Data: 2017-04-25 16:34:27 | |
Autor: Trefniś | |
Prawa kotów | |
W dniu .04.2017 o 16:04 Smok Eustachy <smok@wurg.pl> pisze:
Witajcie, Szczerze mówiąc, można się dostosować i to chyba najrozsądniejsze... :) Spółdzielnia ma prawo żądać utrzymywania porządku na swoim terenie. W skrócie: rozpierniczyli budki dla kotów i zabraniają dokarmiania. Wiem, to tak ładnie brzmi "dokarmiamy kotki/gołąbki/kaczuszki"... Ale prawdziwa pomoc zwierzętom nie jest tak prosta, jak się wydaje. Prosty przykład - we Wrocławiu mały staw (ul. Dembowskiego), gdzie co roku pojawiało się stadko kaczuszek. Od czasu do czasu ktoś przychodził, rzucił chlebek (bo tak się przyjęło), dzieciaki zadowolone, kaczuszki z pisklętami syte... Ale oczywiście po jakimś czasie musiała pojawić się miłośniczka przyrody, która kompulsywnie zaczęła kaczuszki (nie więcej niż jedna rodzina, to mały staw) dokarmiać hurtowymi ilościami chleba. Prawdopodobnie zbierała go także po śmietnikach, bo nawet nie nadążała dzielić na kawałki, często w wodzie lądowały całe bochenki. Kaczuszki po jakimś czaise przestały przylatywać, chleb w stawie nadal lądował. W wodzie zmarniała nawet roślinność, pojawiły się olbrzymie ilości glonów i jakichś zawiesin. Smród... Nawet delikatne zwrócenie uwagi skutkowało wręcz ochotą do rękoczynów. Dawno tam nie byłem, nie wiem, czy staw się podniósł po tej katastrofie ekologicznej. Ewidentnie przyroda potrzebowała pomocy, pewnie psycholog pomógłby.. Kaczkom chleb wcale nie służy, a reszcie biocenozy już na pewno: http://www.crazynauka.pl/przestancie-dokarmiac-kaczki-chlebem/ Dokarmianie kotów jest chwalebne, ale to też trzeba robić odpowiedzialnie! http://schroniskostarogard.pl/item/1276-czy-trzeba-dokarmia%C4%87-dzikie-koty Jeśli komuś powyższe nie działa, skrót: https://goo.gl/k5M5u8 -- Trefniś |
|
Data: 2017-04-25 10:15:20 | |
Autor: WS | |
Prawa kotów | |
On Tuesday, April 25, 2017 at 4:34:44 PM UTC+2, Trefniś wrote:
Szczerze mówiąc, można się dostosować i to chyba najrozsądniejsze... Dokladnie, dokarmianie zwierzat ogolnie jest bez sensu (*), rozmnazaja sie poza wszelka kontrola i tylko z nimi problemy. Np. w Krk dokariane labedzie zostaja na zime zamiast odleciec (bo naturalnie odlatuja jak pozywienia zaczyna brakowac...) (*) pomoc potrzebna/wskazana jest dopiero w zimie, jak robi sie sporo ponizej zera i brakuje pozywienia (aczkolwiek wtedy wszystkie "babcie" siedza w domu, zamiast dokarmiac swoje zwierzatka...) |
|
Data: 2017-04-25 19:59:50 | |
Autor: Trefniś | |
Prawa kotów | |
W dniu .04.2017 o 19:15 WS <LipnyAdresDlaSpamerow@chello.pl> pisze:
On Tuesday, April 25, 2017 at 4:34:44 PM UTC+2, Trefniś wrote: To jest dość ryzykowne co piszemy, bo zaraz mogą się na nas rzucić miłośnicy zwierząt. I nawet nie będę próbował się bronić :) "Babcie" rzeczywiście karmią zwierzaczki nawet w środku lata, ale kiedy pożywienie staje się naprawdę potrzebne w zimie, to im za zimno. A zwierzątka już nie pamiętają, jak zdobyć pożywienie, czekają.... Cała ochrona zwierząt to problem :) Na przykład kilka lat temu, z jednego z gniazd bocianich zostało wyrzucone przez rodziców pisklę. Gniazdo było na podglądzie w sieci, natychmiast internauci zażądali od służb umieszczenia pisklaka z powrotem w gnieździe. Kiedy ornitolodzy próbowali wytłumaczyć, że rodzice pozbywają się z gniazda nieprawidłowo zachowujących się młodych (nie ma to nic wspólnego z miłością rodzicielską!) i to jest najlepsze działanie dla rodziny i pisklaka (niestety!), rozgorzała wielka wojna! Niestety, pisklę już nie miało powrotu do gniazda, byłoby wyrzucone powtórnie. Gorzej, mogło być zarażone przez choćby pasożyty i powtórne włożenie do gniazda może spowodować zarażenie pozostałych, zanim znów nie wyrzucą go rodzice. Ratowanie tego pisklaka w jakimś azylu też kontrowersyjne, bo wykorzystuje środki potrzebne być może bardziej dla jakiegoś osobnika np. zagrożonego gatunku. Zwłaszcza, że rodzice uznali swój trud za niepotrzebny. -- Trefniś |
|
Data: 2017-04-25 19:32:48 | |
Autor: Smok Eustachy | |
Prawa kotów | |
Jest tu ktoś kto zna obowiązujący stan prawny czy tak se pitolicie jeden z drugim?
W dniu 25.04.2017 o 16:34, Trefniś pisze: W dniu .04.2017 o 16:04 Smok Eustachy <smok@wurg.pl> pisze: Spółdzielnia ma prawo żądać utrzymywania porządku na swoim terenie. Porządek nie był naruszony. Pitolenie od rzeczy. |
|
Data: 2017-04-25 20:08:43 | |
Autor: Trefniś | |
Prawa kotów | |
W dniu .04.2017 o 19:32 Smok Eustachy <smok@wurg.pl> pisze:
Jest tu ktoś kto zna obowiązujący stan prawny czy tak se pitolicie jeden z drugim? Tak uważasz? Masz jakieś wsparcie, czy czubek nosa cię prowadzi?
Tak właśnie myślałem. Nie dość, że niegrzeczny (wobec chcącego pomóc), to jeszcze flejtuch chcący żyć w smrodzie i narażać na ten smród współmieszkańców. Bo skoro spółdzielnia uznała, że nie potrafiłeś zachować czystości... Dochodzą choroby odzwierzęce... Wolałbyś nie wiedzieć, co toksoplazmoza może uczynić z tobą (pół biedy), albo z kobietami wokół ciebie. Czy mogę prosić, żebyś darował sobie dalszą dyskusję ze mną? -- Trefniś |
|
Data: 2017-04-25 20:30:44 | |
Autor: Smok Eustachy | |
Prawa kotów | |
W dniu 25.04.2017 o 20:08, Trefniś pisze:
W dniu .04.2017 o 19:32 Smok Eustachy <smok@wurg.pl> pisze:https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/18058227_1303067236429031_5651676768111984977_n.jpg?oh=2387c0923ebf916eaa5af32508726cc8&oe=5981D40C Poza tym kwestia dyskusji może być tylko kwestia, do jakich działań prokocich spółdzielnia jest zobligowana w myśl obowiązujących przepisów. |
|
Data: 2017-04-25 20:56:21 | |
Autor: Trefniś | |
Prawa kotów | |
W dniu .04.2017 o 20:30 Smok Eustachy <smok@wurg.pl> pisze:
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/18058227_1303067236429031_5651676768111984977_n.jpg?oh=2387c0923ebf916eaa5af32508726cc8&oe=5981D40C Toż przecież pisałem Ci, spółdzielnia nie ma żadnych obowiązków wobec kotów. Ma zaś wobec mieszkańców i to zwyczajnie wyegzekwowała. Podlinkowałem Ci artykuł do schroniska w Stargardzie na temat dokarmiania kotów. Toś nazwał to pitoleniem od rzeczy... BTW rozumiem, że domek dla kotów na zdjęciu jest pod Twoim balkonem? Czy wszyscy sąsiedzi są z jego umiejscowienia zadowoleni? Jestem pewien, że zaniebardzo... -- Trefniś |
|
Data: 2017-04-26 00:51:07 | |
Autor: Smok Eustachy | |
Prawa kotów | |
W dniu 25.04.2017 o 20:56, Trefniś pisze:
/../ BTW rozumiem, że domek dla kotów na zdjęciu jest pod Twoim balkonem? Nie rozumiesz. Wynika to z Twojej indolencji |
|
Data: 2017-04-26 09:31:46 | |
Autor: Trefniś | |
Prawa kotów | |
W dniu .04.2017 o 00:51 Smok Eustachy <smok@wurg.pl> pisze:
W dniu 25.04.2017 o 20:56, Trefniś pisze: Coraz więcej wiemy o istocie problemu :) Pisałem (ok - pitoliłem) o miłośnikach zwierząt, którzy stają się agresywni wobec prób "ucywilizowania" ich miłości do zwierząt. To prawdopodobnie taki przypadek. Spółdzielnia wkroczyła prawdopodobnie w ostatnim etapie sporu, kiedy "kociarz" jest już nie tylko uciążliwy. -- Trefniś |
|
Data: 2017-04-26 13:40:13 | |
Autor: Smok Eustachy | |
Prawa kotów | |
W dniu 26.04.2017 o 09:31, Trefniś pisze:
W dniu .04.2017 o 00:51 Smok Eustachy <smok@wurg.pl> pisze:Dalej brniesz w swoje idiotyzmy |
|