kot jest wolnozyjący

http://www.ekologia.pl/wiedza/slowniki/slownik-terminow-prawnych/zwierzeta-wolno-zyjace-dzikie
Definicja terminu : zwierzęta wolno żyjące (dzikie) :
zwierzęta nieudomowione żyjące w warunkach niezależnych od człowieka.

Czyli takie zwierzęta wymagają _regularnego_ dokarmiania?
Co ze zwierząt czyni regularne (znaczące) dokarmianie?

--
A. Filip
| Kto szuka przyjaciela bez wad, pozostanie bez przyjaciela.
| (Przysłowie chińskie)

Data: 2017-04-25 18:46:55
Autor: t-1
Prawa kotów
W dniu 2017-04-25 o 16:04, Smok Eustachy pisze:
Witajcie,
Poważne pytanie mam. Czy to pisemko:

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/18118764_1302267443175677_4138661193875059993_n.jpg?oh=afe5ae3f6a31c34365d8ccc83fd15eed&oe=598B7833


nie przekracza czasem norm prawnych u nas panujących? Nie znam stanu
prawnego ale może ktoś się zna?
I jakie kroki można podjąć wobec owej spółdzielni?

W skrócie: rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania.


Mam też poważne pytanie.
Dały ci koty upoważnienie na piśmie abyś je reprezentował w sporze?

Data: 2017-04-26 00:26:32
Autor: Robert Tomasik
Prawa kotów
W dniu 25-04-17 o 16:04, Smok Eustachy pisze:
W skrócie: rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania.

Autor pomysłu budowy budek i dokarmiania powinien się cieszyć, ze nie
wpadli na pomysł skierowania zawiadomienia o przestępstwie polegającym
na bezprawnym prowadzeniu schroniska dla zwierząt.

Data: 2017-04-26 00:53:41
Autor: Smok Eustachy
Prawa kotów
W dniu 26.04.2017 o 00:26, Robert Tomasik pisze:
W dniu 25-04-17 o 16:04, Smok Eustachy pisze:
W skrócie: rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania.

Autor pomysłu budowy budek i dokarmiania powinien się cieszyć, ze nie
wpadli na pomysł skierowania zawiadomienia o przestępstwie polegającym
na bezprawnym prowadzeniu schroniska dla zwierząt.

Koty wolno żyjące to zwierzęta dzikie, które w myśl art. 21 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2003, Nr 106, poz. 1002 z późn. zm.) stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu. Stanowią one stały element ekosystemu miejskiego, a ich obecność w budynkach w zdecydowany i naturalny sposób zapobiega obecności i rozmnażaniu się gryzoni (myszy i szczurów), które mogą być potencjalnym źródłem niebezpiecznych chorób. Koty wolno żyjące nie są zwierzętami bezdomnymi, w związku z tym, nie wolno ich wyłapywać, wywozić, ani utrudniać im bytowania w danym miejscu. Utrudnianie, czy zamykanie dostępu do ich naturalnych schronień w terenie zabudowanym, jakim są przede wszystkim piwnice, jest niehumanitarne. Dlatego też powyższa ustawa daje możliwości wszczęcia postępowania wobec osób, które znęcają się nad zwierzętami poprzez świadome zamykanie ich w pomieszczeniach, bez możliwości wydostania się, skazując je na śmierć z powodu głodu i pragnienia.
Wszelkie działania podjęte przez zarządców nieruchomości, jak też osoby opiekujące się wolno żyjącymi kotami, powinny odbywać się z zachowaniem zasad współżycia społecznego tak, aby nie stwarzać uciążliwości dla mieszkańców, a jednocześnie zgodnie z wymogiem ustawowym humanitarnie traktować zwierzęta.

http://kocieadopcje.blox.pl/2011/09/Koty-wolno-zyjace-pod-ochrona-prawa.html

Data: 2017-04-26 03:48:09
Autor: RadoslawF
Prawa kotów
W dniu 2017-04-26 o 00:53, Smok Eustachy pisze:

W skrócie: rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania.

Autor pomysłu budowy budek i dokarmiania powinien się cieszyć, ze nie
wpadli na pomysł skierowania zawiadomienia o przestępstwie polegającym
na bezprawnym prowadzeniu schroniska dla zwierząt.

Koty wolno żyjące to zwierzęta dzikie, które w myśl art. 21 ustawy z
dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2003, Nr 106,
poz. 1002 z późn. zm.) stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć
zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu. Stanowią one stały element
ekosystemu miejskiego, a ich obecność w budynkach w zdecydowany i
naturalny sposób zapobiega obecności i rozmnażaniu się gryzoni (myszy i
szczurów), które mogą być potencjalnym źródłem niebezpiecznych chorób.
Koty wolno żyjące nie są zwierzętami bezdomnymi, w związku z tym, nie
wolno ich wyłapywać, wywozić, ani utrudniać im bytowania w danym
miejscu. Utrudnianie, czy zamykanie dostępu do ich naturalnych schronień
w terenie zabudowanym, jakim są przede wszystkim piwnice, jest
niehumanitarne. Dlatego też powyższa ustawa daje możliwości wszczęcia
postępowania wobec osób, które znęcają się nad zwierzętami poprzez
świadome zamykanie ich w pomieszczeniach, bez możliwości wydostania się,
skazując je na śmierć z powodu głodu i pragnienia.

Wątek nie jest o wolno żyjących i polujących na gryzonie tylko
o zasmradzających komuś pod oknami i dokarmianych przez fanatyków.

Wszelkie działania podjęte przez zarządców nieruchomości, jak też osoby
opiekujące się wolno żyjącymi kotami, powinny odbywać się z zachowaniem
zasad współżycia społecznego tak, aby nie stwarzać uciążliwości dla
mieszkańców, a jednocześnie zgodnie z wymogiem ustawowym humanitarnie
traktować zwierzęta.

Zasady współżycia są ważniejsze od czegoś co nazywasz błędnie "prawami
kotów".


Pozdrawiam

Data: 2017-04-26 09:21:18
Autor: rg
Prawa kotów
Wątek nie jest o wolno żyjących i polujących na gryzonie tylko
o zasmradzających komuś pod oknami i dokarmianych przez fanatyków.

A koty w ogóle coś zasmradzają?
Jeszcze nie zdarzyło mi się wdepnąć w kupę kota, w przeciwieństwie do odchodów
psów, i to tych mających właścicieli.

Data: 2017-04-26 14:17:41
Autor: RadoslawF
Prawa kotów
W dniu 2017-04-26 o 09:21, rg pisze:
Wątek nie jest o wolno żyjących i polujących na gryzonie tylko
o zasmradzających komuś pod oknami i dokarmianych przez fanatyków.

A koty w ogóle coś zasmradzają?

Tak.
Dowiedziałem się jak sąsiadka dokarmiała je w piwnicy.
Zrobiło się ich nagle dużo i śmierdziało po otwarciu drzwi.

Jeszcze nie zdarzyło mi się wdepnąć w kupę kota, w przeciwieństwie do odchodów
psów, i to tych mających właścicieli.

To akurat zasługa nie robienia na środku alejki czy trawnika.


Pozdrawiam

Data: 2017-04-26 22:07:22
Autor: rg
Prawa kotów
Wed, 26 Apr 2017 14:17:41 +0200, w <odq35a$d25$1@node1.news.atman.pl>,
RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> napisał(-a):

W dniu 2017-04-26 o 09:21, rg pisze:
>> Wątek nie jest o wolno żyjących i polujących na gryzonie tylko
>> o zasmradzających komuś pod oknami i dokarmianych przez fanatyków.
>
> A koty w ogóle coś zasmradzają?

Tak.
Dowiedziałem się jak sąsiadka dokarmiała je w piwnicy.
Zrobiło się ich nagle dużo i śmierdziało po otwarciu drzwi.

Czy pod oknami to to samo co w piwnicy?

Data: 2017-04-27 10:17:53
Autor: RadoslawF
Prawa kotów
W dniu 2017-04-26 o 22:07, rg pisze:

W dniu 2017-04-26 o 09:21, rg pisze:
Wątek nie jest o wolno żyjących i polujących na gryzonie tylko
o zasmradzających komuś pod oknami i dokarmianych przez fanatyków.

A koty w ogóle coś zasmradzają?

Tak.
Dowiedziałem się jak sąsiadka dokarmiała je w piwnicy.
Zrobiło się ich nagle dużo i śmierdziało po otwarciu drzwi.

Czy pod oknami to to samo co w piwnicy?

Nie wiem. Spytaj mieszkających na parterze nad takimi budami
dla kotów. Będą wiedzieć najlepiej.


Pozdrawiam

Data: 2017-04-29 11:06:29
Autor: Kubuś Puchatek
Prawa kotów
W dniu 27.04.2017 o 10:17 RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> pisze:

W dniu 2017-04-26 o 22:07, rg pisze:

W dniu 2017-04-26 o 09:21, rg pisze:
Wątek nie jest o wolno żyjących i polujących na gryzonie tylko
o zasmradzających komuś pod oknami i dokarmianych przez fanatyków.

A koty w ogóle coś zasmradzają?

Tak.
Dowiedziałem się jak sąsiadka dokarmiała je w piwnicy.
Zrobiło się ich nagle dużo i śmierdziało po otwarciu drzwi.

Czy pod oknami to to samo co w piwnicy?

Nie wiem. Spytaj mieszkających na parterze nad takimi budami
dla kotów. Będą wiedzieć najlepiej.


Pozdrawiam

Aha, czyli: "nie wiem, ale się wypowiem"?


Pozdrawiam
Kamil

Data: 2017-04-29 11:18:59
Autor: Trefniś
Prawa kotów
W dniu .04.2017 o 11:06 Kubuś Puchatek <kpt@kpt.com.pl> pisze:

W dniu 27.04.2017 o 10:17 RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> pisze:

(...)
Czy pod oknami to to samo co w piwnicy?

Nie wiem. Spytaj mieszkających na parterze nad takimi budami
dla kotów. Będą wiedzieć najlepiej.


Pozdrawiam

Aha, czyli: "nie wiem, ale się wypowiem"?

"Aha", czyli "plotę, więc jestem"?

Przeczytaj ze zrozumieniem - "nie wiem, trzeba spytać bezpośrednio  uszczęśliwionych kotami wbrew sobie. Jednym przeszkadza koci mocz w  piwnicy, innym pod balkonem".

--
Trefniś

Data: 2017-04-29 11:51:47
Autor: Kubuś Puchatek
Prawa kotów
W dniu 29.04.2017 o 11:18 Trefniś <trefnis1@mailinator.com> pisze:

W dniu .04.2017 o 11:06 Kubuś Puchatek <kpt@kpt.com.pl> pisze:

W dniu 27.04.2017 o 10:17 RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> pisze:

(...)
Czy pod oknami to to samo co w piwnicy?

Nie wiem. Spytaj mieszkających na parterze nad takimi budami
dla kotów. Będą wiedzieć najlepiej.


Pozdrawiam

Aha, czyli: "nie wiem, ale się wypowiem"?

"Aha", czyli "plotę, więc jestem"?

Przeczytaj ze zrozumieniem - "nie wiem, trzeba spytać bezpośrednio  uszczęśliwionych kotami wbrew sobie. Jednym przeszkadza koci mocz w  piwnicy, innym pod balkonem".


Dokładnie tak, pleciesz więc jesteś.

Przypomnę w skrócie to, co wyciąłeś.

RF "Koty smrodzą pod oknami"
rg "A koty w ogóle coś zasmradzają?"
RF "Tak, w piwnicy"
rg "Czy pod oknami to to samo co w piwnicy?"
RF "Nie wiem. Spytaj mieszkających na parterze... [resztę widać]"
Mieszkam na parterze.

Wracaj do kibla, gdzie twoje miejsce.

Kamil

Data: 2017-04-26 12:35:09
Autor: Marek
Prawa kotów
On Wed, 26 Apr 2017 03:48:09 +0200, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl> wrote:
Wątek nie jest o wolno żyjących i polujących na gryzonie tylko
o zasmradzających komuś pod oknami i dokarmianych przez fanatyków.

Nie kompromituj się. Przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem zacytowany fragment ustawy. Jeśli nie  zrozumiałeś, czytaj do skutku. Każdy  kot nie posiadający.opiekuna automatycznie jest z mocy ustawy traktowany jako kot wolnożyjący. Sprawa jest bezdyskusyjna i dobrze już przecwiczona z takimi "administracjami" na grucie prawnym rzez prawnikow fundacji zajmujących się ochroną kotów.

--
Marek

Data: 2017-04-26 14:19:54
Autor: RadoslawF
Prawa kotów
W dniu 2017-04-26 o 12:35, Marek pisze:
On Wed, 26 Apr 2017 03:48:09 +0200, RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
wrote:
Wątek nie jest o wolno żyjących i polujących na gryzonie tylko
o zasmradzających komuś pod oknami i dokarmianych przez fanatyków.

Nie kompromituj się. Przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem zacytowany
fragment ustawy. Jeśli nie  zrozumiałeś, czytaj do skutku. Każdy  kot
nie posiadający.opiekuna automatycznie jest z mocy ustawy traktowany
jako kot wolnożyjący. Sprawa jest bezdyskusyjna i dobrze już
przecwiczona z takimi "administracjami" na grucie prawnym rzez prawnikow
fundacji zajmujących się ochroną kotów.

To nie zapomnij opisać prawnego sukcesu obrońców tych jakże potrzebnych
i ochranianych zwierząt w podanym przypadku.
Chętnie poczytam i jeszcze chętniej zadrobię swoje braki w rozumieniu
ustawy.  :-)


Pozdrawiam

Data: 2017-04-26 09:26:23
Autor: t-1
Prawa kotów
W dniu 2017-04-26 o 00:53, Smok Eustachy pisze:
W dniu 26.04.2017 o 00:26, Robert Tomasik pisze:
W dniu 25-04-17 o 16:04, Smok Eustachy pisze:
W skrócie: rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania.

Autor pomysłu budowy budek i dokarmiania powinien się cieszyć, ze nie
wpadli na pomysł skierowania zawiadomienia o przestępstwie polegającym
na bezprawnym prowadzeniu schroniska dla zwierząt.

Koty wolno żyjące to zwierzęta dzikie, które w myśl art. 21 ustawy z
dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2003, Nr 106,
poz. 1002 z późn. zm.)

Czy to były rysie, żbiki a może lwy czy tygrysy?
Kot domowy nie jest zaliczany do dzikich nawet jak samopas biega po osiedlu. Jest bowiem zwierzęciem udomowionym już w starożytności.
Wynika to właśnie z artykułu 4 pkt 21 wskazanej Ustawy.
,,zwierzętach wolno żyjących (dzikich)" - rozumie się przez to zwierzęta nieudomowione żyjące w warunkach niezależnych od człowieka;

Więc nie pisz dobry człowieku głupot.

Data: 2017-04-26 09:49:51
Autor: Jacek Maciejewski
Prawa kotów
Dnia Wed, 26 Apr 2017 09:26:23 +0200, t-1 napisał(a):

Kot domowy nie jest zaliczany do dzikich nawet jak samopas biega po osiedlu. Jest bowiem zwierzęciem udomowionym już w starożytności.
Wynika to właśnie z artykułu 4 pkt 21 wskazanej Ustawy.
,,zwierzętach wolno żyjących (dzikich)" - rozumie się przez to zwierzęta nieudomowione żyjące w warunkach niezależnych od człowieka;

Widać że nie czytałeś Takich sobie bajeczek" Kiplinga. Jakbyś czytał to
byś wiedział że kot jest zawsze dziki i chadza swoimi ścieżkami bo to ma
zagwarantowane w umowie z ludźmi :)
--
Jacek
I hate haters.

Data: 2017-04-26 12:39:16
Autor: Marek
Prawa kotów
On Wed, 26 Apr 2017 09:26:23 +0200, t-1 <t-1@todlaspamu.pl> wrote:
Czy to były rysie, żbiki a może lwy czy tygrysy?
Kot domowy nie jest zaliczany do dzikich nawet jak samopas biega po osiedlu. Jest bowiem zwierzęciem udomowionym już w starożytności.

Nie, w świetle ustawy kot jest zwierzeciem wolnożyjącym a nie dzikim i podlega innej ochronie niż zwierzęta dzikie.

--
Marek

Data: 2017-04-26 18:39:55
Autor: Robert Tomasik
Prawa kotów
W dniu 26-04-17 o 00:53, Smok Eustachy pisze:

Autor pomysłu budowy budek i dokarmiania powinien się cieszyć, ze nie
wpadli na pomysł skierowania zawiadomienia o przestępstwie polegającym
na bezprawnym prowadzeniu schroniska dla zwierząt.

Koty wolno żyjące to zwierzęta dzikie, które w myśl art. 21 ustawy z
dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2003, Nr 106,
poz. 1002 z późn. zm.) stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć
zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu. (...)
OK! Ja im wolno żyć nie zabraniam. Ale co to ma wspólnego z budowaniem
schroniska dla dzikich kotów na cudzym terenie wbrew woli jego właściciela?

Data: 2017-04-26 12:24:40
Autor: Marek
Prawa kotów
On Tue, 25 Apr 2017 16:04:35 +0200, Smok Eustachy <smok@wurg.pl> wrote:
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/18118764_1302267443175677_4138661193875059993_n.jpg?oh=afe5ae3f6a31c34365d8ccc83fd15eed&oe=598B7833
nie przekracza czasem norm prawnych u nas panujących? Nie znam
stanu
prawnego ale może ktoś się zna?

Kot w Polsce jest zwierzęciem wolnożyjącym (nie ma czegos takIego jak "bezdomny kot" ) i podlega specjalnej  ochronie  w świetle ustawy o ochronie zwierząt, nie  wolno ograniczać zasobów dostępnych dla takich kotów z powodów sanitarnych (koty kontrolują populację szczurów). Działanie wbrew tego dobrostanu jest łamaniem ustawy o ochronie zwierząt. Próbuje się skontaktować z dowolną kocią fundacją,  oni dadzą namiar  na prawników w Twoim terenie, którzy sobie już poradzą z.takimi "zarządzeniami".

--
Marek

Data: 2017-04-26 13:42:44
Autor: Smok Eustachy
Prawa kotów
W dniu 26.04.2017 o 12:24, Marek pisze:
On Tue, 25 Apr 2017 16:04:35 +0200, Smok Eustachy <smok@wurg.pl> wrote:
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/18118764_1302267443175677_4138661193875059993_n.jpg?oh=afe5ae3f6a31c34365d8ccc83fd15eed&oe=598B7833 nie przekracza czasem norm prawnych u nas panujących? Nie znam
stanu
prawnego ale może ktoś się zna?

Kot w Polsce jest zwierzęciem wolnożyjącym (nie ma czegos takIego jak "bezdomny kot" ) i podlega specjalnej  ochronie  w świetle ustawy o ochronie zwierząt, nie  wolno ograniczać zasobów dostępnych dla takich kotów z powodów sanitarnych (koty kontrolują populację szczurów). Działanie wbrew tego dobrostanu jest łamaniem ustawy o ochronie zwierząt. Próbuje się skontaktować z dowolną kocią fundacją, oni dadzą namiar  na prawników w Twoim terenie, którzy sobie już poradzą z.takimi "zarządzeniami".

No to jest jakiś konkret. Tj. to nie u mnie, ja się tylko konsultuję.

Ja bym postawił budkę na balkonie i by mi mogli skoczyć.

Data: 2017-04-26 18:35:23
Autor: Robert Tomasik
Prawa kotów
W dniu 26-04-17 o 12:24, Marek pisze:
On Tue, 25 Apr 2017 16:04:35 +0200, Smok Eustachy <smok@wurg.pl> wrote:
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/18118764_1302267443175677_4138661193875059993_n.jpg?oh=afe5ae3f6a31c34365d8ccc83fd15eed&oe=598B7833

nie przekracza czasem norm prawnych u nas panujących? Nie znam
stanu
prawnego ale może ktoś się zna?

Kot w Polsce jest zwierzęciem wolnożyjącym (nie ma czegos takIego jak
"bezdomny kot" ) i podlega specjalnej  ochronie  w świetle ustawy o
ochronie zwierząt, nie  wolno ograniczać zasobów dostępnych dla takich
kotów z powodów sanitarnych (koty kontrolują populację szczurów).
Działanie wbrew tego dobrostanu jest łamaniem ustawy o ochronie
zwierząt. Próbuje się skontaktować z dowolną kocią fundacją, oni dadzą
namiar  na prawników w Twoim terenie, którzy sobie już poradzą z.takimi
"zarządzeniami".

I Twoim zdaniem budowanie budek, czy dokarmianie, to niby nie jest
wpływanie na dobrostan?

Data: 2017-04-26 19:42:00
Autor: Marek
Prawa kotów
On Wed, 26 Apr 2017 18:35:23 +0200, Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
I Twoim zdaniem budowanie budek, czy dokarmianie, to niby nie jest
wpływanie na dobrostan?

Nigdzie nie napisałem, że nie jest. Mylisz mnie z kimś innym.

--
Marek

Data: 2017-04-26 19:49:34
Autor: Liwiusz
Prawa kotów
W dniu 2017-04-26 o 19:42, Marek pisze:
On Wed, 26 Apr 2017 18:35:23 +0200, Robert Tomasik
<robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:
I Twoim zdaniem budowanie budek, czy dokarmianie, to niby nie jest
wpływanie na dobrostan?

Nigdzie nie napisałem, że nie jest. Mylisz mnie z kimś innym.

Żeby tak nie rozumieć, co się samemu pisze?

Pisałeś przecież, że przywracanie dobrostanu do naturalnego jest rzekomo karalne.

--
Liwiusz

Data: 2017-04-26 22:17:25
Autor: Marek
Prawa kotów
On Wed, 26 Apr 2017 19:49:34 +0200, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
Pisałeś przecież, że przywracanie dobrostanu do naturalnego jest
rzekomo
karalne.

Nie, napisałem dokładnie coś odwrotnego. Jak zwykle peawnik zrozumiał wszystko na opak.

--
Marek

Data: 2017-04-26 23:40:54
Autor: Liwiusz
Prawa kotów
W dniu 2017-04-26 o 22:17, Marek pisze:
On Wed, 26 Apr 2017 19:49:34 +0200, Liwiusz
<lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
Pisałeś przecież, że przywracanie dobrostanu do naturalnego jest
rzekomo
karalne.

Nie, napisałem dokładnie coś odwrotnego. Jak zwykle peawnik zrozumiał
wszystko na opak.

Przepraszam, odniosłem wrażenie, że zakazujesz spółdzielni decydowania, czy budki dla kotów mogą stać na jej terenie. Jeśli jednak uważasz, że spółdzielnia może zdecydować się na to, aby takich budek nie było, to zgadzamy się obaj.

--
Liwiusz

Data: 2017-04-27 00:06:14
Autor: Marek
Prawa kotów
On Wed, 26 Apr 2017 23:40:54 +0200, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
Przepraszam, odniosłem wrażenie, że zakazujesz spółdzielni
decydowania,
czy budki dla kotów mogą stać na jej terenie. Jeśli jednak uważasz,
że
spółdzielnia może zdecydować się na to, aby takich budek nie było,
to
zgadzamy się obaj.

Ja nie zakazuję. Niszczenie i pogarszanie dobrostanu kotów wolnożyjących może być ścigane z ustawy o ochronie zwierząt (a niszczenie ich budek czy blokowanie dostępu do piwnic tak może być zinterpretpwane).  Tyle i aż tyle. Twoje interpretacje tej ustawy zachowaj dla własnych celów procesowych.

--
Marek

Data: 2017-04-27 09:47:37
Autor: Liwiusz
Prawa kotów
W dniu 2017-04-27 o 00:06, Marek pisze:
On Wed, 26 Apr 2017 23:40:54 +0200, Liwiusz
<lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
Przepraszam, odniosłem wrażenie, że zakazujesz spółdzielni
decydowania,
czy budki dla kotów mogą stać na jej terenie. Jeśli jednak uważasz,
że
spółdzielnia może zdecydować się na to, aby takich budek nie było,
to
zgadzamy się obaj.

Ja nie zakazuję. Niszczenie i pogarszanie dobrostanu kotów wolnożyjących
może być ścigane z ustawy o ochronie zwierząt (a niszczenie ich budek
czy blokowanie dostępu do piwnic tak może być zinterpretpwane).  Tyle i
aż tyle. Twoje interpretacje tej ustawy zachowaj dla własnych celów
procesowych.

Czyli istnieje rzekomo zasada, że budek dla kota nie muszę budować, ale jeśli już zbuduję, to jestem zobowiązany do utrzymywania jej dożywotnio.

Ergo - karalne jest budowanie budki dla kota na przykład na okres 1 roku.

Czy naprawdę uważasz, że powyższe wnioskowanie choćby stało obok logiki?

--
Liwiusz

Data: 2017-04-27 19:51:25
Autor: Marek
Prawa kotów
On Thu, 27 Apr 2017 09:47:37 +0200, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
Czyli istnieje rzekomo zasada, że budek dla kota nie muszę budować,
ale
jeśli już zbuduję, to jestem zobowiązany do utrzymywania jej
dożywotnio.
Ergo - karalne jest budowanie budki dla kota na przykład na okres 1
roku.

Skonsultuj te rozważania z jakimś specem od  adwologiki, na pewno się dogadacie.

--
Marek

Data: 2017-04-27 09:26:54
Autor: rg
Prawa kotów
Wed, 26 Apr 2017 23:40:54 +0200, w <odr45m$h7$1@node2.news.atman.pl>, Liwiusz
<lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał(-a):

W dniu 2017-04-26 o 22:17, Marek pisze:
> On Wed, 26 Apr 2017 19:49:34 +0200, Liwiusz
> <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
>> Pisałeś przecież, że przywracanie dobrostanu do naturalnego jest
> rzekomo
>> karalne.
>
> Nie, napisałem dokładnie coś odwrotnego. Jak zwykle peawnik zrozumiał
> wszystko na opak.

Przepraszam, odniosłem wrażenie, że zakazujesz spółdzielni decydowania, czy budki dla kotów mogą stać na jej terenie. Jeśli jednak uważasz, że spółdzielnia może zdecydować się na to, aby takich budek nie było, to zgadzamy się obaj.

Pomijając sprawę kotów... czy można tak wg własnego widzimisię zlikwidować
(wywieźć na śmietnik, zniszczyć) czyjeś mienie na znalezione/zastane na własnym
terenie?
Tutaj chodzi tylko o budki, ale np. gdyby to był czyjś samochód (zaparkowany
bez wiedzy i zgody właściciela terenu), to jak by się skończyło pocięcie go na
żyletki?

Data: 2017-04-27 10:21:25
Autor: RadoslawF
Prawa kotów
W dniu 2017-04-27 o 09:26, rg pisze:

Pisałeś przecież, że przywracanie dobrostanu do naturalnego jest
rzekomo
karalne.

Nie, napisałem dokładnie coś odwrotnego. Jak zwykle peawnik zrozumiał
wszystko na opak.

Przepraszam, odniosłem wrażenie, że zakazujesz spółdzielni decydowania,
czy budki dla kotów mogą stać na jej terenie. Jeśli jednak uważasz, że
spółdzielnia może zdecydować się na to, aby takich budek nie było, to
zgadzamy się obaj.

Pomijając sprawę kotów... czy można tak wg własnego widzimisię zlikwidować
(wywieźć na śmietnik, zniszczyć) czyjeś mienie na znalezione/zastane na własnym
terenie?

Można.
Można też właściciela takiego mienia obciążyć kosztami wywiezienia
i posprzątania.
A w skrajnych przypadkach można go ukarać ze nielegalne schronisko
dla zwierząt.

Tutaj chodzi tylko o budki, ale np. gdyby to był czyjś samochód (zaparkowany
bez wiedzy i zgody właściciela terenu), to jak by się skończyło pocięcie go na
żyletki?

Gdyby odbyło się to zgodnie z prawem to w czym problem ?


Pozdrawiam

Data: 2017-04-27 23:27:53
Autor: Robert Tomasik
Prawa kotów
W dniu 27-04-17 o 09:26, rg pisze:


Pomijając sprawę kotów... czy można tak wg własnego widzimisię zlikwidować
(wywieźć na śmietnik, zniszczyć) czyjeś mienie na znalezione/zastane na własnym
terenie?

Art. 343§2 kc daje takie prawo.

Tutaj chodzi tylko o budki, ale np. gdyby to był czyjś samochód (zaparkowany
bez wiedzy i zgody właściciela terenu), to jak by się skończyło pocięcie go na
żyletki?

Jeśli da się go bez pocinania na żyletki usunąć, to oczywiście nie
należy go ciąć.

Data: 2017-04-28 01:43:01
Autor: Smok Eustachy
Prawa kotów
W dniu 27.04.2017 o 09:26, rg pisze:
/.../

Pomijając sprawę kotów... czy można tak wg własnego widzimisię zlikwidować
(wywieźć na śmietnik, zniszczyć) czyjeś mienie na znalezione/zastane na własnym
terenie?

PO pierwsze teren nie musi być własnością spółdzielni a po drugie to jest własność jej członków.

Data: 2017-04-29 21:28:43
Autor: Robert Tomasik
Prawa kotów
W dniu 28-04-17 o 01:43, Smok Eustachy pisze:

Pomijając sprawę kotów... czy można tak wg własnego widzimisię
zlikwidować
(wywieźć na śmietnik, zniszczyć) czyjeś mienie na znalezione/zastane
na własnym
terenie?

PO pierwsze teren nie musi być własnością spółdzielni a po drugie to
jest własność jej członków.

Ale wszystkich, a nie żadnego z nich z osobna.

Data: 2017-04-26 15:49:11
Autor: KRZYZAK
Prawa kotów
W dniu wtorek, 25 kwietnia 2017 16:04:38 UTC+2 użytkownik Smok Eustachy napisał:

W skrócie: rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania.

Słusznie. Dokarmianie kotów powoduje rozprzestrzenianie się wśród nich chorób, nadmierne rozmnażanie. Koty ograniczają, lub zaprzestają polowania.
Otwarte okienko do piwnicy tak, dokarmianie - nie.

Data: 2017-04-27 01:14:28
Autor: Smok Eustachy
Prawa kotów
W dniu 27.04.2017 o 00:49, KRZYZAK pisze:
W dniu wtorek, 25 kwietnia 2017 16:04:38 UTC+2 użytkownik Smok Eustachy napisał:

W skrócie: rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania.

Słusznie. Dokarmianie kotów powoduje rozprzestrzenianie się wśród nich chorób, nadmierne rozmnażanie. Koty ograniczają, lub zaprzestają polowania.
Otwarte okienko do piwnicy tak, dokarmianie - nie.


W mojej okolicy populacja się zmniejszyła ze względu na sterylki. Te co żyją dożyją swojego końca i koniec.

Prawa kotów

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona