Data: 2019-08-08 13:15:21 | |
Autor: nie ma emaila | |
Prawo przejazdu/przelotu | |
w <5d4b2afc$0$17346$65785112@news.neostrada.pl>, cef <cezfar@interia.pl>
napisał(-a): Czy jest jakiś przepis, który podpierałby wypowiedzi W normalnych państwie nikt by nie wnikał, tylko marszałek zostałby na kopach wyniesiony tam gdzie powinien. Ale w Banana Republic of Pis niekoniecznie. |
|
Data: 2019-08-09 16:33:46 | |
Autor: Robert Tomasik | |
Prawo przejazdu/przelotu | |
W dniu 08.08.2019 o 13:15, nie_ma_emaila@onet.pl pisze:
O ile zgadzam się z tym, że w normalnym państwie nikt w to nie wnika, toCzy jest jakiś przepis, który podpierałby wypowiedziW normalnych państwie nikt by nie wnikał, tylko marszałek zostałby na kopach już z resztą nie. Rzuć okiem na inne delegacje państwowe. Normą jest, że lecą osoby towarzyszące. Wyobrażasz sobie, że przykładowo Prezydent USA leci samolotem, a jego żona rejsowym? Św. P. Lech KACZYŃSKI do Smoleńska zabrał poza żoną jeszcze ponad 90 innych osób. Nie chce mi się gówno burzy rozpętywać, ale moim zdaniem przedmiotem zbadania nie powinno być to, kto z nim latał, tylko czy celowe były te loty. No bo jeśli faktycznie latali na zakupy, to nie ważne, czy sam leciał, czy z kimś i powinien po prostu ktoś za to odpowiedzieć. Co więcej, nie jestem pewien, czy sam Marszałek, bo przecież ktoś tą flotą dysponuje i powinien znać przepisy. Nie sadze, by Marszałek osobiście dzwonił do pilota i prosił o lot. |
|
Data: 2019-08-09 22:03:58 | |
Autor: Shrek | |
Prawo przejazdu/przelotu | |
W dniu 09.08.2019 o 16:33, Robert Tomasik pisze:
czy sam Marszałek, bo przecież ktoś tą flotą Ty się jeszcze raz zastanów, co chciałeś powiedzić. Bo każdy kulson bedzie się w przyszłości bronił, ze "on tylko wykonywał rozkazy". Marszałek też pierdolił, że to nie on o niczym nie decydował, tylko "zapotrzebowanie zgłaszał". Potem go siłą do samolotu zapewne doprowadzali. -- Shrek |
|