Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich

Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich

Data: 2010-06-19 22:33:21
Autor: venioo
Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich
W dniu 2010-06-19 20:47, Iglo pisze:
Mam juz 3 renówkę, wcześniej miałem Daewoo. Znajomi mają różne samochody,
niemieckie japońskie, zwykle warte ok 20kzł, każdy coś wybiera wedle
zasobności porfela, potrzeb i czasem przypadku (sąsiad sprzedaje, rodzina
etc) No i wiadomo, w rozmowach wymieniamy się uwagami, doświadczeniami,
czasem sobie samochody pożyczamy.. No i w tym naszym gronie gdy szczerze
rozmawiamy wychodzi na to, że jeśli chodzi o awaryjność nie ma między
tymi samochodami znaczących różnic, w każdym coś tam jest do roboty co
jakiś czas, w każdym jakaś pierdoła w środku się zwali, coś w
zawieszeniu, jak ktoś ma bębny i na mrozie ręczny zaciągnie to ma
kłopot.. Koszty są podobne a różnice w pełni akceptowalne.. Zgoła inaczej
niż anonimowe opinie w necie, gdzie auto na "F" to złooo. No i zaczęliśmy
się zastanawiać skąd te stereotypy się wzięły, do żadnych konstruktywnych
wniosków nie doszliśmy, może jeden - że jak w "efce" skończy się sprzęło
to "..francuzik znowu się spier..." a jak w np. w golfie to samo to
"..tyle przejechał to mu się należy - część eksploatacyjna". Wiadomo,
wszystko weryfikuje rynek i ceny samochodów, laguna z tego samego
rocznika jest 1/3 tańsza od takiego samego passata, tylko ciekawe ile w
tym technicznej wartości a ile tej legendy?
Wiem kto będzie pierwszy.. Kolega od ceed'a co ma traumę po Megane :-).

Aktualnie mam 3 auta na "f" i tylko potwierdzilo to moja opinie "jak dbasz - tak masz". Wczesniej mialem jedno na F i 3 niemieckie - w zadnym nie zauwazylem znaczacych roznic w kosztach eksploatacji. No moze VW Polo - tam to faktycznie wszystko bylo "jak za darmo", ale co z tego, jak progi gnily na potege. Pozostale dwa ople jak na swoj wiek mechanicznie bez zarzutu, wrecz wzorowo. Ale blachy jakies kiepskie. Teraz w Xantii dwa purchle rdzy w newralgicznym punkcie w tym aucie, w Pugu wszystko tip-top, a w Fiacie jeszcze nie wiem, bo czeka na zarejestrowanie (progi beda wymienione lada dzien).
Tak wiec opinie glownie tworza chyba Ci, co kupili "okazyjnie" popowodziowego bezwypadka i teraz im wiecznie cos sie sypie, albo ktos co sie spodziewal, ze kupi uzywany samochod i nie wlozy w niego ani zlotowki. Zreszta to jest fakt: slychac glosy tylko tych co narzekaja, ci  co im sie nic nie psuje to o czym maja pisac? :)

--
venioo
Xantia X2 Break 1,9TD Magma-Rot -PMS
Peugeot MkII 106 1,0i
Ducato MAXI 2,5D

Data: 2010-06-19 23:08:20
Autor: Tomek
Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich

Aktualnie mam 3 auta na "f" i tylko potwierdzilo to moja opinie "jak
dbasz - tak masz". Wczesniej mialem jedno na F i 3 niemieckie - w zadnym
nie zauwazylem znaczacych roznic w kosztach eksploatacji.

Na samochód składa się tysiące części. Mogę się założyć że żadna z firm nie da gwarancji, że 2 samochody jednej marki zakupione w jakimś tam odstępie czasu będą się psuły tak samo. Do tysięcy części, setki dostawców dochodzą setki błędów ludzkich. A tu rozmawiamy o awaryjności aut na F :)



Tomek

Prawda o awaryjnosci samochodow francuskich

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona