Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Prawo autorskie - kopia

Prawo autorskie - kopia

Data: 2012-03-22 10:40:16
Autor: Marek Dyjor
Prawo autorskie - kopia
Piter wrote:
Witam,
Krótkie pytanie.
Film kupiony z gazetą. W formacie DVD9, niestety mój napęd DVD nie
odtwarza takowych.  Dlatego ściągnąłem film z internetu. Czy to
legalne?

legalne nawet jakbys nie kupił to też legalne, nilegalne jakbyś udostpenił do sciągania.

Data: 2012-03-22 02:44:35
Autor: Piter
Prawo autorskie - kopia
On 22 Mar, 10:40, "Marek Dyjor" <mdy...@poczta.onet.pl> wrote:
Piter wrote:
> Witam,
> Krótkie pytanie.
> Film kupiony z gazetą. W formacie DVD9, niestety mój napęd DVD nie
> odtwarza takowych.  Dlatego ściągnąłem film z internetu. Czy to
> legalne?

legalne nawet jakbys nie kupił to też legalne, nilegalne jakbyś udostpenił
do sciągania.

dzięki

Data: 2012-03-22 11:38:39
Autor: mz
Prawo autorskie - kopia

Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:jkes1v$3j0$1news.task.gda.pl...
Piter wrote:
Witam,
Krótkie pytanie.
Film kupiony z gazetą. W formacie DVD9, niestety mój napęd DVD nie
odtwarza takowych.  Dlatego ściągnąłem film z internetu. Czy to
legalne?

legalne nawet jakbys nie kupił to też legalne, nilegalne jakbyś udostpenił do sciągania.

Podaj konkretną podstawę prawną

Data: 2012-03-22 11:53:49
Autor: Tomasz Kaczanowski
Prawo autorskie - kopia
W dniu 2012-03-22 11:38, mz pisze:

Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:jkes1v$3j0$1news.task.gda.pl...
Piter wrote:
Witam,
Krótkie pytanie.
Film kupiony z gazetą. W formacie DVD9, niestety mój napęd DVD nie
odtwarza takowych. Dlatego ściągnąłem film z internetu. Czy to
legalne?

legalne nawet jakbys nie kupił to też legalne, nilegalne jakbyś
udostpenił do sciągania.

Podaj konkretną podstawę prawną

Można pytanie odwrócić, podaj podstawę prawną, że ściągnięcie czegokolwiek z internetu co jest na ogólnodostępnych stronach jest nielegalne.

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2012-03-22 12:40:19
Autor: mz
Prawo autorskie - kopia

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:4f6b04bc$0$26698$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2012-03-22 11:38, mz pisze:

Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:jkes1v$3j0$1news.task.gda.pl...
Piter wrote:
Witam,
Krótkie pytanie.
Film kupiony z gazetą. W formacie DVD9, niestety mój napęd DVD nie
odtwarza takowych. Dlatego ściągnąłem film z internetu. Czy to
legalne?

legalne nawet jakbys nie kupił to też legalne, nilegalne jakbyś
udostpenił do sciągania.

Podaj konkretną podstawę prawną

Można pytanie odwrócić, podaj podstawę prawną, że ściągnięcie czegokolwiek z internetu co jest na ogólnodostępnych stronach jest nielegalne.

Jej a ty klapki na oczy i widzisz jedno, Chce wiedzieć jaka jest podstawa prawna gdyby sie ktoś czepiał, że sciągnełem sobie jakis film i go obejrzałem czy wysłychałem jakiegoś audiobooka.

Data: 2012-03-22 12:46:39
Autor: Tomasz Kaczanowski
Prawo autorskie - kopia
W dniu 2012-03-22 12:40, mz pisze:

Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
napisał w wiadomości news:4f6b04bc$0$26698$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2012-03-22 11:38, mz pisze:

Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:jkes1v$3j0$1news.task.gda.pl...
Piter wrote:
Witam,
Krótkie pytanie.
Film kupiony z gazetą. W formacie DVD9, niestety mój napęd DVD nie
odtwarza takowych. Dlatego ściągnąłem film z internetu. Czy to
legalne?

legalne nawet jakbys nie kupił to też legalne, nilegalne jakbyś
udostpenił do sciągania.

Podaj konkretną podstawę prawną

Można pytanie odwrócić, podaj podstawę prawną, że ściągnięcie
czegokolwiek z internetu co jest na ogólnodostępnych stronach jest
nielegalne.

Jej a ty klapki na oczy i widzisz jedno, Chce wiedzieć jaka jest
podstawa prawna gdyby sie ktoś czepiał, że sciągnełem sobie jakis film i
go obejrzałem czy wysłychałem jakiegoś audiobooka.

A zastanawiasz się, czy telewizja nadaje legalnie?

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2012-03-22 14:51:20
Autor: Gotfryd Smolik news
Prawo autorskie - kopia
On Thu, 22 Mar 2012, mz wrote:

Chce wiedzieć jaka jest podstawa
prawna gdyby sie ktoś czepiał, że sciągnełem sobie jakis film i go obejrzałem
czy wysłychałem jakiegoś audiobooka.

  Jakim prawem Ty tu piszesz posty?
  Podstawa prawna na to że wolno, albo będziesz scigany karnie ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-22 16:15:17
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Prawo autorskie - kopia
W dniu 22.03.2012 11:53, Tomasz Kaczanowski pisze:

Można pytanie odwrócić, podaj podstawę prawną, że ściągnięcie
czegokolwiek z internetu co jest na ogólnodostępnych stronach jest
nielegalne.

No cóż, w przypadku oprogramowania jest taka podstawa prawna.
Więc pytanie nie jest całkiem bez sensu.

Generalnie sam Art. 23(1) interpretowany może być różnie. Na tej grupie króluje twierdzenie, że można pobierać, ale spotkałem też odmienne interpretacje.

Po pierwsze -- jest zapis o INCYDENTALNYM charakterze to raz. Więc czy np. manie 20 filmów ma incydentalny charakter?

Po drugie, wydaje się, że intencją było umożliwienie pośrednictwa w przekazywaniu legalnych rzeczy, a nie prawo do zwielokrotniania.

Zaś art. 23 p. 2 mówi o pojedynczych egzemplarzach, co znów sugeruje raczej wspólne odsłuchiwanie/oglądanie w gronie przyjaciół, a niekoniecznie zwielokrotnienie czy pobieranie.

Pytanie jest też, czy pobieranie czegoś, co zostało nielegalnie udostępnione może zostać ,,zalegalizowane'' tym artykułem. W końcu jak kupię kradziony samochód, to mi go zabiorą, nawet jeśli działałem w dobrej wierze.

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-22 16:30:48
Autor: Gotfryd Smolik news
Prawo autorskie - kopia
On Thu, 22 Mar 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W końcu jak kupię kradziony
samochód, to mi go zabiorą, nawet jeśli działałem w dobrej wierze.

  Ale dopiero jak przejedziesz niemiecka granicę.
  W Polsce niestety wystarczy go poukrywać ze trzy lata :>
  Takie prawo.

  No i rzeczy materialne maja to do siebie, że własciciel tego
samochodu nie ma, więc i prawa sa jakby inne.
  Natomiast trzeba przyznać, że usodtępnianie jest bliższe
Twojemu porównaniu: udostępniajacy szarogęsi się czyms, do
czego nie ma prawa.
  Ale mniej więcej tak, jakbym Twój samochód pożyczył komus
(ale nie sprzedał - ja bym z tego nic nie miał, Ty potencjalny
"stracony zysk" z najmu, zakładajac że ktos by Ci tyle zapłacił
co w wypożyczalni rzecz jasna).

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-22 22:29:00
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Prawo autorskie - kopia
W dniu 22.03.2012 16:30, Gotfryd Smolik news pisze:
No i rzeczy materialne maja to do siebie, że własciciel tego
samochodu nie ma, więc i prawa sa jakby inne.

No generalnie dobra niematerialne są nieporównywalne do materialnych. A ogólna ocena ich używania jest pieruńsko trudna. Z jednej strony mamy oczywisty absurd szacowania strat podług przeliczania pobranego na niekupione. Z drugiej, skoro można pobierać, to po co kupować w ogóle.... I otrzymujemy to, że twórca dzieła nagle zostaje bez kasy. Jak to jest jeszcze Znany Zespół Muzyczny, to można uznać, że się wyżywi na koncertach. Gorzej z takim pisarzem albo w przypadku produkcji filmu.

Temat rzeka niestety i jego ugryzienie od strony prawnej oraz moralnej jest trudne.

Jak chronić, w jakim zakresie.... Jak unikać bezsensów blokujących współczesne życie i czynienie z każdego przestępcy, a jednocześnie uniknąć uwolnienia wszystkiego i pozbawienia twórców środków do życia...

Wracając do tematu: Skoro nie wolno udostępniać, to znaczy, że jednak ustawodawca chroni właściciela majątkowych praw autorskich i interpretacje o legalności pobierania nie są intencją ochrony prawnej. Troszkę to właśnie takie dość dziwne rozgraniczenie jest:

* Programy komputerowe: ten co udostępnił = zły, ten co pobrał = zły.
* muzyka/filmy/etc: ten co udostępnił = zły, ten co pobrał = spoko gość



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-22 17:39:53
Autor: Marek Dyjor
Prawo autorskie - kopia
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 22.03.2012 11:53, Tomasz Kaczanowski pisze:

Można pytanie odwrócić, podaj podstawę prawną, że ściągnięcie
czegokolwiek z internetu co jest na ogólnodostępnych stronach jest
nielegalne.

No cóż, w przypadku oprogramowania jest taka podstawa prawna.
Więc pytanie nie jest całkiem bez sensu.

Generalnie sam Art. 23(1) interpretowany może być różnie. Na tej
grupie króluje twierdzenie, że można pobierać, ale spotkałem też
odmienne interpretacje.

Po pierwsze -- jest zapis o INCYDENTALNYM charakterze to raz. Więc czy
np. manie 20 filmów ma incydentalny charakter?

mądrzejsi od ciebioe o dawna potwierdzają że realnie wg polskiego prawa nie można nikogo pociągnąć do odpowiedzilności karnej za sciąganie filmów muzy czy zdjęć z sieci. Co nie wyklucza odpowiedzilności cywilnej.

Tak samo posiadanie kopi filmó muzyki czy inneych utworów nie jest karalne.

Inaczej jest z oprogramowaniem, tutaj już samo sciąganie jest przestepstwem podobenie jak posiadanie TYLKO posiadanie.

jendnakże już udostepnianie tego wszytskiego jest karalne.

Data: 2012-03-22 18:35:57
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Prawo autorskie - kopia
W dniu 22.03.2012 17:39, Marek Dyjor pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 22.03.2012 11:53, Tomasz Kaczanowski pisze:

Można pytanie odwrócić, podaj podstawę prawną, że ściągnięcie
czegokolwiek z internetu co jest na ogólnodostępnych stronach jest
nielegalne.

No cóż, w przypadku oprogramowania jest taka podstawa prawna.
Więc pytanie nie jest całkiem bez sensu.

Generalnie sam Art. 23(1) interpretowany może być różnie. Na tej
grupie króluje twierdzenie, że można pobierać, ale spotkałem też
odmienne interpretacje.

Po pierwsze -- jest zapis o INCYDENTALNYM charakterze to raz. Więc czy
np. manie 20 filmów ma incydentalny charakter?

mądrzejsi od ciebioe

Współczuję.

o dawna potwierdzają że realnie wg polskiego prawa
nie można nikogo pociągnąć do odpowiedzilności karnej za sciąganie
filmów muzy czy zdjęć z sieci.

Nic nie wspominałem o odpowiedzialności karnej. Mowa była jedynie o legalności.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-22 20:52:25
Autor: Andrzej Lawa
Prawo autorskie - kopia
W dniu 22.03.2012 18:35, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

o dawna potwierdzają że realnie wg polskiego prawa
nie można nikogo pociągnąć do odpowiedzilności karnej za sciąganie
filmów muzy czy zdjęć z sieci.

Nic nie wspominałem o odpowiedzialności karnej. Mowa była jedynie o
legalności.

Kartofel a ziemniak... wielka różnica.

Data: 2012-03-22 22:12:58
Autor: Marek Dyjor
Prawo autorskie - kopia
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 22.03.2012 18:35, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

o dawna potwierdzają że realnie wg polskiego prawa
nie można nikogo pociągnąć do odpowiedzilności karnej za sciąganie
filmów muzy czy zdjęć z sieci.

Nic nie wspominałem o odpowiedzialności karnej. Mowa była jedynie o
legalności.

Kartofel a ziemniak... wielka różnica.

dla trola smiejka zasadnicza...

Data: 2012-03-23 09:18:22
Autor: Tomasz Kaczanowski
Prawo autorskie - kopia
W dniu 2012-03-22 16:15, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 22.03.2012 11:53, Tomasz Kaczanowski pisze:

Można pytanie odwrócić, podaj podstawę prawną, że ściągnięcie
czegokolwiek z internetu co jest na ogólnodostępnych stronach jest
nielegalne.

No cóż, w przypadku oprogramowania jest taka podstawa prawna.
Więc pytanie nie jest całkiem bez sensu.

Generalnie sam Art. 23(1) interpretowany może być różnie. Na tej grupie
króluje twierdzenie, że można pobierać, ale spotkałem też odmienne
interpretacje.

Po pierwsze -- jest zapis o INCYDENTALNYM charakterze to raz. Więc czy
np. manie 20 filmów ma incydentalny charakter?

Po drugie, wydaje się, że intencją było umożliwienie pośrednictwa w
przekazywaniu legalnych rzeczy, a nie prawo do zwielokrotniania.

Zaś art. 23 p. 2 mówi o pojedynczych egzemplarzach, co znów sugeruje
raczej wspólne odsłuchiwanie/oglądanie w gronie przyjaciół, a
niekoniecznie zwielokrotnienie czy pobieranie.

Pytanie jest też, czy pobieranie czegoś, co zostało nielegalnie
udostępnione może zostać ,,zalegalizowane'' tym artykułem. W końcu jak
kupię kradziony samochód, to mi go zabiorą, nawet jeśli działałem w
dobrej wierze.


Wybrałeś złą analogię. Ponieważ ściagając nie wiesz, czy film został udostępniony legalnie, czy nie. Porównać można to raczej do jazdy ukradzioną taksówką. Ty zamawiasz taksówkę (albo bierzesz z postoju) nie możesz odpowiadać za to, że kierujący ją ukradł. Tu tez odpowiada udostępniający. Ty jeśli dostaniesz informację, że jest to nielegalna kopia powinieneś niezwłocznie ją usunąć, ale ściągając tego nie wiesz.

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2012-03-23 10:15:47
Autor: m
Prawo autorskie - kopia
W dniu 23.03.2012 09:18, Tomasz Kaczanowski pisze:
Ty jeśli dostaniesz informację, że jest to nielegalna kopia powinieneś
niezwłocznie ją usunąć, ale ściągając tego nie wiesz.

Czy rzeczywiście musisz usunąć?

Przepisy mówią o egzemplarzach wprowadzonych do obrotu, nie ma mowy o tym czy legalnie czy nie.

p. m.

Data: 2012-03-23 10:37:43
Autor: Tomasz Kaczanowski
Prawo autorskie - kopia
W dniu 2012-03-23 10:15, m pisze:
W dniu 23.03.2012 09:18, Tomasz Kaczanowski pisze:
Ty jeśli dostaniesz informację, że jest to nielegalna kopia powinieneś
niezwłocznie ją usunąć, ale ściągając tego nie wiesz.

Czy rzeczywiście musisz usunąć?

Przepisy mówią o egzemplarzach wprowadzonych do obrotu, nie ma mowy o
tym czy legalnie czy nie.

Art 6
"6) wprowadzeniem utworu do obrotu jest publiczne udostępnienie jego oryginału albo egzemplarzy drogą przeniesienia ich własności *dokonanego przez uprawnionego lub za jego zgodą*,"


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2012-03-23 11:03:55
Autor: m
Prawo autorskie - kopia
W dniu 23.03.2012 10:37, Tomasz Kaczanowski pisze:
W dniu 2012-03-23 10:15, m pisze:
W dniu 23.03.2012 09:18, Tomasz Kaczanowski pisze:
Ty jeśli dostaniesz informację, że jest to nielegalna kopia powinieneś
niezwłocznie ją usunąć, ale ściągając tego nie wiesz.

Czy rzeczywiście musisz usunąć?

Przepisy mówią o egzemplarzach wprowadzonych do obrotu, nie ma mowy o
tym czy legalnie czy nie.

Art 6
"6) wprowadzeniem utworu do obrotu jest publiczne udostępnienie jego
oryginału albo egzemplarzy drogą przeniesienia ich własności *dokonanego
przez uprawnionego lub za jego zgodą*,"

Nieprecyzyjnie się wyraziłem, a ty się czepiłeś słówka :).

Miałem na myśli że przepisy mówią o egzemplarzach wprowadzonych do obrotu, nie ma mowy czy egzemplarze są *uzyskane* legalnie czy nie. Ważne jest od kogo uzyskaliśmy (tj. od znajomego/rodziny).

Czyli, jeżeli to jest jakiś wyciek przedprodukcyjny ze studia filmowego, to powinieneś usunąć jak tylko się o tym zorientujesz.

Jeżeli to jest jakiś DVDrip - to nieważne czy ten od kogo uzyskałeś ma to legalnie (tj. sam kupił i zripował) czy nielegalnie (tj. ściągnął z sieci poza dozwolonym użytkiem własnym) - Ty masz to legalnie.

p. m.

Data: 2012-03-23 11:16:32
Autor: Tomasz Kaczanowski
Prawo autorskie - kopia
W dniu 2012-03-23 11:03, m pisze:
W dniu 23.03.2012 10:37, Tomasz Kaczanowski pisze:
W dniu 2012-03-23 10:15, m pisze:
W dniu 23.03.2012 09:18, Tomasz Kaczanowski pisze:
Ty jeśli dostaniesz informację, że jest to nielegalna kopia powinieneś
niezwłocznie ją usunąć, ale ściągając tego nie wiesz.

Czy rzeczywiście musisz usunąć?

Przepisy mówią o egzemplarzach wprowadzonych do obrotu, nie ma mowy o
tym czy legalnie czy nie.

Art 6
"6) wprowadzeniem utworu do obrotu jest publiczne udostępnienie jego
oryginału albo egzemplarzy drogą przeniesienia ich własności *dokonanego
przez uprawnionego lub za jego zgodą*,"

Nieprecyzyjnie się wyraziłem, a ty się czepiłeś słówka :).

Czasami słówko ma znaczenie :)


Miałem na myśli że przepisy mówią o egzemplarzach wprowadzonych do
obrotu, nie ma mowy czy egzemplarze są *uzyskane* legalnie czy nie.
Ważne jest od kogo uzyskaliśmy (tj. od znajomego/rodziny).

Czyli, jeżeli to jest jakiś wyciek przedprodukcyjny ze studia filmowego,
to powinieneś usunąć jak tylko się o tym zorientujesz.

Jeżeli to jest jakiś DVDrip - to nieważne czy ten od kogo uzyskałeś ma
to legalnie (tj. sam kupił i zripował) czy nielegalnie (tj. ściągnął z
sieci poza dozwolonym użytkiem własnym) - Ty masz to legalnie.

No cóż wtedy ciężko jest Ci udowodnić, że wszedłeś w posiadanie w sposób nielegalny...


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2012-03-23 10:38:38
Autor: januszek
Prawo autorskie - kopia
Tomasz Kaczanowski napisa?(a):

No cóż wtedy ciężko jest Ci udowodnić, że wszedłeś w posiadanie w sposób nielegalny...

Tak? "Skąd to masz?" ;)

j.


--
"Wibbly Wobbly TIMEY WIMEY!!!"

Data: 2012-03-23 12:07:16
Autor: Tomasz Kaczanowski
Prawo autorskie - kopia
W dniu 2012-03-23 11:38, januszek pisze:
Tomasz Kaczanowski napisa?(a):

No cóż wtedy ciężko jest Ci udowodnić, że wszedłeś w posiadanie w sposób
nielegalny...

Tak? "Skąd to masz?" ;)

ściągnąlem od znajomego. Nie pamiętam od którego. Marudziłem kilku, że chciałbym obejrzeć... Może sobie kiedys przypomnę, bo w sumie - fakt - przypomnieliście mi, że powinienem podziękować...

--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2012-03-23 13:17:22
Autor: januszek
Prawo autorskie - kopia
Tomasz Kaczanowski napisa?(a):

Tak? "Skąd to masz?" ;)

ściągnąlem od znajomego. Nie pamiętam od którego. Marudziłem kilku, że chciałbym obejrzeć... Może sobie kiedys przypomnę, bo w sumie - fakt - przypomnieliście mi, że powinienem podziękować...

"Ok, nasz ekspert przeszukama ten komputer, czy on należy do pana? Dodatkowo proszę podać nazwiska znajomych od których zwykle ściaga pan pliki." :)

j.

--
"Wibbly Wobbly TIMEY WIMEY!!!"

Data: 2012-03-23 15:04:41
Autor: Tomasz Kaczanowski
Prawo autorskie - kopia
W dniu 2012-03-23 14:17, januszek pisze:
Tomasz Kaczanowski napisa?(a):

Tak? "Skąd to masz?" ;)

ściągnąlem od znajomego. Nie pamiętam od którego. Marudziłem kilku, że
chciałbym obejrzeć... Może sobie kiedys przypomnę, bo w sumie - fakt -
przypomnieliście mi, że powinienem podziękować...

"Ok, nasz ekspert przeszukama ten komputer, czy on naleĹźy do pana?

i co znajdzie?

Dodatkowo proszę podać nazwiska znajomych od których zwykle ściaga pan
pliki." :)

jak sobie przypomne to podam, nie chce obmawiać bezpodstawnie. Teraz nie pamietam.




--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2012-03-23 15:16:06
Autor: jureq
Prawo autorskie - kopia
Dnia Fri, 23 Mar 2012 15:04:41 +0100, Tomasz Kaczanowski napisał(a):

"Ok, nasz ekspert przeszukama ten komputer, czy on należy do pana?

i co znajdzie?

Nieważne co, ważne kiedy ;)

Data: 2012-03-23 12:38:07
Autor: m
Prawo autorskie - kopia
W dniu 23.03.2012 11:16, Tomasz Kaczanowski pisze:
Art 6
"6) wprowadzeniem utworu do obrotu jest publiczne udostępnienie jego
oryginału albo egzemplarzy drogą przeniesienia ich własności *dokonanego
przez uprawnionego lub za jego zgodą*,"

Nieprecyzyjnie się wyraziłem, a ty się czepiłeś słówka :).

Czasami słówko ma znaczenie :)


Miałem na myśli że przepisy mówią o egzemplarzach wprowadzonych do
obrotu, nie ma mowy czy egzemplarze są *uzyskane* legalnie czy nie.
Ważne jest od kogo uzyskaliśmy (tj. od znajomego/rodziny).

Czyli, jeżeli to jest jakiś wyciek przedprodukcyjny ze studia filmowego,
to powinieneś usunąć jak tylko się o tym zorientujesz.

Jeżeli to jest jakiś DVDrip - to nieważne czy ten od kogo uzyskałeś ma
to legalnie (tj. sam kupił i zripował) czy nielegalnie (tj. ściągnął z
sieci poza dozwolonym użytkiem własnym) - Ty masz to legalnie.

No cóż wtedy ciężko jest Ci udowodnić, że wszedłeś w posiadanie w sposób
nielegalny...

Jeżeli "wtedy" to jest przypadek w/w DVDripu - to nie ma czego udowadniać. Wejście w posiadanie jest w legalny sposób.

Jeżeli mowa o wycieku przedprodukcyjnym - nie był publikowany, a więc nie obejmuje go dozwolony użytek własny.

p. m.

Data: 2012-03-23 12:31:21
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Prawo autorskie - kopia
W dniu 23.03.2012 09:18, Tomasz Kaczanowski pisze:
W dniu 2012-03-22 16:15, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Wybrałeś złą analogię. Ponieważ ściagając nie wiesz, czy film został
udostępniony legalnie, czy nie.

Kupując samochód też zazwyczaj nie. Ba! jestem w stanie zaryzykować twierdzenie, że bardziej wiem ściągając film niż kupując samochód, bo złodziej zrobi wszystko, żeby ukryć kradzioność samochodu, a piracie to wręcz szczycą się swoim wydawnictwem podziemnym.

Nie wiem, możliwe, że są fałszywie oznaczone jako CC albo inne uwolnione produkty wydania pirackie, ale wydaje mi się, że jest ich mało i że większość nie jest oznaczana jako darmowa/uwolniona. A Prawo Autorskie zakłada płatność z definicji i dopiero ruch wydawcy oznaczający jako bezpłatne daje prawo do bezpłatności.

Zresztą, odchodząc od samochodów, popatrzmy na pokrewne do filmów/muzyki dzieła -- oprogramowanie. Tam ustawodawca wręcz w kodeksie karnym zabrania pobierania, a też mógłbyś się tłumaczyć przecież, że nie wiesz czy dany program został udostępniony legalnie czy nie.


Porównać można to raczej do jazdy
ukradzioną taksówką. Ty zamawiasz taksówkę (albo bierzesz z postoju) nie
możesz odpowiadać za to, że kierujący ją ukradł.

Owszem, tak można porównać np. oglądanie czegoś w TV, słuchanie w radio albo internetowo na jakimś YouTube. Ty korzystasz, oni nadają, faktycznie możesz nie wiedzieć czy jest to oficjalny kanał właściciela praw majątkowych. Jeśli jednak pobierasz z p2p, rapidshare  i innych to raczej porównajmy to do samodzielnej jazdy stojącym rowerem. Jak nie było tabliczki ,,rowery miejskie, można jeździć'', to nawet jak nie jest przypięty, to nie wolno ruszać. Podobnie z PA. Mówi ono, że z definicji należy się opłata, więc jak nie ma tabliczki ,,wersja bez opłat, licencja: CC BY'' albo podobnej, to zakładam, że jest to chronione.

Generalnie w moim rozumieniu, Dozwolony użytek osobisty obejmuje 2 sprawy:

a) Kupiłem płytę, nie muszę za każdym razem, gdy ją słucham wołać ,,Żona, bier dzieci pod pachy i idź sobie, bo nie zapłaciłaś.'' Gdyby nie Art. 23, musiałbym tak robić.

b) wlazłem na jakiegoś bloga, patrzę fajne zdjęcie, ale nie ma napisu, że CC albo podobnie, czyli chronione prawem autorskim. O w mordę, to gdzie i ile mam przelać za obejrzenie? Uff... Nie, jest Dozwolony Użytek Osobisty, więc mogłem oglądać.

To oczywiście tylko przykłady, ale generalnie chodzi o prawo do wspólnego z bliskimi korzystania z dzieła nabytego legalnie oraz do korzystania z tego, co ktoś już opublikował, wyeksponował.

Na mój gust interpretacje, że można sobie o tak ściągać jak podleci, są zbyt daleko idące. Dlaczego bowiem właściciel praw majątkowych do filmu/muzyki/zdjęcia ma mieć mniejsze prawa niż właściciel praw majątkowych do programu komputerowego?



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-23 12:53:13
Autor: Tomasz Kaczanowski
Prawo autorskie - kopia
W dniu 2012-03-23 12:31, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 23.03.2012 09:18, Tomasz Kaczanowski pisze:
W dniu 2012-03-22 16:15, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Wybrałeś złą analogię. Ponieważ ściagając nie wiesz, czy film został
udostępniony legalnie, czy nie.

Kupując samochód też zazwyczaj nie. Ba! jestem w stanie zaryzykować
twierdzenie, że bardziej wiem ściągając film niż kupując samochód, bo
złodziej zrobi wszystko, żeby ukryć kradzioność samochodu, a piracie to
wręcz szczycą się swoim wydawnictwem podziemnym.

Nie wiem, możliwe, że są fałszywie oznaczone jako CC albo inne uwolnione
produkty wydania pirackie, ale wydaje mi się, że jest ich mało i że
większość nie jest oznaczana jako darmowa/uwolniona. A Prawo Autorskie
zakłada płatność z definicji i dopiero ruch wydawcy oznaczający jako
bezpłatne daje prawo do bezpłatności.

Zresztą, odchodząc od samochodów, popatrzmy na pokrewne do filmów/muzyki
dzieła -- oprogramowanie. Tam ustawodawca wręcz w kodeksie karnym
zabrania pobierania, a też mógłbyś się tłumaczyć przecież, że nie wiesz
czy dany program został udostępniony legalnie czy nie.

Nie - tu znowu błąd (chyba, że czegoś nie zauważyłem), ściągnąć możesz, tylko nie wolno ci go używać i musisz usunąć, jeśli będziesz wiedział, że nie wolno Ci go używać.


Porównać można to raczej do jazdy
ukradzioną taksówką. Ty zamawiasz taksówkę (albo bierzesz z postoju) nie
możesz odpowiadać za to, że kierujący ją ukradł.

Owszem, tak można porównać np. oglądanie czegoś w TV, słuchanie w radio
albo internetowo na jakimś YouTube. Ty korzystasz, oni nadają,
faktycznie możesz nie wiedzieć czy jest to oficjalny kanał właściciela
praw majątkowych. Jeśli jednak pobierasz z p2p, rapidshare i innych to
raczej porównajmy to do samodzielnej jazdy stojącym rowerem.

Patrz np swojego czasu W.F. SKURCZ rozpowszechniał swojego czasu swoje produkcje w sieci p2p. Baa - kilka dystrybucji linuksa, czy też AROS-a dostępne są właśnie w sieci p2p.

Jak nie
było tabliczki ,,rowery miejskie, można jeździć'', to nawet jak nie jest
przypięty, to nie wolno ruszać. Podobnie z PA. Mówi ono, że z definicji
należy się opłata, więc jak nie ma tabliczki ,,wersja bez opłat,
licencja: CC BY'' albo podobnej, to zakładam, że jest to chronione.


Znowu nieadekwatne porównanie, raczej powinieneś porównać to ze stojąca ławką, która nie jest oznaczona, że jest prywatną i nie wolno na niej siadać nieuprawnionym, a jak się zmęczysz, to sobie po prostu siadasz, jesli jest wolna.

Na mój gust interpretacje, że można sobie o tak ściągać jak podleci, są
zbyt daleko idące. Dlaczego bowiem właściciel praw majątkowych do
filmu/muzyki/zdjęcia ma mieć mniejsze prawa niż właściciel praw
majątkowych do programu komputerowego?

Czemu? Są udostępnione ogólnie, więc korzystasz. Nie musisz się zastanawiać, czy ktos to ukradł, czy jest to promocja. Bardziej adekwatna analogia jest taka, że wchodząc do marketu, ktoś ma tam rozstawiony stragan na którym rozdaje pączki. Możesz sobie wziąć od niego tego pączka nie wnikając, czy jest to promocja, czy on to ukradł. Miejsce Twoim zdaniem nosi znamiona, że wszystko odbywa się legalnie.



--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2012-03-23 18:28:57
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Prawo autorskie - kopia
W dniu 23.03.2012 12:53, Tomasz Kaczanowski pisze:
Owszem, tak można porównać np. oglądanie czegoś w TV, słuchanie w radio
albo internetowo na jakimś YouTube. Ty korzystasz, oni nadają,
faktycznie możesz nie wiedzieć czy jest to oficjalny kanał właściciela
praw majątkowych. Jeśli jednak pobierasz z p2p, rapidshare i innych to
raczej porównajmy to do samodzielnej jazdy stojącym rowerem.
Patrz np swojego czasu W.F. SKURCZ rozpowszechniał swojego czasu swoje
produkcje w sieci p2p. Baa - kilka dystrybucji linuksa, czy też AROS-a
dostępne są właśnie w sieci p2p.

Owszem, ale jest to wyraźnie oznaczone licencją i jest zgoda autorów.
Nie mówię, że prawo zabrania uwolnić utwory. Mówię, że domyślnie są nieuwolnione.


Jak nie
było tabliczki ,,rowery miejskie, można jeździć'', to nawet jak nie jest
przypięty, to nie wolno ruszać. Podobnie z PA. Mówi ono, że z definicji
należy się opłata, więc jak nie ma tabliczki ,,wersja bez opłat,
licencja: CC BY'' albo podobnej, to zakładam, że jest to chronione.

Znowu nieadekwatne porównanie, raczej powinieneś porównać to ze stojąca
ławką, która nie jest oznaczona, że jest prywatną i nie wolno na niej
siadać nieuprawnionym, a jak się zmęczysz, to sobie po prostu siadasz,
jesli jest wolna.

No właśnie nie, bo Prawo Autorskie mówi, że z definicji należy się opłata. W przypadku ławeczek, chodników etc. stanem powszechnym i typowym jest ich powszechna dostępność bezpłatnie. Więc są to przeciwne stany.

Na mój gust interpretacje, że można sobie o tak ściągać jak podleci, są
zbyt daleko idące. Dlaczego bowiem właściciel praw majątkowych do
filmu/muzyki/zdjęcia ma mieć mniejsze prawa niż właściciel praw
majątkowych do programu komputerowego?
Czemu? Są udostępnione ogólnie, więc korzystasz.

A czy na pewno są? Pomijając serwisy ala youtube, które omówiłem oddzielnie, wręcz przeciwnie, raczej wszystko wskazuje na to, że nie są. Właśnie dlatego, że PA z definicji zakłada opłatę. W serwisach takich jak Jamendo.pl, gdzie faktycznie są udostępnione ogólnie, jest to wyraźnie oznaczane licencjami CC lub podobnymi, tak jak wymaga Prawo Autorskie. Tak samo w Wikipedii i okolicach. Oczywiście pewnie są pojedyncze przypadki, jak ten twój skurcz, które wrzucą tam, gdzie zwyczajowo jest warez, ale to raczej na zasadzie ,,a tam, polaki mają w dupie prawo, to się nie bawimy w oznaczanie jako wolne, wrzucamy i niech sobie żyje swoim życiem''.

Aczkolwiek zasada jest taka, wynikająca z PA, że z definicji należy się wynagrodzenie. Więc jak coś nie jest oznaczone tabliczką, że jest to wolne albo darmowe, to nie ma co się zasłaniać, że nie wiedziałem.


Nie musisz się
zastanawiać, czy ktos to ukradł, czy jest to promocja. Bardziej
adekwatna analogia jest taka, że wchodząc do marketu, ktoś ma tam
rozstawiony stragan na którym rozdaje pączki. Możesz sobie wziąć od
niego tego pączka nie wnikając, czy jest to promocja, czy on to ukradł.
Miejsce Twoim zdaniem nosi znamiona, że wszystko odbywa się legalnie.

No właśnie. A Rapidshare, osiolek.com (czy jak mu tam) i inne takie nie noszą tych znamion.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-26 09:14:28
Autor: Tomasz Kaczanowski
Prawo autorskie - kopia
W dniu 2012-03-23 18:28, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 23.03.2012 12:53, Tomasz Kaczanowski pisze:
Owszem, tak można porównać np. oglądanie czegoś w TV, słuchanie w radio
albo internetowo na jakimś YouTube. Ty korzystasz, oni nadają,
faktycznie możesz nie wiedzieć czy jest to oficjalny kanał właściciela
praw majątkowych. Jeśli jednak pobierasz z p2p, rapidshare i innych to
raczej porównajmy to do samodzielnej jazdy stojącym rowerem.
Patrz np swojego czasu W.F. SKURCZ rozpowszechniał swojego czasu swoje
produkcje w sieci p2p. Baa - kilka dystrybucji linuksa, czy też AROS-a
dostępne są właśnie w sieci p2p.

Owszem, ale jest to wyraźnie oznaczone licencją i jest zgoda autorów.
Nie mówię, że prawo zabrania uwolnić utwory. Mówię, że domyślnie są
nieuwolnione.

i co to zmienia?



Jak nie
było tabliczki ,,rowery miejskie, można jeździć'', to nawet jak nie jest
przypięty, to nie wolno ruszać. Podobnie z PA. Mówi ono, że z definicji
należy się opłata, więc jak nie ma tabliczki ,,wersja bez opłat,
licencja: CC BY'' albo podobnej, to zakładam, że jest to chronione.

Znowu nieadekwatne porównanie, raczej powinieneś porównać to ze stojąca
ławką, która nie jest oznaczona, że jest prywatną i nie wolno na niej
siadać nieuprawnionym, a jak się zmęczysz, to sobie po prostu siadasz,
jesli jest wolna.

No właśnie nie, bo Prawo Autorskie mówi, że z definicji należy się
opłata. W przypadku ławeczek, chodników etc. stanem powszechnym i
typowym jest ich powszechna dostępność bezpłatnie. Więc są to przeciwne
stany.

Stanem ławeczek niedostępnych w miejscach publicznych też należy się z definicji opłata. Jednak udostępnienie tego to jakby zrzeczenie się tej opłaty.

Na mój gust interpretacje, że można sobie o tak ściągać jak podleci, są
zbyt daleko idące. Dlaczego bowiem właściciel praw majątkowych do
filmu/muzyki/zdjęcia ma mieć mniejsze prawa niż właściciel praw
majątkowych do programu komputerowego?
Czemu? Są udostępnione ogólnie, więc korzystasz.

A czy na pewno są? Pomijając serwisy ala youtube,

A czemu akurat te pomijasz?

które omówiłem
oddzielnie, wręcz przeciwnie, raczej wszystko wskazuje na to, że nie są.


Raczej Tobie sie to wydaje, bo boisz się sieci p2p.

Właśnie dlatego, że PA z definicji zakłada opłatę. W serwisach takich
jak Jamendo.pl, gdzie faktycznie są udostępnione ogólnie, jest to
wyraźnie oznaczane licencjami CC lub podobnymi, tak jak wymaga Prawo
Autorskie. Tak samo w Wikipedii i okolicach. Oczywiście pewnie są
pojedyncze przypadki, jak ten twój skurcz, które wrzucą tam, gdzie
zwyczajowo jest warez, ale to raczej na zasadzie

Gdzie Twoim zdaniem jest tylko warez...

,,a tam, polaki mają w
dupie prawo, to się nie bawimy w oznaczanie jako wolne, wrzucamy i niech
sobie żyje swoim życiem''.


Nie - raczej potraktowali to jako autoreklame - dzięki temu tworzyli przez kilka lat różnego rodzaju filmiki dla stacji typu 4funtv czy rebeltv. Jednocześnie nie musieli obciążać swojego łącza.

Aczkolwiek zasada jest taka, wynikająca z PA, że z definicji należy się
wynagrodzenie. Więc jak coś nie jest oznaczone tabliczką, że jest to
wolne albo darmowe, to nie ma co się zasłaniać, że nie wiedziałem.

Czyli jeśli ktoś wystawia swoje płótna na sprzedażna rynku to też powinieneś odwracać głowę, bo inaczej powinieneś zapłacić wg Twojej interpretacji prawa...

Nie musisz się
zastanawiać, czy ktos to ukradł, czy jest to promocja. Bardziej
adekwatna analogia jest taka, że wchodząc do marketu, ktoś ma tam
rozstawiony stragan na którym rozdaje pączki. Możesz sobie wziąć od
niego tego pączka nie wnikając, czy jest to promocja, czy on to ukradł.
Miejsce Twoim zdaniem nosi znamiona, że wszystko odbywa się legalnie.

No właśnie. A Rapidshare, osiolek.com (czy jak mu tam) i inne takie nie
noszą tych znamion.

Gdyby nie nosiły to powinny być niedostępne....


--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl

Data: 2012-03-26 12:38:09
Autor: m
Prawo autorskie - kopia
W dniu 26.03.2012 09:14, Tomasz Kaczanowski pisze:
Aczkolwiek zasada jest taka, wynikająca z PA, że z definicji należy się
wynagrodzenie. Więc jak coś nie jest oznaczone tabliczką, że jest to
wolne albo darmowe, to nie ma co się zasłaniać, że nie wiedziałem.

Czyli jeśli ktoś wystawia swoje płótna na sprzedażna rynku to też
powinieneś odwracać głowę, bo inaczej powinieneś zapłacić wg Twojej
interpretacji prawa...

Przecież wg jego interpretacji prawa, mamy tutaj do czynienia z dozwolonym użytkiem własnym. Więc nie powinien zapłacić.

Wydaje mi się że jest to prawidłowa interpretacja - bo co nas uprawnia do "nieodwracania głowy" w miomencie jakby płótna wystawił ktoś kto nie ma do nich praw? (np. złodziej) ?

p. m.

Data: 2012-03-30 16:09:11
Autor: Gotfryd Smolik news
Prawo autorskie - kopia
On Mon, 26 Mar 2012, m wrote:

W dniu 26.03.2012 09:14, Tomasz Kaczanowski pisze:
Aczkolwiek zasada jest taka, wynikająca z PA, że z definicji należy się
wynagrodzenie. Więc jak coś nie jest oznaczone tabliczką, że jest to
wolne albo darmowe, to nie ma co się zasłaniać, że nie wiedziałem.

Czyli jeśli ktoś wystawia swoje płótna na sprzedażna rynku to też
powinieneś odwracać głowę, bo inaczej powinieneś zapłacić wg Twojej
interpretacji prawa...

Przecież wg jego interpretacji prawa, mamy tutaj do czynienia z dozwolonym użytkiem własnym. Więc nie powinien zapłacić.

Wydaje mi się że jest to prawidłowa interpretacja

  Ha, nie zostałem zadeptany... a ciekawe.
  Przeoczyłem, że dozwolony użytek co cały oddział, a nie artykuł :[
(oczywiscie racja, art.33, niniejszym odszczekuję na rzecz Tristana!)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-30 15:18:22
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Prawo autorskie - kopia
W dniu 26.03.2012 09:14, Tomasz Kaczanowski pisze:
Owszem, ale jest to wyraźnie oznaczone licencją i jest zgoda autorów.
Nie mówię, że prawo zabrania uwolnić utwory. Mówię, że domyślnie są
nieuwolnione.
i co to zmienia?

No to, że jak nie zostały oznaczone, że są uwolnione, to należy zakładać, że są objęte ochroną majątkową.

No właśnie nie, bo Prawo Autorskie mówi, że z definicji należy się
opłata. W przypadku ławeczek, chodników etc. stanem powszechnym i
typowym jest ich powszechna dostępność bezpłatnie. Więc są to przeciwne
stany.
Stanem ławeczek niedostępnych w miejscach publicznych też należy się z
definicji opłata. Jednak udostępnienie tego to jakby zrzeczenie się tej
opłaty.

No i  w przypadku dobra niematerialnego, to, że ktoś cichaczem wyniósł ,,ławeczkę'' z twojego podwórka i wystawił na ,,chomiku'' czy innym to nie znaczy, że nagle staje się ta ławeczka publiczna.


Na mój gust interpretacje, że można sobie o tak ściągać jak podleci, są
zbyt daleko idące. Dlaczego bowiem właściciel praw majątkowych do
filmu/muzyki/zdjęcia ma mieć mniejsze prawa niż właściciel praw
majątkowych do programu komputerowego?
Czemu? Są udostępnione ogólnie, więc korzystasz.
A czy na pewno są? Pomijając serwisy ala youtube,
A czemu akurat te pomijasz?

Bo to rodzaj telewizji współczesnej czy radia i tam są kanały nadawcze i nadawca powinien ponosić odpowiedzialność. Chodzi o społeczne rozumienie. Wracając do przykładu ławeczki i roweru. Stojący na chodniku rower i stojąca obok ławeczka. W przypadku ławeczki siadasz i zakładasz, że jest publiczna. W przypadku roweru nie siadasz i zakładasz, że jest prywatny....

Próbujesz świat sprowadzać do algorytmów komputerowych, a to nie tak. Jak się już przyjmie, że luźno stojące rowery są do dyspozycji publicznej, tak jak ławeczki, to ok. Ale na razie tak nie jest, więc póki rower nie ma tabliczki ala ,,rower miejski, każdy może używać'', to nie wsiadam.

I analogicznie z nagraniami. Jak włączam telewizję lub radio, to faktycznie nie wiem czy nadawca nie nadaje piracko. Może nadaje, jednak takie ogólne społeczne ,,obycie'' pozwala mi zakładać, że nie. Tak jak zakładam, że ławeczka na chodniku nie została komuś skrycie podprowadzona z ogródka i wystawiona nielegalnie.

Natomiast tłumaczenie ,,ojejku, to ta dyskografia Queen pobrana z rapidshare to nie została tam umieszczona przez właściciela praw majątkowych'' albo ,,ojejku, to microsoft tego Windowsa i Officea nie dał na chomiku z własnej woli''  jest dość infantylne.

Od tego człowieki mają swój rozum, żeby na nim bazować. Wiele praw bazuje na tym rozumie. Choćby zakłócanie spokoju. Czy jak mówię, to już zakłócam? A może jak śpiewam? A może jak włączyłem muzykę przez radio? A może jak włączyłem na wypasionych kolumnach? A może dopiero jak używam młota pneumatycznego?


które omówiłem
oddzielnie, wręcz przeciwnie, raczej wszystko wskazuje na to, że nie są.
Raczej Tobie sie to wydaje, bo boisz się sieci p2p.

Niczego się nie boję. O ile w przypadku pobierania możemy dyskutować, o tyle rozpowszechnianie bez zgody właściciela praw majątkowych w ogóle już odpada.

Właśnie dlatego, że PA z definicji zakłada opłatę. W serwisach takich
jak Jamendo.pl, gdzie faktycznie są udostępnione ogólnie, jest to
wyraźnie oznaczane licencjami CC lub podobnymi, tak jak wymaga Prawo
Autorskie. Tak samo w Wikipedii i okolicach. Oczywiście pewnie są
pojedyncze przypadki, jak ten twój skurcz, które wrzucą tam, gdzie
zwyczajowo jest warez, ale to raczej na zasadzie
Gdzie Twoim zdaniem jest tylko warez...

nie tylko, ale zwyczajowo. Dlatego w takich miejscach bardziej należy zakładać, że nie są to treści legalne i dopiero tabliczka ,,jest legalne'' jak w przypadku linuksów uspokaja, a nie sama publikacja tamże.

,,a tam, polaki mają w
dupie prawo, to się nie bawimy w oznaczanie jako wolne, wrzucamy i niech
sobie żyje swoim życiem''.
Nie - raczej potraktowali to jako autoreklame - dzięki temu tworzyli
przez kilka lat różnego rodzaju filmiki dla stacji typu 4funtv czy
rebeltv. Jednocześnie nie musieli obciążać swojego łącza.

I to im przeszkodziło w oznaczeniu tego jako darmowego, tak jak to robią lajnyksy?

Aczkolwiek zasada jest taka, wynikająca z PA, że z definicji należy się
wynagrodzenie. Więc jak coś nie jest oznaczone tabliczką, że jest to
wolne albo darmowe, to nie ma co się zasłaniać, że nie wiedziałem.
Czyli jeśli ktoś wystawia swoje płótna na sprzedażna rynku to też
powinieneś odwracać głowę,

Nie, bo jest dozwolony użytek osobisty.

Nie mówimy teraz o tym, że ktoś słucha muzyki i ja przypadkiem usłyszałem ale o pobieraniu. Czyli ktoś postawił płótna na rynku, a ja je sobie zabrałem, bo uznałem, że gość je wyrzucił i mu niepotrzebne są.

Nie musisz się
zastanawiać, czy ktos to ukradł, czy jest to promocja. Bardziej
adekwatna analogia jest taka, że wchodząc do marketu, ktoś ma tam
rozstawiony stragan na którym rozdaje pączki. Możesz sobie wziąć od
niego tego pączka nie wnikając, czy jest to promocja, czy on to ukradł.
Miejsce Twoim zdaniem nosi znamiona, że wszystko odbywa się legalnie.
No właśnie. A Rapidshare, osiolek.com (czy jak mu tam) i inne takie nie
noszą tych znamion.
Gdyby nie nosiły to powinny być niedostępne....

No niestety nie jest tak łatwo je usunąć, choć podejmowane są próby. Podobnie jak bazarki, na których są rzeczy z przemytu albo kradzieży. Same bazarki (rapidszery itp) się tłumaczą, że są legalne, bo przecie nie oni warez rozdają. A ludzików ze stoiskami trudno niestety namierzyć, trudniej niż na bazarku.

Generalnie nie o tym mowa, bo nie wiedzieć czemu chcesz włożyć w moje usta, że wszystko tam jest nielegalne albo sama idea jest nielegalna, a nic takiego nie mówiłem.

Po prostu używaj inteligencji :D Jak ktoś ci sprzedaje Roleksa za $10 albo iPoda za 100zł, to wiedz, że szatan krąży :D

--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-23 19:55:51
Autor: Gotfryd Smolik news
Prawo autorskie - kopia
On Fri, 23 Mar 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

Generalnie w moim rozumieniu, Dozwolony użytek osobisty obejmuje 2 sprawy:

a)
[...wycięte, bo tu oczywiscie zgoda...]

b) wlazłem na jakiegoś bloga, patrzę fajne zdjęcie, ale nie ma napisu, że CC albo podobnie, czyli chronione prawem autorskim. O w mordę, to gdzie i ile mam przelać za obejrzenie? Uff... Nie, jest Dozwolony Użytek Osobisty, więc mogłem oglądać.

  Nie, to nie jest "dozwolony użytek".
  Zdecydowanie nie.
  To jest użytkowanie zgodne z intencja autora i to jest "pierwotne"
korzystanie, a nie korzystanie z czegos, do czego prawa nabyła
inna osoba, tak jak opisałes w p.a
  Jak ktos *wystawia na publiczny widok*, to domniemanie że własnie
po to żebys sobie popatrzył jest jak najbardziej uprawnione.

  Do tego nie chce mi się przeklejać, ale parę razy zahaczyłes
nieprawidłowym argumentem - teza, że jak nie oznaczono to "jest
płatne".
  Nieprawda, z definicji autor ma wszelkie prawa, i (w sumie
niestety, tak jak przy patentach) nie można "wymusic" na nim
nabycia utworu, licencji na używanie utworu lub innych praw
do utworu tak po prostu mu płacac.
  Tylko i wyłacznie wtórny obrót "egzemplarzem" jest wyłaczony
spod tej zasady (jak autor już sprzedał, to sam sobie winien,
nabywca może "sprzedać dalej", choc oczywiscie nie może
wynajmować i użyczać [poza "dozwolonym" rzecz jasna]).
  Posłużę się przykładem: chcesz zgodnie z prawem nabyc Windows 98.
  Jedyna metoda jest odkupienie od kogos, kto kupił kiedy MS$
sprzedawał.
  Nie możesz tak po prostu zapłacić MS$ i powiedzieć "tu macie
pieniadze i ja *CHCE* <tup>" :> - bo oni na to "a my nie
sprzedajemy i możesz sobie podskoczyc..." :>
  Powtarzanie tezy o "domniemaniu odpłatnosci" to jest IMO bład!
"nie ma takiego przepisu" (a jesli sie mylę, to wskaż)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-23 20:44:46
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
Prawo autorskie - kopia
W dniu 23.03.2012 19:55, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 23 Mar 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
b) wlazłem na jakiegoś bloga, patrzę fajne zdjęcie, ale nie ma napisu,
że CC albo podobnie, czyli chronione prawem autorskim. O w mordę, to
gdzie i ile mam przelać za obejrzenie? Uff... Nie, jest Dozwolony
Użytek Osobisty, więc mogłem oglądać.
Nie, to nie jest "dozwolony użytek".

Ależ jest. :D

Zdecydowanie nie.

Zdecydowanie tak. :D

To jest użytkowanie zgodne z intencja autora i to jest "pierwotne"
korzystanie,

Owszem, ale nikt nie mówi, że bezpłatne. Dzięki DUO właśnie możesz korzystać.


Jak ktos *wystawia na publiczny widok*, to domniemanie że własnie
po to żebys sobie popatrzył jest jak najbardziej uprawnione.

Ale on nie wystawił na publiczny widok. Blog to po prostu gazeta internetowa. Wcale nie musi być darmowa.

Do tego nie chce mi się przeklejać, ale parę razy zahaczyłes
nieprawidłowym argumentem - teza, że jak nie oznaczono to "jest
płatne".

Art. 17.Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, twórcy przysługuje wyłączne prawo do [...] wynagrodzenia za korzystanie z utworu.

Więc gdyby ustawa w art. 23 nie stanowiła inaczej, to skorzystanie z utworu (np. zdjęcia na moim fotoblogu) dawało by prawo twórcy do wynagrodzenia za to korzystanie.


Nie możesz tak po prostu zapłacić MS$ i powiedzieć "tu macie
pieniadze i ja *CHCE* <tup>" :> - bo oni na to "a my nie
sprzedajemy i możesz sobie podskoczyc..." :>

Nie, nie o to chodziło. Chodziło odwrotnie, że jak skorzystasz, to twórca ma prawo się zgłosić po kasiurkę.



--
Przemysław Adam Śmiejek

Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Data: 2012-03-24 09:14:14
Autor: Gotfryd Smolik news
Prawo autorskie - kopia
On Fri, 23 Mar 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:

W dniu 23.03.2012 19:55, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 23 Mar 2012, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
b) wlazłem na jakiegoś bloga, patrzę fajne zdjęcie, ale nie ma napisu,
że CC albo podobnie, czyli chronione prawem autorskim. O w mordę, to
gdzie i ile mam przelać za obejrzenie? Uff... Nie, jest Dozwolony
Użytek Osobisty, więc mogłem oglądać.
Nie, to nie jest "dozwolony użytek".

Ależ jest. :D

Zdecydowanie nie.

Zdecydowanie tak. :D

  W żadnym razie.
  Przeczytanie połowy przepisu nie jest dobra metoda na wyciaganie
prawidłowych wniosków.
  Warunkiem działania "dozwolonego użytku" jest jego *ZAKRES*.
  Wszystko, co przekracza zakres dozwolonego użytku, dozwolonym
użytkiem NIE JEST.

To jest użytkowanie zgodne z intencja autora i to jest "pierwotne"
korzystanie,

Owszem, ale nikt nie mówi, że bezpłatne.

  Autor "mówi".

Ale on nie wystawił na publiczny widok.

  A kto niby?
  Jak ktos mu "ukradł tresc" i wstawił do swojej gazety, to oczywiscie
moze tego ktosia scigac na parę czynów karalnych, ale nie tę wersję
omawiamy.
  Jesli tresc *jest* publikowana bezpłatnie, to owszem, mozesz sobie
takie "echo miasta" lub czyjsc blog wziac i przeczytac.

Blog to po prostu gazeta internetowa. Wcale nie musi być darmowa.

  Oczywiscie że nie musi.
  Tylko nie wpadaj w syndrom trawniczka i nie znikaj art.56 KC.

Art. 17.Jeżeli ustawa nie stanowi inaczej, twórcy przysługuje wyłączne prawo do [...] wynagrodzenia za korzystanie z utworu.

  Oczywiscie, tylko nie uniemozliwia zezwolenia na darmowe korzystanie.

Więc gdyby ustawa w art. 23 nie stanowiła inaczej, to skorzystanie z utworu (np. zdjęcia na moim fotoblogu) dawało by prawo twórcy do wynagrodzenia za to korzystanie.

  I tak jest - tylko jeszcze "korzystanie" zdefiniuj.
  Musisz rozróżnic to na co autor w sposób oczywisty *pozwolił* od tego,
czego autor nie okreslił (i tu jest miejsce na flejm w sprawie tzw.
"głębokiego linkowania", bo oczywiscie "pozwolił w sposób oczywisty"
nie jest tożsame z "nie uniemożliwił").

  Uprzedzajac, żeby nie ciagnac flejma, nim wyskoczysz z pytaniem "a gdzie
autor to napisał", najpierw uważnie przeczytaj art.53 PA.
  Z naciskiem na słowo "przeniesienie".
(z czego w sposób oczywisty wynika, że *korzystania*, czyli "zwykłej"
licencji, to *nie* dotyczy, co dodatkowo wynika a contrario z PA.67.5).

[...inna sprawa...]
Nie, nie o to chodziło.

  OK, ale teza tak brzmiała, ze dało się dopasować, to dopasowałem ;)

Chodziło odwrotnie, że jak skorzystasz, to twórca ma prawo się zgłosić po kasiurkę.

  O ile wczesniej nie zrzekł się prawa do wynagrodzenia.

  A nawet jeslibys uważał że nie, to i tak musisz sobie znalezc inna
podstawę prawna do darmowego czytania strony, oczywiscie wyłaczajac
strony z autorami których pozostajesz "w stosunku".
  Dozwolony użytek to nie jest z definicji. Ustawowej.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-03-22 19:40:49
Autor: Bydlę
Prawo autorskie - kopia
On 2012-03-22 11:53:49 +0100, Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl> said:

W dniu 2012-03-22 11:38, mz pisze:

Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:jkes1v$3j0$1news.task.gda.pl...
Piter wrote:
Witam,
Krótkie pytanie.
Film kupiony z gazetą. W formacie DVD9, niestety mój napęd DVD nie
odtwarza takowych. Dlatego ściągnąłem film z internetu. Czy to
legalne?

legalne nawet jakbys nie kupił to też legalne, nilegalne jakbyś
udostpenił do sciągania.

Podaj konkretną podstawę prawną

Można pytanie odwrócić, podaj podstawę prawną, że ściągnięcie czegokolwiek
                                                              ^^^^^^^^^^^^^^^
 z internetu co jest na ogólnodostępnych stronach jest nielegalne.

Ale filmy (o to była rzecz) można.
:-)



--
Bydlę

Data: 2012-03-23 11:41:06
Autor: zlotowinfo
Prawo autorskie - kopia
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:jkes1v$3j0$1news.task.gda.pl...
Piter wrote:
Witam,
Krótkie pytanie.
Film kupiony z gazetą. W formacie DVD9, niestety mój napęd DVD nie
odtwarza takowych.  Dlatego ściągnąłem film z internetu. Czy to
legalne?

legalne nawet jakbys nie kupił to też legalne, nilegalne jakbyś udostpenił do sciągania.

ściągając automatycznie też udostępniał, więc?

--
http://glosuj.zasms.pl/?glosowania/voip/operatorzy/
http://glosuj.zasms.pl/?glosowania/voip/najgorszy_operator/
http://glosuj.zasms.pl/?glosowania/finanse/banki/

Prawo autorskie - kopia

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona