Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Prawdziwy laureat nagrody został w domu.

Prawdziwy laureat nagrody został w domu.

Data: 2010-12-27 23:01:16
Autor: boukun
Prawdziwy laureat nagrody został w domu.
Syn Tuska na "podróży życia"! Należało mu się?
Syn premiera Tuska, Michał, jest dziennikarzem "Gazety Wyborczej". Specjalizuje się w lokalnej, trójmiejskiej tematyce, a oprócz tego dużo pisze o kolejach. Był nawet nominowany do nagrody "Człowiek roku - przyjaciel kolei". Nie został jednak laureatem.

Nie przeszkodziło to jednak jednej ze spółek PKP w opłaceniu Michałowi Tuskowi (i dwójce innych nominowanych) podróży życia. Syn premiera Donalda Tuska pojechał razem z kolejarzami na konferencję do Chin (połączoną z wycieczką po Wielkim Murze). Oficjalnie rzecznik PKP PLK twierdził, że Michał Tusk pojechał tam jako laureat. Kłopot w tym, że okazało się, że prawdziwy laureat został w domu

, do czego dokopali się dziennikarze TVP Info.

"Gazeta Wyborcza" broniła swojego dziennikarza jeszcze przed świętami. Pisząc, że jest dziennikarzem dłużej niż Donald Tusk jest premierem. Zapewne to prawda, ale i tak trudno oprzeć się wrażeniu, że podróż życia Michał Tusk zawdzięcza również temu, że jego tata jest akurat premierem.

Poza tym w "Wyborczej" zapomniano napisać, że Michał Tusk jest dziennikarzem krócej niż Donald Tusk jest prominentnym politykiem. I to partii, z którą "Gazecie Wyborczej" często jest po drodze

..

Rzecznik PKP PLK Krzysztof Łańcucki brnie w obronę Michała Tuska. I przy okazji zanurza się nieco w oparach absurdu. Zapytany skąd się wziął błąd w pierwotnym komunikacie spółki, sugerującym, że Tusk był laureatem, odpowiedział:

  Użyłem ogólnego określenia. Nominacja to też swego rodzaju laur.

Mogę więc, jak rozumiem, powiedzieć, że jestem swego rodzaju laureatem konkursu na Blog Roku, bo byłem nominowany. I należy mi się za to nagroda.

Tak jak Michałowi Tuskowi, zupełnym niefortunnym przypadkiem synowi premiera, należała się "podróż życia" (opłacona przez spółkę, której poczynania na co dzień opisuje) w zamian za to, że był nominowany do nagrody "Człowiek roku - przyjaciel kolei". Na miejscu młodego Tuska zwróciłbym pieniądze

za ową podróż. To byłoby honorowe wyjście, zamykające wszelkie (niechby nieuprawnione) spekulacje na ten temat.

Inaczej się ten kryzys wizerunkowy tak szybko nie zakończy. Dziwne, że syn PRemiera jeszcze tego nie dostrzega.

Andrzej Mandel

http://www.pardon.pl/artykul/13270/syn_tuska_na_podrozy_zycia_nalezalo_mu_sie

Mają zajebistą zabawę na koszt polskiego narodu...

A na drogi i chodniki nie ma...

boukun

Prawdziwy laureat nagrody został w domu.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona