Prawie połowa polskich dróg wymaga szybkiego remontu

Polskie drogi są w opłakanym stanie i nie pomoże im budowa nowych tras. Ponad 40 procent z nich wymaga remontu, pisze „Gazeta Wyborcza”, powołując się na raport Ernst & Young.

Zaprezentowany w czasie Europejskiego Kongresu Gospodarczego raport nie jest optymistyczny. Wynika z niego, że ponad 18 procent dróg krajowych wymaga natychmiastowego remontu, a kolejne 22 procent jest w bardzo złym stanie.


- Każdego roku na utrzymanie dróg powinniśmy przeznaczać ok. 4 mld zł. Wydajemy jednak znacznie mniej – powiedział dziennikarzom „Wyborczej” Marcin Borek, ekspert ds. infrastruktury w Ernst & Young. W latach 2008-11 średnie wydatki na utrzymanie krajówek wynosiły ledwie 2,3 mld zł rocznie. Zdecydowanie najgorzej było w ubiegłym roku, gdy wydatki na remonty pokryły ledwie 40 proc. potrzeb i wyniosły tylko 1,5 mld zł. Tymczasem jeszcze w 2009 roku była to kwota dwukrotnie większa. - To niewiele przy tak potężnych potrzebach utrzymaniowych. Problem ten będzie narastał wraz z oddawaniem do ruchu licznych odcinków autostrad i dróg ekspresowych, które teraz są w budowie, a wkrótce będą wymagały bieżącego utrzymania - komentuje Borek.


Poważnym problemem infrastruktury drogowej jest też fakt, że wielu kierowców samochodów ciężarowych wybiera lokalne trasy aby uniknąć opłat za przejazdy autostradami. Niestety, lokalne drogi nie są przystosowane do takich obciążeń. W efekcie na nawierzchni powstają koleiny, które stwarzają duże zagrożenie dla kierowców.


Najlepszym rozwiązaniem sytuacji byłoby dofinansowanie służby drogowej, jednak bardzo duże znaczenie ma również efektywne wydatkowanie już posiadanych funduszy. - Decydenci powinni mieć absolutną pewność co do tego, iż pieniądze są efektywnie wydawane. To zaś możemy osiągnąć poprzez poprawę zarządzania całym procesem utrzymania dróg w naszym kraju - tłumaczy Borek.

źródło: Gazeta Wyborcza



--


"Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy
i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej,
bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..."

- Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005